GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Pytanie nt. choroby nowotworowej.

23.01.2006
18:59
[1]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

Pytanie nt. choroby nowotworowej.

Czy znane sa Wam przypadki wyleczenia ? Chodzi mi dokladnie o nowotwor zlosliwy mozgu (glejak). Nie mam na mysli odroczenia finalu choroby na kilka miesiecy czy lat, ale wyleczenie, zanik objawow i brak wznowien w przyszlosci.

Czy cos takiego moze zaistniec czy diagnoza: nowotwor jest jedynie pozniejsza gra na czas?

23.01.2006
19:02
smile
[2]

MemoLucero [ Centurion ]

Znam osobiscie przypadki zlej diagnozy:/kobiecie powiedzieli ze jest chora a po miesiacu okazalo sie ze nie jest:/Wiem tez ze raczej da sie take rzeczy wyleczyc nie w 100& leczonych ale trzeba byc dobrej mysli i sie nie poddawac;)

23.01.2006
19:03
smile
[3]

MemoLucero [ Centurion ]

w 100% sory:P

23.01.2006
19:05
[4]

Arcy Hp [ Legend ]

Z tego co pamiętam z lekcji biologi... jeżeli nowotwór zostanie wcześnie odkryty to można go wyleczyć... prawda?

23.01.2006
19:07
smile
[5]

Vegetan [ Leń ]

Prawda. Jeżeli udasz się na pielgrzymkę do Mejugorie. Albo chociaż do Częstochowy. Wiara czyni cuda.

23.01.2006
19:09
[6]

stanson [ Człowiek z Kanapy ]

To na bilogii teraz zaczeli uczyc o nowotworach? Co za postęp, za moich czasów szkolnych biologia skupiała się na pantofelkach.

A co do tematu - mam kolegę, który w wieku 14 lat miał jakiś nowotwór mózgu. Chemia dała radę. Teraz ma lat 28 i jest w pełni formy. Niestety szczegółów nie znam, więc nie wiem czy to o to chodzi.

23.01.2006
19:13
[7]

Arcy Hp [ Legend ]

Mój kolega o rok starszy miał raka.... nie pamiętam dokładnie czego ale z pewnością to przez papierochy było spowodowane... leczył sie chemioterapią ii... WYZDROWIAŁ! Koleś sie na prawde zmienił gdy powróciło owłosienie i w ogóle nabrał facet życia! Przedtem to był jak chodząca śmierć :/

stanson--> 2 LO profil mat-info-ang :P Teraz własnie nas uczą tego :)

23.01.2006
19:15
[8]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Zapewne zależy to od wielu czynników np. umiejscowienia guza i w związku z tym możliwości jego usunięcia. Z tego co zdążyłem na świecie zobaczyć - jeśli są bardzo nikłe szanse wyleczenia, lepiej dać sobie spokój, to co się robi na onkologii to męczarnia, lepiej wykjorzystać pozostały czas na spełnienie choćby paru marzeń...

Ale gdybać to my tutaj sobie możemy, trzeba zapytać lekarza

23.01.2006
19:16
[9]

maraska [ Chor��y ]

Dlatego, że są rózne rodzaje nowotworów mózgu.
jeśli chodzi o glejaka wielopostaciowego, to marne szanse niestety....

23.01.2006
19:17
[10]

stanson [ Człowiek z Kanapy ]

lepiej wykjorzystać pozostały czas na spełnienie choćby paru marzeń... --> zgadzam sie z Toba, ale gdybym byl w takiej sytuacji to nie wiem czy mialbym jakiekolwiek marzenia... Łatwo powiedziec, gorzej w rzeczywistosci...

Wiem, bo znalem kilka bliskich mi osob, ktore umarły na raka. To jest cos strasznego...

23.01.2006
19:19
[11]

tomirek [ ]

Glejak wielopostaciowy (ang. glioblastoma multiforme) jest najczęstszym, a zarazem najbardziej agresywnym nowotworem mózgu. Komórki rakowe powstają w tkance glejowej otaczającej komórki nerwowe. Guz nowotworowy rozwija się bardzo szybko i rośnie do ogromnych rozmiarów jeszcze zanim pojawią się pierwsze objawy choroby, a wtedy jest już zazwyczaj za późno na leczenie.

Niestety pomimo zabiegów operacyjnych, radioterapii i chemioterapii, osoby z zaawansowanym glejakiem przeżywają średnio do roku. Grupa naukowców z Cedars-Sinai Medical Center pod kierunkiem dr Marii Castro opracowała nową metodę leczenia glejaka wielopostaciowego. Wcześniejsze podejścia do terapii genowej glejaka wydawały się być bardzo skuteczne w próbach laboratoryjnych. Natomiast w badaniach klinicznych jednak leczenie nie dawało wyraźnych efektów.

Teraz badacze opracowali model dużego glejaka wielopostaciowego. Wszczepili go szczurom i pozwolili, by guz nowotworowy rozwijał się jeszcze przez kolejne 10 dni (niektórym ze szczurów wszczepiono niewielkie guzy, by porównać skuteczność różnych kombinacji leczenia). Następnie wstrzykiwano szczurom adenowirusy, które zawierały gen kodujący białko RadFlt3L, białko RAdTK bądź oba typy adenowirusów. Grupie kontrolnej podawano roztwór soli fizjologicznej. Białko RadTK niszczy komórki nowotworowe, a białko RAdFlt3L pobudza komórki odpornościowe do zwalczania raka. Na podstawie przeprowadzonych badań okazało się, że terapia białkiem RAdTK była w 100% skuteczna w przypadku niewielkich guzów nowotworowych, a poprawę dawała tylko w 20% przypadków dużych glejaków. Leczenie RadFlt3L natomiast było w 60% skuteczne przy małych guzach i zupełnie nieskuteczne w przypadku dużych guzów rakowych. W przypadku gdy podawano kombinację białek RadFlt3L i RAdTK, 70 proc. szczurów, którym wcześniej wszczepiono duże guzy, po półrocznej obserwacji nadal żyło, a glejak albo całkowicie znikał albo przynajmniej wyraźnie się zmniejszał. Powyższe wyniki badań na szczurach pozwolą na wprowadzenie nowej terapii genowej także do badań klinicznych na chorych pacjentach. Ma ona szansę okazać się skuteczna także u ludzi - to byłby przełom w leczeniu glejaka

23.01.2006
19:26
[12]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

stanson --------------> Zapewne, wszystko zależy od siły charakteru - ja także bym się pewnie załamał - ale po tym co widziałem na onkologii, to czasami nie ma po prostu sensu. Zniszczone ostatnie chwile, przekreślona możliwość godnej śmierci

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.