GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

w piatek przezylem koszmar!

16.01.2006
11:04
smile
[1]

2kaii [ Konsul ]

w piatek przezylem koszmar!

Postanowilem wyjatkowo w ostatni piatek nie isc jak zwykle na balety ale do filharmonii. Aaale koszmar, musialem siedziec w bezruchu przez 2 godziny i sluchac jakiegos badziewia. Jedyne co znalem to taka piosenka ktora mam w telefonie, barieri czy jakos tak. I jeszcze 15 zlotych dalem za bilet... no comments.

16.01.2006
11:05
smile
[2]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

Wpuscic chamstwo na salony

16.01.2006
11:05
[3]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

O ktorej masz PKS powrotny do domu??

16.01.2006
11:05
smile
[4]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

O w mordeeeee! Wątek tygodnia! Buehehehehehe

16.01.2006
11:09
smile
[5]

eJay [ Gladiator ]

A dres miales dobrze wyprasowany?

16.01.2006
11:11
[6]

2kaii [ Konsul ]

w garniturze bylem bo slyszalem ze tak trzeba. Czemu sie smiejecie ? mi do smiechu nie bylo

16.01.2006
11:11
[7]

The LasT Child [ GoorkA ]

mnie keidyś w liceum zaciągali ;/ jakieś koncerty kolend i inne takie. Na szczęście z Krakowiaków i Górali uciekłęm w przerwie i poszedłem do kitajców zjeść coś. Nienawidzę filharmonii!

16.01.2006
11:12
[8]

Arczens [ Legend ]

Marne, nikt sie nie złapie ;)

16.01.2006
11:17
[9]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

Ja terz bym wolau na balet nirz do tej filchamordowni!

16.01.2006
11:18
[10]

grzesiek16 [ Feluś ]

2kaii ---> nic dziwnego, w końcu to był 13-ego :)

16.01.2006
11:20
[11]

2kaii [ Konsul ]

TheLastChild --> udal Ci sie tekst z krakowiakami i goralami :)

16.01.2006
11:21
smile
[12]

Guru Fenix [ Patriarcha MAXIMUS ]

Prawdziwy koszmar ja bym się pochlastał

16.01.2006
11:22
[13]

The LasT Child [ GoorkA ]

2kaii --> no ziąąą. bez kitu, najśmieszniejsze jest to, że zabłążiłęm z kumplami w Wawie i musieliśmy brać taksówkę by wrócić do filharmonii!

16.01.2006
11:22
[14]

adrian7889 [ ThE BeSt oF cZłEk ]

Bylo trzeba ruszyc glowa! Ja nigdy nym nie poszedl do filharmoni!

16.01.2006
11:24
smile
[15]

stanson [ Człowiek z Kanapy ]

Ja również w piątek przeżyłem koszmar, tylko trochę innego rodzaju :\

16.01.2006
11:27
[16]

Roko [ Generaďż˝ ]

Faktycznie coś było ZŁEGO w ten piątek.

W Lublinie grzechotnik pogryzł chłopaka :/

16.01.2006
11:33
smile
[17]

ribik [ Konsul ]

Trzeba mieć odpowiedni poziom wrażliwości artystycznej, i intelektu, żeby nie robić z siebie pośmiewiska np tu na forum, i nie jojczyć.

16.01.2006
11:33
smile
[18]

Trollf [ ]

16.01.2006
11:35
[19]

2kaii [ Konsul ]

a wy byliscie kiedys w filharmonii ? bo nie wiem czy sie ze mnie nabijacie :/

16.01.2006
11:39
[20]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

We wszystkim trzeba umiec znalezc dobre strony. Teraz masz na jakies 15 lat spokoj i mozesz skoncentrowac sie na tym co lubisz robic...czyli kij w lape i na remize!!

16.01.2006
11:39
[21]

The LasT Child [ GoorkA ]

Ribik -> weź człowieku nie gadaj. nie każdy musi lubić wszystko co inni. ja wole pójść do klubu, a ktoś inny do kina. nie każdy musi w 100% odpowiadać stereotypowi intelektualisty. Mi wystarczy, że gram w tenisa i interesuje się motoryzacją, a chodzenie na koncerty zostawiam dla innych.

16.01.2006
11:46
smile
[22]

usypiacz [ Pretorianin ]

2kaii >>>

słabiunia prowokacja.
2/10.
postaraj sie bardziej.

16.01.2006
11:48
smile
[23]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

The LasT Child - motoryzacja i tenis zainteresowaniami człowieka intelegentnego? :>
Raczej nowobackiego dressa :) - 99,99% zna się na motoryzacji zwłaszcza jak omawianymi samochodami to BMW albo Mercsedes :)
A tenis to wynalazek nowobackich rolników - bogaty to nie wypada mu machać łopata - macha więc rakietą :>

16.01.2006
12:12
[24]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

The LasT Child ------------> Co nie zmienia faktu, że po prostu nie ogarniasz muzyki :/


Btw. Nędzna prowokacja.

16.01.2006
12:19
smile
[25]

Moby7777 [ Generaďż˝ ]

Last Child --> kazdy lubi to co mu sie podoba - racja. Ale czy chcesz powiedziec ze Bomfunk MC's i Scooter sa tyle samo warci co Mozart czy Grieg?? :o Bo jak tak to poprzeczke w konkursie na najglupsze twierdzenie roku ustawiasz baaaaaardzo wysoko :D

2kaii --> prowokacja marna. A jesli to nie prowokacja to bys sie nie przyznawal pacanie... czy myslales ze sobie w filharmonii potanczysz? Toz trzeba byc kompletnym bezmozgiem zeby nie wiedziec czego sie spodziewac...

16.01.2006
12:23
[26]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Moby7777 -----------> Uważaj - bo gdyby nie system ich samozachowawczy mógłbyś usłyszeć, że Scooter przewyższa całą klasykę. Miałem sporo dyskusji z takimi ludźmi - jak ich przycisnąć wtedy wychodzi cała prawda :D

16.01.2006
12:36
smile
[27]

Amadeusz ^^ [ tool ]

Trollf

16.01.2006
12:45
[28]

Fett [ Avatar ]

dajcie panowie spokój, są gustai gusciki, a o gustach sie nie dyskutuje. Ja np. żałuje że u mnie nie ma filharmoni bo sam bym sie chetnie przeszedł.

A The last child w dresie bynajmniej sobie nie wyobrazam ;) A Ty się ciesz 2kaii że ten koszmar przezyłeś

16.01.2006
12:52
[29]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Fett ----------------------> O gustach się dyskutuje, a nawet powinno się dyskutować, ale tłumaczył tego po raz setny nie będę.

16.01.2006
12:59
[30]

The LasT Child [ GoorkA ]

Alpha_Omega --> szkoda, że nie ogarniasz czegoś takiego jak tolerancja. szkoda, że traktujesz z góry ludzi których nie znasz

16.01.2006
13:02
smile
[31]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

O ktorej masz PKS powrotny do domu??

ROTFL

16.01.2006
13:05
smile
[32]

Janczes [ You'll never walk alone ]

2kaii

4\10 ,próbowałes

16.01.2006
13:11
smile
[33]

Fifura [ RHCP ]

Ja tam za tymi wszystkimi baletami, filharmoniami, teatrami nie przepadam. Wolę kino :P

16.01.2006
13:20
[34]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

The LasT Child ----------------> A co ma tolerancja do stwierdzenia prostego faktu, iż nie znoszą muzyki klasycznej ci, którzy jej nie pojmują?

16.01.2006
15:54
[35]

2kaii [ Konsul ]

czemu prowokacja ? nie rozumiem :/

16.01.2006
16:04
[36]

Beerbringer [ Centurion ]

filharmonia zarezerwowana jest dla ludzi inteligentych..? otóż nie. znam wielu inteligentynych ludzi a filharmoni nie zniosą :| rzecz gustu i tyle

16.01.2006
16:12
[37]

Deepdelver [ aegnor ]

znam wielu inteligentynych ludzi a filharmoni nie zniosą :| rzecz gustu i tyle

Jeśli mówią, że w filharmonii się źle czują to w porządku. Jeśli mówią, że filharmonia jest nudna to nie są szczególnie inteligentni. Tak samo można nie lubić muzyki Verdiego, ale stwierdzając, że muzyka Verdiego jest beznadziejna wychodzi się na idiotę. Inna sprawa, że w operze siedzi zwykle sporo pozerów i snobów, którzy słuchają jej z równym skupieniem i wzruszeniem jak kościelnych kazań. Ale to ich sprawa, dla pozostałych takie przybytki to świątynie ducha. :)

16.01.2006
16:14
smile
[38]

Kompo [ arbuz luzem ]

ILEK

16.01.2006
16:20
smile
[39]

Anoneem [ Fool For A Lifetime ]


"Jeśli mówią, że w filharmonii się źle czują to w porządku. Jeśli mówią, że filharmonia jest nudna to nie są szczególnie inteligentni."

Czyli jak nie mogą wysiedzieć bo ich krzesełko w zadek uwiera to są usprawiedliwieni, ale jak nie daj Bóg muzyka się nie spodoba...uuu, to już buraki :)

16.01.2006
16:29
[40]

mc_bacza [ HellBoy ]

z gustami sie nie dyskutuje..... jeden lubi filharmonie , drugi - nie. dajcie chlopakowi spokoj ;)

16.01.2006
17:35
[41]

The LasT Child [ GoorkA ]

Deepdelver -->
Tak samo można nie lubić muzyki Verdiego, ale stwierdzając, że muzyka Verdiego jest beznadziejna wychodzi się na idiotę

a czy to nie jest powiedzeniem tego samego tylko bardziej dobitnie? to, że nie pasuje mi jedna rzecz z układanki nie znaczy odrazu tego, że jestem ćwierćinteligentem!. zwłaszcza, że mogą być inne przesłanki mówiące o tym, że jednak myślę!

DiabloManiak --> ignorant

16.01.2006
17:45
[42]

Deepdelver [ aegnor ]

Anoneem --> to po jaką cholerę tam idą? Na basenie też narzekasz, że jest mokro? Przecież oczywiste jest z jakim rodzajem muzyki spotkasz się w filharmonii. A jeśli nie wiesz, to możesz "na sucho" sprawdzić w telewizji albo posłuchać płyt.

The LasT Child --> to nie jest to samo. W pierwszym wypadku ów osobnik mówi, że dany rodzaj twórczości mu nie pasuje - to jest kwestia gustu i stopnia wyrobienia estetycznego smaku (to nieprawda, że wszystkie gusty są równe). W drugim wypadku neguje wartość arcydzieła i w umyśle słuchacza następuje szybkie skonfrontowanie poziomów Verdi vs ów osobnik. Nie muszę chyba dodawać, że wynik jest tyleż oczywisty co przytłaczający.

16.01.2006
17:46
[43]

2kaii [ Konsul ]

no dobra :) to koniec. Nie byla to prowokacja, byl to eksperyment. Powiodl sie, gwoli wyjasnienia; przez 4 lata chodzilem co tydzien do filharmonii. Czasami tez jako wykonawca.
Przestalem chodzic z jednego glownie powodu: "jakosc" polskich orkiestr pozostawia wiele do zyczenia.
Co do Verdiego dla mnie jest kims jak Michal Wisniewski swojej epoki, co innego Wagner, bo to chyba dobre przeciwstawienie ? czy tez nie ?
A do tych co tak sie chwala pojmowaniem muzyki i doskonalym gustem... moglbym Was osmieszyc, daruje sobie jednak by dac dobry przyklad ;) Tym bardziej, ze jak czytalem owe posty przed moimi oczami stawal niejaki "mol ksiazkowy".

16.01.2006
17:48
[44]

2kaii [ Konsul ]

Verdi wielkim kompozytorem byl = Slowacki wielkim poeta byl

16.01.2006
17:52
smile
[45]

The LasT Child [ GoorkA ]

2kaii -->ho, teraz na mądrale wyszedł... jasne. Może jeszcze ja mam teraz napisać, ze moje teksty też były prowokacjami? i jeszcze to bezczelne spojrzenie an innych z góry
moglbym Was osmieszyc

trochę skromności ;)

16.01.2006
18:05
smile
[46]

Deepdelver [ aegnor ]

Nie byla to prowokacja, byl to eksperyment.
To był eksperyment w naszym eksperymencie. Chcieliśmy przekonać cię, że prowadzisz eksperyment. Tłumaczenie rodem z piaskownicy.

przez 4 lata chodzilem co tydzien do filharmonii.
A pan Stefan chodzi codziennie bo tam sprząta. I co z tego wynika?

Czasami tez jako wykonawca.
Fą fą fą. To ci dopiero historia.

Co do Verdiego dla mnie jest kims jak Michal Wisniewski swojej epoki
Na takie teksty wyrywasz koleżanki? Bo to takie "buntownicze" i "offowe"? :D LOL

A do tych co tak sie chwala pojmowaniem muzyki i doskonalym gustem... moglbym Was osmieszyc
Jak na razie ośmieszyłeś siebie nieudolną prowokacją i to całkiem skutecznie.

daruje sobie jednak by dac dobry przyklad ;)
Jak na razie dałeś przykład jak zrobić z siebie głupka i snoba na forum. Czekamy na kolejne przykłady.

Verdi wielkim kompozytorem byl = Slowacki wielkim poeta byl
Cytujesz rzeczy, których nie rozumiesz. Słowacki istotnie był wielkim poetą, absurdalna jest tylko argumentacja nauczyciela, który ma za zadanie kształcić ludzi. Ja nie mam. Twoje braki to twój problem. Wystarczy, że zaakcentuje swoje zdanie, przeciwne do twojego.

BTW
Verdi wielkim kompozytorem byl = Slowacki wielkim poeta byl
Co do Verdiego dla mnie jest kims jak Michal Wisniewski swojej epoki, co innego Wagner
Dostrzegasz analogię?

16.01.2006
18:07
[47]

Fett [ Avatar ]

alpha_omega - mi sie wydaje czy ty chcesz komus pokazać że jestes lepszy od innych? O gustach sie nie rozmawia bo sie kłutnie wywiązują. Gusta sa jak dupa, kazdy broni swojej. ktos nie lubi takiej muzyki wiec mu odpusc bo rownie dobrzemoglbym sprawic zebys country polubiał

16.01.2006
18:07
[48]

2kaii [ Konsul ]

Ty tak twierdzisz :) jestem snobem i idiota, to sie zgadza :) a Ty kim jestes ?

16.01.2006
18:14
[49]

2kaii [ Konsul ]

Deepdelver [ aegnor ] https://www.bigam3s.prv.pl/

Nie byla to prowokacja, byl to eksperyment.
To był eksperyment w naszym eksperymencie. Chcieliśmy przekonać cię, że prowadzisz eksperyment. Tłumaczenie rodem z piaskownicy.

Tego nie wiesz ani Ty, ani ja. Nie pisz za innych

przez 4 lata chodzilem co tydzien do filharmonii.
A pan Stefan chodzi codziennie bo tam sprząta. I co z tego wynika?

A Ty ile razy w zyciu byles w filharmonii ? i co z tego wynika ?

Czasami tez jako wykonawca.
Fą fą fą. To ci dopiero historia.

Chcesz poznac szczegoly ? niezly szpan, na pewno kogos wyrwe

Co do Verdiego dla mnie jest kims jak Michal Wisniewski swojej epoki
Na takie teksty wyrywasz koleżanki? Bo to takie "buntownicze" i "offowe"? :D LOL

A co to ma wspolnego ?

A do tych co tak sie chwala pojmowaniem muzyki i doskonalym gustem... moglbym Was osmieszyc
Jak na razie ośmieszyłeś siebie nieudolną prowokacją i to całkiem skutecznie.

Osmieszylem sie celowo. Masz watpliwosci ?

daruje sobie jednak by dac dobry przyklad ;)
Jak na razie dałeś przykład jak zrobić z siebie głupka i snoba na forum. Czekamy na kolejne przykłady.

Juz niebawem

Verdi wielkim kompozytorem byl = Slowacki wielkim poeta byl
Cytujesz rzeczy, których nie rozumiesz. Słowacki istotnie był wielkim poetą, absurdalna jest tylko argumentacja nauczyciela, który ma za zadanie kształcić ludzi. Ja nie mam. Twoje braki to twój problem. Wystarczy, że zaakcentuje swoje zdanie, przeciwne do twojego.

Hmm, mysle jednak, ze to nie argumentacja nauczyciela. To bardzo znany cytat

BTW
Verdi wielkim kompozytorem byl = Slowacki wielkim poeta byl
Co do Verdiego dla mnie jest kims jak Michal Wisniewski swojej epoki, co innego Wagner
Dostrzegasz analogię?

Miedzy Wisniewskim a Verdim ?
Baardzo duza, a Ty co wiesz o Verdim ?

16.01.2006
18:16
smile
[50]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

TLC - to była ironia :) (niee owoc dla niekumatych) :>

2kaii - Deepdelver nie jest idiota proste co nie! :D

16.01.2006
18:19
[51]

The LasT Child [ GoorkA ]

Deepdelver --> ROTFL!

Fett --> w końcu jest Alfą i Omegą (do Toyoty jeszcze mu brakuje)

16.01.2006
18:19
[52]

2kaii [ Konsul ]

---> Tak samo można nie lubić muzyki Verdiego, ale stwierdzając, że muzyka Verdiego jest beznadziejna wychodzi się na idiotę.

to sie zgadza :) jednak jestem idiota. W takim razie co cenisz w muzyce Verdiego ? Melodie ktore latwo wpadaja w ucho ? A moze niezwykle rozbudowana harmonie ? A moze forma ?

16.01.2006
18:20
[53]

The LasT Child [ GoorkA ]

DiabloManiak --> odpowiedziałem, bo wtedy jeszcze prowokowałem

16.01.2006
18:21
[54]

Fett [ Avatar ]

TLCh- no comment :)

Boże z kąd ziemia taki ekspertów bierze :D

16.01.2006
18:21
[55]

2kaii [ Konsul ]

a i jeszcze cos, zapomnialem ze Verdi jest w filharmoniach baardzo czesto grany :)

16.01.2006
18:34
[56]

Deepdelver [ aegnor ]

A Ty ile razy w zyciu byles w filharmonii ?
Kilka-kilkanaście razy.

i co z tego wynika ?
Ano właśnie nic. To nie ilość godzin spędzonych w filharmonii decyduje o artystycznym wyrobieniu, ale sposób w jaki odbiera sztukę. Może do tego dorośniesz.

A co to ma wspolnego ?
Teraz"jazzy" są poglądy "pod prąd".
Rywin jest niewinny, Osama niezaatakował WTC, Saddam to obrońca demokracji, na Placu Tiennanmen ginęli rozwydrzeni yuppies, a Verdi to niegdysiejszy Michał Wiśniewski.

Osmieszylem sie celowo. Masz watpliwosci ?
Po co się tak niefachowo poniżać? Są przybytki, gdzie panie (lub panowie) zrobią to za ciebie profesjonalnie, za drobną opłatą.

Hmm, mysle jednak, ze to nie argumentacja nauczyciela. To bardzo znany cytat
Masz potężne braki. Dowiedz się kto to mówił, gdzie i w jakim kontekście, a potem szafuj cytatem.

Miedzy Wisniewskim a Verdim ?
Nie, między stwierdzeniami "Verdi wielkim kompozytorem byl" a "co innego Wagner"

Baardzo duza, a Ty co wiesz o Verdim ?
Nie wymagaj ode mnie darmowych wykładów. To nie ja puszę się na cotygodniowego gościa filharmonii (a czasami nawet wykonawcę).

W takim razie co cenisz w muzyce Verdiego ? Melodie ktore latwo wpadaja w ucho ? A moze niezwykle rozbudowana harmonie ? A moze forma ?
Cenię to, że mnie wzrusza, podobnie jak porusza wielu ludzi, których opinię sobie cenię.
Od interpretowania i analizowania dzieł innych są inni - głównie niespełnieni artyści, którzy brak własnej kreatywności kompensują podgryzaniem pięt uznanym mistrzom. Ja analizę uważam za zbrodnię na sztuce. Mi osobiście wystarcza jak sztuka mnie porusza i inspiruje.

a i jeszcze cos, zapomnialem ze Verdi jest w filharmoniach baardzo czesto grany :)
Och, och, to bardzo źle, bo znaczy, że Verdi to mainstream, a przecież liczy się tylko off (dla samego offu, najlepiej w wykonaniu kolegi w piwnicy). LOL

16.01.2006
18:44
[57]

2kaii [ Konsul ]

A Ty ile razy w zyciu byles w filharmonii ?
Kilka-kilkanaście razy.

i co z tego wynika ?
Ano właśnie nic. To nie ilość godzin spędzonych w filharmonii decyduje o artystycznym wyrobieniu, ale sposób w jaki odbiera sztukę. Może do tego dorośniesz.
Kwestionujesz to? Moj poziom? ok, jestem matolem, nie znam sie na muzyce :)
Moj profesor i kilka innych autorytetow bylo w bledzie :) nie to co koles z forum ktory o Verdim wie tyle ze wielkim kompozytorem byl

A co to ma wspolnego ?
Teraz"jazzy" są poglądy "pod prąd".
Rywin jest niewinny, Osama niezaatakował WTC, Saddam to obrońca demokracji, na Placu Tiennanmen ginęli rozwydrzeni yuppies, a Verdi to niegdysiejszy Michał Wiśniewski.
Zacytowalem muzyka z filharmonii ktory uczyl mnie harmonii (nie to co wyglada jak akordeon, i nie prywatnie). Jednoczesnie zgadzam sie z nim.

Osmieszylem sie celowo. Masz watpliwosci ?
Po co się tak niefachowo poniżać? Są przybytki, gdzie panie (lub panowie) zrobią to za ciebie profesjonalnie, za drobną opłatą.
Dla eksperymentu, probujesz byc zabawny. Doceniam, inni na pewno tez

Hmm, mysle jednak, ze to nie argumentacja nauczyciela. To bardzo znany cytat
Masz potężne braki. Dowiedz się kto to mówił, gdzie i w jakim kontekście, a potem szafuj cytatem.
Wiem kto to mowil i gdzie. Domyslam sie tez po co

Miedzy Wisniewskim a Verdim ?
Nie, między stwierdzeniami "Verdi wielkim kompozytorem byl" a "co innego Wagner"
tu juz sie gubie niestety.

Baardzo duza, a Ty co wiesz o Verdim ?
Nie wymagaj ode mnie darmowych wykładów. To nie ja puszę się na cotygodniowego gościa filharmonii (a czasami nawet wykonawcę).
Po 1, to bylo 5 lat temu. Teraz nie chodze do filharmonii, pisalem dlaczego
Puszysz sie jeszcze bardziej

W takim razie co cenisz w muzyce Verdiego ? Melodie ktore latwo wpadaja w ucho ? A moze niezwykle rozbudowana harmonie ? A moze forma ?
Cenię to, że mnie wzrusza, podobnie jak porusza wielu ludzi, których opinię sobie cenię.
Od interpretowania i analizowania dzieł innych są inni - głównie niespełnieni artyści, którzy brak własnej kreatywności kompensują podgryzaniem pięt uznanym mistrzom. Ja analizę uważam za zbrodnię na sztuce. Mi osobiście wystarcza jak sztuka mnie porusza i inspiruje.
Alez muzyka M.Wisniewskiego rowniez wzrusza. To nawet malo powiedziane. Ja tez analize uwazam za zbrodnie. Ale sa rzeczy za ktore ceni sie dana muzyke, jesli ktos pisze ze go wzrusza... no coz

a i jeszcze cos, zapomnialem ze Verdi jest w filharmoniach baardzo czesto grany :)
Och, och, to bardzo źle, bo znaczy, że Verdi to mainstream, a przecież liczy się tylko off (dla samego offu, najlepiej w wykonaniu kolegi w piwnicy). LOL
Oj glupi jestes i to bardziej niz sadzilem na poczatku. Verdi jest znany z oper. Opera, filharmonia. Chyba jest roznica ? czy nie ?

16.01.2006
19:25
smile
[58]

Deepdelver [ aegnor ]

Moj profesor i kilka innych autorytetow bylo w bledzie :) nie to co koles z forum ktory o Verdim wie tyle ze wielkim kompozytorem byl

Aż żal komentować więc odpowiem twoimi słowami: "co innego Wagner".
To dopiero wyczerująca opinia, prawda?

Oj glupi jestes i to bardziej niz sadzilem na poczatku. Verdi jest znany z oper. Opera, filharmonia. Chyba jest roznica ? czy nie ?

Oj chłopcze w filharmonii to ty chyba sprzątasz.

Na potwierdzenie linki:
https://www.filharmoniaslaska.art.pl/archiwum/2005/07-10-05.html
https://www.filharmonia.pako.pl/prog.html
https://www.filharmonia.szczecin.pl/repertuar.html
https://www.filharmoniakaliska.pl/?strona=sezon_02_03

5 sekund z Google, kilka wyników z pierwszej strony. LOL

16.01.2006
20:10
[59]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

2kaii - co jest złego w melodiach wpadających w ucho ? śmiem twierdzić, ze melodie łatwo wpadające w ucho są najlepszymi melodiami jakie powstały. I wiesz co? Mam rację!

Muzyka w której nie ma melodii jest chaosem. Przykład - pooglądaj filmiki ze znanymi gitarzystami - napierdalanie po skalach na całego. Może i harmonicznie, ale co z tego, skoro żadnej melodii, żadnego pomyślunku czy tematu przewodniego?
I jeszcze jedno - nie to dobre, co dobre, ale co się komu podoba.

16.01.2006
21:11
[60]

2kaii [ Konsul ]

Aż żal komentować więc odpowiem twoimi słowami: "co innego Wagner".
To dopiero wyczerująca opinia, prawda?
Wiesz chociaz dlaczego przeciwstawilem Wagnera Verdiemu?
niech pomysle, skorzystasz z googla i mi odpowiesz ?

Oj glupi jestes i to bardziej niz sadzilem na poczatku. Verdi jest znany z oper. Opera, filharmonia. Chyba jest roznica ? czy nie ?

Oj chłopcze w filharmonii to ty chyba sprzątasz.

Na potwierdzenie linki:
https://www.filharmoniaslaska.art.pl/archiwum/2005/07-10-05.html
https://www.filharmonia.pako.pl/prog.html
https://www.filharmonia.szczecin.pl/repertuar.html
https://www.filharmoniakaliska.pl/?strona=sezon_02_03

W filharmoniach graja tez Beatlesow, muzyke filmowa i inne bzdety. Nie przypominam sobie by w filharmoniach do ktorych chodzilem prezentowali w calosci opery. No chyba, ze aria, uwertura to substytuty terminu opera. Fakt, zdarzaly sie koncerty pt. "najbardziej znane arie operowe" ale najczesciej koncerty takie omijalem szerokim lukiem. Ze wzgledu na ich komercyjny charakter.


BIGos --> na takich gitarzystow tez leje :)
Juz daje linka do tego jak gralem

https://www.tomasztukajski.centrum.gliwice.pl/diabolico.mp3
https://www.tomasztukajski.centrum.gliwice.pl/diabolico1.mp3

tu jeszcze inna moja tworczosc
https://www.tomasztukajski.centrum.gliwice.pl/sonda_nr_397.mp3

No i w dziale download cos jeszcze jest.

Oczywiscie licze na posty pelne krytyki. Ale w zamian oczekuje tego co Wy zrobiliscie na gruncie muzycznym

16.01.2006
21:23
smile
[61]

b166er [ schroet kommando ]

twoj text: Jedyne co znalem to taka piosenka ktora mam w telefonie, barieri czy jakos tak

\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/

2 "dresy" rozmawiaja na temet plakatu dotyczacego wystepu w filharmonii
jeden: hmmm szopen znasz?
drugi: nie ale robi fajne dzwonki do komorek.

16.01.2006
21:37
[62]

2kaii [ Konsul ]

to wlasnie o cos takiego mi chodzilo. Tak na prawde to badinerie z II suity orkiestrowej Bacha :)

btw. wiecie co to za utwor jest dzwonkiem "nokia tune" :) ?

16.01.2006
23:19
[63]

-Wolver [ Pretorianin ]

Gran Vals Tarregi

16.01.2006
23:20
smile
[64]

MAROLL [ United Offensive ]

Pomachałeś kulfonem ?

16.01.2006
23:37
[65]

2kaii [ Konsul ]

-Wolver --> respect :)

16.01.2006
23:45
smile
[66]

JihaaD [ Grief ]

Ja z kolei pisalem w piatek trzynastego przeje*** test w sali 113.

17.01.2006
00:05
[67]

-Wolver [ Pretorianin ]

Maroll -> jak to nie do mnie to nie rozumiem... A jak do mnie to tym bardziej nie rozumiem :P
Idz lepiej pomachaj kulfonem przed swoja pania przedszkolanka dziecko, moze ona sie zainteresuje

17.01.2006
00:05
[68]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

alpha_omega ---> Co to znaczy "ogarniać muzykę"?

17.01.2006
08:33
[69]

2kaii [ Konsul ]

sorry, diabolico to nie ja, ja to diabolico1 co slychac :)

17.01.2006
09:35
smile
[70]

usypiacz [ Pretorianin ]

2kaii -->

odpusc sobie juz, bo Deep punktuje cie jak chce, a ty sie miotasz jak gimnazjalista przyłapany na paleniu na tyłach szkoły.

17.01.2006
09:39
[71]

2kaii [ Konsul ]

och czuje sie spunktowany. to straszne.

17.01.2006
09:43
smile
[72]

usypiacz [ Pretorianin ]

2kaii -->
czy ja wiem czy straszne... na pewno wyglada to załosnie.

17.01.2006
09:48
smile
[73]

reik [ Pretorianin ]

Łał, masz ogromne szczęście, że przeżyłeś! Ja słyszałem, że jak ktoś zaśnie w filharmonni to go upiór z opery pożera. Na przyszłość trzymaj się z daleka od tego miejsca!

17.01.2006
10:11
[74]

The LasT Child [ GoorkA ]

lol, wyszedł dziwny wątek

17.01.2006
10:38
[75]

GROM Giwera [ Sołdat ]

2kaii - może i się znacz na filharmonii jednak pokazałeś swą ignorancję do literatury polskiej.

"Verdi wielkim kompozytorem byl = Slowacki wielkim poeta byl"

Ty poprostu nie czytałeś Ferdydurke.. albo, co bardziej prawdopodobne, nie rozumiesz co czytasz (Co czasem pokazałeś odpowiadając na zarzuty/odpowiedzi Deepdelvera).

17.01.2006
13:46
[76]

2kaii [ Konsul ]

obawiam sie ze czytalem "ferdydurke". Czy jej nie zrozumialem ? raczej nie rozumiecie mojego porownania, przynajmniej co niektorzy. Jezeli jednak chcecie rozmawiac ze mna o muzyce powinniscie posiadac choc podstawowe wiadomosci z tej dziedziny (nie liczac Volvera). Tak sie sklada ze jestem muzykiem ktory przeszedl wszystkie szczeble edukacji muzycznej, mialem bardzo dobrych nauczycieli. Jesli mi powiecie, ze sie chwale padne ze smiechu, moj zyciorys mozecie przeczytac na stronie, a co Wy mozecie o sobie powiedziec ? Wy ktorzy twierdzicie, ze nie wypada krytykowac Verdiego. Podejrzewam, ze nawet najbardziej znanych fragmentow byscie nie rozpoznali (no chyba, ze google)

17.01.2006
13:49
[77]

2kaii [ Konsul ]

zreszta po co ja sie produkuje :) intencje mialem dobre, ale nic na sile cya

17.01.2006
13:52
[78]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

Raz bylem w filharmonii na muzyce Kilara i jak walneli Poloneza to myslalem, ze padne z zachwytu! =]

17.01.2006
14:11
[79]

2kaii [ Konsul ]

haha :) utwierdzilem sie tylko w przekonaniu. Kwestia interpretacji (kto wie czy to wlasnie nie bylo intencja autora), skoro Wasza jest lepsza niz moja, trudno. Swego czasu bardzo interesowalem sie Gombro, a ze na j.p go nie przerabialismy, byc moze nie znam kanonow interpretacji, przeczytalem kiedys streszczenie i zrywalem boki. Zupelnie inaczej odbieram zarowno to jak i inne dziela jednego z moich ulubionych o ile nie ulubionego pisarza. O, wlasnie dostalem poparcie mojej teorii. Zrodlo : matura jednej z uczennic jednego z najlepszych (w swoim czasie najlepszego) liceow w polsce. Osoba ta odpowiadala z interpretacji Gombrowicza, ocena bardzo dobra. Proponuje teraz dobijac sie do dyrekcji ze swoimi teoriami :) a to ponoc ja mam undergroundowe :) na pewno wyrwiecie pana dyrektora na swoje teorie :) Wybaczcie, ale nie chce mi z Wami juz rozmawiac, piszcie sobie na moj temat co chcecie :) ni mnie to grzeje teraz ni chlodzi. Wczesniej sie oczywiscie bardzo przejmowalem :)

17.01.2006
14:27
[80]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Fett --------------> problem jest prosty - o gustach się dyskutuje, podpieranie się tą szkodliwą formułką (de gustibus itd.) jest jedynie próbą usprawiedliwienia złych gustów, zrównującą disco-polo z Bachem. Pierwsze słysze, iż mamy o czymś nie rozmawiać bo wywiązują się kłótnie - to może najlepiej w ogóle zamilknijmy, wtedy nie będzie żadnych różnic zdań i sprzeczek. Jeśli ktoś chce słuchać country - proszę bardzo, także lubię posłuchać; ktoś chce słuchać hh - niech słucha, niektóre utwory i mi się podobają, ale jeśli ktoś deprecjonuje najwyższe dokonania muzyczne w dziejach i wyraża się o nich w sposób, oględnie mówiąc, prymitywny, to dla mnie taki ktoś pozostanie prymitywem. Natomiast jeśli komuś nie pasuje muzyka klasyczna - skwituję to stwierdzeniem, iż jej nie rozumie, bo taka jest prawda. Muzyka klasyczna to gatunek ukierunkowany właśnie na delektowanie się dźwiękiem, analizę struktury muzycznej, oddawanie się wyobrażeniom jakie rodzi - nie jest to muzyka do poskakania, niektózy tego nie pojmują.

17.01.2006
14:29
[81]

The LasT Child [ GoorkA ]

Dobra, widze że trzeba wejść i posprzątać.

Chłopaki nie znacie się w rzeczywistości, nie ma co się na siebie denerwować, ludzie na sieci wychodzą często na innych niż są. Ja znam stąd jedneg z uczestników dyskusji (nie będę mówił, którego by nie być stronniczym) i wiem że zna się na rzeczy. Ma idealistyczne i wyraziste podejście do niektórych rzeczy i przez to dla niektórych może wydać się się kontrowersyjne. Dlatego o muzyce prawie nie rozmawiam bo wiem, że zaraz Zakk W. Satriani będą zjechani. Jedynie Alexiemu Laiho (Chilren Of Bodom) kiedyś się upiekło.
Tyle o muzyce, co do Ferdydurke (moje zdanie), to cytat ten kojarzy to nie są tylko słowa. Bo za nimi stoi postać profesora i konkretna sytuacja. I dlatego zgadzam się, że 2kaii miał rację mogąc zrobić takie porównanie. Czy było ono słuszne to już nie moja sprawa.

17.01.2006
14:40
[82]

2kaii [ Konsul ]

Muzyka klasyczna to gatunek ukierunkowany właśnie na delektowanie się dźwiękiem, analizę struktury muzycznej, oddawanie się wyobrażeniom jakie rodzi

i wlasnie na tej podstawie dokonania Verdiego przeciwstawiam dokonaniom Wagnera. Obaj zrewolucjonizowali opere na dwa rozne sposoby. Mi duzo bardziej odpowiada Wagner, Verdi jest bardziej znany a przede wszystkim latwiejszy w odbiorze. Wsrod klasyki to komercja, takie to mialo owczesnie przeznaczenie, stad moje porownanie do M.W. O tym, ze raczej nie jestem odosobniony w tej opinii juz pisalem.

17.01.2006
14:41
smile
[83]

Deepdelver [ aegnor ]

2kaii -->
A teraz tłumaczymy łopatologicznie i wprowadzamy w akrana czytania ze zrozumieniem.
Najpierw cytat ze źródła:

"– Wielkim poetą! Zapamiętajcie to sobie, bo ważne! Dlaczego kochamy? Bo był wielkim poetą. Wielkim poetą był. Nieroby, nieuki, mówię wam przecież spokojnie, wbijcie to sobie dobrze w głowy – a więc jeszcze raz powtórzę, proszę panów: wielki poeta, Juliusz Słowacki, wielki poeta, kochamy Juliusza Słowackiego i zachwycamy się jego poezjami, gdyż był on wielkim poetą. Proszę zapisać sobie temat wypracowania domowego: „Dlaczego w poezjach wielkiego poety, Juliusza Słowackiego, mieszka nieśmiertelne piękno, które zachwyt wzbudza?“

NAUCZYCIEL
Jak to nie zachwyca Gałkiewicza, jeśli tysiąc razy tłumaczyłem Gałkiewiczowi, że go zachwyca.
"

Zwróćmy szczególną uwagę na podkreślony wyraz. To słowo to "nauczyciel".
(Wedle Słownika Języka Polskiego: nauczyciel m I, DB. -a; lm M. -e, D. -i
«człowiek trudniący się (najczęściej zawodowo) uczeniem kogoś, wykładowca jakiegoś przedmiotu, udzielający lekcji»)


A teraz przebieg naszej rozmowy:

2kaii - Verdi wielkim kompozytorem byl = Slowacki wielkim poeta byl

Deepdelver - Cytujesz rzeczy, których nie rozumiesz. Słowacki istotnie był wielkim poetą, absurdalna jest tylko argumentacja nauczyciela, który ma za zadanie kształcić ludzi. Ja nie mam. Twoje braki to twój problem. Wystarczy, że zaakcentuje swoje zdanie, przeciwne do twojego.

2kaii - Hmm, mysle jednak, ze to nie argumentacja nauczyciela. To bardzo znany cytat

Jak widzimy wyraz ten pojawia się także w przebiegu rozmowy. CND.


O, wlasnie dostalem poparcie mojej teorii. Zrodlo : matura jednej z uczennic jednego z najlepszych (w swoim czasie najlepszego) liceow w polsce. Osoba ta odpowiadala z interpretacji Gombrowicza, ocena bardzo dobra. Proponuje teraz dobijac sie do dyrekcji ze swoimi teoriami :)
Gratuluję doboru autorytetów. Pan dyrektor "jednego z najlepszych (w swoim czasie najlepszego) liceow w polsce" musi być z ciebie dumny, podobnie jak koleżanka - literacka wyrocznia (pomyślcie: piątka na maturze! Och!). :)

Swego czasu bardzo interesowalem sie Gombro
Może problem tkwi w tym, że czytałeś Ferdydurke w wersji "Gombro"?

przeczytalem kiedys streszczenie i zrywalem boki
I wszystko jasne. BTW Pana Tadeusza też przerabialiście w wersji "Micki"?
Dobra rada na przyszłość - posługuj się cytatami książek, które przeczytałeś.


Fett -->
o gustach się dyskutuje, podpieranie się tą szkodliwą formułką (de gustibus itd.) jest jedynie próbą usprawiedliwienia złych gustów, zrównującą disco-polo z Bachem.

Takie rozumienie tej maksymy "w narodzie" także wynika z nieznajomości jej kontekstu (u nas to norma - koronny przykład to "mierz siły na zamiary", który jest rozumiany dokładnie odwrotnie niż powinien). Są oczywiście gusta dobre i złe, a nie dyskutuje się o nich tylko i wyłącznie dlatego, żeby nie przeobrażać przyjaznej atmosfery w klimat jaki wytworzył się w tym wątku. Co wcale nie znaczy, że można naginać proporcje i porównywać Mozarta do hip-hopowców.

17.01.2006
14:44
[84]

2kaii [ Konsul ]

z Toba nie bede gadal, nawet mi sie nie chce czytac co napisales. chce Twoj zyciorys

17.01.2006
14:47
[85]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

2kaii --------------> Musisz jeszcze rozróżnić w muzyce klasycznej dwa główne nurty - ja przynajmniej takie wydzieliłem. Pierwszy - muzyka matematyczna, głęboka, pełna harmonii, a jednocześnie przywiązująca niezwykłą wagę do struktury, i drugi - muzyka ilustracyjna, nastawiona na wytworzenie muzycznego obrazu jakiejś rzeczywistości, jakiegoś nastroju etc.

Właściwie nigdy nie spotykamy wzorcowych realizacji tylko jednego z nurtów, a moim zdaniem geniuszem, który w sposób idealny połączył oba jest Bach właśnie. Wagner z natury rzeczy - jeśli mowa o muzyce operowej - wpisuje się w ten drugi nurt, ale mnie np. nieco irytuje swoją patetycznością, trochę przypominającą muzykę filmową.

17.01.2006
14:52
smile
[86]

Deepdelver [ aegnor ]

z Toba nie bede gadal, nawet mi sie nie chce czytac co napisales. chce Twoj zyciorys

ROTFL. Nie myślałeś o pracy w CBA albo u Wassermana? Tam szukają właśnie takich ludzi. :D
Tym tekstem poprawiłeś mi nastrój na cały dzień, dzięki. :D

17.01.2006
14:54
smile
[87]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

Lepiej przerwij swojej babci zyciorys ! ;P PLX !

17.01.2006
15:03
[88]

2kaii [ Konsul ]

Musisz jeszcze rozróżnić w muzyce klasycznej dwa główne nurty - ja przynajmniej takie wydzieliłem. Pierwszy - muzyka matematyczna, głęboka, pełna harmonii, a jednocześnie przywiązująca niezwykłą wagę do struktury, i drugi - muzyka ilustracyjna, nastawiona na wytworzenie muzycznego obrazu jakiejś rzeczywistości, jakiegoś nastroju etc.

bede polemizowal, muzyka matematyczna nie jest raczej pelna harmonii a matematyki wlasnie, sam nurt jako taki wyodrebnil sie w XX, muzyka stochastyczna. Co do przywiazania do struktury zgadzam sie. Ale mam ciekawostke, Debussego traktujesz zapewne jako przedstawiciela 2 nurtu ktore sobie wyodrebniasz. Otoz nie, sam Debussy traktowal muzyke matematycznie i sam to czesto powtarzal.

Właściwie nigdy nie spotykamy wzorcowych realizacji tylko jednego z nurtów, a moim zdaniem geniuszem, który w sposób idealny połączył oba jest Bach właśnie.

zgadzam sie z tym calkowicie. Bach + Gould = sie ideal muzyki jak dla mnie.

Wagner z natury rzeczy - jeśli mowa o muzyce operowej - wpisuje się w ten drugi nurt, ale mnie np. nieco irytuje swoją patetycznością, trochę przypominającą muzykę filmową.

A ja go lubie :)

17.01.2006
15:05
[89]

2kaii [ Konsul ]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ] https://www.pokaż-cyce.pl

Lepiej przerwij swojej babci zyciorys ! ;P PLX !

radze Ci uwazaj na slowa. nie toleruje takich zartow. O mnie pisz sobie co zechcesz

17.01.2006
15:14
[90]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Deepdelver -------------> Ależ oczywiście, jednak nie przywykłem patrzyć obojętnie na profanację, tylko dla pozyskania pokojowej atmosfery w wątku. Owa maksyma jest rozumiana opacznie, bo tak jest ludziom wygodniej, bo to pozwala im siedzieć w ciepełku swojego małego bagienka i odrzucić na bok niepewność, kłopotliwą dręczącą świadomość, iż być może nie są w stanie czemuś sprostać. Bo nie chcą, bo tak łatwiej, bo to wymaga wysiłku, siły woli, działania, odrzucenia pewnych przekonań, zmiany. Ludzie boją się zmian - zmiany są niebezpieczne.

Ja np. podjąłem wysiłek uczenia się matematyki i czasami mi się wydaje, że popełniłem błąd, że już jest za późno. Można w ten sposób stracić wiarę we własne możliwości - ale zauważyłem, iż to kwestia zaległości, braku obycia itp. Muszę teraz znosić rozmaite błędy myślowe, łamać schematy jakie nieuchronnie się spotyka, jeśli zacznie się naukę jakiegoś przedmiotu w stosunkowo późnym wieku, na pewnych płaszczyznach przebudować metodologię myślenia, a dlaczego?

Bo niegdyś gdy byłem młody i głupi użyłem czegoś róznoważnego tej maksymie, w jej błędnym rozumieniu, w stosunku do nauk ścisłych. Na szczęście teraz jestem w stanie świdomie działać w kierunku zmian i nie zaszywać się w błogostanie tępego samozadowolenia.

17.01.2006
15:41
[91]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

2kaii -------------------->

bede polemizowal, muzyka matematyczna nie jest raczej pelna harmonii a matematyki wlasnie, sam nurt jako taki wyodrebnil sie w XX, muzyka stochastyczna.

Otwarcie przyznaję, że nie znam tego nurtu muzycznego. Podział jaki przytoczyłem jest moją indywidualną konstrukcją i termin matematyczna odnosi się właśnie do niebywałej harmonii strukturalnej, tej głębi i precyzji dźwięku jaką znajdujemy np. u Bacha. Nie ulega wątpliwości, iż np. fugi, obficie korzystające z kontrapunktu, są właśnie w tym sensie muzyką matematyczną, muzyka barokowa jest muzyką płynącą tym właśnie nurtem.

Co do Debussy'ego - nie widzię tutaj sprzeczności, on po prostu widział matematykę w muzyce, spoglądał na zasady harmonii i widział w tym równanie matematyczne i tak jest w istocie, ale prawdziwie piękna muzyka musi łączyć się z nurtem ilustracyjnym. Problemem jest to czy ktoś buduje głęboką i zaskakującą strukturę, harmonijną, opartą na analogiach, powtórzeniach, wariacjach, wielopoziomowości - wtedy nazywam taką muzykę matematyczną, czy też jak Chopin nastawia się na szaleństwo muzyki, pewną nieprzewidywalną muzyczną orgię, naostrzoną dysonansami, porwanym rytmem etc. - to jest typowa muzyka ilustracyjna w takim sensie, iż obrazuje szaleństwo ludzkiego umysłu :) Bach łączy oba te nurty w ideał - matematyka i nastrój, nie ma u niego co prawda zbyt wiele szalonych pasaży etc. ale jest ilustracja innej natury, ilustracja potęgi ludzkiego ducha i intelektu, głębi ludzkiego umysłu, harmonii świata, Boga.

Tak poza tym muzyka zawsze jest matematyką i to miał zapewne na myśli Debussy.

17.01.2006
15:47
[92]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

PS. Idealnym przykładem muzyki ilustracyjnej są niektóre kompozycję Griega.

17.01.2006
16:09
[93]

2kaii [ Konsul ]

Otwarcie przyznaję, że nie znam tego nurtu muzycznego. Podział jaki przytoczyłem jest moją indywidualną konstrukcją i termin matematyczna odnosi się właśnie do niebywałej harmonii strukturalnej, tej głębi i precyzji dźwięku jaką znajdujemy np. u Bacha. Nie ulega wątpliwości, iż np. fugi, obficie korzystające z kontrapunktu, są właśnie w tym sensie muzyką matematyczną, muzyka barokowa jest muzyką płynącą tym właśnie nurtem.

fugi sa matematyczne, ale harmonia jest tu raczej podrzedna, jest wynikiem konrapunktu. Podejscie harmonia+melodia zaczelo sie rozpowszechniac w klasycyzmie, dla mnie osobiscie podejscie harmonia+melodia nie jest matematyczne.

Co do Debussy'ego - nie widzię tutaj sprzeczności, on po prostu widział matematykę w muzyce, spoglądał na zasady harmonii i widział w tym równanie matematyczne i tak jest w istocie, ale prawdziwie piękna muzyka musi łączyć się z nurtem ilustracyjnym.

to kwestia gustu. Ja mialem okres fascynacji muzyka ilustracyjna ale nastapil chyba przesyt. A jesli chodzi o Debussego jest czolowym przedstawicielem impresjonizmu, ktory jest przeciwstawny do matematycznego spojrzenia na muze. I czesto jego podejscie nie jest brane nawet pod uwage :) generalnie, jesli bys powiedzial w szkole muzycznej to co mowilem o Debussym pani/pan zrobilby wielkie galy (ja to przerabialem na egzaminie na studia, czesc komisji patrzyla spod byka, znalazla sie na szczescie osoba ktora tez o tym slyszala)

Problemem jest to czy ktoś buduje głęboką i zaskakującą strukturę, harmonijną, opartą na analogiach, powtórzeniach, wariacjach, wielopoziomowości - wtedy nazywam taką muzykę matematyczną, czy też jak Chopin nastawia się na szaleństwo muzyki, pewną nieprzewidywalną muzyczną orgię, naostrzoną dysonansami, porwanym rytmem etc. - to jest typowa muzyka ilustracyjna w takim sensie, iż obrazuje szaleństwo ludzkiego umysłu :)

oj bez przesadyzmu, wystarczy nieco opium :)

Bach łączy oba te nurty w ideał - matematyka i nastrój, nie ma u niego co prawda zbyt wiele szalonych pasaży etc.

oj jest i to pelno :) w preludiach lutniowych, ze o wirtuozowskiej organowej nie wspomne :)

ale jest ilustracja innej natury, ilustracja potęgi ludzkiego ducha i intelektu, głębi ludzkiego umysłu, harmonii świata, Boga.

Tak poza tym muzyka zawsze jest matematyką i to miał zapewne na myśli Debussy.

nie zawsze, czasami jako domorosly kompozytor a bardziej improwizator kieruje sie warstwa brzmieniowa. Mysle, ze nie tylko ja (choc oczywiscie jest mozliwa jej matematyczna interpretacja)

17.01.2006
16:21
[94]

The LasT Child [ GoorkA ]

2kaii --> używaj [.i] i [./i] bo ciężko się Twoje posty czyta

17.01.2006
16:26
smile
[95]

Fifura [ RHCP ]

Ale Wy się rozpisujecie :D Wiecie ja jestem "troche" leniwy i jak widze że jest tak dużo to mi sie nawet nie chce czytać :P

17.01.2006
16:30
[96]

Anoneem [ Fool For A Lifetime ]


alpha_omega -->

"Owa maksyma jest rozumiana opacznie, bo tak jest ludziom wygodniej, bo to pozwala im siedzieć w ciepełku swojego małego bagienka i odrzucić na bok niepewność, kłopotliwą dręczącą świadomość, iż być może nie są w stanie czemuś sprostać. Bo nie chcą, bo tak łatwiej, bo to wymaga wysiłku, siły woli, działania, odrzucenia pewnych przekonań, zmiany. Ludzie boją się zmian - zmiany są niebezpieczne. "

Zabrakło tu jakiejś kropki nad i. Albo wykrztuś pan z siebie że uważasz znajomość muzyki klasycznej na poziomie elementarnym za immanentną cechę ludzi wykształconych, obytych czy jak to zwał, a cała reszta jest prostactwem jakowymś podania ręki niegodnym, albo przestań jojczeć.

Niewielu ludzi charakteryzuje pęd do samodoskonalenia i poszerzania horyzontów - to żadna nowość, ale nawet i Ci którzy gotowi są nad sobą pracować zazwyczaj gdzieś granicę swoich zainteresowań muszą określić. Nie sposób znać się na wszystkim. Na historii starożytnego Egiptu, zaawansowanej matematyce, literaturze rosyjskiej, muzyce klasycznej, motoryzacji i hokeju na lodzie.

Ja osobiście unikam głębszego zainteresowania rzeczami które a) nie są mi niezbędne w rozwoju na tle "zawodowym"(z braku lepszego określenia :)) i b) nie potrafią mnie zafrapować, nie sprawiają chocby minimum radości i chęci poznania tematu. Do tych rzeczy należy m.in. muzyka klasyczna. I co w tym złego ? Stawię nawet czoła formule: "nie jestem w stanie jej sprostać" Zgoda, ale tym bardziej - po co się szarpać ? Nie każdy będzie wybitnym matematykiem, nie każdy rozsmakuje się w dziełach Wagnera. Ale po co takie wielkie słowa ?

A jak rozumiem tą maksymę: Nikt nie jest w stanie takiemu profanowi jak ja wytłumaczyć geniuszu kompozytora x. Nikt nie jest w stanie sprawić bym słuchał tego z przyjemnością dopóki sam tego "nie poczuje". Można przejść wobec mnie do argumentów ad personam, a i tak zostanę przy swoim. W związku z czym normalny człowiek da sobie spokój i poczeka,że moze samemu kiedyś mi się odmieni. Ale niektórzy po prostu lubią poczuć się lepszymi :)

17.01.2006
16:52
smile
[97]

usypiacz [ Pretorianin ]

z Toba nie bede gadal, nawet mi sie nie chce czytac co napisales. chce Twoj zyciorys

leze i kwicze.
a my chcemy twoją fizjonomie, zeby moc wywiesic przed forum z podpisem "temu panu juz dziekujemy".

17.01.2006
20:22
[98]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Anoneem --------------> Kropką nad "i" jest to co już w tym wątku powiedziałem:

krytyka tyczy się tych którzy wydają deprecjonujące sądy, co jest de facto wydawaniem sądów dotyczących rzeczy, o których nie ma się zielonego pojęcia. Jeśli człowiek wydaje takie sądy, a następnie stwierdza, iż o gustach się nie dyskutuje to można to przedstawić w następującej formie:

muzyka klasyczna to kakofonia dla snobów i nie ważcie się dyskutować z tym poglądem, bo o gustach się nie dyskutuje, disco-polo ma taką samą wartość

Nie chodzi więc o nieznajomość rzeczy, ale o wydawanie sądów o rzeczy przy jej nieznajomości.
Taki człowiek więc chce wydawać opinie, a nie zadał sobie trudu poznania przedmiotu tych opinii.
Ostatecznie jest zatem ignorantem, który wydaje negatywne sądy o rzeczach, właśnie z tej przyczyny, iż nie chce mu się podjąć wysiłku ich zrozumienia.

Jeśli ktoś nie życzy sobie zgłębiać pewnych zagadnień, niech na ich temat milczy.

Jasne?



17.01.2006
20:23
[99]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

I nie tyle nie jesteś temu w stanie sprostać - chyba, że nie masz za grosz słuchu, po rpstu nie ma w Tobie woli sprostania. Tego oceniać nie mogę, chyba, że zaczniesz deprecjonować muzykę klasyczną wcale jej nie znając.

17.01.2006
20:50
smile
[100]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

alpha_omega ---> Czy wg Ciebie by powiedzieć "nie lubie muzyki klasycznej" musiałbym najpierw spędzić długie lata taką muzyke studiując? Czy też mogę tak powiedzieć, ale od razu wyjdę na ignoranta?

17.01.2006
21:12
[101]

Fett [ Avatar ]

^^ no moze troche przesadziłem, ale na ja jedyny...

korzystajac z sytuacji ... coma wspólnego jazz z HH ?

17.01.2006
21:18
[102]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Cainoor --------------->

Tak:

Doceniam muzykę klasyczną, ale za nią nie przepadam - zapewne nie rozumiem jej w dostatecznym stopniu.

Nie:

Muzyka klasyczna to szajs, wolę gorące rytmy.

O gustach muzycznych nie ma co dyskutować - to, że preferuję hh, a nie znoszę klasyki w żaden sposób nie świadczy o mojej świadomości muzycznej.


17.01.2006
21:23
[103]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

"O gustach muzycznych nie ma co dyskutować - to, że preferuję hh, a nie znoszę klasyki w żaden sposób nie świadczy o mojej świadomości muzycznej."

Dlaczego dałeś to jako NIE? Przecież tak może być. Ktoś opisuje jedynie swoje gusta, a nie znajomość tematu. Przecież znajomośc tematu nie musi (lecz może) wpływać na gusta. Czasami lepsze poznanie może mieć skutek pozytywny, a także negatywny na poznawane rzeczy. Nie uważasz tak?

17.01.2006
21:30
[104]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Cainoor -----------> Nie, nie uważam tak, w przypadku muzyki właśnie. Jest po prostu niewyobrażalne, ażeby człowiek interesujący się muzyką od strony kompozycyjnej nie znosił muzyki klasycznej - może zajmować się innymi gatunkami, ale nie może nie cenić muzyki klasycznej.

17.01.2006
21:31
[105]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

PS. Chyba, że właśnie taka muzyka przerasta jego możliwości interpretacyjne i analityczne - a to świadczy o jego świadomości muzycznej.

17.01.2006
21:40
smile
[106]

czestmirr [ Junior ]

alfa-omega >>>>

rozumiem, ze aby stwierdzić, że jesli czisburgery mi nie smakuja, musze najpier zaliczyc ze 2-3 fakultety z technologii zywienia??
ciekawa logika.

17.01.2006
21:41
smile
[107]

czestmirr [ Junior ]

albo tez czisburgery przerastaja moja swiadomosc smakowa.

17.01.2006
21:42
[108]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

czestmirr ---------------> Nawet sobie nie wyobrażasz, jak żałosne jest twoje porównanie.

17.01.2006
21:45
[109]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

alpha_omega ---> Przecież w samym gatunku "muzyka klasyczna" rozróżnia się rzeczy dobre i gorsze. Wg Twojej teorii wszystko powinno być uznane za "dobre" (ze strony kompozycyjnej). Ktoś może lubić takiego artyste, nie lubić innego. Ty byś chciał, by ktoś doceniał obu. Tak nie musi być. Już nawet spośród utworów jednego kompozytora, można wyróżnić rzeczy lepsze i słabsze. Właśnie pod względem samej kompozycji. Ty generalizujesz i zamykasz gatunek "muzyka klasyczna" w worku z nalepką "swięte, nie ruszać" :) Sorry za porównanie, ale tak właśnie mi się wydaje. Natomiast ktoś, kto zamknął ją w worku "nie dla mnie" jest od razu przez Ciebie uważany za ignoranta.

17.01.2006
21:48
[110]

czestmirr [ Junior ]

alpha_omega --->

porownania sa jak najbardziej zamierzone chlopcze, a ty nawet sobie nie wyobrazasz dlaczego.
gdybys nie mial przyciasnego rozumku to bys dostrzegl ironie wylewajaca sie potokami z mojej wypowiedzi i ich celowosc.

17.01.2006
21:52
[111]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Cainoor -----------------> Wiesz co - mnie już zaczyna nużyć te powszechne domaganie się łopatologii. Nie masz się do czego sensownego przyczepić? Jasnym jest, że w odpowiedzi na krytykę muzyki klasycznej będę bronił muzyki klasycznej, a nie Chopina. Gdyby w każdej dyskusji trzeba było wyjaśniać rzeczy tak podstawowe, jak ta, to byś każdą dyskusję poprzedzał 100 stronnicowym wstępem. Mam myśleć za Ciebie?

17.01.2006
21:54
[112]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

czestmirr -----------------> Ironię? Ja tutaj widzę głupotę.

17.01.2006
21:54
[113]

2kaii [ Konsul ]

a jednak warto bylo rozpoczac watek :)

robi sie interesujaco :) niestety nie jestem w stanie przelac juz moich mysli ... na ekran ? bez sensu

Co jest dla Was muzyka klasyczna ? ja nie potrafie podac definicji. Nie znalazlem tez zadnej, ktora by mnie zadowolila. Jak wypoczne, postaram sie pokombinowac.

Btw. zaglebial sie ktos z Was w muze (elektornika) niejakiego Vladislava Delaya ? uwazam ze jest warta zainteresowania jako muzyka ogolnie :)

17.01.2006
21:58
smile
[114]

czestmirr [ Junior ]

alpha_omega --->

w takim razie niuanse jezykowe przerastaja swiadomosc swiadomosc komunikacji miedzyludzkiej.
zapewne nie rozumiesz ich w dostatecznym stopniu. szkoda.

17.01.2006
22:02
[115]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

czestmirr ----------------> Wybacz, ale dla mnie ironiczna kpina, która opiera się na fałszywie wyspekulowanej analogii, jest bezsensowna. Fałszywość analogii znosi ironię - gdybyś znalazł rzeczywiście trafne porównanie i w ten sposób ironicznie wykpił moje poglądy to zapewne przyznałbym Ci rację. Niestety analogia nie jest trafna - muzyka to nie tylko kwestia zmysłów, ale i intelektu.

17.01.2006
22:07
[116]

czestmirr [ Junior ]

alpha_omega --->

wytlumacz mi dlaczego analogia nie jest trafna?
chetnie poslucham.


muzyka to nie tylko kwestia zmysłów, ale i intelektu.

to chyba najwieksza bzdura jaka w zyciu slyszalem. jakiz to intelekt jest potrzebny do zglebienia muzyki? ahhh.... pewnie znajomosc zaawanasowanej matematyki w celu opisania fal dzwiekowych i ich zaleznosci.

17.01.2006
22:09
[117]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

czestmirr ---------------> Ja ci niczego nie będe tłumaczył - jak usiądziesz przy pianinie i spróbujesz improwizować, bądź skomponujesz dostateczną ilość utworów (wszystko jedno jakich - moje są nędzne, ale liczy się samo obcowanie z muzyką od tej strony) wtedy powinieneś zrozumieć.

17.01.2006
22:09
[118]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

alpha_omega ---> Nie irytuj się, normalnie rozmawiamy. Chodzi mi o to, że strasznie generalizujesz pojęcie muzyki klasycznej. Co to wg Ciebie w ogóle jest? Do kiedy utwory są jeszcze klasyczne, a kiedy już nie? Podaj mi proszę własne rozumienie tego typu muzyki. Być może tutaj tkwi ta drzazga niezgody.

17.01.2006
22:18
[119]

czestmirr [ Junior ]

alpha_omega -->

rozumiem, ze dopuki nie skomponuje czegokolwiek, nie mam prawa wypowiadac sie na temat muzuki?

17.01.2006
22:27
[120]

2kaii [ Konsul ]

mialem kiedys przedmiot zwany pedagogika. Pani xxxx dala wyklad na temat roznych rodzajow inteligencji, wymienila min. inteligencje muzyczna.
Btw. przypomnial mi sie ciekawy temat ze starozytnej Grecji, ponoc juz w tamtych czasach byli zwolennicy teorii "powiedz mi czego sluchasz a powiem ci kim jestes". Zaraz sie pewnie czesc ludzi pooburza, co ja tu sugeruje i w ogole. Mowie to jako ciekawostke, moim zdaniem cos w tym jest.

17.01.2006
22:31
[121]

The LasT Child [ GoorkA ]

Anoneem -->

Niewielu ludzi charakteryzuje pęd do samodoskonalenia i poszerzania horyzontów - to żadna nowość, ale nawet i Ci którzy gotowi są nad sobą pracować zazwyczaj gdzieś granicę swoich zainteresowań muszą określić. Nie sposób znać się na wszystkim. Na historii starożytnego Egiptu, zaawansowanej matematyce, literaturze rosyjskiej, muzyce klasycznej, motoryzacji i hokeju na lodzie.

może w wejde w zbyt filozoficzne tematy, ale ja uważam ciągłe samodoskonalenie siebie - rozwój za jedną z najważniejszych rzeczy, które skłądają się na dobre spędzenie życia. czy to wykonuje, to nie wiem. teraz chce się wykształcić trochę w stronę muzyki jazzowej, ale będzie ciężko (zacząłem od jazzowych coverów rockowych hotó, w wykonaniu Alex SKolnick Trio ;)). Erudytą być nie muszę, ale podstawy znać powinienem.

Nikt nie jest w stanie sprawić bym słuchał tego z przyjemnością dopóki sam tego "nie poczuje"

zgadzam się w 100%

17.01.2006
22:33
[122]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Cainoor -------------->

Tutaj nie chodzi przecież o tworzenie definicji - które zawsze są dyskusyjne.

Rozmawiamy o przypadku odrzucenia całościowego, tudzież pozostania jedynie przy kilku łatwo wpadających w ucho utworach, a przekreślaniu reszty. O tym, iż zachodzą różnice poziomu, oraz że pewnych kompozytorów można cenić bardziej, innych mniej, niektórych w ogóle odrzucać - nie ma co dyskutować, to jest oczywiste.

Chodzi o to, że klasyka w swych najlepszych realizacjach jest niedoścignionym wzorem kompozycyjnym - na różnych płaszczyznach. Dlatego trudno mi uwierzyć, ażeby ktoś kto interesuje się kompozycją i ma w tej dziedziniew pewną wiedzę, bądź nawet osobiste doświadczenia, mógł skreślić muzykę klasyczną, odrzucić ją, nie cenić. Być może zdarzają się takie przypadki, ale to już muszą być skrajne wyjątki, osoby działające z jakichś niewyjaśnionych pobudek (można sobie wyobrazić analogię do literatury, kiedy to brak akceptacji dla klasyki wyrastał z ideologicznych przesłanek - np. odrzucenie dotychczasowych konwencji, liczy się sama forma, treść nie ma znaczenia i temu podobne, absurdalne pomysły).

Percepcja muzyki odbywa się na poziomie także intelektualnym, ale takie podejście trzeba w sobie wypracować - po pierwsze istnieje coś takiego jak teoria muzyki. Na tej podstawie buduje się - czy to świadomie, czy też w połowie nieświadomie, po prostu praktycznie się tym zajmując, pewne struktury myślowe, można to porównać do pewnych narzędzi matematycznych. Następnie analizuje się muzykę właśnie poprzez te struktury, zaczyna się je odczuwać, tak jak ucząc się matemnatyki coraz więcej się widzi i intuicyjnie czuje. Do tego dochodzi oczywiście warstwa emocjonalna. Trudno to ubrać w słowa.

17.01.2006
22:33
[123]

2kaii [ Konsul ]

-> rozumiem, ze dopuki nie skomponuje czegokolwiek, nie mam prawa wypowiadac sie na temat muzuki?

myslales o tym, zeby zajac sie polityka? :)

17.01.2006
22:40
[124]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

czestmirr -------------> Jak najbardziej możesz się wypowiadać na temat muzyki, ale mam pewne wątpliwości, czy wtedy będziesz wiedział o czym mówisz. Kompozycja to jedynie jedna z możliwych dróg ułatwiających zrozumienie problemu.

Łopatologia: przez wypowiedzi o muzyce rozumiem wypowiedzi typu: muzyka nie ma nic wspólnego z intelektem, a nie rozważania o tym, czy fajniejszy jest Pearl Jam czy Nirvana

17.01.2006
22:48
[125]

2kaii [ Konsul ]

lubie opowiadac o pewnym eksperymencie. Bedac w liceum pewnej zarozumialej pianistce puscilem koncert paryski Keitha Jarretta. Wczesniej puszczelem jej inne rownie wartosciowe rzeczy tego mastera. Wyrazala sie bardzo krytycznie, bo klasyka to krolowa muzyki, a improwizacja pitolenie. Wrocmy do paryskiego. Puszczalem fragmenty i zadawalem zagadki kto mogl to skomponowac. Pojawialy sie nazwiska takie jak Bach, Schoenberg, Chopin, Debussy (nie pamietam dokladnie, 8 lat temu to bylo). Nie bede komentowal, chcialem przedstawic fakty aiiii ?

17.01.2006
22:55
[126]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

A ja np. nie nauczyłem się jeszcze słuchać jazzu, choć mam taki zamiar. I właśnie sformułowanie:
nie nauczyłem się, jest tutaj najbardziej odpowiednie, być może nie dorosłem byłoby także dobre.

17.01.2006
22:58
[127]

czestmirr [ Junior ]

alpha_omega --->

Kompozycja to jedynie jedna z możliwych dróg ułatwiających zrozumienie problemu.

przypomnij mi prosze, ile to filmow nakrecił Kałużyński?

17.01.2006
22:59
[128]

2kaii [ Konsul ]

ja wlasnie od zawsze jestem rozdarty pomiedzy jazz a klasyke. Moj profesor pieknie pogodzil te dwa gatunki "trzeba grac klasyke tak jakby sie improwizowalo".

17.01.2006
23:00
[129]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Zero? I co z tego ma wynikać?

17.01.2006
23:07
[130]

2kaii [ Konsul ]

TheLastChild -->

Nikt nie jest w stanie sprawić bym słuchał tego z przyjemnością dopóki sam tego "nie poczuje"
zgadzam się w 100%

Nie nawidzilem szpinaku, nie chcialem sie do niego przekonac, pewna znana Ci nieludzka istota (w Kazahstanie takie nie moga glosowac nawet) suszyla mi glowe, oj no sprobuj, oj no... wez

w koncu sprobowalem, pod naciskiem (byc moze do dzis zylbym bez jednej z moich ulubionych "potraw")

jazzowych coverów rockowych hotó, w wykonaniu Alex SKolnick Trio ;))

jeszcze troche, i polubisz Scofielda ;>

17.01.2006
23:11
[131]

2kaii [ Konsul ]

pewnie to, ze on zna na muzie jak Pan Zbigniew znal sie na filmach :)
to co czestmir, Prawo i Sprawiedliwosc ? a moze samoobrona ? a moze sld ? platforma ?

17.01.2006
23:14
[132]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

2kaii -----------------> Wiem o co mu chodziło, chciałem do niego to usłyszeć, co by mieć punkt wyjścia do zbicia jego sofistycznej argumentacji :) Zresztą przecież wyraźnie napisałem:

Kompozycja to jedynie jedna z możliwych dróg ułatwiających zrozumienie problemu.

:))))))


TheLastChild -------------->

Nikt nie jest w stanie sprawić bym słuchał tego z przyjemnością dopóki sam tego "nie poczuje"

Nic nie jest w stanie sprawić, byś to poczuł, dopóki nie zaczniesz tego słuchać.

17.01.2006
23:16
[133]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

PS. Najlepiej stosować technikę małych kroczków, od potraw lekkostrawnych po te cięższego kalibru :)

17.01.2006
23:16
[134]

poltar [ Konsul ]

Wybaczcie ze nie przeczytam calego watku, ale pierwszy post sprowokowal mnie do przypomnienia cokolwiek starego juz dzolka.

A bylo to jak dres pyta dresa:
- Ty, kto to jest ten Mozart?
- No jak to, nie wiesz? To ten kolo co pisze melodyjki na komory.

;) To wlasnie tak a propos pierwszego posta :)

17.01.2006
23:52
[135]

The LasT Child [ GoorkA ]

Alpha_Omega -->

TheLastChild -------------->

Nikt nie jest w stanie sprawić bym słuchał tego z przyjemnością dopóki sam tego "nie poczuje"

Nic nie jest w stanie sprawić, byś to poczuł, dopóki nie zaczniesz tego słuchać.[/i/]


Twoja wypowiedź jest nielogiczna, gdyż wyrażenia "słuchać z przyjemnością" i "nie słuchać" znajdują się w stosunku, który nazywamy sprzecznością. Ich zakresy się nie krzyżują. Poza tym nie wiem w jakim kontekście jest Twoja wypowiedź: muzyki klasycznej? jazzu? Bo jest ona rzucona bez jakiegoś konkretnego tematu.

2kaii --> J.W. Muzyki klasycznej kiedyś trochę słuchałem, jazzu raczej nie (no poza koncertem Scotfielda). Ale ta wypowiedź raczej bym skojarzył z tematem o Sistars. CHyba w grudniu na ten temat rozmawialiśmy.

18.01.2006
00:02
[136]

2kaii [ Konsul ]

SCOFielda :)

to byl moj trzeci brat blizniak odpowiedzialny za arenbi czy jak to sie zwie

18.01.2006
00:05
smile
[137]

Mazio [ Mr Offtopic ]

w piątek?
do filharmonii?!?
ochu****s?!?
do filharmonii chodzi się w niedzielę, a w piątek się pije!

18.01.2006
00:06
[138]

2kaii [ Konsul ]

a kto powiedzial ze nie pilem ?????

18.01.2006
00:12
smile
[139]

Mazio [ Mr Offtopic ]

no cos Ty - pod filharmonie? :)

18.01.2006
00:16
smile
[140]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

alpha_omega ---> Lubujesz się w porównaniach do nauk ścisłych, więc uracze Cię także jednym z nich. Niektórzy porównują muzyke klasyczną do mechaniki klasycznej w fizyce. Wg nich, muzyka wskoczyła już na wyższy poziom, poziom mechaniki relatywistycznej. Szczerze powiedziawszy bardzo podoba mi się to porównanie, ale nie umiem dać żadnego przykładu na jego poparcie ;)

18.01.2006
00:17
[141]

2kaii [ Konsul ]

a jak :) latwiej wtedy zrozumiec muzykow :)

18.01.2006
10:34
[142]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

The LasT Child -------------> Nie widzę tutaj sprzeczności - to takie lekkie odniesienie do stanowiska, iż - nie słucham bo nie lubię. Moje doświadczenie jest takie, iż zawsze istnieje pewien okres w którym słucha się czegoś bez przekonania, ażeby potem to poczuć. Czyli jest właśnie tak jak powiedziałeś, ja tylko explicite wyraziłem coś co już się kryło za Twoją wypowiedzią.

18.01.2006
10:43
[143]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Cainoor ----------------------> Nie pasuje mi to porównanie - w muzyce jest absurdalne. Wystarczy bez wgłębiania się w jakieś dywagacje stwierdzić, iż większość utworów klasycznych znacznie przerasta swym skomplikowaniem inne gatunki, ażeby je z miejsca odrzucić. Może w ogóle powiedzmy, że współczesna muzyka ma charakter probabilistyczny i jest z tej przyczyny bardziej skomplikowana - posadzimy małpe przed paninem i będziemy liczyć prawdopodobieństwa :D

18.01.2006
12:34
[144]

The LasT Child [ GoorkA ]

Alpha_Omega --> wiedz, że ona tam jest. Niestety nadal nie wiem w jakim kontekście ta wypowiedź powędrowała w moją stronę. Gdyż potraktowałem ja jako zarzut mojemu tokowi myślenia, czy była to raczej uwaga ogólna?

18.01.2006
12:35
[145]

2kaii [ Konsul ]

dzis w wyborczej Brahms !!! 2 symfonia + uwertura akademicka. i like, do you like ?

19.01.2006
08:11
[146]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

The LasT Child ----------------> Właśnie raczej ogólna uwaga przy wykorzystaniu tego zdania - nie mógłby to być zarzut, gdyż wtedy właśnie zachodziła by sprzeczność.

Zgodziłeś się z poglądem, iż nic nie jest w stanie sprawić byś czegoś słuchał z przyjemnością, jeśli sam tego nie poczujesz. Ja nieco przewrotnie wyciągnąłem na wierzch stwierdzenie, iż nie ma możliwości poczucia czegoś, bez zapoznania się z tym - a myślę, że doskonale wiesz, iż wiele osób tak właśnie postępuje - raz pobieżnie przesłucha i odrzuca, to w mojej opinii błąd.

Dodam jeszcze, iż istnieją pewne wyjątki od reguły - zdarza się, iż osłuchanie się z utworem A, automatycznie otwiera człowieka na utwór B, więc można mówić o ogólnym "dorastaniu" do pewnych rodzajów muzyki.

19.01.2006
14:17
[147]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Dla tych, którzy nadal są skłonni upierać się przy stanowisku, iż muzyka nie jest w żadnej mierze kwestią intelektualną, polecam lekturę artykułu (patrz link). I nie chodzi tutaj o znajomość teorii, ja jej nie znam, chociaż chciałbym poznać - po prostu nie trzeba znać gramatyki, ażeby rozumieć język i widzieć nim zaskakujące figury składniowe, ale znajomość gramatyki z pewnością jest pomocna w zrozumieniu wielu kwestii.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.