scourveson [ Pretorianin ]
Pomóżcie mi !!! Kobieta, milośc i wieeelki problem!!!
Od razu wyjaśniam, że to nie jest kolejny wątek napalonego małolata, albo dzieciaka chcącego poderwac kolezankę z klasy (tu polecam rzut truskawką).
Mieszkam w dużym mieście, mam 28 lat, kilkanascie epizodów damsko-męskich za sobą i... zakochalem się. Zakochałem się prawdziwie, odpowiedzialnie i dojrzale, w koleżance z pracy. Ma 22 lat, pochodzi z jakiejś malutkiej wioski na pomorzu, z bardzo biednej, nieco patologicznej rodziny, nie wygląda jak Monica Belucci, ma tylko srednie wyksztalcenie i faceta od 5 lat. Od samego początku widać było iż ma kompleks pochodzenia, nie wierzy w siebie, jest dośc strachliwa, nieco zagubiona w wielkim miescie. Zaprzyjaźniliśmy się tak jakoś, potem zacząłem jej trochę pomagać, namówilem na zmianę fryzury, trochę inne ubiory itd, słowem dziewczyna bardzo wyładniałą, a między nami zaiskrzyło. W międzyczasie, jakoś przypadkiem wyciągnąłem z niej, że jej facetowi zdarza sie, wprawdzie nieczęsto, ją uderzyć, traktuje ją trochę jak swoją "rzecz" i ogólnie namiętności tam brak. Tymczasem dziewczyna jest naprawdę wspaniała, warta znacznie więcej niż on (już zdążyłem go poznać).
Problem w tym, że jest "za dobra". Nie chce go zostawić, bo tak została wychowana przez matkę, kobietę starej daty; bo nie potrafi myśleć tylko o sobie; krzywdzic innych ludzi itd. To jest typ "chcialabym ale się boje" i woli żyć tak jak jest (choć jest niespecjalnie) niż zaryzykować i odważyc się na zmianę. Trochę jakby nieświadomie poświęcała własne życie dla jakichś urojonych zasad.
Poza pracą spotykamy sie czasem, rzadko bo facet jej pilnuje, w pracy bez przerwy siedzę u niej i... to wszystko. A ja q... nie mogę scierpieć że taka dziewczyna godzi się na swój los kury domowej. Wiem, jestem przekonany, że ze mną miałaby lepsze, ciekawsze zycie, ale nie potrafię pokonać jej oporu.
Aha i jeszcze jedno - nigdy nie wyobrażałem sobie że zakocham sie w ten sposób, w dziewczynie podobnej do niej. To dla informacji tych którzy są przekonani że liczą się tylko blondynki z dużym biustem i niebieskimi oczyma.
To co mam robić???
Lucky_ [ Konsul ]
Nie ta kategoria.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
NIe to forum
CHESTER80 [ blood money ]
Ale za to fajny nick
reksio [ B l u e s jest królem ]
Troche to chamskie z Twojej strony. No ale jak jesteś przekonany, to walcz :)) Kwestia tego, czy ten koleś cię nie połamie, a ona cię przyjmie w ramiona...
GerardG [ Pretorianin ]
To dla informacji tych którzy są przekonani że liczą się tylko blondynki z dużym biustem i niebieskimi oczyma.
licza sie jeszcze drobne, urocze, brunetki, diabelnie inteligentne i z poczuciem humoru :p
hilander [ ]
do autora wątku - mamy byś nie obrażał dziadu
scourveson [ Pretorianin ]
GerardG --> Może niekoniecznie drobne i raczej szatynki, poza tym bardziej melancholiczne niz z poczuciem humoru, ale w kazdym razie nie laleczki :-)