alex17a [ Konsul ]
Paulo Coelho
Co sadzicie o tym autorze? Czym sie charakteryzuje jego styl? Jakie ma wady, zalety?
Jakie ksiazki byscie polecili?
Pytam tutaj, bo wiem ze siedzi tu sporo osob, ktore maja porzadny gust ksiazkowy a na Guglach to 90% smieci mi znajduje typu sklepy i takie cukrzenie Coelhowi (albo wrecz przeciwnie) ze dochodze do wniosku ze dla wielu to Bog (lub wrecz przeciwnie ;)).
pikolo [ Konsul ]
to brzmi jak Mauro Cantoro
alex17a [ Konsul ]
No. A teraz mozesz mi possac duzy palec u lewej stopy.
alexej [ Piwny Mędrzec ]
jak ktos ma porzadny gust ksiazkowy to ten ktos Ci na pewno Coelho nie poleci :)
alex17a [ Konsul ]
alexej, w takim razie co polecasz? :-)
alexej [ Piwny Mędrzec ]
Zalezy co lubisz.
Ale Ojca Chrzestnego to kazdy raz w zyciu powinien sobie przeczytac :)
Yossarian [ RY!!! ]
alexej --> Dokładnie.
alex17a [ Konsul ]
Czytalem. Do tego przeczytalem tez Dzieci z Bullerbyn i Psa, ktory jezdzil koleja. I to tyle.
alex17a [ Konsul ]
Lubie rozne ksiazki.
Thrillery, dramaty, porno.
Yossarian [ RY!!! ]
Mario Puzo też nie jest wysokich lotów pisarzyną, ale lepszy niż Coolio.
Didier z Rivii [ life 4 sound ]
Ojciec Chrzestny był pisany jako chłam który mial sie tylko dobrze sprzedawac...
rethar [ Konsul ]
alexej - a to co mialo znaczyc? przeczytalem Alchemika i mi sie podobal chociaz blizej temu bylo do bajki czy przypowiesci niz powiesci. W kazdym razie lepiej mi sie to czytalo niz Kod Leonardo (ktory meczyl stylem). Gust kazdy ma ale swoj.
alex17a - nie wiesz nie znasz? przeczytaj i wyrob sobie opinie.Na pewno nie umrzesz od tego.
Lechiander [ Wardancer ]
Powiem tak...
Każdą książkę warto przeczytać (oprócz halrekinów...), każdego autora zresztą. Każdy z nich miał wzloty i upadki. Charakteryzują się tzw. własnym stylem, ale nie każda rzecz przez nich popełniona jest dziełem. No, czasami dzieło przypadku się zdarzy. ;-)
Inaczej: czytaj, czytaj, czytaj... Innej rady nie widzę. Są gusta i guściki. Jeden rybki zbiera, inny znaczki hoduje. Tak samo z książkami, filmami, komiksami... itp. ... itd. ... Wyrób swoje zdanie, własne, jedyne, niepowtarzalne. Pytając się tego nie zyskasz na bank...
A jeśli dobrze kojarzę po paru piwkach, to rzeczonego autora polecam Pielgrzyma. :-)
alexej [ Piwny Mędrzec ]
Yossarian -> owszem nie jest, co nie zmienia faktu ze Ojciec Chrzestny jest dobra ksiazka :)
alex -> widze ze nie mamy o czym gadac :) spieprzaj dziadu z tymi prowokacjami
alex17a [ Konsul ]
Okej, ale ja nie w temacie dlatego poprosze o np. 10 najlepszych waszym zdaniem tytulow :)
Yossarian [ RY!!! ]
rethar --> Tu nie chodzi o gust czyjkolwiek, a o odróżnienie literatury dobrej od złej. Proste.
rethar [ Konsul ]
Ojciec Chrzestny -hmm zawsze bylem zdania ze ksiazkowe pierwowzory sa zawsze lepsze ale w tym przypadku chyba jest inaczej...Scenariusz do filmu tez pisal Puzo i po obejrzeniu tegoz, nie warto czytac ksiazki bo po prostu nudzi...
Didier z Rivii [ life 4 sound ]
Paragraf 22
Wilk Stepowy
Ubik
a poza tym dobrze mi sie ostatnio czytalo Klub Dantego
Janczes [ You'll never walk alone ]
Ojca chrzestnego dostałem pod choinke. i zaczne go czytac jak przeczytam Harrego.
Lechiander [ Wardancer ]
Bosz... Czy Wy umiecie czytać ze zrozumieniem??? :-D
Didier z Rivii [ life 4 sound ]
rethar --> bo Puzzo sie nie staral ;) tak jak pisalem wyzej napisal ta ksiazke tylko dla kasy, bo po mizernym sukcesie jego pierwszych dzien z ktorych autor byl bardzo dumny zaden wydawca nie chcial wydawac kolejnych wiec Puzzo postanowil napisac cos co sie sprzeda zeby zachecony sukcesem wydawca wydal kolejne jego natchnione dziela
Yossarian [ RY!!! ]
Didier --> Za P22 masz u mnie połówkę Żytniej. :D
Dodac jeszcze można tytuły, jak:
Gra w klasy
Sto lat samotności
Miłośc w czasach zarazy
Didier z Rivii [ life 4 sound ]
Yossarian --> nawet gdybym nie uwazal tej ksiazki za bardoz dobra to i tak nie trudno by sie bylo Tobie podlizac "zgadujac" ze ja lubisz ;)
Yossarian [ RY!!! ]
I może:
Mechaniczna Pomarańcza [skoro już jesteśmy przy adaptacjach filmowych itd.]
rethar [ Konsul ]
Osobiście polecam np Stąd do wieczności James'a Jones'a - dla wszystkich małych żołnierzy
rethar [ Konsul ]
garść cytatów:
"...bliskość ciała kobiecego miała tendencję do zakłócania jego procesów umysłowych..."
"...czuję się w tej chwili mniej więcej równie popularny jak kutas w klasztorze dla dziewic."
"Mogą człowieka zabić[...]ale go nie zjedzą"
"...wisiała stłumiona zasłona odgłosów wydawanych przez mężczyzn, którzy się budzą i zaczynają poruszać wypróbowując ostrożnie grunt tego świata, który porzucili zeszłego wieczora."
James Jones -"Stąd do wieczności"
Robi27 [ VISCA EL BARCA !!! ]
Imię róży - Eco
Yossarian [ RY!!! ]
James Joyce - Ulisses
scourveson [ Pretorianin ]
Dla niewymagającego czytelnika, szczegolnie kobiet poniżej 18 dość dobre, ale nie spodziewaj się wielkiej literatury (ani na plaszczyźnie fabularnej ani tym bardziej mistrzostwa w operowaniu slowem). No i mimo wszystko dośc naiwne toto jest. Ale najlepiej spróbować samemu, wszak "o gustach nie prowadzi sie sporów".
Pozdrawiam ( i polecam Turgieniewa :-) )
alex17a [ Konsul ]
A gdzie Orwell?!
Deepdelver [ aegnor ]
Dostojewski, Bułhakow, Schultz, Kafka, Orwell, Cortazar, Lovecraft, Goethe, Dante, Milton, Blake, Szekspir.
Życia nie starczy żeby przeczytać wszystkie wartościowe książki, po co więc zawracać sobie głowę Coelho, Whartonem czy Marquezem. Chyba, ze ktoś nie ma co w pociągu czytać.
Yossarian [ RY!!! ]
Odczep się pan od Marqueza!
scourveson [ Pretorianin ]
Deepdelver --> z Marquezem to przegiąleś. Nobla nie dostaje sie za czytadła, a "Milosc w czasach zaerazy", "Sto lat samotnosci" "12 opowiadan tułaczych" czy "Rzecz o moich smutnych dziwkach" to naprawde liga mistrzów literatury.
Z resztą się zgadzam
Yossarian [ RY!!! ]
Ciuś, ciuś... Deep nie czyyytał Marqueeeeeza....
Deepdelver [ aegnor ]
scourveson, Yossarian --> czytałem i "Miłość w czasach zarazy" i "Sto lat samotności". IMHO mydliny dla gospodyń domowych, czytałem bez szczególnej przyjemności. To zdecydowanie nie mój typ literatury, choć trzeba przyznać, że Marquez jest ostatnio bardzo... modny.
Yossarian [ RY!!! ]
I dochodzimy do wniosku, że jak coś modne jest, to od razu bee. Floydzi czy tam Karmazynowy Król też byli kiedyś modni... nie wypada 'Szarańczy' do 'Ptaśka' porównywac.
Werter_ [ Konsul ]
prędzej mydlinami można nazwać choćby Bułhakowa, który zresztą jest typowym autorem jednej książki, bo kto czytał/zna coś poza "Mistrzem i Małgorzatą", ewentualnie "Białą gwardią"?
Yossarian [ RY!!! ]
werter --> Otóż - nie.
Werter_ [ Konsul ]
ale co nie? nie można nazwać mydlinami, czy nie znasz nic poza "Mistrzem..."?
scourveson [ Pretorianin ]
"Sto lat samotności" dla gospodyń !!???
Cholera to ja chyba cztałem zupełnie inne "Sto lat samotności" :-)
Deepdelver [ aegnor ]
Yossarian --> ja nie twierdzę, że Marquez jest beee. Ja twierdzę, że mi się nie podoba. :)
Werter_ --> kto wyrósł już z czytania tylko lektur i nie ma awersji na literaturę rosyjską czytał zapewne też choćby "Pieskie życie" czy "Diaboliadę". Stwierdzenie, że Bułhakow to człowiek jednej ksiązki ma się tak do rzeczywistości jak stwierdzenie Rosjanina, że człowiekiem jednej książki był Gombrowicz.
Yossarian [ RY!!! ]
werter --> Nie znam nic, poza dwoma wymienionymi przez Ciebie tytułami. :-)
Deep --> Ale, ale! Może Ci się nie podobac, ale nie nazywaj mydlinami i nie stawiaj w jednym rzędzie Coolio i Ptaśkię, bo się obrazimy! ;-) Co do Gombrowicza - przecież to prawda, ta jedyna to 'Pornografia'. ;-D
Werter_ [ Konsul ]
kto wyrósł już z czytania tylko lektur i nie ma awersji na literaturę rosyjską czytał zapewne też choćby "Pieskie życie" czy "Diaboliadę"
odważna teza. szczególnie, że nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. mało kto potrafi wymienić jakiekolwiek utwory Bułhakowa poza "Mistrzem...". i nie bez przyczyny, bo pozostałe pozycje to nie ten format.
Stwierdzenie, że Bułhakow to człowiek jednej ksiązki ma się tak do rzeczywistości jak stwierdzenie Rosjanina, że człowiekiem jednej książki był Gombrowicz.
to ja sparafrazuję - Stwierdzenie, że Bułhakow to człowiek jednej ksiązki ma się tak do rzeczywistości jak stwierdzenie, że Marquez tworzy mydliny dla gospodyń domowych.
Deepdelver [ aegnor ]
Yossarian --> Marqueza czytałem zanim nastała na niego gorączka w naszym pięknym kraju, zatem oceniałem go na spokojnie. Dałem mu nawet drugą szansę, ale mnie nie przekonał. Nie mam do niego awersji, po prostu drażnił mnie w jego książkach płytki IMO sentymentalizm. Z jego książek wylewały się na mnie tony miodu, a brakowało tego ziarenka pieprzu, który by mnie poruszyło, zmusiło do refleksji.
Co do popularności - spójrz na ten wątek. Dzisiaj tylko Marquez i Dan Brown mają tak oddanych fanów, że za wszelkie słowa krytyki byliby mi w stanie wydrapać oczy. :)
Nawet Gombrowicza jesteś w stanie złożyć w ofierze Marquezowi. ;D