GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Dan Brown - Kod Leonarda da Vinci ----> Co pRawDA, a Co Fałsz?? WaSzE Op...

29.12.2005
13:59
smile
[1]

KraVieC [ Legionista ]

Dan Brown - Kod Leonarda da Vinci ----> Co pRawDA, a Co Fałsz?? WaSzE Op...

Dan Brown - Kod Leonarda da Vinci ----> Co pRawDA, a Co Fałsz?? WaSzE OpINiE

Wpisujcie co myślicie o tym "Światowym Bestsellerze # 1"
Osobiści uważam, że to zajebista książka, lecz jest w niej wiele żeczy, które dają do myślenia.

29.12.2005
14:03
smile
[2]

Anoneem [ Fool For A Lifetime ]


NienAdoNRzaM

29.12.2005
14:04
[3]

paściak [ z domu Do'Urden ]

A ja myślę, że to słaba książka, i jakby nie te wszystkie niesamowite (?) teorie związane z Jezusem, to by została jedną z miliona jej podobnych.
Ale trzeba przyznać, że jak się patrzy na Ostatnią Wieczerze, to wszystko to co wymyślił Pan Brown, się zgadza! :O

29.12.2005
14:04
smile
[4]

UrbachPaproch [ Pretorianin ]

Polecam "Żywe srebro" Stephensona. To lektura pod każdym względem bardziej wartościowa, niż pisarstwo Browna.

"Kod LdV" traktuję jako przyjemną, rozrywkową książkę z poprzeczką zawieszoną na poziomie gospodyń domowych*, które po jej przeczytaniu odnoszą wrażenie, że dotknęły czegoś mądrego (panuje powszechne przekonanie, że dotykając rzeczy mądrych stajemy się mądrzejsi). A potem wrócą do Harlequinów.


* to nie zawód tylko stan umysłu. Poza tym nie ma nic złego w byciu gospodynią, to robota jak każda inna.

29.12.2005
14:15
[5]

KraVieC [ Legionista ]

do paściaka i urabcha--> Czy wy po przeczytaniu tej ksiązki wogóle sprwawdzaliście to co jest w niej zawarte z prawdą?? Ja tak i wszystko, a właściwie prawie wszystko jest w niej prawdziwe, a opisu ostatniej wieczerzy nie wymyślił sobie Brown, tylko jest to oparte na innych opiniach i wnioskach. Żywe Srebro czytam teraz, a narazie nic nie wskazuje, by była " pod każdym względem bardziej wartościowa(...)"

....tyle

29.12.2005
14:15
[6]

gofer [ ]

paściak - > imho jest odwrotnie. Kod Leonarda jest książką b. dobrą ze względu na formę i wciągającą fabułę, która daje do myślenia, a rewolucyjne teorie wyssane z palca przez p. Browna są czynnikiem, które uczyniły ją bestsellerem...

29.12.2005
14:19
[7]

UrbachPaproch [ Pretorianin ]

Czy wy po przeczytaniu tej ksiązki wogóle sprwawdzaliście to co jest w niej zawarte z prawdą?? Ja tak i wszystko, a właściwie prawie wszystko jest w niej prawdziwe, a opisu ostatniej wieczerzy nie wymyślił sobie Brown, tylko jest to oparte na innych opiniach i wnioskach. Żywe Srebro czytam teraz, a narazie nic nie wskazuje, by była " pod każdym względem bardziej wartościowa(...)"

Miliony gospodyń nie mogą się mylić. Brown napisał mądrą książkę.

29.12.2005
14:21
smile
[8]

Guderianka [ Konsul ]

rok temu założyłam wątek na ten temat

29.12.2005
14:24
[9]

QrKo [ ]

Ogladalem kilka dni temu reportaż na temat tej książki, w którym wypowiadało sie kilku uczonych i osobiscie jestem skłonny bardziej wieżyć w to co oni mówią niż w to co mówi biblia. Jestem taki, że nie wieżę w coś co nie jest poparte niezbitymi dowodami, coprawda oni też nie amją niezbitych dowodów, ale wątpię że ludzi którzy nieraz całe życie poświęcają badaniu tego jak było mieli by kłamać. Oczywiście napewno nie jest w 100% tak jak mówią, ale wg. mnie są napewno bliżej prawdy niż biblia. Brown wykorzystał te fakty, nie ma co ukrywać, że je trochę ubarwił, ale napewno coś w tym jest.

29.12.2005
14:28
[10]

MP-ror [ Generaďż˝ ]

Czyta się dobrze jako sensację, ale jako źródło informacji historycznej tą i inne pozycje tego autora oceniam: 0/10
Polecam wątek na ten temat z forum historycznego:
https://www.historycy.org/index.php?showtopic=7751&hl=browna

29.12.2005
14:32
[11]

KraVieC [ Legionista ]

UrbachPaproch

Miliony gospodyń nie mogą się mylić. Brown napisał mądrą książkę.

Tym co piszesz utwierdasz nas coraz bardziej, że ty również należysz do gospodyń domowych.

I obawaim się, że w twój przypadek jest poważny...

29.12.2005
14:36
[12]

Plantator [ Prokonsul ]

w tej książce autor niczego nie udowadnia jest to tylko fikcja literacka, po prostu połączył kilka faktów, legend i dodał coś od siebie

29.12.2005
14:38
[13]

MP-ror [ Generaďż˝ ]

Ale robi to w taki sposób jakby udowadniał prawdy historyczne. I wielu niestety się na to łapie

29.12.2005
15:08
[14]

MarcinRegin [ Generaďż˝ ]

Jedyne myśli, które nasuwają się po przeczytaniu kilku książek tego pana to:
- zerowy warsztat pisarski - wszystko na jedno kopyto, pięćset rodziałów (niektóre na jedną stronę), zupełnie bez sensu. Niby ma to budować atmosferę czegoś tam, a prowadzi do zniechęcenia. Niektóre się po prostu pomija, bo i tak nic nie wnoszą wartościowego.
- facet ma wybujałą fantazję. Pomijając już Kod Leonarda, w który wierzy kilku fanatyków z założenia negujących wszystko, szukających dziury w całym i głównie po lekturze tego dzieła. W innych książkach też wymyśla niezłe historie, np Zwodniczy punkt. Poza tym każdego wydarzenia można wymyśleć historię. Pamiętam jak w Fakcie pisali o tym, że gdzieś w polskiej wsi, ufo zeżarło krowie Mućce, jedzenie. Zniknęło nagle i tyle. Było jedzenie i nie ma. Przylecieli kurw... z Saturna i wpierniczyli. Mam w to też wierzyć? Przecież dziennikarze też profesjonalnie zajmują się zbieraniem informacji. Dowody? Są!!! Wyparowało jedzenie, rolnik po spirycie widział światła, krowa dziwnie muczy. No a Fakt to przecież porządna i poczytna gazeta:)
- gościu jest bogatym człowiekiem. Umie sprzedać swoje wypociny i w sumie można go za to podziwiać.

Jak chcesz na prawdę poznać skrywaną od tysięcy lat historię to przeczytaj knigę pod tytułem chyba "Nowa ewangelia", autora nie pamiętem. Tam to dopiero facet rzucił się na głęboką wodę. Jezus to bogu ducha winny człowiek, wykreowany przez ówczesną ekipę PR. Tak go ekstra ukrzyżowali, żeby przeżył i dziesiątki innych rewelacji. Po jej przeczytaniu sam nie wiesz, jak się nazywasz. Wszystko na faktach i wersetach czytanych od tyłu:)

29.12.2005
15:11
[15]

Ward [ Senator ]

treść ksiażki jest wyssana z palca - i to małego :->

29.12.2005
15:22
smile
[16]

Madril [ I Want To Believe ]

Przecież on tego nie wymyślił. Jest książka Templariusze. Tajemni Strażnicy Tożsamości Chrystusa. Napisana, jako wynik wielu badań i to po jej przeczytaniu Dan Brown napisał Kod...
Po jej przeczytaniu dużo rzeczy wydaje się bardziej logicznych od tych zawartych w Biblii i, co moim zdaniem jest bardzo ważne, zmusza do zastanowienia się nad tym wszystkim...

29.12.2005
15:32
[17]

Ward [ Senator ]

Przecież on tego nie wymyślił.

oddzielmy nawet ciekawą fabułę od kłamliwej i bzdurnej tezy jaką stara się fantastyczna fabułą wcisnąć w głowy czytelników brown

on te steki bzdur posklejał w atrakcyjną dla NIEUKÓW papkę
jeśli ktoś nawet w szkole średniej nie chwycił do ręki biblii a dzisiaj chce ją poznawać przez pryzmat tej badziewiastej książki to zlituj się dobry Boże :->

29.12.2005
15:36
[18]

minius [ Senator ]

Ty sobie takimi duperelami głowy nie zaprzątaj, bo Faerunu zaczniesz szukać na lekcji geografii.

Które z powieści Ludluma są oparte na faktach, hę?!

29.12.2005
15:51
[19]

Taven [ Konsul ]

"Kod" to nic innego jak kompletny stek bzdur i wydumanych teorii, opartych na nie wiadowmo czym. Każdy umie powciskać trochę szokującego kitu.

... ale nie każdy umie zrobić z tego zgrabną, wciągającą emocjonującą powieść sensacyjną. Co prawda do bólu głupawą, ale taką, którą czyta się z przyjemnością.

29.12.2005
16:27
smile
[20]

UrbachPaproch [ Pretorianin ]

@ Kraviec

Tym co piszesz utwierdasz nas coraz bardziej, że ty również należysz do gospodyń domowych.

I obawaim się, że w twój przypadek jest poważny...


W takim razie założę z koleżankami, które wpisały się tu w wątku pomiędzy Twoim ostatnim a moim obecnym postem, Koło Gospodyń. My sobie poczytamy coś innego, a wzdychanie do bajek pop-plagiatora zostawiam Tobie i pozostałym fanom.

PS Zgaduję, że lubisz Coelho? A co z Whartonem i Carollem? Też trzeba ich uwielbiać? A kto nie uwielbia, ten po prostu się nie zna?

29.12.2005
16:34
smile
[21]

gofer [ ]

"Zgaduję, że lubisz Coelho?"

okrutnik

29.12.2005
16:40
smile
[22]

AGI2 [ Legionista ]

Moja mama czytała i mówi że dobra

29.12.2005
16:45
smile
[23]

UrbachPaproch [ Pretorianin ]

Gimnazjalistki również mają prawo do lektury.

Cieszmy się z braku cenzury, drogie panie gospodynie.

29.12.2005
16:57
[24]

Madril [ I Want To Believe ]

Ward --> Ja Kodu... nie czytałem, więc nie wiem czy to papka, czy nie. W każdym razie jeśli tezy są te same, co w książce, o której wspomniałem, to tworzy się z tego jakaś logiczna całość. Nigdy się nie dowiemy, jak było na prawdę, ale historia Kościoła coraz bardziej skłania mnie do zastanowienia się nad tym, jak prawdziwy jest obraz tamtych dni przedstawiany w Biblii (poznawałem ją przez całe moje dotychczasowe życie), a raczej w Nowym Testamencie, bo tutaj o to się rozchodzi.

EDIT: Literówki

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-29 16:59:07]

29.12.2005
17:25
[25]

bodekkw [ Pretorianin ]

przeczytałem "kod..." i "Anioły i demony" tego pana i musze stwierdzić ze czyta się fajnie ale te książki są po prostu napisane pod publike, bo jesli jestes słabym pisarzem i nie masz talentu to najlepszym sposobem jest wywolać skanal i oczywiscie Brownowi sie udało.

Ten pan coś bardzo nie lubi koscioła, bo większosc hitów z ksiązki jest poprostu tak naciągniętych (np. zakon syjonu, i lista wielkich uczonych nających chronic tajemnice swiętej krwi) itp..

Ogólnie wielka baja.

29.12.2005
17:32
[26]

earthquake [ Konsul ]

A co z Whartonem i Carollem?
dfff
"Kraina chichów" Carolla to naprawdę dobra ksiązka, choć reszta powieści juz niestety odstaje poziomem.

29.12.2005
17:46
[27]

UrbachPaproch [ Pretorianin ]

Cóż, Whartonowi przydarzył się "Ptasiek", Carollowi "Kraina chichów".

Tylko, że prócz nich wypocili kilkanaście-kilkadziesiąt innych. Zdefiniowali target i w niego celują. Akurat ani oni, ani Brown nie są tacy głupi...

Zastanawiam się, czy nie stać już ich na coś lepszego, czy to po prostu się nie opłaca, bo ludzie wolą czytać w kółko te same bajki...

29.12.2005
17:53
[28]

Madril [ I Want To Believe ]

A ja jeszcze raz napiszę, że pan Brown tego nie wymyślił, a jedynie napisał powieść na podstawie książki, przynajmniej w założeniu, dokumentalnej...

No chyba, że dodał coś od siebie, ale na razie nie słyszałem o niczym, czego by nie było w Templariuszach...

29.12.2005
19:01
[29]

Bukary [ Generaďż˝ ]

"Anioły i demony" to świetna książka. Czy to ważne, że coś jest w niej przekręcone / naciągnięte? To arcydzieło swojego gatunku. Kropka.

Oczywiście, Dan Brown to nie Fiodor Dostojewski. Morderstwo morderstwu nierówne. To literatura rozrywkowa, która ma określoną poetykę i określone cele. I spełnia je wyśmienicie.

"Kod Leonarda" to już nieco gorsza ksiązka. Ale czyta się ją również jednym tchem. I o to chodzi.

Wszelkie narzekania pseudo-znawców i miłośników literatury z górnej półki mnie śmieszą. Jeśli szukacie w tego rodzaju książkach głębi psychologicznej, warsztatowych wygibasów, eksperymentów formalnych i rozważań filozoficznych, to chyba pomyliliście seanse: chcieliście iść na "Siódmą pieczęć, a trafiliście na "Siedem". Pamiętajcie, żeby zawsze zapytać przy kasie, jaki film grają. Dodam tylko: jest pora na Bergmana i pora na Finchera. Obaj mają należne miejsce w dziejach kina.

29.12.2005
19:41
[30]

UrbachPaproch [ Pretorianin ]

@ Bukary

Jedyna konkurencja w jakiej dzieło Browna można wystawić na poważnie, to rozrywka.
Jak rozrywa, to jest ok. Jak nie rozrywa, jest do bani.

Mnie nie rozerwała, dla mnie więc jest i będzie do bani. Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba :)

PS Dodam tylko: jest pora na Bergmana i pora na Finchera. Oczywiście, że tak. Całe poruszanie w tym wątku wzbudza sugestia, że Fincher to prawie Bergman, a może nawet coś więcej niż Bergman, a do tego fajnie się go ogląda. I Pitt jest taki przystojny.

29.12.2005
20:22
smile
[31]

KraVieC [ Legionista ]

Jeżeli by podsumować wszystko co napisaliście to:

Dan Brwon jest:
-Dla niektórych świetnym pisarzem, który pisze książki naprawde dobre (tak jak lda mnie)
-Dla niektórych słabym pisarzem i nie rozumieją oni jak książki takie jak "Kod..." doszły tak daleko
-Dla niektórych pisarzem rozrywkowym, którego książki czyta się dobrze, ponieważ doskonale łączy on fikcje z rzeczywistością.
-Dla niektórcyh pisarzem dla "Gospodyń Domowych" (POZDROWIENIA DLA URABACHA_xD_)

Kod LdV jest:

-Powieścią bardzo dobrą, którą czyta się "jednym tchem" w częśći opartej na faktach, lecz z dużą ilością fikcji ( tak jak dla mnie)
-Powieścią opartą na faktach historycznych (m.in. "Templariusze") <pozdro dla Mdrila>
-Powieścią w której wszystkie zawarte informacje są "bzdurami wyssanymi z palca"


Dla mnie Kod LdV jest świetną książką, którą bardzo dobrze się czyta, jednak należy pamiętać o odróżnieniu fikcji od rzeczywistości .

29.12.2005
20:30
[32]

EG2005_808538100 [ Streetball ]

książke przeczytałem na wakacjach. Całkiem fajna, bo miałem ją w wersji mobilnej<lol>
Ale jak się czyta to wciąga. Nawet ciekawe okazało się rozwiązanie, ale nie bede mówił. Zachęcam do przeczytania tego booka.

29.12.2005
22:15
[33]

reik [ Pretorianin ]

A ja już wiem czemu istniał kiedyś "spis ksiąg zakazanych" w Kościele..

Jak ktoś nie jest obeznany w danym temacie i zacznie czytać jakąś fikcję udającą prawdę to jest w stanie w dowolną głupotę uwierzyć* Warto czytać i poszerzać swoją wiedzę, ale trzeba wiedzieć co można traktować poważnie, a co z przymrużeniem oka.

A wszystkim chcącym "rozwiązać" problem Biblii, (nie)istnienia Boga, etc. podrzucę tylko jedną bardzo mądrą myśl: "Bóg tak stworzył świat, że człowiek nie będzie mógł jednoznacznie wskazać czy on istnieje czy nie do czasu swojej śmierci". I to się cały czas zgadza mimo olbrzymiego postępu fizyki w ostatnich latach. Czyż to nie jest ciekasze od "Kodu.."?


* - doskonałym przykładem mogą być wszystkie prace dotyczące perpetum mobile.

29.12.2005
22:16
smile
[34]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

Osobiści uważam, że to zajebista książka, lecz jest w niej wiele żeczy, które dają do myślenia.


O nie moge, buhahahahahahahahaahahahahahahah

29.12.2005
23:11
[35]

Bukary [ Generaďż˝ ]

UrbachPaproch napisał(a):
PS Dodam tylko: jest pora na Bergmana i pora na Finchera. Oczywiście, że tak. Całe poruszanie w tym wątku wzbudza sugestia, że Fincher to prawie Bergman, a może nawet coś więcej niż Bergman, a do tego fajnie się go ogląda. I Pitt jest taki przystojny.
Nie, całe poruszenie dotyczy tego, kim jest wirtualny odbiorca książek Browna. Na pewno nie są to gospodynie domowe.

Myślisz, że gospodynie domowe (a pod takim określeniem kryją się w tym przypadku, jak zauważono, osoby lubujące się w tanich romansach) interesują się Berninim, fizyką molekularną czy pogańskim kultem Słońca? Nie, nie, nie... Odbiorcami książek Browna są bardzo często ludzie wykształceni i posiadający stopień naukowy. To właśnie dla nich świetna rozrywka. Bo to właśnie oni potrafią dostrzec wszystkie "smaczki" książek Browna.

30.12.2005
02:01
smile
[36]

Madril [ I Want To Believe ]

KraVieC --> Ja nigdzie nie napisałem, że są to fakty historyczne... :) Jedynie, że Dan Brown sam tych herezji (dla niektórych) nie wymyślił, a jedynie zrobił powieść z czegoś, co zbadali/wymyślili inni.

A część informacji z Templariuszy... to są fakty historyczne. Choćby gnostyczne ewangelie, o których nawet na religii była mowa. To, że nie muszą zawierać prawdy jest tutaj nieistotne. Dla mnie istatnym argumentem jest to, że Kościół posiada listę ksiąg zakazanych, na której znajdują się też niewygodne dokumenty z początków chrześcijaństwa, które, obiektywnie rzecz biorąc, powinny mieć taką samą wartość historyczną, jak ewangelie synoptyczne i Ewangelia Jana, która zresztą jest najbardziej 'zbliżona' do ewangelii apokryficznych (chociaż, jeśli dobrze pamiętam, w Ewangelii Marka też są jakieś powiązania).
Sama idea, że Jezus był wyznawcą Isis, jest bardzo odważna, choć dość logiczna, biorąc pod uwagę fakt podobieństwa wielu religii pogańskich, z których chrześcijaństwo też bardzo wiele czerpie.
Ja staram się rozwijać wiedzę na ten temat (chociaż na razie mało czasu mam :( ), bo jest to bardzo interesujące i pozwala odnaleźć siebie w tym wszystkim - jeśli w coś wierzyć to z przekonaniem, a nie dlatego, że inni wierzą w to od lat...
Nie wiem, ile w tym racji, ale na razie uważam, że wszystkie religie dążą do tego samego, tylko w inny sposób - jeśli się przyjrzeć to wszystkie z nich łączy bardzo wiele punktów wspólnych lub bardzo podobnych...
A jak było na prawdę... Dowiemy się po śmierci... :)

30.12.2005
10:28
[37]

Ward [ Senator ]

Madril - jak tak będziesz szukał , to światełko w tunelu może i zobaczysz ale to nie będzie światło wiedzy i nagłego olśnienia , tylko ,,to'' światło jakie wszyscy po śmierci zobaczymy - bo życia za mało by cokolwiek zgłębić posiadając jako wyjściowy kapitał TAKĄ wiedzę , przekonania jakie prezentujesz i sposób ''wnikliwej'' analizy jakiej się ty dopuściłeś

Sama idea, że Jezus był wyznawcą Isis, jest bardzo odważna, choć dość logiczna, biorąc pod uwagę fakt podobieństwa wielu religii pogańskich, z których chrześcijaństwo też bardzo wiele czerpie.

co by tu na pisać - wierzysz w Boga ?
albo może wybierasz w co wierzyć a co jest jakimś tam ''wymysłem'', może powodem tego jest to że jesteś ateistą ?
tylko określ się na wstępie czemu ateista wypowiada się na tematy religijne , co owszem jest dozwolone ale uczciwość by nakazywała tym wyznaniem rozpocząć swój wywód

Choćby gnostyczne ewangelie, o których nawet na religii była mowa. To, że nie muszą zawierać prawdy jest tutaj nieistotne

no to co soo chodzi ?
i czego dowiedziałeś się na religii o tych ''ewangeliach'' ?
gdzie w google odnalazłeś stwierdzenie że to EWANGELIE ??

Nie wiem, ile w tym racji, ale na razie uważam, że wszystkie religie dążą do tego samego, tylko w inny sposób - jeśli się przyjrzeć to wszystkie z nich łączy bardzo wiele punktów wspólnych lub bardzo podobnych...
A jak było na prawdę... Dowiemy się po śmierci... :)


szkoda(?) że sądzisz że dowiesz się tego po śmiercie , bo jeśli jest tak jak sądzisz to po śmierci spotkasz się z robalami drążącymi ciało a nie z Bogiem

30.12.2005
13:33
smile
[38]

KraVieC [ Legionista ]

ooo... wiedzę, że mój wątek z tematu zwykłej książki przeżucił sie raczej na tematy religijne...
w których ludzie "głęboko wierzący" ściierają sie z tzw "wierzącymi, nie praktykującymi", (którzy wierzą, bo i m kazali rodzice, lub dlatego, że jest to modne), lub z ateistami

w sumie to popieram tych pierwszych, bo sam wierze....,a

Błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli...

30.12.2005
13:39
smile
[39]

^_^czacha^_^ [ JPD ] [ Don Corleone ]

mnie ta książka znudziła po pierwszych 100-150 stronach- dlatego od Dana Browna trzymam się daleko- jego książek

30.12.2005
13:45
[40]

reksio [ B l u e s jest królem ]

Tak mnie czasami korci, żeby wdać się w taką dyskusję... ludzie... to wręcz chora rządza dopieprzenia się do takiego tekstu, co tu Kraviec napisał:
"Błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli".

Ale zasady to zasady.

Ps. KraVies zrób coś dla nas i nie pisz tak bRzyDko bo ani to czytelne, ani fajne, ani coolowe.

30.12.2005
13:54
smile
[41]

KraVieC [ Legionista ]

OK, już nie będe :p

<lol>

30.12.2005
13:58
smile
[42]

Ward [ Senator ]

KraVieC - no nie , aż tak nie jest źle :->
ja się tylko odniosłem do (nawet ciekawego) ALE WPROWADZAJĄCEGO W BŁĄD , posta kolegi Madrila wprowadzającego w błąd bo sugerującego że treść książki browna jest oparta na jakichkolwiek przesłankach które mogą oprzeć się krytyce osób mających jakąś wiedzę na poruszane tematy
więc kiedy się czyta w jego (Mardila) wypowiedzi jakby przeniesione z katr książki browna, czyli że np.
-to są fakty historyczne
- powołuje się na gnostyczne ''ewangelie''
-Kościół posiada listę ksiąg zakazanych, na której znajdują się też niewygodne dokumenty
-Jezus był wyznawcą Isis

to trzeba wiedzieć że o ile to ciekawe tematy na pseudonaukowe pogadanki , to skupione w kodzie leonarda podobne BREDNIE przekładają się na to , że sama książka staje się po prostu ZBIOREM BREDNI , które odrzuca nie tylko chrześcijanin ale po prostu człowiek mający choćby PODSTAWOWE pojęcie o sprawach jakie w krzywym zwierciadle ukazuje brown :->
i jeśli sama książna jest ciekawa jako powieść sensacyjna , to jako źródło jakiejkolwiek wiedzy lub impuls do jakiś przemyśleń jest po prostu bezwartościową , grubą broszurą

30.12.2005
14:03
[43]

Ward [ Senator ]

Reksio - nie bądź taki rzep ;->
eWuNiA Kr też się dziwnie podpisuje a jest , że tak powiem , dorosła od dawna :->

a Błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli niech będzie puentą do rozmowy z której nic dobrego już chyba nie wyniknie :->

30.12.2005
14:14
[44]

Musich [ Pretorianin ]

Może sama teoria, że Jezus miał żonę jest prawdziwa. Ale z pewnością nie dzięki argumentom, które podaje pan Brown. Wychodzi on głównie z założenia, że istnieje Zakon Syjonu - a to jest wierutna bzdura, która została udowodniona już dawno temu. Tak samo niektóre chrześcijańskie rewelacje - rzekomo przegłosowana boskość Chrystusa. Wystarczy poczytać listy Apostołów, by zobaczyć, że to wielka bzdura. Tym bardziej niewiarygodne wydaje się zebranie paru setek biskupów i powiedzenie - od dziś uważamy, że Jezus był synem Boga.
Lub chociażby fakt, iż Ewangelie gnostyckie są przez Kościół zakazane - kolejna wierutna bzdura. Można je dostać w katolickich księgarniach bez problemu.

30.12.2005
14:21
[45]

reksio [ B l u e s jest królem ]

Ward-> Ewunia ma specjalne przywileje :)) A na serio: co innego xywa, a co innego wypowiedź, która jest nieczytelna.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.