GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

19 tysięcy kilometrów na mecz!

27.12.2005
13:57
smile
[1]

Mul Bagienny [ Pretorianin ]

19 tysięcy kilometrów na mecz!

19 270 kilometrów drogi dla 90 minut meczu - to może zdarzyć się tylko w Rosji. I choć niektórzy piłkarze z zachodu kraju klną na samą myśl podróży do Władywostoku, to nie będą mieli wyjścia...

W tym odległym mieście ma bowiem swoją siedzibę Łucz-Energija -zespół, który właśnie awansował z drugiej ligi do rosyjskiej ekstraklasy.

Trybuny stadionu we Władywostoku wyłożone są nowymi plastikowymi siedzeniami, niebieskie i żółte, a ponad stadionem wznoszą się wokoło wzgórza. Na nich niestety stoi też mnóstwo okropnych betonowych wieżowców, kilka masztów elektrycznych i radiowych, a obiekty Łucz-Energiji Władywostoku leżą w samym centrum tego konglomeratu, gdzie z najdalszych jego zakątków do dworca kolejowego jest "tylko" kilkaset kilometrów, co bez wątpienia uprzyjemnia fanom podróże, oczywiście mowa o tych, którzy mają własne środki lokomocji. Reszta może klnąć.

- Podróże w tym kierunku to czysty horror - mówi Aleksander Koreszkow, trener Sokoła Saratow, ale on ma to już za sobą. Dotychczasowy zespół drugoligowy Łucz-Energija wchodzi mianowicie do rosyjskiej ligi i Sokół nie będzie musiał już "fruwać" w tamtym kierunku.

Władywostok leży w najbardziej na południowy wschód odległej części Rosji, bezpośrednio nad Morzem Japońskim, stąd do północnokoreańskiej granicy jest kilkadziesiąt kilometrów. Za to do stolicy kraju Moskwy, bagatela... 9000, uwzględniając rzecz jasna siedmiogodzinną zmianę czasu! Co prawda nikt nie musi jechać przez tydzień koleją transsyberyjską na stadion Dynamo, ale i zwykła podróż samolotem z Moskwy trwa prawie 9 godzin. Najdłuższa podróż czeka jednak zespół Zenit St. Petersburg, bo 9635 kilometrów samolotem w jedną stronę, potem 90 minut gry w piłkę i 9635 kilometrów samolotem z powrotem! To się opłaca właściwie tylko w przypadku zwycięstwa. Naturalnie drużyna Łucz-Energija miała też w drugiej lidze przeciwników z odległych miejscowości, jednak w rosyjskiej ekstraklasie piętrzą się przede wszystkim kluby z zachodnioeuropejskich centrów. Mowa choćby o CSKA, Lokomotiwie, Spartaku, FK, Torpedo, Dynamo - tych sześć klubów pochodzi z Moskwy. Nawet graczy z Tomska, który leży wyraźnie za Uralem w Syberii, czeka do pokonania 5000 km, by mogli wystąpić gościnnie we Władywostoku. - Jest pewien problem - przyznaje Georgij Cherdanzew, rzecznik Ligi Premiera i dodaje: - No ale Władywostok to w końcu część Rosji.

Jeszcze gorzej niż przeciwnicy Łucz-Energiji mają piłkarze tego zespołu. - Bardzo mi przykro, ale oni naprawdę będą musieli przebyć w powietrzu wyraźnie więcej kilometrów - mówi Ilja Kusinkin, rzecznik Dynamo Moskwy. Ile? Ponad 200.000 w ciągu całego sezonu rosyjskiej ekstraklasy, ponieważ muszą serio potraktować "ostrzeżenie" wojewody Władywostoku, Siergieja Darkina, który zapowiedział już zdobycie przez zespół jednego z pierwszych pięciu miejsc! Władywostok czy Północny Kaukaz?

Logicznym wyzwaniem jest również wejście Łucz-Energijia Władywostok także do Rosyjskiego Związku Piłki. Ten wtedy zastanowiłby się i wychodząc naprzeciw nowemu zespołowi z Dalekiego Wschodu ograniczyłby kibicom niewygodnych i długich podróży. Wtedy Władywostok mógłby brać udział w występach w Europie. Rozładowałoby to sytuację, ale nie uchroniłoby zespołu przed obcym występem w regionie, do którego inne kluby przybywają z taką samą ochotą, jak co najmniej nad Morze Japońskie. Drugim pretendentem do rosyjskiej Ligi Premiera jest Spartak Nalczyk. W jego wypadku podróż samolotem jest szybsza, ale niekoniecznie milsza.

Nalczyk leży w Północnym Kaukazie, a od połowy października o mieście tym mówi się w światowych wiadomościach bynajmniej nie z powodu futbolu, a zamachu terrorystycznego, w którym zginęło ponad 100 osób. Klub Kubań Krasnodar odmówił występu w Nalczyku, przyjmując, że może zostać ukarany grzywną w wysokości 35 tysięcy dolarów i akceptując wynik 0-3 za odmówiony mecz. - Nie sądzę, by można było grać w piłkę w mieście, w którym czołgi jeżdżą po ulicy - powiedział menedżer klubu. Tymczasem fama o Nalczyku ucichła, a klub chce polepszyć wizerunek regionu. Skoro w Lidze Premiera są nowe zespoły, to zdegradowani muszą ją opuścić, a jednym z nich jest Terek Grozny, klub ze zniszczonej stolicy Czeczenii. Co by nie mówić, to okazuje się, że mało popularna w Polsce liga rosyjska ("Tylko Piłka" jako jedyna opisuje ją regularnie) jest bardzo frapująca. Nie zawsze jednak z uwagi na poziom prezentowany na boisku. Ale przecież nie od dzisiaj wiemy, że Rosja to kraj i duży, i dziwny.

27.12.2005
14:24
smile
[2]

Buggy [ Pretorianin ]

Nudzi ci się? I co z tego?

27.12.2005
16:10
[3]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Latają po calych Stanach i Kanadzie na mecze NBA oraz NHL, mogą polatać po Rosji, co to za problem? ;o)

Buggy :::> Jajco. Nie interesuje Cię, to się nie wpisuj.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-27 16:07:53]

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.