GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Rodzice i problemy z nimi...:/

16.05.2002
21:16
smile
[1]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Rodzice i problemy z nimi...:/

To sie chyba nazywa "generation gap"-rodzice i dziecko nie mogą sie za nic dogadac...:/ o ile z matka mam wspolny jezyk i o wszystkim moge jej mowic i kocham oboje rodzicow, to ostatnio nie moge sie dogadac z ojcem...czepia sie o byle blahostki, jestesmy wiecznie skloceni, tak ze siedze od przyjscia ze szkoly do nocy w swoim pokoju i widujemy sie tylko rano...
ehh a Wy jakie macie probelmy z rodzicami:(?

16.05.2002
21:18
[2]

Azzie [ Senator ]

Wiesz... Rodzice dopoki sa to wydaja sie "problemem", ale gdy ich zabraknie to oddalabys cale swoje zycie aby znow moc miec te problemy... Przemysl to.

16.05.2002
21:18
smile
[3]

Parker [ Pretorianin ]

U mnie podobnie tylko ze ja sie z obojgiem nie moge dogadac... :( Cokolwiek nie zrobie zawsze jest ZLE A z ojcem ostatnio rozmawialem 7 dni temu :(

16.05.2002
21:19
[4]

tygrysek [ behemot ]

przeżyłem to ... i z mamuśką swoją i tatkiem ... ale nauczyłem się reagować na ich agresję uśmiechem, bardzo szybko ich to zmieniło ... po kilku tygodniach wraca życie w domu do normy .... a wcześniej ze 2 lata męczyłem się

16.05.2002
21:19
[5]

Katane [ Useful Idiot ]

Każdy w pewnym wieku ma problemy z rodzicami. Nie należy się tym przejmować, to rzecz niemal naturalna :)

16.05.2002
21:19
[6]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

No tak. Racja, kiedyś ojca rzadko widywałem i było źle. Ale teraz widuje go częściej i jest jeszcze gorzej. Jak ja kocham samotność. Tylko jak ktoś przyjdzie czuje trwogę, zaraz jest jakaś feta niemiła.

16.05.2002
21:20
[7]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Azzie-->Zly temat dalam, nie "problemy" a trudnosci z dogadaniem sie:) no masz racje, w gruncie rzeczy chyba wszyscy(?) kochamy swoich rodzicow, ale zalozylam ten temat by osoby majace z nimi wieksze trudnosci mogly sie tu wypowiedziec bo ja w porownaniu z paroma znajomymi i tak mam raj w domu:)

16.05.2002
21:21
[8]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

Parker> Ja nigdy nie rozmawiałem naprawdę z ojcem. Z matka to samo. Szlak by trafił dzisiaj.

16.05.2002
21:22
[9]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Parker-->Ja w piatek sie poklocilam z tata, potem wyjechal na 2 dni, jak wrocil znowu byla awantura;) no, ale potem byly jego imieniny wiec silą rzeczy musielismy sie pogodzic...

16.05.2002
21:25
smile
[10]

LoBo_KTJ [ Pretorianin ]

Klopoty z rodzicami ma chyba karzdy, a szcegulnie z ojcem, ale od pewnego czasu zaczolem olewac co on mowi, po normalnie dyskutowac nie potrafi. wiekszosc moich znajomych ma z rodzicami problemy problemy. Ale w gruncie zeczy kochamy ich... No wiec nielamcie sie, to jest ytlko chwilowa sytuacja normalna w naszym rozwoju :P

16.05.2002
21:27
smile
[11]

Parker [ Pretorianin ]

U mnie najgorsze jest to że nie ja unikam go tylo on mnie....grrrr

16.05.2002
21:27
smile
[12]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Ja mam w domu piekło!! nic mi nie wolno:(( moi rodzice to wymagający fanatycy! a mimo to juz 2-razy zabrakło mi odwagi,(miejsca, pieniędzy...etc)zeby uciec:/ a planowałam! FoXXX i blimchcen moga potwierdzić. Musze się ciągle uczyć i nie wolno mi w dni powszednie włączać kompa ani TV(oczywiście się buntuje i siedze "neilegalnie") , zęby zyć w marę jak człowiek dopisuje sobie lekcje tak, ze rodzice myślą, ze wraxcam ze szkoły o 4-5 a w tym czasie chodze sobei z przyjaciółmi na Friends-talki;>> jest zawsze fajnie , ael byłoby fajniej gdyby było jawnie:( ale z moimi parentsami nie da się gadac...ja chce omówic jakiś problem to się wściekają-ciągle mowią, zę jak mnie nei ma to jst lepiej (a niepozwalają mi wychodzić:(( mam ich juz dosć i na studia wybieram się daleko od domu! chce sama rządzić swoim życiem (choćby troszkę)! jednym słowem...PIEKŁO!!!

16.05.2002
21:27
smile
[13]

Beren [ Senator ]

Qrde, ja mam chyba jakas nienormalna rodzine. bo nigdy nie mialem takich problemow... za to mam problemy z rodzenstwem, ale to ja jestem najstarszy ›:-]

16.05.2002
21:27
smile
[14]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Ja mam w domu piekło!! nic mi nie wolno:(( moi rodzice to wymagający fanatycy! a mimo to juz 2-razy zabrakło mi odwagi,(miejsca, pieniędzy...etc)zeby uciec:/ a planowałam! FoXXX i blimchcen moga potwierdzić. Musze się ciągle uczyć i nie wolno mi w dni powszednie włączać kompa ani TV(oczywiście się buntuje i siedze "neilegalnie") , zęby zyć w marę jak człowiek dopisuje sobie lekcje tak, ze rodzice myślą, ze wraxcam ze szkoły o 4-5 a w tym czasie chodze sobei z przyjaciółmi na Friends-talki;>> jest zawsze fajnie , ael byłoby fajniej gdyby było jawnie:( ale z moimi parentsami nie da się gadac...ja chce omówic jakiś problem to się wściekają-ciągle mowią, zę jak mnie nei ma to jst lepiej (a niepozwalają mi wychodzić:(( mam ich juz dosć i na studia wybieram się daleko od domu! chce sama rządzić swoim życiem (choćby troszkę)! jednym słowem...PIEKŁO!!!

16.05.2002
21:29
smile
[15]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

X-Cody--->Potwierdzam ze ma takie pieklo w domu:((((((( nie moze ani kompa, ani tv, ani kino, ani spotkania z przyjaciolmi poza sobota...chore:*

16.05.2002
21:39
[16]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

Ja mam raj w porownaniu z innymi. I co z tego? Może ja jestem słabszy od innych?

16.05.2002
21:59
[17]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

No raczej nie fizycznym

16.05.2002
22:04
[18]

Rogal [ Amor omnia vincit ]

eee tam rodzice , jedyny problem z nimi to wychowanie ich na tyle dobrze zeby mozna było robić co sie chce , jak i kiedy ... mi sie udało :)

16.05.2002
22:05
[19]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

Rogal> Ale czy to jest zdrowe życie rodzinne? Bo jednak ono jest chyba najważniejsze, ważniejsze od przyjaciół.

16.05.2002
22:29
smile
[20]

Bodokan [ Starszy od węgla ]

Pogadamy, jak i Wy bedziecie rodzicami :-)

16.05.2002
22:53
[21]

DKAY [ Generaďż˝ ]

ja mam spokój już w sumie od dawna nawet nie bardzo chciałbym się teraz wyprowadzać. wojny nie toczymy (co najwyżej bitewki:) robie co chcę od czasu do czasu pomogę kwity dostaję relax

16.05.2002
23:21
[22]

abu [ Senator ]

ja tez mam spokój :-) na szczescie.....

16.05.2002
23:41
[23]

Requiem [ has aides ]

ja tam mieszkam sam... od 2 lat. Ojciec u dziwki mieszka, mama u Babci (stan zdrowia babci tego wymaga), a ja mam mieszkanie dla siebie:)

16.05.2002
23:53
[24]

Michmax [ ------ ]

FoXXXMagda- ze starszym mam identycznie. Nie rozmawiam z nim od 2lat. Czasem rano powiem cześć, ale raczej wole go unikać i mu nie mówić cześć. Ale przyznam że lubie wkurzać starego bo jak jesteśmy pokłuceni to siedze sobie przed kompem do rana i go to nie interesuje, pewnie się cieszy że sobie wzrok niszcze. Przypuszczam że go pobije jak będę większy, bo czasami przegina. Czymaj się.

16.05.2002
23:54
[25]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Michmax-->Ja az tak zle nie mam:( aktualmnie sie do siebie odzywamy...z tym ze ja i tak siedze calymi godzinami przed kompem, wiec co za roznica:P? zadna!:)

17.05.2002
00:01
[26]

Michmax [ ------ ]

FoXXXMagda--> Mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Są jeszcze takie pozytywne skutki że jak się kłuce ze starym to on robi coś głupiego i kłuci się z resztą domowników, dzięki temu bardzo często go nie ma.

17.05.2002
00:40
[27]

AnankE [ PZ ]

Po pierwsze. Nigdy swoich rodzicow nie nazwalam "starymi", jakos nie potrafi mi to przez zwoje przemknac, ani tym bardziej przecisnac sie przez zeby. Po drugie sama juz jestem mama nastolatki i staram sie jak moge nie popelniac bledow swojej mamy. Nie chwalac sie <; P> udaje mi sie najczesciej, chociaz swieta nie jestem. Wypracowalam sobie ze swoja corka taka bliska wiez, ze tego sie nie da po prostu opisac. :-) Po trzecie. Do dzisiaj zdarzaja mi sie spiecia z wlasna mama, czasami nawet za czesto jak na moj gust. Najczesciej wyglada to tak, ze tesknie, dzwonie, a jak sie juz spotkamy to po 2 dniach dostaje bialej goraczki. Z tata zawsze mialam spokojne uklady, bo to wyjatkowo opanowany facet. ...i z drzeniem serca mysle o chwili, kiedy ich zabraknie. Jakos na dzien dzisiejszy nie moge sobie wyobrazic jak to bedzie kiedy ich juz nie bedzie...

17.05.2002
00:53
smile
[28]

Deser [ neurodeser ]

AnankE - w całości zgadzam się z Tobą :) Sam mam dwóch synów w różnym wieku :))) i na razie układ zdecydowanie kumpelski, każdy zna swoje miejsce, a moje decydowanie sprowadza się do zwykłej rozmowy :) Z rodzicami (starzy to oni dla mnie nigdy nie byli :) mam świetne układy i tak zakreconej pary to ja nie widziałem :))) Sam chciałbym tak mieć ale cóż, nie wszystkim się udaje :)

17.05.2002
01:46
smile
[29]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

Oczywiscie, ze wiekszosc z nas przezywa, lub przezywala wieksze lub mniejsze spiecia z rodzicami. Mysle, ze rodzice kieruja sie instynktem ochrony dziecka przed niebezpieczenstwem, i modelami wedlog ktorych zostali wychowani. Jesli rodzice przesadzaja rodzi sie konflikt. Mlodosc ma tez swoje prawa, bo w ten sposob poznajemy swiat i rzadzace nim prawa i regoly.Wielu rodzicow z troski o dzieci, ktore w zasadzie sa juz dorosle, a trzyma ich w domu szkola lub tez sytuacja finansowa, stara sie wplynac na decyzje podopiecznych. Jesli nie osiagna celu czuja sie odwartosciowani. Pomyl: tyle lat prowadzili Cie "za raczke" i bylo dobrze , a teraz odrzucasz ich styl zycia, bo nie pasuje do Twojego zycia. Wydaje mi sie, ze Twoj tata czuje jakas strate, z ktora nie potrafi sie pogodzic.Szczegolnie jako mezczyzna.Nie znam Twojego zycia rodzinnego, ani Twojego taty.Nie chce tu nikogo zranic, wyciagajac pochopne wnioski. Nie znam tez Twoich ukladow z ojcem, moge przypuszczac, ze traktuje Cie jak " gowniare co podskakuje" i nie dostosowuje sie do polecen. Moge polecic Ci szczera rozmowe z Twoim tata,bez nerw i emocji wywolujacycz stres, tak poprostu jak kumple.Musisz najpierw przemyslec dokladnie sobie o czym chcesz rozmawiac i jak. Bardzo wazne jest w jaki sposob Go potraktojesz.Jest Twoim wrogiem i przeszkoda w zyciu, na pewno powstanie konflikt.Jest osoba, ktora durzo w zyciu juz przezyla, i tez byla mloda, pelna pragnien i fantazji, usmiechala sie i cieszyla z kazdego malego postepu, chocby to, ze lato idzie i za oknem slonce swieci,ktora ma nadal wlasne marzenia, fantazje, ze to Twoj jedyny OJCIEC, ktorego lubisz, to moze uda wam sie wiele konfliktow zaoszczedzic. Ja mam to na szczescie za soba, ciesze sie ze po dlugim okresie nieporozumien szczegolnie z matka dzis moge otwarcie rozmawiac o moim zyciu. Musze przyznac, ze nie bylo latwo do tego dojsc. Kosztowalo to nas wiele nerw i rozczarowan. Przychodzi czas, kiedy i rodzice musza zrozumiec, ze ich macierzynstwo dobieglo koncowi,ze sa tez i inne sprawy, ktorymi mogliby sie rownie dobrze zajac. Nie moge porownywac Twojej sytuacji z moja na dzien dzisiejszy. Ja wyprowadzilam sie z domu rodzinnego, gdy nie moglam dluzej wytrzymac. Szkola byla juz ukonczona, wypadalo jedynie isc do pracy.O studiach moglam jedynie pomarzyc, warunki finansowe... Mimo wyprowazki, durzo czasu jeszcze uplynelo nim zrozumieli, ze dam sobie rade w zyciu bez Ich pomocy i trosk. Nie lam sie. Duzo sie usmiechaj, bo to wazne w zyciu.

17.05.2002
08:38
[30]

TAILEREKK [ Senator ]

wiecie co.... niby mam 13 lat ale zformułowałem zasade o rodzicach.............. : Rodzice jak sowa nie widzą nie słyszą ale się czepią!

17.05.2002
09:04
smile
[31]

VisusAugustus [ Tancerz Wojny ]

no coz ...rodzice chyba jednak powinni umiec rozmawiac z swoimi dziecmi, dobrze ze te bunty nastolatkow zanikaja z wiekiem, rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac, mi sie udalo :-) , z tym ze faktycznie mam rodzicow luzakow, co nie przeszkadzalo mi wyladowac z ojcem pod stolem okladajac sie piesciami nie raz i nie dwa, konczylo sie to i tak z matka z mokra scierka nad nami, a teraz ?? teraz ucze ojca obslugi komputera a z matka jezdze na zakupy i wybieram dla niej np. buty :-)))

17.05.2002
09:19
[32]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

ja też nie miałem łatwo w domu, Ojciec żołnierz zawodowy, ale myślę sobie że nikt się nie rodzi rodzicem oni też się muszą nauczyć jak postępować z dzieckiem, spójrzmy czasem na sprawy z ich punktu widzenia, myślicie że Oni robiąwszystko żeby wam zrobić na złość ?? N a już wogóle najlepsze układy mam z Rodzicami od kiedy się wyprowadziłem z domku. Odwiedzam rodziców co najmniej raz w tygodniu i naprawde spotykamy się z wielką przyjemnościa : )))

17.05.2002
09:23
[33]

Vein [ Sannin ]

powiem wam tak, ja ze swoją matką niie potrafie sie dogadać, właśnie co robie to źle: musz epoprawić geografie, ucze sie, ona mówi żebym sie nie uczył i cośtam jeszcze memłąła ale nie dosłyszałem, to ja jej odpowiadam ,to sie nei będe uczył, a ona mówi to sie nieucz pójdziesz do zawodówki,, to nie mój problem, to jest twoje życie, bla bla bla (ona ciągle krzyczy), albo już 1 miesiąc temu mialem poprawić geografie przez zrobienie referatu, ona nawet nie pozwolila mi usiąść do komputera "bo musze sie uczyć do egzaminu", jak jej wczoraj dałem kartke z zagrożeniem, to ona na mnie zaczeła wrzeszczeć, nie opozwolila mi sie wytlumaczyc, nie pozwolila mi jej wytlumaczyc ze to jest 1 ocena ( 1+ za klasówke i już sie umuwilem do poprawy klasówki) którą poprawie, i że mamy jeszcze 1 klasówke i 1 kartkówke z geografi, ehh ja JEJ NIE ROZUMIE CO BYM NIE ROBIL TO ZAWSZE JEST ŹLE !!!!!!!!

17.05.2002
09:30
[34]

Vein [ Sannin ]

aha jeszcze jedno, tak jest zawsze, wczoraj przez 2 godziny mówiła że niezdam do liceum, i że bede musial zostać na drugi rok bo mam 1 jedynke z geografii, i że bede musial pisac egzamin komisyjny. ps. moja siostra też tak miała, teraz nie przyjeżdża do mnie do domu i mieszka spokojnie w wawie, tylko moja matka se dziwi "dlaczego ona nie przyjeżdza", ehh zawsze kiedy przyjezdzala to miala wyklady jaka ona zła córka (je też mam takie wykłady że "jestem najgorszym dzieckiem jakie widziała" itp)

17.05.2002
09:43
[35]

Attyla [ Legend ]

Normalne, stajesz sie coraz bardziej dorosla. Coraz zadziej zglaszasz sie o pomoc. Coraz czesciej rodzice nie wiedza gdzie jestes i co robisz. Normalne, ze sie niepokoja. Z ojcami i ich corkami jest jeszcze problem zazdrosci, czy jakby to inaczej zwac. Zapewne widuje cie z jakimis obwiesiami (w jego pojeciu), co skutkuje agresja. Sproboj to zrozumiec i daj ojcu do zrozumienia, ze nadal jestes jego kochana mala coreczka. Powinno mu przejsc. Na jakis czas...

17.05.2002
15:57
smile
[36]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Michmax & FoXXX ---> wy nie gadacie z Ojcami a ja bym chcaiła nie gadac z obojgiem rodziców! za ten koszmar mam ochote kogoś zabić(powaga!) i miałam kiepskie reakcje na kłutnie (kiedy moi rodzice kłucą sie np., zę nie pojadą do Tesco to może człowieka z równowagi wyprowadzić, a jeśli zwalają to na mnie to już horror!

17.05.2002
16:17
[37]

tifosi [ Legionista ]

Dopuki moi nie wiedzą o fajach i blantach jest dobrze.Zobaczymy za jakiś czas...

17.05.2002
19:20
[38]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

X-Cody--->Moi na szczescie rzadko sie kloca, a juz na pewno nie o takie pierdoly:) tylko ze mna tata sie o takie rzeczy kloci;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.