GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Zasady sztuki wojennej - czyli co i jak na polu bitwy ;]

21.12.2005
19:18
[1]

Jaskiniowiec [ Konsul ]

Forum CM: Zasady sztuki wojennej - czyli co i jak na polu bitwy ;]

Obserwując poczynania niektórych graczy doszedłem do wniosku, że w/w zasady często stosują, choć pewnie ich wiedza nie jest usystematyzowana i robią to bardziej intuicyjnie....
Jak wiadomo nie każdy jest orłem i nie wysał z mlekiem matki całej wiedzy na ten temat.
Znamy mechanike gry, mamy poradnik szwejosa pora na teorie popartą przykładami z Historii Wojskowości.
Mam nadzieję, że osoby które wiedzą coś o tym dorzucą co nieco. Całej sołeczności wyjdzie to na dobre.

Troche teorii:

Zasady sztuki wojennej to historycznie ukształtowane reguły postepowania i prowadzenia działań zbrojnych stanowiące podstawę działań. Obejmuja w skrócie:

1. Celowość działania
Zasada nakazująca określanie celów i zadań stosownie do potrzeb i możliwości wojsk
2. Zachowanie zdolności bojowej
Wymaga takiego postepowania podczas przygotowania i prowadzenia walki i po walce które umożliwia osiągnięcie celu z jak najmniejszymi stratami i zapewniało ciągła gotowość do wykonania zadań bojowych
3. Ekonomia sił
Racjonalne dyspoowanie siłami i srodkami walki odpowiednio do ważności zadań, gwarantujące osiągnięcie jej celu w możliwie jak najkrótszym czasie i z jak najmniejszymi stratami.
4. Zaskoczenie
Działanie wojsk mające na celu odebranie inicjatywy oraz możliwość zorganizowania prowadzenia walki.
5. Aktywność (inicjatywa)
Narzucanie przeciwnikowi woli i zmuszania do działań w myśl celów i zamierzeń własnych wojsk.
6. Manewrowość.
Zdolność do sprawnego ruch w działaniach bojowych.

A oto przykład

Sławna skąd inąd "wolandyzacja" została odkryta przez niejakiego Epaminondasa pod Leuktram. Bitwai rozegrała się między wojskami tebańskimi a armią spartańską dowodzoną przez króla Kleombrotosa w lipcu 371 p.n.e.
Oddziały Spartan liczyły 12 000 żołnierzy, a armia tebańska - 9000 ludzi. Spartanie ustawili swoje wojska w typowym szyku falangi, umieszczając najlepsze oddziały na prawym skrzydle, a nieliczną jazdę i lekkozbrojną piechotę kierując do osłony trzonu armii. Tebańczycy zastosowali natomiast oryginalną modyfikację klasycznego modelu falangi. Zwiększyli głebokość swojej falangi na lewym skrzydle do co najmniej 50 szeregów, umieszczając tam m.in. elitarny „Święty Zastęp” pod wodzą Pelopidasa. Resztę falangi wraz z osłaniającą je jazdą ustawili nieco z tyłu w płytkim szyku (8 szeregów) naprzeciwko spartańskiego centrum i lewego skrzydła, które miały 12 szeregów. Był to pierwszy w historii przypadek zastosowania głębokiej kolumny szturmowej wykonującej natarcie główne i odgiętego skrzydła, przeprowadzającego natarcie wiążące. Mocne, lewe skrzydło tebańskie pod osobistym dowództwem Epaminondasa uderzyło gwałtownie na prawe skrzydło spartańskie. Jednocześnie centrum i prawe skrzydło tebańskie posuwało się naprzód powoli, ściągając na siebie uwagę Spartan, nie wchodząc jednak do walki. Prawe skrzydło spartańskie nie wytrzymało naporu tebańskiej kolumny szturmowej i poszło w rozsypkę. Wtedy lewe skrzydło Tebańczyków zwróciło się przeciwko centrum przeciwnika, a jednocześnie od frontu uderzyły oddziały centrum i prawego skrzydła tebańskiego. Spartanie, atakowani z dwóch stron, rozpoczęli pośpieszny odwrót.

Mam nadzieję, że wątek z waszą pomocą rozwinie się.





21.12.2005
19:25
smile
[2]

Jaskiniowiec [ Konsul ]

To u góry to przykład zastosowania Ekonomi sił

21.12.2005
19:34
smile
[3]

Dziarmaga [ Konsul ]

no, no, a myślałem, że "wolandyzację" wymyślił Woland ;)

21.12.2005
19:37
[4]

CMHQ_Widget [ Pretorianin ]

Dziarmi --> tak, ten ze Spychowa ;]

21.12.2005
19:43
smile
[5]

Dziarmaga [ Konsul ]

ze Spychowa to chyba Zgredd ;) ale nie wiem czy cokolwiek wymyślił, w tym temacie ;P

21.12.2005
20:08
smile
[6]

Pejotl [ Senator ]

O zasadach sztuki wojennej było napisane komercyjnym poradniku do CMBB dostępnym na GOL-u :) Kto czytał ten wie :)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-22 11:04:46]

21.12.2005
20:13
smile
[7]

major major major [ Generaďż˝ ]

Jaskiniowiec>>>bardzo dobry watek i.... przy pomocy kolegów, rozwojowy.
W CM-ie, jak jest, kazdy widzi. Sa scenariusze, których sam Clausewitz by nie wygral.
Ja tez ustawilem swoje teciaki w 50-ciu szeregach i ....poszly do nieba czwórkami.:)))

21.12.2005
22:49
[8]

M_G_K [ Konsul ]

Na naszych mapach mamy sytuacje podobne do klasycznych bitew - poprzez ograniczony obszar dzialan musimy wybrac cel ataku na danej planszy
Ciekwym moze być tez pomysl Napoleona - tworzenia i wykorzystania oddziałow gwardii. Zastosowanie tego systemu mogloby wygladac tak.
oddziały liniowe uderzaja calym frontem - rozpoznając bojem rozstawienie wojsk przeciwnika.
Tam gdzie napotykaja opór okopuja sie wiaząc sily wroga.
Tam gdzie sily wroga są najmniejsze uderza nasza gwardia - czyli w CM elitarne jednostki piechoty + czolgi i wsparcie artyleryjskie. Tak przelamany front zawijamy i uderzamy klasycznie z boku lub nawet od tylu.
Wariant obronny zastosowania gwardii - polega na stopniowym oslabianiu impetu atakujacego poprzez oddzialy liniowe i po rozpoznaniu glownego kierunku natarcia - wykonanie przeciwnatarcia za pomoca swierzych jednostek gwardii wspartych czolgami i artylerią

21.12.2005
23:09
smile
[9]

Jaskiniowiec [ Konsul ]

Nie chodzi mi o przenoszenie dosłownie sytuacji z bitew na pole CM ;]
raczej o ZASADY

22.12.2005
11:04
smile
[10]

jp2 [ Generaďż˝ ]

perspektywiczny wątek,
jako militarny lajkonik (wręcz pacyfista ;)
mogę jedynie wrzucić linki do stron które ostatnio znalazałem

całkiem interesujacy o "asymetrycznej sztuce wojnnej" (jak to bedzie in polisz?)
https://en.wikipedia.org/wiki/Asymmetric_warfare

i cos bardziej totalnego czyli pogawędka o zimnej wojnie i sztuce wojnennej w warunkach silnego promieniowania

"Było takie ćwiczenie: Carte Blanche we Francji. Podzielili sobie Francję na połowę i trzy dni prowadzili uderzenia jądrowe. Po trzech dniach doszli do wniosku, że nie ma co dalej wojny prowadzić, bo nie ma się o co bić. Wszystko zostało zniszczone."

https://www.isn.ethz.ch/php/documents/collection_9/texts/excerpts_polish.htm#SovietWeaponsinPoland

22.12.2005
11:44
smile
[11]

mac bac [ Pretorianin ]

hehe recepta na wygraną w bitwie, wojnie jest bardzo prosta , odkryta pare tysięcy lat temu i wielokrotnie opisana przez różnych autorów

zaskocz przeciwnika swoimi posunięciami i nie daj sie zaskoczyć jego:)

wszystkie te wspaniałe taktyki asymetryczne, symetryczne itp były skuteczne tylko dzięki zaskoczeniu przeciwnika nimi

gdyby wróg sie domyślił lub wiedział o nich nie spełniły by swej roli, a nawet wręcz przeciwnie.

po tym wymądrzaniu konkretna rada na grunt CM

poczytać opisy bitew które stoczył już przeciwnik, następnie co najmniej TYDZIEŃ oglądać mape i MYŚLEĆ, myśleć, myśleć....:))))

aha, koniecznie należy również przygotować PLAN i zabezpieczyć się na wypadek gdyby nam sie nie udało zaskoczyć przeciwnika i to on nas zaskoczył:)

22.12.2005
11:45
[12]

Trael [ Konsul ]

jp2 ---> Z tego co się orientuje (albo nie ;) ) to nie ma polskiego odpowiednika.

22.12.2005
12:13
[13]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

mac bac - zaskocz przeciwnika swoimi posunięciami i nie daj sie zaskoczyć jego:) moje posuniecia czesto sa zaskakujace i dla mnie, zas przeciwnik zwykle mnie nie zaskakuje - wylania sie tam gdzie w/g mnie nie powinno go byc. I jakos mi to nie pomaga wygrywac ;-)

22.12.2005
13:06
smile
[14]

mac bac [ Pretorianin ]

Rah VG ---> niezupełnie takie zaskoczenie miałem na myśli - ale blisko, blisko .

widze , że chwytasz o co chodzi;)))))

22.12.2005
19:01
smile
[15]

nu_clown [ Pretorianin ]

Zgodzę się z macbacem - obserwacja poprzednich gier przeciwnika bardzo ułatwia sprawę, szczególnie jak grasz ligę. Po prostu w trosce o swoje punkciki wielu gracz gra sprawdzonym "składem" - no i taktyka wstedy jest dosć podobna. Granie kilku partii z tym samym przeciwnikiem też pomaga - można wyczuć jego "styl" grania. Dlatego sprawdza sie tu stwierdzenie Napoleona: "Nie walcz zbyt wiele razy przeciwko temu samemu przeciwnikowi bo nauczysz go Twojego sposobu walki" - czy jakoś tak...:-)

22.12.2005
19:32
[16]

adam [ Generaďż˝ ]

aż mi się zachciało znowu odpalić CM'a :)

PS znalazł sie urwany fragment płotu, ktoś #$%%^&**&!!! go wytrzelił do sąsiada :))

22.12.2005
19:35
smile
[17]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

Adam --> witaj znów

znalazł się kawałek płotu - znaczy sąsiad zawinił - łobuz;>

22.12.2005
19:39
smile
[18]

ArtVolf [ Pretorianin ]

Witamy urwany kawałek płotu... Wszystko dobre, co się dobrze kończy!

22.12.2005
19:45
smile
[19]

nu_clown [ Pretorianin ]

adam--->nie samym płotem człowiek żyje...;-)

22.12.2005
19:54
[20]

PiotrMx [ Generaďż˝ ]

adam-->witaj, dopiero teraz sie znalazl :-))))).
Jakbys zmienil zdanie o nas to mysle, ze znajdzie sie kropelka albo inny poxipol zeby przykleic. A moze jakis CMowiec zna sie na spawaniu .

mac bac-->potwierdzam, zaskakiwac to Ty potrafisz.
MGK-->wariant z gwardia w obronie jest czesto trudny do zrealizowania w klasyczne ME na 2000pkt. Zbyt mala glebokosc linni obroncy. No i czasami wlasciwie ciezko przerzucic wojska bo ostrzal ppancow siega do konca mapy.
Na wiekszych mapach jak znalazl.

IMHO podstawa to posiadanie planu rezerwowego. Bo nie jest trudno wygrac gdy przeciwnik wchodzi w zastawiona zasadzke czy tez udaje nam sie realizowac klasyczna wolandyzacje. Schody zaczynaja sie kiedy nasza gwardia idaca po skraju mapy trafia na zasadzke przeciwnika. Wtedy posiadanie planu rezerwowego pozwala zachowac zimna krew.
Inaczej, szcegolnie w grze on-line mozna stracic glowe i gra konczy sie dozynkami.
Jak zauwazylem, u mnie brak planu rezerwowego zdaza sie ,gdy mam piekna mapke.na ktorej, wydaje sie ze przeciwnik z zalozenia powinien prosic o najmniejszy wymiar kary. jak sie okazuje przeciwnicy w takiej ciezkiej dla siebie sytuacji potrafia zaryzykowac akcje ktora wydawala mi sie ze wzgledu na ryzyko, nie do realizacji.

22.12.2005
20:02
smile
[21]

nu_clown [ Pretorianin ]

PiotrMx---->sam pamiętam taka grę-trudne dojście do map, teren mało sprzyjający i musiałem improwizować.Większość sił rzuciłem brzegiem mapy gdzie brnęły przez chaszcze i lasy. Po drodze ugrzązł mi StuG, Pz IV dostał przypadkowo gun damage i została Pantera. Ale dzięki uporowi udało mi sie obejść flankę przeciwnika i rzutem na taśmę wywalczyłem remis. Przeciwnikowi zniszczyłem cały sprzęt pancerny, mi została bohaterski kociak ;-) ta gra została mi mocno w pamięci...A po kilku etapach marudziłem i nie za bardzo chciało mi sie grać...

22.12.2005
22:09
[22]

M_G_K [ Konsul ]

Najwiekszy problem jest z tym manewrowaniem - szczegolnie jak mamy male stosunkowo plaskie mapy ;-)
Pare ostatnich walk we mgle nasuwa mi mysl, że gra z mglą troche urealnia pole walki - zamiast powiekszac mape w nieskonczoność mamy jej optyczne powiekszenie - armaty bija na krótkim dystansie - pojedynki czolgow tez sa emocjonujące bo dużo latwiej wymanewrowac wrogie mastodonty
A co najważniejsze we mgle można skrycie przerzucać wojska ;-))

22.12.2005
22:18
[23]

Shilka the Red [ Konsul ]

o co chodzi z tym poradnikime szwejosa bo nei moge znalezc?

22.12.2005
22:37
smile
[24]

Messiah [ Konsul ]

Shilka ------> czytaj i ucz się... :D

22.12.2005
23:44
smile
[25]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

mac bac------> z tym zaskoczeniem to chyba nie tak do końca, dam ci taki przykład, rzymianie wypracowali system walki zaczepno obronnej, a więc, starano się najpierw zmiękczyć przeciwnika przy pomocy "artylerii polowej" i łuczników, (czasami barbarzyńcom nie udawało się ustawić do bitwy, bo intensywny ostrzeł na to nie pozwalał)gdy w tym czasie legioniści mieli stanowić osłonę dla tych pierwszych, oczywiście barbarzyńcy wiedzieli o tym, i jedynym sposobem zniwelowania przewagi rzymian w "artylerii polowej" która mogła ich zdsiesiątkować jeszcze przed starciem na broń białą, było jak najszybciej dotrzeć do lini rzymian, i zewrzeć się w walce wręcz, oczywiście rzymianie też o tym wiedzieli i starali się trzymać przeciwnika na odległość, (umocnienia polowe, skoncentrowany atak na jednym odcinku, który powodował zatrzymanie sie całej lini, która musiała to zrobić by zachować swoją zwartość, szyk ukośny) ich przewaga w "artyleri polowej" i związana z jej użyciem taktyka, była tak skuteczna, że opisy bitew zaczęto relacjonować stwierdzeniami w rodzaju "bitwę wygrano zwyczajnym sposobem".
Tak więc każda strona konfliktu wiedziała o swoich słabych i silnych stronach, nie było więc mowy o zaskoczeniu, a mimo to przepis rzymian na wygrywanie bitew święcił sukcesy. Podobnie jest w CM, większość zna wady i zalety sprzętu, mniej więcej wie co "zakupi" przeciwnik, bitwy zwykle mają formę starcia czołowego, tak więc o zaskoczeniu trudno mówić , a winniśmy mówić raczej o konflikcie pomiędzy jednym przepisem na zwyciestwo a drugim.;)

ps. ja go jeszcze nie odkryłem;)

22.12.2005
23:58
smile
[26]

Jaskiniowiec [ Konsul ]

I mamy następny termin ze sztuki wojennej : "Ucieczka w przód"

23.12.2005
09:03
smile
[27]

Tlaocetl [ Zwycięzca spod Gazali ]

Adam -> ależ się ucieszyłem, po tylu latach :) i zaczynam mieć coraz większe podejrzenia, że to nie była nasza wina...

Dobry Plan - pracowicie układany przed bitwą to naprawdę świetna rzecz - zwykle przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie jak tylko zobaczymy przeciwnika, który cholera nie wiedział, że mamy Taki Dobry Plan i nie chce współpracować ;)

23.12.2005
14:08
smile
[28]

jaćwingus [ Pretorianin ]

podepnę się do tego wątku i zapytam o rzecz takową: w Wikipedii trafiłem na pojęcie CM-a, jest tam takie zdanie "Jeśli od zaznaczonej jednostki do dowódcy prowadzi niebieska linia, żołnierze reagują szybciej na rozkazy."??
Co to za niebieska linia? Ja tam wiedzę czerwoną lub czarną (chyba że jestem daltonem). Czegoś nie wiem, czy to tylko pomyłka??
link: https://pl.wikipedia.org/wiki/Combat_Mission_(seria)

23.12.2005
14:23
[29]

von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]

Oprócz ekonomii sił, zwrócilbym uwagę na jedna niezwykle istotna rzecz.
Wiedz, zwana inaczej informacją, czyli poznanie pozycji przeciwnika.
Kupienie dwóch snajperów może być o wiele lepszą inwestycją niż kupno kolejnego działa 75mm.

23.12.2005
15:42
smile
[30]

ArtVolf [ Pretorianin ]

Jaćwingus ----> Ja w Twoim linku widzę tekst "Jeśli od zaznaczonej jednostki do dowódcy prowadzi _ciemnoczerwona_ linia"... (pokreślnie własne), pozdrawiam :)

23.12.2005
17:12
smile
[31]

Messiah [ Konsul ]

Jaćwing ----> to nie tylko daltonizm, ale i analfabetyzm...

23.12.2005
19:58
smile
[32]

jaćwingus [ Pretorianin ]

he he, kto to poprawił? to nie 1 kwietnia ;)

24.12.2005
00:11
smile
[33]

nu_clown [ Pretorianin ]

vonIzabelin---->czy to aby nie za przesadny przykład? dwóch snajperów a działo 75mm?jeżeli to np ppanc pak 40 to w życiu bym sie nie zamienił. mógłbyś to sprecyzować?

24.12.2005
03:54
[34]

Plantator [ Prokonsul ]

myśle że chodziło mu o małe działo piechoty, którego koszt jest porównywalny do kosztu dwóch snajperów

24.12.2005
04:36
[35]

Target76 [ Pretorianin ]

jedno Ig150 = 3 x 75 Inf Gun ięc bardziej się opłaca wziąć trzy małe

24.12.2005
09:14
smile
[36]

nu_clown [ Pretorianin ]

Plantator--->no tak ale 75 inf gun chyba może większe szkody poczynić niż snajper, a do rozpoznania mozna przeznaczyć samochody pancerne, które od tego są a przy okazji mogą narobić większych szkód niż snajper.
target 76---->A co do 150-tki to bym się nie zamienił. 75 inf są skuteczne tylko na bliskim dystansie no i raczej nie zrobią krzywdy czołgom. A poza tym należy tu doliczyć zakup kubelwagenów (przynajmniej) co już zwiększa koszty (nieco)

24.12.2005
10:22
[37]

Plantator [ Prokonsul ]

snajper ma tą przewage nad samochodem pancernym że dużo trudniej go wykryć więc może dłużej robić za zwiadowce szczególnie przydatny jest do obserwowania tyłów wroga, a jak bedzie miał szczęście to może przy okazji i jakiegoś dowódce czołgu odstrzeli

24.12.2005
11:44
[38]

Geronimo_ [ Centurion ]

nu_clown ---> 75IG są całkiem przyzwoitą bronią AT, czywiście w określonych warunkach. A 3x75IG z całą pewnością wyrządzą większą krzywdę czołgom niż jedno 150IG. Ale oczywiście wybór zależy od gustów i sposobu gry.

24.12.2005
11:52
[39]

Agapow [ Pretorianin ]

Popieram branie snajperów jeśli nie dwóch to przynajmniej jednego, pchanie go na fast ukrytym podejściem do przodu i kampowanie go na wysuniętej pozycji. Taki snajper może pomóc spotterowi wstrzelić się w podchodzące wojska npla. Co zaś sie tyczy walki ME w CM to trzeba pamiętać że jest ona wielkim uproszczeniem pola walki. atak może nastąpić tylko z przodu, środkiem, prawą lub lewą flanką. Obserwując mapę można przewidzieć gdzie pójdą główne siły i przygotować się na nie dając tam odpowiednio więcej MG i/lub sprzętu ppanc.
Ja mam jeszcze zwyczaj brania za ostatnie punkty LMG bo jest tani i ma lornetkę. Kładę go na flankę (oczywiście nie samego) na której raczej nie spodziewam się ataku jako zabezpieczenie i obserwatora pola.
Jaskiniowiec --> wreszcie jakiś merytoryczny wątek (żadnej polityki) i to zainicjowny przez oficera ;-)

24.12.2005
12:27
[40]

Plantator [ Prokonsul ]

zaletą 150IG jest to, że jest w stanie zniszczyć czołg nie widząc go, gdy czołg jest schowany za jakąś przeszkodą ale możemy strzelać w miejsce tuż obok niego duży blast zrobi swoje, 75IG w takim przypadku jest bezużyteczna, pozatym nadaje się ona tylko na średnie czołgi KV od przodu już nie ruszy nawet kumulacyjnym

24.12.2005
20:52
smile
[41]

fabko1 [ Pretorianin ]

IG 75 może czasami zdziałać cuda i to z kilkuset metrów,w dodatku z żywym przeciwnikiem,pzdr Bikera;-))

24.12.2005
22:51
smile
[42]

nu_clown [ Pretorianin ]

fabko---->dobrze to określiłeś - "cuda" czyli z reguły za dużo nimi nie zwojujesz ;-)
Plantator---->właśnie o tą zaletę 150-tki mi chodziło - blast ig75 jest taki jak pierdnięcie komara i czołgiści wroga padną najwyżej ze śmiechu;-)

24.12.2005
22:54
[43]

gro_oby [ Generaďż˝ ]

ale tura dwie i przeciwnik zaraz ci odstrzeli 150IG :) duzo latwiej go zniszczyc niz 3 odziele 75IG :) i z czego wiekszy pozytek bedize?:]

24.12.2005
23:30
[44]

Hanoverek [ Generaďż˝ ]

przepraszam, prosze podac mi przyklad ze swojej gry zniszczenia czolgu sredniego nie dziala samobieznego i nie open top - bo mi jakos nikt jeszcze nie rozwalil strzelajac obok.

25.12.2005
12:16
[45]

DOOMinik [ Pretorianin ]

Właśnie to co powiedział hanowerek ja już chyba z 10 tur ładuje obok valentyny i poza unieruchomieniem dużego efektu nie ma valentyna dalej ładuje do mojej piechoty a pociski ze 150 uderzają tak na oko 2 m od czołgu

25.12.2005
12:26
[46]

faloxx [ Konsul ]

Amerilias --> kiedyś od 150 straciłem ISa. Pocisk upadł ze 2m obok i załoga po chwili opuściła pojazd.

25.12.2005
12:43
smile
[47]

DOOMinik [ Pretorianin ]

To ci z valentyny to kozaki ładne

25.12.2005
14:15
[48]

Hanoverek [ Generaďż˝ ]

Falloxx - no mi sie jeszcze tak nie zdarzylo,na jakim poziomie wyszkolenia byla zaloga ISa? I czy byl juz zabity ktorys z czlonkow zalogi ?Byly jakies inne uszkodzenia? Przypominam sobie gre w CMBO gdzie Hummel strzelil do mojego cromwella z jakichs 200m pociskiem HE (direct hit,nie area fire i zniszczyl pojazd :) . Grille wittmana ladował ze dwie tury w okolice mojego szerma i jedyny efekt to bylo "alerted" zalogi :)To juz chyba wieksze szanse sa jak pojazd jest unieruchomiony :) (efekt paniki jak w ostrzale z pelotek)

25.12.2005
14:42
[49]

faloxx [ Konsul ]

Amer --> IS byl na poziomie wyszkolenia Vet :) Natomiast w BB zdarzyło mi się notorycznie kilka razy coś zupełnie bardziej niesamowitego, coś przez co kopara mi opadła i to nie jeden raz a kilka !! Otóż po trafieniu jakimś pociskiem w mojego T34 następował rykoszet, czy to od kadłuba czy to od wieży. Nie było fragmentacji pancerza ani żadnych uszkodzeń działa czy podwozia. Poprostu czysty strzał i czysty rykoszet. Nic dziwnego ale zdarzyło się parę razy iż po takim rykoszecie ginął jeden z załogantów (chyba ze strachu) a reszta automatycznie opuszczała pojazd :/ Jak dla mnie jest to bardzo frustrujące i za każdym razem byłem wściekły jak pies :[ Dodam iż ze zjawiskiem tym zetknąłęm się tylko przy czołgach T34 i tylko w BB.

25.12.2005
14:55
[50]

Hanoverek [ Generaďż˝ ]

Mi sie zdarzyl lepszy wałek ale tylko raz - Is trafil w moja pantere ale pocisk cudem zrykoszetowal (cud spuchl i zsinial)- tyle ze halftruck ktory stal z 10 metrow od pantery eksplodowal :) (tlumacze sobie ze zalatwil ich rykoszet bo nie bylo krateru ale co sie stalo naprawde to na bank nie wiem :),nic innego tam chyba nie strzelalo do niego ) Pantera stracila jednego z czlonkow zalogi .

25.12.2005
17:35
[51]

nu_clown [ Pretorianin ]

gro_oby---->ale nikt nie każe ci sie od razu wychylać ze 150tką :) a IG75 ma po prostu za mały blast żeby cokolwiek zdziałać. Chyba że w bezpośredniej odległości (do 100m) ale wtedy piechota wroga może je łatwo przygwoździć.

25.12.2005
20:14
smile
[52]

Pejotl [ Senator ]

nu_clown -> a dlaczego ze 100 metrów akurat? i co ma blast do odległości???

25.12.2005
20:38
[53]

von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]

pewnie chodzi mu o to, że na 100m ig75 trafia ci dokładnie pod nogi, i blast jest idealny, a na kilometr zezuje, podczas gdy 150mm IG nawet jak zeznie to kogoś zabije.

25.12.2005
20:39
[54]

von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]

Hannoverek-->Też miałem to, wcmbo, rykoszet od tygrysa i załatwiło mi HT:))

27.12.2005
16:37
smile
[55]

Hanoverek [ Generaďż˝ ]

Ja tam stawiam teze ze w CMBO od 150ki o niebo lepszy jest hummel , taniutki i choc zabiera malo ammo potrafi w jednej rundzie zmienic wynik bitwy ,w sam raz na ludzi co lubia sie chowac po krzaczorach,kunktatory jedne , nalezy pamietac jedynie zeby nie ustawiac go na widoku ze wzgorz po stronie pozycji wyjsciowych npla w ME i zeby po kazdej rundzie wycofywac go za zaslone w tym czasie narobi i tak tyle szkod w piechocie ze wystarczy (jakokolwiek kontrakcja ppanc lacznie z arty wiadomo jak sie dla niego konczy ,strzelac to on sie moze najwyzej z priestem albo waspem :) ) .No i walic w grupe nie w jedna druzyne :D

27.12.2005
19:11
smile
[56]

nu_clown [ Pretorianin ]

vonIzabelin------>dokładnie o to chodziło ;-)

28.12.2005
21:05
[57]

Biker88 [ Legionista ]

Może macie jakieś ciekawe linki do atrykułów na temat taktyki w serii CM?

fabko1 Dzięki za pozdrowienia. Moze jakis rewanżyk? :) A to działo naprawde napsuło mi krwii >:(

29.12.2005
10:18
[58]

Wiggins [ SSiberian Tiger ]

Jaski --> Swietny watek.

Garsc i moich spostrzezen, odnosnie napoleonskiej gwardyjskiej metody.
Zdaje ona wspaniale egzamin w CM:BB. Robi sie maskirowke dwustopniowa:
1. Gwardia wyglada tak samo jak zoltodzioby, wiec npl nie jest w stanie rozpoznac glowny kierunek ataku
2. Znacznik znacznikowi rowny, wiec zesplitowany ukazuje sie tak samo jak caly oddzial.

Teraz robimy mix obu spostrzezen: pasywne kierunki obsadzone regularami zesplitowanymi, odcinek aktywny nasycony gwardia i wsparciem. To dziala.

Czesto gracze mi zarzucali, dlaczego mimo tylu walk widza juz w 7ej turze wszystkie moje jednostki i dlaczego atakuje szerokim frontem i wszedzie. Potem milkli, gdy padalo skrzydlo, a front sie zawijal do centrum :)

"A to zgrupowanie w centrum, w ktore mlocilem swoja arty to PTRDziaki"

29.12.2005
10:48
[59]

M_G_K [ Konsul ]

Kiedys gdy grałem na powaznie - mnie ta taktyka dzialala nieżle - z tym ze ja tzw szeroki front uzupelnialem dzialami i dzialkami, ktore skutecznie klinowały ruchy npla - i nie mogl on przesunac swoich wojsk nawet gdy już znal miejsce glównego ataku

29.12.2005
11:59
[60]

JagerKielce [ Generaďż˝ ]

MOże i ja dorzucę trzy grosze. otóż często się zdarza że obie strony mają dokładnie taki sam plan. Czyli npo atak skrzydłem pełną siła - i oto nagle naprzeciw wybiega wróg tym samym skrzydłem i też pełną siła. Dochodzi do starcia krwawego na ogół jest to łut szczęscia. Kto się przez kogo przebije to właściwie wygra bitwę bo można domniemać że na innych punktach mapy są luźno rozrzucone siły zabezpieczenia.
Wydaje się że wtedy już nie ma alki menwrowej...

29.12.2005
14:14
[61]

PiotrMx [ Generaďż˝ ]

JagerKielce--> wtedy walki manewrowej nie ma. Ale to nie oznacza ze nie jest ciekawie. IMO w takiej wlasnie chwili CM najlepiej symuluje pole bitwy. Tzn musisz natychmiast podjac decyzje czy bierzesz jaja w garsc i idziesz na nieprzyjaciela czy tez przewidujac ze jest on silniejszy cofasz sie nawet kosztem pewnych strat.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.