GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

zaczynam żałować że poszedłem na studia!!!

21.12.2005
11:46
[1]

DaToS [ Centurion ]

zaczynam żałować że poszedłem na studia!!!



no więc co tydzień kupuje gazety lokalne tylko po to żeby zajrzeć do rubryki "praca" i znaleźć coś dla siebie (informatyk) no i oczywiście jak co tydzień nic nie znajduje!!!!!

pełno ogłoszeń typu : przyjmę do frezarki..obrabiarki, malarza, kucharza ... a już najwięcej tapicerów!!!! wszystko po szkole zawodowej

a jak już się znajdzie jakieś ogłoszenie na stanwisko informatyka to pełno jakiś kosmicznych wymagań które są jeszcze do przejścia ale najgorze jest doświadczenie minim 2 lata lub 3

skad mam mieć takie doświadczenie skoro dopiero zaczynam !!!! boszzzzeeeeeeeee jak tu zacząć!!!???
boszzzeeeee spraw żeby mi sie chciało zostać w tym kraju tak jak mi sie nie chce!!!!!!!


co tu jest grane!!! ???
naprawde zaczynam żałować że poszedłem na studia.. skończyłbym zawodówe i już bym robote miał;]

u was jest podobna sytuacja ?

21.12.2005
11:50
[2]

Cesarz [ Centurion ]

Nie tylko u ciebie.
Posiedzisz pół roku w domu to i zostaniesz sprzątaczem, a jakiś po zawodówie będzie miał znajomości to zostanie informatykiem.
Takie są realia w naszym kraju, sam przez to przeszedłem!

21.12.2005
11:51
[3]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

DaToS ---> w naszym kraju 80-90% ludzi znajduje pracę, przez rodzinę, znajomych itd. popytaj wśród nich, może coś ci wynajdą, i jeszcze jedno, wiele ofert, to czysta fikcja, bo już są dawno obsadzone, no ale są procedury w firmach i tak dla pokazu ukazuje się ogłosznie które już dawno jest "zrealizowane";)

21.12.2005
11:52
[4]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Jestes informatykiem i nie masz pracy? Bez obrazy, musisz byc kiepski. Rejestruje bezrobotnych w urzedzie pracy prawie od roku i jesli mialem 3 informatykow to gora... Moj kolega ktory sie rejestrowal niedawno teraz dostal prace w IBM w Budapeszcie... Moze po prostu zle szukasz?

21.12.2005
11:53
[5]

Jasiu Śmietana [ Centurion ]

u mnie masa ogloszen typu "poszukuje programisty Java", "...sql", "... webmastera", "... serwisanta" itp.

szczegolnie dobra robote maja ci co znaja jakies egzotyczne jezyki.

moj kumpel skonczyl informe w Poznaniu i z 30 osob z jego klasy 3 zostaly w Polsce, on sam pracuje dla ogromnego (gigantycznego) koncernu niemieckiego jako czlowiek zajmujacy sie wdrazaniem nowych technik oprogramowania czy cos. na tysiace pracownikow w polskim oddziale tej firmy gosci jemu podobnych jest moze 5. po prostu po studiach wyjechal na rok czy dwa lata za granice po czym wrocil z zagranicznym stazem w papierach. przewinal sie przez Niemcy, Holandie i Szwajcarie. 27 lat, nowy Seat Ibiza, stawia dom, nielimitowany czas pracy (opierdala sie krotko mowiac), ciagle masa roboty bo co sie zmienia przepisy to trzeba nowe formularze robic itd.

skoncz studia i wypieprzaj, tak ci radze. potem wrocisz i zobaczysz ze robota znajdzie cie sama. o ile bedziesz chcial wracac.

21.12.2005
11:54
[6]

Wisien [ Generaďż˝ ]

Teraz studia to żaden wyznaczmik. To nie lata 70-te.
Trzeba byc zajebistym w tym, co się robi i tyle.
Akurat chyba informatycy i anglisci maja najłatwiej o pracę więc może nie patrz na to, co pisze w ogłoszeniach tylko uwierz w swoje mozliwości.

21.12.2005
11:57
smile
[7]

Regis [ ]

Brak pracy dla informatykow? Gdzie ty miaszkasz? W afryce? :D Gdzie nie otworze gazety to praca dla informatykow (owszem, wymagania sa czasem wyzsze niz program studiow, ale jak chcesz bazowac tylko na wiedzy z uczelni, to sie przejedziesz...), a wedlug jakichs tam agencji UE aktualny deficyt informatykow w krajach europejskich to 5% srednio, a za 4 lata siegnie on 15%... I niby pracy nie ma? No, chyba ze faktycznie mieszkasz w afryce ;)

21.12.2005
12:03
[8]

DaToS [ Centurion ]

Regis >>> nie mieszkam w Afryce tylko w mniejszej miejscowości w której znajduje sie cała masa firm prywatnych produkujących meble,buty .itd...

naprawde nie mam dużych wymagań jeżeli chodzi o płace na początek wystarczy nawet ta podstawa !... chodzi mi tylko o doświadczenie .. może faktycznie zarejestruje się w urzędzie pracy i to pomoże...

21.12.2005
12:06
smile
[9]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Niektóre komentarze są świetne. Zwłaszcza ten o 70-80% ludzi znajdujących pracę przez rodzinę.

21.12.2005
12:16
[10]

surox [ Centurion ]

Buehehe, w urzędzie pracy chcesz dostać pracę?
Sam skończyłem studia i wiem, co oferują w UP. Jak jakiś normalny zakład chce zatrudnić pracownika, to ogłoszenia umieszcza w gazetach, internecie - nigdy w UP. Tam są same "ochłapy". Zresztą, byłem tam, babka powiedziała, że nie ma nic w moim zawodzie i muszę się przekwalifikować. Przez co najmniej pół roku musiałbym pracować za 400 zł (nie pamiętam dokładnie, ale coś koło tego). 400 zł/m-c!!!
Uśmiechnąłem się i wyszedłem. W przyszłym roku wyjeżdżam w Polscę szukać normalnej pracy. Kraków, Wrocław, Warszawa, Poznan, coś się znajdzie.

21.12.2005
12:24
smile
[11]

Narmo [ nikt ]

Na googlach zawsze się coś znajdzie :p
Ech. Za jakiś czas czeka mnie to samo...

21.12.2005
12:29
[12]

smuggler [ Patrycjusz ]

DaToS - to ja cie nie rozumiem - z jedmnej strony chcesz zmykac za gramice. a z drugiej oczekujesz, ze dostaniesz wymarzona prace w swej MALEJ miejscowosci, gdzoe jak sam piszesz dominuja tapicerzy? No to moze jeszcze bardziej zawez kryteria i oczekuj, ze praca bedzie w obrebie wlasnego domu. I dopiero bedziesz narzekal, ze taki maly wybor i nikt nie chce informatyka, a tylko szukaja kogos do odkurzena dywanu, czy wyrzucenia smieci.

Mobilnym trzeba byc - popatrz gdzie masz najblizsze miasto wojewodzkie (czy chociaz powiatowe) i naprawde watpie czy nie bedzie tam pracy dla informatyka. A jak jestes dobry, to i mieszkanie sluzbowe ci znajda albo dadza tyle, ze mimo wynajecia chalupki do przodu bedziesz sporo.

21.12.2005
12:39
[13]

Lechiander [ Wardancer ]

surox ----> Ochłapy może sa w Twoim PUP-ie, co tylko świadczy o nim. Nie genarelizuj, bo nie masz zielonego pojęcia o skali problemu, a tym bardziej o tym, co się dzieje w innych PUP-ach.

21.12.2005
12:50
[14]

GerardG [ Pretorianin ]

DaToS ---> zamiast jeczec i skamlec, tylko przejrzyj oferty pracy w najwiekszych osrodkach informatycznych w kraju (Warszawa, Krakow, Wroclaw), rozeslij cv i tyle. Jak dostaniesz prace, to sie przeprowadzisz.

21.12.2005
12:52
smile
[15]

Minas Morgul [ Senator ]

DaToS - próbuj wyjechać do większego miasta i tam poszukać.
O pracę w tej branży wcale nie jest trudno.
Kolega w chwili obecnej załapał się na doktorat z informatyki i postanowił, że skoro ma mało zajęć, to się za robotę weźmie.
I od razu złapał dość porządne stanowisko w Motoroli... tyle, że on jest naprawdę dobry.
Z kolei mój kolega, który jeszcze nie studiuje, programuje strony firmom i przeciętnie bierze za to od 5000 zł w górę miesięcznie. Ostatnio zarejestrował swoją działalność.

Nie narzekaj i nie siedź bezczynnie. Wiem, że w większych miastach, nawet ci mniej zdolni mają szansę (hahah choćby jako nauczyciele - wiem, bo jeden z informatyków w ogóle nie wie, co to jest linux, a postawienie prostego serwera na windowsie to dla niego czarna magia). Najłatwiej jest ponarzekać ;] Nie ma, że boli!

21.12.2005
12:53
[16]

blood [ Killing Is My Business ]

ja nie wiem nie znam sie, ale nie jest chyba tak zle jak mowicie ... moj briaciak jest na 4 roku studiow a ofert pracy ma juz conajmniej kilka, ale ma duzo nauki i nie moze pozwolic sobie na etat ... w zeszlym tygodniu ktoregos dnia poszedl do firmy i dostal ok. 250 zl za 4 godziny pracy, cos tam z laptopami robil

21.12.2005
13:22
smile
[17]

Flet [ Fletomen ]

Nie masz dziadka premiera... nie masz dziadka ministra.... nie masz dziadka informatyka. Iestety w naszym kraju trzeba miec plecy aby bez problemu dostac prace :/ Większość ludzi po studiach zbiera niemcom warzywa :/

21.12.2005
13:29
smile
[18]

GerardG [ Pretorianin ]

Flet -->

nie masz wiedzy, umiejetnosci, checi i woli to zbieraj niemcom warzywa.

wiekszosc inteligentnych, bystrych i ambitnych ludzi po studiach pracuje w dobrych firmach, ktore placa im przyzwoite pieniadze.

21.12.2005
13:31
[19]

Coolabor [ Piękny Pan ]

Datos >> jedyny twoj problem to brak mobilności.

21.12.2005
13:32
[20]

Minas Morgul [ Senator ]

Flet - typowe polskie gadanie. Usiąść przed telewizorem, włączyć "Fakty" i przeklinać, że "tam na górze to tylko wszyscy kradną".

Tym czasem pracowity człowiek znajdzie pracę wszędzie..
Tylko trzeba umieć szukać. Są branże, co do których Polska stoi na szarym końcu, więc jak tu się dziwić, że studenci wyjeżdżają za granicę i już tam zostają. Smutne to, ale w ten sposób na pewno nic na plus się nie ruszy.

21.12.2005
13:44
smile
[21]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

Pracowity owszem.

21.12.2005
13:50
[22]

frer [ Generaďż˝ ]

Ogłoszeń w tym stylu nie szuka się w gazetach, tylko trzeba się orientować gdzie potrzebują pracowników, albo znajmych popytać. Nawet jeśli jest jakieś ogłoszenie w gazecie to napewno ma kosmiczne wymagania w stylu: poniżej 30 roku życia z kilkuletnim doświadczeniem, biegłą znajomością kilku języków obcych, itd. za np. 1500 zł miesięcznie. Może przesadziłem, ale ogólnie w ogłoszeniach wymagania są wysoki, a proponowane płace marne. Później rząd się dziwi, że ludzie wykształceniu uciekają z polski jak tu dostają 2000 zł miesięcznie, a za granicą dostaną np. 5000 euro + dodatki.

21.12.2005
13:58
[23]

GerardG [ Pretorianin ]

frer --->

nastepny mitoman. czlowieku, ile razy szukales pracy w gazecie? ile wyslales cv? na ilu rozmowach byles?

najwazniejsze jest to, aby wiedziec CO sie chce robic, co sie potrafi, czym mozna sie wykazac, jakie ma sie umiejetnosci.

sam czytam tygodniowo conajmniej kilkanascie aplikacji do roznych dzialow mojej firmy i jedyne co moge stwierdzic, ze ludzie rtobia wszystko na odwal sie, nie chce im sie nawet przeczytyac i poprawic bledow w cv i liscie motywacyjnym, nie maja pojecia o czym pisza, nie wiedza jak pokazac z dobrej strony to co umieja, nie wiedza co chca zrobic i czym sie zajac.

praca lezy na ulicy, trzeba tylko wlasciwie do jej zdobywania podejsc - tak jak robio sie to na calym swiecie, a nie tak jak przywyczaili nas do tego rzadzacy ... na zasadzie roszczeniowej "bede czekal az sama do mnie jakas przyjdzie, bo mnie sie nalezy praca i placa".

21.12.2005
14:17
[24]

Romanujan [ Konstruktor Katapult ]

surox->Ja też przez długi czas nie miałem szczęścia i musiałem pracować za 450 zł miesięcznie... A teraz mam taką pracę, że większość znajomych mi zazdrości. I szlag mnie trafia, jak jakiś biedny bezrobotny twierdzi, że on za takie marne grosze pracował nie będzie... No, cóż, jeśli umrze z głodu, to mi nie będzie go żal...

Minas Morgul->Jeśli stanowiska nauczycieli informatyki zajmują tacy ludzie, to ja już chyba rozumiem, dlaczego również po informatyce są kłopoty z pracą...

frer->Niestety, nie wszyscy mają dobrze zorientowanych znajomych (niektórzy mają tylko umiejetności), nie wszyscy są też jasnowidzami...

21.12.2005
14:24
[25]

Attyla [ Flagellum Dei ]

datos - jeżeli nie umiesz znaleźć zatrudnienia, to załóż działalność gosp. i zajmuj się odpłatnymi usługami. Możesz oczywiście iść w detal i np. ustawiać komuś modem albo diagnozować i usuwać usterki, ale też możesz świadczyć usługi na rzecz innych firm i np. archiwizować dokumenty w formie elektronicznej. Zresztą są setki sposobów wykorzystania twoich umiejętności. Sam się zastanów, gdzie może być nisza w usługach i wykorzystaj to.
Ale jeżeli możesz - po poczekaj aż wejdą przepisy o wolniźnie zusowskiej dla starujących z działalnością (jeżeli wogóle wejdą - zapytaj tych palantów z PiSu)

21.12.2005
14:31
[26]

frer [ Generaďż˝ ]

GerardG --> Najpierw trzeba trafić na porządną firme, żeby można było napisać porządne podanie o prace i CV. Nie wiem gdzie się reklamuje twoja firma, ale większość z tych co robią to w gazetach to albo podają na wejściu kosmiczne wymagania, albo na kilometr cuchną przekrętem. Zresztą ja jak skończe studia to szukając pracy chce dostać godziwą pensje tzn. taką za którą będe w stanie się utrzymać i coś odłożyć, a nie połowe średniej krajowej za robienie po kilkanaście godzin dziennie kiedy jakiś kierowniczek czy szefunio będzie dostawał kilka lub kilkanaście tysięcy nie robiąc nic poza opieprzaniem podwładnych.

21.12.2005
14:34
[27]

J0T [ Konsul ]

frer: jak masz problemy z podlegloscia sluzbowa to polecam samozatrudnienie tak jak Attyla pisal pare postow wyzej

21.12.2005
14:46
[28]

GerardG [ Pretorianin ]

frer -->

wiec powodzenia. siedz i czekaj na to, az ktos przyjedzie do ciebie i zapyta czy laskawie nie chcialbys pracowac za 6500 netto na jakims malowymagajacym stanowisku.

wlasnie wzialem do reki poniedzialkowa wyborcza.
pierwsze kilika ogloszen z brzegu:

BRITISH AMERICAN TOBACCO POLSKA
ROYAL CANIN POLSKA SP.Z O.O.
S4E S.A.
UNICARD S.A.
DEMO
OKNOPLUS
ŻYWIEC TRADE SP.Z O.O.
MCE INDUSTRIETECHNIK POLSKA SP.Z O.O
ALMA MARKET
ABB SP.Z O.O.
Fortis Bank
BRE Bank
Delphi Polska

oraz mnostwo ofert z agencji pracy z Sedlak & Sedlak, HRK, ProActive, AG TEST Human Resources.

szukaja informatykow, analitykow, marketingowcow, kierownikow, handlowcow, przedstawicieli, koordunatorow projektow, doradcow finansowych, konsultantow ds. sprzedazy, et.c


rozumiem, ze to nie sa zadne porzadne firmy i nie zasluguja na to, abys wyslal do nich wlasne cv?


21.12.2005
14:59
smile
[29]

m1234 [ Konsul ]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Niektóre komentarze są świetne. Zwłaszcza ten o 70-80% ludzi znajdujących pracę przez rodzinę.


faktycznie powinno być 99% ;)

21.12.2005
15:00
[30]

Katane [ Useful Idiot ]

Frer --> OMG, kolejny z mentalnoscia "na stanowiskach dyrektorskich to sie pierdzi w stolek i trzeba gruba kase bez stresu". Nie mam juz sily do takich ludzi.

Przed wyborem studiow orientowalem sie jakie bedzie prawdopodobnie za 5 lat zapotrzebowanie na specjalistow technicznych na rynkach europejskich (bo w moim przypadku w gre wchodzily wylacznie studia na polibudzie). Deficyt na informatykow bedzie jednym z wiekszych, obok tego na inzynierow automatyki i robotyki i inzynierow telekomunikacji.

Zorientowac sie na rynku pracy dla informatykow: uczyc sie Javy, bo ma najszersze zastosowanie w biznesie, uczyc sie PHP i RDBMSow, bo tego jest pelno w kazdej szanujacej sie firmie. Uczyc sie C++. A jak masz sile i samozaparcie to ucz sie bardziej egzotycznych jezykow porgramowania, Pythona czy Asemblera - dobrzy fachowcy je znajacy sa wrecz rozchwytywani. To moja rada.

21.12.2005
15:01
[31]

Katane [ Useful Idiot ]

EDIT: "i trzeba gruba kase bez stresu" mialo byc "trzepie" :)

21.12.2005
15:03
smile
[32]

Madril [ I Want To Believe ]

Hehe, jestem na 1 roku studiów informatyki i jestem prawie pewien, że nie miałbym problemów ze znalezieniem całkiem niezłej, jak na 20 latka pracy... :) Ale poczekam do wakacji, bo w tym roku trzeba zaliczyć analizę mat. i fizykę...

W każdym razie jestem dobrej myśli i wierzę w swoje umiejętności (ew. przyszłe możliwości) w pewnych dziedzinach... Trzeba mieć pozytywne nastawienie do życia...

21.12.2005
15:03
[33]

Punks Not Dead [ change my nick ]

jest takie powiedzenie:
"idź na studia, będziesz wykształconym bezrobotnym"

21.12.2005
15:05
[34]

mort.s [ Pretorianin ]

Lechiander ---> PUP to najgorsze miejsce, w którym można pracować. Ludzie tam pracujący nic nie robią a jak robią to z taką łaską, że się wszystkiego odechciewa. Wiem pracowałem w tej chorej instytucji. Na szczęście udało mi się z tamtą wyrwać, bo kto nie wyskoczy z stamtąd szybko to PUP go wciągnie jak bagno. Instytucja, która uwstecznia ludzi tam pracujących. A co najlepsze to instytucja ta łamie prawa pracownicze pewnie słyszałeś o "robotach publicznych". Teraz może to się skończy, bo już nie będzie takiego sposobu zatrudniania ludzi.

Prace znalazłem jako informatyk. Przede wszystkim trzeba uwierzyć w siebie.

21.12.2005
15:06
smile
[35]

milys [ spamer ]

ja bym prosil prace w zakresie marketingu (jakas fajna agencja - event marketing bylby ok, bo wiem o co w tym chodzi)... ewentualnie w zakresie szeroko pojetego zarzadzania typu key account manager, product manager, konsultant (moze podchodzic pod finanse i rachunkowosc)...

PS. mgr bede za miesiac (oby) :)

dziekuje :DDDDDDD

21.12.2005
15:11
[36]

Goozys[DEA] [ Solid Security ]

PUPy chyba wadliwie działąją w waszych miastach. Ja osobiście nie narzekam... z PUPy dostałem oferte pracy w Straży Pożarnej. Teraz jestem w trakcie załatwiania by przejśc na pododział i zakotwiczyć tu już na dobre.

21.12.2005
15:16
smile
[37]

J0T [ Konsul ]

"z PUPy dostałem oferte pracy" - nie wiem czemu ale mnie to smieszy :D

21.12.2005
15:16
smile
[38]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Po dobrych studiach informatycznych możesz znaleźć od ręki prace za 5 tyś zł. Jeśli jesteś dobry. Szansa na rozwój? Ogromna. W Polsce? Też, w zagranicy większa. Przewidywane zarobki po 3 latach pracy? 10tyś/mieś.
Jak jesteś mierny to znajdziesz coś za 2 tyś. Mówie o pełnym etacie.

Do zarabiania 70 tyś na miesiąc trzeba było zostać prawnikiem :)

21.12.2005
15:19
[39]

LooZ^ [ be free like a bird ]

mort.s : Generalizujesz. Tez pracuje w PUP, dzisiaj dostalem wyplate i faktycznie na dzisiaj to najgorsza praca z mozliwych ;) Sa dzialy w PuPie gdzie sie robi malo, sa takie gdzie robi sie bardzo duzo, sa dni kiedy ludzi nie ma, sa dni kiedy nie ma czasu na przerwe. Moze to kwestia podejscia, bo ja akurat bardzo duzo inwencji wkladam w ta prace, fakt ze inni maja mnie za frajera (ale ja glupi bylem ze przygotowalem im druki do drukarni a oni zaplacili pare stowek mniej, a ja nie uslyszalem nawet : dzieki :D) ale jak sam sie starasz to praca cie nie zniszczy, a pozwoli zdobyc doswiadczenie o ile nei w zawodzie to w samej pracy. Mam wyksztalcenie srednie, bede mial wyzsze i dalej bede tutaj tkwil to zaczne uwazac ze zmarnowalem zycie. Co do "nic nie robia", ty tez "nic nie robiles"?

21.12.2005
15:23
[40]

GerardG [ Pretorianin ]

Cainoor --->

niestety, ale takim gadaniem powodujesz, ze osoby pokroju "frera" nie pojda do pracy za "marne" 2000 PLN. on musi miec godna place, zeby mogl kupic samochod, zrobic 50% wkladu na mieszkanko 100metrowe i wyskoczyc 2 razy do roku na wczasy: w lecie na Barbados a w zimie do Garmisch-Partenkirchen.

21.12.2005
15:37
[41]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

GerardG ---> Nie bardzo rozumiem. To źle, że frer tak myśli?

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-21 15:35:25]

21.12.2005
15:39
[42]

GerardG [ Pretorianin ]

Cainoor --->

otoz to. wiekszosci ludzi, wydaje sie, ze proponowane imzarobki sa za niskie, wzgledem tego co potrafia - jednym slowem wydaje im sie, ze sa najlepsi i za marne pieniadze pracowac nie beda.

21.12.2005
15:40
[43]

Enedweth [ Konsul ]

Cainoor -> A jest w ogóle szansa nim zostać nie mając nikogo znajomego lub krewnego w "branży"?

21.12.2005
15:40
smile
[44]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

GerardG

Przepraszam, że zmieniłem tekst. Myślałem, że zdąże nim przeczytasz :)
Jednak skoro już odpisałeś na tamten post: Już teraz rozumiem i zgadzam się z Tobą w zupełnosci! :)

Enedweth ---> Oczywiście, że jest. Wymagana jest konkretna specjalizacja. A nie: "Jam jest informatyk. Umiem wszysto, co potrzeba?".

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-21 15:39:26]

21.12.2005
15:46
[45]

majka [ Dea di Arcano ]

Ręce i nogi się uginają...jak czytam to co niektórzy tu piszą :/

Odnoszę wrażenie że te osoby co szukaja pracy robia wszystko...aby jej nie znaleźć.
Schematyczne podejście ( przeczytałem gazete z ogłoszeniami) i podwórkowe opinie ( po co mam pisac kiedy to wszystko to tylko znajomości i pachnie przekretami) doprowadzają do tego, że droga do statusu "bezrobotny" stoi otworem. I to na własne życzenie.

Drodzy studenci!...tym którzy twierdzą że za samo skończenie studiów coś się nalezy mówię "szczere wyrazy współczucia"... natomiast tym, co poszerzają swą wiedzę i juz podczas nauki zdobywają doswiadczenie, mobilność to cos oczywistego a pokora nie jest dla nich pojęciem abstrakcyjnym, zyczę "powodzenia".

21.12.2005
16:02
[46]

frer [ Generaďż˝ ]

GerardG --> Tylko, że większość ludzi o twoim podejściu do tych spraw na zarobki raczej narzekać nie ma co... Mi się nie wydaje, że jestem najlepszy, ale skoro mam poświęcać 5 lat na studia inżynierskie, czyli nie takie gówno na odwal jak marketing i zarządzanie itp. to chciałbym później zarabiać więcej niż np. mój kuzyn (prostak i wieśniak jakich rzadko btw), który robi na budowach jako fizyczny i wyjeżdza czasem na roboty do niemiec czy francji, ale ogólnie jest ciołem. Powiedz szczerze, czy nie mając praktycznie nic na początek (pomijamy tych z bogatymi tatusiami co im wszystko załatwią na start), dopiero rozpoczynając "prawdziwe" życie, poszedłbyś do roboty za mniej niż 2000 zł wiedząc, że musisz kupić za to samochód (chyba że lubisz zapieprzać autobusami, niestety w niektórych firmach auto to konieczność), wynająć mieszkanie (trzeba się liczyć z tym, że kredytu odrazu się nie dostanie), mieć na opłacenie rachunków, wyżywienie, ubranie itp. Zresztą ciekaw jestem jak ty zaczynaleś "kariere".

21.12.2005
16:20
[47]

GerardG [ Pretorianin ]

frer -->

widzisz, tu wlasnie sie roznimy - zyjesz w swiecie zazdrosci, kompleksow i formuly "bo mnie sie nalezy". skoro twoj kuzyn zarabia wiecej niz ty, to czemu nie pojdziesz robic tego samego?
skoro jest wiesniakiem, a ty takim super kolesiem, to czemu on ma lepiej? bo jest LEPSZY od ciebie. bo tyra na budowie, bo wyjezdza za granice na zlecenia. nie siedzi i nie wkiczy tak jak ty.

poszedłbyś do roboty za mniej niż 2000 zł wiedząc, że musisz kupić za to samochód (chyba że lubisz zapieprzać autobusami, niestety w niektórych firmach auto to konieczność),

no prosze, jeszcze pracy nie ma, ale juz panisko musi miec samochod. wyobraz sobie, ze poszedelm do mojej pierwszej pracy za mniej niz 1000 PLN.


jak ja zaczynalem? wyobraz sobie, ze wszyscy sie ze mnie smiali jak po pierwszym roku studiow zmienilem "dzienne" na zaoczne i poszedlem do pracy. gdy kumple po 2-3 godzinach zajec na uczelni jezdzili sie opalac nad wode, potem na piwko, potem do klubu ze znajomymi, ja siedzialem w biurze i pracowalem przy 30 stopniach. smiali sie ze mnie ze jestem glupi i ze zamiast korzystac ze studenckiego zycia ja jak debil pracuje. oni byli przekonani, ze jak za kilka lat skoncza studia, praca bedzie na nich czekala - oczywiscie za konkretnakase, najlepiej 5 cyfrowa.

to bylo ladnych kilka lat temu... od tego czasu zmienilem prace kilka razy, za kazdym razem stawiajac sobie bardziej ambitne cele. od szeregowego handlowca, doszedlem do stanowiska kierowniczego - bez zadnych protekcji, znajomosci, przekretow. ale wiedzialem czego cche, co potrafie i jak to pokazac.

a moim kumple? nie mam z nimi czestego kontaktu, ale lapia jakies chwilowe zajecia. kiedys na spotkaniu zapytali mnie, czy nie mialbym dla nich pracy. powiedzialem, ze byc moze cos znajde, ale niech wysla aplikacje na mojego firmowego maila. nie przyszlo nic.

21.12.2005
16:23
smile
[48]

wysiu [ ]

frer --> Cytujac Gruche - smieszne historie opowiadasz.

21.12.2005
16:44
[49]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

frer ---> Z jednej strony Cię rozumiem. Lepiej od razu zacząc z wyoskiego pułapu, by potem piąć się w góre. Zaczniesz od 4000, to podwyżka i już mam 5000. Zaczniesz od 2000, to podwyzka po takim samym okresie i masz tylko 2500. Jednak tak mogą wybierać tylko Ci, którzy mają możliwość wyboru. Życzę Ci, byś po skończeniu studiów mógł właśnie tak na to patrzeć. Co innego jednak myślą Ci, którzy nie są niczego pewni. Ani tego, czy w ich specjalizacji jest praca, czy dobrze płatna, czy przyjmą na stanowisko bez doświadczenia itp itd.
Czasami lepiej pójść np na rok do pracy za 2 tysiące, niż czekać na upragnioną robote za dwa razy tyle. Bo raz: można się nie doczekać Dwa: po tym roku będzie się miało znacznie większe doświadczenie, a co za tym idzie - większą szanse na znalezienie innej/lepszej pracy.

21.12.2005
16:54
[50]

frer [ Generaďż˝ ]

GerardG --> No ciebie to rozumiem jeszcze, sam do czegoś doszedłeś, a ja żyje w świecie zazdrości i z tym się akurat w pełni zgodze, bo świat poprostu nie jest sprawiedliwy. Wkurza mnie jak słysze jak niektórzy się chwalą, tak jak jeden znajomy z mojego roku, że jemu stary przysyła co miesiąc kase, a on sam przynajmniej 2 imprezy tygodniowo zaliczyć musi i jeszcze wprost mówi, że poszedł na te studia, bo nie dostał się na inne, a zabawić się jeszcze musi. Albo jeden kumpel, jeszcze ze szkoły średniej, się wprost chwali, że go starzy "zmuszają" do robienia prawa jazdy tym że kupią mu samochód jak je zrobi (oczywiście za zrobienie też oni płacą), do tego obiecali mu już mieszkanie, bo buduja sobie dom i jak skończą to mieszkanie dla niego zostanie. Podobnie wkurzające jest, że niektórzy całkowicie niekompetentni ludzie dostają posadki na państwowym garnuszku, tylko dlatego, że są z rodzinki dyrektora czy prezesa. Jak w takich realiach można nie czuć zazdrości. Jedno co mnie już totalnie dobija to ciągłe przykłady, że w tym kraju uczciwość nie popłaca, a człowiek uczciwy jest poprostu frajerem.

21.12.2005
17:04
[51]

frer [ Generaďż˝ ]

Cainoor --> Właśnie ja bym chciał dostać te przynajmniej 2000 zł na poczatek z perspektywą dobrych podwyżek oczywiście co pare lat, a nie że dadzą mi z łaski na ucieche 900 zł, będe odwalał najgorszą i największą robote, na podwyżki więcej niż 50 zł nie będe miał co liczyć i z tego miałbym się cieszyć?? Skończyłoby się na tym pewnie, że odwalałbym tylko robote za innych którzy by zarabiali o wiele więcej.

21.12.2005
17:08
[52]

TzymischePL [ Legend ]

frer ===> Pomijajac wszystko inne. W zadnym, kompletnie zadnym zachodnim kraju po skonczeniu studiow nie dostaniesz wyplaty na poziomie srednim czy wysokim w danym kraju. Dostaniesz minimalna mozliwa. Ukonczone studia, brak doswiadczenia = mala placa i najslabsze stanowisko.

21.12.2005
17:11
smile
[53]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

frer ---> Dlatego warto zatrudnić się nawet na gorszych warunkach w firmie, która umożliwi rozwój, niż w takiej w której nie mógłbyś się rozwijać, ale za lepsze pieniądze. Mówie tutaj o wieku studenckim, a nie o ludziach w wieku emerytalnym :)
Ale to na pewno sam wiesz, więc niepotrzbnie sie wypowiadam.

21.12.2005
17:14
[54]

Ania1234 [ Chor��y ]

Dokladnie najlepiej pytac znajomych.Szukac, dowiadywac sie.Siedzac w domu i kupujac cotygodniowa Wyborcza z dodatkiem praca, lub Anonse mozna sie tylko zdolowac. Czasem musza cos tam zamiescic,ale niekoniecznie jest to aktualne.

Ja tez sie zastanawiam co daly mi studia.Tyle,ze ja koncze pedagogiczne,ale niewiele z nich pamietam.Praktyka o wiele bardziej uczy i daje po tylku.

Powodzenia mimo wszystko!

21.12.2005
17:24
[55]

Cho [ Centurion ]

byc po studiach i zarabiac 2000 to luxus , nie wiem czy wy jestescie az tacy ambitni ze odrazu po studiach checie zarabiac 30 000 ? Ja nawet wiem ze tyle nie bede zarabial , bo co z tego ze studia skonczylem ? Studia kazdy skonczyc moze jak tylko za nie placi , mam qmpla ktory nic , kompeltnie nic sie nie uczy a zdaje , za ktoryms tam raze male zdaje , dlaczego ? bo placi , bo jest na zaocznych ,

ja odrazu ide praktycznie na zaoczne bo mam zamiar dorabiac sobie jak cos znajde , zycia studenckiego miec nie bede i tak bo w akademiku nie bede mieszkal , a wole robic i miec kase na swoje duperele niz chodzic ciagle na imprezy i miec qwno i zerowac ciagle na rodzicach

jesli ty uwazasz ze jak skonczysz studia i dorwiesz prace w ktorej beda placic powyzej 5000 to jestes w bledzie , bedzie dobrze jak wogole znajdziesz jakas prace w ktorej dadza ci wiecej niz 2000 , takie sa realia , nie wiem moze twoaj rodzian jest zamozna ze ci sie takie cos uroilo ze jak skocnzysz studia to bedziesz kokosy zbijal , kto wie

21.12.2005
17:44
[56]

Arxel [ Dj Arxel ]

ja pojde na studia dopiero za 3 lata :P (obecnie 1LO)
tez zamierzam isc na kierunek informatyka...
jestem dobrej mysli... mam zamiar isc na dzienne co sie moze zmienic jak np. wlasnie znajde prace :) w ciagu studiow
wiem ze ogolnie jest malo infomatykow (tych cos znaczacych a ni tych co potrafia tylko kompa wlaczyc i pisac w wordzie ;)) wiec mam nadzieje ze znajde jakas dobra prace - niechailbym yjezdzac z polski ale wiem ze to moze byc jedyne wyjscie jesli nic sie nie natrafi w PL ale jestem mysli ze cos sie znajdzie.. powolutku pnac sie w ore i w gore.. :)
no coz.. zobaczymy co bedize za 2,5 roku

PS. czy ktorys z obecnych tutaj informatykow zdawal maturke z infy?
wiem ze bylo o tym wiele razy ale czy zdaliscie i pomoglo wam to dostac sie na dobre studia? (no i oczywiscie czy trudne sie wam trafilo:P)

21.12.2005
17:54
smile
[57]

Da_Mastah [ Elite ]

Zasada Petera widzę, że działa :-))

frer: A nie możesz po prostu takich "cwaniaków" ignorować, albo jeszcze lepiej - nabijać się z nich? :-)) Bo z tego, co tu piszesz, to wnioskuję, że masz niską samoocenę, a to może przeszkadzać w ubieganiu się o pracę. Nie bądź sfrustrowany tym, że komuś innemu rodzice całe życie będą tyłek podcierać - wykorzystaj to! Postaraj się udowodnić, że możesz być od nich lepszy, a kiedyś jak osiągniesz wymarzony sukces, to będziesz ich mógł zatrudnić, żeby Cię na Karaibach liściem palmy wachlowali - lepiej - żeby marzyli, by nasikać Ci do kawy i podać poranną prasę do biureczka :-)) Jak zmienisz myślenie z "anty-" na "pro-", to naprawdę będzie o wiele łatwiej :-)) Ja dopiero zacząłem studia, ale cały czas szukam sposobów, żeby się promować, bo wiem, że dzięki temu do czegoś dojdę. Zależy mi na zdobywaniu umiejętności i wiedzy. Postawiłem sobie cele, które zamierzam zrealizować i jestem pewien, że mi się to uda. Głowa do góry! Będzie dobrze! :-))

Pozdrawiam

21.12.2005
17:57
smile
[58]

shabso [ Trane ]

Ja mogę sie tylko za głowe złapać :]
Jak na chwile obecna to wolę sie nudzić niż uczyc , a wy piszecie o ciezkiej pracy i braku czasu ohohohoho :] Wiem jestem leniem i narazie nie chce mi sie uczyc . Mam nadzieje , ze do matury mimo wszystko sie przygotuje , jeszcze tylko rok :]

BTW: Gdzie w Warszawie można studiowac filologie angielską , chodzi mi o studia zaoczne , gdzie można pracowac po takich studiach ?

21.12.2005
18:07
[59]

Madril [ I Want To Believe ]

Arxel --> Ja zdawałem i zdałem... Tak średno, ale z tego, co wiem wszędzie poszło podobnie... :)
Od początku wiedziałem, że piszę ją tylko dla siebie i nigdzie jej nie brali pod uwagę. Na studia informatyczne liczy się tylko matma i fizyka, trochę j. obcy i czasem j. polski.

shabso --> Chyba niejedna jest prywatna uczelnia z filologią angielską... Na wiosnę sporo reklam widać... :D

21.12.2005
18:10
[60]

arek_pl [ Centurion ]

ale za to na studiach są biby a w domu nudy

21.12.2005
18:36
[61]

frer [ Generaďż˝ ]

Cainoor --> Własnie dlatego, że mam zamiar stawiać na rozwój a nie warunki początkowe to mam zamiar po studiach spróbować dostać się do zawodowego woja, bo tam inżynierów też trzeba.

Cho --> Są studia na których praktycznie wyższe wykształcenie ma się poprostu za kase, takie "uczelnie" prywatne rosną ostatnio jak grzyby po deszczu, na szczęście chyba większość pracodawców patrzy co kto kończył i lepiej popatrzą na politechnike niż jakieś KSW (skrót trafny wybrali, bo może znaczyć też Kup Sobie Wykształcenie). W sumie ja też olewam "studenckie" życie, bo ani nie mam na to kasy ani zbytnio chęci jakoś, ale na zaoczne studia nie moge iść z prostego powodu, bo mi się nie opłaca. Zaoczne studia inżynierskie trwają na mojej polibudzie 4.5 czy 5 lat, potem musiałbym iść na uzupełniające mgr na 2 lata, więc łącznie bym studia robił 7 lat, co mi się troche nie opłaca, wole wyrobić 5 lat i mieć odrazu mgr.

Arxel --> Matura z infy się nie opłaca, np. na infe na AGH wymagane są matematyka i fizyka na poziomie rozszerzonym, a AGH pod względem infy w polsce ustępuje niewielu uczelniom (może nawet tylko UW jest lepszy, ale nie znam ostatnich rankingów).

Da_Mastah --> Z tych dwóch kolesi których opisałem to własnie pierwszego ignoruje, bo takich kolesi nie lubie, a drugi to ogólnie spoko kumpel i nawet troche mu współczuje, bo tak naprawde to ma troche rąbniętych starych, którzy mu troche na siłe to wszystko wciskają, a jak na mój gust na dobre mu to nie wyjdzie. Tak w ogóle to chciałbym mieć takie podejście jak ty do studiów...

shabso --> Daruj sobie lepiej filologie angielska, po pierwsze jak się tam idzie to już trzeba bardzo dobrze i wmiare biegle znać angielski, a pozatym na to idzie wchuj osób i raczej trudno po tym o robote. Chyba nawet tylko uczyć po tym można.

21.12.2005
18:53
[62]

Enedweth [ Konsul ]

Cainoor -> Trochę pomieszałem, chodziło mi o wspomianego przez ciebie... prawnika. Tak pytam z ciekawości, czy znasz kogoś takiego.

21.12.2005
18:55
[63]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

frer --> widzę, że jesteś specem także od filologii angielskiej :)

Gdyby można było tylko uczyć, to pewnie tyle osób na ten kierunek by nie szło.

21.12.2005
18:55
[64]

Arxel [ Dj Arxel ]

hmm.. rozszerzona z fizy :D ciezko bedzie :]
no coz.. w 2giej klasie jak sie zacznie fiza trza sie mocno chycic:P

21.12.2005
18:58
smile
[65]

bialy kot [ Generaďż˝ ]

frer: I znow masz racje, zyciowa ambicja ludzi z anglistyki jest zostac nauczycielem jezyka angielskiego! Ja na przyklad od razu po magisterce jade uczyc w Koziej Wolce :)

21.12.2005
19:01
[66]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Enedweth ---> Tak. Osobiście znam jedną taką osobe.

21.12.2005
19:02
smile
[67]

Arxel [ Dj Arxel ]

ale jestem troche wkurzony na moje LO.. wybralem LO kierunek mat-inf
moglem isc do technikuj (techn. infomatyk) ale pomyslalem ze poco mi tytul technika - strace rok :P wyzej pojde sie uczyc.. LO powinno mi wystarczyc..
a teraz jedyna pozyteczna rzecz ktora robimy na infie to.. gramy se w Q3 arena (niestety demo bo caly czas usuwaja.. ale kilka kopii zostalo zrobionych ;))

aktualnie prywatnie sobie czytam symfonie C++ grębosza :) jestem cos w ok. 5 rozdziale :) niedawno zaczalem
pozniej po C++ zamierzam chycic sie glebiej HTML'a bo to co teraz umie to raczej niemozna nazwac doswiadczeniem ;)
pozniej php, moze java :D
w jakim dokladnie kiedunku chcialbym sic? jeszcze niewiem.. wiem ze projektowanie stron jest nawet oplacalne.. mam nadzieje ze C++ mi sie bardzo przyda:)

[marzenia]
moze Microsoft? :D buhaha ew. jakas wieksza korporacja zajmujaca sie tworzeniem gier,programow lub cos w tym stylu...
[/marzenia]

21.12.2005
19:04
smile
[68]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

"moze Microsoft? :D buhaha ew. jakas wieksza korporacja "

lol. Większa korporacja? :)

21.12.2005
19:08
[69]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Cainoor --> no wiesz, CIA, GRU ;)

21.12.2005
19:10
smile
[70]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

I tak mi się to śmieszne wydało :)
Podstawa to ambicja! Reszta to tylko dodatek hehe

21.12.2005
19:37
smile
[71]

Madril [ I Want To Believe ]

Ja jestem ciekaw jak się będą rankingi przedstawiały, gdy z WATu wyjdą pierwsze roczniki cywilne. Do tej pory chyba WAT był drugi w Wawie z uczelni technicznych pod względem informatyki (po PW, UW nie liczę, bo z tego, co wiem tam jest dużo większe nastawienie na teorię i naukowy tryb pracy). Pewnie tak zostanie... Ale pod względem tego, co dany człowiek umie, to i tak zależy to tylko od niego...

I jakoś dziwnie nie wydaje mi się, aby AGH było zaraz po UW... :P Mogę się mylić, ale takie mam przeczucie...

21.12.2005
19:37
smile
[72]

Misiak [ Pluszak ]

Kurcze, nigdy nie mogę się nadziwić, że dzięki osobom takim jak powyżej (tym którzy twierdzą jak to jest żle i nie ma pracy) będę miał zawszę dobrą, nieźle płatna pracę :)

21.12.2005
19:45
smile
[73]

Belert [ Generaďż˝ ]

Arxel:---> to twoje życie jak chcesz grac w quaka to graj , a latka leca :)))

21.12.2005
19:53
[74]

hermin [ Senator ]

To wolałbyś iść do wojska ?

21.12.2005
19:55
smile
[75]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

hermin ---> a co, w NATO może słabo płacą? :)

21.12.2005
19:57
smile
[76]

hermin [ Senator ]

Cainoor ---> No w NATO nie :D

21.12.2005
20:11
[77]

Katane [ Useful Idiot ]

Arxel --> Ale po co sie uczyc infy w LO? Siadaj do matmy i fyzki ostro, z infy troche poczytaj to tu, to tam, naucz sie PODSTAW programowania i ci wystarczy.

21.12.2005
20:24
smile
[78]

shabso [ Trane ]

Tak , chcę isc na filologie angielska gdzies w Warszawie i mam zamiar pozniej znaleźć dobrą pracę a co mi tam !
Dlatego pytam bo nie wiem, ktos skonczył , wie jak tam jest ?
Zależy mi szczegolnie na Wawie , a z angielskim nie powinno byc wiekszych problemow by sie dostać ...

21.12.2005
20:34
[79]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

shabso --> bardzos pewny siebie...

Ja skonczylem filologie, ale dawno temu, więc nie wiem, jak teraz wygląda egzamin. Jedno jest pewne - łatwo na pewno nie jest, a i konkurencja duża.

21.12.2005
20:42
[80]

GerardG [ Pretorianin ]

Ryslaw --> mlodzi "gniewni". za pare lat, zycie zweryfikuje ich gniew i z dobrze platnej pracy po studiach skonczy sie na angielskim w obrebie stacji benzynowej, na ktorej beda pracowac. nie zebym im zle zyczyl, ale wiekoszosc ludzi mnie otaczajacych duzo mowi.... i na tym sie konczy.

21.12.2005
20:45
smile
[81]

viesiek [ Legend ]

przede wszystkim nie boSZe tylko boŻe mow po polsku X_X

a co do pracy to wyjedz do angli tam informatycy moga zarabiac do 10tys miesiecznie O_o (tak gdziesz czytalem) :p

21.12.2005
20:47
[82]

Arxel [ Dj Arxel ]

noto jedziemy:
Cainoor - wieksza korporacja.. nie mialem na mysli wiekszej od microsoftu tylko chodzilo o duza firme
fakt moglem napisac ew. inna wielka korporacja :D

Belert - no wlasnie napisalem ze na ifie gramy w Q ale ja sie infa nie przejmuje bo wszystko robie sam.. sam sie ucze bo teraz jestesmy przy power poincie :D lol.. n/c

Katane - matma - mam umiejetnosci ze matma mi wchodzi gladko (nie, nie tam tylko wiadomosci mi wchodza do mozgu...), fiza - narazie sie nie przejmuje... dopiero bede mial w 2 klasie teraz chce miec jakies* oceny z biologii i chemii bo mamy tlyko w 1 klasie
*czyt. dobre (no 4 by styklo :P)

PS. nie ukrywam ze fajnie by bylo pracowac w CIA, ew. w NASA :D
czy jak mieszkam w Czechowicach-Dziedzicach (miedzy pszczyna a bielskiem) to oplaca sie wyjezdzac na stuida do wawy? (boje sie ze na poczatku niebedzie mnie stac na akademik i wogole) czy moze lepiej gdzies indziej? (pryw. uczelnie.. ee chyba nie:D tez za drogo - chyba taniej by wyszla ta warszawa) jakie uczelnie polecacie? w okolicach slaska (niezbyt daleko od mojej iejscowosci gdzie mozna w normalnym czasie dojechac a nie wyjezdzac o 3 rano :])

21.12.2005
20:52
smile
[83]

bialy kot [ Generaďż˝ ]

shabso: Egzamin wybitnie trudny nie jest i dlatego wybitnie trudno sie dostac. No i zwaz, ze sam egzamin to tylko marna namiastka tego co czeka Cie pozniej. Pieklem to bym tego nie nazwal, ale moze takim malym Piekielkiem... Zapieprz po cebulki wlosow :)

21.12.2005
21:09
[84]

shabso [ Trane ]

Eee tam straszysz mnie , jesli nawet to warto sie sprobowac , zawsze byłem leniem i moze czas z tym skonczyc kiedys :]
Uwielbiam Angielski i całą historie z nim związaną.

21.12.2005
21:16
[85]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

shasbo ---> polecam zatem naukę od podstaw, czyli od polskiego. Bo chociażby nazwę swego ulubionego przedmiotu z błędem napisałeś. A i interpunkcja leży (a z tego też jest egzamin). I co znaczy, że uwielbiasz historie związaną z angielskim? Mówisz o gramatyce historycznej, czy o historii Anglii?

Powiem ci tyle - jakbyś sypnął takim tekstem na rozmowie kwalifikacyjnej, to musiałbyś szukać nowego kierunku studiów.

21.12.2005
21:20
smile
[86]

bialy kot [ Generaďż˝ ]

Jak to mowia w kryminalach klasy B: "ja nie strasze... ja tylko ostrzegam" ;)

21.12.2005
21:20
[87]

shabso [ Trane ]

Ryslaw widze , ze sie troche podnieciles faktem ze narobilem błędow :] k przepraszam za to .
Ucze sie i dziekuje bardzo za twoje zdanie .
A na rozmowie powiem , ze cie znam i razem jeździlismy na nartach i bedzie ok.

21.12.2005
21:23
[88]

shabso [ Trane ]

Aha gdzie zrobiłem błędy bo wkoncu zrobiłem je nieświadomie i nie wiem gdzie więc powiedz mi prosze.

21.12.2005
21:36
smile
[89]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

shasbo --> po pierwsze nie znasz mnie, a po drugie w czym mialoby ci to pomoc?

Przykładowe błędy:
- przecinki stawia się zaraz po wyrazie, bez zbędnej spacji
- stawiamy przecinki w zdaniach złożonych z "by", "aby", "żeby", itp
- przymiotniki w języku polskim piszemy z małej litery

21.12.2005
21:40
smile
[90]

Metafoxor [ Pretorianin ]

Jeśli ktoś jest dobry, to znajdzie pracę. Samo "odbębnienie" swoich latek na studiach i posiadanie stosownego papierka nie daje gwarancji, że znajdziesz pracę. Znam ludzi po studiach, którzy poszli na nie, bo skończyli liceum i zdali maturę. Myśleli, że zwojują Świat. Teraz jeżdżą do pracy w Europie zachodniej i pracują w miejscach, gdzie ich dyplom może się przydać, gdy zabraknie papieru toaletowego. Oczywiste jest, że zarabiają lepiej niż ich koledzy w Polsce. Ale w takim razie - po co były te studia i noszenie się z zadartym nosem? Mógł od razu po liceum jechać zrywać pomidory i na jedno by wyszło.

21.12.2005
21:44
smile
[91]

shabso [ Trane ]

Eeee tam czepiasz sie mnie...
PO 1:Angielski napisałem z duzej litery bo chciałem podkreslic powage sytuacji nie :]
PO 2:sprawiasz wrażenie być kompletnym mułem nie mającym pojęcia o zartach

21.12.2005
21:46
smile
[92]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

gladius---> dla kogoś, kto się wstydzi jeżdzić samochodem z instalacją gazowa, to musi być szok.

ps. ty się jeszcze uczysz, prawda?

21.12.2005
22:37
smile
[93]

Esox [ Centurion ]

Niestety musimy się z tym pogodzić taka jest nasza POLSKA, ale może za pare lat wszystko się zmieni...OBY!!

21.12.2005
23:00
smile
[94]

DarkStar [ magister inzynier ]

Ryslaw --->
chce ci sie prowadzic takie dyskusje?:)

(duzych liter nie pisze swiadomie:))

21.12.2005
23:04
smile
[95]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

DarkStar --> w sumie nie chce mi sie. Zatem koncze i wracam do pracy.

21.12.2005
23:05
[96]

shabso [ Trane ]

DarkStar tez jestes lekarzem czy nie umiesz czytać?

21.12.2005
23:12
smile
[97]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Ryslaw : Wogle ni mash potczucia chumoru!

22.12.2005
01:01
[98]

frer [ Generaďż˝ ]

Ryslaw --> O filologiach wiem jedno co słyszałem od znajomych którzy na tym byli, że idąc na to nie można iść po to żeby dopiero uczyć się języka, bo tam trzeba odrazu bardzo dobrze znać dany język. Zresztą statystyki mówią same za siebie, jak na niektórych uczelniach jest po 15-20 osób na jedno miejsce, potem wychodzi taki tłum absolwentów i nie wiedzą co mają ze soba zrobić. :D

Arxel --> Pociesze cię, fizyka na poziomie liceum (nie wiem jak w klasach o jakimś profilu fizycznym czy coś) to nic w porównaniu do tej w szkołach wyższych.
Co do infy w LO to czego się spodziewałeś, przecież ci co tego ucza to niedorobieni informatycy, albo nawet ludzie bez wykształcenia informatycznego. Mnie uczył taki głupawy nauczyciel z wykształcenia matematyk podobno, a efekt był taki, że jeden kumpel ciągle się z kolesiem kłucił, bo wiedział o wiele więcej niż ten nauczyciel. Pozatym idąc na studia informatyczne to informatyka powinna być twoją pasją, czymś czym sam prywatnie lubisz się zajmować w domu, bo inaczej nie pociągniesz długo na studiach, wiem to na tyle, że sam się rozmyśliłem ze startowania na infe, bo mnie poprostu programowanie itp. sprawy nudziły. Obecnie chyab najlepiej mają specjaliści od zarządzania sieciami i programiści pracujący w firmach telekomunikacyjnych, gorzej się mają programiści zajmujący się grami itp. ale też robote mają.
Prywatne uczelnie sobie daruj, to poprostu kupowanie papierka, a nie zdobywanie wykształcenia. Jak chcesz tanio to idz na polibude, na śląsku chyba jakaś jest, jak nie to do krakowa, albo na agh odrazu, ciężej niż na polibudzie, ale nauczyłbyś się wiecej.

Madril --> Trzeba by rankingi sprawdzić, UW napewno jest pierwsze, ale AGH też jest w czołówce.

hermin --> Teraz wojo to luz, można zaliczyć w czasie studiów odwalając na poligonie tylko 6 tygodni. Na dodatek po niektórych kierunkach studiów można iść na roczne studium oficerskie, po którym poza stopniem oficerskim ma się prace w wojsku.

22.12.2005
02:07
smile
[99]

Madril [ I Want To Believe ]

frer --> Jeszcze zależy od tego wg. jakich kryteriów dany ranking jest robiony.

I z tego, co wiem, to teraz nawet tych 6 tygodni na poligonie nie ma... :D Chociaż, ja mam wf czasem na poligonie... :D

22.12.2005
07:40
smile
[100]

anen [ Clone Gaming Studios ]

eee
Widze ze tutaj tworzy sie piaskownica :) Bo co ktos na pisze to sru mu zaraz do tego :P
Wiem ze Polska to dziwny narod i kazdy najchetniej drugiemu byl dopierniczyl jaki on nie jest
ale panowie , po stopniach moge powiedziec ze nie jeden z was dlugo tutaj bawi. Wiec piszcie cos
normlanego a nie marudzicie , bo chyba to Polakowi najlepiej wychodzi.

22.12.2005
10:01
[101]

GerardG [ Pretorianin ]

Ryslaw ---> daj spokoj, nie warto sobie strzepic jezyka na takie pomyje jak shambo.

22.12.2005
10:54
[102]

Belert [ Generaďż˝ ]

Arxel:--> Nie wiesz co mowisz , nawet sobie nie zdajeszsprawy jak chodzenie do d... liceum moze Ci zasrac zycie .Inne rzeczy tez ale d... liceum to zamyka Ci droge na studia.I masz klops.

22.12.2005
12:14
[103]

ttwizard [ Generaďż˝ ]

Ryslaw, GerardG i reszta podobnych -> Niewiem co Wy chcecie od shabso. Jedziecie po nim dlatego, że robi błędy w pisowni ?! A może czujecie się lepsi pod tym względem, że macie dobrze płatną prace ?


GerardG -> Twój cytat:
gdy kumple po 2-3 godzinach zajec na uczelni jezdzili sie opalac nad wode, potem na piwko, potem do klubu ze znajomymi, ja siedzialem w biurze i pracowalem przy 30 stopniach. smiali sie ze mnie ze jestem glupi i ze zamiast korzystac ze studenckiego zycia ja jak debil pracuje.

Mieli racje. Widzisz życie to nie tylko praca. Oni martwią się teraz o prace, gdy Ty już pracujesz, ale co z tego skoro straciłeś właśnie studenckie życie. W późniejszych czasach będą mieli co wspominać, za to Ty będziesz wspominał szare życie. Sposób w jakim piszesz o swoich kumplach(nie chodzi mi o ten cytat) utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że jesteś bucem i mam nadzieje, że wśród moich kumpli nie kryje się taka osoba jak Ty.

22.12.2005
13:08
[104]

shabso [ Trane ]

GerdpadpunktG - Tak na prawde pracuje , ale w domu gdzie są kolorowe światełka i panowie w skórach.
No powiedz Gerpad jak do tego doszedłes.

22.12.2005
13:09
[105]

shabso [ Trane ]

Sorry miało byc jak do tego doszłas bo chyba cie obraziłem pisząc doszedłes.

22.12.2005
13:37
[106]

frer [ Generaďż˝ ]

ttwizard --> Co przykro ci, że ktoś może do czegoś dojść zamiast chlać wódke i jarać zioło po kilka razy w tygodniu?? GerardG doszedł do czegoś dzięki pracy i poświęceniu (bo tak to można nazwać), więc ma na co zasłużył. Ja pomimo mojego podejścia i głębokiej wiary, że w polsce wszystko załatwia się przez układy to bardziej cenie kogoś kto dzięki własnej pracy doszedł do czegoś niż kogoś kto przez całe studia tylko się bawił, a potem mu się należy to samo co innym. A ty ttwizard utwierdzasz mnie w przekonaniu, że to ty jesteś tak naprawde bucem. Wystarczy popatrzeć na tych studentów co praktycznie nic w życiu nie robili i studia traktują tylko jako zabawe, zwykle na kase nie narzekają, bo im starzy wszystko fundują, niestety jak się po studiach zaczyna prawdziwe życie to mają kopa w dupe niezłego w przeciwieństwie do kogoś kto wcześniej pracował i ma już jakieś osiągnięcia. Zresztą koniec studiów przecież wcale nie oznacza końca korzystania z życia, wtedy w lepszej sytuacji jest ten kto już coś osiągnoł, bo ma kase, może sobie jechać na urlop za granice itp. a ci co w czasie studiów tylko się bawić chcieli musza zapieprzać żeby do czegoś dojść. Chyba, że znowu im starzy wszystko załatwią...

22.12.2005
13:44
smile
[107]

shabso [ Trane ]

To jest tylko forum tu można wymyślac wszystko co się chce , ja akurat jestem teraz na oahi i opalam się na plaży popijając schłodzone martini.
frer nie wierz we wszystko co tu wypisują pffff , a szczegolnie takie kobiety myślące , ze są facetami.

22.12.2005
13:45
smile
[108]

Misiaty [ The End ]

ttwizard - a potem taka gromadka "kumpli" lituje się nad sobą twierdząc jak źle jest :D I wspominają przy nowych kieliszkach dawne, świetne czasy i plują na swojego "kolegę" który do czegoś doszedł i o nich nie pamięta :D Taaaa :D

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.