MacGawron [ Generaďż˝ ]
Czy zdarzylo sie Wam cos podobnego...?
Bierzecie samochod od rodzicow - za zgoda lub bez zgody - jezdzicie ostroznie a tu nagle jakis wypadek, stluczka, cos rozwaliliscie, pogieliscie prog, nowe alufelgi w plecy? Jak sie z tego tlumaczyliscie?
Narmo [ nikt ]
Nijak. Po prostu jak tylko coś zrobiłem z samochodem to musiałem płacić za naprawę/lakierowanie/wymianę czegoś... Z tym nie było problemu, bo ojciec pozwalał mi to odpracować.
Sn33p3r [ Luca Brasi ]
Jak ja rozwalilem znajomym "maluszka" (swiezy rocznikowo i w bdb stanie) to ojciec co prawda sie troszke wkurzyl ale pokryl koszty naprawy (jakies 1500zl) i kazal mi to odpracowac-czego po dzis dzien nie zrobilem:)
W wakacje spalilem staremu sprzeglo w mondziaku (podobno nie z mojej winy-tak powiedzial mechanik) to tez stary pokryl koszty, troche popierdzielil, nie dawal mi auta przez jakis czas i na tym sie zakonczylo:)
Kochany tatus:P
Garbizaur [ Legend ]
Zawsze brałem samochód tylko jeżeli rodzice mi pozwolili. I kilka razy zdarzyły mi się "drobne" problemy na drodze... ale jakoś obyło się bez kłótni. :-]
The LasT Child [ GoorkA ]
Ja nic nie rozwaliłem poza drzwiami... ale to nie było podczas jazdy ;)
Boroova [ Konsul ]
U mnie sprawa byla postawiona jasno - jak sobie kupisz wlasny samochod, to sobie bedziesz jezdzil, a od mojego lapy precz!...No i do dzisiaj jezdze autobusami..
Caine [ Książę Amberu ]
no tu i ówdzie blachę się zamięło. Żeby było śmieszniej, przeważnie przed domem. Poważnych nagan nie było, bo jeździłem niejako służbowo
Coy2K [ Veteran ]
jak do tej pory nic nie rozwaliłem...może poza "dzyndzelkiem" do włączania kierunkowskazu, ktory pewnej zimy sie oderwał :) ale ładnie na superglue przykleiłem i po dziś dzien działa jak nowy :)
The LasT Child [ GoorkA ]
Co do mojej usterki. To rzuciłem kluczyki na siedzenie i poszedłem otwierc drzwi do garazu. Wsiadam do samochodu... nie ma kluczyków ;/ pewnie zapomniałem, ojciec je zaraz przyniesie. to wypchne w tym czasie samochód, lewe drzwi otwarte, wypycham się lewą nogą i ciągle patrze w prawe lusteko by go nie rąbnąć, i co? otwartymi lewymi drzwiami wjechałem na futryne, na szczescie nie jest już widoczne ;)
stanson [ Człowiek z Kanapy ]
Ja zgłosiłem szkodę z AC...
gromusek [ Piwa dajcie ! ]
Wstyd sie przyznacz byly raz male problemy przy parkowaniu ;] ja czym predzej odjechalem :[ na cale szczescie na moim samochodzie ani samochodzie poszkodowanego nic nie bylo widac a rodzice sie dowiedzieli odemnie po tym jak bagaznik sie nie domykal byl zamek naprezony koszt naprawy: 0zl <odpukac> nic powaznego