GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Świąteczne karpie.

17.12.2005
16:12
[1]

Guru Fenix [ Patriarcha MAXIMUS ]

Świąteczne karpie.

No i nadchodzą święta. Dzieci się cieszą prezenty, choinka, no i wolne. Sprzedawcy świętują zacierają ręce z radości, ile tu zysku do nich. Wszyscy biegają za świątecznymi karpiami. Ale dla nich to nie jest zbyt ciekawy okres, ich Zycie się kończy, aby zaistnieć na świątecznym talerzu.

Wiec jak Karpie już pozabijane czy może szukacie jakiś sposobów. Ja osobiście już jestem po tej rzezi 20kg tej ryby już zabite i pokrojone i czeka na zjedzenie. Macie może jakieś humanitarny sposób na ich zabijanie czy po staremu. Młotkiem w głowę ryby i po sprawie. Może by tak gilotyna na karpia. Mam nadzieje ze nie ma tu ekologów. Życzę bezproblemowego usmiercania a potem Smacznego.

17.12.2005
16:14
[2]

...: pluto :... [ Centurion ]

?

17.12.2005
16:15
[3]

<DexterH> [ Pretorianin ]

Ja preferuje drewniany tluczek. Poza sezonem swiatecznym moja matka uzywa go przy produkcji masy do ciasta ale jak wynika z doswiadczenia karpia takim "istrojstwem" tez mozna ubic :)
W tym roku chyba jednak udam sie do sklepu i poprosze zeby wszystkie "formalnosci" zalatwili za mnie.

17.12.2005
16:17
smile
[4]

Bri [ Konsul ]

Biedne Karpie ... żeby je tak mordować tylko z głodu

17.12.2005
16:18
[5]

Vader [ Senator ]

Ja nie znoszę zabijania zwierząt, ryb także. Nie jadam ryby na wigilię, a rodzina dla siebie kupuje już zabite.

17.12.2005
16:19
[6]

Guru Fenix [ Patriarcha MAXIMUS ]

Bri -- > A wyobrażasz sobie świąteczny stół bez karpie. No kiedyś trzeba go kropnąć co nie?

17.12.2005
16:21
smile
[7]

Flyby [ Outsider ]

..dziwne życzenia smacznego..hmm, trochę buddyjskie..po nich juz nic nie zostaje jak miotełkę kupić aby drogę przed sobą obmiatać przed zrobieniem kroku.. dlaczego? ..bo każdy nasz krok unicestwia ogrom najprzeróżniejszych żywotów ..tak

17.12.2005
16:21
smile
[8]

Bri [ Konsul ]

Świąteczne co? :D

Akurat ja nie obchodzę tak zwanego "Bożego narodzenia" ani "Wielkanocy" bo cos tam swojego wiem ale nie ma się po co kłócić. Pozdro

17.12.2005
17:00
[9]

Szyszkłak [ Konsul ]

Ja karpia nie jem w ogole nie jem ryb. W tym roku zafunduje sobie na Wigilie - piers indyka :D

17.12.2005
17:20
smile
[10]

Łysack [ Mr. Loverman ]

Metoda Hitchcock'a - czyli powszechnie znana klasyka. Bierzemy karpia i umieszczamy go w wannie. Uruchamiamy suszarkę (najlepiej bieg trzeci), wrzucamy do wanny, wymieniamy korki. Metoda skuteczna w stu procentach a i wynikiem można nieco manipulować. Zabieg z suszarką można powtórzyć kilkakrotnie dzięki czemu oczka, twarde płetwy i ości wypłyną na wierzch. Jeżeli macie w domu więcej niż 50 suszarek możecie zaryzykować próbę zrobienie galaretki (czego nie polecamy ze względu na trudność domycia wanny).

"Na żywca" - Tym razem mocno chwytamy trzepoczącego się, świeżego karpia, dociskamy do rozgrzanej patelni i razem z patelnią owijamy mocno drutem, żaroodporną taśmą bądź kablem (dowolnym). Smażymy tak długo aż rybka się uspokoi. W ten sposób przygotowany karp, pachnący paloną izolacją może stanowić nie lada atrakcję na wigilijnym stole. Odrobina cierpliwości w fazie obwijania denata kablem może także zaowocować wygenerowaniem ciekawych wzorków na przysmażonej skórce.

Dla zmotoryzowanych - Bierzemy naszego pupila do garażu, umieszczamy pyszczkiem (końcem bez płetwy ogonowej) w rurze wydechowej, dokładając wszelkich starań (butem, pięścią lub młotkiem) by ten zbyt łatwo nie wypadł. Następnie wsiadamy do samochodu, przekręcamy kluczyk w stacyjce, gaz do dechy. Po usłyszeniu charakterystycznego *puff* wrzucamy wsteczny i "poprawiamy" tylnymi kołami. Ta ostatnia cześć jest istotna dla uzyskania ciekawego efektu bieżnikowanego karpia. Tak przygotowany posiłek także może wprawić twoich gości w zachwyt.

Metoda kombinowana - czyli połączenie świątecznego dania z sylwestrową rozrywką. Rybce wyjmujemy oczka (patyczkiem do ciasta lub pilnikiem do paznokci) a na ich miejscu umieszczamy dwie petardy. Tak oto łączymy przyjemne z pożytecznym, oglądamy przecudne efekty pirotechniczne, a sałatka rybna robi się sama... Tapeta zresztą też.

17.12.2005
17:27
smile
[11]

Guru Fenix [ Patriarcha MAXIMUS ]

Łysack -- >Na to bym nie wpadł. Nie złe. Musze wypróbować idę do rybnego

17.12.2005
17:35
smile
[12]

Stranger [Gry-OnLine] [ CTU Operative ]

1. bicie na chama
- mlotek: ogluszenie polaczone ze zmiazdzeniem czaszki,
- tasak: odciecie glowy

2. bicie "na tchorza" - unikanie walki
- do wanny z karpiem wrzuca sie wlaczona suszarke do wlosow. Zaleca sie jednak, zeby podczas stosowania tej metody nie przebywac we wannie, i upewnic sie ze podloga jest sucha.

3. bicie psychologiczne
- podchodzi sie do wanny, w ktorej beztrosko plywa karp, i znienacka pokazuje mu sie kalendarz z zakreslona czerwonym pisakiem data 24 grudnia (99,9% karpi mrze na zawal)

4. gry wojenne
- do wanny wrzucasz petarde

5. bicie damskie
- wyciagasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa

6. bicie niesportowe
- idac do domu z karpiem w siatce udajesz, ze niechcacy wypada ci ta siatka pod nadjezdzajacy autobus.

7. bicie kolezenskie
- wypijasz z karpiem flaszke, i tlumaczysz mu ze on nie ma juz po co zyc, bo jego dziewczyna puszcza sie z innym w sasiedniej centrali rybnej

17.12.2005
18:05
smile
[13]

Szyszkłak [ Konsul ]

Łysack,Stranger --> Sadysci :>
Zna ktos inne podobne sposoby mordowania karpia?

17.12.2005
18:11
smile
[14]

Flyby [ Outsider ]

..a ja wciąż myślę że to o co innego chodzi - moja wersja:

..zbieramy swoje oszczędności nie wylączając pieniędzy przeznaczonej na podarunek świąteczny dla ukochanej ..udajemy się gdzie trzeba i kupujemy za wszystko karpie, najlepiej samochód karpi lub dwa.. zawiadamiamy właściwe media i udajemy się nad rzekę razem z całym towarzystwem gdzie karpie uroczyście wypuszczamy ..hmm ..jeżeli intencje nasze były dobre, zostajemy nagrodzeni sławą medialną..pokazują nas na wszystkich kanałach telewizji..ukochana która oczywiście odeszła od nas przed całą imprezą rzuca nam się na szyję w blasku reflektorów..reklamujemy zdrową żywność, piszemy książkę p.t. "Błogosławieństwo Karpia", stajemy się bogaci i szczęśliwi..

17.12.2005
18:16
smile
[15]

Guru Fenix [ Patriarcha MAXIMUS ]

A tu się idzie nie po twej myśli. I ukochana ściga Cię z patelnia i krzyczy ze ty robisz teraz za karpia

17.12.2005
18:23
smile
[16]

Flyby [ Outsider ]

..ale tam ..przede mną wciąż najrozmaitsze możliwości bo ja nie mam 20kg ryby w lodówce ;)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-17 18:21:44]

17.12.2005
18:24
[17]

Deemon [ Whazuuup ]

"na golluma" czyli za ogon i lbem o kamienie, a tak serio to mlotkiem w lep

17.12.2005
18:31
smile
[18]

DeLordeyan [ The Edge ]

błeee... ja tam nigdy nie dotykam martwego mięcha/ryb. dziwię się sprzedawcom, którczy patroszą karpie.

17.12.2005
18:37
[19]

Guru Fenix [ Patriarcha MAXIMUS ]

To co wy mięsa ani ryb nie jecie. A te 20kg to kropla w morzu potrzeb.

17.12.2005
18:44
[20]

hctkko [ Their Law ]

Jezu, czego wy się boicie.
Jestem wędkarzem i niestety (a może stety) częsko zabijam rybki.
Mini poradnik jak zabić i początkowo przygotować karpia:
Potrzebny jest nóż i stara gazeta żeby nie poplamić dywanu hehe :) Chwytamy za ostrze i mocno walimy karpia nad oczami. Gdy nie rusza mordką = dead.
Odcinamy głowę, płetwy: tylną, dolne. Skrobiemy boki aby łuski odpadły. Przecinamy wzdłuż od dołu. Wyjmujemy niepotrzebne rzeczy :) Nie wdawajmy się w szczegóły :) A potem koniecznie trzeba opłukać mięso. A dalej już wedle woli.
I co? Trudne było?

17.12.2005
18:46
smile
[21]

Herman_ [ Pretorianin ]

ja nie cierpie zabijania zwierzat wiec biore jakas osobe daje mu moja rybke i niech go zabje bylebym tego nie widział :P a jak nie to w sklepie prosze zeby to zrobili na miejscu

17.12.2005
18:48
smile
[22]

Flyby [ Outsider ]

..trzeba mieć potężną rodzinę lub bogate życie towarzyskie żeby spożyć 20 kg ryb ;)
..lubię je w każdej postaci nie wyłączając japońskich wynalazków ale zazwyczaj wystarcza mi 2 kg..

17.12.2005
18:50
[23]

Guru Fenix [ Patriarcha MAXIMUS ]

hctkko > profesjonalista tak jak ja.

17.12.2005
18:54
[24]

b166er [ schroet kommando ]

utop go!

17.12.2005
19:25
smile
[25]

Szyszkłak [ Konsul ]

Flyby ----> ..trzeba mieć potężną rodzinę lub bogate życie towarzyskie żeby spożyć 20 kg ryb ;) albo zajedwabista przemiane materii

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-17 19:23:50]

17.12.2005
19:25
[26]

hermin [ Senator ]

Sam je zabijam
A konkretnie mój dziadek :)

17.12.2005
20:06
smile
[27]

Herman_ [ Pretorianin ]

hcctko moze to dziwne ale tez chodze na rybki ..ojciec mnie nauczył...ale ja je wyciagam z wody i do siatki ..a pózniejsza obróbka to gospodyni domu sie zajmuje :) ostatnio tylko płotki brału na warcie ..;/

17.12.2005
20:06
[28]

Guru Fenix [ Patriarcha MAXIMUS ]

Ej no co wy. A zwłaszcza że rybka lubi pływać.

17.12.2005
20:26
smile
[29]

reksio [ B l u e s jest królem ]

Kiedyś karpie się zemszczą. Zobaczycie... na Sądzie Ostatecznym karp was będzie w dupę kąsał.

17.12.2005
20:52
[30]

grzegorz133 [ Centurion ]

zarabisty watek...:P

17.12.2005
21:18
smile
[31]

Fett [ Avatar ]

<-- reksio

Jak bylem mały to tata pokazał mi młotek, nie wyobrazam sobie innego zastosowania dla tego przedmiotu

17.12.2005
21:47
[32]

Dessloch [ Senator ]

hctkko---> a gdize przyjemnosc w zabijaniu twoja metoda?
pff


ps. nie lubie karpi.
osci sa bee

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.