CHESTER80 [ blood money ]
Oficjalne oświadczenie w sprawie likwidacji stron z napisami
Cytuję za serwisem "filmweb":
-------------------------------------------------------------------------
Dystrybutorzy walczą z polskimi napisami w sieci
W piątek późnym popołudniem przedstawiciele dwóch najwięszych polskich serwisów: napisy.info oraz napisy.org otrzymali z firmy Gutek Film ultimatum - albo zaprzestaną swojej działalności, albo będą musieli się z niej wytłumaczyć w sądzie. Sprawa ta wywołała prawdziwą burzę w polskim internecie, czego dowodem był wzmożony ruch na różnego rodzaju forach dyskusyjnych.
Dziś serwis napisy.info zaprzestał już działalności. Napisy.org nadal są w sieci, ale już, co możemy przeczytać w regulaminie, jako serwis dla osób głucho-niemych.
Jakub Duszyński dyrektor artystyczny firmy Gutek Film - inicjator całej akcji przesłał nam dziś specjalne oświadczenie, którego tekst publikujemy poniżej.
Szanowni Państwo,
Jestem Wam winien odpowiedź, która zainteresowanym pokaże mój sposób rozumowania, jeśli chodzi o darmowe polskie napisy w sieci.
Bardzo się cieszę, że udało mi się przez kilka minut zwrócić Waszą wagę na podstawowy problem, który mnie nęka. Gdyby nie burza wokół napisów.org i napisów.info taka rozmowa nigdy nie miałaby miejsca. Zależało mi bardzo na jej sprowokowaniu.
Z prawnego punktu widzenia dystrybutorzy posiadają wyłączne prawo udzielone przez producenta filmu do eksploatacji w okresie licencji filmu na terytorium Polski utworu w polskiej wersji językowej. Upublicznianie w jakikolwiek sposób w okresie licencji całości utworu, jego fragmentów, poszczególnych składników ( tym listy dialogowej i jej tłumaczenia) bez zgody dystrybutora jest naruszeniem jego umowy licencyjnej. Tyle z prawnego punktu widzenia. Ale na tym sprawa się nie kończy. Tutaj dopiero się zaczyna.
Otóż zadzwoniłem do obu witryn z prośbą o usunięcie napisów myśląc w następujący sposób. Od wielu lat zajmuję się zarówno działalnością dystrybucyjną, jak i
festiwalową i mam następujące przemyślenia, jeśli chodzi o rynek filmowy w Polsce.
Po pierwsze dlaczego w Polsce nigdy nie ukazały się na DVD kolekcje filmów Godarda, Rohmera, manga, kino azjatyckie, kino afrykańskie i co tylko jeszcze przyjdzie Wam do głowy? Wszystko to, co od lat spokojnie można dostać we Francji, Wielkiej Brytanii czy Niemczech.
Nie dzieje się tak dlatego, gdyż jesteśmy krajem ludzi o wąskim kręgu zainteresowań, których nic nie interesuje. Świadczą o tym właśnie Wasze protesty i te kubły pomyj, które w swoich mailach wylewacie na mnie za atak na napisy w sieci.
Jasne, że najfajniej mieć wszystko za darmo. Jeśli ktoś może ściągnąć z sieci za darmo wszystkie filmy Miyazakiego,,haya miyazaki to po co miałby kupować je na DVD? Zwłaszcza, że na witrynach typu napisy.org czy napisy.info znajdzie praktycznie napisy do wszystkich filmów, które go interesują. Jeśli nie dziś, to na pewno już za kilka dni.
Dzieje się tak nie dlatego, że żadnego z dystrybutorów nie interesuje wydanie kolekcji filmów np. Orsona Wellesa czy Aleksandra Sokurowa, a to dlatego że nikomu się to nie opłaca. Przecież każdy zainteresowany już te filmy ma w swojej kolekcji - i to z napisami polskimi. Ściągnięte z sieci.
W Polsce sprzedaje się po kilkaset sztuk filmu niszowego - np. jakiejś koreańskiej produkcji, która nie była nigdy szeroko promowana. Czy dlatego, że nikogo kino koreańskie nie interesuje? Otóż nie. Dzieje się tak dlatego, gdyż każdy film można ściągnąć z sieci - jeszcze przed kinową premierą - z polskimi napisami. Dlatego do kinowych premier najczęsciej nie dochodzi, bo po co? I dla kogo?
Właśnie dlatego w Polsce nie powstają małe firmy dystrybucyjne specjalizujące się w wydawaniu niszowego kina. Jeśli ktokolwiek z Was - zamiast prowadzić witrynę typu napisy.org - założyłby teraz z kolegami firmę, która chciałaby wydać na DVD kolekcję japońskiej mangi za chwilę firma zbankrutowałby. Początkowo zainwestowałby sporo czasu w nabycie licencji, pożyczył pieniądze, zainwestował je w produkcję itd. Co dalej? Najpewniej sprzedałoby się kilkaset sztuk i produkcja, zakup licencji, praca
nigdy by się nie zwróciły.
Teraz jeśli chodzi o ceny DVD w Polsce... wielu z Was narzeka, mówi wręcz, że bojkotuje rynek DVD z powodu wysokich cen. To właśnie koronny argument dla wielu osób, które decydują się na ściąganie filmów i napisów z sieci. Przecież można mieć Wszystko za darmo! Pośrednio właśnie w ten sposób kształtujecie te ceny. Na tym rynku nie ma "My" i "Wy". Istnieje jeden obieg dóbr intelektualnych i każdy jego element wpływa bezpośrednio na siebie.
Gdyby dystrybutor wiedział, że sprzeda nie kilkaset a kilka tysięcy sztuk DVD z japońską animacją, obniżyłby ceny z kilkudziesięciu do kilkunastu złotych. Wtedy sprzedałby jeszcze więcej egzemplarzy i mógłby wydać kolejne - coraz bardziej śmiałe, wyrafinowane, ambitne propozycje. Nie robi tego, bo może liczyć na sprzedaż kilkuset sztuk. Dlatego, aby produkcja mu się zwróciła, musi windować ceny i próbować "wyzerować" swoje nakłady z tej mizernej sprzedaży.
Inna sprawa to polskie poczucie działania w jakiejś całkowitej izolacji i oderwaniu od świata. Mamy wszystko w sieci za darmo! Dystrybutorzy są imperialistami, którzy chcą nas ograbić i żądają wielkich pieniędzy za nędzne wydania ze skromnymi dodatkami filmów na DVD! Otóż dystrybutorzy nie mają częstokroć środków na zakup dodatków i pokrycie kosztów zakupu materiałów najwyższej jakości, tak by jakość była perfekcyjna. Z powodu sieci.
Powtórzę raz jeszcze. Wasze oburzenie jest dowodem, że w Polsce jest jednak bardzo wiele osób, które są zainteresowane kinem. I chce mieć do niego dostęp. Za wszelką cenę. Jednak sytuacja musi zostać uporządkowana. Inaczejwydaje mi się, że już wkrótce nasz rynek DVD będzie jeszcze bardziej mizerny jeśli chodzi o jego różnorodność. Nikomu się to nie będzie opłacało. Może dla Wielu z Was tak byłoby najlepiej? Polska jako kraj trzeciego świata (jeśli chodzi o dostęp do kultury), gdzie nie ukazała się nigdy klasyka kina na DVD. Przecież każdy ma filmy Tarkowskiego i Viscontiego na DVD z polskimi napisami. W DivX z amatorsko (niekiedy trzeba przyznać na profesjonalnym poziomie) przetłumaczonymi napisami.
I jeszcze jedno - być może najważniejsze. Nie żyjemy na bezludnej wyspie. Nie działamy w oderwaniu od całego świata. Jeśli polski dystrybutor nigdy nie zakupi praw do ambitnej animacji czy nowego filmu Sokurowa, to wówczas taki reżyser idąc do producenta ze swoim nowym projektem usłyszy, że nikt nie jest nim zainteresowany i nie ma pieniędzy na produkcję. Dlaczego? Bo jego poprzedni film nie wygenerował spodziewanych wpływów. Nie zwrócił się. Nie zarobił na siebie. Jednak przecież wszyscy zainteresowani mają ten film.
Za darmo!
Widzowie, właściciele kin, dystrybutorzy, sprzedawcy DVD, producenci, wreszcie reżyserzy są częścią jednego wielkiego obiegu. Pieniądze ze sprzedaży biletów do kin i DVD wracają do producenta w postaci sprzedaży kolejnych licencji i podziału wpływów ze sprzedaży i pozwalają pokryć budżety kolejnych projektów. Wszystko i każdy ma tu swój mały udział w kształtowaniu różnorodności światowego repertuaru. Głęboko w to wierzę.
Wiem, że Polska jest krajem w którym bardzo trudno cokolwiek zmienić, najtrudniej chyba jednak naszą mentalność. Każdy ma tu poczucie własnej słuszności. Wszyscy, którzy stoją "po drugiej stronie barykady" są źli, winni i mają jak najgorsze intencje. Dlatego trzeba ich "wystrychnąć na dudka", "obejść", "olać" itd. Chcę jedynie byście mieli świadomość, że w innym, lepszym świecie, gdzie nie istniałby darmowy dostęp do filmów i napisów w sieci (na które ktoś gdzieś wyłożył pieniądze), powstawałyby w
Zabrzu, Wałbrzychu małe filmy grupujące ludzi z pasją, o dużej energii życiowej, które znajdywałyby swoją niszową publiczność i specjalizowały się w wydawaniu określonego repertuaru dla niszowego grona wiernych odbiorców. Jak chociażby brytyjski Tartan czy Artificial Eye.
W tym lepszym świecie, w którym nie można byłoby w 3 sekundy znaleźć polskich napisów do każdego filmu, po trzech latach bardzo wielu ludzi przekonałoby się, że wydawanie na DVD Godarda, mangi, Tarkowskiego, Sokurowa i setek innych pozycji ma sens. Ceny DVD byłyby niskie, bo spore grono odbiorów pokrywałoby koszty zakupu licencji, produkcji itd. To miałoby sens. W obecnej sytuacji nie ma prawie żadnego.
Zapraszam raz jeszcze do merytorycznej rozmowy, dzieląc się na wstępie pierwszym z dziesiątek maili, które otrzymałem. Chciałbym za Wszystkie - w sumie identyczne - bardzo podziękować.
"Żal dupę ściska na Wasze działanie. Ja z napisami sobie poradzę tak czy inaczej, dowcip polega na tym, że filmy, ze stajni GutekFilm będę sciągał z netu - emula, torrenta, directconnecta (też zamkniecie???? he he), bo nie jesteście lepsi od wielkich molochów..."
Jakub Duszyński
Dyrektor artystyczny
GUTEK FILM
-------------------------------------------------------------------------
Od siebie dodam że jestem wściekły bo napisy.info było bardzo fajną stronką z której wielu z nas korzystało. Teraz czym prędzej muszę pościągać napisy do anime bo zapewne na tą stronkę również się rzucą. Tłumaczenie pana Duszyńskiego są śmieszne moim zdaniem, ale nie chce mi się pisać na ten temat, zresztą była wczoraj bardzo ciekawa dyskusja na forum. I niech zmienią nazwę na "Fiutek Film".
Mortan [ ]
Chester -- > Przeciez facet ma racje, wiadomo ze oni jako wydawdca malo poluranych filmow, bez wielkiej akcji promocyjnej nabardziej dostają po kieszeni. Kwestia inna cy z prawnego punktu widzenia napisy są legalne czy nie, jednak cala analiza rynku i tego wyglada jest poprawna i nie ma co sie oburzac.
sasquath_ [ Konsul ]
"Gdyby dystrybutor wiedział, że sprzeda nie kilkaset a kilka tysięcy sztuk DVD z japońską animacją, obniżyłby ceny z kilkudziesięciu do kilkunastu złotych." ---->czyli mialby tak czy inaczej taki sam zysk- gdzie tu sens?
Solymr [ Komandor ]
"Po pierwsze dlaczego w Polsce nigdy nie ukazały się na DVD kolekcje filmów Godarda, Rohmera, manga,"
widze, ze pan w temacie jest, nie odroznia mangi od anime :P
Pisuar 69 [ Pretorianin ]
Wciszkasz kity panie Duszynski, zlatawie Ci szybki urlop zdrowotny.
Werter_ [ Konsul ]
bełkot praktycznie identyczny z tym, jakim raczyli nas parę lat temu dystrybutorzy gier komputerowych.
nie trzeba przypominać, że sytuacja zmieniła się dopiero po rozpoczęciu sukcesywnego obniżania cen przy jednoczesnym podwyższaniu jakości usług. pierwszy ruch należał do dystrybutorów, a nie na odwrót. gry komputerowe identycznie można ściągnąć z internetu przed premierą (szczególnie polską), mało tego, do gier napisy i tłumaczenia są zbędne, a jednak dystrybutorzy radzą sobie coraz lepiej.
Mehisto [ Pretorianin ]
i tak bedzie mozna sciagnac napisy w emule, kazie itd.
Riven [ infamousbutcher ]
Facet ma racje.
KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]
Ale po co wy sie martwicie? :]
gdzie dwóch sie bije tam trzeci korzysta :)
sami zobaczycie ze za dni kilka(naście?) powstaną nowe strony z napisami :)
a jak te padną to powstaną nowe i tak w kółko :]
A panu dyrektorowi artystycznemu wszyscy machamy :]
*macha rączkami do pana dyrektora*
Wiem ze ta cała sprawa ociera się o piractwo... zdje sobie z tego sprawe, niemnije jakoś nie widzę firm, które specjalizowąły by sie w wydawaniu kina niszowego, które nie chciały by sie "nachapać" kasy, i nie wierze w to, że nawet jakby miały ogromny popyt ich produkcje, to obnizyliby ceny...
dlaczego?
- Polska mentalność.
Adieu :)
bialy kot [ Generaďż˝ ]
Znaczy co? Jesli chce ogladac anime, to musze przestac ogladac anime i poczekac, az ktos po kilku latach stwierdzi ze juz mozna ogladac anime?
Jesli p. Duszynski juz na starcie zaklada, ze jestem zlodziejem... to chyba nie mamy o czym rozmawiac.
Deepdelver [ aegnor ]
Takie wiejskie filozofowanie (od ściągnania napisów po sznureczku do upadku ambitnego kina, logika rodem z Myszki Mickey) i głodne gadki niech pan Duszyński zachowa dla swoich dzieci, może będą dumne z jego walki z wiatrakami. Akurat mnie problem dotyka tylko rykoszetem, bo na półce pyszni mi się pokaźna kolekcja oryginalnych dvd (jestem maniakiem kina i wolę nie jeść niż odmówić sobie filmu). Ale infantylna argumentacja tego pana autentycznie podnosi mi ciśnienie krwi i nigdy nie przełknę bez obrzydzenia zwykłego trzepania kasy pod fałszywym sztandarem walki o kino.
Kolejny raz okazuje się, że w firmie Gutek "offowy" i ambitny jest tylko repertuar, reszta to pęd do kasy za wszelką cenę i monety w oczkach. Nie lubię rejtanowskich gestów, ale poważnie rozważę czy nadal kupować filmy z tej "stajni", bo nie lubię jaktraktuje się mnie jako idiotę.
Na pieniądze trzeba zasłużyć swoją pracą i właściwą jej promocją. Oczywiście można wzamian utrzymywać smętną stronkę bez forum i jakiegokolwiek kontaktu z miłośnikami kina, można stawiać zaporowe warunki dla niszowych studenckich przeglądów ambitnego kina, które każą organizatorom wyciąć Gutka z repertuaru (kumpel kilka lat z rzędu współorganizował coś takiego i szeroko dyskutowaliśmy ten temat). Wtedy można wreszcie urządzić pokazową krucjatę, która wbrew zamierzeniu pana Duszyńskiego, któremu zapewne śniły się pierwsze strony gazet, okazała się być tylko żenującą sieciową farsą. Rolę smaczku miał pełnić mail od dzieciaka, który według pana Duszyńskiego ma być miarodajnym kinomanem.
Pomijając już fakt, ze pan Duszyński mimo iż deklaruje się jakolegalista, zapomina o tajemnicy korespondencji i zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
Pan Duszyński nie zauważa jednej rzeczy. Miłośnicy ambitnego kina albo napisów nie potrzebują albo już je dawno mają z zagranicznych sklepów, nie czekając na ślamazarne posunięcia firmy Gutek. To sprawia, że gest jest zupełnie pusty, a puste gesty są właściwe dla lalek a nie ludzi. Tym bardziej ludzi kina.
Jeśli głosem ambitnej kinematografii na polskim rynku ma być głos pana Duszyńskiego, to jej kondycja przedstawia się słabo. Może przyczyn tej słabości należy się dopatrywać wewnątrz firmy a nie szukać wirtualnych wrogów?
stanson_ [ Manieczki ]
Ta akcja to jedno wielkie sranie w banie.
I tak beda napisy i tak. Jak nie na napisy.info to na innych stronach.
graf_0 [ Nożownik ]
Napisy i nawet całe filmy będzie można ściagać z netu zawsze, i internet w połączeniu z szybkimi łączami w domach zmieni sposoby dystrybucji filmów tak samo jak prasa Gutenberga zmieniła sposób produkcji książek - myslicie że ówcześni kopiści nie protestowali z całych sił? Nie sposób tego zatrzymać, świadomy użyktownik zawsze(chyba że kontrola internetu będzie dorównywała chińskiej) będzie w stanie zdobyć interesującą go treść.
Jednak pozostaje ogromna rzesza użytkowników komputerów dla których kazaa jest skomplikowana a torrenty czy też obchodzenie blokad dvd to czarna magia. I dla takich klientów pirackie kopie przestaną być atrakcyjne w momencie, gdy legalne treści bąda odpowiednio tanie i łatwo dostępne.
Jako przykład wystarczy itunes, coś co wcześniej dla wytwórni muzycznych byłoby nie do pomyślenia.
CHESTER80 [ blood money ]
Mortan --> No dobra, ma trochę racji i widać że zna dobrze rynek, ale mogę się założyć że gdyby zlikwidować piractwo i napisy, sprzedaż filmów na DVD i biletów do kina nie wzrosła by znacząco. Ludzie zajęliby się pewnie czymś innym, albo oglądali TV. Mimo ogromnego piractwa, gry w polsce są wydawane, a ceny są w miarę niskie. Albo weźmy rynek anime, byłem rok temu w Hiszpani. Wchodzę do takiego ich Empiku i widzę całe piętro z japońskimi kreskówkami, było tam wszystko ! Oczywiście profesjonalne piękne wydania, ceny w normie, od 50 do 150zł w przeliczeniu. Oczywiście wszystko przetłumaczone na hiszpański. Byłem tam 2 godziny nie mogąc wyjść z szoku, tam można, a u nas nie ? I założę się że w hiszpani anime wcale dobrze się nie sprzedaje, tam też torrenty i inne p2p są szalenie popularne. U nas lepiej wyjść z założenia że "po co wydawać anime i filmy, skoro nikt ich nie kupi". Ale niech do cholery postarają się trochę, niech wydadzą, sprawdzą rynek, Imperial chyba wydał niedawno "Steamboy'a" na DVD (bo w kinach oczywiście nie było tego anime u nas) i co się okazało ? Ano to że nakład został szybko wyczerpany. Zresztą jak chodzi o anime to widać pewien rozruch na rynku, co raz więcej się tego pojawia, a ceny są przyjemne (ostatnio Ghost In The Shell za 19,90zł).
Solymr --> he he, słuszna uwaga, niestety wielu ludzi myli magę z anime, ale ktoś kto zajmuje się filmami zawodowo powinien znać różnicę.
A tak w ogóle to przecież ta cała akcja nic nie da. W miejsce tych stron powstanie 10 innych. Jak chcą walczyć to niech się wezmą za tych co wrzucają filmy do sieci. Te stronki z napisami to taki Rywin trochę :)
Roko [ Generaďż˝ ]
maile z wyrazami poparcia i wdzięczności za akcję Jakuba Duszyńskiego
mozna kierować na :
[email protected]
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
A tak w ogóle to przecież ta cała akcja nic nie da. W miejsce tych stron powstanie 10 innych.
Pudło i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Z racji tego, że jest to jedyna sensowna strona tego typu, tak bardzo jęczysz.
Werter_ [ Konsul ]
jedyną sensowną jest napisy.org, która działa nadal. jak się przyczepią, to wystarczy zawartość bazy wrzucić na p2p, wówczas gutek może skoczyć i obtoczyć. zresztą obecnie pewnie też niewiele więcej jest w stanie zrobić.
CHESTER80 [ blood money ]
Pudło i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Z racji tego, że jest to jedyna sensowna strona tego typu, tak bardzo jęczysz.
Dlaczego pudło ? Zawsze w miejsce czegoś co znika pojawia się coś nowego, życie nie znosi pustki jak to mawiają. A jęcze owszem, bo nie lubię jak znika coś co było profesjonalne i bardzo przydatne.
stanson_ [ Manieczki ]
Mnie wrecz rozmiesza pomysl i proba jakiejs walki tego pana D.
Zreszta, mam to gdzies, angielski znam na tyle, ze generalnie nie potrzebuje napisow...
Azzie [ bonobo ]
Gutek maly fiutek
Jedno co moge panom z gutka fiutka obiecac to ze na pewno nie zarobia na mnie ani zlotoweczki wiecej dzieki tej akcji. totalna olewka. tez sobie znalezli krucjate :)
smuggler [ Patrycjusz ]
A aj wam powiem, ze facet ma racje - moze nie we wszystkim co pisze ale ogolnie rzecz biorac ma. I wasze posty sa tego dowodem, niestety. Ktos jest ostetnacyjnie wrecz okradany - a wy jestescie oburzeni, ze sie probuje bronic. Glownie dlatego, ze sami tez wynoscie towar z tego sklepu, ze sie tak wyraze. Naprawde szkoda wiecej gadac, bo prawda jest taka, ze dopoki to WAS nie okradna z efektow waszej pracy etc. to sami tego nie zrozumiecie. Poki co po prostu "ssacie" z sieci co tylko mozna, bo za darmo i ch... z reszta. Grunt, zeby NAM bylo fajnie.
Judith [ scribe from Tyria ]
Dystrybutorzy DVD chętnie cos zmienia na rynku piractwa, ale żeby zmienić coś w swoim postępowaniu? bzdura.. Żaden dystrybutor nie bedzie obniżał cen DVD, tylko dlatego, że mu się nagle rynek powiększy, a bedzie zacierał łapki, że sprzeda nie tysiąc DVD po 79.90 a dziesięć tysięcy w tej samej cenie.
[Edit] Co nie zmienia tego, że facet ma ogólnie rację, mógłby sobie tylko darować te marketingowe gruszki na wierzbie :)
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-12 20:47:43]
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
Ależ drogi Chesterze, odpowiedź na Twoje pytanie jest bardzo prosta. Bo każda z tych dziesięciu stron, które powstaną, będzie prezentowała żenujący poziom w porównaniu z tym, co aktualnie uważasz za profejsonalne.
A tak w ogóle, Twoje rozumowanie jest dla mnie idiotyczne. Mówisz tu: Jak chcą walczyć to niech się wezmą za tych co wrzucają filmy do sieci. Przecież i tak kradniesz filmy z sieci. Jeśli cudem Boskim zlikwidowanoby dostęp do pirackich wersji filmów, to po jaką cholerę Ci te napisy?
ronn [ moralizator ]
U.V. Impaler --> Caly czas dziala kilka bardzo dobrych stron, na czele z liderem od dawien dawna, czyli napisy.org
Nie ma jednak cos sie tak napinac i twierdzic jak Czester, ze wszystko jest cacy a dystrybutorzy to zlodzieje. Ja jestem zlodziejem. Sciagam filmy (i napisy) z internetu..
D:-->K@jon<--:D [ Żubr z puszczy ]
Ja dokarmiam dystrybutorów filmowych tylko przez samo pójście do kina... jak zrobił dobry film to wystarczająco na pokazach kinowych zarobi.
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
ronn ---> Nie wiem, nie orientuję się tak dobrze w temacie. Myślałem, że są tylko dwie duże strony, właśnie te, do których napisał pan z Gutka.
eJay [ Gladiator ]
U.V. Imapler----->Problem w tym, ze nie da sie zalatwic wrzucajacych filmy do sieci. Bo jesli nawet oczysci sie Polske to pozostaje nam caly swiat, a jak wezma sie za USA, to wtedy do akcji wkrocza Rosjanie itd. A Polacy beda czynnie sie w tym udzielac. A napisy i tak zostana, jesli zniknie strona to pozostaje torrent, emule. Mozliwosci jest wiele i nie trzeba wcale szukac nowej metody.
stanson_ [ Manieczki ]
smuggler --> a teraz powiedz wszystkim wprost, z pelna szczeroscia, ze nigdy nie sciagnales z torrenta/e-mule/iitp zadnego filmu i nie pobrales do niego napisow z napisy.info (lub .org).
Deepdelver [ aegnor ]
smuggler --> ale nie dyyskutujmy 5 metrów nad ziemią, zejdźmy do naszej rzeczywistości. Przecież w Polsce nie byłoby połowy tych informatyków, których teraz eksportujemy (a część możliwe, że nawet pracuje w Twojej firmie) gdyby nie pirackie oprogramowanie. Bo to nie nasz naodowy talent w dziedzinie informatyki sprawia, że wypuszczamy tylu zdolnych adeptów w tej dziedzinie. To pirackie Photoshopy stają się dla wielu początkiem kariery grafika komputerowego, dzięki czemu kilka lat później nabywa on legalną kopię dla świętego spokoju i przejrzystości papierów. Oczywiście możemy tu ferować ocenami etycznymi ale to nie zmieni tej rzeczywistości, podobnie jak działania pozorowane w rodzaju domowych nalotów na piraty czy działań firmy Gutek.
Jedynym skutkiem "anty-napisowej krucjaty" będzie to, że mniej ludzi sięgnie po Miyazakiego, a więcej po Spiedermana, oczywiście też z sieci. Sprzedaż filmów Gutka nie wzrośnie zapewne ani o promil, może wręcz spaść, jeśli tak arogancko i materialistycznie będą traktować tych, którzy kino kochają. Kino, o którym Gutek (mimo szerokiej wiedzy) mógł nawet nie słyszeć.
Nie płacz nad dystrybutorami - spójrz zamiast tego na cenę dvd Ojca Chrzestnego i będziesz wiedział co jest przyczyną a co skutkiem.
Soulcatcher [ Prefekt ]
stanson_ ---> ja nigdy nie pobrałem żadnego pliku z napisami, i jestem pewien że Smuggler również, jak i miliony innych ludzi w PL.
CHESTER80 [ blood money ]
Ależ drogi Chesterze, odpowiedź na Twoje pytanie jest bardzo prosta. Bo każda z tych dziesięciu stron, które powstaną, będzie prezentowała żenujący poziom w porównaniu z tym, co aktualnie uważasz za profejsonalne.
A tak w ogóle, Twoje rozumowanie jest dla mnie idiotyczne. Mówisz tu: Jak chcą walczyć to niech się wezmą za tych co wrzucają filmy do sieci. Przecież i tak kradniesz filmy z sieci. Jeśli cudem Boskim zlikwidowanoby dostęp do pirackich wersji filmów, to po jaką cholerę Ci te napisy?
Jasnowidz jaki czy co ten UV Impaler ? :) Skąd wiesz co będzie, a nawet jeśli nie będą tak fajne jak te co znikną, to najważniejsze są napisy. A co do rozumowania to może rzeczywiście jestem idiotą, w każdym bądż razie widzę to tak: są filmy w sieci, potrzebne są napisy, nie ma filmów w sieci, wtedy rzeczywiście nie potrzebne są napisy. Nie chcemy filmów w sieci ? Wytoczmy wojnę tym co te filmy wrzucają. Dopóki będą filmy w sieci, będę je oglądał (rzecz jasna nie wszystkie), oczywiście z napisami bo nie znam japońskiego, koreańskiego, a angielski znam za słabo.
ronn --> Nie powiedziałem że wszystko jest cacy, a dystrybutorzy to złodzieje. Jak już to cwaniaczki i frajerzy (mowa o Fiutek Film bo inni siedzą cicho i nie dzwonią do stronek z napisami). I ja też jestem złodziejem jak już coś.
Vasago [ spamer ]
Skoro pan Duszyński zaklada, ze tylko bariera jezykowa powoduje, ze ludzie chodza do kina, to z czego wg tej teorii utrzymuja sie dystrybutorzy na anglojezycznych rynkach?
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
Ależ ja doskonale wiem, że takiego procederu nie da się ani całkowicie zakazać, ani wydatnie ograniczyć. To od nas samych zależy, czy będziemy oprogramowanie/muzykę/filmy kraść czy nie.
Ja tam nie wiem co Was rajcuje w stosie wypalonych płyt z filmami, często zawierającymi napisy pozostawiające wiele do życzenia - wiem, bo nie jeden raz oglądałem filmy, do których polskie tłumaczenie pochodziło właśnie z tej strony (napisy.info) i były żenujące. Oglądałem nawet kiedyś u znajomego Terminatora 3, do których napisy robił niejaki Stanson. Jeśli to nasz Stanson, który podobno "angielski znam na tyle, ze generalnie nie potrzebuje napisow...", to ja mam wielki podziw za tak odważne deklaracje. Haha!
Wracając do tematu. Nie wiem, może jestem staroświecki, może po prostu nie uważam, że "mogę mieć coś za darmo i chuj z tym". Wolę filmy na DVD, które na Allegro lub w sklepach internetowych kupuję nawet za 25 złotych, a jeśli mnie coś naprawdę z nowości interesuje, to płacę za to każdą cenę. Tak samo jest z grami i z muzyką. Nauczyłem się zresztą , że tego, czego nie można kupić w Polsce, można kupić na Zachodzie.
gad1980 [ Konsul ]
Bawi mnie to darcie sie o kradzione filmy. Ja podobnie jak Smuggler, Soulcathcer i paru innych niedobitkow nie zasysam filmow z sieci. Pozyczam za 5 zeta w wypozyczalni. Wiem frajer jestem. Nie po prostu mam takie przekonania wynikajace z poszanowania wlasnosci. Zastopuje tez lawine pytan. Windowsy mam oryginale. Korzystam z Open Offica a w pracy z Linuxa. Gry tez kupuje orginalne (cala masa jest w cenie ponizej 50 PLN!!!). A i pisalem tez sporo z MS Visual C++ - tez oryginalny. Kosztowal ok 250 PLN. Przyznam sie jednak. Gdy uczylem sie to na piracie. Gdy zaczalem z tego miec na chlebus - kupiel oryginala. Filmy jednak to inna bajka...
Deepdelver --> Cala seria Ojca Chrzestnego kosztuje 145 PLN. Uwazam, ze w pzypadku calej trylogii takiego arcydziela nie jest to cena przesadzona.
gad1980 [ Konsul ]
U.V. Impaler <-- Good :)
EG2005_808538100 [ Streetball ]
szkoda, że to wszystko likwidują:(
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
Co zmieni zamkniecie tych serwisow?
Nic. W sieciach p2p pojawi sie po prostu wiecej plikow z napisami. Na dc juz jest tego mnostwo. I tyle
eJay [ Gladiator ]
U.V. Imapler----->Rynek DVD w Polsce jest jeszcze ubogi. W wiekszosci przypadkow dystrybutorzy wydaja film na DVD z duzym opoznieniem, bo okazalo sie, ze w sieci zdobyl on duza popularnosc i ma fanow. Poza tym, malo osob w naszym kraju ma DVD (a zwlaszcza zestawy kina domowego, bo jakby nie patrzec DVD zostalo po to stworzone), wiec ludzie wola wypalac plytki z filmami i ogladac je na kompach:)
smuggler [ Patrycjusz ]
Stanson - oczywiscie, ze tak - sciagalem. Bywalo. Niewiele al jednak. Glownie tych, ktorych w Polsce za Chiny dostac nie moglem (np. Brasil Terry Giliama, moj ukochany filmik). Ale czyniac to nie uwazalem, ze czynie dobrze i wcale nie widze powodow do chwaly. Natomiast twoj argument w tym momencie wyglada tak "pan nie ma prawa mnie oskarzyc o kradziez swego samochodu, bo pan tez na pewno cos kiedys ukradl, chocby spinacze w pracy, wiec nie badz taki swiety" itd.
Deepdelver - "zjesc z 5 metrow" oznacza tyle, co zaakceptowac powszechnosc kradzenia pracy innej. A jako ze sam zarabiam na chleb glowa i apre razy zdarzylo mi sie widziec jak inni korzystaja z efektow mej ciezkiej pracy, to niestety (a raczej stety) nie zejdze i nie zaakpcetuje.
A juz na pewno nie zgodze sie na drwiny z tego, kogo sie okrada. Moge zrozumiec (ostatecznie) kogos, kto sobie jakis film tam sciagnie. Ale zeby jeszcze uwazac okradanego za frajera i lasego na ICH kase skurwiela... etc. no niestetey, ale w zyciu.
Skurwysynstwu i dresiarstwu w zyciu codziennym mowimy stanowcze nie. Ciekaw jestem tylko ilu z tych "ssaczy" sieciowych glosowalo na Kaczuchy i icj program moralnej odnowy RP..... i nie widzialo sprzecznosci w swoich czynach.
gad1980 [ Konsul ]
KRIS_007 --> Tu sie zgodze. Problem lezy nie w serwisach, ktora zawsze bede istniec. Podobnie z sieciami p2p. Pileczka po stronie dystrybutorow. W przypadku gier jest coraz lepiej i coraz taniej i sprzedaz ROSNIE! Gdyby tak nie bylo to nie oplacalaby sie brac np. do przecietnego bard's Tale Fronczewskiego i Szyca...
Podobnie musi byc z DVD. Musza poleciec ceny! Tak czy siak tat tendencje widac wyraznie. W empikach kupa tytlow jest za 30 PLN. Widzialem juz niektore nawet za 15 PLN (np. Amores Perros) czyli mniej niz pojedynczy bilet do kina :)
Byc moze bedzie lepiej... Choc duzo zelazy od ludzi. Widzialem na niejednym forum niejedengo co szukal a do gry za 19 PLN... Wtedy widac, ze problem to nie kasa a mentalnosc takiego czlowieka...
gad1980 [ Konsul ]
Smuggler --> Zlodziejstwo, cwaniactwo i 'polsky wzor moralny' to nieraz doskonala para. Nie chce nikogo obrazac ale nie raz i nie dwa spotkalem takich ludzi.
a.i.n... [ Kenya believe it? ]
Na szczęście nie jestem "klientem" tych serwisów i mało mnie obchodzi co z nimi będzie.
I gutekfilm też nie zamierzam bojkotować :)
gad1980 [ Konsul ]
Generalnie zmierzam do tego. Bez pirackich gier w polskich realiach DA SIE ZYC i to bardzo dobrze i wcale nie trzeba zarabiac 5000 PLN miesiecznie, zeby sobie pozwolic na taki luksus. Jednakze masa ziomkow dalej woli podkrasc niz kupic np. Icewind'a za 20 PLN... Tym bardzieje, ze np, CD Projekt AKCEPTUJE handel uzywkami! Ja b. czesto kupuje gre. Koncze i robie resell na allegro.
ps. Znalem ludkow na tym forum, ktorzy SH3 kupowali w GB dlugo przed polska premiera! Dla zasady!
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
eJay ---> Jedyne czego chcę uniknąć to zbędnych morałów. Nie jestem Twoim tatą, nie spowiadam Cię w konfensjonale i generalnie mam głęboko w dupie czy Ty, czy On, czy Ktoś Inny ściąga filmy/gry/muzykę. Nie jestem święty, w przeszłości miałem do czynienia z piratami, jak każdy, kto zaczynał przygodę z komputerem, kiedy nie było w Polsce ustawy o prawach autorskich. Mogę posłuchać każdej empetrójki, zobaczyć każdą grę na piracie i oglądnąć każdy piracki film - nie umrę od tego. Od dawien dawna nie kolekcjonuję jednak żadnych gier, muzyki i filmów na płytach, nie pamiętam kiedy ostatnio nagrałem jakąkolwiek płytę, co zresztą i tak byłoby trudne, bo nie mam już nagrywarki.
Wkurwia mnie jedynie to, że każdy pacan, który swoje kolekcje filmów, gier i muzyki opiera na rządku slimów mężnie prezentujących się na półce, próbuje się z tego procederu tłumaczyć. A bo to gry nie można u nas kupić, a bo to za droga, a bo to dodatków nie ma. A okazuje się, że przy odrobinie zachodu można kupić wiele rzeczy, często za niewielkie pieniądze i w całkiem atrakcyjnych wydaniach.
Potrafiłem wydać 280 złotych na edycję specjalną Quake 4 kupując grę absolutnie w ciemno, mimo, że mam problemy z pokryciem długów za urządzenie mieszkania, a często ciężko jest nawet z jedzeniem. Może mam równo nawalone pod sufitem (a zdaniem wielu użytkowników tego forum zapewne tak), ale przynajmniej mam radość z tego co mam. I nie muszę płakać na forum tylko dlatego, że ktoś chce zamknąć jakąś stronę, bo bez napisów nie zrozumiem nic z filmów, które w pełni świadomie kradnę.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-12 20:59:31]
Deepdelver [ aegnor ]
smuggler --> ale nie bądźmy hipokrytami. Z naszego pokolenia (Atari, C64) chyba każdy jechał na piratach i jakoś nie płonął przy tym świętym oburzeniem, choć wiadomo było, że czyn jest moralnie nieszczególny. :)
zaakceptowac powszechnosc kradzenia pracy innej.
Znaczy uważasz, że to jest jakiś realny sposób sprzeciwu? Bo mi to się kojarzy z Rejtanem, który kładzie się pod niewłaściwymi drzwiami i robi z siebie głupka.
Skurwysynstwu i dresiarstwu w zyciu codziennym mowimy stanowcze nie. Ciekaw jestem tylko ilu z tych "ssaczy" sieciowych glosowalo na Kaczuchy i icj program moralnej odnowy RP..... i nie widzialo sprzecznosci w swoich czynach.
Znaczy, że Ty nigdy nie przekraczasz dozwolonej prędkości na drodze? :P
A przecież świadome łamanie przepisów prawa to czyn dalece niemoralny. :)
smuggler [ Patrycjusz ]
U.V. Impaler
Tak trzymac :)
Ale obawiam sie, ze do tego trzeba dojrzec - niektorym sie to nie uda do konca zycia. Ale mam nadzieje, ze chociaz sie beda wstydzic, ze kradna, a nie szczycic sie tym...
Monevis [ Legionista ]
Pan z Gutek Film ma 100% racji i życzę mu dobrze z całego serca.
Nie wiem kto jeszcze narzeka na cany DVD, ale półki z filmami do 30 PLN ciągną się całymi kilometrami i na dzień dzisiejszy są to tytuły z najwyźszej półki.
Doskonałym przykładem niech będzie tutaj PREMIERA DVD filmu Sin City, jednego z najlepszy i najgłośniejszych filmów tego roku, w cenie 39,90.
Nie ważne czy ktoś nigdy pirata nie ściągnął, czy nie. Najwyższy czas zrozumieć, że to kradzież i z tym skończyć.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy lubią kupować oryginalne gry i filmy!
KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]
U.V. Impaler ---> powiem tak: skoro stać Cię na kupowanie wszystkiego co popadnie w orginale i stać Cię na zapłacenie za to każdej niemal sumy, to nic tylko pozazdrościć...
Jak zawsze cała ta dyskusja w tym wątku i w ogole o zamknięciu tych serwisów rozchodzi się o kase...
niestety są w tym kraju ludzie, którzy nie mogą sobie pozwolić na zakup jakieś wyjechanej trylogii za kupe szmalcu, czy kupowanie co chwila nowych gier... bo po prostu ich na to nie stać... niemniej tacy ludzie też chcą mieć troche rozrywki w życiu, a nie tylko pracować za marne pieniądze... I tu z pomocą przychodzi im właśnie internet. Mozna sobie za darmo pościągać filmy, gry i inne programy. ZA DARMO. To w ich wypadku jest znacznie prostszą alternatywą do kupowanie może niezbyt drogich produkcji, niemniej dla przeciętnego polaka koszt stukilku złotych za płytkę z grą czy filmem DVD jest po prostu nie do przełknięcia... i nie moze sobie niestety na taki luksus pozwolić... niestety... Wiem ze moze moje argumenty są przyziemne i proste jak kawał drutu, ale czy ta wersja rozrywki jest tylko i wyłącznie zarezerwowana dla ludzi którzy zarabiają więcej?
Wiem ze zaraz posypią sie opinie - nie masz kasy na rozrywke - to sie nie relaksujesz... (bo żeby legalnie coś posiąść trezeba za to zapłacić)
nie masz kasy na chleb - to nie jesz... proste.
Chleba za darmo nie dostaniesz, natomiast filmy mozesz mieć za darmo... i niestety nie da sie tego fantu wyeliminować, dopóki przeciętny Kowalski nie bedzie zarabiał na tyle duzo, że oprócz zapewnienia bytu bliskim bedzie go stać jeszcze na odrobinę rozrywki w postaci orginalnej gry czy filmu DVD... (bo taki orginałek daje duzo więcej satysfakcji z jego uzywania i posiadania) i dopóki ten fakt się nie zmieni mozemy sobie w nieskończoność gdybać i zastanawiać się dlaczego jest piractwo i dlaczego ludzie ściągają filmy z sieci (jak i soft i gry)
Jeśli sie nie ma kasy na orginał, to sie zasysa z sieci za free... Oczywiście nie popieram tego, niemniej nie można ludziom odmawiać rozrywki... Wiem ze to nielegalne, wiem że to kradzież, wiem że to zło, chciałbym żeby tak nie było... ale jeśli mozna mieć coś co kosztuje za free bez ponoszenia tego prawie żadnych konsekwencji, to sie korzysta...
nie samym chlebem człowiek żyje...
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
KaM1kAzE® ---> Nie, nie stać mnie na wszystko i pewnie nigdy nie będzie. Ale planując zakup gry mogę z wyprzedzeniem ustalić sobie jakiś plan, poniekąd siedzę w temacie na bieżąco.
Monevis [ Legionista ]
--> Kamikaze
Chleb - artykuł pierwszej potrzeby, potrzebny do życia. Jak Ci nie stać masz opieke socjalną, pomoc dla bezdomnych.
Gry, filmy DVD - dobra luksusowe. Bez nich można żyć.
Czy samochód też zamierzasz ukraść??? A może żeby mieć kase na dyskoteke ukradniesz komuś torebkę??
gad1980 [ Konsul ]
Sam robie w branzy zajmujace sie softem (nie rozrywkowym ale jednak komercyjnym). Smuggler powiedzial swiete slowa. Jak cie okradaja to czlowiek jest wkru..ny. Jak do tego wysmiewaja bos frajer itp itd to wtedy przychodzi refleksja czy jest sens sie babrac w tej robocie. Jednak ludzie tacy jak Monevis, Smuggler, U.V.Impaler przywracaja wiara i daja kopa do dalszej pracy.
stanson_ [ Manieczki ]
Nie przesadzajmy. Zyjemy w XXI wieku, trzeba korzystac z dobrodziejstwa, jakim jest Net :)
Nie uwazam sie za swietego, bo z sciagnalem w zyciu wiele filmow. Mimo wszystko moja kolekcja oryginalow jest bogata, nawet bym powiedzial, ze bardzo bogata. Moze mam ulomna nature i czasem nie potrafie sie oprzec i czasem kradne Divixy z sieci. Ale przynajmniej potrafie sie do tego przyznac.
amatorr [ Konsul ]
U.V. Impaler: takie male pytanie -> jak duzo muzyki, ktorej sluchasz masz na oryginalnych CD?
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Ale obawiam sie, ze do tego trzeba dojrzec
Wystarczy zacząć zarabiać. Człowiek inaczej wtedy patrzy na wiele rzeczy. U mnie od tego momentu ściąganko praktycznie zniknęło. Za to kolekcja oryginalnych gier i filmów powieksza się co i raz.
stanson_ [ Manieczki ]
Paudyn --> mam tak samo ;)
gad1980 [ Konsul ]
Monevis --> Zgadzam sie w pelni. Jedzenie to sprawa podstawowa, podobnie dach nad glowa. Filmy DVD, gierki to jednak cos bez czego mozna zyc. To rozrywka. Nic wiecej. Usprawiedliwianie kradziezy tym, ze mnie nie stac jest smieszne. Trzeba ogladac najnowsze filmy? Grac w najnowsze gry? NIE! Mozna poczekac chwilke i kupic film gre za 30% pierwotnej ceny albo duzo szybciej zlapac okazje na allegro. Czesto kupilem cos fajnego na allegro tylko dlatego, ze ktos dostal w prezencie i chcial sie pozbyc itp itd. Jednym slowem da sie. Zeby nie bylo. Pare lat temu (jakies 3-4) mialem stos piratow zarowno gier, filmow jak i mp3. Teraz mam radio przez net, filmy z DVD wypozczalni lub z allegro. A gry... wlasnie lezy kolo mnie wymarzona Civilization 4 :))) a obok CoD 2. Na razie wiecej mi nie trzeba :)
Na koniec: kupilem FEAR na Allegro za 60 PLN. Sprzedalem po skonczeniu za 54 PLN. Powtarzam CD Projekt zezwala na handel uzywanymi grami. FEAR kosztowal mnie 6 PLN :)))))
Deepdelver [ aegnor ]
Monevis --> porównanie piractwa do kradzieży jest głupie.
Gry, filmy DVD - dobra luksusowe. Bez nich można żyć.
Dobra kultury nie są dobrami luksusowymi, a powszechnymi.
Najzabawniejsza jest postawa tutejszych "legalistów" (ja jej nie podzielam, choć za "legalistę" się uważam). Czy wy naprawdę oczekujecie, że ludzie, których na oryginalne produkty nie stać albo nie chcą go kupić (bo ściągną) podpiszą się pod waszymi głosami oburzenia. Przecież oni mają je w dupie i jest to zupełnie zrozumiałe i logiczne. Tak jak wszyscy kierowcy mają w dupie moje (jako pieszego) oczekiwania, że będą jeździć z przepisową prędkością. Punt widzenia zależy od punktu siedzenia, kto tego nie che dostrzec uprawia podwójną moralność.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Mnie to właściwie wszystko jedno, bo i tak rozumię te filmy. A do koreańskich są napisy po angielsku. BTW, nasi bedą wrzucać napisy na zagraniczne strony, więc i tak wszystko będziecie mogli ściągnąć.
Requiem [ has aides ]
A co, jeżeli mam oryginalny film i nie satysfakcjonuje mnie poziom tłumaczenia w napisach (czesto tak mam, ze moze nie wszystko rozumiem i wlaczam napisy, a to co rozumiem, w napisach jest bardzo przekrecone i czesto zmienia wogole sens wypowiedzi) i uwazam, ze w internecie sa tlumaczenia o wiele profesjonalniejsze?
A co, jeżeli oglądam amatorskie gore z lat 60, które nie zostało wydane w polsce (lub zostalo ale bez napisow) i nigdy nie bedzie, a w internecie jest jedyne dostepne tlumaczenie?
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
W przeważającej większości wszystko. Wyrosłem już z liczenia.
Requiem [ has aides ]
Btw, czy to cale zamieszanie dotyczy rowniez napisów (ze słuchu) do amatorskich filmów pornograficznych?
Coy2K [ Veteran ]
tyle osob narzeka, a jak sciagają gry w angielskiej wersji to nawet nie pytają o spolszczenie tylko łupią az huczy :)
no i gdzie tu logika ? :) ( i nie mowie tu o grach typu NFS most wanted, ale taki Fable czy inny rpg ... :) wychodzi na to że z słuchu u panów ciężko :)
ano...było sie uczyć języka*, rodzice zawsze mi powtarzali, że język to przyszłość :)))
*-tak tak pisalem to wczesniej, ale i Wy wczesniej narzekaliscie :D
Monevis [ Legionista ]
-->Deepdelver
Porównanie nie jest głupie, ale jedyne i słuszne. Ściągając grę z internetu okradasz twórców z ich dóbr intelektualnych.
Jak Ty byś się czuł, gdyby ktoś ukradł Twoje dzieło, program\grę ze sprzedaży której się utrzymujesz??
Nagle ludzie zaczeliby ściągać Twój program z sieci a Ty musiałbyś zwinąć manatki, tak jak wiele nawet bardzo bogatych firm z branży gier.
Kyahn [ Kibic ]
Chodzę do kina ok 2-3 razy na miesiąc, myślę że to nie jest jakoś mało, tyle że w kinie nie da rady obejrzeć wszystkich filmów,
bo raz że nie wszystkie produkcje do nas trafiają, a dwa że niektóre są strasznie opóźnione.
I niby mam czekać na filmy rok, czy dwa, czy też zamawiać DVD z zachodu?
Śmiechu warte, poza tym w Polsce w ogóle nie ma rynku Anime, a jak już coś wydadzą to jakość DVD jest gorsza
od niejednego DVDRipa zachodnich grup.
W ogóle ta akcja jest śmieszna, a przykład filmów azjatyckich totalnie chybiony, bo polskie napisy są robione
na podstawie napisów angielskich, a te z kolei są brane z DVD, kiedy trafia do USA.
Poza tym zamiast zakładać, że to napisy są winne takiemu obrotowi sprawy, może Gutek Film zaczęliby wydawać
filmy z tego kontynentu w przyzwoitej jakości, myślę że niejeden fan by się skusił.
Tylko że problem leży w ilości fanów, bo tak naprawdę jest niewiele osób, których takie klimaty pociągają.
Ja mam o tyle lepiej, że nie potrzebuję napisów do anglojęzycznych produkcji, a do reszty spokojnie można znaleźć angielskie napisy,
na zachodnich serwisach, czy też w p2p.
Także panowie z Gutek Film mogą mnie pocałować w pompkę, a na żaden film z tej stajni w życiu nie wydam ani grosza.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
A ja powiem tyle - im więcej filmów miałem okazję obejrzeć dzięki ściąganiu ich z internetu, tym więcej płyt DVD zacząłem kupować. Czemu, skoro miałem to już wcześniej? Bo wiem, że nie zawiodę się tym zakupem i płytka na pewno będzie odtwarzana więcej niż jeden raz. Ktoś powie, że mógłbym obejrzeć film w telewizji lub przeczytać recenzję - w TV mogą dać to za 10 lat albo wcale, a recenzja nie musi pokrywać się z moim zdaniem. Są jeszcze wypożyczalnie, do których również nieraz chodzę, ale naprawdę ciężko znaleźć tam czasami tytuł, który by mnie interesował. Jak coś nowego to amerykański kicz, a jak coś starego, to amerykański syf. :) Poza tym nie muszę interesować się kinem mainstreamowym, ani ambitnym. Mogę być np. wielkim fanem "Zabójczego Kondoma" i "Jezusa Chrystusa - Łowcy Wampirów", które to filmy najpewniej nie zostaną w Polsce nigdy wydane na DVD.
W tej chwili mam u siebie ok. 20 filmów na DVD (mowa o wydaniach pudełkowych i kolekcjonerskich, nie "tekturkowych" dodawanych do czasopism). Liczba może niezbyt imponująca, ale to chyba całkiem sporo jak na osobę w moim wieku, nie dysponującą stałymi dochodami finansowymi, poza tym dopiero od ok. 1,5 roku zacząłem je kolekcjonować. Po prostu jeśli pozycja, która mnie interesuje zostanie wydana na naszym rynku (i o ile dysponuję odpowiednią kwotą), to zamawiam z miejsca dany film na DVD. A jeśli miałem wcześniej jego "kopię zapasową" to płytkę mogę wyrzucić lub oddać na Armię Zbawienia. :P
Co do dystrybutorów - wielu z nich to całkiem solidne firmy, które potrafią skutecznie zachęcić klienta chociażby ilością dodatków. Ale zdarzają się też takie wydawnictwa jak Monolith, które nieraz olewało sobie klientów i wydawało filmy bez żadnych dodatków (czy też jednym trailerem) za cenę taką samą jak standardowy tytuł, czy niekiedy nawet wydanie dwupłytowe. Dopiero niedawno Monolith wziął się w garść i powoli zaprzestaje tego procederu właśnie dlatego, że ludzie woleli ściągnąć DiviXy, niż płacić krocie za to samo w ładnym opakowaniu. Zawsze to jakiś pożyteczny skutek piracenia. :)
Żeby nie było - ja z niczego się nie usprawiedliwiam. Średnio co miesiąc kupuję jeden film na DVD. Kiedyś zapewne będę dysponował większym zapleczem finansowym (przynajmniej taką mam nadzieję) i ta liczba będzie wzrastać, a ilość wypalonych płytek systematycznie maleć. A jeśli polscy dystrybutorzy zaczną wydawać horrory klasy B, C i Z, to mogę obiecać, że wszystkie CDki spalę u babci w piecu. :)
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
No właśnie. Gdyby nie było polskich napisów, może lepiej byłoby z angielskim?
gad1980 [ Konsul ]
Deepdelver --> Masz kompa? Masz net? To chyba 20-30 PLN na film, gre tez znajdziesz? Nieprawdzaz?
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Zobaczcie, do jakich absurdów prowadzi rozbuchana "ochrona" własności intelektualnej. A tak na marginesie - przy uchwalaniu tego prawa jest taki lobbing, że Dochnal przy tym to małe miki.
Deepdelver [ aegnor ]
Monevis -->
Porównanie nie jest głupie, ale jedyne i słuszne.
Jedyne i słuszna to była doktryna socjalistyczna. :P
Wszystko inne podlega dyskusji.
Ściągając grę z internetu okradasz twórców z ich dóbr intelektualnych.
A obrażając kogoś okradasz go z jego czci. Też porównasz zniesławienie do kradzieży?
Nagle ludzie zaczeliby ściągać Twój program z sieci a Ty musiałbyś zwinąć manatki, tak jak wiele nawet bardzo bogatych firm z branży gier.
Na pewno nie miotałbym się w kuchni wymyślając najgłusze i najbardziej nonsensowne sposoby walki z procederem. Już nie raz podkreślałem że IMO jedynym sensownym sposobem walki z piractwem jest odwołanie się do największego sprzymierzeńca producentów, czyli... graczy. To my kupujemy ich gry, żyjemy nimi, staramy się je rozwijać i udoskonalać. tymczasem wszystkich nas traktuje się jak potencjalnych przestępców i ignoruje. Nad problemem piractwa w Polsce (i w ogóle) potrzebna jest rzeczowa dyskusja wszystkich zainteresowanych środowisk, a nie policyjne naloty inspirowane przez producentów.
Deepdelver [ aegnor ]
gad1980 --> przeczytaj wątek, albo przynajmniej moje posty.
Tym niemniej odpowiadam: tak, znajdę i znajduję. Problem mam natomiast ze znalezieniem interesujących mnie pozycji u naszych dystrybutorów pokroju Gutka. Jak choćby "Madadayo" Kurosawy, o serii "Zatoichi" nie wspominając. A to nie są nowości, tylko filmy sprzed 50 lat.
akhkharu [ Konsul ]
Hmm... pewnie się mylę... i pewnie ktoś mi zaraz udowodni, jak bardzo, ale trudno...
... a mianowicie nie rozumiem w jaki sposób okradam kogoś, ściągając film z sieci? Przecież jak nie ściągnę filmu, to tak i tak go nie kupię, co najwyżej nie obejrzę... a nawet odwrotnie... mam w posiadaniu kilkanaście oryginalnych DVD i w życiu bym ich nie kupił gdybym najpierw ich nie ściągnął z netu...
...rozumiem, że jak po ściągnięciu, bym nimi handlował, albo rozdawał/pożyczał na lewo i prawo, wtedy mógłbym jakoś wpłynąć na otoczenie w sposób negatywny i sprawić że potencjalny nabywca oryginalnego DVD przeze mnie by go nie nabył... ale tak nie robię, moje kopie są tylko moje...
A co do okradania... kilka dni temu kupiłem anime, „Apleseed”... i jak najbardziej czuję się okradziony... dlaczego?
Kupując oryginalny DVD robię co następuje:
- kupuję
- biegnę do domu
- gaszę światła
- podkręcam głośniki na maksa
- i odlatuję w świat filmu...
niestety tak się nie stało w tym przypadku... dlaczego?
Bo po włożeniu płytki do napędu zostałem zbombardowany reklamami... nie można przewinąć, przłączyć... nic... musiałęm oglądać 7 minut reklam... przeżyłem, aczkolwiek sie trochę zdenerwowałem... pojawiło się menu... wszystko ładnie ustawiłem... włączam film... i co? Znowu reklama!...
Nie no... tego już za wiele... Ja rozumiem, że jakieś pismo daje reklamy. Musi w końcu pokryć koszty licencji... ale firma dystrybucyjna? Przecież za to płacę ciężką kasę, żeby nie tylko się im koszty zwróciły, ale żeby też zarobili! Nie oburzył bym się jak bym zapłacił za film 10-15 zł (cena przeciętnego pisma z filmem dvd)... ale zapłaciłem 50 zł. Nie wiem, może dla kogoś 50 złoty to pryszcz, ale dla mnie nie... i kiedy mogę sobie już pozwolić na oryginalny dvd... to raczej nie chcę oglądać na nim reklam... inaczej kupiłbym sobie pismo :-/
Raczej niewiele jest na rynku anime... i raczej nie zrezygnuję z tego wydawnictwa, jeżeli znowu wypuści jakiś tytuł, bo cena jest jednak całkiem atrakcyjna w porównaniu z niektórymi tytułami... ale pierwsze co zrobię, to wrzucę tą płytę do kompa i usunę wszystkie reklamy, żeby mi nie zatruwały przyjemności jaką ma być obejrzenie filmu...
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
"Oni" potrafią tylko gadać, że jak zniknie piractwo, to obniżą ceny. Ponieważ są to naczynia połączone, niech zrobią odwrotnie - obniżą ceny, to zniknie piractwo. Wina koncernów że rozpuściłu te różne zafajdane britneje spirsy płacąc im horrendalne pieniądze za śmieć, który produkują. Kto im kazał płacić miliony dolarów jakimś Carrejom, którzy potrafiają tylko mordę wykrzywiać? Z jednej strony hipokryci z koncernów mówią o obniżeniu cen, a z drugiej dążą do zakazania pod karą więzienia np. importu równoległego, odtwarzaczy omijających barierę regionalną, zlikwidowania dozwolonego użytku prywatnego i wielu innych. I nie, ściągnęcie filmu to nie jest okradanie. Okradaniem jest puszczanie filmu w kinie, potem edycja dvd a potem wersja reżyserska i specjalna rozszerzona. A każda droższa od poprzedniej. To jest dopiero złodziejstwo, wciskać 4x to samo.
gad1980 [ Konsul ]
Deepdelver --> Problem nie w zakazywaniu, nalotach itp. Problem jest coraz czesciej w mentalnosci ludzkiej.
gad1980 [ Konsul ]
Deepdelver --> Co do tytlow kompletnie nieosigalnych w Polsce. Coz. trudno sie z Toba nie zgodzic.
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
A moze panowie-antypiraci poradza mi, co mam zrobic?
Mam 18 lat i jestem na utrzymaniu rodzicow. W gry gram baaardzo zradko, jesli juz to w jakies starocie albo darmowki. Zwlascza, ze gry to luksus - nie mam, nie gram. Ale juz dostep do dobr kultury to zupelnie inna sprawa. Bardzo mi przykro, ale jakbym chcial byc legalny to nie byloby mnie stać na rozwijanie swoich zainteresowan. Muzyka, ksiazka, film - to wszystko kosztuje i to niemalo. Ksiazki juestem zmusozny kupowac normalnie. Ale i tak bym to robil, gdyz e-booki sa nie dla mnie. Ale rzadko kupuje je w ksiegarni, czesto szukam okazji na wyprzedazach itp. Ale muzyka i film? Prosze bardzo - jesli chcecie, zeby nasz narod za parenascie lat skladal sie z ludzi, ktorzy przeczytali tylko [niektore] lektury szkolne. Albo ich najbardziej ambitny film, ktory obejrzeli w swoim zyciu nazywal sie "Rambo 3" [lecial akurat w Polsacie], nie wspominajac juz o zachwycaniu sie Mandaryna puszczana w radiu to nie ma sprawy. Ja moge wegetowac jak warzywo i wspierac wasz 100% legalny rynek, od czasu, do czasu kupujac jakas perelke [bo na to akurat bedzie mnie stac]. Tylko sie nie zdziwcie jak za pare lat wiekszosc spoleczenstwa bedzie uwazac, ze fimowy Dekalog nakrecil Mojżesz.
goldenSo [ LorD ]
Mnie to nie rusza, nie oglądam filmów na komputerze, od tego mam HBO + Wypożyczalnia, bardziej kalkuluje mi się odwiedzić wypożyczalnie, niż czekać nie wiadomo ile aż mi się ściągnie.
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
KRIS_007 ---> Idź i zacznij zarabiać.
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
Tak samo [teraz zbocze z tematu] chcieli zakazac wyprzedazy ksiazek. A co ich do ch.. obchodzi, ze ktos obnizyl cene ksiazki i moge ja kupic taniej. Ja wyznaje zasade, ze kupic dobra ksiazke jest latwo. Ale kupic dobra ksiazke, w dodatku za grosze to już coś. Zwlaszcza, ze nasze wydania ksiazek poprawnoscia nie grzesza. Gdy ddo staje do reki ksiazke za 30 zlotych, gdzie korekta chyba nacpana byla to mnie szlag trafia.
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
U.V. Impaler ---> taaak, co mam robic? Przychodze, ze szkoly o godz 15, szykuje sie do matury, ucze na lekcje. Jak ty to sobie wyobrazasz? Mam kopac rowy w noce za 2 zlote/godzin zeby dac zarobic jakiemus [tfu] wydawcy, ktory nawet ksiazki nie potrafi pozadnie przetlumaczyc?
Coy2K [ Veteran ]
Kris a czy musisz miec wszystko na własność ? wypożyczalnie od czego masz ? 6-7zł za film to nie jest dużo w porownaniu z cenami ksiązek ktore jak napisałeś - kupujesz...
a dorobic mozesz sobie w wakacje, zawsze potem bedziesz na cos mial
bialy kot [ Generaďż˝ ]
KRIS_007: Przyklad z ksiazkami lekko chybiony, bo istnieja w tym cudownym kraju instytucje bibliotekami zwane, z ktorych to zupelnie legalnie (?) dowolne wydawnictwo pozyczyc mozesz :)
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
KRIS_007 ---> Ale powiedz mi, dlaczego ma mnie to obchodzić?
Jak miałem 18 lat to lubiłem pić piwo (lubię to robić do dziś, żadna rewelacja). Jak nie miałem na piwo, to nie brałem go z lodówki w sklepie za darmo. Na swoje chmielowe rozrywki mama nie dawała mi pieniędzy. Nie przypominam sobie również, aby jakikolwiek kolega czy koleżanka martwili się tym, skąd mam mieć na piwo.
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
Coy2K -------> Idz do wypozyczalni w moim miescie i zobacz co dostaniesz. Nowy film z Angelina Jolie? Oczywiscie! Resident Evil 2? No jasne. A Wojaczek? eee...? Przykro mi, ale jak mam ochote obejrzec syf to wlaczam telewizor, nie musze isc do wypozyczalni
bialy kot -------> Ksiazki kupuje jakbys nie doczytal.
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
U.V. Impaler ----> Ja tez lubie sie napic piwa i co z tego? Piwo nie sprawi, ze za pare lat bede wyksztalconym obywatelem. Ale mowie - jak chcesz zeby za pare lat rzadzili toba idioci to mozemy wszyscy realizowac zasade "Nie mam to ch.j" i wsio
peners [ SuperNova ]
Co za debil zaraz mnie z kapci wy*****. Jesli mówi ze jest to prawnie zabronione upublicznianie napisów to na jakiej podstawie przeciez to nie sa napisy kopiowane ryj w ryj z kopi dvd tylko tłumaczone przez normalnych ludzi wiec na jakiej podtsawie ten fiut wyjeżdża z tekstem że to jest złe. Pisze ze w jaki kolwiek sposób a czy napisał czy to sa napisy domowej roboty czy nie ?? Czy musza to być napisy kopowane np: z wersji filmu wydanej rpzez dystrybutora ??
To tak tylko tyle odemnie mam nadzieje ze dobrze zinterpretowałe oswiadczenie.
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
Z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że gwarantując osiemnastolatkom nieograniczony dostęp do najnowszych filmów z Angeliną Jolie sprawię, że za parę lat nie będą mną rządzić idioci.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-12 22:14:15]
bialy kot [ Generaďż˝ ]
KRIS_007: Doczytal doczytal :)
"Muzyka, ksiazka, film - to wszystko kosztuje i to niemalo."
Nieprawda, ksiazki czytac mozna za darmo, bez wchodzenia w konflikt z prawem. Dlatego zdanie o nietrafionym przykladzie podtrzymuje.
Za to na oslode zgadzam sie z reszta :)
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
No ty chyba jak byles maly to za duzo tego piwa piles. Pisze, ze te filmy to syf, ktory moge obejrzec w TV. Jak chcem cos ambitniejszego to musze to kupic. Rozumiesz teraz, czy moze sparafrazowac ponownie?
GerardG [ Pretorianin ]
tak jak zasugerowal gladius... niech obniza ceny, to zaczne kupowac.
gry kupuje tylko oryginaly, nie wazne czy za 59 czy za 259 (konsole) - place, wymagam i jestem zadowolony. nie mam ani jednego pirata.
natomiast filmu DVD chocbym mial nic nie ogladac to nie kupie za 79 PLN. przeciez do cholery za 20 pln ide do kina i ogladam to w 100 razy lepszej wersji! do tego za te 79 pln mam 2-3 godziny watpliwej rozrywki. i oni maja czelnosc twierdzic ze musza dawac takie ceny? chyba na leb upadli.
chcialem kiedys kupic kolekcjonerke Alien'a (Quadrilology).... ale jak zobaczylem cene to mi sie odechcialo.... 390 PLN za 4 filmy. posralo tam chyba kogos. co zrobilem? zamowilem w australisjkim sklepie wysylkkowym (www.dvdcrave.com) i wyszlo mnie z kosztem przesulki 197 PLN. da sie? da!
wiec niech ta parówka z Gutek filmu nie chrzani głupot.
zjedzcie z cenami o 70% to da wam to efekt taki jak dystrybutorom gier - roczny wzrotst o 70%.
Kyahn [ Kibic ]
W ogóle należałoby się zastanowić jak to jest z tymi napisami, bo raz że np takie ze słuchu nijak nie mają się do
"własności dystrybutora, czy też twórcy filmu". Ma dodatek napisy do jednego filmu mogą różnić się, zarówno zawartością jak i czasami wyświetlania. I niby tego też nie wolno publikować?
Problemem raczej są pirackie filmy, a nie napisy.
mrjohhny [ Centurion ]
Idioci to rzadza nami juz teraz
peners [ SuperNova ]
Kyahn ==> zgadzam sie z toba i mam podobne zdanie, jak nie takie same nawet. Choc pisze tam w jakiejkolwiek formie a jakaklowiek forme mam rozumiec przez co robienie naisaów domowej roboty dla satysfakcji ??
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
KRIS_007 ---> Po pierwsze, to nic nie musisz. Nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem, w których film/książka/gra/muzyka decydowała o czyjejś egzystencji, zastępując jedzenie i picie jako elementy niezbędne do przeżycia. Po drugie, będąc "małym", nie tylko dużo piłem, ale podejmowałem również pierwsze kroki w kierunku znalezienia pracy dorywczej. Wydaje mi się, że będąc "małym" 18-latkiem, powinno się już ku temu mieć jakieś predyspozycje.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-12 22:23:26]
Janczes [ You'll never walk alone ]
"Żal dupę ściska na Wasze działanie. Ja z napisami sobie poradzę tak czy inaczej, dowcip polega na tym, że filmy, ze stajni GutekFilm będę sciągał z netu - emula, torrenta, directconnecta (też zamkniecie???? he he), bo nie jesteście lepsi od wielkich molochów..."
no własnie, jakby nie było eMula nie byłoby napisów.....lepiej uderzać w źródło niz w poszczególne strumienie. a eMula nie zamkną chćby nie wiem jak sie wypięli....
peners [ SuperNova ]
Ale ta sprawa to jest troszke głupia bo może mi sie np: nie podobaja napisy które dodał dystrybutro i ja chce jakies inne nie moge sobie innych z neta sciagnac majac orginalny film. To tylko przykład.
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
U.V. Impaler -----> Widzisz i tu sie roznimy. Ja dostep do dobr kultury traktuje na rowni z jedzeniem i piciem. I tak samo jak glodny czlowiek zrobi wszystko zeby zdobyc cos do zjedzenia, tak samo ja bede sciagal z neta co potrzebuje [choc w waszym slowniku to stwierdzenie znajduje sie pod slowem kradziez]
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
Acha - i jakbys nie wiedzial zarowno skrajny konserwatyzm jak i liberalizm nie jest dobry. To dotyczy tez tej sprawy.
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
KRIS_007 ---> 12.12.2005 | 21:00
graf_0 [ Nożownik ]
abstrahując od zapotrzebowania na kulturę, cen DVD'ków, emula itd. mam pytanie natury prawnej
Jakie prawa ma dystrybutor do napisów w innym języku zrobionych przeze mnie w domowym zaciszu? Jeśli nie są to oryginalne napisy w źródłowym języku (np. ukradzione ze scenariusza, czy norowane z filmu) ani nie są to podpisy w moim języku przygotowane przez tłumacza dystrybutora to jest to w znacznie większym stopniu moje dzieło wzorowane jedynie na filmie. Zwłaszcza, że nie teksty te nie są wykorzystywane do np. podrobienia filmu.
Bo jeśli zakazać poblikacji napisów, to równie dobrze należałoby uznać za łamanie prawa autorskiego komiks inspirowany filmem, rysunek wykonana na podstawie słynnego zdjęcia, czy nawet opowiedzenie innym ludziom treści filmu( bo w końcu fabuła jest elementem tworu i podlega ochronie)
Asmodeusz [ Senator ]
A ci, ktorym wystarcza napisy po angielsku i tak beda dalej sciagali filmy z netu :) Niestety Gutek Film nie zamknie WSZYSTKICH anglojezycznych witryn z napisami :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Asmodeusz ----> podaj z łaski swojej adresy tych anglojęzycznych stron :)
Yossarian [ RY!!! ]
akhkharu -->
Hmm... pewnie się mylę... i pewnie ktoś mi zaraz udowodni, jak bardzo, ale trudno...
... a mianowicie nie rozumiem w jaki sposób okradam kogoś, ściągając film z sieci? Przecież jak nie ściągnę filmu, to tak i tak go nie kupię, co najwyżej nie obejrzę... a nawet odwrotnie... mam w posiadaniu kilkanaście oryginalnych DVD i w życiu bym ich nie kupił gdybym najpierw ich nie ściągnął z netu...
...rozumiem, że jak po ściągnięciu, bym nimi handlował, albo rozdawał/pożyczał na lewo i prawo, wtedy mógłbym jakoś wpłynąć na otoczenie w sposób negatywny i sprawić że potencjalny nabywca oryginalnego DVD przeze mnie by go nie nabył... ale tak nie robię, moje kopie są tylko moje...
Słuchaj, to jest tak, że jak ściągasz i oglądasz, to oni na tym nie zarabiają, a mogliby, bo przecież oglądasz. Porównac to można do sytuacji z życia wziętej. Otóż - przechodzisz przez ulicę na czerwonym świtle i tym samym zarabiasz [zaoszczędzasz] kilkadziesiąt złotych, gdy nie zostaniesz przyuważony przez milicjanta. Albo na przykład jedziesz bez biletu autobusem - podwójny zysk - nie płacisz za bilet, nie bulisz też kary, gdy Cię dopadną kanary. W ten sposób można uzbierac kupę pieniędzy... mogliby w bankach umożliwic założenie konta na takie oszczędności. ;)
Adamss [ -betting addiction- ]
Masz babo placek..
Jak oni coś wymyślą to naprawdę jest nad czym sie zastanawiać, ehh.
Asmodeusz [ Senator ]
Piotrasq: google + poprawne formulowanie zapytan :)
Coy2K [ Veteran ]
to nie było pytanie a prośba... :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ja jakiś niekumaty jestem, bo nigdy nie mogłem takich stron znaleźć :)
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Jeśli chodzi o prawną analizę facet ma trochę racji ale reszta to standardowy bełkot - zwiększymy nakład to obniżymy cenę - LOL, może facet jakiś podręcznik powinien wydać np. "Jak zmniejszyć dobrowolnie przychody".
Rozumiem że po wprowadzeniu karalności piractwa w 1994 r. ceny muzyki i filmów spadły razem z podnoszącymi się nakładami legalnych wydań? I spadają do dziś?
I jeszcze jedno, nie zapominajmy że tak naprawdę piracenie, szczególnie softu jest gestem patriotycznym (ktoś już pisał o sprzeczności pomiędzy piractwem a PiSem ;), i pomaga nam zasypywać przepaść pomiędzy nami a krajami bardziej od nas rozwiniętymi.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Jakie prawa ma dystrybutor do napisów w innym języku zrobionych przeze mnie w domowym zaciszu? Jeśli nie są to oryginalne napisy w źródłowym języku (np. ukradzione ze scenariusza, czy norowane z filmu) ani nie są to podpisy w moim języku przygotowane przez tłumacza dystrybutora to jest to w znacznie większym stopniu moje dzieło wzorowane jedynie na filmie. Zwłaszcza, że nie teksty te nie są wykorzystywane do np. podrobienia filmu.
Prawo ma żadne. Do rozpowszechniania powinieneś mieć zezwolenie uprawnionego. Ale jeśli wyślesz je do 50 kumpli, a każdy z nich do kolejnych, to i tak to będzie dozwolony użytek prywatny. Kwestia tylko taka, żeby podciągnąć dozwolony uzytek pod ten portal... trzeba pomyśleć. jak to zrobić.
Bo jeśli zakazać poblikacji napisów, to równie dobrze należałoby uznać za łamanie prawa autorskiego komiks inspirowany filmem, rysunek wykonana na podstawie słynnego zdjęcia, czy nawet opowiedzenie innym ludziom treści filmu( bo w końcu fabuła jest elementem tworu i podlega ochronie)
I właśnie tak się uznaje, ponieważ przepisy o prawie autorskim są zboczone.
Deepdelver [ aegnor ]
Kto mnie spalgiatował?! :D
Moja wypowiedź na forum (20:01):
"Takie wiejskie filozofowanie (od ściągnania napisów po sznureczku do upadku ambitnego kina, logika rodem z Myszki Mickey) i głodne gadki niech pan Duszyński zachowa dla swoich dzieci, może będą dumne z jego walki z wiatrakami."
Stopklatka (zlyregis, 23:09:41):
"nieczytelny bełkot z logiką mickey mouse lekko zdżaźnił ludków"
Mój Boże! Jestem ofiarą naruszenia praw autorskich. Żądam zamknięcia serwisu Stopklatka ;)
Robię to dla dobra ambitnego kina! ;D
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Deepdelver
I pewnie jeszcze "dla dobra polskiej piłki" ;))
Deepdelver [ aegnor ]
gladius -->
Prawo ma żadne. Do rozpowszechniania powinieneś mieć zezwolenie uprawnionego. Ale jeśli wyślesz je do 50 kumpli, a każdy z nich do kolejnych, to i tak to będzie dozwolony użytek prywatny.
Dozwolony użytek prywatny dotyczy tylko utworów rozpowszechnionych. I koło się zamyka. Przesłanie kumplom będzie rozpowszechnieniem w rozumieniu upapp, zatem jest nielegalne.
Demon Spawn [ Chor��y ]
Moze co niektorzy sie zapomnieli, ale mowa jest o napisach. Prawa autorskie do nich maja na ogol osoby tlumaczace(a na ogol tlumacza ze sluchu). Prawnie wiec nie powinno byc zabronione ich udostepnianie.
A ze sa one pomoca w ogladaniu piracko zripowanych filmow, to juz inna sprawa. Prawnie jednak, nie widze zadnych podstaw do zakazania udostepniania samych napisow.
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Demon Spawn
Napisano o tym już kilka razy w ostatnich dniach na forum, prawo, a szczególnie prawo autorskie ma często niewiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem a tym bardziej z "ludowym poczuciem sprawiedliwości" :)
Swoją drogą uważam że im bardziej restrykcyjne i absurdalne prawo autorskie tym lepiej - samo sprowadza się do absurdu, produkując jeszcze więcej piratów.
Deepdelver [ aegnor ]
Demon Spawn --> prawa do tłumaczenia pozostają wprawdzie przy jego autorze, ale żeby je rozpowszechnić musi uzyskać zgodę podmiotu praw autorskich do utworu "pierwotnego".
Stary Wuj [ Generaďż˝ ]
Gdyby dystrybutor wiedział, że sprzeda nie kilkaset a kilka tysięcy sztuk DVD z japońską animacją, obniżyłby ceny z kilkudziesięciu do kilkunastu złotych.............
Nieprawdopodobna GÓWNO PRAWDA !!!!
A ja nie będę oglądał całe życie "M jak miłość" (na to mnie stać)
bo jakiś kolo chce swojej flamie nowe autko kupić, będę kradł ile wlezie,
bo jak dla mnie fakt, że sprzedają płytę z muzyką wartą 12 zł. za 60 zł. jest ewidentnym
kurestwem, i tyle. Oni mogą, ja też potrafię :-)
A propos napisów - kupiłem ORYGINAŁ FILMU "DAS BOOT", wersja reżyserska,
tak spieprzonego, i pełnego literówek tłumaczenia nikt by na www.napisy.org
NIE UMIEŚCIŁ !!! I takie sk....syny mają czelność udawać UCZCIWYCH !!!!????
No się wkur...... troszkę.
SMUGGLER --> mam oryginalną płytkę z muzyką z BRASIL, uwielbiam ten film
(The Fisher King również), kupiłem kiedyś na Amazonie, chcesz, to Ci wypalę :-)
Stary Wuj
Axl2000 [ ignoruj mnie ]
Nie chce mi się wszystkiego czytać ale powiem tak: akcja nie ma szansy na duże powodzenie (tak jak akcja zamykania stron z torrentami...) i...dobrze...mam kilka ORYGINALNYCH filmów DVD z mega spapranymi napisami, złym tłumaczeniem, błędami ort. i literówkami i niekiedy wole sobie ów film na potrzeby wlasne zdivixować i ściągnąć 2x bardziej profesjonalne tłumaczenie...:|
Przykład: "What the fuck was that?" "Well that was...spiderman?" (nie pamietam jaki film ale pamietam ze nad tym textem bulwersowalem sie ze znajomym z tydzien) i tłumaczenie: "Co to bylo?" "Chyba pajak" (dodatkowo bez polskich liter w texcie)
Shilka the Red [ Konsul ]
ehheeh a ja pana gutka zapytam -> a co jesli tak sie nei stanie, i po 3 latach ceny nei spadna:]]], przeprosi nas:]], to juz raz tak bylo z kasa za autostrady, znikla, chcieli wprowadzic winiety i ja bym nei mial nic przeciw ale kto mi zagwaranruje ze kasa z nich znow nei zniknie:]]]
obczajcie ze gdyby nie piractwo programow to co ja zamiast w autocadzie bym w paincie rysowal? albo recznie? no i co by to dalo? raz mi jeden prowadzacy powiedzial ze firmy sa dziwne ze studentom problemy robia i nei wydaja wersji edukacyjnych, bo pzreciez potem taki student MUSI kupic legalny program a jka sie nauczyc autocada na wersji edu to nei bedize kupowal czegos innego tylko wlasnei autocada i to jest w interesie tych firm, niby na wersjach edu moznaby wtedy robic komercyjne projekty ale przy kontroli jakijes to by wyszlo ale odbieglem od tematu
chodzi mi o to ze kris ma racje przeciez on potem jka zacznei zarabiac to bedzie kupowal orginaly (tak jka ja) a jak teraz bedzie skazany na szajs ktory jak mowi ma w wypozyczalni to ju zmu tak zostanie, ja z polowa fajnych filmow zetknalem sie na divx, gdyby nie to to mialbym zupelnie nie inny gust (chyba:])
i wydaje mi sie ze z filmami jest wlasnei analogicznie jak z programami, nei kazdy ma tyle samozaparcia zeby szukac u kumpli, dopytywac sie w wypozyczalni itp o jakis fajny film (typowy przyklad: anime), pojawiaja sie trudnosci - rezygnuje, i ja tez tak mysle ze jak zniknei dostep do dobrych filmow to bedzie duzo ludkow dla ktorych klasyka to spiderman i fantastyczna 4
pomijajac fakt ze tez sie pare razy aku..wilem jka oryginalna gra byla tak beznadziejna ze to ja czulem ze mnei okradli,
jesli to prawda ze po obnizeniu cen gier sprzedac wzrosla to sprawdzil sie jeden z argumentow piratow (pamietam podobne dyskusje dawno temu), wiec nie wiem czemu z filmami nei bedzie podobnie, moim zdanei pierwszy ruch powinien nalezec do dystrybutorow, przeciez jka sie nei uda nic nei straca (bo net jest teraz i tak), a niech na probe wydadza jakas nowosc za 20-30zl i obczaja sobie, nei wiem, mysle ze piratow z charakteru jest dosc malo a wiekszosc ludzi nie ma kasy po prostu, a polowa potencjalnych ogladaczy ma mniej niz 15 lat wiec nei pracuje hehe bo sie uczy, np moi rodzice to by raczje zadnego filmu nei kupili bo ich to nie kreci, ja bym poczekal 10 lat, jak tacy jak ja zaczna pracowac i na pewno piractwo spadnie, mi sie tez nie bedzie chcialo czekac az sie cos sciagnie i tez kupie orginal najwyzej na allegro puszcze, ale na razie nie mam kasy:/
bo teraz to wlasnie kradne autocada mathcada sofistika robota windowsa ofisa ale potem to oddam w moich podatkach albo przy zakupie ktorejs tam wersji orginalnej , a jkabym nie kradl hehe to bylbym uczciwym niekumatym w kompach gosciem:]] rozwazajac za i przeciw wole byc rozbojnikiem netowym :]]] nie usprawiedliwiam sie, robie to dla swojego dobra, taka karma:]]
a polska mentalnosc dotyczyc rowniez dystrybutorow:]]
Misiolo [ Generaďż˝ ]
Jak pewnie większość tu na forum, ściągam filmy czy gry z sieci. Nie pochwalam tego i uważam że jest to złe. Tylko walka z piractwem zawsze zaczyna się od dupy strony. Czy gdyby doszlo do likwidacji stron z napisami dużo by to zmieniło w kwestii ściągania filmów? Nie sądzę. A przesadzanie w egzekwowaniu praw autorskich ostatnio staje się bardzo częste, a w konsekwencji nie prowadzi to do niczego. Przykładem debilna organizacja RIAA która zatrudnia chyba tylko idiotów i niedowartościowanych prawiczków. Szczegóły w linku. A wypowiedzią pana gutka jestem nieco zawiedziony, bo mój mail do niego wyglądał zgoła inaczej od tego który zaprezentował. Oczywiście odpowiedzi nie dostałem...
Zysio [ Generaďż˝ ]
NAPISOM MÓWIMY NIE!!! JUPIIIII!!!!!!!!! ;)
Zysio [ Generaďż˝ ]
[edit dla ubogich]
A jak tak czytam sobie dalej wasze odpowiedzi - boooże, aż żałość ściska... :( Sama prawda jest w tym artykule tylko mało uwidoczniona. Mało tego, że powinno się napisy skasować to jeszcze powinno się wprowadzić większy nadzór odnośnie piratów - mam na myśli w kinach np nagrywanie tzw. camów. Niby to już jest no ale jak to wygląda? Nie przypominam sobie żebym kontrola widział kiedyś (a piratów tak), a nawet gdyby to by pewnie dostał 5 dych i se poszedł... Taki kraj... I gdzie w tym wogóle jest przyjemność??? Dźwięk żaden, obraz ledwo widoczny i pod ukosem i jeszcze czasem ucięty, że nie wspomne o błędach jakichś. Nie mówię, że sam nigdy nie ściągałem każdy z nas to robił lub robi. Ale istnieje swoista różnica, która może i nie jest istotna ale jednak należy o niej wspomnieć. A mianowita różnica to nic innego jak powód ściągnięcia - jeśli ściągamy film i na cd go! i do szafki! Jest to złe, fe i be! Co innego ściągnięcie filmu aby obejrzeć, skasować a następnie kupić gdy wyjdzie na płycie dvd. Oczywiście takie postępowanie też jest naganne i (chyba) niezgodne z prawem, ale przynajmniej częściowo można to tłumaczyć niechęcią kupna filmu w ciemno (prawda zawsze można iść do kina, ale kto ma dziś na to czas?). Tak naprawdę wszystko sprowadza się do tych napisów w dzisiejszych czasach i pomijając kwestię piractwa w sieci zlikwidowanie napisów może znacznie polepszyć ten kraj. Oto jak ja to widzę: napisy znikają, zostaje jak piszecie kazaa itp - ale wszyscy wiemy jak to wygląda więc może dla tych rozważań uznajmy że kazaa nie istnieje. Bez napisów filmów oglądać się nie da, bo większość "piratów" (osobiście uważam że pirat to taki co rozprzestrzenia filmy, nie je ściąga) nie zna języków... A skoro polacy ich nie znają, nie będą mogli bez napisów oglądać filmów. Idąc dalej tym tokiem myślenia - istnieje szansa że zaczną się uczyć języka aby rozumieć filmy (droga myślenia: ściąga film => nie rozumie => uczy się => rozumie). Może to trochę głupie ;) Ale w ten sposób drogą piractwa (omg lol...) powstałoby wykształcone społeczeństwo :) Wracając do wypowiedzi z początku wątku, nie wiem czemu wokół mangi się pan tak rozpisał. Nie znam się akurat na tym gatunku, więc nie będe się w tym zakresie wypowiadał. No ale w większości tego co powiedział ma rację. Polska to jest kraj, w którym od lat panuje przeświadczenie że można robić co się chce i nic nam się nie stanie. U nas cierpią tylko biedni i uczciwi, im bardziej nieuczciwi zaś jesteśmy tym nam jest lepiej. Jeśli w tym kraju kiedyś się to zmieni... będzie lepiej i sytuacja na każdym rynku, cała gospodarka się poprawi. A tak na skutek złego zarządzania krajem - wogóle wszystkim - społeczeństwo przechodzi na ciemną stronę mocy. Kraj sam produkuje nieuczciwych obywateli, a potem jeszcze narzeka na swoje działania. Dobra, muszę do szkoły zaraz iść więc nie mogę dłużej się rozpisywać. Cośtam tu zawarłem, jakąś część moich rozmyślań - chyba trochę zszedłem z tematu no ale cóż.
PS. Napisy i tak sux, lepszy film bez napisów lektora i niczego - wtedy można się w pełni skupić na filmie. Pamiętam to ja jak to było. Były te wredne napisy, uczyłem się języka, przestałem je czytać. I potem zaczęli dubingować wszystko a to cartoon network a to coś. Zawsze mówiłem, że wkrótce będą filmy fabularne w tv dubingować. I dziś widzimy jak jest - to się spełnia. Wszystko przez nas!!! Prawie padłem trupem jak włożyłem płytkę ze Star Warsem 3 do dvd, odpaliłem - a tu dubing polski... LITOŚCI!!!
Imix [ Generaďż˝ ]
Pan G(l)utek ma ciekawy sposob rozumowania.
Mowi, ze pewne filmy sie w Polsce nie ukaza, bo sie to nie oplaca itp. To co mamy nie ogladac filmow, bo sie nie oplaca gutkowi ich dystrybucja? Jak nie bedzie piractwa to i tak guwno z tego bedzie, bo ludzi lubiacych takie kino jest malo i gutkowi sie nie bedzie opalalo obnizac cen. A w tedy ludzi lubiacych ambitne kino bedzie coraz mniej, bo nie bedzie jak sie z takim kinem zapoznac i je polubic.
Ja nie bede czekal, az za x lat gutkowi sie cos olaci. Trzeba byc nia bierzaco, a nie miec opoznienie 5 lat. Tak samo jak z grami.
Przyklad na przyklad: CoD2, w dniu pierwszej premiery, tej ktora miala byc a ktora potem ze 4 razy zmieniali. Ide do EMPIKU, chcialem kupic orginal, czekalem i tak bo na necie juz byla od 2 tygodni bodaj. Pytam a gosc mi mowi, ze za 2 tyg bedzie. Mowie dobra, za 2 tyg przychodze a gosc mi mowi, ze jeszcze nie ma, ale na bank bedzie przed swietami. Wytrzymalem jeszcze tydzien ale gra sie nie pojawila, wiec mowie sobie mam dosc, przy okazji kasy na orginal juz tez nie mialem, musial bym czekac jeszcze dluzej zeby ja miec znowu. Sciagnalem z neta i mam spokoj... Tylko po necie nie moge grac. Ale trudno, nie bede czekal i czekal jak g(l)u(t/p)ek...
Tak samo z filmami... albo serialami... np takie SG-1, czy SG: Atlantis albo Battlestar Galactica... Szukalem na DVD, ale nikt nie ma ochoty na dystrybucje... z zagranicy kupowac nie bede, bo chce miec z polskimi napisami, nie kazdy u mnie w domu zna angielski w wystarczajacym stopniu a serial uwielbia cala rodzina. I co mam nie ogladac, bo dystrybucji nie ma, ale jak nie bede sciagal to za 10 lat bedzie? Nawet sobie z zadnym fanem nie pogadam, bo ja bede poobejrzeniu sezonu 2, a on 10...
Niech dystrybutorzy filmow wezma przyklad z dystrybutorow gier, ci maja duzo lepsze pomysly jak sprzedac swoje produkty i ja coraz czesciej kupuje orginalne gry, o ile nie musze na nie czekac wiecej niz 2 tyg - miesiac czasu.
eJay [ Gladiator ]
U.V. Impaler----->Ja tez kiedys piracilem, teraz przeszedlem na kupowanie oryginałów. I nie kupuje wszystkiego co popadnie (nie mam 20 gier na dysku), bo mnie zwyczajnie nie stac. Kupuje to co mi sie podoba (czasem w UK, bo w Polsce nie ma). Ale DVD Boxy prezentuja sie lepiej niz slimy:)
<-----
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Zysio
prawda zawsze można iść do kina, ale kto ma dziś na to czas?).
To nie kino jest tu alternatywą - z racji postępowania samych posiadaczy praw do filmów. Skoro decydują się na takie różnicowanie dat premier to sami zbierają żniwo - szczególnie jeśli chodzi o seriale TV.
Co do napisów jak już wyżej napisano wcale nie muszą trafić na p2p, wystarczą zagraniczne serwisy z napisami.
smuggler, Stary Wuj
Fajnie że ktoś uwielbia ten sam film. Brasil to nawet w necie jest rodzynek - o ile pamiętam na eMule było kiedyś jedno jedyne źródło :)
Deepdelver [ aegnor ]
Bramkarz -->
Fajnie że ktoś uwielbia ten sam film. Brasil to nawet w necie jest rodzynek - o ile pamiętam na eMule było kiedyś jedno jedyne źródło :)
Był też na świętej pamięci SuprNovej. Dziwna wersja bo zajmował chyba 1gb.
Film zresztą kapitalny, jak go pierwszy raz ujrzałem w wieku kilkunastu lat to wypalił we mnie swoje piętno. ;)
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Deepdelver
Ok 900 MB w jednym kawałku :)
Swoją drogą ciężko uwierzyć że tak brytyjski film wyreżyserował Amerykanin. Chociaż jednak Python.
dolomith [ Konsul ]
Czesciej sie zdarza ze amatorsko przetlumaczone filmy sa lepszej jakosci anizeli przez polskich dystrybutorow...Wypowiedz faceta jest troche zalosna, fakt faktem ze glownie czepia sie tego iz filmy mozna dostac za darmo z sieci i to go boli... natomiast jezeli wypuscil by na DVD mange to dla koneser na pewno by go zakupil. Tak samo jak trzepianie sie: "Gdyby dystrybutor wiedział, że sprzeda nie kilkaset a kilka tysięcy sztuk DVD z japońską animacją, obniżyłby ceny z kilkudziesięciu do kilkunastu złotych." Bardzo wiele osob kupuje zwykle filmy na DVD ale jakos ceny nie maleja a wrecz przeciwnie... im wiekszy zbyt tym wieksza cena.... prawo podazy i popytu... jezeli towar nieschodzi to obniza sie cene jezeli idzie jak cieple bulki to cene sie podnosi.
Mack5 [ The Forsaken One ]
Nom, z jednej strony szkoda, że dwa takie serwisy szlag trafił, ale z drugiej jednak od wczoraj ukształtował się we mnie pewien pogląd. Otóż udało mi się nabyć Ghost in the Shell za 19.90. Obejżałem sobie na kinie domowym z DTS-em i polskimi napisami i byłem wniebowzięty. Chciałbym np. mieć możliwość kupienia sobie DVD z filmem Ghost in the Shell: Innosence, a potem może jeszcze oba sezony serialu pod tym samym tytułem i ja np. chciałbym żeby te filmy były z angielskim i poslkim lektorem (oczywiście oprócz oryginalnego japońskiego) no i oczywiście z polskimi napisami. Niestety myślę, że przyjdzie mi poczekać kawał czasu, żeby do tego doszło, a na takim np. Ebay-u można nabyć takie nowe DVD (oczywiście bez poslkich napisów i lektora) za 10-15 dolarów, a pierwszy i/lub drugi sezon serialu Ghost in the Shell za 30 dolarów (sic!). To naprawde nie jest dużo zważywszy na ilość odcinków w serii (26) i na generalnie reputacje filmu na świecie. Czy w Polsce kiedykolwiek zostanie wydane takie cudeńko za ok. 100 zł (30$)? Nie sądzę, a szkoda bo napewno kilka tysięcy osób by się na to rzuciło. W końcu z Kinem Domowym cz.1 Ghost in the Shell za 19.90 rozeszła się tak szybko, że dostałem ją dopiero na specjalne zamówienie w kiosku, a już nawet w magazynach dystrybutora nie ma. To znaczy, że jest zainteresowanie. Co można zrobić?
I takie pytanko jeszcze bo jestem laikiem jeśli o to chodzi: czym się różni manga od anime?
piokos [ Mr Nice Guy ]
Nie dzieje się tak dlatego, gdyż jesteśmy krajem ludzi o wąskim kręgu zainteresowań, których nic nie interesuje. Świadczą o tym właśnie Wasze protesty i te kubły pomyj, które w swoich mailach wylewacie na mnie za atak na napisy w sieci.
Czemu ten pan mnie obraża? Zrobiłem mu coś? Wiele rzeczy mnie interesuje, i nie mam wąskiego kręgu zainteresowań. Mam IQ na poziomie 130 i na pewno nie interesują mnie filmy które wydaje pan "Gutek".
Dzieje się tak nie dlatego, że żadnego z dystrybutorów nie interesuje wydanie kolekcji filmów np. Orsona Wellesa czy Aleksandra Sokurowa, a to dlatego że nikomu się to nie opłaca. Przecież każdy zainteresowany już te filmy ma w swojej kolekcji - i to z napisami polskimi. Ściągnięte z sieci.
Dla fana to nic trudnego zdobyć pieniądze na taką oryginalną kolekcję. Tylko który człowiek idąc do sklepu po pieczywo i masło, powie: "A kupię sobie tę kolekcję Wellesa, ciekawe czy fajne." i wyda powiedzmy 200-300 zł ot tak. Wątpię.
Niech dodaje swoje filmy do Pani Domu czy innego Naj'a :D. Zbyt gwarantowany.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-13 09:56:27]
Stary Wuj [ Generaďż˝ ]
Czesciej sie zdarza ze amatorsko przetlumaczone filmy sa lepszej jakosci anizeli przez polskich dystrybutorow...
Tez mnie to troche zastanowilo, gosc by sie zdziwil, gdyby wiedzial
JAK CZESTO zdarza sie taka sytuacja, a jakosc wydawanych w Polsce DVD
tez zbyt czesto jest nieco gorsza niz ripow z DVD, ktore sa w sieci.
Ciekawe, jakos nie wspomnial o tym szerzej..............konkurencji nie lubi czy
jakis taki nie do konca krysztalowo uczciwy jest ? (a bardzo chcialby).
To ciekawe, i coraz bardziej poularne zjawisko, ludzie za darmo robia dla innych
ludzi rzeczy, ktore tacy jak on spieprza mimo iz niezle na tym zarabiaja.
To samo dotyczy modow i poprawek do gier, ktore robia gracze, smutne to troche
z jednej strony, ale dobrze, ze sa jeszcze ludkowie gotowi zrobic cos dobrze
dla innych ZA DARMO. Tez kiedys moda zrobilem (jakby kto pytal), i 4 mapki
do Unreal Tournament :-) , serio.
A to jeczenie jakie to z dystrybutorow i producentow dobre wujki dla biednego artysty
to juz mogliby sobie darowac, kiedys ktos wyliczyl, ze suma kosztow wydania
plyty CD z muzyka to jakies 12 zl. I z tego artysta ma kaske, a nie z tych 40-60 zl.
ktore taki ludek jak ja musi na taka plyte wydac. Ucziwosc ? Wzgledem kogo ?
Bramkarz, Deepdelver --> to chcialbym zwrocic Wasza uwage na film
"The Fisfer King" - jak dla mnie pierwsze miejsce na podium, razem z Brasil,
niesamowita sprawa, o ile jeszcze nie znacie go na pamiec :-)
Stary Wuj
Stary Wuj [ Generaďż˝ ]
Wybaczcie, mialo byc "THE FISHER KING"
"Opowiesc o Krolu Rybaku", to akurat trafione tlumaczenie tytulu
na polski, pewnie znacie, niemniej jezeli nie - goraco polecam,
podobnie jak przy Brasil, przy tym po prostu wymiekam,
i juz nic nie jest takie samo :-)
Stary Wuj
oksza [ Senator ]
Pominę banały, że to piractwo wpływa na wzrost ceny, bo akurat w wydaniu jednego z dyrektorów Gutka nie wypada mi tego komentować.
Gdyby nie burza wokół napisów.org i napisów.info taka rozmowa nigdy nie miałaby miejsca. Zależało mi bardzo na jej sprowokowaniu.
Nieprawda. To nie jest akcja Gutka, on jest tylko frontmanem, bo ma dobrą "artystyczno-niezależną" opinię i nie będą po nim jechać , dlatego zaatakował Gutek, a nie na przykład Universal. Ale to nie jest pomysł Gutka, dam sobie rękę odciąć.
Właśnie dlatego w Polsce nie powstają małe firmy dystrybucyjne specjalizujące się w wydawaniu niszowego kina. Jeśli ktokolwiek z Was - zamiast prowadzić witrynę typu napisy.org - założyłby teraz z kolegami firmę, która chciałaby wydać na DVD kolekcję japońskiej mangi za chwilę firma zbankrutowałby.
Nieprawda. Na Slashdocie był artykuł parę dni temu na temat kolesi, którzy zbijają w Stanach miliony sprzedając legalnie, po bardzo niskich cenach mangi z fansubami.
Gdyby dystrybutor wiedział, że sprzeda nie kilkaset a kilka tysięcy sztuk DVD z japońską animacją, obniżyłby ceny z kilkudziesięciu do kilkunastu złotych.
No cóż, szkoda że nikt nawet nie pomyślał o tym. Najłatwiej zwalić na piratów, i pomachać paragrafami.
Chcę jedynie byście mieli świadomość, że w innym, lepszym świecie, gdzie nie istniałby darmowy dostęp do filmów i napisów w sieci (na które ktoś gdzieś wyłożył pieniądze), powstawałyby w Zabrzu, Wałbrzychu małe filmy grupujące ludzi z pasją, o dużej energii życiowej, które znajdywałyby swoją niszową publiczność i specjalizowały się w wydawaniu określonego repertuaru dla niszowego grona wiernych odbiorców. Jak chociażby brytyjski Tartan czy Artificial Eye.
To jest jakaś piramidalna bzdura. Piractwo jest odpowiedzialne za wstrzymanie rynku dystrybucji niszowego kina w Polsce? To się nawet nie nadaje do komentarza. Przecież rynek fanów danego, wąskiego gatunku to najwierniejsi kupcy i odbiorcy, potwierdzają to wszystkie badania. Mainstreamowa papka jest piracona znacznie rzadziej, niż niezależne produkcje. Gutek całą swoją działalność opiera właśnie na tym rynku (zresztą są bardzo podobni do wymienionych wydawców), wstrzelając się w to świetnie finansowo, więc nie rozumiem tego argumentu.
Po pierwsze dlaczego w Polsce nigdy nie ukazały się na DVD kolekcje filmów Godarda, Rohmera, manga, kino azjatyckie, kino afrykańskie i co tylko jeszcze przyjdzie Wam do głowy? Nie dzieje się tak dlatego, gdyż jesteśmy krajem ludzi o wąskim kręgu zainteresowań, których nic nie interesuje. Świadczą o tym właśnie Wasze protesty i te kubły pomyj, które w swoich mailach wylewacie na mnie za atak na napisy w sieci.
To bardzo cynicznie brzmi wychodząc z ust przedstawiciela firmy, która zbija bardzo przyzwoitą kasę, zajmując się dystrybucją praktycznie wyłącznie takich filmów. I to w miarę przyzwoitych cenach.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-13 10:15:30]
m1234 [ Konsul ]
Co to za film Brasil? Nawet na filmwebie nie mogę go zlokalizować, czy to jest to:
https://www.filmweb.pl/Film?id=738 - Central do Brasil, czy może całkiem coś innego?
oksza [ Senator ]
-->> m1234
Moze chodzi o "Brazil" Gilliama? Polecam, wybitny film.
Ryslaw [ Patrycjusz ]
Z genialna i nietypowa rola Roberta DeNiro :)
Bramkarz [ brak abonamentu ]
m1234
Literówka :)
Stary Wuj
Znam oczywiście, może nie na pamięć. Zresztą co jeden film Gilliama to perełka.
Deepdelver [ aegnor ]
Stary Wuj --> "Fisher King'a" też oczywiście znam, IMO to arcydzieło. Jestem wielkim fanem kina Gilliama. :)
m1234 -->
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4515119&N=1
Deepdelver [ aegnor ]
m1234 --> sorry, zły link się wkleił :)
https://www.filmweb.pl/Brazil,%281985%29,o,filmie,Film,id=1285
Ryslaw --> Harry Tuttle wymiata, bardzo charakterystyczna postać mimo kilku tylko minut na ekranie. :)
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Deepdelver
gladius -->
Prawo ma żadne. Do rozpowszechniania powinieneś mieć zezwolenie uprawnionego. Ale jeśli wyślesz je do 50 kumpli, a każdy z nich do kolejnych, to i tak to będzie dozwolony użytek prywatny.
Dozwolony użytek prywatny dotyczy tylko utworów rozpowszechnionych. I koło się zamyka. Przesłanie kumplom będzie rozpowszechnieniem w rozumieniu upapp, zatem jest nielegalne.
Jeśli zrobię tłumaczenie, to wyłącznym podmiotem praw autorskich jestem ja. Uprawniony do utworu pierwotnego nie ma żadnych praw do rezultatu mojej pracy twórczej w postaci tłumaczenia. Jedyne, co wymaga jego zgody, to rozpowszechnianie. Ale jeśli przesyłam to mailem do kolegi, to to rozpowszechnianie mieści się w granicach dozwolonego użytku prywatnego i nie wymaga zgody własciciela praw autorskich do utworu pierwotnego. Mogę przetłumaczyć Harrego Pottera i mogę przesłać to tłumaczenie moim kolegom. Udostępnienie tego w sieci wykracza poza krąg osób pozostających w stosunku towarzyskim. A więc - należy dążyć do tego, że napisy.org grupują ludzi pozostających w stosunku towarzyskim.
TzymischePL [ Legend ]
gladius ===> Prosta sprawa :) Trzeba przerobic napisy.org na napisy.grono.pl albo cos w tym stylu... Sami przyjaciele...
Bramkarz [ brak abonamentu ]
gladius
Chyba nie złapałeś przekazu Deepdelvera
Deepdelver [ aegnor ]
gladius --> wpadasz w pułapkę własnej logiki.
Skoro jesteś wyłącznym podmiotem praw autorskich do tłumaczenia, to aby Twoi znajomi mogli skorzystać z dobrodziejstw dozwolonego użytku prywatnego, Ty musisz zawczasu ten utwór rozpowszechnić, bo to Twojego utworu dotyczy ten użytek (a nie pierwotnego). A rozpowszechnić bez zgody nie możesz. Definicja rozpowszechnienia jest w ustawie zakreślona szeroko, więc nie masz tu wielkiego pola manewru.
A więc - należy dążyć do tego, że napisy.org grupują ludzi pozostających w stosunku towarzyskim.
Sama deklaracja nie wystarczy, bo już Ritterman podkreślał, że ten stosunek musi wykazywać cechy trwałości. Zatem musiałbyś znać osobiście i utzrymywać kontakt z każdym potencjalnym użytkownikiem serwisu. Ale i tak nic by to nie dało, bo takie zachowanie IMO w sposób oczywisty narusza zasadę lojalności wyrażoną w art. 35 upapp, zatem też w zakresie użytku prywatnego się nie mieści.
barteqq [ Konsul ]
co za kretyni tym to oni napewno nie zwalcza piractwa.
m1234 [ Konsul ]
no tak szukałem Brasil zamiast Brazil ;)
Mam nadzieję, że filmik do wypożyczenia bez większych problemów? Czy w związku z istnieniem takich stron jak napisy.info/org nieosiągalny w naszym kraju?
Indoctrine [ Her Miserable Servant ]
Chcą walczyć z napisami i piractwem? Proszę bardzo:
1. Wersja DVD powinna pojawić się najdalej kilka dni po premierze w USA(czy kraju macierzystym filmu) a nie czasami po poł roku albo i dłużej(nierzadko wcale).
2. Tłumaczenia powinny być dobrej jakości. Tutaj dam przykład z telewizji akurat. Oglądaliście ST:Voyager na Canal+? Pomijając dubbing tragicznej jakości, to z tłumaczenia wielu rzeczy można było mieć niezłą polewkę. Stokroć wolę napisy ThinkTanka...
3. Cena 30-40 PLN za płytkę to świetna sprawa. Może nie warto zawsze podrważać kosztó lektorem czy dubingiem?
4. Brak reklam w wersji innej niż insert gazetowy. Mam anime Łódź podwodna 707. To jest normalna sklepówka. I co? Na początku są reklamy których za cholerę na stacjonarnym DVD nie przewinę.
A co do pana Gutka... Brawo za reklamę, ja się bez jego produktów obejdę i będę uważać by nie pójść niechcącyc na film z jego stajni...
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
deepdelver - można spojrzeć na problem od innej strony - czy wysłanie koledze jest udostępnieniem publicznym? Jeśli wysyłam utwór jednej osobie, to IMO nie ma tu w ogóle rozpowszechniania, do którego odnosi się art. 2 ustawy o prawie autorskim. A więc - jeśli wyślę utwór (tłumaczenie) koledze z zastrzeżeniem, że ma prawo się z nim jedynie zapoznać, a on umieści go w internecie, to on narusza prawo autorskie, ale moje - rozpowszechnia mój utwór bez mojej zgody. Ale kto jest wtedy biernie legitymowany w konkretnym procesie? Autor - nie naruszył prawa, bo nie rozpowszechnił. A więc - chyba osoba rozpowszechniająca bez zgodny autora. Ale czy w takim procesie będzie czynna legitymacja własciciela praw autorskich do utworu pierwotnego?
Co do kwestii kręgu osób pozostających w stosunku towarzyskim to oczywiście masz rację. Ale być może da się coś wymyśleć. Nie wszyscy muszą znać wszystkich ;-)
Azzie [ bonobo ]
Ogladalem ten Brazil, ale chyba za glupi jestem na takie filmy, ledwo go zmoglem ;)
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Co do dozwolonego użytku publicznego - kolega, który otrzymał ode mnie utwór, może korzystać z niego - jako utworu rozpowszechnionego, nie opublikowanego w ramach dozwolonego użytku prywatnego.
Deepdelver [ aegnor ]
gladius -->
Owszem, ale Ty rozpowszechniając go (udostępniając koledze) naruszasz prawo podmiotu praw autorskich do utworu "pierwotnego", bo nie uzuskałeś na to zgody. Twój kolega jest "czysty", ale Ty nie.
m1234 [ Konsul ]
Ktoś wcześniej porównywał problem do problemu rynku gier komputerowych.
Zauważcie jaka jest różnica w cenach:
Przeciętna gra komputerowa to rozrywka na kilkadziesiąt godzin. Cena 60-160zł.
Przeciętny film DVD, nawet zakładając, że pozycja jest wybitna i oglądamy ją kilka razy to rozrywka raptem na kilka godzin. Cena 30-160zł.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
deepdelver - nie. Zgoda wymaga publicznej eksploatacji utworu. Udostępnienie koledze - np. w celach edukacyjnych IMO nie jest eksploatacją utworu, a już na pewno nie publiczną.
Deepdelver [ aegnor ]
m1234 --> filmy to nie tylko rozrywka, ale i sztuka. Gier mogących uchodzić za rodzaj sztuki jest niewiele. Za godzinny spektakl w teatrze też zapłacisz tyle, ile za kilka godzin na kręglach.
TzymischePL [ Legend ]
Deepdelver ===> Filmow tez coraz mniej. Umowmy sie ze 98% wydawanych w polsce kanalem oficjalnym filmow nie jest sztuka!
oksza [ Senator ]
Zupełnie inny problem to są seriale. Proszę bardzo, jestem gotów masowo kupować seriale za 1.99 $ w iTunes po premierze (Lost, Housewives, ostatnio Jay Leno nawet). Uważam że to idealna cena, Jobs już teraz na tym nieźle zarabia. Z pocałowaniem reki bym kupował.
Co z tego że chcę, jak nie mogę. W Polsce dostanę to za 5 lat, jeżeli w ogóle. W takim razie niech mnie cmokną, ściągam z BT. Inaczej nie mam jak obejrzeć.
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Popieram Gutka, bo sprowadza koles dobre filmy, i o ile w dziedzinie mp3 czy gier swiety nie jestem, to tutaj moge spokojnie kamieniem jebnac, bo jestem bez winy, i za dobre filmy place kupujac bilety w kinie.
Deepdelver [ aegnor ]
gladius -->
Zgoda wymaga publicznej eksploatacji utworu.
Nie. Zgody wymaga rozporządzanie i korzystanie z opracowania.
Teraz wpadasz w pułapkę słowa "korzystanie", bo z jednej strony właśnie dla korzystania z opracowania jest wymagana zgoda, a z drugiej to właśnie korzystanie jest treścią użytku prywatnego (zarówno ściśle "osobistego" jak i użytku przez wskazany w art. 23 ust. 2 krąg osób) na który się powołujesz. Zatem w tym zakresie przepisy się wykluczają.
sidney22 [ Maly Krzykacz ]
CHORE!!!
to i tak nic nie zmieni
wszyscy pobieraja filmy z internetu a znalesc napisy to nie problem
strony bede sie powielac jak bakterie wiec rzad nie wygra z nami
BUHAHAHHA
oksza [ Senator ]
-->> Deepdelver
Gratuluję, że próbujesz odnaleźć racjonalnego ustawodawcę w bałaganie słownym w upa. Ja już dawno przestałem szukać sensu w niektórych sformułowaniach.
Auxarius [ Konsul ]
Nie czytalem wszystko, jedynie kawalki i na prawde dobijaja mnie ludzie mowiacy, ze gry/filmy to dobra luksusowe i mozna bez nich zyc. Jasne, ze mozna tylko co to za zycie w 21 wieku ? Jasne na forum mamy 3/4 madral z wysoka pensja ktorzy moga sobie pozowlic na jeden, dwa moze wiecej oryginalkow miesiecznie; ciekawe tylko jak byscie sie poczuli jakby wam obciac ta pensyjke do 1200 zl miesiecznie, i tak zap.alac przez caly rok non stop BEZ CZEGOKOLWIEK? No moze ewentualnie film na Polsacie, Kevin sam w Domu po raz 15? Osobiscie kupuje oryginaly ale zdaje sobie sprawe z tego, ze takie zapierniczanie z lapy do papy to zwykla wegetacja i nie pieprzcie mi tu o dojrzewaniu.. Jasne, jesli ktos moze sobie pozwolic na oryginal ale za to woli kupic palete cmikow i skrzynke browaru to niech spada na drzewo bo jest smierdzacym zlodziejem, jednkaze jak ktos gada o ludziach ktorzy zapie. w tym chorym kraju jak dzicy i nie sa w stanie i tak zarobic na jakiekolwiek rozrywki to wybaczcie ale dlamnie to jest w miare usprawiedliwione. (I zapewniam, ze zrozumienie problemu biedy wymaga jeszcze troche wiecej dojrzalosci niz stwierdzenie ze sciaganie jest be, w szczegolnosci gdy siedzi sie na wygodnym foteliku w swoim biurze i ma sie to parendziesiat/set tysiecy miesieczne)
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Sa sposoby zeby legalnie ogladac dobre rzeczy nie placac duzo, wiec bez takiego gadania prosze. Po prostu trzeba lubic kino a nie div-xy.
Deepdelver [ aegnor ]
oksza --> cała uppap jest archaiczna, niespójna i wymaga gruntownej przebudowy (w tym zawężenia dozwolonegoużytku prywatnego). Ustawodawca chyba jednak idzie na przeczekanie i sonduje czy Wujek Bill nie posmaruje za objęcie wszystkiego ochroną patentową. Wtedy ustawa byłaby niepotrzebna :)
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Akurat dozwolony użytek prywatny powinien być rozszerzany, a nie ograniczony. Niestety lobbing koncernów doprowadza do paranoidalnego wręcz prawotwórstwa w tym zakresie.
Deepdelver - zacytuję ci fragment komentarza Barty i Markiewicza: "W kwestii praw majątkowych art. 2 ust 2 wymaga dodatkowej interpretacji. Nie budzi żadnych wątpliwości, iż tylko podjęcie publicznej eksploatacji dzieła zależnego może stanowić źródło kolizji z prawem autorskim twórcy oryginału".
oksza [ Senator ]
Zgadzam się z gladiusem. Jak ograniczysz dozwolony użytek, to poszerzy go orzecznictwo, tak było w wielu krajach.
Stary Wuj [ Generaďż˝ ]
Mistrzu Gietej Riposty --> napisales ..."Po prostu trzeba lubic kino a nie div-xy."
Widzisz, nie lubie kina, smierdzi tam wysmazonym na maksa
olejem i prazona kukurydza, ktorej nie cierpie, tak troche jak
w MacDonaldzie (tyle, ze tam bardziej gownem zalatuje po prostu),
a jedyny surround jaki slysze to mlaskanie ludzikow dookola i ich
glupkowate uwagi w niewlasciwych miejsach, tudziez super fajne,
polifoniczne dzwonki i pierdolenie przez telefony............
WIEC MI K.......WA nie mow, ze mam lubic kino, please :-)
Stary Wuj
Mack5 [ The Forsaken One ]
Zapytam jeszcze raz i przepraszam za wytłuszczenie, ale chyba nikt nie zauważył:
Czym się róznie anime od mangi?
Z goory dziękuje za zrozumiałą odpowiedź i za nie mieszanie laika (mnie) z błotem.
Ryslaw [ Patrycjusz ]
Mack5 - manga to komiks, anime to film
Mack5 [ The Forsaken One ]
Ryslaw <--- dziękuje uprzejmie.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Nie przeciwstawiałbym ludzi lubiących kino wielbicielom divx. Ja chodzę do kina znacznie częściej, niż średnia polska na to wskazuje. A divx ściągam, bo:
- nie wszystkie filmy warto oglądać w kinie
- niektórych nie ma
- premiera na dvd jest u nas za późno
- nie mam ochoty tracić czasu na jeżdzenie do wypożyczalni zwłaszcza, że jak już weźmiesz film, to musisz go od razu obejrzeć. A tak divx leży i czeka na lepsze czasy.
- klientem na dvd nie jestem, bo i tak nie oglądam filmów więcej niż raz. Divx też nie wypalam, tylko wywalam z dysku. A to, co faktycznie chcę mieć na DVD to kilka filmów, które i tak mam kupione w sklepie.
Zresztą z dvd chyba właśnie tak jest - kupują to ludzie, którzy obejrzeli film w kinie i chcą go koniecznie mieć. Mało kto chyba kupuje dvd w ciemno, nie znając filmu a przytłaczająca większość filmów nie jest warta ponownego oglądania. Trudno zaakceptować, że koncerny wyliczają sobie straty z powodu niesprzedanych dvd. Jeśli już, to niech wyliczają, nie wypożyczone. Można zrobić kopię filmu z wypożyczalni na własny użytek, więc jeśli już - tu jest jakaś potencjalna strata.
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Stary Wuju prosta porada, zacznij chodzic do kin a nie do multpleksów z wycieczkami szkolnymi.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Właśnie. Nie ma to jak stare kino ze skrzypiącymi krzesłami i oparciami do połowy pleców. Jakby jeszcze zamiast reklam puszczali Polską Kronikę Filmową... przypomniało mi się, jak pierwszy raz byłem w kinie z ojcem... na Powrocie Jedi. Ojciec wyszedł w połowie seansu, albo wcześniej :D
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
złej baletnicy to przeszkadza i rabek ... ;P
.:[ Kocioł ]:. [ Ha Ha Ha ]
Się oburzyliście :P
Deepdelver [ aegnor ]
gladius -->
Ja też zacytuję Ci fragment Barty i Markiewicza:
"Po drugie, należałoby ograniczyć dozwolony użytek tylko do korzystania z utworów, co do których powołujący się na tę instytucję ma co najmniej uzasadnione przekonanie, iż eksploatuje utwór legalnie udostępniany. Wyłączyłoby to - przede wszystkim - obronę "ściągających" pirackie pliki muzyczne, iż działają w granicach dozwolonego użytku osobistego."
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
deepdelver - co to ma do rzeczy? Akurat tu nie zgadzam się z Bartą i Markiewiczem - uważam, że dozwolony użytek prywatny powinien być rozszerzony, tylko wtedy ceny "dóbr kultury" w wydaniu holyłódzkim osiągną prawidłowe ceny, tzn. około dolara za ściągnięty film. Z moim subiektywnym przekonaniem dotyczącym wartości pieniądza kłóci się zarabianie przez np. Jima Carrey 20 mln. dolarów za zrobienie z siebie małpy... cały ten "przemysł" po prostu nadmuchał się bardziej, niż to uzasadnione. Jeżeli 1/4 budżetu filmu (kilkadziesiąt milionów $) to honorarium dwóch "gwiazd" typu np. Angelina Jolie i Brad Pitt, to nic dziwnego, że producenci chcą utrzymać zawyżone ceny. I nie dajmy sobie wmówić, że gdyby nie piractwo, to Brad Pitt brałby za rolę mniej.
Deepdelver [ aegnor ]
gladius --> ja nie twierdzę, że Brad Pitt powinien zarabiać więcej niż dobry aktor teatralny. Też uważam to za sytuację chorą.
Za równie chore uważam jednak przekonanie, że wszystko ma być za darmo. To przecież jakaś prawna paranoja, że ktoś nie mając ŻADNYCH praw do korzystania z utworu (tylko Machała ujmuje dozwolony użytek jako prawo podmiotowe) może go jeszcze rozpowszechniać. Poza tym za darmo powinna być tylko sztuka (oczywiście nie w tak bogatym repertuarze i nie tak szybko jak premiery komercyjne), a nie rozrywka. Proporcje tych dwóch celów wśród ściąganych plików są niezachęcające. Dlatego boleję nad tym, że nie ma bezpłatnych, publicznych "bibliotek" wartościowych filmów i muzyki, co jest IMO oczywistą konsekwencją tylko i wyłącznie lobbingu producentów (bo logicznych przesłanek brak).
Co do powyższego fragmentu Barty i Markiewicza, to dopełnia on przytoczone przez Ciebie poglądy autorów i pokazuje, że Twoja i ich ocena zjawiska piractwa różnią się diametralnie. BTW osobiście polecam lekturę Machały, bo on najszerzej ujmuje użytek prywatny. Poglądy bardzo wygodne ale jakoś korzystanie z cudzej pracy za darmo i bez jakiegokolwiek wysiłku z mojej strony wydaje mi się zwyczajnie nieprzyzwoite. Nawet gdy sam brałem w tym udział, to jako człowiek myślący zdroworozsądkowo nigdy nie miałem wątpliwości, że "dostęp do dóbr kultury" to w ogromnej większości przypadków figowy listek dla czystego hedonizmu i cwaniactwa.
dolomith [ Konsul ]
Takie klepanie kotka za pomoca mlotka... Jak zrobia statystyke wezma pod uwage sredni zarobek anglika, francuza, niemca i porownaja taka pensje do ceny DVD w danym kraju i wyciagna wnioski jaki procent od ich zarobkow wynosi jedna plyta DVD to wowczas niech taka cene wprowadza w sklepach u nas, wtedy na pewno wzrosla by sprzedaz plyt DVD. Natomiast o takich rzeczach to rozmawiac nikt nie chce!! Nie mowie tu o jakis filmach sprzed paru lat ktore mozna kupic w supermarketach za cene na przyklad 15-20 PLN, aczkolwiek jak by dali taka cene za nowe filmy ktore wlasnie sie ukazaly, ze tak powiem jeszcze "cieple" to raczej niebylo by tej calej dyskusji. Tylko ze niektorzy chca sie nachapac jak najbardziej sie da plus swoje 3 grosze wsadzi rzad (ale to rzecz normalna). Powtorze sie jeszcze: Bardzo wiele osob kupuje zwykle filmy na DVD ale jakos ceny nie maleja a wrecz przeciwnie... im wiekszy zbyt tym wieksza cena.... prawo podazy i popytu... jezeli towar nieschodzi to obniza sie cene jezeli idzie jak cieple bulki to cene sie podnosi.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
deepdelver - he he, z Wojciechem Machałą to osobiście rozmawiałem na ten temat. Ale on, z całym szacunkiem, tak naprawdę niewiele się (na razie) liczy w doktrynie. Ja uważam, że obecna konstrukcja ochrony praw autorskich jest paranoidalna i stwarza koncernom - bo nawet nie twórcom - pozycję absolutnie monopolistyczną. Coś, co w założeniu miało ochraniać twórców obecnie jest machiną napędzającą kabzę molochom i pozbawiającą odbiorców dóbr kultury jakichkolwiek praw. Biorąc pod uwagę i tak astronomiczne zarobki dostarczycieli rozrywkowej papki uważam, że piractwo pełni zdrową i pożyteczną rolę - umożliwia szerokiej rzeszy ludzi dostęp do rozrywki. Ciekawe, jak byśmy piszczeli, gdyby np. na spotkanie 4 kumpli oglądających jedno DVD wpadał FBI i aresztowało wszystkich za oglądanie w czwórkę filmu z licencją na 3 osoby. A mniej więcej do tego dąży amerykańskie lobby producentów.
akhkharu [ Konsul ]
Yossarian --> Rozumiem... nie mniej jest to dla mnie bez sensu... bo wszystko to opiera się o założeniu, że gdybym nie obejrzał pirata, to na pewno bym kupił oryginał... a tak przecież nie jest... jeżeli nie obejrzę pirata, to nie obejrzę filmu w ogóle... to absurd... przecież tak można tłumaczyć wszystko...
Deepdelver [ aegnor ]
gladius --> Machała może się jeszcze nie liczyć w doktrynie, ale to najpełniejsze opracowanie problematyki dozwolonego użytku prywatnego.
Piractwo może pełnić jakąś "pozytywną" rolę tylko wtedy gdy jest "piractwem", a więc nielegalnym działaniem. Z jednej strony rzeczywistość rozwiewa sny o potędze pasożytniczych producentów, z drugiej strony widmo twardej ręki sprawiedliwości odbiera poczucie bezkarności co bardziej bezczelnym piratom, którzy muszą mieć wszystkie nowości jeszcze przed premierą. Panuje więc swoista równowaga i mocne parcie na którąkolwiek opcję prowadzić będzie do nieciekawych skutków.
oksza [ Senator ]
Machała się nie liczy w doktrynie, bo zaproponował koncepcję dozwolonego użytku nie do przyjęcia dla reszty wyjadaczy (du jako prawo podmiotowe). Barta i Błeszyński się krzywią na słowo "Machała". Błeszyński krzywi się bardzo :)
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Machała jest po prostu młodym człowiekiem, i ciężko mu się przebić :) Ale ja szanuję jego poglądy.
Deepdelver [ aegnor ]
No, ja na Machale oparłem w dużej mierze moją magisterkę. :)
stanson_ [ Manieczki ]
E-MAIL WYSŁANY DO Pana D.
Witam Pana,
chcialem Panu pogratulowac, naprawde znalazl Pan fantastyczny sposob na
zrobienie sobie popularnosci, Pana nazwisko jest teraz bardzo znane. Jeszcze
raz gratuluje pomyslu. Oczywiscie nie biore pod uwage powaznie pretekstu,
ktorego Pan uzyl, czyli proby podjecia walki z serwisami udostepniajacych
napisy ;-))))) Chyba nikt nie bierze. Ktos taki musialby byc skonczonym
idiota ;) No ale to byl przeciez tylko pretekst ;)))
Pozdrawiam.
ODPOWIEDŹ
Bardzo dziękuję za głos w dyskusji.
JD
Imix [ Generaďż˝ ]
stanson_ ---> ROTFL
Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]
No świetnie;/ Jak zamkną Napisy.org to się wkurze i to nieźle....
Gość mówi dość dobrze , ale skąd w takim państwie jak polska mamy brać na to wszystko pieniądze??!!
KinSlayer [ Demon Hunter T ]
Pan Ojciec Dyrektor (Artystyczny) myli przyczyny ze skutkami. Pomyslmy, co bylo pierwsze:
A. ludzie cos kradli, bo to cos byly (zbyt) drogie
czy
B. cos bylo drogie, bo ludzie to kradli?
Pan JD najwyrazniej uwaza ze B. No comment.
Poza tym rzuca paroma nazwiskami, ktorych 95% ludzi nie slyszala. Z pewnoscia wszyscy ci ludzie maja pirackie wersje tych "ambitnych" filmow. Chocby po to, zeby polozyc je w gablotce i poszpanowac przed znajomymi... Chwileczke, cos tu nie gra... przeciez po to sie kupuje oryginaly.
A jako ostatnia mysl. Jak sie handluje kinem niszowym, to sie nie zarabia na tym kokosow. Sorry. Trzeba bylo zostac dystrybutorem Jerryego Bruckheimera.
Kharman [ ]
Facet ma sporo racji ale DVD za kilkanaście złotych to już bajka, chyba że mowa o filmach tzw klasycznych, tudzież kategorii D albo i gorzej.