GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Nieżywi lekarze nie kłamią...

11.12.2005
19:49
[1]

Promyk [ Sylwester B. ]

Nieżywi lekarze nie kłamią...

Genetyczny potencjał życia człowieka wynosi 120 do 140 lat. Aktualnie mamy do czynienia z pięcioma takimi grupami, gdzie średnia życia wynosi 120-140 lat. Jedną z nich są narody Tybetu i zachodnich Chin, inni żyją w Pakistanie, Gruzji i Azerbejdżanie.
(...)
W 1973 r. Nationale Geografic poświęcił cały numer pisma długowiecznym. Jest ich około 35, w tym dwanaścioro z Azerbejdżanu. Mieszka tam m.in. 136-letnia kobieta. Na zdjęciu siedzi z wielkim kubańskim cyganem i szklanką wódki, wokół niej tańczą dzieci, które mają 110-120 lat. Nie żyje w przytułku dla starców, nikt nie musi płacić za opiekę nad nią, jest pełna energii i radości. Inne zdjęcie pokazywało mężczyznę zbierającego tytoń na polu. Miał on wówczas 167 lat i był najstarszym człowiekiem na świecie. W południowym Peru, nad jeziorem Titikaka, żyje plemię indiańskie o takiej samej nazwie. Średnia długość życia członków plemienia wynosi 120-140 lat.
(...)

Obecnie średnia długość życia Amerykanów wynosi 75,5 roku, w tym lekarzy tylko 57 lat. Wniosek jest prosty, że jeśli ktoś chce żyć przeciętnie 20 lat dłużej niech podaruje sobie studia medyczne i zawód lekarza. - WTF??

Jak to jest, że ci którzy nas leczą i mają przedłużać nasze życie sami żyją króce o średnio 20 lat od reszty?

Polecam przeczytanie całego artykułu - niezrobienie tego grozi palnięciem tu głupstwa...

11.12.2005
19:53
smile
[2]

Mortan [ ]

Obecnie średnia długość życia Amerykanów wynosi 75,5 roku, w tym lekarzy tylko 57 lat. Wniosek jest prosty, że jeśli ktoś chce żyć przeciętnie 20 lat dłużej niech podaruje sobie studia medyczne i zawód lekarza.

Bzdura totalna :-)

11.12.2005
20:02
[3]

Promyk [ Sylwester B. ]

Mortan - przeczytaj cały artykuł... to załapiesz

11.12.2005
20:06
[4]

Mortan [ ]

Przejzalem, jakas nedzna reklama i co w zwiazku z tym, bo jakos nie widze senswoncyh wniosków ? To ze ktos robi ludzi w konia, wciskając totlany kit a na koncu, robiac dokladnie przeciwnie niz wczesniej powiedzial, bo malo bylo takich przykładów :-)

11.12.2005
20:06
[5]

Yisrael [ Pod Mocnym Aniołem ]

Proste. Lekarz ma stresujacy zawod, stres jest przyczyna zawalow, zapasci czy udarow, stad zestresowanym tym ciezkim zawodem lekarzom krocej sie zyje.

11.12.2005
20:14
smile
[6]

.:[ Kocioł ]:. [ Ha Ha Ha ]

Mieszka tam m.in. 136-letnia kobieta. Na zdjęciu siedzi z wielkim kubańskim cyganem i szklanką wódki, wokół niej tańczą dzieci, które mają 110-120 lat. Nie żyje w przytułku dla starców, nikt nie musi płacić za opiekę nad nią, jest pełna energii i radości.

Niezła babka :)

11.12.2005
20:15
[7]

Promyk [ Sylwester B. ]

Yisrael - nie zmniejszyłoby to średniej życia tak drastycznie...

Mortan - reklama?
Wg Ciebie wszystkie te serwisy do których linki podaję to serwisy reklamujące coś?

https://www.bioter.pl/prasa/niezywi.htm
https://www.naszezdrowie.com.pl/rady/niezywi.htm
https://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=forum&op=spis&id_watku=168656
https://www.zdrowie.med.pl/forum/read.php?f=7&i=9&t=8
https://www.zdrowie.4me.pl/pl/med_nat/wolles.html
https://www.samozdrowie.com/?action=pokazartykul&id=9
https://www.gwflota.com/~wargin/modules.php?name=Content&pa=showpage&pid=7

11.12.2005
20:21
[8]

Mortan [ ]

Promyk --> Wpieprzanie duzych ilosci tabletek, dla koncernow farmaceutycznych jest bardzo opłacalne.

To kwestia podejscia, wolisz żyć o korzonkach i wodzie, płacąc mnóstwo kasy na tabletki, a ja wole jeść co mi sie podba, wydac kase z tableek na wóde i fajki i umrzec w wieku 70 lat szczesliwym, niz w wieku 100 lat bez zadnej przyjemnosci w zyciu, bo caly czas wpieprzalem tabletki :-)

11.12.2005
20:21
[9]

Vader [ Senator ]

Jest to możliwe jaknajbardziej. Bardzo trudne, stresujące i wymagające studia. Niska płaca, życie w ciągłym stresie, poczucie winy, uzywki, trudności w rodzinie wynikające czy to z braku czasu dla rodziny czy z innych powodów.
I ten dreszczyk emocji.."kurcze wziąc tę łapówkę czy nie.. a co jeśli to jakis dziennikarz.. nie nie wygląda na dziennikarza, trochę za stary..."

11.12.2005
20:25
[10]

Yisrael [ Pod Mocnym Aniołem ]

Promyk> To jak wytlumaczysz ta smiertelnosc ? Ufoludki ? Musze sprawdzic te dane co do sredniej dlugosci zycia lekarzy, bo zdaja mi sie falszywe.

11.12.2005
20:26
[11]

Promyk [ Sylwester B. ]

Vader - dużo zawodów jest stresujących - wiesz ile pracują biznesmani i ile stresów mają?

Mortan - mówiłem... przeczytaj cały artykuł...

Chcę wam jeszcze opowiedzieć o bardzo ciekawym zdarzeniu. Otóż kiedyś, wykładając na uniwersytecie w stanie Michigan, poznałem człowieka, który jest właścicielem przenośnej ubikacji. Opowiedział, co w nich znajduje wśród nie strawionych przez ludzki żołądek resztek. Zawartość pojemnika przenośnej toalety, zanim zostanie wpuszczona do kanału przechodzi przez filtry, na których zatrzymują się rzucane przez dzieci do muszli kamienie oraz wszelkie nie rozpuszczone sokami żołądkowymi substancje. Mój rozmówca zaprowadził mnie do swojego warsztatu i pokazał stertę czegoś, co nazwał witaminami i minerałami. Zapytałem go skąd on to wie, że to witaminy. Odpowiedział, że na tym jest przecież napisane np. multiwitamina.

Wiele firm produkuje witaminy, które źle rozpuszczają się zarówno w wodzie, jak i w soku żołądkowym. Jeśli na opakowaniu przeczytacie np. tlenek żelaza Fe Acide, czyli po prostu rdza, to nie zawracajcie sobie głowy takimi suplementami i nie obciążajcie nimi żołądka. To jest nieprzyswajalne. Lepiej polizać jakiś zardzewiały płot lub samochód. Właściwą formą żelaza jest Fumaran Żelaza.

Podobnym przykładem jest Calcium, czyli wapń, który bardzo tanio możemy kupić w każdej aptece. Jest to źle przyswajalna forma wapnia. Prawidłową formą jest Calcium Magnesium, czyli wapń z zawartością magnezu, który wpływa na prawidłową przyswajalność potrzebnego składnika.

(...)
Jest ich bardzo dużo, ale niewiele produkuje naturalne, niesyntetyczne suplementy. Niech cię nie zawiedzie napis na opakowaniu, czy zapewnienie sprzedawcy, że produkt jest
w 100 % naturalny, bo w USA, Kanadzie i wielu innych państwach prawo nie zabrania umieszczania takich napisów, jeśli tylko jeden składnik jest naturalny. Zdarza się również, że główne składniki takiego suplementu są naturalne w 100 %, ale aby je połączyć w tabletkę używa się chemicznego lepiszcza, które w dużym stopniu dyskwalifikuje dany produkt jako naturalny. Podobnie ma się sprawa z barwnikami chemicznymi, dodatkami zapachowymi lub kolorystycznymi. Warto zwrócić na to uwagę kupując, a następnie zażywając suplement.


Nabijanie kapsy koncernom farmaceutycznym, które głównie tworzą witaminy syntetyczne??

11.12.2005
20:37
smile
[12]

Yisrael [ Pod Mocnym Aniołem ]

Ciekawy artykul co do omylnosci lekarzy, a ponizej link co do sredniej wieku w Stanach, dosc szczegolowe dane:https://www.economica.ca/ew32p4.htm .

11.12.2005
20:45
[13]

surox [ Centurion ]

Nabijanie kapsy koncernom farmaceutycznym, które głównie tworzą witaminy syntetyczne??

A witamin nie ma w owocach i warzywach?

11.12.2005
20:49
smile
[14]

Pisuar 69 [ Pretorianin ]

Pewien dwukrotny laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny twierdzi, że jeśli chcemy zapobiegać powstawaniu raka oraz go leczyć musimy przyjmować 10 000 mg witaminy C dziennie. Noblista ma dzisiaj 94 lata, cieszy się dobrym zdrowiem i świetną kondycją. Pracuje po 14 godzin dziennie na uczelni w San Francisco i na swojej farmie. Lekarze, którzy wyśmiewali się kiedyś z diagnozy noblisty, zmarli 35 lat temu. Komu będziesz wierzyć ? Tym, którzy umarli ? Wybór należy do ciebie.

Pewien czlowiek mowi, ze to gowno warte, bo bez odowolan do konkretnych nazwisk i konkretnych cytatow z konkretnych publikacji to sobie mozesz moczyc glowe w ubikacji.

11.12.2005
20:50
[15]

Promyk [ Sylwester B. ]

surox - kolejny, który nie czyta...

Aby dostarczyć organizmowi potrzebne składniki musielibyśmy spożywać żywność z odpowiednio czystych ekologicznie plantacji i zjadać je w wielkich ilościach. Byłoby to prawdopodobnie kilka kilogramów mieszanki składającej się z 15-20 różnych roślin, owoców, produktów zbożowych i białka. W praktyce jest inaczej.

(...)
Jeśli chodzi o minerały sytuacja jest wręcz dramatyczna. Witaminy są wytwarzane przez rośliny, minerały – niestety, nie. Pobierane są one przez rośliny z gleby i wody. Bardzo często jednak ich tam nie ma, bowiem gleby są wyjałowione, zanieczyszczone ołowiem, innymi metalami ciężkimi i radioaktywnymi.

W 1936 roku Senat amerykański na II sesji 74 Kongresu wydał dokument nr 264 stwierdzający, że ziemia w USA jest bardzo uboga, wręcz pozbawiona minerałów.
Tak, niestety, dzieje się na całym świecie. Czy sytuacja od 1936 roku poprawiła się ? Raczej nie. Wręcz przeciwnie.

Podczas sztucznego nawożenia dostarczamy glebie tylko trzy podstawowe składniki: nitrogen, fosfor i potas. Są one potrzebne do wzrostu roślin, co jest ważne szczególnie dla rolników, bo nie zarabia on na zawartości witamin w swoich plonach, lecz na ich ilości. Wystarczy 5-10 lat aby przy braku odpowiedniego nawożenia całkowicie wyjałowić glebę ze wszystkich znajdujących się tam składników. Jeśli z gleby wyciąga się 60 składników a dostarcza tylko trzy, to bilans jest całkowicie zachwiany. Możesz to porównać z twoim kontem w banku. Pomyśl, co stanie się, jeśli będziesz z niego więcej wyciągał niż wkładał. Musimy zatem uzupełniać nasze pożywienie witaminami
i minerałami spożywanymi w innej postaci.

Dawniej dieta ludzka bazowała tylko na płodach ziemi, której nie nawożono sztucznymi nawozami. Robiła to natura. Ludzie żyli wśród wielkich rzek, nawadniali swe pola wodami spływającymi z gór. Starożytni modlili się nie tylko o deszcz, ale
i o powódź, gdyż dzięki temu gleba była wzbogacona minerałami. W dalszej części pragnę państwu uświadomić jakie spustoszenie w organizmie powoduje niedobór minerałów.


(...)
Ktoś może uważać, że składniki są dostępne w sposób naturalny. Są przynajmniej cztery powody, dla których nie możemy asymilować wszystkich potrzebnych składników z pożywienia:

n Musielibyśmy spożywać bardzo duże ilości warzyw i owoców, produktów zbożowych i białka, przy założeniu, że zawierają one właściwe ilości suplementów. Kupowane w sklepach produkty są bardzo ubogie w składniki mineralne, a wręcz pozbawione ich, na co wpływa wiele czynników, m.in.:

n Transport i przechowywanie. Produkty spożywcze często pokonują daleką drogę między producentem a twoim stołem. Podczas tej podróży mogą utracić część zawartych w nich witamin.

n Mycie i gotowanie. Wiele witamin rozpuszczalnych w wodzie jest wrażliwych na działanie wysokiej temperatury, kwasów i związków alkalicznych. Na przykład brokuły mogą utracić 40% witaminy C podczas pierwszych 10 minut gotowania.

n Przetwarzanie. Ceną, jaką płaci nasz organizm za wygodę korzystania z przetworzonej żywności jest gorszy stan odżywienia. Mrożone warzywa często zawierają do 50% mniej witaminy C niż świeże. Mielone ziarno zbóż traci niejednokrotnie do 90 % zawartych witamin.

Produkty mogą być skażone substancjami rakotwórczymi, co w dobie tak dużego zanieczyszczenia jest wręcz oczywiste. Sklepy ze zdrową żywnością nie zawsze oferują pełnowartościowe produkty, zdarza się, że są one niewiadomego pochodzenia.

11.12.2005
20:58
smile
[16]

Pisuar 69 [ Pretorianin ]

Jeśli zobaczycie u siebie tzw. kwitnienie paznokci lub plamy na skórze to otrzymaliście sygnał, że wasz organizm potrzebuje selenu. Nie czekajcie na atak serca, ale zaaplikujcie sobie jego dodatkową dawkę, po 3 –4 miesiącach plamy znikną i oddalicie od siebie groźbę zawału.

Na 100 linkow az 60 wksazuje ze kwitnienie paznokci wiaze sie z niedoborem selenu. Pozostale 40 mowi, ze to wapn, dojrzewanie badz genetyka (zreszta do tej pory tego nie ustalono). 60 linkow odnoszacych sie do niedoboru selenu to 60 linkow do tego tekstu.

Promyk, nie rob z ludzi debili, jak autor tego artykulu :)

11.12.2005
21:16
smile
[17]

darek_dragon [ 42 ]

Cóż, artykuł ma trochę sensu. Wydaje się raczej oczywiste, że żaden lekarz nie zaproponuję pacjentowi skutecznej długoterminowej metody leczenia, przez którą ten już by więcej do niego nie wrócił. To nieekonomiczne. Aby przemysł medyczny i farmaceutyczny się kręcił potrzebni są ludzie, którzy będą chorować.

Trochę niepokojące jest też stwierdzenie autora, iż nawet żywność i emem... suplementy uważane przez nas za "zdrowe" są w istocie tego, co dla zdrowia ważne pozbawione. Bo jak tu wierzyć w przeświadczenie z czasów szkolnych, że "wystarczy jeść warzywa i pić mleko, żeby być dużym i silnym" ze świadomością całego procesu tychże warzyw produkcji (bo uprawą to chyba ciężko nazwać), konserwancji i transportu? Albo w stwierdzenie na opakowaniu tabletek "zawiera 18 witamin + żelazo", które w istocie oznacza nieprzyswajalną chemiczną paczkę ze zeskrobaną rdzą?

Pokrywałoby się to ze spiskową teorią dziejów przedstawioną na początku. Może rzeczywiście przemysł zdrowotny utrzymuję nas w ciągłym stanie niedoboru witamin i minerałów, żebyśmy wydawali odpowiednią ilość pieniędzy na "chorowanie". Aż strach otworzyć pudełko Multivitaminy... ^^"

11.12.2005
21:20
smile
[18]

hermin [ Senator ]

Nie wierzę w to

11.12.2005
22:39
[19]

Minas Morgul [ Senator ]

Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, niż jakby to wynikało z tego artykułu.
Najpierw chciałbym skomentować sam artykuł. Prawdą jest to, że niedobory pierwiastkowe i witaminowe prowadzą do groźnych chorób.
Jeżeli ktokolwiek z Was był kiedyś u DOBREGO (!!!) lekarza z różnymi nieciekawymi zespołami objawowymi i do końca niewiadomo było o co chodzi, to pierwsze, co powinno zostać wykonane, to właśnie ANALIZA PIERWIASTKOWA WŁOSÓW :] Badanie to jest prowadzone przez parę polskich instytutów i pozwala ono praktycznie w 100% określić Wasze niedobory pierwiastkowe, a także stopień skażenia metalami ciężkimi, co pomoże powziąć odpowiednią kurację.
W większości przypadków, kuracja witaminowo-pierwiastkowa eliminuje większość niepokojących objawów.
Polecam też wspomniane preparaty firmy Nutrilite, gdyż jest to rzeczywiście marka najwyższej jakości. Ale prawda jest taka - są to produkty cholernie drogie - o wiele droższe, niż standardowe witaminy.
Sam przez to przechodziłem. Miałem różne objawy neurokardiologiczne i praktycznie wszystkie minęły po zastosowaniu preparatów z Nutrilite. Oczywiście analiza pierwiastkowa wykazała kilka niedoborów.
Udało mi się parę lat temu dotrzeć do badań bodajże jednego z gdańskich instytutów (ale nie jestem pewien) i okazało się, że wiele osób, które w nadmiarze spożywały zdrowe soczki z kartonów, miały ogromne stężenie szkodliwego aluminium w organizmie. Nie będę mówił, dlaczego :]

Dlatego ten artykuł nie wnosi wiele. Każdy DOBRZE WYKSZTAŁCONY i INTELIGENTNY lekarz musi wiedzieć, że podstawą jakiegokolwiek zapobiegania chorób jest zrównoważona polityka witaminowo-pierwiastkowa i leczenie niedoborów.
Dlatego zanim prychniecie i powiecie, że artykuł nie ma sensu, zastanówcie się trochę głębiej.

Jednakże jestem powściągliwy w ocenie, czy aby na pewno, rzeczywiście 100% chorób można powstrzymać leczeniem witaminowym.
Jest to moje lekkie zboczenie, ale jestem ( JAK NA RAZIE!!!) - bo nie wymyślono jeszcze nic lepszego) zwolennikiem dawkinsowskiej teorii samolubnego genu, która sprawdza się w praktycznie każdym przypadku.
Otóż dobór naturalny eliminuje skutecznie geny, które prowadzą u osobników młodocianych śmierć. Najzwyczajniej - osobnik młodociany, który umrze, nie zdąży przekazać swych genów dalej... Nie przekaże też genów wywołujących choroby! Natomiast starzec zdążył się już kiedyś rozmnożyć... jego geny przeszły dalej. Tym czasem okazuje się, że posiada on geny, które wywołują szeregi śmiertelnych chorób w wieku starczym. Starzec umrze na jedną z nich, a jego potomek wciąż będzie posiadał te geny, które na starość i u niego wywołają śmierć... przekaże je też (raczej) swojemu potomstwu.
Dlatego dobór naturalny faworyzował uruchamianie się genów śmiertelnych u osobników podstarzałych, gdyż swe konieczne (w teorii samolubnego genu) czynności życiowe, takie jak przekazanie genów dalej, osobniki te już spełniły. Dlatego wiele starczych chorób może mieć podłoże genetyczne i NIE ZAWSZE jest możliwe ich zapobiegnięcie poprzez stosowanie preparatów.

Mimo to, zgodzę się z autorem, że zrównoważona gospodarka mineralno-witaminowa, powinna być podstawą.

Czym różni się akseroftol z marchewki od akseroftolu z tabletki sztucznej? Zasadniczo NICZYM, jednakże jak już wspomniano, wiele firm idzie na łatwiznę, produkując leki o mniejszej przyswajalności. Pozwala im to zejść nieco z ceny i zuniwersalizować swe produkty. Ja tam jednak wolę nieco przepłacić i kupować preparaty z Nutrilite <- zupełnie inny sposób produkcji, ale i inna cena niestety.

11.12.2005
22:47
[20]

Promyk [ Sylwester B. ]

Minas Morgul - masz dostęp do tego bezpośredni czy od kogoś odkupujesz? (odezwij mi się na gg)

hermin - nikt Ci nie każe...

11.12.2005
23:30
[21]

Minas Morgul [ Senator ]

Cholera, zapracowany mam wieczór i nie doczytałem postu Pisuara. Jak tak dalej pójdzie, to mi i witaminki nie pomogą ;]
Otóż tak - miałem białe przekwity na paznokciach. I zgadnij, czym to wyleczyłem? Selenem. Jak kilkanaście innych znajomych mi osób, które zrobiły to samo. Po około 2 miesiącach od pobierania selenu plamek już nie było. Piszę to dlatego, że kilkanaście lat temu mój pediatra oglądając paznokcie, stwierdził, że to "taka uroda".

A teraz wracam do roboty.

11.12.2005
23:30
[22]

Azzie [ bonobo ]

Rzeczywiscie dosc drogie...

11.12.2005
23:45
[23]

xywex [ mlask mlask! ]

Minas Morgul --> Czy możesz powiedzieć coś wiecej o tej "analizie pierwiastkowej włosów"? Czy w przypadku chorób układu krążenia takie badanie jest wskazane? Jeśli tak, to gdzie i jak w Warszawie można je wykonać?

11.12.2005
23:49
[24]

Promyk [ Sylwester B. ]

xywex - przejrzyj tę stronę:

(w Warszawie chyba nie ma.... jest w Łodzi... wysyła się włosy pocztą razem z ankietą)

11.12.2005
23:51
[25]

Minas Morgul [ Senator ]

Nie jestem pewien.
Ja to badanie wykonałem na miejscu u siebie.... a mieszkam w małej pipidówce.
Mianowicie przyszła osoba, która ucięła mi kosmyk włosów o specjalnej długości i sru - wysłane do instytutu. Bada się bodajże za pomocą spektrometrii masowej.
Jakiś czas później przyszły wyniki. Robiła to chyba jakaś firma łódzka, ale nie powiem - bardzo starannie wszystko opisali. Były nawet komentarze, co do środków, jakie powinienem przedsięwziąć.
Powiem tak - już wcześniej miałem "wróżone" jakies niedobory pierwiastkowe, ale dopiero to badanie potwierdziło, co i jak.

Co do Warszawy, to nie wiem. Wpisałem pierwsze lepsze słowa w google i znalazłem coś takiego:

11.12.2005
23:53
[26]

Minas Morgul [ Senator ]

O dokładnie. Ja też miałem robione przez Biomol.
Byłem wręcz zaskoczony, jak profesjonalnie podeszli do sprawy ;]

11.12.2005
23:54
[27]

Azzie [ bonobo ]

a ile to kosztuje?

11.12.2005
23:55
[28]

Promyk [ Sylwester B. ]

Biomol - 150 zł od analizy... na stronie jest cennik

11.12.2005
23:55
[29]

Minas Morgul [ Senator ]

"Analiza pierwiastkowa włosów 150 PLN
Z opisem metabolizmu i tendencji chorobowych"

12.12.2005
00:15
[30]

Azzie [ bonobo ]

Eee to chyba sobie daruje. :) Jakby jeszcze robili analize fauny zyjacej w moich wlosach to moze bym sie skusil :)

12.12.2005
00:23
[31]

Minas Morgul [ Senator ]

Your choice :)
Nie powiem.... drogie to wszystko jest, ale jak tak teraz siadłem i poprzeliczałem, to jestem na + ;]

W każdym razie nawet jeśli nie chcesz, to wiedz, że takie coś jest. Może się kiedyś przydać :)
Pozdrawiam

12.12.2005
00:27
[32]

Azzie [ bonobo ]

NIe no pewnie, ja tego nie neguje, aktualnie nie mam problemow ze zdrowiem wiekszych niz normalnie :) wiec raczej nie bede wydawal wiekszej kasy. Jakby to bylo jakies 50 zl to moze bym zrobil just for fun :)

ale na pewno bede pamietal o tej metodzie

12.12.2005
00:32
[33]

Coolabor [ Piękny Pan ]

tak sobie czytam i czyta i pytam siebie o co chodzi... a to reklama!

popatrzcie na to:
Jeśli zobaczycie u siebie tzw. kwitnienie paznokci lub plamy na skórze to otrzymaliście sygnał, że wasz organizm potrzebuje selenu. Nie czekajcie na atak serca, ale zaaplikujcie sobie jego dodatkową dawkę, po 3 –4 miesiącach plamy znikną i oddalicie od siebie groźbę zawału.

po 3-4 miesiącach też mi znikają, bez zażywania selenu buahahaha

12.12.2005
00:38
[34]

Azzie [ bonobo ]

coolabor: ale nie oddalasz od siebie przy okazji grozby zawalu! :) ha!

12.12.2005
00:41
[35]

Coolabor [ Piękny Pan ]

Ale ja nie chcę zyc 120 lat. Wystarczy 29. Ha!

12.12.2005
00:44
smile
[36]

Minas Morgul [ Senator ]

A więc niech anioł stróż czuwa :P
Twoje życie, nie nasze.

12.12.2005
00:47
[37]

Coolabor [ Piękny Pan ]

Minas Morgul >> nie zachowuj się jak przedstawiciel Amway'a :) po 3 miesiącach paznokieć wyrośnie i bez selenu :P

12.12.2005
01:58
[38]

Minas Morgul [ Senator ]

Nie wiem, czy Ty aby mojego posta dobrze zrozumiałeś :)
Ja przez długi okres dzieciństwa głowiłem się, jak "pozbyć się tych białych syfów na paznokciach" - Ja to miałem przez kilka lat non stop.
Selen pomógł. De facto zapisał mi to lekarz. Ja tam ufam doktorowi nauk medycznych ze specjalizacją w endokrynologii i sam nigdy nie szprycowałbym się "witaminkami młodości", gdybym nie musiał.
Badania wykazały u mnie niedobory selenu, ale doktorek już wcześniej popatrzył mi na łapy i stwierdził: "jeżeli to trwa tak długo i nie znika, to selen".

Nie trzeba być zbyt sprytnym osobnikiem, żeby odkryć, że to reklama produktów Nutrilite, ale jej sens merytoryczny w konfrontacji z wieloma innymi badaniami, nie jest taki nieuzasadniony i to o tym głównie mówię. Sam jestem sceptyczny na wszelakie "nowinki".
Wiekszość reklam ma to do siebie, że stara się człowiekowi zrobić wodę z mózgu i mimo, że gość podszedł dość profesjonalnie do tematu, ma się to odczucie, że to wielka mistyfikacja (niesposób pozbyć się tego wrażenia czytając: "Centrum Active jest fe, a Nutrilite gut, bo jest naturalne (blablabla)". Polecam dokształcenie się o metabolizmie w Biochemii Stryera lub w jakimkolwiek podręczniku o molekularnych podstawach biologii. Będziecie mieli nieco jaśniejszy pogląd na sprawę i będziecie mogli sami skonfrontować stan aktualnej wiedzy z tym, co zostało tam napisane.
.... jeżeli kogokolwiek to interesuje :)
Dodatkowo, żeby zrozumieć lepiej kwestię starości polecam R. Dawkins - Samolubny gen

12.12.2005
11:59
[39]

Promyk [ Sylwester B. ]

Pewien dwukrotny laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny twierdzi, że jeśli chcemy zapobiegać powstawaniu raka oraz go leczyć musimy przyjmować 10 000 mg witaminy C dziennie. Noblista ma dzisiaj 94 lata, cieszy się dobrym zdrowiem i świetną kondycją. Pracuje po 14 godzin dziennie na uczelni w San Francisco i na swojej farmie. Lekarze, którzy wyśmiewali się kiedyś z diagnozy noblisty, zmarli 35 lat temu. Komu będziesz wierzyć ? Tym, którzy umarli ? Wybór należy do ciebie.

Pewien czlowiek mowi, ze to gowno warte, bo bez odowolan do konkretnych nazwisk i konkretnych cytatow z konkretnych publikacji to sobie mozesz moczyc glowe w ubikacji.


Proszę bardzo:
And of course Lynus Pauling, the gentlemen with 2 Nobel Prizes, says if you want to prevent and treat Cancer with vitamin C you have to use 10,000 mg a day. All the doctors who used to argue with him 35 years ago are all dead, and today Lynus Pauling, still 94, works 14 hours a day, 7 days a week, in his ranch in the Big Sur in California, and teaches at the University of California, San Francisco. So you have to make up your choice whether to listen to the dead doctors or Lynus Pauling. Your choice. (angielska wersja artykułu - wstęp troszkę inaczej zorganizowany)


https://pl.wikipedia.org/wiki/Linus_Pauling

Pewien czlowiek mowi, ze to gowno warte, bo bez odowolan do konkretnych nazwisk i konkretnych cytatow z konkretnych publikacji to sobie mozesz moczyc glowe w ubikacji
Gównowarty jesteś sam... a moczenie głowy w ubikacji to sądząc po nicku znasz z autopsji...
Zastosuję się następnym razem do sugestii nicka i po prostu Cię oleję...

12.12.2005
13:24
[40]

Minas Morgul [ Senator ]

Poza tym dowiedziałem się dziś, że artykuł ten (a raczej główne jego tezy sformułowane w innej formie) spotkał się z akceptacją ze strony polskich endokrynologów na sympozjum medycznym, pomijając wszelakie kwestie reklamowe.
Zresztą nauka nie tkwi w miejscu.
Niedługo ten tekst https://pl.wikipedia.org/wiki/Glutaminian_sodu będzie musiał być nieco zmieniony, bo nowe badania glutaminianu sodu potwierdziły jego poważną szkodliwość dla układu nerwowego.
Szczegółów nie znam, ale możliwe, że wkrótce będzie na MEDLINE.
;]

12.12.2005
13:47
[41]

TrzyKawki [ smok trojański ]

trzy podstawowe składniki: nitrogen, ...

Ten pierwiastek (podobnie jak wszystkie pozostałe) ma polską nazwę. To azot.

Pewien dwukrotny laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny twierdzi, że jeśli chcemy zapobiegać powstawaniu raka oraz go leczyć musimy przyjmować 10 000 mg witaminy C dziennie

... narażając się tym samym na kamicę. Organizm jest w stanie przyswoić jedynie drobny procent tej substancji - ok 100 mg. Reszta wydalana jest z moczem.

12.12.2005
13:56
[42]

cotton_eye_joe [ maniaq ]

ja wole jeść co mi sie podba, wydac kase z tableek na wóde i fajki i umrzec w wieku 70 lat szczesliwym, niz w wieku 100 lat bez zadnej przyjemnosci w zyciu

taaa, snil dalej. umrzesz w wieku 40 lat po 5-letniej walce z rakiem pluc.

12.12.2005
14:01
smile
[43]

Szenk [ Master of Blaster ]

Teraz to w ogóle nie wiadomo, co jest zdrowe, a co nie. Poglądy na to ulegają bardzo szybkim i radykalnym zmianom.

Kiedyś mleko było zdrowe i zalecane dzieciom. Potem okazało się, że mleko jednak szkodzi i dzieci nie powinny go pić. Teraz nawet nie wiem, jaki pogląd przeważył co do mleka.
Kolejny przykład - jajka. Za czasów mojej młodości jajka były zdrowe. Potem żółtka były szkodliwe, a białka zdrowe; po jakimś czasie z kolei sytuacja uległa odwróceniu - to żółtka były zdrowe, a białka szkodliwe (za kolejność poglądu o szkodliwości białek i żółtek nie ręczę - nie pamiętam który pogląd był przed którym).

I weź tu człowieku bądź mądry i zdrowo się odżywiaj :)

12.12.2005
14:13
[44]

Minas Morgul [ Senator ]

TrzyKawki - dlatego przyjmowanie suplementów powinno być pod ścisłą kontrolą lekarza.
Hiperwitaminoza może być o wiele groźniejsza, niż awitaminoza.

20.12.2005
10:18
smile
[45]

Jasiu Śmietana [ Centurion ]

Dr Joel Wolles został nominowany w 1991 r do Nagrody Nobla

Nie zostal. Zastanawiam sie czy on w ogole istnial.

Wystarczy wpisac Joel Wolles w Google. Okaze sie ze istnieje on tylko i wylacznie w tym jednym artykule.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.