leszo [ Legend ]
Audioslave
ostatnie posłyszałem przypadkiem ich utwór "Show Me How To Live" i bezsprzecznie spodobał się mi. Wiec jezeli sa jacys fani, prosiłbym o popdowiedzenie mi kliku lepszych tytułow tego zespołu.
PAW666THESATAN [ Quaked ]
Moje propozycje :
I Am the Highway
Shadow on the Sun
:]
Lewy Krawiec(łoś) [ Leśny Dzban ]
jak dla mnie są nawet całkiem spoko...ale nawet w połowie nie są tak energiczni jak RAtM. Po prostu pan Rocha dawał czadu, a zespół grał z wielkim jajem.
Co do kawałków to może "be yourself"?
barejn [ Konsul ]
Worm
Hypnotize
The LasT Child [ GoorkA ]
w zasadzie cala pierwsza plyta, drugiej nie slyszalem ;)
Like A Stone
Bullzeye_NEO [ Satanic Surfer ]
Be yourself. To jeden z singli na nowej płytce.
Debczak_Lebork [ Konsul ]
"Cochise" i "Like a stone"
leszo [ Legend ]
ok dzięki
a tak btw to swietny pomysł mieli ze zrobieniem klipu do Show Me How To Live na podstawie "Vanishing Point'a"
techi [ Legend ]
Druga płyta Audioslave 4 pierwsze utworki;)
Np Gasoline;)
SnT [ U R ]
techi >>> Gasoline - jest z pierwszej płyty. btw - droga w ogole mi nie podeszła :/
Za to pierwsza w zasadzie cała jest wysmienita.
Polecam: Shadow on the Sun, What You Are, Like A Stone, Exploder.
A scena z wilkami (??) przechodzącymi przez drogę w filmie Zakłądnik (Collateral) z Tomem Cruisem w roli głównej w której wykozystano własnie utwor Shadow on the sun - to cos niesamowitego :)
SnT [ U R ]
aha - ale RATM i tak bije na łeb Audioslave - wiem ze to całkiem inne granie, no ale nie sposob uniknąc porownan - skoro Audioslave to RATM bez Zack'a.
Heh jesli ktos ma mozliwosc polecam obejzec koncert RATM'ów - "Battle for Mexico City" - i zwrocic szczególną uwagę na utwor FREEDOM (ostatni na płycie) - to co się tam dzieje przechodzi lucka pojęcie :).
Katsper [ Pretorianin ]
Audioslave jest swietne, nie widze ich za bardzo w dynamicznych utworach, owiele lepiej sprawdzaja sie w spokojnych utworkach (np Yesterday To Tomorrow, swietna gitara)
Boroova [ Konsul ]
Audioslave popelnil zasadniczy blad. Chcac utworzec nowy zespol nie zrezygnowali z "nalecialosci" swoich starych kapel. Tom gra riffy podobne do starych RATM, a Chriss brzmi strasznie "soundgardenowo". Co prawda potrafi sie porzadnie wydrzec od czasu do czasu, ale to nie to samo co Rage. Chriss bardziej pasowal mi w Temple of the Dog - i we wszystkich balladach. Jesli chodzi o ostre granie, zack byl bardziej dynamiczny - jakby mial w dupie baterie duracel. I zgadzam sie z SnT - Battle of mexico city to najlepszy koncert w historii muzyki! Czegos takiego jeszcze nigdy nie widzialem.
Mimo wszystko Audioslave nie schodzi ponizej dobrgo poziomu, tylko po prostu to nie jest juz "to"