GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

I Ty możesz zostać młodym wirtualnym bandytą (w/g Spiegla) !

14.05.2002
10:45
smile
[1]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

I Ty możesz zostać młodym wirtualnym bandytą (w/g Spiegla) !

Sponsorowana masakra



Wokół krwawej strzelaniny organizuje się w internecie mistrzostwa świata w sprawnym mordowaniu.


KLAUS-PETER KERBUSK


07.05.2002


Dyskusja na temat zakazu wirtualnych masakr, takich jak "Counter Strike", dotyczy nie tylko rozproszonej subkultury. Grono miłośników gry liczy setki tysięcy. Nie ma chyba dziedzińca szkolnego, na którym podczas przerw nie roztrząsano by nowych strategii walki. Nie ma weekendu, podczas którego tysiące nastolatków nie pakowałoby swoich komputerów, aby je ponownie zmontować na tzw. Lan-Party. Lan oznacza Local Area Network - sieć, w której połączone są setki pecetów.

Z niegdyś prywatnych spotkań rozwinęły się masowe imprezy, organizowane w dużych halach targowych. Na samą gXp3 Arenę w niemieckiej Getyndze przybyło w marcu ponad 2000 uczestników. Party Lan są obecnie ostatnim krzykiem mody przemysłu rozrywkowego, które porywają za sobą coraz więcej ludzi. Obroty branży na całym świecie sumują się na 30 miliardów euro. Tym samym inkasuje ona dużo więcej niż cała branża filmowa. Z bud, w których powstawały pierwsze gry komputerowe i wideo, wyrosły koncerny, takie jak Electronic Arts, Konami, czy Infogames, których wartość na giełdach szacowana jest na dziewięć miliardów dolarów. W samych tylko Stanach Zjednoczonych w produkcji i zbycie jest zatrudnionych 220 000 ludzi.

W produkcji porównywalnej do Hollywood wzrosły również koszty prac rozwojowych i badawczych: firmy wydają miliony euro, aby uczynić śmierć tak realistyczną, jak to tylko możliwe. Z błądzących po ekranie ludzików, wydających z siebie nudne dźwięki podobne do tonu kobzy, wyrosły naturalnie wyglądające cyberpotwory podobne do filmowych. Fascynacja grami stała się dla branży komputerów motorem wzrostu. Większa komplementarność gier wymaga coraz większych mocy obliczeniowych i tym samym nakręca popyt na nowy sprzęt.

Jeszcze bardziej obiecujący jest interes z konsolami wideo, które można podłączać do telewizorów. Po tym, jak niedawno rynek podzieliły pomiędzy siebie japońskie firmy Sony i Nintendo, na ring wszedł również amerykański gigant Microsoft i próbuje stawić czoła Japończykom za pomocą swojej konsoli Xbox.

Od samego początku orgia strzelaniny należy do najważniejszych elementów rynku gier. Lecz dopiero w 1993 roku przemoc na monitorze otrzymała naprawę realistyczny wymiar. "Doom" i jego powstały trzy lata później konkurent, "Quake", są uważane za praprzodków tzw. Ego-Shooterów.

"Doom" i "Quake" znalazły wielu naśladowców, aż do wystrzałowej gry "Half-Life", w której grupa żołnierzy udaje się w pościg za terrorystami. Kiedy sprytni programiści zmodyfikowali grę, by do walki mogły przystąpić dwie drużyny składające się z dziesięciu zawodników - jedni jako terroryści, drudzy jako żołnierze - rozpoczęła się prawdziwa era Party Lan. Od tego czasu wokół pola walki rozwija się interes z wszystkim co do niego należy: gwiazdami, zawodami i własną ligą. Nagrody na turniejach osiągają do 50 000 euro. Dla czołowych graczy hobby to stało się już źródłem niezłego zarobku. Niektórzy wygrywają 8000 euro, nie licząc nowych komputerów i lotów na turnieje do Brazylii i USA, finansowanych przez bogate firmy.

Kiedy dzieciak rusza do boju, wygląda niczym mały Schumacher: czarna bluza jest usiana znakami sponsorów. Nie tylko producenci chipów, tacy jak AMD i Intel odkryli graczy jako interesujący cel, również producenci napojów, kasy oszczędności, czy sieci domów towarowych występują jako sponsorzy. Po masakrze w Erfurcie to się może zmienić. Pojawił się wniosek o wprowadzenie zakazu rozpowszechniania w Niemczech "Counter Strike". Federalna cenzura ma 16 maja wysłuchać opinii ekspertów, a także samych graczy.

Ci długo zastanawiali się, kogo wysłać przed komisję jako obrońcę hobby. Decyzja zapadła w drodze głosowania przez internet. Wybrany został niejaki Raal z Schroet Commanda i Moquai z Bremy. Moquai nazywa się tak naprawdę Sven Spilker i jest z zawodu policjantem.

© Der Spiegel distr. by NYT Synd.



14.05.2002
10:48
smile
[2]

Trapez [ ND4SPD ]

Co to znaczy "I Ty możesz zostać młodym wirtualnym bandytą"?!? To kim ja jestem od ośmiu lat?!?

14.05.2002
10:51
smile
[3]

Expastor [ Konsul ]

Ze tez nie znudzilo sie niektorym poruszanie tego tematu... jak rozumiem teraz jest na takie teksty zapotrzebowanie. A tak na marginesie moze wieksza inspiracja do takich czynow sa wiadomosci TV i reportaze, wywaiady z swiadkami niz same gry? Wydaje mi sie ze jak juz sie pisze o czym to trzeba sie na tym troche znac... ""Doom" i jego powstały trzy lata później konkurent, "Quake", są uważane za praprzodków tzw. Ego-Shooterów." ekstra....

14.05.2002
10:55
smile
[4]

Trapez [ ND4SPD ]

Expastor --> No właśnie "Quake" to raczej następca, a nie konkurent "Dooma". Znajomośc tematu bije po oczach, jeśli gość twierdzi że gra starsza o trzy lata ma konkurenta :)) Przecież to lata świetlne. No i nie wiedziałem że w Half-lifie goniłem jakichś terrorystów.

14.05.2002
15:08
[5]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Jestem morderca... uau ;>

14.05.2002
19:14
smile
[6]

Expastor [ Konsul ]

Przy mysleniu takimi kategoriami trzeba by zdelegalizowac : mlotki, noze, dluta, wiertarki, i (hy..khy..) pily lancuchowe... pozostawic wszystkim kawalek koca, plastikowy kubek i talerzyk. Wtedy napewno byloby mniej zabojstw. I niech mi ktos wytulmaczy sformulowanie "praprzodków tzw. Ego-Shooterów" Jak gram od 1986 roku to sie z niczym takim nie spotkalem....

14.05.2002
19:18
smile
[7]

Trapez [ ND4SPD ]

Expastor --> no co ty zwariowałeś człowieku?!? Takie niebezpieczne narzęczia jak kawałek koca? Przecież kocem można kogoś udusić [widziałem w tym pudle z którego przemawia do ludzi szatan(czyt. telewizor)]! Kubkiem można kogoś utopić a na talerzu można podać zatrute jedzenie!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.