GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Całowanie w rękę - Odchodząca tradycja?

03.12.2005
16:19
smile
[1]

Misiak [ Pluszak ]

Całowanie w rękę - Odchodząca tradycja?

Witam,
Własnie jestem po lekturze artykułu na GW (link pod spodem) na temat odchodzenia tradycji całowania w kobiecą rękę. Kurde, szkoda, zwłaszcza po komentarzach pod artykułem. Jaka jest wasza opinia na ten temat?
Żal Wam li czy nie żal?

Pozdrowienia

03.12.2005
16:23
[2]

OzOr [ Wrocław ]

Uwazam ze powinno sie calowac aczkolwiek w niektorych sytuacjach jest to bynamniej krepujace...

03.12.2005
16:25
[3]

Misiak [ Pluszak ]

Ozor--> tzn? rozwiń wypowiedź :)

03.12.2005
16:25
[4]

reksio [ B l u e s jest królem ]

W rękę całują teraz dresiarze w knajpach, jak się nawalą i chcą być mili :]

03.12.2005
16:29
smile
[5]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

reksio chcialem podac przyklad z wczorajszej imprezy i to nie byl dresiarz, ale byl wstawiony.
osobiscie preferuje ulon, podanie dloni i przytulenie.

03.12.2005
16:32
smile
[6]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

osobiście, preferuje, aczkolwiek, bynajmniej,... buehehehehehehe. Stylisci :-D Cos jak pijane drechy, ktore chca byc mile :-))

BTW, Młynarski kiedys spiewal piosenke "Bynajmniej". Znacie? Nie? No to proponuje posluchac tekstu :-)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-03 16:32:46]

03.12.2005
16:35
[7]

cycu2003 [ Senator ]

hmm... dla starszych panów może i to jest na miejscu, ale mnie jeszcze młodej osobie wręcz nie wypada robić takich rzeczy. Może zdanie jest na ten temat podzielone, sam raczej nie bde całował w ręke

03.12.2005
16:39
[8]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Ja uważam że powinno się całować ale w określonych sytuacjach lub z szacunku dla osoby. I przede wszystkim należy to robić umiejętnie czyli się pochylić, a nie ciągnąć łapę kobiety tak że się mało nie przewróci.

03.12.2005
16:45
smile
[9]

Jade^1 [ Generaďż˝ ]

OzOr --> "bynajmniej" oznacza zaprzeczenie, nie używaj słów, których nie rozumiesz

a całowanie w rękę wychodzi z mody, dlatego, że teraz wszystko kopiuje się z Zachod, a tam tego nie robią, to wschodni zwyczaj

03.12.2005
16:47
[10]

Deepdelver [ aegnor ]

Całowanie w rękę jest wyrazem szacunku i atencji. Dlatego pocałowanie w rękę swojej ciotki albo kobiety na oficjalnym balu (czy innej sztywnej imprezie) jest jak najbardziej na miejscu. Natomiast całowanie w rękę nastoletniej smarkuli czy babochłopa wściekle rżącego w knajpie jest tylko karykaturą tego gestu. Podobnie całowanie w rękę przez młodzika wygląda raczej niepoważnie.
Generalnie ten zwyczaj jest mocno spłycony i nawet najzawziętsi "comkacze" nie mają bladego pojęcia kiedy (np. nie całuje się w rękę kobiet na dworze) i jak wypada (ach te donośne cmoknięcia z zakrapianych alkoholem imienin ciotki). A jak się nie wie, to lepiej sobie odpuścić.

03.12.2005
16:47
[11]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

rothon --> ja nie chce byc mily, nie jestem, dresem i nie jestem pijany. Widzisz moj drogi, jak pozory moga zmylic czlowieka?

03.12.2005
16:52
smile
[12]

Ellanel [ Konsul ]

A stanson_ powiedzałby, że najlepsze jest..... ;)

A tak na poważnie, to ostatnio ukończyłem kurs Savoir-vivre (była duża zniżka dla studentów ) i tam nas miła pani uczyła co zrobić, jak całować w ręke i te wszystkie kocie ruchy :) Muszę powiedzieć, że było to sporo osób i one i ja chcemy nadal całować nasze Drogie Panie w ręcę więc nie trzeba się martwić, tradycja nie zginie, najwyżej zejdzie do podziemia i staniemy sie rebeliantami walczącymi o odność i tradycję naszych przodków :)

03.12.2005
16:53
smile
[13]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

hopkins--> "moj drogi"? Do mnie tak? Tylko nie staraj sie jeszcze calowac!

03.12.2005
16:56
smile
[14]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

rothon'ie kochany, dostalbys cmoka, ale niestety nie mam do Ciebie dostepu =]

03.12.2005
16:58
smile
[15]

Gaara [ Generaďż˝ ]

zgadzam się z dwutysięcznym trzecim cycem :D

03.12.2005
17:00
[16]

zbuju [ Generaďż˝ ]

Jeśli kobieta potrafi umiejętnie podać rękę to nie ma problemu z pocałowaniem tejże.
Gorzej jak ktoś na siłe próbuje całować i zaczynają się szarpać :D

03.12.2005
17:05
smile
[17]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Nie stosowałem, nie stosuję i nie zamierzam stosować zwyczaju całowania w rekę.

03.12.2005
17:09
smile
[18]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Pocałować w ręke mogę tylko wtedy, gdy kobieta ma rękawiczke. W innych sytuacjach nie chce jej obślinić ;p

03.12.2005
17:10
smile
[19]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

Cainoor to musnij tylko =P

03.12.2005
17:16
smile
[20]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Stosowałem, stosuję i zamierzam dalej stosować zwyczaj całowania w rękę.

03.12.2005
17:17
[21]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Teraz rodzi się nowa świecka tradycja zamiast całowania w rękę, wkłada się głęboko język do ucha.

03.12.2005
17:17
smile
[22]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

hopkins ---> Kiedy ja się ślinie na widok kobiet. Reakcja bezwarunkowa ;p

03.12.2005
17:19
[23]

|kszaq| [ Ethan Hunt ]

imho zależy od sytuacji

03.12.2005
18:08
[24]

Vader [ Senator ]

Nie stosuję. Mamy inne czasy, kobietom nie należy się szczególny szacunek, wszyscy ludzie dla mnie są równi i nie faworyzuje nikogo. W sprawach oficjalnych, formalnych kobietom podaję rękę, jako parnterowi czy petentowi, w towarzystwie ograniczam się do słownego powitania i skinięcia głową. To wszystko.

04.12.2005
01:13
smile
[25]

Misiak [ Pluszak ]

Hmm czyli opinie podzielone :)
Ja całuje tylko wtedy kiedy ktoś mnie zaznajama, i to nie jest setka osób w pubie :)

04.12.2005
01:20
smile
[26]

Kompo [ arbuz luzem ]

W przypadku nastolatków ten problem nie istniał i nie zaistnieje już chyba. :) U nas teraz wita się pocałunkiem w policzek, z tego co zaobserwowałem. Tzn. ja witam się tak tylko z dziewczynami, które są z mojego bliższego towarzystwa - cmoknięciem w usta witam się tylko ze swoją dziewczyną oraz dziewczyną mojego bliskiego kumpla. :)

04.12.2005
01:36
[27]

Deepdelver [ aegnor ]

Sytuacja z całowaniem w rękę jest w gruncie rzeczy bardzo prosta. W zależności od tego jak kobieta Ci poda rękę albo ją całujesz albo ściskasz.

04.12.2005
01:42
[28]

Chacal [ ? ]

Martwa tradycja. Coraz wiecej słyszy się, że kobiety tego nie chcą, więc się nie praktykuje. Ja może jestem jeszcze za młody na takie gesty, ale myślę, że za 30 lat, gdy już z racji wieku 'będzie mi wolno', będę uważał tak samo, że to relikt przeszłości. Chyba, że nam się zwyczaje zmienią przez ten czas.

btw zauważyłem kiedyś taką rzecz: W Warszawie, wsród ludzi młodych, naturalne jest pocałowanie dziewczyny w policzek na powitanie, a w innych miastach jak widzę, podaje się rękę po prostu ? To tylko przypadek, że zauważyłem to kilka razy w paru róznych regionach kraju, czy naprawde tak jest ?

04.12.2005
01:58
[29]

Deepdelver [ aegnor ]

Chacal --> bywa różnie. Ja całuję w policzek tylko dobre znajome i tylko gdy same się ku temu skłaniają. Kurtuazyjne cmoknięcie w powietrze w okolicach ucha to pusty gest właściwy dla "psiółek" z fryzjera i wygląda w wykonaniu facetów (oczywiście nie dwóch facetów :)) komicznie. Mężczyźni mają swój wielowiekowy i wymowny gest, jakim jest uściśnięcie dłoni. Ten gest ma swoje znaczenie i wiele mówi o człowieku. Kobiety w ogóle nie potrafią podawać dłoni, podają "martwą rybę", dlatego i ten gest w ich wykonaniu jest pusty. Dlatego rękę kobietom podaję tylko jeśli same pierwsze ją wyciągną (taka jest zresztą zasada s-v) i raczej bez wielkiego entuzjazmu. Nie lubię niepotrzebnych, pustych gestów.

04.12.2005
02:38
smile
[30]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

To takie mile, kiedy mezczyzna caluje w reke. To jest na prawde mily gest szacunku i wysokiego powazania.

W Niemczech, gdzie mieszkam, gest ten zanikl prawie calkowicie. Owszem panowie maja jeszcze pojecie o czyms takim, ale na wyraznie zyczenie plci pieknej w czasie silnej feminizacji panowie zrezygnowali z owego czynu. A szkoda.

Odnosze jednak male sukcesy :). W tych i owych niemieckich znajomych udalo mi sie juz wdrozyc dawne zwyczaje. Czasem nawet samym przypomni im sie ze lubie, kiedy caluja mnie w reke.

04.12.2005
02:40
smile
[31]

Mobii [ Seicento 1.1 Killer ]

dla mnie to calowanie w reke jest chore.... czemu to ma sluzyc?? skoro rownouprawnienie, to nikt nikogo po rekach nie powinien calowac.... cale szczescie, ten glupi zwyczaj wsrod dorastajacego pokolenia odhodzi w zapomnienie

04.12.2005
02:49
smile
[32]

Deepdelver [ aegnor ]

cale szczescie, ten glupi zwyczaj wsrod dorastajacego pokolenia odhodzi w zapomnienie

Na całe nieszczęście to dorastające pokolenie niewiele ma światu do przekazania poza dezaprobatą wobec dotychczasowego porządku. Kolejne pokolenie uzna, że zwrot "Dzień dobry" to jakiś wsteczny przesąd. :)

BTW po raz kolejny rozlega się rechot historii - odwiecznego łańcucha pokoleń. Młodsi myślą, że niosą cywilizację, świeżość poglądów i kaganek oświaty w ciemnogród, a starsi widzą ich raczej jako bezrozumnych i histerycznych barbarzyńców. I tak od tysięcy lat. :D

04.12.2005
03:01
smile
[33]

Loczek [ El Loco Boracho ]

OzOr: nie wiem, czy ktoś już o tym wspomniał bo nie czytałem wątku, ale czy rozumiesz sens słowa "bynajmniej"? :D

04.12.2005
03:02
[34]

Promyk [ Sylwester B. ]

btw zauważyłem kiedyś taką rzecz: W Warszawie, wsród ludzi młodych, naturalne jest pocałowanie dziewczyny w policzek na powitanie, a w innych miastach jak widzę, podaje się rękę po prostu ? To tylko przypadek, że zauważyłem to kilka razy w paru róznych regionach kraju, czy naprawde tak jest ?

Tak to występuje głównie w Warszawie... jak ostatnio poznałem tamtejszą dziewczynę (swoją drogą przez GOLa - zaplanowane, bo do wawy i tak miałem jechać) to przy poznaniu wyszło cosik takiego... kompletnie zaskoczony byłem, bo tutaj tego nie ma (kiedy się widzi jakąś dziewczynę pierwszy raz na oczy)...
Czyli występuje taki zwyczaj w Warszawie, a na Śląsku już nie...

zamotałem:)

A co do całowania w rękę - zależy jak mi rękę poda... to się wyczuwa...

04.12.2005
03:15
[35]

Mobii [ Seicento 1.1 Killer ]

Deepdelver --> co innego "dzien dobry" a co innego calowanie po rekach.... dzien dobry mowisz tak samo do kobiety jak do faceta.... a pocalujesz kumpla w reke?? watpie....

a skoro masz potrzebe calowania kobiet w reke, to w czym problem?? nikt tego nie zakazuje :) ja uwazam ze to zbedne jest :) i zdania nie zmienie :)

04.12.2005
09:21
[36]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Deepdelver ---> Zdziwiłbyś się, jak wielu mężczyzn nie potrafi podać ręki porządnie... Jak nie mokra meduza, to płaska deska. W dodatku czasem uważają, że kobiecie nie podaje się ręki, tylko łapie ją za palce - wygląda jak wstęp do pocałowania dłoni, ale na lekkim uścisku się kończy. Więc ja bym tak nie generalizowała, bo wielokrotnie mój uścisk dłoni jest bardziej męski niż faceta, z którym się witam.

Pamiętam, że pierwsze pocałunki w rękę mnie krępowały (młoda i głupia byłam ;)), ale teraz nie mam z tym problemu i nawet lubię. Jest to miły gest i tworzy swoisty nastrój późniejszej rozmowy, tak jak i umiejętnie powiedziany komplement.

04.12.2005
09:43
[37]

.oliwka. [ Chor��y ]

Vader [ Senator ] https://www.ashrae.org/

"Nie stosuję. Mamy inne czasy, kobietom nie należy się szczególny szacunek, wszyscy ludzie dla mnie są równi i nie faworyzuje nikogo."

Zastanów się co piszesz... Nigdy nie było, nie ma i będzie pełnej równość, jak dla mnie równanie się z facetami to dla kobiety zniżanie poziomu :-)))

"kobietom nie należy się szczególny szacunek" <-- powiedz to swojej mamie i innym kobietom, które musiłay urodzić takich ludzi jak ty

04.12.2005
13:33
[38]

Promyk [ Sylwester B. ]

Podawanie ręki i taka "zdechła ryba" świadczy o charakterze...
porządny uścisk - mocny charakter
"zdechła ryba" - słaby charakter
podawanie ręki opuszkami do dołu - uścisk władczy
opuszkami do góry - uścisk uległu
dłoń prosto (ani opuszki do dołu, ani do góry) - partnerski...

Więc czasem wiele można się dowiedzieć o człowieku z samego podania ręki...

04.12.2005
13:37
smile
[39]

Arczens [ Legend ]

.oliwka. => jak dla mnie równanie się z facetami to dla kobiety zniżanie poziomu poziomu facetow oczywiscie :D

04.12.2005
13:54
[40]

Promyk [ Sylwester B. ]

poziomy mężczyzn i kobiet nie są równe - są inne... ani żaden wyższy, ani niższy...

04.12.2005
14:09
smile
[41]

Misiak [ Pluszak ]

Hehe, Dzieki takim opiniom jak Mobii czy Vader, uważam, że jednak warto iśc pod prąd :)

Chacal--> Pierwsze słyszę. U mnie w Białej to żadko jest takie coś, głównie zarezerwowane dla rodziny, lub bardzo bliskich koleżanek. Głównie do facetów to jest podanie ręki, a dla kobiet to ukłon głową, jak poda rękę to albo uścisk albo cmok(przynajmniej ja tak robię) a jak jest dobry stary kumpel, przyjaciółka to tzw. "Misiek" :)
Meghan--> Z uściskiem dłoni jest włanie problem, bo np. dla mnie jest głupio podawać rękę, wolę ją pocałować w nią. Ale najciekawsze jest jak reagują moję znajome. Jedne są przestraszone, jedne mówią, że to głupie, inne żebym dał spokój, ale zawsze jakoś są tak dziwnie zarumienione i uśmiechnięte :) Ale może to się im to zmieni z wiekiem (podejscie do całowania je w rękę)

12.12.2005
00:54
[42]

Jinned [ Chor��y ]

To było modne z 30 lat temu teraz to smieszne :)

12.12.2005
01:08
smile
[43]

Deser [ neurodeser ]

Calujcie Korsykanki w reke :)

12.12.2005
01:16
[44]

la fessée [ je ne taime plus ]

... szacunkiem ... co można nazwać jak czasy się pozmieniały ?? ... ;)

12.12.2005
02:17
smile
[45]

konioz [ Taternik ]

Jak sie jest troche starszym to zwyczaj jest jak najbardziej na miejscu.
Tylko trzeba umiec odroznic zwyczajna kobiete od feministki albo zapyzialej feministki:
feministka moze oddac pocalunek w dlon faceta , ktory wczesniej TO uczynil, a zapyziala feministka moze jeszcze po ryju zdzielic:)

12.12.2005
02:24
[46]

Vader [ Senator ]

Oliwka -->

Zastanów się co piszesz... Nigdy nie było, nie ma i będzie pełnej równość

- Pewnie że nie. Tak samo nigdy żadna sciana nie będzie absolutnie równa, ale to nie znaczy że każdy ma budowac krzywo. Dążę do tego by traktowac wszystkich równo i tyle

jak dla mnie równanie się z facetami to dla kobiety zniżanie poziomu

- Czujesz się lepsza niż faceci ? Jesteś jakimś lepszym gatunkiem człowieka ? Wyższość rasy ? Gdzieś to słyszałem..

powiedz to swojej mamie i innym kobietom, które musiłay urodzić takich ludzi jak ty

Hola, hola ! Panienko, czy my się znamy ? Wiesz coś o mnie ? Nic nie wiesz. Trafiłaś jak łysy grzywą o kant kuli. To własnie moja matka uczyła mnie, że ludzi należy traktować równo bez względu na płeć, zresztą moja matka, podobnie jak moja rodzina, jest dumna z tego jaki jestem i z tego co udało mi się osiągnąć.

Pozdrawiam.

12.12.2005
02:51
[47]

Dayton [ Generaďż˝ ]

calowanie w reke to chyba najbardziej kretysnki zwyczaj

12.12.2005
02:58
smile
[48]

Deepdelver [ aegnor ]

konioz -->
feministka moze oddac pocalunek w dlon faceta , ktory wczesniej TO uczynil, a zapyziala feministka moze jeszcze po ryju zdzielic:)
Ale na pewno ucieszy się jak jej oddasz. W końcu będzie to równe traktowanie. ;)

Vader -->
zresztą moja matka, podobnie jak moja rodzina, jest dumna z tego jaki jestem i z tego co udało mi się osiągnąć.

I'M YOU FATHER.
Musiałem to powiedzieć. LOL :D

12.12.2005
03:05
smile
[49]

Vader [ Senator ]

Jesteś okropny :P

12.12.2005
07:53
[50]

Belert [ Generaďż˝ ]

Generalnie starszebabki tj. po 40 nie wiedziec czemu lubia jak sie caluje je w reke.Mlodsze niezabardzo.Sprawa bez znaczenia, ja caluje jak impreza oficjalna a kobietki ubrane w galowe sukienki , a jak niechce to mi to lotto.To i tak gest bez znaczenia.

12.12.2005
07:58
[51]

Lewy Krawiec(łoś) [ Leśny Dzban ]

60% polaków nie myje rąk po wyjściu z toalety...idź prez tradycjo:D

12.12.2005
09:02
[52]

Bili [ Generaďż˝ ]

heh, ten tekst przerabialismy w poniedzialek :P
a co do tematu. to mysle ,ze duzo facetow z checia calowaloby w reke, ale sie tego wstydzi i obawia.

12.12.2005
09:17
[53]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Vader - to już wiadomo skąd masz to komunistyczne skrzywienie. Na szczęście to się da wyleczyć:D A kobiety na traktorach nie sprawdziły się zbytnio.
I zapomni o tej twojej wydumanej równości. Po pierwsze postula jest niemożliwy do zastosowania, po wtóre szkodliwy. Wystarczy obejżeć Misia by zorientować się na tym ra "równość" polega. To wyniesienie na ołtarze chamstwa, miernoty, impertymemcji i nieuprawnionych roszczeń. Tobie zapewne podoba się kobieta bokser czy hadraulik. Kobieta klnąca jak szewc, chlająca jak ostatni menel, rubaszna jak pijany robol i dostępna jak tanie wino. W Lalce jest taka fajna złota myśl Wokulskiego o kobiecie, która lubi być traktowana jak krzesło. Owszem - są i takie, ale nie widzę powodu, by pozostałych nie traktować jak ołtarze. Coraz to trudniejsze w czasach, gdy są one naszymi konkurentami - i coraz częściej bardziej niż my drapieżne ale mam nadzieję, że to chwilowa choroba, która przejdzie z czasem.

12.12.2005
11:47
[54]

kiowas [ Legend ]

Attyla --->

Kobieta klnąca jak szewc, chlająca jak ostatni menel, rubaszna jak pijany robol i dostępna jak tanie wino

Masz dobre zdanie o nas mezczyznach :)

12.12.2005
11:52
[55]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Kiowas - przeczytałem post Attyli i... nie odniosłem wrazenia żeby zacytowany przez Ciebie fragment odnosił sie do ogółu mężczyzn...

13.12.2005
21:33
smile
[56]

Misiak [ Pluszak ]

Bri--> Coś w tym jest :) Też mam opory czasami przed pocałowaniem :)
kiowas--> podobnie jak elf, uważam że tu chodzi o kobitki :)

13.12.2005
21:52
[57]

Vader [ Senator ]

Attyla -->
to już wiadomo skąd masz to komunistyczne skrzywienie.
- Głupoty piszesz. Cała moja rodzina była zawsze antykomunistyczna. Po prostu nie są to ludzie Twojego pokroju, którzy musza wyładowywać swoje żałosne frustracje na wszystkim co odbiega od przyjętej przez siebie normy.

Na szczęście to się da wyleczyć:D
- Minie jeszcze trochę czasu, zanim legalnie będziesz mógł mnie oskarżyć np o ateizm czy tolerancję i z tego tytułu skazać mnie na "jedyną słuszną terapię", czyli śmierć.

A kobiety na traktorach nie sprawdziły się zbytnio.
- Nikt w rodzinie nie zajmuje się uprawą roli. Wywodzę się ze środowiska inżynierów.

I zapomni o tej twojej wydumanej równości. Po pierwsze postula jest niemożliwy do zastosowania, po wtóre szkodliwy.
- Nie chce mi się tego tłumaczyc, jesteś chyba na tyle rozumny by to pojąć bez tłumaczenia. Ale dla porządku zrobię to: Absolutna równość nigdy miejsca mieć nie będzie, w niektórych aspektach jest wręcz szkodliwa, np w materialnym. Ale nie widzę powodu, dla których osoby należące do różnych wyznań, płci, ras miałyby nie być sobie równe w sensie prawnym czy kulturowym. Jeżeli do dobrego samopoczucia potrzebujesz kozła ofiarnego, którego będziesz poniżał, dyskredytował, obrażał, to prosze bardzo, zostawiam to do roztrzygnięcia Twojej godności.

Tobie zapewne podoba się kobieta bokser czy hadraulik.
- Podoba mi się specjalista, który wykona dobrze swoją robotę. Jeżeli robota będzie dobrze wykonana, dobrze za nią zapłacę. I nie interesuje mnie to, jakiej płci jest hydraulik, ani to jakiego koloru ma skórę.

Kobieta klnąca jak szewc, chlająca jak ostatni menel, rubaszna jak pijany robol i dostępna jak tanie wino.
- Nie podobają mi się ludzie, którzy odpowiadają powyższemu schematowi. Nie podoba mi się takie zachowanie w wykonaniu zarówno kobiety jak i meżczyzny. Takie zachowanie jest uwłaczające bez względu na płeć, religię, wyznanie, stan materialny i społeczny.

W Lalce jest taka fajna złota myśl Wokulskiego o kobiecie, która lubi być traktowana jak krzesło. Owszem - są i takie, ale nie widzę powodu, by pozostałych nie traktować jak ołtarze.
- Traktować jak ołtarze ? Nie widze powodu by traktować każdą jak ołtarz. Kobieta-ołtarz dla mnie jest tylko jedna. Resztę szanuję na tyle, na ile szanować wypada drugiego człowieka. Na to jednak trzeba sobie zasłużyć czymś więcej niż tylko posiadaniem piersi.

Coraz to trudniejsze w czasach, gdy są one naszymi konkurentami - i coraz częściej bardziej niż my drapieżne ale mam nadzieję, że to chwilowa choroba, która przejdzie z czasem.
- Są różne kobiety. Jesli szukasz delikatnej subtelnej, podporządkowanej i świdomej swojej roli kobiety - znajdziesz ją, albo już znalazłeś. (choć nie mogę tego ocenić, ponieważ nie znam Twojej żony). Innym pozwól prowadzić własny tryb życia i nie nazywaj tego stanu rzeczy "chorobą". Bo coraz częsciej mam wrażenie, że to raczej Ty jesteś chory. Chory z nienawiści.

13.12.2005
22:23
[58]

Babiczka [ Generaďż˝ ]

Moja nauczycielka z histy caluje swojego dziadka w reke ... dla niektorych moze byc to dziewne ale ja ja rozumiem ... i nie widze nic dziwnego w calowaniu kobiet w reke.zawsze taki pocalunek bedzie dobrze swiadczyl o czlowieku chyba ze zle zostanie wykonany.W mojej Rodzinie jest taka tradycja i nie zaprzestam jej kontynuowania lecz musze troche odczekac bo moj wiek mi na to nie pozwala.pozdro

14.12.2005
09:54
[59]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Vader
Moje co? Ty naprawdę jesteś chory. Najwyraźniej widzisz frustrację we wszytskim co choć odrobinę odbiega od twoich poglądów. A, że prawie wszystko odbiega poglądami od żałosnego zbankrutowanego komunizmu, to cały świat wygląda ci zapewne na sfrustrowany. To mi coś przypomina...

Minie jeszcze trochę czasu, zanim legalnie będziesz mógł mnie oskarżyć np o ateizm czy tolerancję
Jedną z dwóch rzeczy, o którą w tym kraju powinno się oskarżać jest komunizm i za to powinieneś odcierpieć w pierdlu. Tam też mógłbyś dzielić się swoimi dobrami z cierpiącymi współwięźniami i do woli okazywać swoją tolerancj:D.

Nikt w rodzinie nie zajmuje się uprawą roli. Wywodzę się ze środowiska inżynierów.
Oooo! To co? szykujesz się do konstrukcji nowego PKiN? Nadal chcesz tak upiększać nasz brzydki, zaściankowy kraj? A co do kobiet na traktorach, to tacy jak ci z twojej rodzinki (a tak wogóle, to jak możecie trwać w takim przeżytku? Rodzice powinni cię spłodzić i oddać do socjalistycznego domu dziecka) nie wsiadali na traktory a zachęcali do tego innych. To mniej więcej jak z socjalistycznymi łagrami: jedni byli więźniami a inni nadzorcami. Twoi byli nadzorcamy w łagrze występującym pod nazwą PRL.

Ale nie widzę powodu, dla których osoby należące do różnych wyznań, płci, ras miałyby nie być sobie równe w sensie prawnym czy kulturowym
Towarzyszu! Co do równości wobec prawa, to nie mam zastrzeżeń. Ale jak na miłość Boską chcesz ustanowić tą równość w sensie kulturowym? Jedyny sposób, jaki istnieje i jaki jest masowo przez tobie podobnych stosowany to rujnowanie równości wobec prawa. Innymi słowy dla egalitaryzmu poświęcacie równość wobec prawa.
Proponuję zgłosić projest ustawy nakazujący dobieranie par administracyjnie. Nie może przecie być tak, że jedna będzie miała 20 mężów a inna wogóle! To niesprawiedliwe! Brzydkie kobiety też zasługują na godne życie! Albo inaczej - zlikwiduj rodzinę. Wtedy wszystkie żony będą wspólne i nie będzie problemów z rozwodami, dziedziczeniem, wychowywaniem dzieci itp itd. Same pozytywy!

Jeżeli do dobrego samopoczucia potrzebujesz kozła ofiarnego, którego będziesz poniżał, dyskredytował, obrażał, to prosze bardzo, zostawiam to do roztrzygnięcia Twojej godności.
Kozła ofiarnego? Że jesteś ofiarą to widać:D, ale żeby od razu kozłem?:D

Jeżeli robota będzie dobrze wykonana, dobrze za nią zapłacę.
Hmmm. A jeżeli óle, to nie zapłacisz? Ale to przecież jest niesprawiedliwe. Na tym przecie polega ten straszny kapitalizm. W kapitaliźmie pieniądze mają ci co dobrze wykonują swoją robotę a pozostali zdychają z głodu. Jeżeli tego chcesz, to jestem z tobą.

Nie podobają mi się ludzie, którzy odpowiadają powyższemu schematowi.
Mnie też nie podobają się tacy ludzie. Tylko takie małe ale - ten twój ukochany egalitaryzm skutecznie redukuje ilość ludzi odpowiadających temu schematowi i zwiększają ilość nie odpowiadających. Na tym polega przecie egalitaryzm. Dno nie ma szczytu, który mógłby dla niego być przykładem w związku z czym góra równa do dna. Weźmy kwestię używania wulgaryzmów. Dawniej była to domena dołów społecznych. Jeżeli komuś udało się osiągnąć nieco wyższy niż zerowy poziom - natychmiast modyfikował swój kod komunikacji tak by jak najbardziej przypominał kodowi stosowanemu przez elity. Dziś jest na odwrót - elity dostosowują się do motłochu. Nie mówię już o Sejmie, bo to siedlisko motłochu, ale weźmy zawody prawnicze, dziennikarstwo, naukowców, itp itd. Wyjątkami są ci, którzy w każdym zdaniu nie dodają "ubarwiacza" czy przecinka.
Ergo - jeżeli chcesz egalitaryzmu, to, logicznie, podobają ci się ludzie, którzy odpowiadają powyższemu schematowi.

Nie widze powodu by traktować każdą jak ołtarz
A gdzie to ciągłe wołanie o godne życie? Godność wedle słownika to (jeszcze) poczucie, świadomość własnej wartości, szacunek dla samego siebie; honor, duma. Jak ma mieć szacunek dla siebie ktoś, kto jest traktowany jak krzesło? Na tym towarzyszu polega dobre wychowanie, by obcych traktować jak autorytety, by, kiedy się nimi okażą nie uwłaczać im. Całowanie w rękę jest formalną oznaką szacunku. Zatem całując kobietę w rękę okazujesz jej szacunek, choć nie znasz jej i niekoniecznie musi ona na to zasługiwać. Mi zdażyło się kiedyś (na szczęście tylko raz), że dziewczyna, którą witałem (oczywiście po swojemu - jestem uparty:D) walnęła: "Co ty k****?" Wtedy człowiek czuje czym jest prawdziwy egalitaryzm - brakiem szacunku do kogokolwiek (łącznie z samym sobą) i do czegokolwuiek. Zatem egalizaryzm morduje godność a nie ją podtrzymuje.

Resztę szanuję na tyle, na ile szanować wypada drugiego człowieka.
A na ile wypada? Na ile wypadało 100 lat temu, na ile wypada dzisiaj i na ile będzie wypadało za 100 lat? jeżeli jako czerwony likwidujesz wszelkie tabu, pozory itp., to powodujesz stałą dewaluację człowieka. Już dzisiaj jesteś bardziej biorobotem niż człowiekiem. Za 100 lat ktoś tobie podobny będzie odpadem wtórnym omyłkowo jeszcze chodzącym o własnych siłach.

Na to jednak trzeba sobie zasłużyć czymś więcej niż tylko posiadaniem piersi.
Znaczy w ręce całujesz tylko tych co zasługują na to? Mężczyzn też?
A tak swoją drogą, to nie wydaje ci się, że każda kobieta zasługuje na szacunech chociażby dlatego, że jest, była lub będzie matką? Że nosiła dziecko(nosić będzie albo może będzie to robiła) pod sercem przez 9 miesięcy, że w bólach je urodziła (ze wszystkimi czasami i możliwościami)? A nie zasługuje na szacunek za to, że podem przezresztę życia na niej będzie większa część cieżaru wychowania spoczywała? Nie zasługuje na szacunek za to, że uczy te dzieci jak żyć i jak w tym życiu nie zgubić sensu?

Jesli szukasz delikatnej subtelnej, podporządkowanej i świdomej swojej roli kobiety - znajdziesz ją, albo już znalazłeś.
Znalazłem. Nie jest podpożądkowana, ale to normalne w normalnym domu. W normalnym domu jest osoba dominująca, ale nie ma despoty. A świadomość roli rodzi się sama.

i nie nazywaj tego stanu rzeczy "chorobą".
Rozumiem, że skoro nie ma tego zjawiska w wykazie chorób międzynarodowej organizacji zdrowia, to chorobą to nie jest? Ja wolę rozwiązanie praktyczne. Nic nie zmienia się od samej zmiany nazwy.

Bo coraz częsciej mam wrażenie, że to raczej Ty jesteś chory. Chory z nienawiści.
No proszę. To nie inżynierem jesteś a lekarzem? To wstyd. Powinieneś być robitnikiem i z czerwonym sztandarem poprzedzać pochód majowy.
A co do nienawiści, to się mylisz. Moja nienawiść nie znalazła sobie jeszcze żadnego przedmiotu. Na to też trzeba sobie zasłużyć. Wróg nie musi być znienawidzony.

14.12.2005
10:34
[60]

Guderianka [ Konsul ]

Vader-"kobietom nie należy się szczególny szacunek"-chyb rozumiem co masz na mysli i sie z tobą zgadzam.

nie ma co oddawac hołdu reliktom przeszłości i kultywować zwyczaj który po prostu w dzisiejszych czasach nie ma prawa bytu. sa inne sposoby okazania kobiecie ze sie ją szanuje niz ślinienie jej dłoni. nie sprawia mi przyjemnosci gdy obcy facet cmoka mnie w dłoń- nie zycze sobie tego bo nie jest to dla mnie przyjemne by jakis staruch(bo u młodych takie wyskoki raczej sie nie zdarzają) zostawiał śline na moim ciele, nawet jezeli to jest tylko dłoń. niech mezczyzna okazuje szacunek poprzez słowo, traktowanie gesty w stylu otwierania drzwi przed kobieta. calowanie w dłoń jest bleeeeeeee

14.12.2005
10:44
smile
[61]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Guderianka - moje kondolencje. A tak z ciekawości - często ci się zdaża, żeby ktoś ci obślinił dłoń? Może zacznij hołdować "dłuższej" modzie? Wtedy nie będą się tak ślinić:D

14.12.2005
10:52
[62]

kiowas [ Legend ]

Guderianka ---> przepuszczanie kobiety przodem czy otwieranie przed nia drzwi jest ok, ale calowanie w reke juz nie? To jakies podwojne standardy? :)

14.12.2005
11:00
[63]

Guderianka [ Konsul ]

Atylla -jak zwykle musiał swoją łatkę przyjąc :p

nie mam 40lat i nie byłam wychowywana w czasach gdy dla kobiety pocałunek w rekę oznaczał szacunek, kompelment i kij wie co jeszcze. może gdybym od małego obserwowała taki gest byłoby dla mnie czyms normalnym. ale nie jest. i nie podoba mi się. i nie sprawia mi to przyjemności. owszem-zdarzało sie mimo to ż ebyłam całowana w dłoń mimo młodego wieku(młodego w stosunku do Atylli:D) i zdarzały sie pocałunki i poślinione i suche. a to ze były tez suche wcale nie świadczy na ich korzysc. niech se faceci robia co chcą-kto chce niech całuje- ALE MI SIE TO NIE PODOBA

kiowas - a ty nie widzisz zadnej różnicy między otworzeniem drzwi przed kobieta a zblizeniem swoich warg do jej ciała? ja widzę

14.12.2005
11:01
[64]

Guderianka [ Konsul ]

przyjąć=przypiąć

14.12.2005
11:04
[65]

kiowas [ Legend ]

Guderianka ---> czyzbys z taka swietoscia traktowala swoje cialo, ze pozbawiasz meskosci kazdego delikwenta, ktory osmielil sie je tknac? Oba przyklady to dowod szacunku dla kobiety i jako takie maja rownorzedne znaczenie.

14.12.2005
11:16
smile
[66]

Deepdelver [ aegnor ]

Guderianka --> a nie przeraża Cię uścisk dłoni? Na skórze żyją miliony bakterii i drugie tyle zarazków. ;D
Może po prostu bardziej pasują Ci mężczyźni jako odźwierni niż dżentelmeni. ;)

BTW Ja nie mam nawet 30-tki na karku a całowanie kobiet w rękę pamiętam.

BTW2 Zasadniczo obcej kobiety w rękę się nie całuje.

14.12.2005
11:18
[67]

Vader [ Senator ]

Attyla -->

Moje co? Ty naprawdę jesteś chory. Najwyraźniej widzisz frustrację we wszytskim co choć odrobinę odbiega od twoich poglądów.
- Obserwuję u Ciebie bardzo wyraźną niechęć (eufemizm) do wszystkiego co nie odpowiada konserwatywnemu trybowi życia. Wystarczy już nie mieć dzieci by być komunistą :P Oczywiscie nie zauważasz że przesadzasz, bo dlaczego miałbyś ? Osiągnąłes już dawno punkt samoafirmacji, jest tylko Twoja racja bo wydaje Ci się, że jest słuszna. I niech tak już zostanie, ale daj żyć innym. Przykład: jeśli jakaś kobieta chce zostać hydraulikiem to nie rzucaj w nią kamieniem.

Jedną z dwóch rzeczy, o którą w tym kraju powinno się oskarżać jest komunizm i za to powinieneś odcierpieć w pierdlu.
- Już to widzę: Aby sądy nie były zapchane, trzeba by tego typu sprawy rozwiązywać w bardzo szybkim trybie, czyli: podejrzenie dostatecznym powodem do odebrania wolności. Tym oto sposobem musiałbyś wydzielić większą cześc narodu na enklawę więzienną. No ale wszystko przed Tobą.

Oooo! To co? szykujesz się do konstrukcji nowego PKiN? Nadal chcesz tak upiększać nasz brzydki, zaściankowy kraj?
- Nie trzeba, obserwuję pozytywne zmiany w architekturze, odejscie od prostopadłoscianów na rzecz droższych ale piekniejszych konstrukcji. Proces upiększania dzieje się sam i nie musi być sterowany przez jakiś konkretny podmiot. Co do reszty Twojej wypowiedzi: dalsza cześć to próba poniżenia mnie i mojej rodziny, mam nadzieję, że zrobiło Ci się przyjemniej bo innego celu niż satysfakcja własna być nie mogło.

Ale jak na miłość Boską chcesz ustanowić tą równość w sensie kulturowym? Jedyny sposób, jaki istnieje i jaki jest masowo przez tobie podobnych stosowany to rujnowanie równości wobec prawa.
- Niczego nie będę ustanawiać. Będę dążyć do tego by traktować płcie tożsamo na stopie oficjalnej i towarzyskiej (nie mówię o emocjonalnej). Kobiecie podam rękę tak samo jak facetowi i to jedyny mój wkład w "wyrównywanie" kultury. Jeżeli Ty chcesz całować w rękę każdą - absolutnie mi to nie przeszkadza.

Kozła ofiarnego? Że jesteś ofiarą to widać:D, ale żeby od razu kozłem?:D
- Nie miałem na myśli siebie, ale wszystkie grupy ludzi, których ze względu na odmiennośc, nie tolerujesz bądz nienawidzisz.

Hmmm. A jeżeli óle, to nie zapłacisz? Ale to przecież jest niesprawiedliwe. Na tym przecie polega ten straszny kapitalizm. W kapitaliźmie pieniądze mają ci co dobrze wykonują swoją robotę a pozostali zdychają z głodu. Jeżeli tego chcesz, to jestem z tobą.
- Jak to niesprawiedliwe ? Za partactwo się nie płaci. Ale żeby od razu zdychali z głodu ? W przeciweństwie do Ciebie, niedopuszczalnym dla mnie jest to, by ktoś umierał z głodu. Jeśli będzie partaczem będzie całe życie biedakiem, ale ndalej nie widzę powodu dla którego miałby umrzeć z głodu. Dlaczego chcesz śmierci tych ludzi ?

Tylko takie małe ale - ten twój ukochany egalitaryzm skutecznie redukuje ilość ludzi odpowiadających temu schematowi i zwiększają ilość nie odpowiadających.
- Ależ ja nie jestem egalitarystą. Ze mnie taki egalitarysta jak z Ciebie ateista. Jest różnica między "wszyscy po równo", a pomocą dla chorych, niezdolnych do pracy, z różnych przycyzn całkowicie niezaradnych. Pomocą która nie wyrównuje ich poziomu zycia do Twojego, tylko do minimalnego bytowego. Jest to poziom w którym nie dałbyś rady żyć.

Dno nie ma szczytu, który mógłby dla niego być przykładem w związku z czym góra równa do dna.
- A tym przykładem kto niby ma być ? Tacy ludzie jak Ty ? Czemu nie, ale dolożyłbym trochę ludzkich uczuć poza chciwością :P, nieco tolerancji dla odmienności, trochę zrozumienia, minimum empatii, zabrałbym trochę egoizmu i nie byłoby źle.

Dziś jest na odwrót - elity dostosowują się do motłochu.
- Dostosowują w jakim sensie ? Adaptują swoje zachowanie do poziomu motłochu ? To rzeczywiscie jest złe zjawisko. Elita powinna być elitą nie tylko finansową, ale dawać dobry przykład, o którym pisałeś wyżej.

Na tym towarzyszu polega dobre wychowanie, by obcych traktować jak autorytety, by, kiedy się nimi okażą nie uwłaczać im.
- Autorytety to zbyt mocne słowo, ale generalnie reguła jest dobra. Różnica polega na tym, że kobiecie podam rękę zamiast ją całować w rękę.

Całowanie w rękę jest formalną oznaką szacunku.
- Ale nie jedyna. Brak całowania nie oznacza brak możliwości okazania szacunku.

Wtedy człowiek czuje czym jest prawdziwy egalitaryzm - brakiem szacunku do kogokolwiek (łącznie z samym sobą) i do czegokolwuiek. Zatem egalizaryzm morduje godność a nie ją podtrzymuje.
- W Twoim słowniku denotacja słowa "egalitaryzm" obejmuje chyba cały zbiór znaczeń, prawda ? Nie przesadzaj, egalitaryzm ma niewiele wspolnego z szacunkiem bądz jego brakiem.

A na ile wypada? Na ile wypadało 100 lat temu, na ile wypada dzisiaj i na ile będzie wypadało za 100 lat? jeżeli jako czerwony likwidujesz wszelkie tabu, pozory itp., to powodujesz stałą dewaluację człowieka. Już dzisiaj jesteś bardziej biorobotem niż człowiekiem.
- Słowo "wypada" to uproszczenie. Odwołuje się ono do aktualnie obowiązującej kultury. Nauczono mnie szanować innych więc to robię. Jeżeli urodziłbyś się te 1000 lat później i nauczono by Cię nie_szanować, to byś nie szanował. Bo skąd byś miał czerpać inne wzorce ?
A co do biorobotów, to całkiem ciekawy temat, ale na inną dyskusję.

Za 100 lat ktoś tobie podobny będzie odpadem wtórnym omyłkowo jeszcze chodzącym o własnych siłach.
- Już wy się o to postaracie...

Znaczy w ręce całujesz tylko tych co zasługują na to? Mężczyzn też?
- Nie całuję nikogo w ręce.

A tak swoją drogą, to nie wydaje ci się, że każda kobieta zasługuje na szacunech chociażby dlatego, że jest, była lub będzie matką? Że nosiła dziecko(nosić będzie albo może będzie to robiła) pod sercem przez 9 miesięcy, że w bólach je urodziła (ze wszystkimi czasami i możliwościami)?
- Hm. Patrząc z tej perspektywy - nawet masz rację.

Rozumiem, że skoro nie ma tego zjawiska w wykazie chorób międzynarodowej organizacji zdrowia, to chorobą to nie jest? Ja wolę rozwiązanie praktyczne. Nic nie zmienia się od samej zmiany nazwy.
- Rozumiem, że stan rzeczy nie odpowiadający Attyli jest chorobą z defnicji ?

A co do nienawiści, to się mylisz. Moja nienawiść nie znalazła sobie jeszcze żadnego przedmiotu. Na to też trzeba sobie zasłużyć. Wróg nie musi być znienawidzony.
- Jesli Twoja postawa nie ma w sobie nienawiści, to chyba korzystasz z innej nomenklatury w nazywaniu emocji. A wogów czesto szukasz tam, gdzie ich po prostu nie ma.

14.12.2005
11:20
[68]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Guderianka - nic nie przypinam:D A już na pewno łatek. Łatki w epoce masowej produkcji są nieopłacalne:D

a to ze były tez suche wcale nie świadczy na ich korzysc.
No to może w drugą stronę: co świadczy na ich niekorzyść? Jest to formalna oznaka szacunku okazywana kobiecie przez mężczyznę. Dziś jest to anachronizm, ale był już nim w momencie, kiedy zwyczaj powstawał. W XVIII-XIX w. zwyczaj całowania w dłoś suwerena był już totalnym anachronizmem. Przeniesienie tego zwyczaju z bizantyńskiej etykiety dworskiej na stosunki "cywilne" miało ten swój walor, że w ten sposób mężczyzna okazuje swój szacunek dla roli, jaką kobiecie przeznaczył Bóg/natura (niepotrzebne skreślić). Innymi słowy już sam fakt tego, że jako kobieta jesteś przeznaczona do realizacji celów nam nieosiągalnych a także, że jako osoba płci przeciwnej zasługujesz na nasze względy (żeby była jasność - nie chodzi o "podryw" czy inną formę ustalania czasu dostępu ale o platoniczną formę czci). Jeżeli ci to nie odpowiada, to twój problem. Tyle, że (jak mówi Kiowas) wtedy nie powinnaś rościć sobie praw do innych form okazywania tych samych uczuć, bo sama stawiasz się na pozycji samicy a nie muzy męskiego bytu.
Dlatego pisałem, że mi ciebie żal.

ALE MI SIE TO NIE PODOBA
To nie okazuj tego publicznie. Wyrywanie dłoni facetowi, który zamierza ją ucałować jest wyrazem ostatniej wiochy.

14.12.2005
11:30
[69]

Sebaa [ Konsul ]

może pry jakiś bardziej oficjalnych okazjach jest to jeszcze na miejscu , ale normalnie to ludzie raczej jest podanie sobie ręki , uściśk albo buziak , to wydaje sie bardziej naturalne

14.12.2005
11:37
[70]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Guderianka - a z ciekawości zapytam (no, może nie tylko z samej ciekawości...), a jak się z kimś witasz to podajesz rękę ?
Jest to przecież zetknięcie swojego ciała z cudzym ciałem ;-)

14.12.2005
13:18
[71]

Guderianka [ Konsul ]

Atylla- ale ja mam w głębokim poważaniu czy to zwyczaj z XVIIIwieku czy z innego.I ja wcale nie roszcze sobie praw do okazywania innych uczuc-nie kaze facetom otwierac sobie drzwi czy ustepowac miejsca w tramwaju i w druga strone- nie robie wiochy jak ty to nazywasz i nie wyrywam ręki. jestem osobą kulturalną i wiem jak sie zachowac w danej sytuacji-za nic nie obraziłabym uczuc faceta który w taki a nie inny sposób pokazuje mi szacunek czy cos tam. ale to wcale nie oznacza że nie czuje w głebi ducha odrazy. i co masz na myśli pisząc ze To nie okazuj tego publicznie? czy to oznacza że nie moge napisac w wątku który jest na ten temat? czy to oznacza że nie moge wyrazić swojego zdania innego niż zdanie starszych ode mnie panów? bo ja uwazam ze skoro tako temat został rzucony to po to, żeby mogła zaistniec dyskusja, byśmy wszyscy biorący w niej udział mogli zapoznac sie ze zdaniem innych. czy moje wypowiedzi są publicznym okazywaniem niechęci?

elf- oczywiscie ze tak tym bardziej że taki mam charakter pracy. jest to jednakże uścisk biznesowy i partnerski która przełamuje pewne lody, wyraza chec bliższego poznania ale równiez pomaga mi określic pokrótce charakter czy też rys psychologiczny danej osoby. mam tu na myśli siłę uścisku, sposób podania dłoni, to czy jest spocona czy sucha i czy za tym gestem idą inne gesty(lubie rozszyfrowywac mowe ciała).
uwazam ze co innego uścisk dłoni a co innego pocałunek w nią.
a z ciekawości zapytam (no, może nie tylko z samej ciekawości...), - a co jeszcze tobą kieruje?;)

14.12.2005
14:15
[72]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Vader
Przykład: jeśli jakaś kobieta chce zostać hydraulikiem to nie rzucaj w nią kamieniem.
No tak. Sam nie jestem hydraulikiem, to nie mam takiego prawa:D A tak poza tym, to nie rzucam kamieniami od kiedy przestałem na muchę mówić "tapta":D

czyli: podejrzenie dostatecznym powodem do odebrania wolności.
a jak sądzisz - w jakim trybie skazywałoby się kogoś oskarżonego o faszyzm? My mamy znacznie więcej złych doświadczeń z komuchami niż z faszystami, więc nie widzę powodu usuwanie z tej "osi zła" drugiego końca. Jeśli jest faszyzm, to powinien być i komunizm.

Co do reszty Twojej wypowiedzi: dalsza cześć to próba poniżenia mnie i mojej rodziny, mam nadzieję, że zrobiło Ci się przyjemniej bo innego celu niż satysfakcja własna być nie mogło.
Absolutnie nie. To było posunięte ad absurdum rozumowanie. Nic więcej. Tak naprawdę sądzę, że jesteś z typu tych romantycznych nauczyciele, co to boso wybiegając na rosą pokrytą łąkę widzą złote słoneczko, zielony kolor trawy, taniec motyli nad kwiatami a nie dostrzegają postępującej tuż za swoimi plecami glebogryzarki, która to wszystko obraca w perzynę. Ty poprostu nie bierzesz pod uwagę tego, że ludzie nie wiedzą co to granica i przekroczą wszystko przy okazji niszcząc, paląc i grabiąc wszystko to, co jeszcze nie zostało zniszczone, spalone i rozgrabione. Nie dostrzegasz poprostu, że jeśli dać debilowi palec, to tego ukontentuje to tylko na chwilę. Zaraz potem wyobrazi sobie, że jeżeli dostał palec, to należy mu się ręka itd. Przykład: emerytury górnicze.

Kobiecie podam rękę tak samo jak facetowi i to jedyny mój wkład w "wyrównywanie" kultury.
Innymi słowy uznasz tym samym, że szczególnej i trudnej roli, którą będzie pełniła, pełni lub pełniła nie zasługuje na szczególne traktowanie i wyjątkowe wyrazy czci. Ty nie zarządasz bym ja zaprzestał oddawania im hołdu, ale ja uznam zachowanie takie jak twoje za conajmniej niestosowność. To, że Amerykancom odbiła palma nie znaczy chyba jeszcze, że mamy grać w rytm, który oni wybiją.

Nie miałem na myśli siebie, ale wszystkie grupy ludzi, których ze względu na odmiennośc, nie tolerujesz bądz nienawidzisz.
No tak - ja z żartem a ty z nienawiścią i nietolerancją. Tolerancja nie jest życzliwością. Tolerancja to w zasadzie powstrzymanie się od fizycznych aktów zmierzających do wyeliminowania tego co nie tolerowane. Nie ma w definicji tolerancji słowa o tym kto i co powinien lubić. To w zasadzie powstrzymanie się od fizycznych akcji wymierzonych przeciw komuś/czemuś.Jak do tej pory tylko parę razy występowałem z akcjami fizycznymi przeciw czemuś. Wszystkie akcje były zgromadzone w latach 80-tych i część z nich kosztowała mnie pręgi na plecach. Znaczy się bili mnie a nie ja. Znaczy sią nie ja bywałem nietolerancyjny.
I druga rzeczy. Najwyraźniej nie odróżniasz niechęci od nienawiści. Spóbuję ci w tym pomóc:
nienawiść to uczucie silnej niechęci, wrogości do kogoś lub do czegoś. Silnej. Zatem jeżeli niechęć nie jest silna (granicząca z chorobliwą) to nie mamy do czynienia z nienawiścią. Zatem jeżeli czuję niechęć do pedalstwa, to nie znaczy, że mam ochotę na polowanie. To znaczy tyle, że mam ich w d... (nie, na pewno nie tam - najwyżej w nosie:D) do momentu, kiedy nie zaczną się narzucać ze swoją obecnością. jeszcze prościej - jeżeli mój koleś - pedzio będzie trzymał ode mnie łapy z daleka, to obędzie się bez wyłamywania nadgarstków:D

W przeciweństwie do Ciebie, niedopuszczalnym dla mnie jest to, by ktoś umierał z głodu.
Dlaczego? Tak samo dobra przyczyna jak każda inna. Czym np. śmierć od stresu jest gorsza od śmierci z głodu? Śmierć to śmierć.

Jest różnica między "wszyscy po równo", a pomocą dla chorych, niezdolnych do pracy, z różnych przycyzn całkowicie niezaradnych.
Jaka? Pytanie nie dotyczy oczwiście sfery charytatywnej. jeżeli państwo bawi się w redystrybucję, to znaczy, że nagradza za partactwo. Jeżeli nie w konkretnym świadczeniu, to partactwo życiowe. Znaczy się twierdzisz, że partacz nie powinien dostać wynagrodzenia ode mnie, ale państwo, czyli i ja, powinienem łożyć na jego utrzymanie. Czysta dialektyka marksistowska. "Nie dać ale dać". Wiesz - ja jestem człowiek prosty i dla mnie jeżeli ktoś nie zasługuje na kasę to jej nie ma i tyle. A co z tym zrobi to jego prywatna sprawa. I nie wspominaj mi nic o złodziejstwie. Złodziejstwo też wymaga jakichś kwalifikacji. Kwalifikacji nie wymaga tylko niezaradność, czy zwykła głupota. Chyba, że brak kwalifikacji też uznać za kwalifikacje:D

Ależ ja nie jestem egalitarystą
egalitaryzm to pogląd społeczno-polityczny uznający za podstawę sprawiedliwego ustroju społecznego zasadę równouprawnienia obywateli pod względem ekonomicznym, społecznym i politycznym. Ja uważam, że równe prawo to znaczy tyle, że ja mogę i on może bez względu na punkt startu i inne takie. Ty zaś uważasz, że każdy powinien mieć jakieś minimum, by te uprawnienia realizować. Innymi słowy ja twierdzę, że "mieć prawo" to tyle, co nie napotykać na zasady a ty uważasz, że "mieć równe prawo" to tyle co mieć równe możliwości. Dlatego nigy nie zgodzimy się przy ocenie ustroju demokratycznego, bo ja uważam, że siła głosu powinna być uzależniona od wkładu w utrzymanie państwa a ty twierdzisz, że każdy winien mieć głos o tej samej mocy. Dlatego ja nie jestem egalitarystą a ty jesteś.

A tym przykładem kto niby ma być ? Tacy ludzie jak Ty ?
Jak ja? Żartujesz chyba. Teraz nie ma szczytu. Już bolszewicy się o to postarali. Ja jestem zwykłym naturszczykiem, który wybił się na nieco więcej, niż rodzice. Żeby być przykładem, trzeba mieć pewne rzeczy naturalne a nie wyuczone.

Adaptują swoje zachowanie do poziomu motłochu ? To rzeczywiscie jest złe zjawisko
To oczywiście jest naturalny skutek egalitaryzowania wszystkiego i wszystkich. Jeżeli nie ma różnicy między księciuniem a żebrakiem, to niczego silniejsze staje się to co liczniejsze. Księciunie nie są liczniejsi, więc liczniejsze są doły. W konsekwencji wszystko dostosowuje się poziomem do tych dołów.

Różnica polega na tym, że kobiecie podam rękę zamiast ją całować w rękę.
I tym samym uznasz ją za kogoś, kto nie zasługuje na więcej niż kumpel od kielicha.

Nie przesadzaj, egalitaryzm ma niewiele wspolnego z szacunkiem bądz jego brakiem.
Ależ ma. Szacunek to poczucie, że mam do czynienia z kimś w sposób naturalny przewyższającym mnie. Pod jakimkolwiek względem. Jeżeli zaś twierdzisz, że ktoś jest naturalnie lepszy to uznajesz, że jego pozycja społeczna jest wyższa względem twojej. Wyższa - a więc różna. Różna wyklucza równa.

to byś nie szanował. Bo skąd byś miał czerpać inne wzorce ?
właśnie o to chodzi. Żyjemy w czasach zabijania wzorców.

Już wy się o to postaracie...
jacy my? ja tu jestem sam:D

Hm. Patrząc z tej perspektywy - nawet masz rację.
No, to rozumiem:D

14.12.2005
14:33
[73]

Attyla [ Flagellum Dei ]

czy to oznacza że nie moge napisac w wątku który jest na ten temat? czy to oznacza że nie moge wyrazić swojego zdania innego niż zdanie starszych ode mnie panów?
Ależ bogowie mnie brońcie przed takimi niedorzecznościami! Pisząc byś nie okazywała tego publicznie miałem na myśli coś, coo zdaża się niestety - tzn. wyrywanie ręki czy coś w tym gatunku. Dla jasności - daleki jestem by ciebie o to oskarżać.

Dalej piszcze, że z siły uścisku itp potrafisz pewne rzeczy odczytać. Sądzisz, że ktoś ściska twoją dłoń tak jak dłoń jakiegoś faceta?

14.12.2005
14:52
[74]

Guderianka [ Konsul ]

Różnica polega na tym, że kobiecie podam rękę zamiast ją całować w rękę.
I tym samym uznasz ją za kogoś, kto nie zasługuje na więcej niż kumpel od kielicha-

a przepraszam bardzo Atylla-czyżbys przeszedł operacje płci i jestes teraz kobietą? dlaczego z góry zakładasz że kobieta tak odbierze uścisk dłoni? jesteś w błędzie ponieważ uogólniasz. inaczej by zabrzmiało gdybys napisał że niektóre kobiety mog apotraktowac takie zachowanie jako dowód że facet traktuje je jak kumpla do kielicha a inne będa wdzięczne że facet nie łapie sie za całowanie tylko traktuje kobiete po partnersku

no chyba że Atylla przeprowadził badania metodologiczne przynajmniej z 100kobiet-wtedy może mówić jako ich reprezentant

Dalej piszcze, że z siły uścisku itp potrafisz pewne rzeczy odczytać. Sądzisz, że ktoś ściska twoją dłoń tak jak dłoń jakiegoś faceta?

ja to wiem a nie sądzę. ostatnio miałam klientkę -kobieta 170cm, szczupła ale dłoń tak mi uścisneła że aż troche zabolało. potem spotkał się z nią mój partner którego wcześniej powiadomiłam o sile jej uścisku. i przyznał racje. dodał wrecz że mało który facet ściska tak dłoń. to nie było nieprzyjemne bo dzieki takiemu uściskowi wiadomo że ma sie do czynienia z kobietą silną, pewną siebie i niezależną. ale tez taką która silnym uściskiem pokazuje(podswiadomie0 ze w zyciu wiele przeszła i nie da sie zranic(oszukac). późniejsza rozmowa udowodniła co do joty słuszność takiego rozumowania

14.12.2005
15:10
[75]

TeadyBeeR [ Legend ]

Guderianka --> Attyli chyba raczej chodzilo o to, ze mezczyzni inaczej podaja reke kobiecie, a inaczej innym mezczyznom. I w pelni sie z tym zgadzam. Sam tak tez robie. Nie wiem czy to zle, czy dobrze, ale kobietom chyba podaje bardziej "rybe". :D
Moze dlatego, ze sam jestem dosyc duzy i nie mam serca mocniej scisnac mala damska raczke, ktora niknie w mojej grabie. :D

14.12.2005
15:14
smile
[76]

SebNET [ XviD FAN ]

Ja szczerze wole sie przywitac z laska lub z jakas ciotka calujac ja w policzek, tak jak to jest teraz w modzie. Po rekach nie bede, bo nie wiadomo co ona nią wczesniej robila :P

14.12.2005
20:09
smile
[77]

Misiak [ Pluszak ]

Guderianka--> No dobra, to nie jesteś za tym by całować Was (kobiety) w rękę, ale co powiesz na temat całowania chelba gdy upadnie?

Attyla--> Marks? Nie, bardziej Lenin :) Marks Uważał, że to praca kształtuje człowieka.

14.12.2005
20:30
[78]

wishram [ Konsul ]

Reklama - to nie bazar spadaj

14.12.2005
22:34
[79]

Guderianka [ Konsul ]

Misiak - wiem że niektórzy tak robią, ja nie- bo u mnie w domu nie było tego "zwyczaju". pamietam jednak że kiedys moja babcia-albo ciocia -nie pamietam dokładnie-zanim zaczeła kroic chleb robiła na nim nożem znak krzyża.

14.12.2005
22:55
[80]

graf_0 [ Nożownik ]

- całować w rękę?
Zacząć można nawet od ręki. Ważniejsze dokąd się z pocałunkami dotrze :)

15.12.2005
08:30
[81]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Guderianka - "a co jeszcze tobą kieruje?;)" - czyste wyrachowanie, pewnie się kiedyś spotkamy na jakiejś CMowej integracji więc będę wiedzial czego nie robić ;-)


Ja zawsze przed "naruszeniem" bochenka robię znak krzyża, ot rodzinna tradycja ;-)

15.12.2005
10:45
[82]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Guderianka
a przepraszam bardzo Atylla-czyżbys przeszedł operacje płci i jestes teraz kobietą? dlaczego z góry zakładasz że kobieta tak odbierze uścisk dłoni?
Nie pisałem o tym jak kobieta to odbierze, tylko jaka jest tego konotacja. Tobie może się to podobać. Ot - kwestia gustu. Moja żona lubi takie formalne oznaki i zapewne jest to jeden z powodów, dla tórych na kolach poprosiłem ją o rękę. Wiem, że to niedzisiejsze, że powinienem rzucić mimochodem "hajtniesz się?" (to pewnie od heiraten, więc przez "samo" "h" napisałem:D) w przerwie między kolejnymi kuflami piwa, ale co zrobić kiedy człowiek alkoholu nie tyka?:D

a inne będa wdzięczne że facet nie łapie sie za całowanie tylko traktuje kobiete po partnersku
A ja myślę, że po partnersku lepiej się traktować np. przy wyborze tapedy do mieszkania:D albo koloru samochodu.

A co do siły uścisku, to myślałem dokładnie o tym, o czym napisał TeadyBeer - nie znam faceta, który uścisnąłby kobietę tak jak innego faceta. Czujemy jednak waszą kruchość i ją respektujemy. Wierz mi lub nie - ale faceci naprawdę potrafią sobie te ręce wycisnąć:D Niektóre damskie dłonie w takich warunkach zmieniłyby się w galaretę. Albo inaczej - tylko niektóre by się w ni nie zmieniły:D

15.12.2005
16:11
[83]

Misiak [ Pluszak ]

el f--> No to na wschodzie nie ma takiego zwyczaju :) U mnie kiedy chleb upadnie (nie daj Boże), to się go podnosi i całuje :)
Guderianka--> Ehh, wszystkie wspaniałe zwyczaje odchodzą powoli w siną dal...

17.12.2005
08:46
[84]

Vader [ Senator ]

Attyla -->

My mamy znacznie więcej złych doświadczeń z komuchami niż z faszystami, więc nie widzę powodu usuwanie z tej "osi zła" drugiego końca. Jeśli jest faszyzm, to powinien być i komunizm.
- Czemu nie ? Problem w tym, że obowiązuje w Twoim przypadku reguła: "Kto nie jest ze mną jest komunistą." Wystarczyłoby małe potknięcie, pomyłka, która sprawiłaby, że ktoś wychyliłby łba poza żelazną doktrynę, to już zostałby w przyspieszonym trybie osądzony i skazany. W końcu, z komunistami mamy gorsze doświadczenia niż z faszystami.

Tak naprawdę sądzę, że jesteś z typu tych romantycznych nauczyciele, co to boso wybiegając na rosą pokrytą łąkę widzą złote słoneczko (...)
- A Ty ? Czasem mam wrażenie, że stojąc na szczycie góry i obserwując jak zachód słońca okrywa płomienistą barwą dolinę i skaliste zbocza - widziałbyś wszędzie łajno i czuł smród.

Nie dostrzegasz poprostu, że jeśli dać debilowi palec, to tego ukontentuje to tylko na chwilę. Zaraz potem wyobrazi sobie, że jeżeli dostał palec, to należy mu się ręka itd. Przykład: emerytury górnicze.
- Dostrzegam to, dlatego na palcu należy poprzestać. Jeżeli ktoś sięga po całą rękę, należy w nią trzasnąć morgenszternem. Emerytury górnicze, to nawet moim zdaniem ogromna przesada i kosztowna pomyłka.

Innymi słowy uznasz tym samym, że szczególnej i trudnej roli, którą będzie pełniła, pełni lub pełniła nie zasługuje na szczególne traktowanie i wyjątkowe wyrazy czci.
- Po namyśle, mogę pójść na kompromis z tradycją i zgodzę się z tym, że zasługują na większy szacunek niż mężczyzni (poza kilkoma wyjątkami uzasadnionymi względami osobistymi).

Nienawiść/niechęć:
- Spory o definicję i ich interpretacje można prowadzić w nieskończoność. Faktem jest, że masz bardzo negatywny stosunek do chociazby homosexualistów. Mimo, że nie zrobili Ci niczego złego. Przeszkadza Ci fakt, że "manifestują się" ? Nic dziwnego, w obliczu ogólnej niechęci, do tego spotęgowanej faktem przejęcia władzy przez socjal-narodowców, czują potrzebę by w jakiś sposób się temu przeciwstawić. Gdyby byli innym obojętni, to nie byłoby ani sensu, ani potrzeby afirmowania swoich sexualnych zwyczajów.
Naprawdę, jestem w stanie zrozumieć Twoją niechęć do czerwonych i wszystkiego co z nimi związane, ale postaraj się też zrozumieć, że ludzie którzy nawołują do pomocy biednym, chorym, czy innym niezaradnym/poszkodowanym, są całkiem innym gatunkiem ludzi niż Ci, którzy katowali protestujących w 80tych.

Dlaczego? Tak samo dobra przyczyna jak każda inna. Czym np. śmierć od stresu jest gorsza od śmierci z głodu? Śmierć to śmierć.
- Bo jedzeniem mogę się podzielić, ale stresu nikomu odjąc nie potrafię.

Znaczy się twierdzisz, że partacz nie powinien dostać wynagrodzenia ode mnie, ale państwo, czyli i ja, powinienem łożyć na jego utrzymanie. Czysta dialektyka marksistowska.
- Ale w ideologii marksistowskiej partacz miałby tyle samo ile Ty. W systemie obecnym, zakładając, że nie partaczy dodatkowo na czarno, czerpiąc jakiś zysk, to chodzi źle ubrany, biedny, bez większosci wygód technologicznych i innych elementów komfortu. On dostanie jakieś 400-500, a dam głowe, że Ty poniżej 5k nie schodzisz. Różnica jest 10 krotna. I tak być powinno.

Ja uważam, że równe prawo to znaczy tyle, że ja mogę i on może bez względu na punkt startu i inne takie. Ty zaś uważasz, że każdy powinien mieć jakieś minimum, by te uprawnienia realizować. Innymi słowy ja twierdzę, że "mieć prawo" to tyle, co nie napotykać na zasady a ty uważasz, że "mieć równe prawo" to tyle co mieć równe możliwości.
- Dokładnie tak. Tu właśnie biegnie największa przepaść między naszymi poglądami. Mając milion złotych nie zorganizuję konkursu dla najlepszych, tylko wesprę słabszych by mogli dorównać najlepszym.

Dlatego nigy nie zgodzimy się przy ocenie ustroju demokratycznego, bo ja uważam, że siła głosu powinna być uzależniona od wkładu w utrzymanie państwa a ty twierdzisz, że każdy winien mieć głos o tej samej mocy.
- Dokładnie tak uważam. O to właśnie chodzi w demokracji. Że każdy ma tak samo ważny głos. Gdyby uzależnić jakośc głosu od kapitalu, tj udziału w utrzymaniu państwa, to powstałaby dyktatura wąskiego procenta majętnych. Mów co chcesz, ale bogactwo nie jest dla mnie równoznaczne z wielką mądrością i umiejętnością troski o dobro ogólne jakim jest państwo.

Dlatego ja nie jestem egalitarystą a ty jesteś.
- W sensie oceny systemu demokratycznego - rzeczywiscie. Ale napewno nie jestem egalitarystą w slownikowym tego słowa znaczeniu.

Żeby być przykładem, trzeba mieć pewne rzeczy naturalne a nie wyuczone.
- A przykłady takich ludzi potrafisz podać ?

Księciunie nie są liczniejsi, więc liczniejsze są doły. W konsekwencji wszystko dostosowuje się poziomem do tych dołów.
- Zgoda. Ale istnieje mnóstwo księciuniów, którzy materialnie są o pare parseków wyżej od "chołoty", mają możliwości, mogliby swiecić przykładem, a mimo wszystko równają w dół do poziomu chamusia w gumofilcach w beretce z antenką.
A i jeszcze jedno: Co oznacza Twoim zdaniem "świecić przykładem" ?

Jeżeli zaś twierdzisz, że ktoś jest naturalnie lepszy to uznajesz, że jego pozycja społeczna jest wyższa względem twojej. Wyższa - a więc różna. Różna wyklucza równa.
- Rzeczywiscie, nie sposób wszystkich trakować równo, są lepsi od nas ale i gorsi.

właśnie o to chodzi. Żyjemy w czasach zabijania wzorców.
- Nie wszystkie wzorce są dobre.

17.12.2005
09:23
smile
[85]

DoN Pedro [ Legionista ]

Tak czasem się widuje jakich kolesi którzy w rękę całują, najczęściej to pijane dresy którzy chcą być mili, a szczególnie mój kumpel z klasy xD

19.12.2005
10:05
[86]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Vader
Problem w tym, że obowiązuje w Twoim przypadku reguła: "Kto nie jest ze mną jest komunistą."
Przesadzasz. Głównie dlatego, że znamy się tylko przez net i tylko z dyskusji, w których scierają się nasze światopoglądy w najbardziej odległych od siebie momentach. Sam chyba przyznasz, że nie jest niczym ciekawym dyskusja z kimś, z kim się zgadzasz. A tak mamy fun przynajmniej:D. W każdym razie dyskusja nie jest rzeczywistością, bo w tej nie wierzę, żebyś ty działał jak Dzierżyński a ty chyba też nie wierzysz, że ja działałbym jak jakiś Kuba rozpruwacz (zwłaszcza, że nie mam na imię Kuba:D).

A Ty ? Czasem mam wrażenie, że stojąc na szczycie góry i obserwując jak zachód słońca okrywa płomienistą barwą dolinę i skaliste zbocza - widziałbyś wszędzie łajno i czuł smród.
Cóż... Choćbyś wymyślił nie wiadomo co, co u źródeł wszystkiego jest owo łajno - jeżeli uznać za nie nasze partykularyzmy. Teraz chodzi o to, by mając tego świadomość nie przeginać ani w kierunku nadmiaru nieufności ani w kierunku zbytniej ufności w istotę ludzką. Ja poprostu biorę pod uwagę to, że człowiek jest istotą, której z definicji nie da się urobić do konsystencji przewidzianej regulaminem. Można do takiego stanu doprowadzić ludzi nastawionych ideowo. Większość można kupić (chodzi o tych, dla których jedynym celem w życiu jest zjeść raz dziennie coś na gorąco i żeby do pierwszego starczyło). Pozostała mniejszość zawsze bądzie kontestowała. W zależności od tego czy system będzie bardziej komunistyczny czy bardziej naturalny będzie to grupa czerwona bądź biała. W tej chwili jest ewidentna przewaga czerwonych, więc naturalnym jest, że biali się buntują (nie biorę tu pod uwagę ekstremistów, którzy nigdy nie będą szczęśliwi - chyba, że będą rządzili, od czego chroń nas Panie).

Jeżeli ktoś sięga po całą rękę, należy w nią trzasnąć morgenszternem.
A jak ty sobie to wyobrażasz, w systemie egalitarystycznym? Tu głosy się kupuje a nie zdobywa mądrymi propozycjami. Polityka to zwyczajne kupczenie. Ten kto obieca, że da więcej - dostanie więcej. Dlatego uważam, że najgorszym co nas spotkało to nauczenie motłochu, że wystarczy tupnąć, żeby dali. Motłoch działa dokładnie tak jak każda horda koczownicza. Będzie niszczyła, paliła, grabiła, póki się jej nie udobrucha podarkami. A skuteczność takich zachowań można prześledzić na przykładzie cesarstwa wszchodzniego w czasach prawdziwego Attyli. Ci kupowali pokój, co powodowało tylko, że barbarzyńcy chcieli więcej i więcej. Zachód się postawił. I wygrał. My teraz mamy podobny dylemat.

Po namyśle, mogę pójść na kompromis z tradycją i zgodzę się z tym, że zasługują na większy szacunek niż mężczyzni (poza kilkoma wyjątkami uzasadnionymi względami osobistymi).
No i widzisz. Tradycja nie jest zawsze gorsza.

Faktem jest, że masz bardzo negatywny stosunek do chociazby homosexualistów.
Mylisz pojęcia. Do pedałów nic nie mam. Wątki mam tylko do pedalskiej propagandy. Owszem - gardzę nimi, ale nie bardziej niż narkomanami, pedofilami, alkoholikami i całą resztą motłochu chorego na wolę. Ale w żaden sposób nie wystąpiłbym przeciw nim osobiście. Co innego to promocja wszystkiego co przeczy rodzinie i wszystkiego co ją rozbija. Już teraz media wytwarzają przekonanie, że rodziny to siedlisko zła wszelkiego: przemocy, znęcania, pedofilii itp itd. To samo z Kościołem. Słachyć o nich głównie wtedy, kiedy jakiś pismak odkryje kolejny przypadek pefofilii i zrobi z tego aferę. Dokładnie odwrotnie przedstawia się to co jest tych instytucji i wartości, jaki kultywują zaprzeczeniem. Pisałem już zresztą, że w "idealnym" świecie związki powinny być wyłącznie homoseksualne, ponieważ nie uświadczysz tam znęcania się nad dziećmi czy pedofilii, choć przemocy nie wyeliminujesz (tyle, że o tym jakoś cicho). W każdym razie dochodzimy do etapu, na którym cywilizacja antyku zaczęła się chwiać i ostatecznie upadła. Kryzys demograficzny jest stenem permanentnym, w związku z czym następuje import na skalę masową barbarzyńców. Najpierw się asymilowali, ale obecnie są już na etapie podkreślania własnej odrębności. Etapem ostatnim będzie asymilowanie się "tubylców" do przybyszów.

Naprawdę, jestem w stanie zrozumieć Twoją niechęć do czerwonych i wszystkiego co z nimi związane, ale postaraj się też zrozumieć, że ludzie którzy nawołują do pomocy biednym, chorym, czy innym niezaradnym/poszkodowanym, są całkiem innym gatunkiem ludzi niż Ci, którzy katowali protestujących w 80tych.
Jeżeli zajmą się działalnością charytatywną to masz rację. Zupełnie innym gatunkiem jest Owsiak i jemu podobni. Ale kwach, i cała reszta tycz czerwonych kretynów nie. Im trzeba tylko poczucia siły, by zamienili się w Dzierżyńskich, Leninów i Stalinów.

Bo jedzeniem mogę się podzielić, ale stresu nikomu odjąc nie potrafię.
Bzdura. Wystarczy nieco "zmiękczyć" swój stosunek do innych.

Dokładnie tak. Tu właśnie biegnie największa przepaść między naszymi poglądami. Mając milion złotych nie zorganizuję konkursu dla najlepszych, tylko wesprę słabszych by mogli dorównać najlepszym.
Dzięki czemu odbierzesz motywację najlepszym i nie dasz jej biedulom.

O to właśnie chodzi w demokracji. Że każdy ma tak samo ważny głos.
Znowu mylisz pojęcia. System Rzymski był systemem demokratycznym mimo tego, że nie było faktycznej równości siły głosów. To samo z systemem greckim, brytyjskim czy chociażby polskim sprzed rozbiorów. po pierwsze nie wszyscy mieli prawa (niewolnicy lub półwolni chłopi pańszczyźniani - nie) pod drugie słabsi spoóród posiadających prawa gromadzili się wokóą silniejszych. System poslki był zbyt barbarzyński bo zbyt chaotyczny. System Rzymski odwrotnie - był zbyt sztywny. Tele, że ten system usztywniony przetrwał nieporównanie dłużej i był nieporównanie bardziej wydajny.
W demokracji nie chodzi o uzyskanie równości faktycznej - to utopia komunistów. W demokracji chodzi o równość formalną. To jedyne, co można zapewnić bez poczynienia szkód nieusuwalnych bez usunięcia całości lub czćści demokracji. Innymi słowy staję się ona zbyt sztywna, by przetrwać. Jeżeli nie politycznie, to musi paść ( pada już) ekonomicznie.

to powstałaby dyktatura wąskiego procenta majętnych.
Znowu bzdura. Powstałaby ich przewaga. Tak jak było w Rzymie. Władzę trzymała warstwa partycjuszowska, ale musiała ona się liczyć i z biedotą. To nie my wymyśliliśmy instytucję trybuna ludowego i odwołania się do ludu. Tyle, że by to przyjeliśmy w frmie wynaturzonej a u Rzymian wynaturzyła się ona po okresie braci Grakhów i sprawie Katyliny.

Mów co chcesz, ale bogactwo nie jest dla mnie równoznaczne z wielką mądrością i umiejętnością troski o dobro ogólne jakim jest państwo.
I masz rację. Wielka mądrość jest zresztą wartością zbyt subiektywną by opierać coś na niej. Dla ciebie Marx czy Lenin mogą być dgeniuszymi. Dla mnie inteligentni idioci i zbrodniarze (jeżeli nawet nie zabijali sami, to stworzyli do tego odpowiednie warunki). Ludzie bogaci nie są zatem mądrzy z definicji. jednak z definicji mają zbyt dużo do stracenia, by rzucać się na jakieś bzdurne eksperymenty bez uzasadnionej nadziei zysku. I w tym upatruję tego, czego brak motłochowi. Tamci są w stanie myśleć i działać perspektywicznie - motłoch zaś i jego reprezentacji żyją wyłącznie chwilą obecną i przyświeca im motto: "Po nas choćby potop".

A przykłady takich ludzi potrafisz podać ?
W tej chwili? A choćby M. Tatcher z obecnych a Kato starszy czy choćby Piłsudski ze starszych.

mogliby swiecić przykładem, a mimo wszystko równają w dół do poziomu chamusia w gumofilcach w beretce z antenką.
Bo teraz bycie chamusiem jest modne. Massmedia to uczyniły.

A i jeszcze jedno: Co oznacza Twoim zdaniem "świecić przykładem" ?
Szukasz definicji tam, gdzie ich nie ma. Mógłbym powiedzieć, że to ludzie mądrzy jak Marek Aureliusz, ale zaraz przypomnę sobie, że w końcu był tym samym dla systemu sukscesji zapoczątkowanym przez Trajana czym Konstantyn dla systemu Dioklecjana. Mógłbym powiedzieć, że przykładem świecił Napoleon, gdyby nie to, że w końcu nastawił do siebie wrogo wszystko i wszystkich. Jednak powiem, że świecić przykładem, to mieć swój okrślony światopogląd, walczyć o jego realizację i odpuszczenie sobie ideologicznych pierdół w momencie, gdy zdobywa się rzeczywisty wpływ na świat. Na pewno jest to umiejętność działania bez prywaty - ale nie dlatego, że to wymóg ideologiczny, ale wewnętrzny nakaz moralny. Razem świecić przykładem to niekoniecznie mieć zawsze rację ale koniecznie żyć w cnocie. Dlatego Piłsudski jest dla mnie kimś takim. Był socjalistą, ale wysiadł z czerwonego tramwaju na przystanku Niepodległość. Osiągnął wielką wladzę i sam z niej zrezygnował (czym powielał świetny przykład Cyncynata). W końcu przejął ją siłą, ale po to wyłącznie by skleić to co rozbito i spoić to co było odrębne. Przy tym można muzarzucić wszystko ale nie prywatę, nie nepotyzm i nie fanatyzm. Oczywiśnie -nie ma ludzi doskonałych, ale są ludzie, którzy się naprawdę starają.
Z obecnych polityków, to niejaki szacunek czuję chyba tylko do Bugaja, choć jest czerwony. I tylko niejaki, bo nie potrafił wysiąść z czerwonego tramwaju, czyli nie poświęcił ideologicznych możonek na rzecz rzeczywistego dokonywania mądrych wyborów.

Nie wszystkie wzorce są dobre.
Oczywiście, że nie. Tyle, że uruchamia się zasada domina i zabija się wzrorce wszystkie.

19.12.2005
12:41
[87]

Guderianka [ Konsul ]

elf- pewnie się spotkamy kiedyś więc po rączkach nie całuj;)

Misiak -to czy zwyczaje odchodzą czy nie zależy od nas samych. więc nie masz co "echac" tylko bierz sie za wskrzeszanie. i tak jak w każdej epoce napotkasz na takich jak ja- którym nie każdy obyczaj się podoba i są mu przeciwni jak i na takich którzy cię poprą

atylla- ja w przypadku Guderiana też lubię takie formalne oznaki i również ze wzruszeniem przyjełam piersiconek zareczynowy wreczony z pozycji na kolanach;) ale myslisz ze twoja zona byłaby zadowolona gdyby jakis inny facet całował ją po dłoni w tej pozycji;)?

19.12.2005
14:32
[88]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Guderianka - ona nie wiam - ja na pewno byłbym wściekły:D

19.12.2005
14:53
[89]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Deepdelver -------------> Tylko te następstwo pokoleniowe nie jest funkcją linową, a sinusoidą i już się nie mogę doczekać, aż ten wypaczony, obecny układ świata legnie w gruzach. Układ niedorzecznej feminizacji, która zakłada równość tam gdzie jej nie ma, która znosi zwyczaje jakich sama po pewnym czasie żałuje i do których tęskni, układ wiary w schemat i uogólnienie rozbity wewnętrznie przez konstatację niszczycielskiej siły uogólnień, a jednak nie potrafiący zerwać z przyjętym niegdyś kierunkiem myśli. Uogólnienie, homogenizacja - prosta droga do monotonii i w konsekwencji nudy, dekadencji, spierwiastkowania subiektywnego poczucia bogactwa egzystencji. Młoda Polska w wydaniu XXI wieku i bez wszelkich zalet.

19.12.2005
15:33
[90]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Powiem jeszcze tyle, że homogenizacja kultur to najbardziej ochydna z rzeczy jakich doświadczyłem na tym świecie.

19.12.2005
15:34
smile
[91]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Alpha_omega - święte słowa ks. prałata z Nowogródka! Co prawma mam pewne wątpliwości czy wystarczy tu zmiana pokoleń, bo ja raczej postrzegam to jako przejaw fazy osmotycznej rozwoju superetnosu europejskiego. Gdyby zaś było tak jak sądzę, że jest, to za czas jakiś czeka nas okres najpierw dominacji a potem władzy elementów napływowych (my nie mamy z tym jeszcze wielkiego problemu)

19.12.2005
15:40
[92]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

Attyla ----------------> I kocham władzę napływową, nawet z ich zamachami samobójczymi. Załatw sobie kawałek Burbujas de Amor Juan'a Luis'a Guerra - taka muzyka leciała w Ameryce Południowej gdy w dzieciństwie miałem okazję odwiedzić te rejony, później ten twórca dostał bodajże nagrodę Grammy w kategorii muzyki latynoskiej - znajdziesz go na wiki (jeśli nie polskiej to z pewności ang.). Szczegół, że zaczął grać coś w stylu Enrice. Zresztą trzeba poczuć klimat tych stron, ażeby zrozumieć jakie to wypaczenie i strata dla ludzkości.

19.12.2005
18:49
[93]

alpha_omega [ Generaďż˝ ]

errata: oczywiście miało być Enrique

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.