Rozdroże Cafe

17.02.2006

20:47

[3]

CHESTER80 [ blood money ]

he he, Domino oglądałem i bardzo mi się podobało, ale odnoszę wrażenie że nawet Domino mało kto widział na tym forum, nie wiem, może oni Losta tylko oglądają albo filmy z Chuckiem ? :))

Co do Rozdroża to właśnie skończyłem oglądać. Jestem pod dużym wrażeniem. Nareszcie miałem przyjemność obejrzeć dobry polski film, dobrze zagrany, dobrze zrobiony (pomijając mikrofony które widać pod sufitem), dobrze opowiedziany, smutny. Ta brutalna historia z Kredyt Banku aż prosiła się o sfilmowanie. Ciekawe ile jest prawdy, a ile fikcji w tym filmie, wydaje się że prawdy jest sporo. Pierwsza połowa filmu nie przekonała mnie w 100% za to druga wciągnęła mnie i wgniotła w fotel do samego końca. Nie powiem żeby film był idealny bo reżyser imho spaprał troszkę sprawę z trójką młodych gniewnych. O ile Grzesiu jest świetny i pasuje tutaj, tak jego dwaj koledzy wyglądają na harcerzy albo zwykłych oszołomków z LO. Z drugiej strony reżyser zna chyba najlepiej prawdę o tym wydarzeniu, może ci młodzi ludzie rzeczywiście byli tacy grzeczni na początku, może ten łysy krył w sobie straszną agresję która explodowała dopiero po wejściu do banku ? Ciężko powiedzieć bo nie znamy dobrze tej sprawy. Bardzo smutnej i przygnębiającej sprawy. Wszyscy chcieli dobrze ale jak zwykle nie wyszło :) California nie dla wszystkich...

Wątek patologicznej rodziny z 13-letnią córką która się sprzedaje (poświęca), wyszedł bardzo przekonująco, choć przeciętny widz powie że to nie prawda. Ale u nas w polsce tak właśnie jest i się nie zmieni. Co dobitnie pokazuje postać pana senatora (świetny Krzysztof Kolberger) który jest jakby zakochany w sobie i poświęca czas jedynie na swoją promocję. Kapitalny był dialog o rodzinie ("Tak, tak, rodzina najważniejsza rzecz na świecie, a ja pozbyłem się swojej i wreszcie czuję się wolny").

Co mi się najbardziej w filmie podobało to postać zawieszonego policjanta (Jacek Rozenek), polubiłem tego aktora, świetna rola. Dominika Markuszewska zagrało dobrze ale "na jedną minę", lekko stuknięty braciszek był niesamowity, parę razy nieźle się uśmiałem ("Koledzy do ciebie! Mają wejść czy wyjść?"). Pakulnis to klasa sama w sobie, tak samo pan senator, no i w końcu Kazik Staszewski, ten to wszędzie dobrze wypadnie :) Muzyka i teksty na najwyższym poziomie, prosto, z bluzgami, a jednak na poziomie. Mistrz.

Film oceniam na solidne 8/10. Warto obejrzeć bo to kawał solidnego dramatu, który zmusza do myślenia i przygnębia. Autentycznie.