GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Polskie lecznictwo

15.11.2005
11:33
[1]

Zysio [ Generaďż˝ ]

Polskie lecznictwo

TEN KRAJ JEST POPIER***!!! Akcja taka: Mam dziś wf, gramy sobie w kosza. Wf jak wf gramy sobie gramy nagle kolega dostał ataku epilepsji. No to nauczyciel fru i robi co powinien, wszyscy też jakoś pomagają. Najpierw dwóch pobiegło po radioterapeutke czy jakoś tak z kompleksu wfu ale nie ma jej no to dwóch do przychodni pare metrów obok. Idziemy do recepcji nagły wypadek (strój wfu, cali mokrzy itp) a ta że rozmawia przez telefon..... NAGŁY WYPADEK! I tłumaczymy o co chodzi no to nas wysyła naprzeciwko do pokoju jakiegośtam. Tłumaczymy o co chodzi a lekarka że to nie do niej to na pierwsze piętro do sali jakiejśtam na oddział jakiś... K*** dobra biegniemy Dzieńdobry blablabla... I znowu, że to nie do niej i wysyła nas do jakiejś sali - tu mój kumpel puszcza serię wyrazów na k i p... Biegniemy do trzeciego pokoju, na tym samym piętrze. Ojej co za zdziwienie wysyłają nas do kolejnego pokoju. No to kumpel mówi że wróci do wykładowcy wytłumaczyć co i jak (gdy doszedł okazało się, że już w miarę opanowano sytuację i kolega po mału dochodzi do siebie). No to ja lece do następnego pokoju pukam wchodzę "Przepraszam nagły wypadek, kolega miał atak epilepsji blablabla" "PROSZĘ WYJŚĆ! pacjenta mam nie widzi pan?" "Ale kolega miał napad itp itd" "Ale to nie do mnie proszę iść do takiego i takiego pokoju i prosze wyjść mam pacjenta!" I mam tak biegać po całym szpitalu? Przecież to bez sensu jest - tu kłótnia i kłótnia i żeym poszedł tam gdzie już byłem i wkońcu mi mówi żeby wezwać pogotowie, ale ona nawet nie wie czy na dole jest...... No ręce opadają :[ Wkońcu po rozmowie wracam do wykładowcy i tłumacze co i jak nie szczędząc w słówkach no ale kumpel już ok się czuje więc ok......... A gdyby np kolega miał zawał? Albo nie wiem, gdyby atak był poważniejszy??? Już pomijam fakt że w szpitalu nie było prawie żadnego lekarza a kolejki takie że to poezja i ludzie się na mnie patrzyli zabójczo jak sobie wchodziłem do pokoi od tak!!! Ale przecież oni powinni pomagać i ratować! A ci że to nie do nich... i odsyłają gdzieś.... i żeby wezwać karetkę - kurna do miejsca 50metrów od szpitala? Na dodatek karetki nie ma... Noi powiedzcie co zrobić z takim szpitalem i wogóle z nimi wszystkimi...... Mówi się, że oni mało zarabiają i są wykorzystywani itp..... I DOBRZE! Jeśli tak pracują (mowa o takich pracownikach nie o wszystkich, żeby nie było) to nie powinni nic zarabiać albo jeszcze mniej przynajmniej..... Cały ten kraj tak wygląda a potem dziwne, że u nas inwestycji nie ma że nic się nie rozwija i tak dalej...... Ehhhhh :[ Powiedzcie mi co o tej sytuacji myślicie (swoją drogą powinien być jakiś dyżurny lekarz w samym kompleksie wf-owym na uczelni, no ale już dobra przecież jest szpital 50 metrów obok!)

15.11.2005
11:37
[2]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Odkryłeś jedną z wielu przewag systemu liberalnego nad socjalnym.

W systemie liberalnym oszczędzono by wam bieganiny nie wpuszczając was do przychodni :)

15.11.2005
11:38
[3]

wysiu [ ]

Nie wiedziales, dlaczego nasza sluzba zdrowia nazywa sie 'publiczna'? To przez analogie do domu publicznego. Burdel, jednym slowem.

15.11.2005
11:39
[4]

Vader [ Senator ]

1. Witamy w Polsce.
2. Gdyby kolega dostał zawału to by umarł, normalne.
3. W Polsce każdy mało zarabia, nawet Kulczyk: Uzasadnienie: Bo musi płacić podatki = biedak.
4. Gdyby to była prywatna klinika, to kolega by umarł, ale dodatkowo pobranoby opłatę za stwierdzenie zgonu.
5. Przyzwyczaj się do tego że lekarz ma w dupie pacjetna i jego życie. Po 10 latach pracy z ludzmi - normalną relacją jest uprzedmiotowienie zycia i zdrowia pacjenta; on i tak dostanie zapłate a z posady nikt go nie ruszy.

Opcje ?
1. Założyć kolonię na księżycu, wybrać setkę normalnych pracowitych ludzi, po 200 latach ogłośić niepodległość.

15.11.2005
11:41
[5]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Vader

Założyć kolonię na księżycu, wybrać setkę normalnych pracowitych ludzi, po 200 latach ogłośić niepodległość.

"Całą prawdę o planecie Ksi" J. Zajdla czytałeś? :)

15.11.2005
11:47
[6]

Werter_ [ Konsul ]

a wystarczyło zawiadomić pogotowie.

15.11.2005
11:59
[7]

Zysio [ Generaďż˝ ]

50 metrów obok jest szpital..... karetki i tak nie było - wykładowac nam powiedział żeby tam podbiec. Mogliśmy i wezwać ale nie wiem czy to by coś dało a i tak by pewnie nie przyjechali - a jeszcze by jakiejś zapłaty za przyjazd pewnie chcieli heh... No nieważne, dobrze że kumpel cały :/

Vader => Ciekawa opcja :>

15.11.2005
12:08
smile
[8]

wysiu [ ]

Werter --> Parenascie lat temu mialem fajna sytuacje, gdy w domu szykowalem wedki, i wbilem sobie w palec taki fajny spory hak na wegorze, z podwojnym zadziorem, itd. Pogotowie powiedzialo tylko zeby do nich przyjechac, wiec jechalem przez cale miasto autobusem z haczykiem w rece, bo auta wtedy jeszcze nie mielismy. Jak juz dojechalem, to powiedzieli, ze to sprawa nie do nich, tylko do hirurga w szpitalu, wiec jeszcze przeszedlem sie jakies poltora km:)

Jak widac wiele sie przez te klikanascie lat nie zmienilo.

15.11.2005
12:20
[9]

hohner111 [ SORRY FOR MYSELF ]

Heh, ja ponad rok temu wyrwałem sobie bark (profesjonalnie nazwane zwichnięciem...=/ )...ojciec dzwoni do szpitala bo sprawa byla powazna bo mi sie kosc zsuneła po innej, fajnie to nie wygladalo.......a w szpitalu ze prosze do nich przyjechac :| wiec musialem sie doczpalac 500m do autobusu, 30 minut autobusem i od autobusu kolejne 500m do szpitala z barkiem w dziwnym miejscu, przeklenstwami na ustach i takim bolem ze szkoda gadac, az mi slabo bylo, w szpitalu czekalem 3 godziny az ktos przyjdzie bo to chirugr ma przerwe to pana lekarza nie ma itd. w koncu przyszedl ktos poprosil mnie do gabinetu i zaczol wypytywac ci sie stalo, gdzie, dlaczego, jak, czy boli <lol> itd. zamiast nastawic to i potem zadawac pytania.........lacznie od wyrwania do nastawienia minelo ponad 4 godziny a ja myslalem ze wykituje...

15.11.2005
12:22
[10]

Werter_ [ Konsul ]

wysiu --->

ja mam zupełnie odwrotne doświadczenia związane z pogotowiem, parę razy ja wzywałem, parę razy mnie odwiedzało.
inna sprawa, że haczyk w palcu, to nie jest wypadek zagrażający życiu i nic na przeszkodzie nie stało żebyś sam się zgłosił gdzie trzeba.

Zysio --->

"Mogliśmy i wezwać ale nie wiem czy to by coś dało a i tak by pewnie nie przyjechali"

no to trzeba było wezwać. pomijam fakt, że padaczka chorobą śmiertelną nie jest i trzeba mieć pecha aby zejść podczas ataku, ALE mimo to pogotowie ma obowiązek przyjechać, bo zawsze istnieje możliwość, że atak się przedłuży, a to już jest niebezpieczne.

15.11.2005
12:27
[11]

kiowas [ Legend ]

Widac kazdy trafia na takich lekarzy na jakich zasluzyl :)

Dwa lata temu moj ojciec mial zawal i tylko dzieki sprawnej pomocy medycznej, a pozniej troskliwej opieki szpitalnej moge sie nim nadal cieszyc.

15.11.2005
12:51
[12]

wysiu [ ]

Werter -->
"ja mam zupełnie odwrotne doświadczenia związane z pogotowiem, parę razy ja wzywałem, parę razy mnie odwiedzało."
Ciesz sie wiec, ze nie mieszkasz w Lodzi.

"inna sprawa, że haczyk w palcu, to nie jest wypadek zagrażający życiu i nic na przeszkodzie nie stało żebyś sam się zgłosił gdzie trzeba."
Niom, i nie mialem o to do nich pretensji:) Straszenie ludzi w autobusie sprawilo mi sporo frajdy:) Ale ciekawi mnie jaki to wypadek musi byc, zeby chcialo im sie ruszyc cztery litery. Wybity bark jak widac nie wystarczy, bo pacjent moze chodzic. Przy skreconej nodze kazaliby pewnie doskakac do nich na drugiej, zdrowej?

15.11.2005
12:53
[13]

kiowas [ Legend ]

wysiu ---> a niby dlaczego do reki czy barku mieliby przyjezdzac? Sluzba zdrowia biedniutka jest wiec takie koszty sa niepotrzebnym wydatkiem. Swego czasu naderwalem wiezadlo skokowe i nawet nie pomyslalem by wzywac pogotowie - na benzyne do szpitala jeszcze mnie stac.

15.11.2005
13:01
[14]

wysiu [ ]

kiowas --> Fajnie ze masz samochod, nie wszyscy go maja:) hohner poginal autobusem, ja tez, a byla to moja jedyna w zyciu wizyta w szpitalu (w postaci 'klienta'). Wiec tlumaczenia, ze 'biedni sa' to nie do mnie, bo ja jak na razie tylko daje na nich pieniadze, a nic nie korzystam. Szczerze mowiac mam w glebokim powazaniu biede naszej sluzby zdrowia, bardzo chetnie placilbym te same pieniadze na prywatne ubezpieczenie zdrowotne, gdybym tylko mial taki wybor.

15.11.2005
13:21
smile
[15]

mozdzek14 [ Marszałek ]

Ech --> w Polsce to jest na porządku dziennym, ile razy tak się zdarzyło w naszej szkole ...
A higienistkę mamy taką , że daje na wszystko Apap, bo mówi, że nie wie, co mi dać, a wystarczy, że powiesz jej, że coś Cię boli i ona dzwoni po rodzica i na chatę ... :/

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.