Ellanel [ Konsul ]
Ta sprawa nie daje mi spać po nocach ;)
Witam forumowiczów. Jako, że nie zakładam zbyt często wątków uważanuch w niektórych kręgach za głupie pozwoliłem sobie założyc wątek właśnie troche "inny".
Otóż zauważyłem taką dziwną prawidłowość w warszawskich tramwajach. W większości
tramwajów jest tak, że któryś z wagonów jest tak wypchany, że nie da się tam wejść a w drugim o dziwo jest dużo wolnej przestrzeni. tak jest np. w 15 z której najczęściej korzystam. Wychodzę po zajęciach z uczelni. Czekam na tramwaj. Podjeżdża, tabun ludzi chce wejść do tego bardziej "przeładowanego" tylko nieliczni postanawiają wybrać się w "podróż" do oddalonego o 5 metrów drugiego wagonu. :) Naprawdę nie wiem jak tio wyjaśnić. czy ludzie to aż takie lenie i wolą jechać w duchocie zamiast w dużo bardziej komfortowych warunkach, a może co nimi steruje, żeby weszli akurat do tego zaludnionego ;)
Ten wątek nie ma w zasadzie żadnego celu. Pragnąłem tylko powiedzieć o tej dziwnej zasadzie panującej w naszej kochanej Warszawie :)
Pozdrawiam.
Kyahn [ Kibic ]
Ja czegoś takiego nie zauważyłem :P
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Na drugim brzegu Wisły to nie dziwi - ale żeby w 15? :P
MERC123 [ Konsul ]
Chca byc blizej kierowcy bo boja sie zlodzieji, lobuzow itd.
J0lo [ Legendarny Culé ]
instynkt stadny :) widać tam gdzie nie ma nikogo to jest chyba po atomówce i boją się podejść i idą do sprawdzonych wagonów :)
OzOr [ Wrocław ]
Bo Warszafffka to Dziwne miasto... Nie mowie ze zle:P
Ellanel [ Konsul ]
MERC123-> A może to właśnie większość idzie na jumkę do tego zaludnionego :)
Chacal [ ? ]
spróbuj ominąć babcię obładowaną pomidorkami z pobliskiego bazaru, która leci do najbliższych drzwi i już wrzeszczy żeby jej miejsca siedzącego ustepowac... albo wchodzisz przed nią, albo giniesz w zupie pomidorowej...
_SmerF_ [ Pretorianin ]
Ellanel-pewnie i tak bo co ci kierowca zrobi jeśli zgłośisz mu kradzież chyba odbórknie-panie daj pan spokój