GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kilka słów z sesji RPG

30.10.2005
15:40
smile
[1]

Taal [ Chor��y ]

Kilka słów z sesji RPG

Podczas wielu sesji w grach fabularnych odało mi się zebrać z kumplami całkiem ciekawą kolekcję śmiesznych zwrotów i pomysłów. Jeśli wam też zdarzyło się napotkać takie "osobliwości" piszta. Oto kilka z moich propozycji:

Z SESJI

Przeszukani za życia
[P1-miał trochę pecha, bo ociągając się za grupą raz po raz tracił wszelkie wartościowe zdobycze]
MG: ...idąc dalej korytarzem, słyszycie ciche posykiwanie, dalej widać cienie 2 osób.
P2: Wyglądam zza rogu.
MG: To dwójka reptilionów (jaszczuroludzi) masakrujących zwłoki nieszczęsliwego podróżnika, zauważając was porzucają zdobycz i biegną w waszą stronę
P1: Ja ich przeszukuje...

Nie zorientuje sie, nie?
[głeboko w krainach obłedu, niewielka polana w gęstym lesie; jedna z oficjalnych kampanii; kilka minut temu gracze mieli mały zatarg i teraz próbują pozbyć się kompana [P2], który na chwilę się oddalił]
P1: Szybko w las, nie znajdzie nas.
P2: [postanowił jednak wrócić do grupy]
P3: [wysokopoziomowy iluzjonista] Czekaj pokaże ci sztuczkę. [rzuca czar izulorycznego budynku-ratusz, starając zakryć nim siebie i reszte grupy]
P3: [do MG] No to chyba nas nie znajdzie nie...

Muł part I
[P1-poszukiwacz złota i właściciel muła (takiego zwierzątka:P), P2 lekko rąbnięty gracz, właściciel krasnoluda]
MG: ...po kilku próbach udało ci [P1] się wreszcie dostać na piętro wieży.
P2: Hmm... . Trzeba poszukać czegoś do jedzenia. To ja odkrajam mułowi 4litery i przystępują do konsumpcji.
MG: [?] no cóż zwierzę usilnie próbuje wyrwać się w więzów, jednak wcześniej umiera w wyniku odniesionych ran.
P1: Mój muł [sporo bydlak warty]. Dobywam miecza i atakuje P2!
[po kilku chwilach P1 leży półprzytomny na ziemii, z ciężkimi ranami]
Po przygodzie rozgorzała dyskusja czemu P2 to zrobił
P2: Hej to chyba normalne jestem głodny to robie se szyneczkę.

Hej luda kto chce...
[jeden z graczy postanowił po raz pierwszy poprowadzić swoją przygodę.]
[P1 i P2 siedzą w karczmie]
MG: Do gospody gwałtownie wbiega bogato odziany jegomość, rozgląda się i po chwili mówi: Przepraszam czy jest tutaj ktoś kto chciałby uratować świat?

This is your last chance!
[coś na kształt walki gladiatorów, 2 graczy przeciwko znacznie mocniejszemu przeciwnikowi]
MG: [do P1] ...potężny cios zwala cię z nóg na ziemię, śwait wydaje się kołysać i zrobił się dziwnie nieostry.
P2: Biegne do przeciwnika próbując uratiwać kolegę przed ostatecznym ciosem
MG: [do P1] Przeciwnik trzyma miecz na twoim gardle, czekając na wiwaty publiki, już, już prawie zadał ostateczny cios, zostało ci kilka sekund życia.
P1: [ten leżacy na ziemii, do wroga] ...t-Oo.. tw-oja... ostatnia... szan-s-a... żeby.. się.. poddać!

Muł part II
[Muł cześć druga, P1 uparł się, by pochować zwierzę pociągowe]
P1: Wykopuje duży dół i zsuwam do niego muła, później zasypuje dół
[pół godziny później]
MG: ...znów czeka was walka.
P1: Dobywam miecza... O k***a zapomniałem zdjąć juki!

Ja se tu koło nich pobiegam
[kamienny krąg w krainach obłedu, zplugawiony setki lat temu przez chaos i czarna magie]
P1: Wchodzę między kamienie i przyglądam sie ołtarzowi.
MG: Czujesz, iż coś chwyta cię za kostkę. Spoglądając w dół widzisz rękę szkieletu wystającą z ziemii. Po kilku chwilach inni nieumarli powstają. Równina powoli zapełnia się nieumarłymi, jest ich 10.. 20.. 30.. z kazda chwila ich liczba rosnie.
P2: [znalazl wczesniej kilka wskazówek odnośnie rytułału otwierającego magiczny portal.]
MG: Otaczają was stłoczenie na kilku centymetrach prowadzicie rozpaczliwa walke.
P2: To tak, ja ide do kamienia wysuniętego najbardziej na N później obiegam całóść... [widzac chyba nasze miny] No co... ?

CZYTANIE Z KARTY GRACZA

Osobliwa cecha
Cechy charakterystyczne: znamię na lewym pośladku w kształcie pośladka.

Hmm.. żal mi cię dziecko
Zawód rodziców, miejsce urodzenia: matka-hiena cmentarna, ojciec-porywacz zwłok, m-sce urodzenia-Praag.

Ja przyjaciel
Jeden z graczy usilnie prosił o drowa (mrocznego elfa) po kilku dniach dla spokoju dostał nową postać, na której widnieje rasa: drow, charakter: praworządny

Biedny miś-pozbawiono go godności
Gracz dostał od jednego z przełożonych (kłusowników) za zadanie zabić w jedną noc 3 niedźwiedzie. Nie było to dla niego problemem, natomiast po zerknieciu w jego kartę czarno na białym jest napisane: ekwipunek: 3 dowody niedźwiedzia

sry za błedy itp.

30.10.2005
15:41
[2]

Taal [ Chor��y ]

PS. speszyl fenks dla: Ptosio, Chaber Van Dal i całej reszty

30.10.2005
15:51
[3]

chaber van dall [ Konsul ]

miecz miałem przy pasie a nie u Ś.P. Muła :P

a miejsce urodzenia to nie Praag tylko cmentarz pod tym miastem

a muła po prostu lubiłem ;(

30.10.2005
15:53
smile
[4]

cronotrigger [ Rape Me ]

:)

30.10.2005
16:04
smile
[5]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

a muła po prostu lubiłem ;(

Tak jak samotni górale lubią owieczki?

30.10.2005
16:10
[6]

chaber van dall [ Konsul ]

moja postac jest 150-letnim elfem-poszukiwaczem złota ze sklerozą urodzonym na cmentarzu. przez ostatnie 15 lat szlajał sie tu i tam ze swoim wiernym mułem i nie widział ądnych innych istot. tak. muł był mu BARDZO bliski

30.10.2005
16:10
[7]

chaber van dall [ Konsul ]

ps. jednak bynajmniej nie odzwierciedla to moich rzeczywistych upodoba :P :)

30.10.2005
18:09
[8]

Taal [ Chor��y ]

Jeszcze jedno błyskotliwe stwierdzenie

Nie przyłoże do tego ręki...
MG: ... dalej podążając ścieżka widzicie kolejne obeliski ustawione po obu stronach drogi. Droga wpada w polanę, na niej stoi wiele podobnych kamieni poustawianych pod rożnymi kątaki, starsze i nowsze. Na środku widzicie sześcienną, kamienną bryła, wyraśnie widać na niej ślady ludzkiej ręki
P1: To ja przykładam do niej rękę!

30.10.2005
18:53
smile
[9]

DarkStar [ magister inzynier ]

heh tez mialem kilka fajnych sytuacji:)

burdel
[jeden z czlonkow druzyny zapragna pozbyc sie troche srebra w burdelu]
MG: wchodzisz do obskurnego pokoju i widzisz dziwke lezaca nago na lozku...
Waldi: klade sie na nia.
[minuta autentycznej ciszy podaczas ktorej Waldi robi glupie miny]
MG jako dziwka: sluchaj, wiem, ze wygodnie ci sie lezy, ale moze zdejmiesz spodnie?

lootowanie ala Diablo
[zaczelismy grac z nowym ludziem:), ktory nie za bardzo kojarzyl jeszcze co i jak]
MG: (w skrocie) przed wami gospoda, po lewej stronie poidlo dla koni...
Mutley: to ja przeszukuje poidlo!

piraci
[podczas dlugiego rejsu druzyna opala sie na pokladzie]
MG: podbiega do was kapitan i krzyczy: Piraci! Piraci na horyzoncie!
Waldi: to ja napinam luk...
[chwila ciszy]
MG: marynarze najpierw przypatruja ci sie ciekawie, a potem zaczynaja ryczec ze smiechu.
Waldi: (zrozumial swoj blad) no co, celuje w mewy!

statek
[po wizycie w burdelu Waldi dostal trypla i musial wydac reszte swoich pieniedzy na masc zrobiona na bazie krowiego moczu (nasz MG byl swietny:)) kiedy smarowal przyrodzenie smierdzialo na 100 metrow. lezymy w kajucie.]
Waldi: panowie, musze nasmarowac ptaszka.
Goro, krasnolud: jezeli jeszcze raz wyjmiesz ta masc to cie zabije!
[Waldi wyjmuje masc, Goro rzuca w niego toporem, ktory wbija sie w sciane centymetr kolo glowy Waldiego. Rzut koscmi na opanowanie - najgorszy z mozliwych wynikow]
MG: Waldi najpierw twoja twarz stala sie biala, potem czerwona, zlales sie w gacie, a nastepnie zesrales, zwymiotowales, zemdlales i padles na swoje ekstrementy.:)


bylo takich sytuacji jeszcze wiele, ale kto by je wszystkie zapamietal:)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-10-30 18:52:38]

30.10.2005
19:03
[10]

Taal [ Chor��y ]

A teraz cos z Klasyki

I can hear nothing
[MG po raz pierwszy wzial sie za prowadzenie przygody]
P1: ...ja delikwenta ogłuszam płazem miecza.
MG: No i nic nie słyszy. I...

30.10.2005
19:19
smile
[11]

Taal [ Chor��y ]

Autorem wiekszosci tekstów jest Xaltorun (pisze bo się dopomina :P)

30.10.2005
19:52
smile
[12]

Xaltorun [ Generaďż˝ ]

hihi, wogole nasze przygody sa niezle pojebane ale przez to fajne :) 3 strony (a4) przygody robimy w 4 godziny, (30 minut zjedzenie pizzy zajmuje:D). Na poczatku zawsze jest problem u kogo gramy, a jesli nie ma u kogo to... u Ptosia :D ale ostatnio sie zbuntowal i nas do domu nie wpuszcza wiec musimy sie krecic w kolo i wbijac sie do kogos kto ma chate wolna. Przeciez nikt nie bedzie chcial w domu takich debili jak my ^^; Ostatnio kolezanka uslyszala ze fajnie sie z nami gra w Warha (nie slyszala zadnej z przygod - na jej szczescie). Wymyslilismy jej CHRZEST :D tzn. jesli to przejdzie to albo bedzie chciala grac albo nie. chrzest polega na tym ze GRAMY U NIEJ (haha). nie no oczywiscie takie byly tylko zamiary i postanowilismy jej tego nie robic :)

30.10.2005
19:54
[13]

Taal [ Chor��y ]

Xaltorun jutro gramy U CIEBIE
HaHaHaHaHaHaHaHaHaHaHaHaHaHaHa

30.10.2005
19:55
smile
[14]

Xaltorun [ Generaďż˝ ]

o jezu, nie:D

30.10.2005
20:03
[15]

Taal [ Chor��y ]

Xaltorun kolejny TWÓJ tekst
[iluzjonista był jego]
Xaltorun: [jeszcze przed sesją] Ty, a czy ja mogę zrobić izulorycznego smoka.
Misa: Wiesz w sumie możesz zakładając, że jakoś znajdziesz jego rysunek czy figurkę. Jest tylko jeden problem-[tu pokazuje właściwości czaru gdzie jest napisane: iluzja ma 2x2x2 m.
[a jednak w przygodzie]
Xaltorun: To ja próbuje zniemić się w 2-metrowego smoka...

30.10.2005
20:22
smile
[16]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

Niezle sie usmialam, szczegolnie z tego mula :DD
Drow z charakterkiem :PP praworzadny :P

Podczas naszej ostaniej sesji za zadanie mielismy po cichu i niezauwazeni zdjac maske rytualna kaplanowi boga Anakon. Nasza zrecznosc przeszla wyobrazenia samego MG - pol katedry sie zawalilo , dzwon przykryl cialo kaplana, akolici rozpierzchli sie przerazeni... Maske oczywiscie zdobylismy i gdyby nie dobra wola MG, pewnie musielibysmy na nowo losowac postacie :PP.
Cholewa kazdy musial zaplacic 2 sztuki platinium z dziesieciu jakie otrzymal w nagrode.. By szlag trafil podatki :/

30.10.2005
20:26
smile
[17]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

Xaltorun --> Twoje gabaryty to 2x2x2 m?

04.11.2005
11:59
smile
[18]

Xaltorun [ Generaďż˝ ]

No co ?:P nigdy nie widzieliscie dwumetrowego smoka ?:P

04.11.2005
20:16
smile
[19]

Taal [ Chor��y ]

Nowa sesja nowe ineligentne komentarze!

Hej, czemu się zorientowała?
[Ponownie Krainy Obłędu (ależ te przygody monotonne), P1 wylazł na polanę i sprowokował mantikorę, pozostali skryli się w okolicznych krzakach.]
MG: ...za tobą (do P1) podąża rozwścieczona mantikora.
P2: Ja próbujcie trafić bestie z łuku.
[Nieudany test celności]
MG: Twoja strzała chybia o kilka centymetrów łeb bestii, lecz trafia w twardy ogon skorpiona, pozostając tam wbita na kilka centymetrów.
P2: To ja odchodzę po cichu...
MG: [mała podpowiedź poza grą]Teraz to już chyba bez sensu?
P2: Jakto, przecież jestem w krzakach...

Czegóż mag nie może?
[P1 spotyka w drodze dawnego towarzysza P2 i nieznajomą twarz P3(notabene wspomnianego wcześniej iluzjonistę)]
P1: Dobry.
P2: Siemasz.
P1: Co tam targasz za sobą?
P2: A tak znalazłem go po drodze to przygarnąłem...
P3: A ja byłem wtedy smokiem...

Haha, nie znajdziesz...
[P3 stary znajomy iluzjonista.]
P1: Dobra, brygada pora na postój.
P2: Taa... Ja ide poszukać Suchego drewna na opał.
P3: [licząc, że nikt nie słyszy] Haha... Ja rzucam iluzje stosu suchych badyli przed P2!

Ups...
[Polana, wokół której kilka chłościelskich* kolonii urządziło sobie lokum.]
*Chłościel-malutkie zwierzę zagnieżdżające się w korze drzewa, atakujące poprzez wyrzucenie drobniutkiej kotwiczki we wroga.MG: Polana wygląda naprawdę dziwnie. Choć ma kilka metrów średnicy, jest całkowicie zasłonięta czymś na podobę dachu z lian i liści, tak dokładnie, iż mimo deszczu ściółka jest sucha.
P1: Taa... Dziwnie powiadasz. No dobra ja rozpalam jakiś badyl i rzucam na ową polanę.
MG: Widzicie jak na ułamek sekundy polanka zanosi się białawą mgiełką, która bardzo szybko opada na drzewa w postaci cienkich smużek. Propos ściółka była naprawdę sucha.
P1: A widzicie głowka pracuje.
MG: Ogień powoli zajmuję ściółkę i zaczyna się z wolna rozprzestrzeniać.
P1: No dobra, ale mi to nie wystarcza próbuje wleźć na najbliższe drzewo i przyjżeć się tym stworzeniom.
P2: No, grupa. Gdzie teraz?
P3: Czekajcie ktoś tu miał mapę?
MG: Ja mówiłem serio...
P2: No nareszcie, który tu jest z okolicy?
MG: Ekhm... [ciut już nerwowo] Polanka prawie cała zajęła się delikatnym ogniem!
P4: A może poszukamy miejsca na nocleg?
MG: Nie, no, k***a koniec. LAS SIĘ FAJCZY!!!
P1,P2,P3,P4: Powinniśmy się zbierać?...

To to małe jest
[po opisaniu graczom wyglądu i rozmiaru chłościela, jeden nawet zranił się dotykając drzewa z komentarzem, iż ponad setka kotwiczek zagłębiła się w jego dłoni, ruszyłem ich dalej]
Wtem jeden z nich zajrzał do podr. i zobaczył dwójkę ludzi walczących z gigantycznym pająkiem(około 1,5m w... e... kłębie)
P1: O, to jest chłościel, mogłeś po prostu pokazać!

Ja też potrafię!
[gracze stanowią zwartą grupę, nie rozłączając się nawet na chwile]
P1: Dobra idę coś upolować na kolację...
MG: Masz o tym jakieś pojęcie? [tu zerkam w kartę] To może sprawić ci pewien problem, mówiąc szczerze nie wiesz jak się do tego zabrać...
[dwie godziny P1 spędził na polowaniu, raczej straszeniu i płoszeniu każdej zwierzyny w promieniu kilkuset metrów.]
MG: No dobra widzę, że nie dasz za wygraną. Dojrzawszy nieopodal dzikiego konia, niewiele myśląc strzelasz i... Chociaż raczej z powodu szczęścia trafiasz zwierza w czaszkę-pada martwy.
P2: [gracz nowy] Hmm... wiesz co zaczekaj zanim się zabierzesz za oprawianie zwierzątka...
P1: Czemu?
P2: Jestem myśliwym...

04.11.2005
21:13
smile
[20]

Xaltorun [ Generaďż˝ ]

jeszcze taka akcja byla przed tym jak jeden z nas zajaral caly las:

O k***a zaspaliśmy.
[Ciągle noc i noc, MG był nieubłagany i tygodnie przygód jakimś cudem spędziliśmy po ciemku.]
P1: Koniec! Ja ide spać i mam nadzieję obudzić się dopiero rano.
P2: Masz racje chodźmy, poszukamy miejsca na nocleg.
P3: Może lepiej pomedytować.
P4: A co to znaczy i czy ja to mam...
P1,P2,P3,MG: ...
P2: Hmm... Macie namiot, albo koc chociaż?
P3: Yhy ja mogę zrobić iluzoryczne namioty, żeby się wam lepiej spało.
P1: Dobra. To ja pójde poszukać czegoś na opał...
[i tu w małym rozumku MG zaświtał szatński pomysł]
[po kolejnych godzinach spędzonych na kłotniach bohaterowie poszli spać, jednak MG nie powiedział i pewnej ciekawej rzeczy odnośnie czas...]
P1: [budzi się] No nareszcie będzie dzień
MG: Fakt, ale niedługo, położyliście się około południa, teraz do chodzi 20:00.

mały edit :)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-11-04 21:38:38]

04.11.2005
21:25
[21]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

Xal ----> wiecej, wiecej takich historii :) Sa na prawde dobre :)

Swoja droga 2x2x2 m to maly smok :P W smocze dziecie chciales sie przeobrazic?

04.11.2005
21:40
smile
[22]

Xaltorun [ Generaďż˝ ]

no wlasnie dlatego sie smiejemy bo 2x2 smok to bardzo maly smok ^_^

04.11.2005
21:44
smile
[23]

Taal [ Chor��y ]

Hehe powiedziałbym, że 2x2x2 m to mało nawet na smocze jajo. Tak jeszcze propo iluzji, żeby się w coś zmienić trzeba wiedzieć jak wygląda, niestety Xal taką wiedzą nie dysponuje do dziś.

04.11.2005
22:13
smile
[24]

Taal [ Chor��y ]

I po co nam to było?
[bohaterowie podróżóją od pewnego czasu przesmykiem, dostali wskazówki, iż bezpieczniej trzymać sie zachodniej strony rzeki. Tej, którą idą...]
P1: No, proszę wycieczki, Yetzin* przed nami.
[*Yetzin-rzeka płynąca przez przesmyk.]
P2: No trzeba jakoś 4litery na tamtą strone przerzucić. Jakieś pomysły.
MG: Po drugiej stronie rzeki dostrzeganie niewielką łodź wiosłową, jednak zbyt mała, by pomieścić całą ekipę.
P1: Zdejmuje ciucha i płynę w kierunku łodzi.
MG: Jak pamiętasz pogoda jest marna, deszcz wciąż pada, ba przybiera na sile. Docierasz do przeciwległego brzegu przemoczony i zmarzniety, zepchnięty około 50 z nurtem rzeki.
P1: Jakby nie patrzył wracam zabieram pojedyńczo ludzi na drugą stronę.
[MG nadal milczy]
MG: po wielu trudnościach i utracie sporej części ekwipunku, wciąż i wciąż wylewając wodę z łodzi, przemoczeni i zziębnięci dotarliście razem na drugą stronę.
[jakąś godzinę później podczas studiowania map w suchym i bezpiecznym miejscu]
P2: Ale ty idota jesteś.
P1: Spokój, o co ci chodzi.
P2: Mieliśmy trzymać się zachodniej strony!
P1: Nie pie...

04.11.2005
22:22
[25]

Vader [ Senator ]

Sesja ADND:

Drużyna stoi przed wejsciem do głębokiej pieczary. Wojownik strapiony posanowil zasięgnąc rady u Mga, w koncu mędrzec z pewnoscią będzie wiedział co robić.
- I co sądzisz o tym, Magu ?
- O którym Magu ?
- O tym by zejść do tej pieczary.

:]

04.11.2005
22:33
[26]

elv [ Junior ]

Popsułeś to było inaczej jak się przeprawiliśmy to ktos pomyślał dopiero i powiedział to głosno a po co my się przeprawialiśmy ?? :P

04.11.2005
22:56
[27]

Aceofbase [ El Mariachi ]

to ja moze tylko polece stronke, choc pewnie i tak juz wszyscy znaja :D -->

05.11.2005
12:17
[28]

elv [ Junior ]

ale tu się cicho zrobiło wczoraj tyl tekstów a dzisiaj cisza ale się nie martwcie jutro chyba mam sesje :P to bedzie dużo nowych tekstów chyba że będe grał normalnie ;(

05.11.2005
12:47
[29]

shubniggurath [ Mongoose Dog ]

yeah Warhammer najlepszy:P

05.11.2005
16:46
[30]

Mierosisko [ Pretorianin ]

pierwsze przygody wyglądały mniej więcej tak :

P1: ide do najbliższego miasta
Mg: no w jakiś sposób udało ci sie tam dotrzeć i widzisz wysoki mur
P1: da sie ten mur przeskoczyc??
MG: nie ale można wejść przez bramę
P1: hmmm... zaczynam szukać bramy
MG: cały czas przed nią stoisz
P1: to ja do niej pukam
MG: no pukasz...
P1: pukam w dalszym ciągu
MG: pukasz bez żadnego skutku
P1: to co dalej pukam
MG: zaczeła krwawić ci ręka
P1: to ja nie powiedziałem że pukam trzonkiem miecza??
MG: nie
P1: to ja pukam trzonkiem miecza
MG: przechodzi obok ciebie człowiek i wchodzi przez brame [ :p ]
P1: to ona była otwarta [ zrezygnowany ]
MG: nie pytałeś
P1: to ja wchodze do miasta. Udało mi sie??
MG: tak gratuluje udało ci sie dojść do miasta po 30 minutach
P1: dobra i co widze
MG: [krótki opis miasta]
P1: to ja ide do karczmy i pytam sie gdzie tu można powyrzynać jakieś stworki...
[P1 błądził potem po mieście i szukał stworków do powyrzynania... ]

06.11.2005
21:57
[31]

elv33 [ Centurion ]

No zmieniłem ksywe :P zmiana nie duża ale jednak znaczna kurde ale bym sobie teraz pograł:D

11.11.2005
14:33
smile
[32]

Taal [ Chor��y ]

Coś z dzisiejszej sesji.

Coś ty z drzewa spadł?
[usilna próba szybkiego wprowadzenia do gry kolejnego gracza]
MG: Słyszysz, że na pobliskim drzewie coś szeleści.
P1: ?, podchodzę i przyglądam się czym jest to wywołane.
MG: Nic nie widzisz, jest środek nocy.
P1: Podchodzę, więc do drzewa i nasłuchuje...
MG: Spada na ciebie... [tradycyjny rzut oka w kartę] człowiek.
P1: ?
[poza grą]
P1: Skąd on się tam wziął?
MG: No oglądam sobie zwierzątka.
P1: Hę? Miało być ciemno.
MG: Ano tak... to usnął.
P1: Eee... Na drzewie?
MG: Ano bo go z karawany wyrzucili.

Za szeroka?
[gdzieś w Krainach Obłedu]
MG: Docieracie do polany, na ziemii leżą dziesiątki ciał, najpewniej ślady jakiejś bitwy. Każde ciało znajduje się w innym stadium rozkładu [?]
P1: Staramy sie ją obejść, nie pakujmyu się w kłopoty.
MG: Ale wy już na niej jesteście!
P1: I co nie zauważyliśmy jej zanim na nią weszliśmy?
MG: No niech wam bedzie jeszcze na nią nie weszliście.
P1: No więc... obchodzimy...
MG: Nie możecie!

Dziki zwierz
MG: Nagle zza krzaków wyskakuje na was dziki zwierz... szkielet.
[trwa walka, MG nerwowo przegląda podręcznik]
MG: No atakuje... ciebie i... O! Odcina sobie rękę...
P1: Ta tą pewnie, w kórej broń trzymał?

Cięciwa..
P1: Wyciągam łuk i napinam cieciwę...
MG: No dobra no to napięłeś łuk i wyciagnęłeś cięciwe.. Po co?

12.11.2005
00:22
smile
[33]

elv33 [ Centurion ]

czemu nikt mi nie powiedział żę gracie ;( zapamiętam to sobie

12.11.2005
03:25
[34]

blood [ Killing Is My Business ]

EarthDawn - dluga i ciekawa histroia, ale w skrocie szukalismy zlego czlowieka, platnego morderce :)

MG: Dochodzisz do karczmy, co robisz
P1: wchodze
MG: ... cos jeszcze ?
P1: pytam sie : czy jest tu jakis platny morderca ?
MG: podbiegają do ciebie straznicy i ...

najgorsze a moze raczej najsmieszniejsze jest to ze P1 to mowil na serio :) obrazil sie na MG ze go zamknal w ciupie :)

12.11.2005
08:55
[35]

B oruta [ Junior ]

Witajcie System Dzikie Pola:

MG - Widzisz że do gospody wchodzą: Kozak, Tatar i Człowiek.
:D

12.11.2005
12:01
smile
[36]

Mierosisko [ Pretorianin ]

elv33 ------> pamiętaj bedziesz miał pamięć lepszą chcieliśmy zagrać normalnie

13.11.2005
00:30
smile
[37]

elv33 [ Centurion ]

wal sie jak graliśmy ostatnim razem to tobie odwaliło a ja grałem normalnie chodzi założenie było że mieliśmy grać wszyscy normalnie

13.11.2005
23:13
[38]

Mierosisko [ Pretorianin ]

jak graliśmy ostatnim razem to wszystkim odwaliło c(: a ty sie nie bulwersuj bo nie masz o co

13.11.2005
23:20
smile
[39]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

Panowie, to moze mala potyczka na szabelki? :P MG wyciagaj kosci i heja!

13.11.2005
23:26
[40]

Mierosisko [ Pretorianin ]

10 procent więcej?? :>

14.11.2005
20:31
smile
[41]

elv33 [ Centurion ]

ja tylko wyciągne krasnoluda na pvp (2m wzrostu i wszystkie statsy ponad maksymalne a i młot 6 do obrażeń :P) i moge walczyć

14.11.2005
21:47
smile
[42]

wuluk [ blind in darkness ]

Mulki v2
Gracz, okragly, cierpiacy na obzarstwo krasnolud, łowca gigantow kupil za ciezkie pieniadze woz czy moze raczej karete zaprzezona w pare mulow. Bardzo sie do nich przywiazal. Niestety, jak to sie zwykle zdarza, czesc grupy zostala oskarzona o morderstwo(nieslusznie oczywiscie) i zamknieta w areszcie. Jak to sie zwykle zdarza, pozostala na wolnosci czesc grupy postanowila uwolnic swoich towarzyszy. Jak to sie zwykle zdarza, skonczylo sie na jatce. BG zmuszeni sa uciekac z miasta. Przemykaja do karety i zmierzaja w strone bram. Zbyt pozno. Bramy sa zamkniete. BG postanawiaja uciec tunelami pod miastem ktorych mape udalo im sie wczesniej zdobyc. Wejscie jest waskie, zawalone gruzem. Gracz w zadnym wypadku nie zamierza zostawic karety. Po dlugich dyskusjach gdy grupa wreszcie postanowila zejsc w dol, gracz oznajmia "to ja wyprzegam mulki z karety i wpycham je do srodka" Nie bylismy zdolni do dalszej gry przez dobre pol godziny :)

BG biora udzial w szturmie na miasto. Gracz ten sam, postac krasnolud saper, wraz z grupa innych saperow jest poza miastem, saperzy minuja most. Nagle gracz sobie cos przypomina: zamowil w miescie rusznice. zaplacil oczywiscie z gory :) Miasto w ogniu, na ulicach tocza sie walki. To jednak bynajmniej go nie powstrzymuje. Namawia reszte saperow by jako ze tu robota jest juz zrobiona podzielili sie z nim ladunkami, a on ruszy do miasta i zobaczy czy nie da rady pomoc w szturmie. Zgadzaja sie. Gracz dociera do miasta, caly opasuje sie niesionymi ladunkami, zapala pochodnie, wpada przez brame do srodka i wrzeszczac "Z drogi komu zycie mile" biegnie do rusznikarza :)

14.11.2005
22:07
smile
[43]

elv33 [ Centurion ]

dobre u nas w przygodach też by się przydało oblęrzenie na miasto :)

14.11.2005
22:14
smile
[44]

Mierosisko [ Pretorianin ]

ah te muły

14.11.2005
23:13
[45]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

elv --> a ja myslalam, ze elfikiem grasz :)

to ja jako zlodziej zmajstruje pulapki i ladunki wybuchowe :P, splote sznury w petle, coby przeciwnika w nie zlapac ]:-> Moj Thymian Lakritzkraut bardzo sie ucieszy :D

15.11.2005
00:08
smile
[46]

elv33 [ Centurion ]

arthemide--> z kąd jesteś mozę byś kiedyś zagrała z nami :) zobaczyła byś jak sie gra z ludźmi którzy mają za duże poczucie humoru i nie mogą nigdy zagrać na serio bo zawsze im się coś przydaży śmiesznego albo i nie ale i tak zrobią żeby było śmiesznie :P

15.11.2005
00:15
smile
[47]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

elv ---> tylko 1 kg km od zachodniej granicy Polski. Tu po lasach gnomy sie panosza, a nad Renem ksiezniczki zamykaja sie w wiezach i za nic nie chca stamtad wyjsc.

O a tu ja i bialowlosy Kender --------------------------->

15.11.2005
20:29
smile
[48]

elv33 [ Centurion ]

to ty jesteś takom prawdziwom fankom fantasy :P i wątpie żebyśmy zagrali bo my jesteśmy z pruszkowa :D szkoda :P

16.11.2005
16:58
smile
[49]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

Lubie ten swiat, tam moge sie ukryc kiedy sie boje swoich strachow. Tam moge byc wielkim magiem i posiadac wszystko, tam moge byc idealem, albo dnem, wszystkim czym chce.

Zycie jest jak teatr, trzeba tylko umiec to odkryc.


Pruszkow to bym sie bala odwiedzac.

Ide pospiewac sobie w chorze, dzis bede akolitka :)
Kantaty Bacha sa calkiem wymagajace :)

16.11.2005
18:26
smile
[50]

elv33 [ Centurion ]

w pruszkowie nie jest tak strasznie jak się wie jak się poruszać :P ja tam lubie pruszków tu jest inaczej "tam gdzie sie koczą Reguły zaczyna się Pruszków" chyba wszystkim znany tekst i coś w tym jest :P

21.11.2005
22:54
smile
[51]

elv33 [ Centurion ]

Czemu nikt nic nie pisze przestaliście grać w RPG-i ???

26.11.2005
18:53
smile
[52]

elv33 [ Centurion ]

No dzisiaj pogralismy troche w warha a oto jeden z tekstów kumple potem dożucom jeszcze pare :P

Xaltorun: Stoje pod drzwiami i krzycze żeby mi otowrzyli.....
MG(Taal): Z pokoju wizawi otwierają drzwi 3 krasnoludzi widać po nich że mają chętke na ciebie i krzyczą
Elv33: krzycząże że ci chu... migdałki połaskocza :P
Xaltorun: to ja się zmieniam w ogra (jest iluzonistom)
MG:w ich oczach widać jeszcze większą chęć :P


i tak wyglądajom nasze spotkania :D jutro tez gramy i zaraz zioomy napiszą jeszcze pare fajnych tekstów :P

26.11.2005
19:14
smile
[53]

elv33 [ Centurion ]

jeszcze jedna akcja mi sie przypomniała było nas 4 każdy miał swój luksusowy pokuj i od każdego z nas przyszła piękna kobia z jedeniem na tacy

MG: No widzicię ze wam stawia (starałem się z nią zagadać ale mi nie wychodziła bo to podobno nie była z takich ) po czym MG zamilkł zapaliłem światło(graliśmy po ciemku dla klimatu) a on się zwija ze śmiechu każdy myśli o co chodzi a on STAWAI WAM NA STOLE i dopiero skumaliśmy o co chodzi :P

26.11.2005
19:25
smile
[54]

elv33 [ Centurion ]

a to do nowego wątka link https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4460538&N=1

26.11.2005
19:25
smile
[55]

Taal [ Chor��y ]

Kategorycznie zaprzeczam jakobym to ja wymyślił 3 krasnoludów. To Xalt się ich domagał, gdy powiedziałem mu, że w tej wiosce nie ma burdelu.

26.11.2005
21:03
smile
[56]

elv33 [ Centurion ]

nie czepiaj sie :P

03.12.2005
22:57
[57]

tedorrr [ Konsul ]

Witam ! Ja tu pierwszy raz :)

05.12.2005
17:20
smile
[58]

elv33 [ Centurion ]

tedorrr ----------> dawaj tam jak coś :P




https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4460538&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.