GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1420

29.10.2005
10:16
smile
[1]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1420

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach...Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się nasza karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Na szczęście w końcu zwyciężył rozsądek oraz poczucie realizmu i ostatnio pełni rolę bardziej zgodną ze swoimi predyspozycjami. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:

29.10.2005
10:18
smile
[2]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A tak w ogule, to stydziłbyź siem takie błendy walidź, Lechó :>

29.10.2005
10:46
smile
[3]

olo_7 [ Konsul ]

Co słychać u pana TrzyKawki

29.10.2005
10:52
smile
[4]

Lechiander [ Wardancer ]

Ty siem Kawek nie wymondżaj, tylko odpowiadaj gżecznie, jak siem Ciebie pytajom! :-)

29.10.2005
10:52
smile
[5]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A ja nadal nie wiem co z tym Steamem, buuuu
Sieł popsół i trzeba wengla dosypac, czy jak? :-))

29.10.2005
10:59
[6]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

rothon ----> taki błąd występuje, gdy nie zaznaczysz instalacji Counter Strike.

29.10.2005
11:16
smile
[7]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Clannad słychać.

29.10.2005
11:36
[8]

Lechiander [ Wardancer ]

Kończę sobie Deusa i pomijając to, że mnie w ogóle gierka zacząła drażnić, to na dodatek żadne zakonczenie z dwóch możliwych p(rzynajmniej o których teraz wiem) mi nie pasuje. Najchętniej z tej frustracji rozpierduchę ogólną bym zrobił. :-] I do tego jak na razie konsekwentnie zmierzam. Tyle, że coś mi się, iż to jedno z niepasujących mi zakończeń będzie. :-)

29.10.2005
11:58
smile
[9]

Deser [ neurodeser ]

dziewionty
Jak miło, ze poczekaliscie :)

Kawek - no np dzisiaj mozna sie napic :) Z kupieniem sobie BI poczekam aż naprawią. Grać mam w co a i RTR mod mnie kusi :) Mozesz mi go nawet ściągnąć bo na moim super łączu bedzie to trwało wieki :)

U mnie Roba Zombie słychać.

29.10.2005
13:46
smile
[10]

piokos [ Mr Nice Guy ]

piokos--> A dlaczego niby by mi Steam nie pozwolil?

rothon => Bo Steam to niedorobiony software, który sobie nie radzi(-ł) z natłokiem ludzi (przynajmniej tak było za czasów szału na punkcie HL2). Raz się łączył, raz nie. Miałem wtedy wrażenie, że program chyba losuje osoby którym pozwala pograć. A ból był tym większy, że pirat jak chciał tak grał, a uczciwy człowiek musiał liczyś na łaskę bezdusznego programu. A frustracja graczy objawiała się twórczością jak na obrazku ( się animuje ->).

No cóż może się skuszę na zainstalowanie HL2, aby pooglądać te widoki.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-10-29 13:46:31]

29.10.2005
14:13
smile
[11]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Mógłbyś ściągnąć poradnik do Deusa Ex? Proszę. :-)

29.10.2005
16:04
[12]

olo_7 [ Konsul ]

czego nikt sie nie odzywa co?

29.10.2005
16:36
smile
[13]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Dzieki Piotrasq, tak wlasnie probowalem instalowac :-))
Lechiander--> Zaraz bedzie na edysku. W zasadzie juz jest :-))
piokos--> Nigdy nie mialem problemu. A gre nabylem wlasnie w czasach szalu na HL2 :-)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-10-29 17:01:03]

29.10.2005
17:29
smile
[14]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Napicie się, przynajmniej w wariancie wczesnopopołudniowym, zostało zrealizowane. Szczegółów dostarczy Deser, jako humanista :-)

29.10.2005
17:38
smile
[15]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> Racja! 4 piwka i druga juz szkocka to je to! Zaraz tez bedzie powrot do HL2! Trzeci raz :-)
Nooo, jeszcze chwila i zweryfikuje mi te pliki do konca...

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-10-29 17:48:37]

29.10.2005
18:37
[16]

Lechiander [ Wardancer ]

OK, dzięki rothon. :-)

Przez Was chyba coś łyknę dzisiaj...

29.10.2005
19:15
smile
[17]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Los Angeles:

40 ml wódki
20 ml likieru Cointreau
20 ml sok pomarańczowy
20 ml sok ananasowy
20 ml sok grejpfrutowy
20 ml Grenadiny
10 ml soku z cytryny
5 kostek lodu

Pychota.

29.10.2005
19:34
smile
[18]

Deser [ neurodeser ]

Kawek - a o co chodzi ? Bo żem zasnął :P

29.10.2005
19:54
smile
[19]

Lechiander [ Wardancer ]

Nie będzie dzisiaj picia. Na zdrowie, kurwać, mi to wyjdzie przynajmniej. :-/

29.10.2005
19:57
smile
[20]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nie bedzie picia? Nie bedzie? Grzech!!!

29.10.2005
20:24
smile
[21]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Long Beach Ice Tea:

20 ml wódka
20 ml gin
20 ml rum
20 ml tequila
20 ml cointreau
20 ml sok z cytryny
40 ml sok żurawinowy
7 UP do uzupełnienia

Daje po łbie !

Lechu - Twoje zdrowie :)

29.10.2005
20:29
smile
[22]

Deser [ neurodeser ]

To ja sobie pojde po piwo... moze już nie spotkam nikogo :D

29.10.2005
20:47
[23]

Lechiander [ Wardancer ]

Piję... wodę gazowaną...
I dlatego już wiem, jakie zakończenie wybiorę w Deusie. Pogrążę świat w New Stone Age. :-)) :-P

29.10.2005
21:18
smile
[24]

Widzący [ Senator ]

Kłaniam się Smokom.

Wieczór już, szkalnka z piwem do połowy pełna.... fajno jest, chociaż jest tak do dupy....

Przynajmniej piwo jest "Żywe"

29.10.2005
21:38
smile
[25]

Lechiander [ Wardancer ]

Następny!

29.10.2005
21:42
smile
[26]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Cuba Libre:

60 ml rum
120 ml cola
10 ml sok z cytryny

Takie sobie w smaku, ale orzeźwiające...

29.10.2005
21:42
[27]

olo_7 [ Konsul ]

siema Widzący jak leci

29.10.2005
21:44
smile
[28]

Widzący [ Senator ]

Drugie piwo też jest "Żywe" a ja jestem coraz bardzej ożywiony.
Chyba se instalne HL2, dawno żem nikogo nie mordował.

29.10.2005
21:45
smile
[29]

Widzący [ Senator ]

olo_7--> siema, równo co 28 dni jak powiada jedna znajoma;-)

30.10.2005
00:21
smile
[30]

Deser [ neurodeser ]

No to ruszcie dupy teraz ;P
Nie ma chetnych to ja ide po piwo :)

30.10.2005
00:31
smile
[31]

Lechiander [ Wardancer ]

Krwiii! Aż se instalłem CoD UO. W końcu się udało... :-)

30.10.2005
00:31
smile
[32]

Rogue [ Mysterious Love ]

Bry wieczór:)))))))))))))))


Kochnai ciesze sie jak gwizdek zaliczyłam dzisaj dwie prace na 5 i jedna na 4 i opijamy ten sukcej bo tak jedna pracva była[isan z trzech przedniotóe anatomia pracownia ksmetycZna i fizykoterapia :)

Jestem szczesilwa:)())))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

30.10.2005
00:33
smile
[33]

Rogue [ Mysterious Love ]

CZy dzisaj przestawamy zeraki o godzine do tyłu?????

30.10.2005
01:00
[34]

Lechiander [ Wardancer ]

Rogue ---> Gratuluję! :-)
Cos tam chyba sie przestawia.

Godzina więcej, a ja trzeźwy... :-(((

30.10.2005
02:19
smile
[35]

Deser [ neurodeser ]

Jaką kurna godzinę ? Co sie dzieje ? Gdzie ? Kogo ? :)

Ja już chyba pójde spac jak sie mnie "Angielski Pacjent" podobał :P

Kawek - o czym mam opowiadac ? O tej policji ? :D

30.10.2005
02:34
smile
[36]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Deser - Bo ja wiem ... ten fragment możesz opuścic ... jeszcze nas za jakies męty wezmą :-D

30.10.2005
02:36
smile
[37]

Deser [ neurodeser ]

Nie macie jakiegos wolnego piwa ? :)
Zimno i iść mi sie nie chce.

JUALARI (NIE WOLNO ZABIJAĆ ANI CHŁEPTAĆ CZYJEJŚ KRWI)

Jualari a lari a do
Jualari a lari a de
I w aureolach pięknych wszyscy będą szli
Apacze z kombojami z matadorem byk
Orkiestry będą grały tak jak dotąd nie grał nikt
A na dodatek władza powie że jest git

A ja i tak wynaturzę się jak balon
Nie będę jadł i już nic nie będę pił
A ja i tak wynaturzę się jak balon
Nie będę jadł i już nic nie będę pił

Jualari a lari a do
Jualari a lari a de
I w aureolach pięknych wszyscy będą szli
A ja i tak wynaturzę się jak balon
A ja i tak wynaturzę się i już
A ja i tak wynaturzę się jak balon
A ja wynaturzę się jak dróżdż

Spuchnie mi brzuch
Spuchnie mi brzuch
Jualari a lari a do
Jualari a lari a de

30.10.2005
02:37
smile
[38]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ja mam jedno ciepłe :-)

30.10.2005
02:38
smile
[39]

Deser [ neurodeser ]

*to jest ten fragment*

a potem to polazłem spać :)

30.10.2005
02:41
smile
[40]

TrzyKawki [ smok trojański ]

:D Ja też. Własnie pól godziny temu wstałem. Włóżę może te Psi-Opsy i spróbuję zainstalowac. Z czterech CD-ków do rana powinienem zdążyc :D A propos, miałeś mi podac namiary na to, co mam co ściagnąc :>

30.10.2005
02:44
smile
[41]

Deser [ neurodeser ]

Podam Ci jak bede widział na oczy :) Bo dziś to juz widze tylko na klawiature ;)

30.10.2005
02:46
smile
[42]

TrzyKawki [ smok trojański ]

To nie stawiaj tam butelki przez przypadek, szkoda piwa :]

30.10.2005
09:07
smile
[43]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ziew dobry :)

30.10.2005
10:00
smile
[44]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Cuba Libre !

30.10.2005
12:08
smile
[45]

TrzyKawki [ smok trojański ]

No pasaran!

30.10.2005
12:50
[46]

olo_7 [ Konsul ]

Witam was.

30.10.2005
14:04
[47]

Lechiander [ Wardancer ]

wstałem... :-)
Do rana tłukłem. Jak się kładłem, to budzik do pracy zadzwonił :-)

30.10.2005
15:18
smile
[48]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ja też tłukłem :D Deserzasty mnie obdarował PsiOpsami na moje nieszczęście :D Fajnie się rzuca telekinetynie kolesiami o ścianę :DDD

30.10.2005
15:43
smile
[49]

Lechiander [ Wardancer ]

Jakie PsiOpsy???

30.10.2005
16:53
smile
[50]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Przeciez mówię wyraźnie: "Psi-Ops - The Mindgate Conspiracy" :)

30.10.2005
17:04
[51]

Lechiander [ Wardancer ]

I to takie fajne? :-)

30.10.2005
17:39
smile
[52]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Pomijając ostatnią przygodę z Return to Castle Wolfenstein, rzadko miałem okazję i, prawdę mówiąc, ochotę, pobawic się w jakieś strzelanki. Tu mam jakoś jedno i drugie ... starzeję się? :D

No i ta moc psi ... :]

30.10.2005
18:29
smile
[53]

Lechiander [ Wardancer ]

Chyba przeżywasz raczej drugą młodość. :-P Mi wraz z wiekiem coraz gorzej się łupie w strzelanki. :-) A to się za bardzo boję, a to za trudne, a to znowu coś tam innego.. :-D

30.10.2005
18:51
smile
[54]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Cos w tym jest ... własnie utknąłem w jednym miejscu i nie wiem co dalej ... i wnerwia mnie to ... Przyznac się muszę że i w Wolfie pomogłem sobie na końcu cheatem, bo już nie miałem siły do tych faszystowskich robocopów :-D

30.10.2005
19:45
smile
[55]

Lechiander [ Wardancer ]

Właśnie skończyłem CoD UO. I po raz drugi zrobili gierkę, która się kończy, zanim zacznie na dobre... To zaczyna być ich znakiem rozpoznawczym. I dlatego MoH będzie dla mnie zawsze lepszy.

30.10.2005
20:32
smile
[56]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A 3K endnął RtCW i kontynuuje PO-TMC, odłożywszy na czas dalszy PT oraz ID2 oraz Md. Z nieciepliwością czeka aż P. zakupi O. Ciekaw za to jest, czy D. tnie dziś w NWN czy GW. A może w R-TW? :-PPP

30.10.2005
20:34
smile
[57]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Aneks - Zsatanawiajace jest, ze L. nie gra juz w IMHO :-DDD

30.10.2005
21:10
[58]

Lechiander [ Wardancer ]

CoD UO - Call of Duty United Offensive
MoH - Medal of Honor

30.10.2005
21:28
smile
[59]

Lechiander [ Wardancer ]

Łeb przestał naparzac mnie w końcu... Myśłałem, że oszaleję...

Kawek ---> Nie mialem problemów z rozszyfrowaniem Twoich skrótów. Pomimo, iż zlośliwie poszedłes krok dalej i skróciłeś tez ksywy. :-P
Aneksu tylko coś nie mumam. :-D :-P

30.10.2005
22:45
smile
[60]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie mam co do tego watpliwości, że dałes sobie radę. Jestem pewien, że nie brakuje tu fachmanów będących w stanie zawrzec takowych kilkadziesiąt w jednym zdaniu. Rzecz w tym jednak, Lechu, czy to co piszemy, ma służyc do czytania, czy rozszyfrowywania właśnie. Jeśli piszesz o czymś często, użycie skrótu jest zupełnie zrozumiałe. W przeciwnym wypadku utrudnia czytanie, sprawiając, iż staje się ono meczące. A co, jeśli zdarzy się, że kilku grom będzie można przypisac jeden skrót? Mamy się wtedy domyslac z kontekstu? :P:D

30.10.2005
22:50
smile
[61]

Lechiander [ Wardancer ]

Kawek ---> Właśnie chodzi o to, że myślałe, iż każdy zajarzy. Inaczej nie stosowałbym owych skrótów. :-)

30.10.2005
23:04
smile
[62]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Pindel wyrzucił Templar's Might. Jest dobrze.

30.10.2005
23:10
smile
[63]

Lechiander [ Wardancer ]

Pomomo tego, iż Piotrasq napisał wszystko nieskrótowo i tak nie kumam, o czym napisał. :-)

30.10.2005
23:41
smile
[64]

Deser [ neurodeser ]

Piotrasq gra w Diablo II :)))
Ja prowadziłem dzisiaj przygódkę w NwN więc nie grałem :)

31.10.2005
00:25
smile
[65]

AQA [ Pani Jeziora ]

Panowie, mucha nie siada na te Wasze gadki :)

A kimkolwiek jest Pindel co wyrzucił Templar's Might, to powiem, że tekst rozbawił nas setnie :))

A my pociskamy w GNK, co jest OK i D2 się nie umywa. Czekamy na TESIV z TESCSem, żeby sobie MOD :))))

31.10.2005
09:15
[66]

Szprej [ Chor��y ]

witam moglby mi ktos wyjasnic na czym ta karczma polega

31.10.2005
09:18
smile
[67]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A ... tego to nie wiemy :-]

31.10.2005
09:19
[68]

Szprej [ Chor��y ]

aha czyli jest bo jest i nie wiadomo o co w tym polega??

31.10.2005
09:21
smile
[69]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Na tradycji.

31.10.2005
09:22
[70]

Szprej [ Chor��y ]

a o co chodzi w tym opowiadaniu??

31.10.2005
09:24
smile
[71]

TrzyKawki [ smok trojański ]

To nie opowiadanie. To spis prowadzących i gosci z rezerwacją stolików :-]

31.10.2005
10:23
smile
[72]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Przewaga NwN w wersji rpg nad singlem wygląda tak:

glowni bohaterowi 'dramatu' to:
Kotta Lilendilem zwany, czyli KL
Mira Rosenbarf, czyli MR
rzecz cała ma miejsce w warsztacie

KL: *wodzi wzrokiem za kobietą*
MR: *bawi sie dwoma aleksandrytami, w koncu chowa je do torby*
KL: *trąca delikatnie struny lutni*
MR: hm? to wy znowu?
KL: ... a wszystko te czarne oczy... *uśmiecha się sympatycznie* Witaj pani
MR: ee, co was przywiodlo do tego miejsca niewatpliwej pracy i watpliwych zarobkow?
KL: Szukałem zacisznego miejsca, w którym mógłbym kontemplować.
MR: to chyba nie trafiliscie dobrze
KL: Dlaczego? Taki tu spokój *rozglada się*
MR: ale by sie cholera mogli z tymi fiolkami do piwnicy przeniesc, bo jak co im sie zbije to nie wiadomo czy to li zwykla woda, czy kwas jaki co cholewki zje
KL: klejnoty widzę tu bywają *patrzy jej w oczy*
MR: *lekko zmieszana* no bywaja, tu je kamien jubiljerski, jakbyscie mieli co oszlifowac i za mna stol do polerowania
KL: Nie o takich klejnotach mówiłem piękna pani...
MR: a do kamieni trza miec zreczne palce, a wy jak na harfie gracie to pewnie i takie macie
MR: no jak o innych mowimy, to jest jeszcze tam o *pokazuje na lewo* taki stol do czyszczenia
KL: Ano nie przeczę, że palce zręczne mam *powoli sięga do jej ucha*
KL: Perform Sprawdzenie, kulam: 17 Modyfikator: 8 = 25 - *zza jej ucha wyciąga różę*
MR: *rozdziawa gebe* ee, to wy z tym cyrkiem przyjechaliscie?
KL: Z cyrkiem? Nie pani... twe lico piekne mnie tu przywiodło i usidliło..
MR: *rozglada sie jak zaszczuty zwierz* tak? milo
MR: no i co teraz zrobicie? jak tak usidleni jestescie? ja uciekne i tu siedziec bedziecie?
KL: Z tęsknoty uschnę pani.
MR: nie przesadzajmy, fontanna jest, to sie napic zawsze mozna
KL: Jesli ci życie me miłe, nie zrobisz mi krzywdy tak okrutnej...
KL: Nie wody mi brak piękna pani
MR: czyli jadła? ale to sie wtedy nie usycha
KL: A właśnie ... Jadłaś już dzisiaj pani? Czy może dasz się na obiad zaprosić?
MR: ta, sniadanie, wzdy juz poludnie, na obiad... no moznaby
KL: Albo może na łono natury, na piknik się zgodzisz ze mną wybrać?
MR: a dokad jesli spytac mozna?
KL: Za miastem widziałem ładny sad
KL: Pośród jego drzew moglibyśmy odpocząć. Od słońca cieniem odgrodzeni.
MR: sad? to chyba w rozne okolice chadzamy
KL: Być nie może!
MR: od tego gadania o jadle faktycznie, zem sie glodna zrobila
KL: Wystarczy na południe kilka staj ruszyć by pośród owocowych drzew głowę swą złożyć w miękkiej trawie.
MR: poludnie? no to prowadzcie
KL: Jeśli nie masz nic przeciwko, pokazę ci to miejscę *lekko ją obejmuje, jakby prowadzić zamierzał*
MR: chola, chola panie, widze gdzie ide, nie musicie mnie prowadzic

Oszczędzę dalszego ciagu ;)

31.10.2005
10:38
[73]

olo_7 [ Konsul ]

Witam smoków.

31.10.2005
11:05
smile
[74]

Lechiander [ Wardancer ]

Deser ---> Ależ kontynuuj!

31.10.2005
11:15
[75]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wykryto błąd:

*hola

Atomatyczny Korektor Gier-Online

31.10.2005
11:39
smile
[76]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Dreser ----> a co ty taki oszczędny ? Dawaj "momenty" !

31.10.2005
12:00
[77]

Lechiander [ Wardancer ]

Cztery gry w przeciągu 5 dni skończyłem. A zawężając trzy gry w trzy dni... Porażka...

31.10.2005
12:18
smile
[78]

Szprej [ Chor��y ]

hmm to ja chce zarezerwowac stolik i zamawiam tyskie

31.10.2005
14:36
smile
[79]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Tuskie? Nie ma. Od kilku dni mamy wyłącznie Lecha ;P

31.10.2005
16:38
smile
[80]

Deser [ neurodeser ]

Chcecie to macie :)

Kawek - no błędy są, naprawdę szybko pisali ale postaram się poprawiać :)

"Sztuka" pochodzi z serwera Embaros a ja żem tylko czuwał z "góry" :) Postacie należą do innych graczy.
Skracałem gdzieniegdzie ale tak żeby nie utracić całości wątku.

akt II: karczma
glowni bohaterowie
Kotta Lilendilem zwany, czyli KL
Mira Rosenbarf, czyli MR

KL: *otrzepuje płaszcz ze sniegu i zarzuca go na haczyk* I dotarlismy!
MR: *mamrocze cicho wydostajac sie spod plaszcza* no nie mysl, ze taki marny snieg to dla mnie pierwszyzna
KL: Przez burz śnieżne zamiecie, trudy zimy, ludy dzikie... Dotarliśmy!
MR: ee, no mniej wiecej. No, zacny panie? gdzie siadamy?
KL: Pozwól pani że coś zamówię. Czy masz jakieś życzenie?
MR: kurczaka, albo inne ptactwo
KL: Proponuję alkowę cichą i spokojną, gdzie w rozmowie mam nadzieję, przszkadzać nam nikt nie będzie.
MR: no i luskanskie do popicia
MR: *wzrusza ramionami* moze byc
KL: Grzane? Po takiej zimie najlepsze. Zdaj się na mój gust pani.
MR: moze byc grzane, ale bez dodatkow zadnych, gorycz smaku sie liczy
--------------------------------------------------------------------------------------
KL: *zbiera w garść kufle, piwo, jadło na tacy i z gracją kroczy pomiędzy krzesłami*
KL: Zapraszam *otwiera łokciem drzwi*
MR: ale ciemnica
KL: *stawia na stole jedzenie* Nie obawiaj się pani, pośród tych mroków twa uroda lśni niczym płomień pośród nocy
MR: *rozsiada sie łakomie patrzac na dania*
MR: ehm, dziekuje
KL: *częstuje ją piwem grzanym i gorącym, pieczonym kurczakiem*
MR: *zabiera sie za jedzenie, odpinajac i zakasajac wpierw rekawy. je oczywiscie rekoma*
KL: Zabawne pani... Zazwyczaj pamiętam słowa, ale brzmienie twego imienia musiało ulecieć z mej pamięci *odgarnia kosmyki z czoła i zakłada je za uszy*
MR: *mowi lekko z pelnymi ustami, mlaskajac co ktorys kes* Mira
KL: *popatrzył na nią i zaczyna jeść tak jak ona* W końcu ktoś, kto po ludzku nie boi się do strawy podejść *uśmiecha się wgryzając w udko*
MR: tak trzeba, ojciec mowil ze inaczej to sie smaku nie czuje
---------------------------------------------------------------------------
KL: W elfich miastach tak dziwnie go przyprawią, że wogóle nie wiesz wąż to, czy jaszczurka? A na sam koniec okaże się że ten kurczak to jakieś grzyby...
MR: *zaslania usta zeby nie opluc Kotty w trakcie smiania sie*
KL: *opowiada gestykulując udkiem i co chwila je obgryzając. Zagryza chlebem*
MR: *z wysilkiem, w koncu połyka to co ma w ustach i przypomina sobie o grzancu*
KL: *unosi kufel i wznosi go do góry, nieco rozlewając* Twoje zdrowie Miro!
MR: a, co mi tam, moje zdrowie *tez podnosi kufel i wypija*
KL: *z uśmiechem na nią patrzy* Brakowało mi takiego towarzystwa... Mówili mi koledzy "Nie jedź Kotta! Co ty tam będziesz robił?! Z nami się napij!"
MR: ach, tego mi brakowalo, grzaniec faktycznie calkiem mily
KL: Widze myślimy o tym samym
MR: a skad zescie w ogole przyjechali?
KL: Stad i z owąd. Świat cały mym domem.
KL: Tu gram, tam śpiewam, jeszcze gdzie indziej bajania plotę
MR: a jak na zywot zarabiacie? No tak grajek
KL: Potwory zabijam.
MR: oo, potwory? a jakie to potwory zescie ubili juz
KL: *rozpiera się podchmielony lekko* A jakie pod ręke mi podeszły... te duże i te male... z rogami i bez rogów... Zliczyć trudno.
MR: ee, minotaury?
KL: Ale przecież bez tego me opowieści pustymi by były, nieprawda? To wszystko dla sztuki!
MR: bo tych jeszczem nie widziala
KL: Na pęczki...
MR: *kiwa glowa, ale nie za bardzo widac zeby rozumiala*
KL: a najgorszy to był taki wielki, z jednym rogieem ułamanym! Wyobraź sobie że mieczyskiem jak łopata jak na rożen mnie chciał wziąć! *podsiada się bliżej i zaczyna jej demonstrować rękoma przebieg boju*
MR: i co?
KL: Zmachnął się raz i drugi a mnie tylko powietrze przed oczami swistało! Ledwiem się uchylać nadążał! Taki wielki był! Jak dwa ogry w barach szeroki!
MR: ee, no jak wielki to latwiej unikac, bo wolny
KL: Gdzie tam! Krzepy miał tyle, że tym mieczyskiem tak o machał *zamachuje się udkiem. kawał się odrywa i spada na ścianę naprzeciwko*
KL: *zerka na udko i dalej pokazuje jak szybki był minotaur*
MR: *smieje sie* no i co dalej?
KL: Tedy myśle sobie: No krzepki to może i jestem, ale gdzie mi się z takim kolosem mierzyć?! Sprytu mi trza użyć!
MR: *marszczy brwi lekko, ale przytakuje*
KL: I jak on się chciał z góry na mnie zamachnąć! O tak! *pokazuje straszne cięcie z góry zza pleców* To ja mu szu, pod nogami się przetoczyłem!
MR: *patrzy z podziwem*
KL: I od tyłu jak go nie kopnę w... No wiesz...
MR: *szczerzy sie i przytakuje*
KL: A potem w kolano go bach! Bach! Dobrze że buty mocne miałem! A bo ja ci nie mówiłem jeszcze, że ja z niewoli wtedy uciekałem.
MR: z pustymi rekoma, zescie tego minetaura ubili?
KL: Ledwiem odziany był Ale jak już padł na ziemię to mój był... Znaczy już go pokonałem. Bo musisz to wiedzieć, że przeciwnik jak w boju już leży, to tak jak pokonany.
MR: *parska jakby cos smiesznego powiedzial*
KL: Tylko glupiec wstać mu pozwoli.
MR: no, no, byl twoj *usmiecha sie*
KL: Tedy ja mu na kark wskoczyłem, złapałem za te rogów półtora i jak nie zacznę kręcić! Silny jak wół był! Ba! Dwa woły! Ale żem się zaparł nogami o ziemie i tak mu w to jego kosmate ucho rzekę:
MR: *podnosi brew i slucha zaciekawiona*
KL: Zdychaj żesz! Ja Kotta wyrwe ci ten róg i w rzyć wsadzę! Tak się zdziwił, że aż na mnie spojrzał bokiem, a ja mu wtedy ciach! I łeb ukręciłem *otrzepuje ręce*
MR: *wydyma waskie wargi i niepewnie przytakuje* no to krzepe macie nielicha, co?
KL: No a potem to mu ten róg co mu się ostał wyrwałem i obietnicę mą spełniłem *szczerzy się popijając piwskiem* Ech tam... Teraz to od lutni dzwigania żem się rozleniwił.
MR: *usmiecha sie szeroko* no obietnice trza dopelniac
KL: Ale kiedyś! *napina bicepsy* Kamienie gniotłem *pokazuje zgięcie w łokciu*
Hah... ale dość o mnie bo o tym to już książki napisano, nie jedną i nie dwie... Opowiedz mi o
sobie Miro moja najmilejsza *polewa jej jeszcze szczodrze piwa*
-----------------------------------------------------------------------------------------
KL: *dogryza udko i rozglada się za czymś jeszcze do zjedzenia, zagląda do saganka z grzańcem*? Pusto jakoś się tu zrobiło...
MR: ano, moznaby jeszcze co pojesc
KL: *zagląda do jej kufla*
MR: i popic *usmiecha sie*
KL: Zaraz przyniosę! Tylko mi nie... podróżuj! *puszcza oko*
MR: *usmiecha sie*
--------------------------------------------------------------------------------------------
KL: *stawia na stole miskę gulaszu, bochen chleba i garniec piwa i siada bardzo blisko niej*
MR: *pociaga nosem* dolejcie mi
KL: Jakieś inne piwo tylko miał na stanie *polewa jej, sam również sobie nalewa. Nieco już chybotliwie. Rozlewa na stole* Osz mi się rozlało...
MR: zdarza sie, no dalej pijemy, za... *zawiesza glos i spoglada pytajaco*
KL: Za przyjemność picia! I nie tylko...
MR: moze byc *podosi kufel do toastu*
KL: *stuka się mocno tak że nieco im się rozlewa po ubraniach*
MR: *podskakuje lekko* aj, spokojnie wierze w wasza krzepe
KL: Ależ cóż tam... Ubrania nie skóra szaffsze moszna sdjąć! *powoli zaczyna mu się plątać język*
MR: wlasnie! *wypija toast*
KL: *nowe piwo czuć, że jest mocniejsze*
MR: Test kondycji, rzut: 10, modyfikator: 3. Wynik: 13 *bierze solidnego lyka po ktorym jej delikatnie wzrok metnieje*
KL: Test kondycji, rzut: 12, modyfikator: 1. Wynik: 13 *piwo solidnie kopie oboje, gdyż jest cos do niego dolane, by zwiekszyc zawartosc %*
MR: *otrzasa sie lekko* dobra, to maće tam jeszczee jakie historię, na podoręłdziu?
KL: Ależ mnóstwo! O czym tylko chcesz! Ale wolałbym pierwwej osztobie troszchu posłuuchać. Bom takiej pieknej dziewoi dawno nie widział... Toż i szczekaw estem
MR: no nie wiem *spoglada w sufit metnym wzrokiem* ja bym chciala jakłs bitkee kolejnął *zaskoczona* o mnie? a cotam omniemowic.. szyję, o, szyję! *podnosi palec do gory* i szyć jeszcze umieem
KL: Hehehehe... Krawcowa! To i dobsz wiedzieć...
MR: *kreci glowa* ale nie złuku, niee, chociaż nie! z łuku taak, z łuku teeż
KL: Moż f końcu skimś sie da tu o modzie porossssmafiać... I s łuku szyć potrafi?
MR: no jakłbys jakiego ciucha chciał przszyć, czy jakos przerobic *przysuwa sie do kotty by pomacac jego ubranie* to powiedz, ja ci uszyjeł
KL: Tosz jak jaka walkiryja co to w zamorskich landach o nich śpiewy plotą...
MR: no *przytakuje skinieniem dalej macajc ubranie* z łuku teeżż
KL: No wisz... *obejmuje ją*
MR: ee, walkiryja od razu, cyce oba mam *spoglada w dol na swoja klatke* ta, wciaz je mam
KL: Oba? *spogląda jej na piersi* Ano masz... Tak mi się sssdaje. Tak przynajmniej widze... *przygląda jej się uważnie w biust aż spada z krzesła*
MR: no oba *odrywa sie od macania ubrania i je poprawia* nieduze troche, ale sa. Ooj *przysuwa dlon do ust* żyjeciee tam?
KL: Ee tam od razu nie duże...
KL: *podnosi się łapiąc za stół i jej kolana*
MR: *pomaga mu wstac lekko*
KL: Ssssałkiem takie... poręczne... *chce przyłożyć dłoń do jej piersi*
MR: *popycha go z wysilkiem na jego krzesło* noo, siadajj, mosci ryceszu
KL: Toszsiedzę jusz pszecie, siedze...
KL: O czym to my... A! O szyciu...
MR: *kiwa glowa zdziwiona* racja *pociera nos*
KL: *podaje jej pachnącą chusteczkę*
KL: Otszszyj ssfe lico Miro kochhhana
MR: *bierze chusteczke, wacha i chowa do kieszeni* prezent? nie tszba byloo
KL: A co do szycia... To ja sze tak szasstanawiałech *pociąga piwo* Szczy by czego nie szrobic z tą kurtą....
MR: *kiwa chybotliwa glowa i marszczy brwi koncentrujac sie na slowach Kotty* z tą? *pokazuje ubranie*
KL: *zdejmuje kurtkę i rozkłada ją jak mapę na stole plamiąc o wszystko* Bo widziszzzz
MR: *spoglada bardziej na tors kotty niz na kurtke* noo, ładna, widze włsnie
KL: *obejmuje ją lewą reką prawą pokazując na kurtkę* Bo ta se myszlałech... Jak by tak tu przyszł coszyk czerwonego...
MR: sze co se myslłech? szerwonego? to mozszna farbą, od rakfocowej
KL: O takie mniech wiencej jak ty masz tu o... *pokazuje na jej ubranie* A s czego to wogóle... Sze takie minciutkie?
MR: klor ładny, no nie? *usmiecha sie szeroko*
KL: *ociera się policzkiem aby przekonać jakie mięciutkie*
MR: jakie minciutkie, mi tu gadaż, to je kóra z nieźwiedzia, duzeego
KL: Misio? *pijacki głos* A gdże futerko?
MR: *kiwa glowa* miso, z kurwy syn misio
KL: To co HIK to mmusiała być za kurHIKwa... *zaczyna mieć czkawkę*
MR: futerko sieeee wytekowaloo, wież, b-o, to sie pałmi łatwo, no duza napewno *kiwa znowu chybotliwie glowa i popija z kufla*
KL: Żeb...żeby jusz kurwy na psy schodziły? Znaczy się na te.. dźwie... no na misze znaszy sie... I to szałe tak s misia? *zaczyna wodzić dłońmi po ubraniu*
MR: nieee, widżisz *pokazuje czarna koszule* to jee materłiał
KL: Ma-ateriał? HIK
KL: Sznaszy sie nie sz misia?
MR: drogi f trzy *zmełła przeklenstwo w ustach i spluneła w bok* niee, z nisia koszula ne jst, jakiee te akhtklokoskie materie *łamie jezyk wymawiajac akh...*
KL: Akharomopsowe... Akhgzybzdowe... *usiłuje pomóc*
MR: *podnosi reke do gory i mowi z powaga* płodniowe
KL: aah... w buthy s takhimi materiami...: Snaszy sze jednodniowe?
MR: wieszz, płodniowee, akhthtala
KL: Półdniowe?
MR: nieee *kreci glowa*
KL: To jachnie wiedzioł sze szom takhe. To mosze byś pokahała takum półdniową koffule?
MR: dobhra *zdejmuje kurtke z wysilkiem, wciaz siedzac na krzesle*
*kladzie ja na kurtce kotty i rozklada rece na boki by mogl podziwiac koszule z czarnego materiału*
KL: Fantasztychna!

:)

31.10.2005
17:54
smile
[81]

Lechiander [ Wardancer ]

Dawaj dalej Deser!!! :-))

31.10.2005
18:18
smile
[82]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

31.10.2005
18:38
smile
[83]

Deser [ neurodeser ]

No nie wiem, bo zobaczcie jak sie skończyło :P

akt III: przebudzenie

MR: Test kondycji, rzut: 3, modyfikator: 3. Wynik: 6
KL: Test kondycji, rzut: 20, modyfikator: 1. Wynik: 21
KL: *budzi się rano pierwszy*
MR: *spi dalej*
KL: Na bogów... azali w boju byłem? *łapie się za głowę*
MR: *lezy obkrecona w swoje ubrania*
KL: *spogląda na ciało swoje* Ran żadnych nie odniosłem... Zwycięzki bój to być musiał... *spogląda na kobietę* Ale to chyba jednak bój smiertelny nie był... *wstaje i pociąga z gąsiorka*
MR: *lezy z rekoma podlozonymi pod glowe*
KL: *zakłada spodnie, opiera się o skrzynię i bierze jej głowę na kolana*
KL: Obudz sie... Na..Ol... Piaa.. Piękna. Jak ona miała na imię? *mamrocze do siebie i trąca ją lekko*
MR: *zaciska powieki, po czym podnosi rece do twarzy i wyciera oczy palcami*
*w pomieszczeniu w ogóle pachnie niezbyt zachęcająco*
MR: *otwiera w koncu oczy i pierwsze co robi to rozklada sie po okolicy, gdy w koncu orientuje sie gdzie jest spoglada na osobe u gory* witam
KL: Dzień dobry pieknej pani
MR: *niechetnie siada, znowu ziewajac*
KL: *krzywi się lekko gdy ona tak krzyczy, podał jej dzban z piwem gdy szukała*
MR: *usmiechnela sie odbierajac dzban i juz cichym glosem* dzieki
KL: *rozgląda się po podłodze* To twoje? *podnosi jakiś kawałek ubrania*
MR: *spoglada na to co trzyma* jak nie twoje, to pewnie moje bo trzeciej osoby jakos nie pamietam *usmiecha sie mimowolnie*
KL: *przygląda się na wszystkie strony. Ja też nie... chyba... *myśli z wysiłkiem*
MR: Test kondycji, rzut: 1, modyfikator: 3. Wynik: 4 *wstajac łapie sie za glowe i syczy z bolu*
KL: Już nie pamiętam kto, ale ktoś mi kiedyś powiedział, że podłoga to dobra rzecz...
MR: *odwrocona grzebie w kurtce, wyciaga cos, wyciera tym usta, slabym glosem, sapiac lekko* taa, tak bym musiala na sufit rzygac
MR: Test kondycji, rzut: 11, modyfikator: 3. Wynik: 14 *wstaje i zaczyna sie ubierac, a raczej zarzucac na siebie ubranie*
KL: *rozsiada się wygodnie na podłodze i opiera o ławę. Ciągle za nią spogląda, chce się napić piwa ale spogląda na zawartość i rezygnuje* Ja się stad nie ruszam... *opiera głowę na ławie i tak siedzi*
MR: *w koncu dochodzi do siebie*
KL: Dalej już nie spadnę
MR: *usmiecha sie, zaczyna grzebac w kieszeniach przy pasie, wyciaga pekaty mieszek i przeglada jego zawartosc*
KL: *lezy z zamkniętymi oczami*
MR: *zadowolona kladzie go Koccie na klatce piersiowej* bylo milo
KL: *unosi głowę i spogląda na mieszek i na Mirę* Hmmm?
MR: do zobaczenia, mosci rycerzu *ochryplym lekko glosem* No co? za zabawe
KL: Ale... *unosi mieszek*
MR: *powaznieje* za mało?
KL: Taaak. Miło było... Źle było?
MR: gdyby bylo zle to bym nie placila *usmiecha sie*
KL: Polecam się na przyszłość *uśmiecha się bezczelnie. Spogląda na zdemolowany pokój* Choć Jando mnie chyba wyrzuci...
MR: dobrze, ze w koncu jakis chlop od rzeczy zawital do tej wsi, dasz mu pare zlociszy i sie uspokoi. No ale do zobaczenia
KL: *parodiuje gest ukłonu nonszalanckiego* do usług

31.10.2005
19:01
smile
[84]

Lechiander [ Wardancer ]

O LOL!!! :-D

31.10.2005
22:39
smile
[85]

TrzyKawki [ smok trojański ]

RPGi ... tylko piją i się migdalą ... A bohaterstwo gdzie??? :>

01.11.2005
00:24
smile
[86]

Deser [ neurodeser ]

Iiiii tam, moja niziołka kradnie ile wlezie, a dziś mnie postac której nie okradła posadziła o kradziez... ironia :D
No, tak nie miała na imię ale ja mam Kicia ;P

Gambit, Ty masz zdrowie z tymi kamykami ;)

01.11.2005
00:37
smile
[87]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Moczowymi, czy żółciowymi? ;-)

Kicia Nizioł - jak to brzmi :-)

01.11.2005
13:59
smile
[88]

TrzyKawki [ smok trojański ]

No tak ... Sara okazała się zdrajczynią, a wielki, gruby Murzyn ciska we mnie wagonami kolejowymi - co robić?

01.11.2005
14:05
[89]

Lechiander [ Wardancer ]

... a Indianie znów dostali bęcki od Angoli mimo klepania misku Amerykańcom... :-(

:-D


rothon ---> Mam znów prośbę. Możnaby poradnik do Ciwilizacji III Sid'a Meier'a? :-)

01.11.2005
14:10
smile
[90]

TrzyKawki [ smok trojański ]

I do PsiOpsów? :D

01.11.2005
14:15
smile
[91]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ty mnie kiedys zameczysz Lechiander *smieje sie*
A wiesz w co ja teraz gram? W Sacred: Podziemia! Od soboty mnie tak naszlo :-))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-11-01 14:17:21]

01.11.2005
14:19
smile
[92]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Podobno najlepiej wampirzycą :-]

01.11.2005
14:19
smile
[93]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Yush!

01.11.2005
14:21
smile
[94]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> Tez tak sadze, pamietajac jej cechy. A ja testuje krzydlatom z kopytami! :-) I chyba pociagne do konca :-)

01.11.2005
14:27
smile
[95]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Osobiście nie grałem, ale przygladałem się dwóm innym osobom - zgodnie twierdziły, ze wampirzyca jest debest ;-) Natomiast skrzydlatej nie widziałem :-D

A te poradniki to tak szybko idą? To może ja o te Psi Opsy jednak poproszę? W zamian za tego whiskacza ;-)

01.11.2005
15:00
smile
[96]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> PsiOpsy? Prosze bardzo, lezy juz na e-dysku. Znasz namiary? Login: Rothon, haslo: rothon. Ale cssssiiii! W zasadzie to nie wolno mi tego robic :-)

Popatrzcie! Jest fajny quest! Zabic wszystkich zlych ludzi! Z pewnej ekipy! Tiaaaaa :-))) --->

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-11-01 15:03:26]

01.11.2005
15:09
smile
[97]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ups! Cos sie kijowo laduje. Zaraz bedzie, chwilke...
O juz! TrzyKawki, www.edysk.pl

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-11-01 15:08:54]

01.11.2005
15:39
smile
[98]

Lechiander [ Wardancer ]

Dzięki rothon śliczne. :-)
Nie mam Podziemi, bo pewnie tez bym łupał. :-)
A że nie umiem grać w Civ, znaczy gram nieudolnie, więc garśc rad jest porządana. ;-)

01.11.2005
15:55
smile
[99]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander, zrobie kopie i posle. 2 CD. Plusa i patcha 1.8.2.6 masz?

01.11.2005
15:58
smile
[100]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

100.

01.11.2005
17:05
[101]

TrzyKawki [ smok trojański ]

rothon - Dzięki. Możesz usunąć namiary. Zawartosci nie, bo nie mogę na razie ściągnąć. Łajza pokazuje mi taki komunikat ---->

01.11.2005
17:23
smile
[102]

Lechiander [ Wardancer ]

Kawek ---> Sprawdź teraz, bo może w jednym czasie próbowaliśmy.

rothon ---> Jakiego Plusa?
Patcha nie mam, ale ściągnąc to chyba nie problem. :-)

01.11.2005
17:25
smile
[103]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Guzik ... to samo ... to edysk, czy edysk max?

01.11.2005
18:19
[104]

Lechiander [ Wardancer ]

Kawek

01.11.2005
18:21
[105]

Lechiander [ Wardancer ]

A jak próbujesz ściągać?
Mi tylko działa przez zaznaczenie pliku i kiliknięcie Ściągaj.

01.11.2005
18:45
smile
[106]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Misiek, ja wiem co to jest i gdzie to jest. Zalogować się nie mogę :>

01.11.2005
19:21
[107]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nie mam pojecia, co sie moze dziac z tym logowaniem. Wysle ma @ jutro :-)
Lechiander--> Sacred Plus, wyszlo takie troche czasu temu. Ale widze, ze nie masz. Dogram. Sciagnac? Jak wolisz. 130 mega.

01.11.2005
20:08
[108]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> To już lepiej dograj. Zawsze to wszystko w jednym. :-)

02.11.2005
07:21
smile
[109]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Czesc!
Jeszcze kilka lat temu bylo ze mna tak, ze nie moglem wytrzymac weekendu bez pracy. Lubilem swoja robote. Siedzialem sobie na samym dole piramidy pokarmowej w moim kabarecie, ale robilem tam rzeczy pozyteczne, ktorych efekty bylo widac. I bylem zadowolony z mojej roboty. Niestety, przyszedl czas, ze mnie, kurwa, awansowali. Bardzo wysoko, bo nade mna byly 3 osoby, pode mna 10 tysiecy. O ile na poczatku bylo jeszcze znosnie, tak po 3 miesiacach awansowali mojego szefa. I se pojechal. A na jego miejsce przyszedl... Najwieksza Cipa w Miescie. Takiej dupy to ja nie widzialem nigdy. Taka sirota, ze matko kochana. W dodatku pusty jak beka. A cham, ze poezja. Dobrze, ze widelcem umial sie posluzyc. Tragedia. No, ale i on sie przeniosl do innej roboty i na szefa dostalem... Stachanowca! Takich bzdur jak ten kolo wymysla do robienia, to swiat nie widzial! W dodatku skala istotnosci zagadnien, ktorymi kaze sie zajmowac, jest zerowa. I robi sie glupoty, wiecznie siedzi na naradkach, produkuje jakies kwity, maluje elaboraty na gowniane tematy... A mnie sie rzygac chce od tego. I juz nie chce mi sie przychodzic do pracy, tak jak kiedys.

02.11.2005
07:48
[110]

Lechiander [ Wardancer ]

A kto to jest Stachanowiec? Bo chyba nie nazwisko...

02.11.2005
08:39
smile
[111]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nieee. To okreslenie od nazwiska. Byl kiedys taki gornik w zaglebiu donieckim, ktory taki byl zajebisty organizator, ze sam robil 1400% normy (slownie: tysiac czterysta) z kawalkiem. Tyle wegla urabial. To w latach 30-tych ubieglego wieku bylo. Gosc nazywal sie Aleksiej Stachanow.

02.11.2005
08:41
smile
[112]

Lechiander [ Wardancer ]

1 400??? OMG...

02.11.2005
10:05
[113]

tygrysek [ behemot ]

bobry Smoki i Smoczury

mglisto dziś, chyba jesienna zima do nas zawitała, co nie?

02.11.2005
10:27
smile
[114]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Tak bylo. 1.400. Ale udalo sie to temu koledze z jednego tylko powodu: organizacja pracy w radzieckich kopalniach byla taka gowniana, ze 80% zatrudnionych przeszkadzalo sobie wzajemnie. Stad i normy ustalone w takiej organizacji byly do dupy i niewielka racjonalizacja mozna je bylo latwo pobic :-)
Swoja droga ekstensywny sposob gospodarowania tego narodu zawsze mnie fascynowal :-))

02.11.2005
10:39
smile
[115]

Kargulena [ ryba piła ]

Hejo ;0)

Czy ktos się zna na interpretacji snów ? Bo calą noc jechalam podlogi mokra jagą i to w różnych miejscach ....Czyżby jakieś zmiany zawodowe się szykowaly ? ;-))))

02.11.2005
10:48
smile
[116]

tygrysek [ behemot ]

interpretacja idzie przekornie z treścią snu ... więc może w najbliższym czasie pół dnia, będziesz suchą miotłą zmiatać tylko w jednym miejscu?

02.11.2005
10:50
smile
[117]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kargulena - Awansujesz :-D

rothon - W związku z procentami normy i państwem radzieckim przypomniał mi się casus słynnego asa myśliwskiego Aleksandra Pokryszkina, o którym pisali że owszem, miał te swoje 59 zestrzeleń, tylko że pod koniec wojny w jego osłonie latał cały pułk myśliwski, żeby bohatera nie stracić. Suworow pisał coś podobnego na temat Stachanowa, o ile pamiętam :-D

02.11.2005
10:51
smile
[118]

Kargulena [ ryba piła ]

Albo latać ? w końcu niezla ze mnie jędza :)

02.11.2005
10:59
smile
[119]

tygrysek [ behemot ]

a w rosyji żarówkę wymyślił Żarówkow

02.11.2005
11:01
[120]

Lechiander [ Wardancer ]

Łupał ktoś tu w Civ III? :-)

rothon ---> Czyli wyrabiał faktycznie... A ja myślałem, że to w drugą stronę. :-)
Mam tu takie coś podobne do Ani. Słodko-pierdzący babsztyl, który działa mi na nerwy jak mało kto. Nie obżera się, ale jak mówi, to mi ciśnienie wzrasta...
"O pani Krysia! Tyle czasu Krysi nie widziałam, że już nie wiem, co się stało. Oojej" Widziała ją dzień wczesniej...
"A co Lesiu robi?" A Lesiu, kurwać, o mało drukarką nie rzucił, bo akurat toner wymieniał...
Gada non stop... pierdoły takie, że człowieka strzela... "A w Konarzynach to mają fajnego księdza"... "Jutro jest film o papierzu, musicie obejrzeć, bo nie wypada!"... "Lesiu, czy możesz opisać tę fakturę? Pewnie zapomniałeś, co? hi hi hi "... "Oh, zapomniałeś Lesiu wypisać zapotrzebowania. Musi być, napisane, bo inaczej, to wiesz, ja nie mogę nic z tym zrobić."... I to wszystko plus setki innych takim tonem miłym i słodkim, że aż mdłości biorą...
Jak się śmieje, to takie "iii hi hi hi hi"... :-/
Właściwie to ja nie wiem, co ona tu robi. Non stop bzdety tylko słyszę.
...

02.11.2005
11:02
smile
[121]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> Tak tez sadze. Stachanow Stachanowem, a robic ktos rekordy musial :-)) Szczegolnie, ze sam nasz bohater, nie wiem, czy bylby w stanie. Znane bowiem bylo jego zamilowanie do alkoholi, ktore musialo byc niezle, skoro sami rosjanie, ktorym nielatwo zaimponowac w chlaniu, nazywali go czasem Stakanowem :-))

02.11.2005
11:04
smile
[122]

tygrysek [ behemot ]

napij się piwka Lesiu :)
bo z babą nie wygrasz

02.11.2005
11:05
smile
[123]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Tylko dobrze opisz fakturke, bo inaczej to nic nie bedzie mozna z nia zrobic :-)))

02.11.2005
11:10
smile
[124]

Kargulena [ ryba piła ]

Pewnie jest po czterdziestce i to go najbardziej wkur... :P

02.11.2005
11:12
[125]

Lechiander [ Wardancer ]

Dzisiaj chyba nie wyrobię... :-//
Sprzed chwili...
Jakiś koleś kupił tu lotnisko, za jakieś około 1,7 mln. Raz, że to już słyszała, to dwa: pyta się księgowej: "To za ile kupił to lotsnisko? No za tyle i tyle. " ZA TYLEEEE??? O MÓJ BOZIU!!! A jaka przebitka była? (wiedziała dobrze, kto inny ile dał) Ciekawe po co mu to? (ton konspiratorski). itp. ...
A teraz pieprzy nawet nie wiem dokładnie o czym... Zajmuje komputer niepotrzebnie, wypisuje przelewy trzy przez 1h albo i dłużej.
I ten jej ton oraz śmiech... Idę baranka strzelić... :-/
Każde jej zdanie, to mdlący odór trupiej słodkości...

To jak w koncu z tym Stachanowem? :-) Wyrabiał, czy inni wyrabiali za niego, czy też zwykła propoganda? :-))

02.11.2005
11:17
smile
[126]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Lechowicz - Jedno i drugie. Był potrzebny propagandowo, to i stala za nim sznurkiem cała brygada podając narzędzia oraz prowiant, odbierając urobek i woreczki z moczem. :D
Ja kiedyś łupałem, ale dawno i już nie pamiętam ;-)

Tygrys - To nie tak było. Owszem, człowiek był radziecki, ale to był Gruzin i nazywał się Gównowidze ;-)

02.11.2005
11:19
smile
[127]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ja Lechiandera rozumiem. U mnie w kancelarii jest taka pani Halynka. Babulenka taka, we firmie od czasow krzyzackich pewnie. Co jednak niczego nie dowodzi, bowiem Halynka nigdy nic nie wie.
- A co to? A jak to? A do kogo to? A kserowac? A jaki jest numer faksu do dyrektora departamentu iks?
- Pani Halynko, tu jest wszystko napisane! A numeru faksu nie znam, bo nie gromadze takich rzeczy! Gdybym ten numer znal, to bym sobie sam wyslal tego faksa, nie!?
- Aaaaaa, a skad ja mam to wszystko wiedziec? Aaaaa...
- Cioooooooooo!
- Aaaaa, wszyscy cos chca, wszyscy wszystko chca, a ja nie wiem, ja nie wiem, bo skad mam wiedziec, skad mam wiedziec...
- Ciooooooo!
- Aaaaaaa...

I tak wciaz :-))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-11-02 11:18:23]

02.11.2005
11:22
smile
[128]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Owszem, to byl rzeczywiscie Gruzin, ale na nazwisko mial inaczej. Kałmanawardze, tak sie nazywal :-)))

02.11.2005
11:23
smile
[129]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A nieee ... to z kolei był słynny radziecki dietetyk :-D

02.11.2005
11:24
smile
[130]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Buehehehehe, dietetyk :-))

02.11.2005
11:28
smile
[131]

Lechiander [ Wardancer ]

O taaak! To "cioooo" to jest i u mnie... :-//
Siedzi i dalej zajmuje komputer, a kobieta, która chce robić, a ją wpuściła na chwilę, bo wyszła do sklepu, siedzi i czeka, aż ta łaskawie skonczy (jeśli skończy) to, co zaczęła. I oczywiście, jeszcze dochodzi droczenie: "Och, Aniu, a nie wpuszczę Cię już. hi hi hi"... Postuka ze dwa razy o coś na klawiaturze i znów coś bełkocze... A tamta czeka, robotę musi zrobić przecież..., a ta belkocze, bełkocze, bla bla bla...
...
Idę na cmentarz...

02.11.2005
11:29
smile
[132]

tygrysek [ behemot ]

jebnij szmacie krzesłem od tyłu, Lesiu

hihihihi

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-11-02 11:31:20]

02.11.2005
11:38
smile
[133]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Krze-słem! Krze-słem! Krze-słem! Krze-słem!...

02.11.2005
11:41
smile
[134]

Kargulena [ ryba piła ]

buhahhaha.... debile ! heheheheh

02.11.2005
11:42
smile
[135]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Że my ? :>

02.11.2005
11:43
smile
[136]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

*smieje sie*

02.11.2005
11:45
smile
[137]

Kargulena [ ryba piła ]

My ! ;)

A swoją drogą fajny ten urząd jest, jedna siedzi i pierdzi w stolek od 1,5 godziny, druga czeka w kolejce bo byla na zakupach a glowny informatyk zapindala na cmentarz w godzinach pracy ..heheheheh ...ojjjjj niech Lesiu rezydent się dowie !!!! :PPPP

02.11.2005
11:46
smile
[138]

Kargulena [ ryba piła ]

(edit.) Lesiu prezydent !

...pierdzielona szkopska klawiatura wrrrrr....

02.11.2005
11:48
smile
[139]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Główny informatyk wymienił już toner :D

02.11.2005
11:50
smile
[140]

Kargulena [ ryba piła ]

hehehehe... nooo tak , swoje juz zrobil ;-)))))))

02.11.2005
11:51
smile
[141]

tygrysek [ behemot ]

internet w grobach?

02.11.2005
11:53
smile
[142]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Tamten świat idzie do przodu :-)

02.11.2005
11:57
smile
[143]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Co do nazwisk gruzińskich, mnie najbardziej zawsze podobało się Jebieaszkwili.

02.11.2005
12:00
[144]

Kargulena [ ryba piła ]

Wczoraj wpadly do nas dwie siostrzenice Janusza i zobaczyly moją fokę , którą robiam jakieś 5 lat temu, na co padają slowa:
pierwsza: Ojej ciocia ale ladnie wyszlaś, ojj ale mialas czarne wlosy ! ojej !!!
druga: 'obrzucila mnie bacznym spojrzeniem i skwiowala' Nooooo ....dawno i nieprawda

kochane dzieciaki :>

02.11.2005
12:03
smile
[145]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Pokazujesz fokę dzieciom? :>

02.11.2005
12:04
smile
[146]

Kargulena [ ryba piła ]

fotkę :P
I nie ja tylko Januszek :P

02.11.2005
12:05
smile
[147]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Smiejecie sie, ale jeszcze nie tak dawno pracowalem w takim miejscu, gdzie byla ekipa technicznych do utrzymania ruchu. Przy okazji i biurwom tez cos tam wkrecali, wykrecali, nosili, kable laczyli, zarowki wymieniali itd. Bylo ich jak psiego rumianku. Ze czterdziestu. I byl wsrod nich kolega zwany popularnie Motylem. Taki cfaniaczek ze srubokretem. Do zadan Motyla nalezala wymiana tasm w drukarkach iglowych. Czynil to raz na 2 tygodnie. Co robil w pozostalym czasie jest zagadka do dzis. W kazdym razie przyszedl oto kiedys Motyl do ksiegowosci wymienic jedna taka tasme. Pani ksiegowa Jola, gdy go zobaczyl to strasznie sie ucieszyla i wola:
- Panie Marku, jak to dobrze, ze pan jest, bo wlasnie zepsula mi sie maszyna do liczenia. (wiecie, taki kalkulator z drukareczka, a Motyl w koncu techniczny byl).
- Ooo, a co sie stalo?
- Dziewiatka mi sie nie wstukuje.
- Aaaa, to nie do mnie z tym.
- Dlaczego?
- Bo ja jestem od siódemek.
I poszedl radosny na drugie sniadanie.
Tak bylo. Ale dzis juz ich rozpedzili i swiat musial stworzyc w to miejsce inne wariactwa. Ale o tym innym razem :-))

02.11.2005
12:06
smile
[148]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Cos kręcisz :P

02.11.2005
12:07
smile
[149]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Od siódemek? <lol>

02.11.2005
12:09
[150]

Kargulena [ ryba piła ]

Noooo kręcę kręcę, mopem od samej nocy :P


Eeeee trzeba się ruszyć bo zaraz i mnie leb ukręcę... za lenistwo ....

02.11.2005
12:10
smile
[151]

TrzyKawki [ smok trojański ]

To ja pracowicie założę nową :-)

02.11.2005
12:15
smile
[152]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A nowa jest tam:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.