GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Ile mieliście wypatków samochodowych?

06.05.2002
18:54
[1]

Skrzypu [ Pretorianin ]

Ile mieliście wypatków samochodowych?

Pisze to z ciekawości. Ja mając prawko rok rozbiłem tylnią szybke od lampy wyjeżdżając z garażu:)
A jak z wami prawdziwi kierowcy?:)

06.05.2002
18:57
[2]

dinozaurzyca [ Pretorianin ]

By mieć wypadek, trzeba mieć samochód, by mieć samochód, trzeba mieć prawko, by mieć prawko, trzeba mieć ukończone ne paranaście lat......

06.05.2002
18:58
smile
[3]

Astrea [ Genius Loci ]

zaden nie byl z mojej winy <ładnie - zaczynam od usprawiedliwienia :PP>

06.05.2002
18:58
[4]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Miałem kilka, na szczęście zawsze wszystko się dobrze kończyło i bez większych szkód. Nie wierzę ludziom, którzy mówią że jeżdżą 10 lat i nie mieli nigdy wypadku. Albo mało jeżdźą, albo mówią nieprawdę. BTW ---> to o czym piszesz to nie wypadek, to można nazwać niewinnym epizodem :)

06.05.2002
19:00
smile
[5]

Astrea [ Genius Loci ]

Ja? :-) Mowisz do mnie Nick?

06.05.2002
19:01
smile
[6]

Skrzypu [ Pretorianin ]

wim NicK jakoś tak mi sie napisało, ponieważ jak zobaczyłem mine matki to pomyślałem tera ja bede miał wypadek:)

06.05.2002
19:08
[7]

The Dragon [ Eternal ]

wypatku to jeszcze nie mialem ;)) Ale wypadek... jak z ojcem jechalismy po lodzie w gorach to mimo lancuchow wpadlismy kolesiowi do ogrodka ;)) Ale nic sie nie stalo. A tak, to nie mialem chyba wiekszych przygod.

06.05.2002
19:11
smile
[8]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Astrea ---> grrrrrrrrrrrr.... :PPPPPPP Widzę, że "złośliwiec pierwsza klasa mode on" sobie ustawiłaś :)))))))))) i tak <jb> :))))))))))))) Skrzypu ---> Ale chyba wszystko dobrze się skończyło ? :)))))))

06.05.2002
19:13
[9]

Skrzypu [ Pretorianin ]

Nick ----> Tak bo odrazu poszedłem opić z kumplami moją pierwszą stłuczke:) i mamie przeszło. Tylko nowe reflektory musiałem kupić.

06.05.2002
19:15
[10]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Skrzypu ---> Mam nadzieję że po tym opijaniu nie wsiadłeś z miejsca w samochód ;P

06.05.2002
19:15
[11]

(to)my [ Konsul ]

1 i mam nadzieję, że na tym skończę...

06.05.2002
19:15
smile
[12]

Skrzypu [ Pretorianin ]

NicK ----> niemogłem Starsi zabrali prawko (dopuki niekupie reflektora) i bez reflektora jest zakaz jazdy:)

06.05.2002
19:22
[13]

kami [ malutkie maleństwo ]

Prawo jazdy od 2 lat, wypadkow: zero:)

06.05.2002
19:24
smile
[14]

Skrzypu [ Pretorianin ]

kami ----> pozyjemy zobaczymy

06.05.2002
19:28
[15]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

No, ja tylko porysowałem boczne drzwi i zerwałem listwę plastikową przy wjeździe do garaży, oraz odpadłem zderzak maluchowi na parkinku. Mojemu autu nic sie nie stało ;-))

06.05.2002
19:36
smile
[16]

Fliper74 [ Chor��y ]

Ja miałem jeden. Pocharatałem cały lewy bok o autko jakiegoś pajaca. Jego wina była bezsporna , pzu w ciągu trzech dni wypłaciło mi pieniążki ( nawet więcej niż potrzeba :))). W sumie było bardzo fajnie :))

06.05.2002
19:36
[17]

kiowas [ Legend ]

NicK ---> doprecyzujmy: Co znaczy malo? I dlaczego nazywasz mojego ojca klamca? :)))

06.05.2002
19:37
[18]

kiowas [ Legend ]

Jakby co , to sam jezdze dopiero 4 lata, okolo 20tys. kilosow (czyli malo), zero wypadkow, wiecej szczescia niz rozumu:)))

06.05.2002
19:39
smile
[19]

Skrzypu [ Pretorianin ]

ja wciągu niecałego roku miałem okolo 5000 i na koniec taka głupota

06.05.2002
19:40
smile
[20]

Skrzypu [ Pretorianin ]

fajne wypadki niektórzy mają.

06.05.2002
19:41
smile
[21]

Skrzypu [ Pretorianin ]

fajne wypadki niektórzy mają.

06.05.2002
19:42
smile
[22]

Morbus [ - TRAKER - ]

hmm prawko od 3 tygoni i jeszcze nikogo i niczego nie rozwalilem :)

06.05.2002
19:50
[23]

NicK [ Smokus Multikillus ]

kiowas ---> No nie wiem jak sprecyzować co to znaczy mało, ale jak się przejedzie powiedzmy ze 200 tys km, to nie sposób uniknąć choćby jednej małej stłuczki :)) Ryzyko znacznie wzrasta też, jeśli poruszamy się często po zatłoczonych ulicach dużych miast.

06.05.2002
19:56
[24]

FAJEK [ CD Projekt ]

3 wypadki i zaden z mojej winy ostatni to powazne uderzenie na jednym z wiekszych krakowiskich skrzyzowan w ... uwaga... karetke na sygnale.... w zasadzie wjechałem do wnetrza takiego Mercedesa bus'a :) Na szczescie karetka jechala do chorego a nie z nim bo wtedy byloi by krucho :) Troszke sie zdziwliem jak po tym jak przyjechala Policja stwierdzili iz nie ma najmniejszych watpliwosci iz byla to wina kierowcy karetki :)

06.05.2002
19:57
smile
[25]

Skrzypu [ Pretorianin ]

Fajek ---> najciekwaszy wypadek:) poprostu SUPER LOL

06.05.2002
19:59
[26]

FAJEK [ CD Projekt ]

Wczesniej natamiast zderzenie czolowe z Reno Clio o 3 w nocy ... gosc wypadl z samochodu przez wlasna szybe i wpadl mi na maske rozwalajac moja przednia szybe.... rowniez nie moja wina :)

06.05.2002
20:00
[27]

Logan [ Bad Medicine ]

Ja jeżdżę 7 lat i jeszcze wypadku nie miałem. Ale to zawdzięczam szczęściu, bo już nieraz mogłem siedzieć w rowie, na drzewie, na słupie, w płocie i kilku setkach innych samochodów. Odpukać, puk, puk ;)

06.05.2002
20:01
[28]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Fajek-> a trafił na siedzenie kierowcy czy pasarzera pzez tą szybe?

06.05.2002
20:03
smile
[29]

NicK [ Smokus Multikillus ]

FAJEK ---> W Twoim przypadku można powiedzieć, że wypadki chodzą po FAJKACH (i do tego dziwne) ;PPPP

06.05.2002
20:04
[30]

FAJEK [ CD Projekt ]

Najciekawsze jest to ze ja mowie najzupelniej serio.... gosc byl ppijany i scial zakret ... wylecial przez przednia szybe uderzajac w moja... co sie wtedy strachu na jadlem to moje... mi sie nic nie stalo , gosc mial zlamany obojczyk, wstas mozgu i pocieta twarz od drobin szkla... z tego co wiem wyszedl z tego w rezultacie bez szwanku...

06.05.2002
20:05
[31]

mayonez [ Legionista ]

Ja nie mialem jeszcze ani jednego bo..... mam niedlugo prawko ;-))

06.05.2002
20:12
[32]

Theddas [ Konsul ]

Wypadki, wypadki... "Sytuacji" mialem juz sporawo, ale przewaznie nie z mojej winy i jak do tej pory udaje mi sie z nich wychodzic calo (zawsze potem w domu jak na to popatrze z perspektywy to dopiero sobie wyobrazam co by bylo gdyby...). Jako takie "wypadki" to mialem dwa, jeden z mojej winy, a raczej mojego auta - w maluszku cos sie stalo ze sprzeglem i na swiatlach po prostu przestalo dzialac, a ze autko mialem na biegu to z odleglosci 50cm stuknalem tego przede mna. Duren policje wzywal, bo mial dwie ryski na tylnym zderzaku (a ja wgnieciony caly przod), no idiota normalnie. Drugi to tez maluszkiem jade sobie spokojnie prosciutka drozka a tu nagle z wyjazdu z posesji jakis gosc wyjezdza (w lewo skrecal). Zdazylem jedynie odbic lekko w lewo (akurat nic nie jechalo z naprzeciwka), zamiast walnac mu centralnie w jego drzwi (przy mojej predkosci 80km/h moglo go nie byc) zahaczylem jedynie rogiem auta w jego rog, odbilem sie i wpadlem na chodnik na barierki i w sumie wyszedlem na tym gorzej niz jakbym nic nie robil, ale za to mam satysfakcje, ze byc moze uratowalem gosciowi zycie, a przynajmniej zdrowie. Na szczescie nic sie nikomu nie stalo i obeszlismy sie nawet bez policji, a z PZU dostalem rownowartosc polowy maluszka (z jego OC of coz), jakies 4k. Jak na tyle co do tej pory przejechalem i jezdze ((~50000km, ostatnimi czasy dziennie srednio 130km) to mysle, ze calkiem niezle ;). Niestety obserwujac jak jezdza niektorzy polscy kierowcy mozna ciarek na plecach dostac, nie chodzi tu o predkosc, bo ta nawet przekraczajaca dozwolone (znaki) normy przy zachowaniu ostroznosci jest w miare bezpieczna, ale o totalny brak znajomosci przepisow, wymuszanie pierwszenstwa, jazde po ciemku bez swiatel i nieprzewidywalne zachowania na drodze :/. Pare dni temu sobie jade jakas spokojna droga (tym razem Polonezem ;) poza terenem zabudowanym, ograniczenie do 90 bodajze, brak zakazu wyprzedzania, brak ciaglych linii, skrzyzowan, przejsc etc., a przede mna jakas stara ciezarowka, no to wyprzedzam. Ciezarowka okazala sie byc najdluzsza jaka widzialem do tej pory (jakis mega tir :>), ale nic to, jestem juz w polowie nagle patrze na moj pas wyjezdza z posesji jakis klient!! Ledwo zdazylem sie cofnac za ciezarowke. I jeszcze trabil. Az mnie bralo, zeby zawrocic i wytlumaczyc mu, ze wyjezdzajac z posesji on sie wlacza do ruchu i MUSI bezwzglednie ustapic pierwszenstwa kazdemu, wlacznie ze mna, ktory juz wyprzedza. Jakbym nie jechal Polonezem tylko maluszkiem to chyba bym skorzystal z okazji i zafundowal sobie remont przodu, bo by mi sie przydal :P.

06.05.2002
20:13
smile
[33]

NoFuck [ Centurion ]

oj skrzypu skrzypu co z ciebie wyrosnie. Ja jeszcze nie mialem wypadkow(odpukac) a rozbicie lampy to nie wypadek a stluczka :) pozdrawiam

06.05.2002
20:20
[34]

Orybazy [ Pretorianin ]

Jeżdze od jakiegos czasu i jak na razie bez "przygód", całe szczęscie. Cały mój dorobek to zniszczony (zgnieciony) tłumik...

06.05.2002
20:26
[35]

Grul [ Konsul ]

3 lata jezdze i 0 wypadkow. Taki stan chcialbym zachowac do konca. Ja ze swojej strony staram sie jak moge zeby nie miec wypadku, ale coz z tego, kiedy spotkac takiego pirata za kierownicą :(. Nienawidze sytuacji gdy gosciu wyprzedza na trzeciego i dopiero, bedac 2 metry od mojego samochodu, zjezdza na swoj pas ;(. Poza tym pijani kierowcy ehhh...zero wyobrazni

06.05.2002
20:57
[36]

Adamos7 [ Generaďż˝ ]

witam, prawko mam od 6 lat, nie mialem nigdy zadnego wypadku ani kolizji, aczkolwiek dwa lub trzy razy z mojej winy malo mi serce nie stanelo, na szczescie zimna krew, opanowanie, szybka reakcja i skonczylo sie na strachu ;-)NicK ---> nie wierzysz innym, ze potrafia jezdzic bezwypadkowo, bo moze sam uwazasz sie za extra kierowce, a w rzeczywistosci nim nie jestes ????

06.05.2002
21:03
[37]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

no dobra miałem jeden wypadek, i dwie, nie trzy stłuczki

06.05.2002
21:06
smile
[38]

Astrea [ Genius Loci ]

Adamos7 ---> Nick jezdzi doskonale. Ani za szybko, ani za wolno, do tego bezpiecznie i w zgodzie z przepisami. Ma refleks i ZAWSZE zapina pasy. Nie uzywa klaksonu i nie zlorzeczy na kobiety za kolkiem. Perfekcjonista za kierownicą - ot, co.

06.05.2002
21:11
[39]

Sizalus [ Generaďż˝ ]

Miałem jeden. Walnal we mnie w bok facet pod wplywem alkoholu jeszcze przed wejściem ustawy o przestępstwie niestety. Oczywiście był z jego winy. Na szczescie jechalem Volvo, wiec mi nic sie nie stalo a sprawcy tak :)

06.05.2002
21:13
smile
[40]

Rendar [ Senator ]

Prawko ma 10 latek i 1 wypadek i 1 stłuczkę na koncie - oby nic więcej!

06.05.2002
21:21
[41]

massca [ ]

11 lat prawo jazdy, jakies 300.000 km zrobione i żadnego wypadku. oczywiscie mowie o wypadkach z mojej winy, bo raz czy dwa jakis duren mi wjechal lekko w bok czy w tyłek. w tym raz byl to tramwaj, ktory mi ta stalowa belke co ma z przodu zaladowal do bagaznika. podstawa to chyba miec oczy szeroko otwarte, myslec za innych i być chorobliwie przewidującym

06.05.2002
21:24
[42]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Adamos7 ---> Miałem to skomentować, ale nie będę. Ciekawe co byś powiedział po blisko 14 latach posiadania prawka i po ponad 200 tys przejechanych km (gubię się już w rachubach). Jeśli po tym czasie i kilometrażu zachowasz czyste konto, to szczerze Ci pogratuluję. Mówię oczywiście o wszytkich wypadkach, zarówno z Twojej jak i z innych winy.

06.05.2002
21:28
[43]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

jak widze na dwa lata prwaka i 40.000 km przejechanych to mam sporo stłuczek i aktualnie 16 punktów, ech człowiek jest głupi dopuki na swoich błędach sie nienauczy jeździć poprawnie, dobrze że przynajmniej nikomu krzywdy niezrobiłem ;)

07.05.2002
06:30
smile
[44]

Skrzypu [ Pretorianin ]

troche sie tego nazbierało hehe. I wierze że bedzie wiencej:)))))).

07.05.2002
07:39
[45]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

0

07.05.2002
14:37
[46]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Ja jeżdżę od 6 lat i żadnego wypadku jeszcze nie miałem. Odpukać <tfu, tfu> Mój ojciec ma prawo jazdy już ponad 30 lat, i przez ten czas miał tylko jedną stłuczkę, nie z Jego winy zresztą. Dziwię się ludziom którzy ciągle mają jakieś przygody (nie z ich winy ;P ) albo jacyś wyjątkowi pechowcy. Albo coś z tym brakiem winy nie jest do konca wporządku. Massca ma racje. Trzeba mieć: 'oczy szeroko otwarte, myslec za innych i być chorobliwie przewidującym' i w razie czego szybko spierda*&%^. Nick - A to dlaczego nie wierzysz ludziom ? Na jakiej podstawie ?

07.05.2002
14:44
[47]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Fajek i All --> kierowca karetki odpowiada za wypadek tak samo jak każdy inny kierowca, to że ma sygnał to nie znaczy że może się ładować na czołówki i narażać życie pasażerów. Więc w zasadzie jeśli karetka na sygnale się w ciebie właduje to jest jej wina zawsze i bezspornie :)

07.05.2002
15:04
[48]

mateusz2 [ Senator ]

ja nigdy nie miałem bo...mam 15 lat a tak wogole to moj stary kiedys też walnał w karetke. nick--->mój dziadek mam prawie 70 dych i prawko ma od dobrych kilkudziesieciu lat i NAPRAWDE nie miał żadnego wypadku.Ale ma wiecej szczescia niż rozumu bo jezdzi dosc wariacko;)

07.05.2002
15:14
smile
[49]

Pijus [ Legend ]

a ja mialem jeden bardzo powazny wypadek. Teraz juz sie z tego smieje, ale szczerze mowiac to sie ciesze, ze zyje. Poprostu przebiegalem na czerwonym swietle zza autobusu i nagle bach!!!!! A to wszystko bo sie spieszylem na obiad do domu:)))))))) Bylem mlody,glupi i glodny:)))))) Pospiech i Glod Twoimi Wrogami!!!!

07.05.2002
15:15
smile
[50]

Vorador [ Pretorianin ]

Mam nadzieje Skrzypu ze nie bedziesz mial zadnego wypadku jadac ze mna :))))))))))))))))

07.05.2002
15:21
smile
[51]

griz636 [ Jimmi ]

a ja sie spotkałem czołowo z citroenem za pomocą toyoty. Facet miał we krwi 2,74 promila. Nic mi sie nie stało, poza bardzo ciekawym odciskiem logo toyoty, które to przejąłem od kierownicy (nie zapiąłem pasków). Tego drugiego za to, musieli strażacy wycinać. Przed tym wypadkiem przejechałem wiele setek tysiecy kilosów (pracowałem kiedyś jako kierowca) i nie miałem, żadnych wypadków. Cóż, nigdy nie wiadomo jaki kretyn wyjedzie na droge, żeby cie zabić dzisiaj...

07.05.2002
15:32
[52]

Alhene [ Pretorianin ]

Jak dotąd 0...i oby tak pozostało :-) NicK=> "Nie wierzę ludziom, którzy mówią że jeżdżą 10 lat i nie mieli nigdy wypadku. Albo mało jeżdźą, albo mówią nieprawdę." Albo potrafią jeździć, w przeciwieństwie do większości tych, których można spotkać na drogach. Niewielu ich jest, ale są. Lub też mieszkasz w Wawie... tam taki pogląd jest raczej słuszny ;-)

07.05.2002
15:44
smile
[53]

Skrzypu [ Pretorianin ]

Na pewno nie Vorador:))). Czytam te wszystkie opisy i widze, ze są rozne poglondy, ale o to chodzi:)). Nick ----> Jak człowiek ma 20 lat i niejeździ tyz nie ma wypadku. co nie?:P

07.05.2002
15:53
[54]

Vein [ Sannin ]

gdzieś widziałem (czy czytałem o tm) jak mówił jeden policjant o człowieku którego zatrzymał, troche za szybko jechał (jakieś 5 km/h szybciej niż mógł), jak zobaczył i sprawdził w rejestrze prawojazdy to oddał je właścicielowi i pogratulował, właściciel miał chyba 89 lat a zrobił prawojazdy gdy miał (chyba) 17 lat, i przez tyle lat NIE MIAŁ ŻADNEGO WYPADKU !!!!! a co do mnie, to powiem tyle: pierwszy raz jechałęm samochodem to rozbiłem tylną lampe (stary polonez do zezłomowania więc nie było problemu), a co do groźniejszych, to ostatnio na jawie, wyjeżdżałem z zakrętu, zagapiłem sie (a może zamyśliłe...) i po buży była złamana gałąź, nie było czasu myśleć, schyliłem sie i udeżyłem w gałąź, wynik: wykręcony kciuk ze stawu (wrócił na miejsce, aha skóra nie była przerwana), i zgięte mocowanie lampy ... mam nadzieje że coś takigo sie więcej nie powtórzy, aha mogłem praktycznie nie zakładać kipsu ale sie uparł lekarz.........

24.05.2002
21:00
[55]

Skrzypu [ Pretorianin ]

Jakby ktoś był zainteresowany tym wątkiem:)

24.05.2002
21:33
[56]

Lady Karolcia [ Generaďż˝ ]

Mimo iz nie mam prawka (za mloda jestem) to przezylam kilka stluczek i jeden 'prawdziwy' wypadek z dachowaniem. Pamietam ze mialam wtedy kilka lat (moze z 5-6 lat) i strasznie mi sie podobalo jak sie obracalismy (ale glupia bylam - cieszylam sie z wypadku :) ). A potem jeszcze podszedl do mnie policjant (calkiem przystojny zreszta :) ) i wypytywal mnie jak to sie stalo. Na szczescie nikomu sie nic nie stalo. A przyczyna wypadku byla taksowka ktora zepchnela nas z drogi w srodku miasta kilkaset metrow za swiatlami.

24.05.2002
21:37
[57]

Father Michael [ Padre ]

Ani jednego wypadku na koncie. NicK -> nawiazujac do jednej z twoich pierwszych wypowiedzi. Moja matka ma prawo jazdy 29 lat i jeszcze nie miala wypadku.

24.05.2002
21:51
[58]

DKAY [ Generaďż˝ ]

ja jeżdze od 3 lat 2 stłuczki niestety z mojej winy ale bez wiekszych strat u poszkodowanych:))

24.05.2002
22:00
[59]

TAILEREKK [ Senator ]

a ja mam 13 lat i nie mam prawka :) ale rozwaliłem (w zime) zderzak tylni od poloneza caro jak cofałem.... (lód był i się ślizgało autko ;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.