GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Reprezentacja Polski w galke

21.10.2005
11:00
smile
[1]

mwmwmw [ Centurion ]

Reprezentacja Polski w galke

Czy kiedys bedzie swietna tak jak to bylo to w 70-80?
Ja mysle ze za ok. 5 lat Ci młodzi zawodnicy, którzy się uczą pokażą klasę.
Ale to dopiero za kilka lat. Na razie musimy zadowolic sie nasza druzyną, ktora zajmuje
23 miejsce w rankingu FIFA (notowania z dnia 19 pazdziernika), a ostatnio byli na 17 miejscu
(notowania z dnia 14 wrzesnia)

Wiecej o rankingu FIFA pod adresem

21.10.2005
11:07
[2]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Rzecz w tym że młodych zawodników brak.

21.10.2005
11:46
[3]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Za 5 lat może być o wiele gorzej. Popatrz na polską lige. Jej poziom spada w zastraszającym tempie.

21.10.2005
12:21
[4]

mrEdDi [ Furious Angel ]

Bramkarz --> mlodych ludzi do pilkji niebrakuje np. u nas ja chodze na treningi w noge w malym miescie Wołów jestem w junioracvh i jest az 20 osob to nawet sporo i jak w kazdym miescie jest srednio okolo 15 to jest wlasnie duzo osob

21.10.2005
12:47
[5]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

Zeby byla dobra repreza trzeba ich wysylac za mlodu za granice, tak jak Smolarka, zanim naucza sie opierdalac i pic wode po kazdym treningu. Jak do 35 lat beda grali tylko w polskiej lidze, to nie wroze wielkiej kariery.

21.10.2005
12:54
[6]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

mrEdDi ---> Tu nie chodzi o ilość, ale o jakość.

Nie obraź się, ale większość polskich piłkarzy to skończone debile. Nie kończą nawet zawodówek, a idą na piłkarza bo w tym zawodzie można coś zarobić, a nie trzeba myśleć.

Gdyby np. było ze sportem tak, że gwarantowałby stypendium na uczelni wyższej i trzeba by było to kończyć (jak np. w USA) to poziom piłki znacznie się by podwyższył. A tak? Debile kopiący piłke umieją grać tylko wyuczone na treningach schematy i nic poza tym. Tylko garstka jest takich, co to mogą się dostsosować do wydażeń na boisku.

Poza tym, technicznie polacy też są do dupy, bo nie przykładają się za bardzo do treningów.

21.10.2005
13:00
[7]

mrEdDi [ Furious Angel ]

no moze i o jakosc ale przeciez za treningi tez sie placi moze nie wszedzie bo daja buty ortaliony i sie placi a ci ktorych stac nie sa debilami tylko moze sa na sredniej

21.10.2005
13:33
[8]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

No, niestety jaki jest przeciewtny pilkarz polski to widac po wypowiedziach -przed i -po meczowych. Wyduka z kartki dwa zdania, ze "grali konsekwentnie" albo "grali jak przeciwnik pozwalał".

Ale najlepsi pilkarze swiata - tacy na przyklad Brazylijczycy to tez raczje szkol zadnych nie konczą; jak powiedzial Kamil Kosowski "ja to sie zrywałem z lekcji zeby piłke pokopać"; podczas gdy tamci nawet lekcji nie mieli. :)

21.10.2005
20:51
smile
[9]

dolomith [ Konsul ]

PANOWIE, niezapominajcie ze mamy Grzesia Rasiaka!!

21.10.2005
20:54
smile
[10]

mwmwmw [ Centurion ]

wiesz dolomith smieszny jestes. Nawet ja taki 12 latek ogralbym Rasiaka z palcem w ......

21.10.2005
20:57
smile
[11]

Mr_Slip [ Vaizard ]

mwmwmw--> chyba w szachy :)

21.10.2005
20:59
[12]

mwmwmw [ Centurion ]

w szachy grac nie umiem a rasiak lepiej sie nada do koszenia trawy

21.10.2005
21:11
[13]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

mwmwmw

Jako 12-latek masz raczej za krótkie nogi na Grzesia.

A szkolenie juniorów w Polsce jest marne i późno zaczynamy- o ile wiem tacy bracia de Boer grali w piłkę od 4 roku życia. A u nas ani ilość ani jakość.

Zresztą wystarczy przeczytać parę tekstów jak ten poniżej:

Juniorzy Polonii grają o mistrzostwo Polski. Trener Michał Libich opowiada
o swoim zespole



Notował Olgierd Kwiatkowski 10-07-2005 , ostatnia aktualizacja 10-07-2005
20:48

Od dziś w Siemiatyczach Polonia Warszawa po raz czwarty w historii będzie
walczyć o mistrzostwo Polski juniorów starszych. Tak kończy się, a może
dopiero zaczyna historia drużyny, która powstała siedem lat temu po jednym
z naborów do sekcji piłkarskiej.

- Kiedy zaczynaliśmy, powiedziałem tym chłopcom, że jak będą dobrze się
prowadzić, dobrze pracować, kilku z nich zaistnieje w piłce. Chyba tak się
dzieje, skoro są młodsi o rok od swoich rywali, a już walczą mistrzostwo
Polski - mówi trener drużyny Polonii rocznik 1987 Michał Libich. Opowiada
też o tym, jak powstała, jak trenowała i co dalej będzie się z nią działo.

Wzory z Zachodu

Na pierwszym roku studiów na AWF podszedł do mnie trener Krzysztof
Chrobak. Zaproponował mi poprowadzenie w Polonii rocznika 1987. Znał mnie,
bo byłem w Polonii zawodnikiem od trampkarza do seniora. Bez wahania
przystałem na propozycję.

Grać w lidze zaczęliśmy późno, o dwa lata później niż inne zespoły. Do 14.
roku życia chłopcy nie powinni grać o punkty. Bez względu na to, czy ktoś
chce grać o wynik, czy nie każdy lubi wygrywać. Taka jest specyfika ligi.
Wtedy treningi są przeprowadzane "pod mecz". W przeddzień nie zrobi się
przecież większego treningu, bo chłopcy będą zmęczeni. Po meczu trochę
odpuszczamy. To już są trzy dni wyjęte z treningu w tygodniu, w skali roku
to już będzie bardzo dużo. Na świecie rezygnuje się z lig w młodym wieku.
W Anglii nawet do 16. roku życia nie ma lig, tylko turnieje. Nie ma tej
presji, na przykład rodziców, jest tylko praca, praca i praca. W Polsce
już dziesięciolatki mają ligę, to błąd.

W pracy czerpię wzory z zachodnich lig, ale chodzę na konferencje polskich
trenerów, którzy jeżdżą po świecie. Dzięki PZPN odbyłem staż w
Covercciano, ośrodku włoskiej federacji piłkarskiej. Jeździłem też sobie
do Holandii i Niemiec, tam grupy młodzieżowe trenują na otwartych
obiektach. Można wejść i zobaczyć. To jest moje życie, ja się wokół tego
kręcę, więc znajduję sobie takie okazje. Podpatrzyć, jak się gdzie indziej
pracuje. W Holandii widziałem treningi Ajaksu, w Niemczech byłem w ośrodku
Bayernu Monachium.

Szkoła holenderska jest najlepsza na świecie. Ściągają chłopaków z całego
świata, ale wykształcili niesamowity system. Stawiają na pewne stałe
elementy: koordynacja, technika, później taktyka. To później procentuje.

Treningi w Polonii mamy już takie same jak w Holandii i myślę, że dlatego
w Polsce z grupą o rok młodszych chłopaków walczymy teraz o mistrzostwo
Polski, a w pierwszym meczu fazy pucharowej pokonaliśmy Lechię Gdańsk 8:1,
choć wtedy zagraliśmy systemem 4-5-1, takim jak gra Chelsea Londyn. Na
warunki polskie można wychować w ten sposób dobrych zawodników. Ale zdaję
sobie sprawę, że nawet trenując tak samo, nie możemy dorównać zawodnikom
zachodniej Europy czy teraz wschodniej, gdzie baza treningowa jest
świetna. Robimy to samo, ale oni nas wyprzedzają, bo są szybsi.

U nas gra się zazwyczaj na krzywym boisku. Chłopiec przed przyjęciem piłki
musi spojrzeć, czy ona mu po drodze gdzieś nie skręciła, nie uciekła od
nogi. W Holandii chłopiec nie patrzy już na piłkę, bo wie, że ona przyleci
mu do nogi, on już tylko patrzy, gdzie ją podać dalej. W Polsce trenujemy,
patrząc najpierw w ziemię, a później w górę, a za granicą najpierw w górę,
później ewentualnie w ziemię. Jeśli wykształci się taki nawyk, to wiadomo,
że nasza gra będzie wolniejsza.

Poprosiłem trenera reprezentacji Polski Michała Globisza, żeby nie
powoływał do kadry piłkarzy z Polonii, miałem przez to z nim na pieńku,
ale uważam, że nie ma co przesadzać. W Polsce chłopcy w wieku 18 lat są
często już przemęczeni. Jeżeli czytam, że zawodnik, lat 17, rozegrał 60
spotkań w kadrze, a oprócz tego w lidze i pewnie jeszcze w różnych
rocznikach, to wiem, że ma on już organizm 30-letniego zawodnika. Każda
książka mówi, że taki młody chłopak może grać 30-40 spotkań rocznie. My
zrobiliśmy jeden wyjątek. Do kadry garnął się Maciek Biernacki, był jej
kapitanem. Nie wyszło to mu na dobre. Ostatnio do nas wrócił. Gdyby nadal
grał w kadrze, przypuszczam, że nie byłby już piłkarzem.

Z jednej szkoły

Nie stawiam tylko na treningi piłkarskie. Nie tylko one decydują o
sukcesie. Od początku starałem się moim juniorom wpajać zasady, według
których zawodnik może się prawidłowo rozwijać. Zaleciłem im odpowiednie
odżywianie, wypoczynek. Na początku w szoku byli rodzice. Oni
przyzwyczajali się do tego, że idą z dziećmi do McDonalda, a po moich
pogadankach musieli z tego zrezygnować. Nie zdarzało mi się chłopaków
przyłapać na piciu piwa, były tylko pojedyncze przypadki. Zleciłem
chłopcom zajęcia z gimnastyki. Podłapałem kontakty na AWF-ie i potem
trenowali na Targówku, w najlepszej sekcji gimnastycznej w Polsce.
Ćwiczyli sprawność ruchową, koordynację. Przez te siedem lat zleciłem też
pojedyncze zajęcia z aerobiku z dziewczyną, która miała sukcesy w tej
dziedzinie.

Większość chłopców trenuje razem od siedmiu lat, aż 18 chodzi do jednej
klasy piłkarskiej w Zespole Szkół Sportowych 72 przy ulicy Konwiktorskiej.
Taka sytuacja pomaga mi w prowadzeniu treningów, przede wszystkim
integruje zespół. Nie mamy problemów z nauką. W tym roku dwójka juniorów
zdała matury, jeden bardzo dobrze.

Trenowaliśmy głównie na bocznym, piaszczystym boisku Polonii, tzw.
Saharze, ale dzięki naszym sponsorom mieliśmy pieniądze, aby ćwiczyć na
boisku w Białołęce, w hali na Bemowie, w naszej szkole sportowej. Nasz
sukces można po części wytłumaczyć tym, w jakich warunkach trenują młodzi
piłkarze z całej Polski. Na sto klubów pierwszej i drugiej ligi pięć-sześć
ma bardzo dobrą bazę treningową. Inni taką jak na Polonii. Wiem coś o tym,
bo pisałem na ten temat pracę magisterską.

Chłopcy z Kamiennej

Po awansie do finału wszyscy teraz zaczęli się interesować naszą drużyną.
Możemy wreszcie trenować na głównym boisku przy Konwiktorskiej, co przez
siedem lat nam się nie zdarzyło. Niby jest zainteresowanie ze strony
klubu, wszyscy nas chwalą, ale nie czuję tego, że prezesowi czy trenerom
zależy na tych chłopcach. Czuję brak przekonania co do ich umiejętności. A
to bardzo ważne, aby im zaufać, nie stracić go, gdy popełnią pierwszy błąd
w seniorach. Trzech naszych zawodników - Maciej Biernacki, Cezary Wilk,
Mariusz Bacławski - trenowało już z pierwszą drużyną Polonii, otrzymali
propozycje podpisania kontraktów.

Na pierwszym miejscu dla tych chłopaków jest Polonia i w niej chcą grać.
Starałem się dbać o to, aby przywiązać chłopców do klubu. Zawsze
trenowaliśmy ubrani w czarne barwy, kupowałem im albumy o Polonii, razem
chodziliśmy na mecze. Część z tych chłopaków siada na trybunie kamiennej i
dopinguje pierwszoligowców. Mam w drużynie dwóch chłopców, którzy chodzą
na Legię, ale szanują Polonię. Kiedy śpiewamy o Polonii, oni też śpiewają.
Są z nami. Bez względu na to, jak potoczy się ich kariera do końca życia,
wszystkim nam pozostanie sentyment do klubu.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.