Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]
Polskie prawo!
No ja normalnie tego prawa nie rozumiem :/
Oglądam wiadomości a tu się dowiaduje ,że skazali faceta na 7 lat za gwałt co później się okazało ,że jest niewinny:/
A jak ktoś z was by tak posiedział za niewinność?? I do tego dla gwałcicieli więżniowie wpierdlu nie mają najmniejszego szaczunku!
Wypowiedzcie się na ten temat.
Misiaty [ The End ]
Ale czym się tak oburzasz? Wymiar Sprawiedliwości nie jest doskonały i błędy, jak widać, czasem się zdarzają. Cieszmy się, że to nie są błędy podobne do tych ze Stanów - gdzie dwadzieścia lat temu psychologowie wojskowi "przekonali" aresztowanego, że zamordował matkę. Został skazany na śmierć. Po kilku latach złapano prawdziwego mordercę.
Cóż - tego się nie uniknie.
Vader [ Senator ]
Gepard -->
Raz, że Misiasty już odpowiedział tak jak należało to zrobić, a dwa: spróbuj poznać kilku przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Zobaczysz jacy sa to ludzie; będzie to dopełnieniem odpowiedzi, dlaczego przeciętny polak na myśl o naszym prawie uśmiecha się dziwne pod nosem.
szymaniak [ bierny uzytkownik forum ]
Jeżeli większość dowodów wskazują na osobę niewinną, a ta miała motyw i nie posiadała dobrego alibi to idzie za kratki za niewinność. Niestety sprawiedliwość jest ślepa i nie zawsze ma racje.
Janczes [ You'll never walk alone ]
byl artykul w jakies gazecie gdzie rozmawiano z wiazniami skazanymi na ok 20 lat wiezenia za gwalty i morderstwa a potem dzieki dna okazalo sie ze byli niewinni..
i co bys zrobil na jego miejscu??pracy nie znajdziesz zona cie rzucila rodzina nie chce znac... teraz naprawde kradna zabijaja bo musza przezyc.........
Deepdelver [ aegnor ]
Raz, że Misiasty już odpowiedział tak jak należało to zrobić, a dwa: spróbuj poznać kilku przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Zobaczysz jacy sa to ludzie; będzie to dopełnieniem odpowiedzi, dlaczego przeciętny polak na myśl o naszym prawie uśmiecha się dziwne pod nosem.
1) Misiaty a nie Misiasty,
2) Większość przeciętnych Polaków (lub jak wolisz polaków) ma zwyczaj głupkowatego uśmiechania się pod nosem w sytuacjach dla nich niezrozumiałych,
3) Na "państwowe" aplikacje trafia najwięcej zdolnych studentów prawa, czyli tych którzy nie mają pleców (dzieci prawników idą na "korporacyjne"). Ale jak popracuje kilka lat w zawodzie, nasłucha się głupich komentrzy głupich ludzi i naogląda takich uśmieszków, to stwierdza, że brak mu już motywacji by tak szarpać za połowę kasy, jaką dostawałby jako adwokat czy radca. I przechodzi "na drugą stronę" wpisującsię na listę adwokacką/radcowską. Jak społeczeństwo nie szanuje wymiaru sprawiedliwości to niech nie płacze później, że w prokuraturze siedzą mierni i płochliwi prawnicy, a sędziowie po paru latach zmieniają togi na adwokackie. Nikt nie będzie znosił prymitywnych insynuacji za tak marny pieniądz.
Vader [ Senator ]
O tym właśnie mówię. Spójrzcie na wypowiedz Deepdelvera. Widzicie za kogo nas mają reprezentanci prawa ? Za ścierwo, za durni, za kretynów. Za osoby, które nie rozumieja niczego, a już w szczególności tego, co dotyczy otoczenia i branży Deepdelvera.
Dziekuję za potwierdzenie moich słów, ale zamiast tej płomiennej tyrady można było napisać: "Vader ma rację, polać mu."
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
I do tego dla gwałcicieli więżniowie wpierdlu nie mają najmniejszego szaczunku! Dla pedofili nie ma szacunku.
stanson_ [ Manieczki ]
Niestety, to jest trochę tak jak z demokracją - wymyśl lepszy system to dostaniesz Nobla.
Deepdelver [ aegnor ]
Problemem sporej części społeczeństwa jest nadmiar "wiedzy". Tacy ludzie doskonale znają się na medycynie, prawie, handlu, sztuki, polityki, budowlanki, dekoracji wnętrz itd. Wiedza ta nie dotyczy tylko sposobów radzenia sobie z własnym życiem. Dlatego mają przykry zwyczaj przelewania swojej frustracji i życiowego rozgoryczenia na innych, wychodząc z przekonania, ze znają się lepiej na tym fachu, o którym nie mają zielonego pojęcia. To typ człowieka, który uczy ojca dzieci robić, robi sobie czarne listy urzędników, sprzedawców i listonoszy, rozkminia tajemnicze masońskiespiski i korupcyjne ośmiornice roznosicieli mleka oraz wie co powiedziałeś, zanim jeszcze skończysz mówić. Utrapienie wszystkich grup zawodowych.
To dzięki takim ludziom nasi lekarze ("łapownicy"), naukowcy ("darmozjady"), informatycy ("obiboki"), prawnicy ("przekupni"), finansiści ("przekręciarze") czy wysoce kwalifikowani urzędnicy ("mafia urzędnicza") wolą uciekać z tego kraju w te pędy. Zostaje nam za to cała rzecza uczciwych i nieomylnych bezrobotnych.
Widzicie za kogo nas mają reprezentanci prawa ? Za ścierwo, za durni, za kretynów. Za osoby, które nie rozumieja niczego, a już w szczególności tego, co dotyczy otoczenia i branży Deepdelvera.
1) Nie ma NAS-PRAWNIKÓW, nie stanowimy jakieś kasty czy jednolitej grupy interesów. Jeśli znasz 3-4 prawników i na tej podstawie ferujesz wyroki na temat całej grupy zawodowej to gratuluję kompetencji.
2) Nie napisałem tego co mi przypisujesz, przeczytaj uważnie jeszcze raz. A potem jeszcze raz. W razie potrzeby wydrukuj i przeczytaj przed snem.
3) Jeśli poczuwasz się do takiej czy innej grupy to twoja sprawa. Mnie w to nie mieszaj, a tym bardziej nie przypisuj mi, że sam cię do niej kwalifikuję.
A co do tematu - problemem nie jest samo prawo tylko sposób i umiejętność jego stosowania. Prawo jest instrumentem, tak jak piła. Ktoś piłą ścina drzewa, ktoś inny pięknie na niej gra, ale zawsze znajdzie się niudacznik który piłą obetnie przez nieuwagę nogę. Pół biedy jeśli swoją.
Misiaty [ The End ]
Deepdelver, Vader - po co te nerwy? Nie ma co się spierać :-) Nie jest w Polsce aż tak tragicznie jeśli chodzi o prawo. Sądy wbrew temu co grzmią gazety i ludzie działają, zdarza im się nawet wydać sprawiedliwe wyroki. Ludzie nie są wsadzani do więzienia za byle co jak, np. na Białorusi. Policja nie pałuje tych, któzy na to nie zasługują (zazwyczaj). Być może nie jest super. Ale jest dobrze :-)
Vader [ Senator ]
Deepdelver -->
To dzięki takim ludziom nasi lekarze ("łapownicy"), naukowcy ("darmozjady"), informatycy ("obiboki"), prawnicy ("przekupni"), finansiści ("przekręciarze") czy wysoce kwalifikowani urzędnicy ("mafia urzędnicza") wolą uciekać z tego kraju w te pędy. Zostaje nam za to cała rzecza uczciwych i nieomylnych bezrobotnych.
- To bardzo ciekawa teoria. Myślę, że należałoby zrobić z tego użytek, spisać i wydać szerszej publice. Z pewnością, każdego zainteresuje prawdziwy powód, dla którego niektórzy uciekają za granicę.
- Oczywiscie, przypadki rażącej niekompetencji wśród wyżej wymienonych grup zawodowych to całkowity margines. Zazwyczaj są wspaniałymi ludzmi i jeszcze lepszymi specjalistami, którzy podejmują nieludzki trud w budowaniu siły i dobrobytu Rzeczpospolitej. (oczywiscie za marne grosze, głodowe stawki).
1) Nie ma NAS-PRAWNIKÓW, nie stanowimy jakieś kasty czy jednolitej grupy interesów. Jeśli znasz 3-4 prawników i na tej podstawie ferujesz wyroki na temat całej grupy zawodowej to gratuluję kompetencji.
- Nie masz żadnych przesłanek na temat tego, z jakich źródeł czerpię wiedzę i na czym opieram swoją ocenę. Każda grupa zawodowa stanowi pewną kastę, to nieuniknione. Niektóre jednak są bardziej luźne, pod względem swej struktury, inne mniej. Jedne rządzą się bardziej wolnorynkowymi zasadami inne mniej. Mam wyrobione zdanie na temat waszej grupy zawodowej, być może znajdzie się człowiek, bądź grupa ludzi, którzy swoją postawą i czynami wpłyną na moje zdanie w sposób pozytywny.
2) Nie napisałem tego co mi przypisujesz, przeczytaj uważnie jeszcze raz. A potem jeszcze raz. W razie potrzeby wydrukuj i przeczytaj przed snem.
- Z Twojej wypowiedzi jednoznacznie wynikało jaki masz stosunek do zwyczajnych ludzi. Nie muszę czytać tego ponownie. Jeżeli jednak uważasz, że z Twoich słów wynika co innego, to radzę popracować nad formą wypowiedzi. Drukować Twoich postów nie będę, ponieważ koszta papieru i tuszu są wyższe niż korzyść, jaką mogłaby mi dać lektura Twoich, przepełnionych szacunkiem, wypowiedzi.
3) Jeśli poczuwasz się do takiej czy innej grupy to twoja sprawa. Mnie w to nie mieszaj, a tym bardziej nie przypisuj mi, że sam cię do niej kwalifikuję.
- Przyjąłem do wiadomości.
Deepdelver [ aegnor ]
Misiaty --> IMO rozwiązanie najbardziej palących problemów polskiego prawa i wymiaru sprawiedliwości wymaga kilku rzeczy:
1) Kasy na zwiększenie ilości etatów sędziowskich.
2) Wzięcia na smycz adwokatury.
3) Oderwanie pionu prokuratury od rządu.
4) Więcej specjalistów od prawa w kancelarii sejmu - poziom merytoryczny jest u nas odwrotnie proporcjonalny do ilości uchwalanego prawa (mamy całe tony beznadziejnych, wewnętrznie sprzecznych ustaw choćby samorządowych, a mimo to każdy gabinet ma ambicję zmieniać np. prawo karne, które jest relatywnie najlepsze). Posłowie nie musza być prawnikami, ale od tego mają asystentów. Z Sejmu nie powinno wychodzić prawo wadliwe.
Rozwlekłość spraw można łatwo zniwelować zwiększając ilośc etatów i wprowadzając pracę na kilka zmian (sąd pracowałby nap. do 20 a nie do 15). Sprzeciwiają się temu jednak adwokaci, bo nie nadążaliby z ilością spraw (a są przeciez monopolistami) i, nie daj Boże, musieliby wrócić do domu np. po 16-tej. A obiad stygnie.
Ciekaw jestem czy POPiS zdecyduje się natomiast usamodzielnić prokuraturę, obawiam się jednak, że nie. To dobrze brzmi w ustach opozycji ale dyspozycyjna prorządowa prokuratura to chyba zbyt duża pokusa.
Deepdelver [ aegnor ]
Oczywiscie, przypadki rażącej niekompetencji wśród wyżej wymienonych grup zawodowych to całkowity margines. Zazwyczaj są wspaniałymi ludzmi i jeszcze lepszymi specjalistami, którzy podejmują nieludzki trud w budowaniu siły i dobrobytu Rzeczpospolitej. (oczywiscie za marne grosze, głodowe stawki).
Oczywiście - po kilkunastu latach nauki i pracy w zawodzie trudno o "rażącą niekompetencję", szczególnie jeśli weźmiesz pod uwagę 5 lat ciężkich studiów, bardzo trudny egzmin na aplikację sędziowską i jeszcze trudniejszy kończący ją (a z ocena poniżej 4 nie masz co szukać etatu).
Nie zarabiasz "głodowej pensji" (bo i dlaczego miałbyś zarabiać, pół zycia poświęciłeś na zdobycie tego zawodu), ale i tak jest to połowa tego co zarobiłbyś w prywatnej firmie, a 1/3-1/4 tego co zarabiają w korporacji. Nie widzę powodu, dla którego ktoś kompetentny i solidnie wykształcony miałby zarabiać tyle co każdy.
Większość ludzi odnosi się do przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości z szacunkiem, zawsze znajdzie się jednak jakiś awanturnik, który chce dochodzić swych wątpliwych praw krzykiem i kategorycznymi stwierdzeniami o Twojej przekupności. Co ciekawe kozactwa starcza mu tylko na przyjści po pijaku do sekretariatu i ubliżanie tamtejszym pracownicom. Gdy pojawia się obiekt jego nienawiści, nagle pokornieje i zaczyna mu brakować argumentów. Po pewnej ilości takich przypadków zastanawiasz się czy jest sens pracowac na rzecz Państwa, czy też lepiej w spokoju i dostatku osiąść w sektorze prywatnym.
Proponuję zatem pojawić się czasem na sali sądowej (rozprawy są jawne), a nie ograniczać się do programów typu "Uwaga" czy "Pod napięciem". Będziesz mógł stwierdzić naocznie i bezstronnie jak to wygląda oraz jakie są proporcje sądowych pomyłek.
Ja staram się szanować wszystkich ludzi, z których rzetelną pracą mam okazję się zetknąć. Nie drę się po sprzedawczyni w piekarni za spóźnienie w dostawie chleba, po kioskarce za brak papierosów, nie odreagowuję też na urzędnikach mojej frustracji wynikającejz całodniowego biegania po urzędach. Na pewno nie będę później plótł bredni na temat przekupności lekarzy, pijaństwa mechaników czy przekupności biegłych rzeczoznawców. Takiego samego szacunku oczekuję dla siebie.
Każda grupa zawodowa stanowi pewną kastę, to nieuniknione.
To ciekawe, bo mnie i moich kolegów dzilei wszystko - pochodzenie, rodzaj wykonywanej pracy, klientela, pomysł na życie, poglądy polityczne, społeczno-gospodarcze, pomysły na przyszłość zawodu, czy choćby doktrynalne zapatrywania. Nigdy bym nie przypuszczał, że tworzymy jakąś jednolitą kastę. Zapewne obok masonów i cyklistów.
Vader [ Senator ]
Deepdelver -->
Dziękuję za rozmowę, miłego wieczoru życzę.
Deepdelver [ aegnor ]
Vader--> nawzajem, cała przyjemność po mojej stronie.
Bramkarz [ brak abonamentu ]
4) Więcej specjalistów od prawa w kancelarii sejmu - poziom merytoryczny jest u nas odwrotnie proporcjonalny do ilości uchwalanego prawa (mamy całe tony beznadziejnych, wewnętrznie sprzecznych ustaw choćby samorządowych, a mimo to każdy gabinet ma ambicję zmieniać np. prawo karne, które jest relatywnie najlepsze). Posłowie nie musza być prawnikami, ale od tego mają asystentów. Z Sejmu nie powinno wychodzić prawo wadliwe.
Więcej się chyba nie da - nie pomieściliby się w budynkach ;P
Zresztą i tak mają właściwie g. do gadania.
A co do państwowych prawników - jaka płaca taka praca. Do tego dochodzi beznadziejna organizacja pracy.
Deepdelver [ aegnor ]
Więcej się chyba nie da - nie pomieściliby się w budynkach ;P
Nie miałem na myśli typowych politycznych przydupasów ani pociotków kolegi z partii. Dla tych powinni stworzyć osobny luksusowy kompleks, bo faktycznie wobec tej ciasnoty nie mają godziwych warunków do pracy. ;)
Chodzi mi głównie o wcześniejsze 10-minutowe "przygotowanie" posła, żebyś potem czytając protokoły posiedzeń Sejmu i komisji nie musiał na przemian zwijać się ze śmiechu i palić ze wstydu.
A fakt jest taki, że prawo wychodzi naszym parlamentarzystom co najwyżej miernie, a sądy muszą dokonywać czasem ekwilibrystycznych wręcz sztuczek, by maskować jego wadliwość i móc w ogóle działać.