GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kieszonkowcy

30.04.2002
14:05
smile
[1]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Kieszonkowcy

Jade dzis sobie w autobusie z nową ksiazką i zaczytana czuję nagle jakies szarpniecie na plecach...
odwracam sie...stoi grypka chlopaczkow. Zdejmuję plecak, patrze...byl czesciowo otworzony. Na szczescie nic nie zginelo, bo gdyby tak to...grrr...
macie jakies przezycia zwiazane z kieszonkowcami:(? jak sobie z nimi radzic, np. gdy w autobusie orientujesz sie ze zostales "oskubany"?

30.04.2002
14:07
smile
[2]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Wyciagam podreczna maczete i odcinam reke ew. glowe ;P

30.04.2002
14:12
smile
[3]

Ikari [ Konsul ]

kurcze co tam kieszonkowcy... na mnie napadło 3 jakiś lamusó każdy po 21(coś koło tego)!Ja mam 13 lat... i co miałem zrobić!Naszczęście nas nie pobili... bo byłem kumplem!Tylko sie mnie zapytali jakiej firmy mam zegarek..powiedzialem ze nie wiem!Mój kolega dał im z... 4 zł i sie odczepili!Wtedy najadłem sie strachu!

30.04.2002
14:15
[4]

vcarter [ Koszykarz ]

Looz - beheheheheheh - dobre :))))) Tez musze sobie maczete skombinowac.

30.04.2002
14:17
[5]

Regis [ ]

U mnie w szkole (a raczej kolo szkoly), to nie takie znow niespotykane.A kieszonkowcom to bym lapy poucinal :) Powaznie :)

30.04.2002
14:27
[6]

Thomolus [ Generaďż˝ ]

Kieszonkowcy to pikuś (szczególnie ci "uczciwi" co nie kradną dokumentów), najgorsze są drechy. Tych bym umieścił w jednym miejscu a potem zrobił Hiroszimę.

30.04.2002
14:42
[7]

Logan [ Bad Medicine ]

Kiedyś jaeden próbował mnie okraśc w autobusie, akurat miałem w tej kieszeni tylko dokumenty. Więc, .... jakby to powiedzieć ..... pozbawiłem go "narzędzia pracy"....... przynajmniej do czasu zdjęcia gipsu :>

30.04.2002
14:49
smile
[8]

Requiem [ has aides ]

heh, to mnie raz drechy napadłu, jakis rok temu, było ich dwóch. I jeden z nich zapytał "kto wygra mecz" - a ja wiadomo, o piłce wiem zero, to zacząłem im mowic, ze wygra ten, kto ma leposzą druzynę, kto jest bardziej wytrenowany i takie tam. Goscie sie na chwile zdołowali i jeszcze raz zapytali, kto wygra mecz. To ja na to "kto z kim gra?". Goscio powiedzial... ja chwilowa cisza i do goscia - "a jak myslisz?" On odpowiedzial, to ja powiedziałem to samo, i puscili mnie zdołowani :> ehhh nienawidze tych debili z niskim IQ... a co do kradzierzy, to raz, na ulicy, jak jechalem roverem i sie na chwile zatrzymalem, podszedl do mnie jakis gostek 21 lat i zaczal cos nawijac, chwytajac za kierownice. Juz wiedzialem z enie uciekne - ja 14 lat, a on 21... dostałem po mordzie i rover poszedł.........

30.04.2002
14:58
[9]

boYek [ Konsul ]

Wole trafic na kieszonkowca ktory stara sie dzialac wmiare cicho, niz na drechow ktorzy rozmowe zaczynaja od liscia w twarz.

30.04.2002
15:02
smile
[10]

neXus [ Fallen Angel ]

Dzieki nim wymienilem w zeszlym roku dowod, prawo jazdy i pare innych dokumentow Wrrrr....

30.04.2002
15:04
[11]

kiowas [ Legend ]

Requiem ---> starzy pozwalali ci w wieku 14 lat Roverem jezdzic?:)

30.04.2002
15:25
[12]

kombi0 [ Chor��y ]

Na te plage nie ma lekarstwa. Trzeba uwazac.

30.04.2002
15:44
[13]

.:BASIA:. [ Pretorianin ]

Ja zawsze trzymam plecak tak żebym miała go na oku, ewentualnie wszystkei cenne rzeczy trzymam w innym miejscu

30.04.2002
16:03
[14]

yosiaczek [ Generaďż˝ ]

mnie jeszcze nikt nie okradł, poza tym zawsze zapominam o istnieniu takowych i beztrosko nie interesuję się swoją torbą czy plecakiem, aż w końcu będę miała nauczkę :(

30.04.2002
16:05
[15]

Tony_Hawk [ Chor��y ]

Hmm, raz wracam do domu z budy, a tu nagle paru gości zaczęło mnie szarpać, w plecaku miałem parę płyt, jak wróciłem do domu dwóch już w nim nie było... Raz zobaczyłem jednego na ulicy, jak mnie zauwałył, to uciekał, aż miło...

30.04.2002
16:05
smile
[16]

Sir klesk [ Sazillon ]

ja mialem 1 przypadek (mam 12,5 roku) 1.ide z 3 kumplami (naszczescie) i wyskakuje kilku takich z 3 gimnazjum i pytaja sie "macie fajki?" a my na to "nie" oni zaczeli sie drzec ze mamy i napewno nie chcemy im dac i zaczeli nas opszukiwac zobaczyli ze nie mamy to o kase sie dopytuja ja mialem z 5 zyla i kumple tez cos kolo tego to przeciez jak by znalezli to by zabrali pomyslelismy. nagle najstarszy z moich kumpli krzyknal zebysmy uciekali i wszyscy naraz zaczelismy biec wszyscy na garze tylko ze kazdy w inna strone a ich bylo 3 i biegli za nami ale my tam znalismy tern i ucieklismy Jezu jak uciekalem to pobilem swoj rekord na 300 metrow!!! takich ludzi to trzeba normalnie ...

30.04.2002
16:07
[17]

Sir klesk [ Sazillon ]

sorry garze=garaze ;)

30.04.2002
16:21
[18]

evs [ Un loup mechant ]

mnie tez raz obrobili na ulicy dawno temu, nikomu nie rzycze natomiast polecam przelamac wstyd i krzyczec, przy obecnych rozmiarach i braku akceptacji dla tego rodzaju zarobkowania zawsze biegne na ratunek :)

30.04.2002
16:25
[19]

Krala [ Pretorianin ]

Możecie w to nie uwierzyć, ale.... to prawda. Kolega ( KAzio - jest na tym forum) podwozi mnie do szkoły, bo obok siebie mieszkamy, a w zamian ma za darmo lekcje u mojej mamy. Jego dziadek ma dobrze prosperujący zakład pogrzebowy. I ma młodszą sioste, którą po drodze wysadzamy przy przedszkolu. ( mamy po 14 lat a ona ma 6).Zatrzymujemy się ( mama Kazia zostawła kluczyki w stacyjce jak zawsze). Poszła odprowadzić Alkę a nam się FACET DO SAMOCHODu ładuje!!!!

30.04.2002
16:27
smile
[20]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Na stadionie X-lecia ktoś wyjął mi portfel z keiszeni na piersi (głupi byłem że go tam wsadziłem...). Zrobili sztuczny tłum, poczułem dziwne szarpnięcie i nagle zobaczyłem, że nie mam portfela, a grupka już się rozeszła każdy w inną stronę...złapałem nawet jednego gościa (ok. 50lat) i powiedziałem: Ty, zajebałeś mi poortfel - na to on zrobił głupią minę. Nie miałem dowodów więc musiałem go puscić (zresztą nie byłem pewien czy on w tym uczestniczył). W ten sposób straciłem 300zł na szczęście odzyskałem portfel z dokumentami - jednak już bez kasy...

30.04.2002
16:29
smile
[21]

Krala [ Pretorianin ]

No i wiezie nas my sie drzemy. W końcu po 15 minutach go złapali ale my sie o mało ze strachu nie zeszczaliśmy. Facet miał paralizator pistolet gazowy i wiózł nas do lasu w brwilnie. A teraz do ciebie porywaczu - Nazywasz się Bitkowski i mieszkasz na międzytorzu w Płocku!!! Ham dostał 10 lat , a jak wyjdzie z paki to mamy zamiar się z nim porachować. Chociaż raczej nam przejdzie,.... Jeśli nie wierzycie - trudno . Sprawdzcie sobie gazety z mazowsza z dni 16 - 22 stycznia 2002. NAra

30.04.2002
16:38
[22]

bartek [ ]

FoXXXMagda ---> jest kilka miejsc do ktorych dostepu nie maja nawet utalnetowani kieszonkowcy :) 1. Jesli masz na sobie obcisle spodnie polecam schowanie portfela (rzeczy ktora ew. moga ukrasc) do kieszeni przy pupie, w takim miejscu czuc nawet najmniejsze drgniecie :) 2. Jesli niesiesz cos w torebce najlepiej miej ja caly czas na uwadze (szczegolnie w zatloczonych miejscach), jezeli juz przy torebkach jestesmy to najlepsze sa te ktore maja podwojne zamkniecie (najlepsze sa zamki, te glosne :)) 3. Bardzo czulym schowkiem jest takze okolica pasa. To chyba najlepsze miejsce na schowanie portfela. Wsadzasz portfel (do polowy) pod spodnie (tu gdzie masz pasek) i nikt Ci go nie wyciagnie. Nie stosowac w ostatnio modnych szerokich spodniach, portel sam sie zgubi :) Pamietaj ze po fakcie jest najczesciej za pozno, jesli cos Ci buchna (nie zycze nikomu) nie gon ich, i tak nie dogonisz (takie typki ucieczki maja opanowane do perfekcji, a teren na ktorym pracuja znaja bardzo dobrze). Najlepiej popros o pomoc jakiegos faceta, lub drzec sie "zlooodziej", chociaz i to moze nie poskutkowac. Zakup sobie jakis paralizator (sto pare zlotych) i jesli poczujesz jakikolwiek ruch w miejscu w kotrym powinno go nie byc przywal tam paralizatorem :) Pozdrawiam

30.04.2002
16:48
[23]

Requiem [ has aides ]

kiowas: hehehe:)))) a ja mam posob na kieszonkowcow - jeszcze ani razu mnie nie obrobili: 1. nic nie trzymac w kieszeniach zewnetrznych kurtki, nawet jezeli są zapinane na zamek, czy rzepy 2. wszelkie pieniądze najlepiej chować w odśrodkowe kieszenie, lub, jeżeli sie ma podkoszulkę z kieszonka, to tam trzymac największa sume pieniędzy (o ile sie ma), bo to najbezpieczniejsze miejsce 3. nie zwracać zbytnio na siebie uwagi 4. miałem taki przypadek, że na pierwsza wpłatę, na komputer, przez najbardziej niebezpieczną ulicę w białymstoku... niosłem prawie 1600zł od ojca... gdzie je schowałem? w skarpecie podkolanówce, przywiązane gumką do nogi:))))))))

30.04.2002
17:06
smile
[24]

wert [ Ronin ]

e tam, jak czytam to, to widzie ze nie jest jeszcze tak źle - dobrze, że 13 i 14 - latki nie obrabiają i nie tłuką 21 - latków. To by dopiero były czasy. :-)) A może tłuką, tylko sie nikt nie przyznaje :-)))

30.04.2002
17:15
smile
[25]

wert [ Ronin ]

Bartek ---> Ad 1. - nic bardziej błędnego - jak ktoś chowa portfel w tylniej kieszeni to prosi sie aby mu go wyciągnięto. Ad 2. - ktos zapyta "przepraszam która godzina" albo szczeli jeszcze textem "jakie masz piękne oczy" (czy coś w tym stylu:-)) dziewczyna się zmiesza, i już :-)). A głosny zamek niestanowi problemu - rozcina się torebkę i już. Ad 3. - hmmm poza takim puralesem na pasku to jakoś nieznam innego logicznego :-) sposobu przechowywania czegoś na pasku - a taki coś jest tez bardzo łątwo uraść - podjeżdza ktoś na rolkach, odcina pasek i już :-). Ogołnie nie ma mozliwości zabespiecznia się przed kieszonkowcami. Poza tym oni zawsze działają w grupie. Jedyne chyba co to starać sie być uwaznym i czujnym to jest szansa że kieszonkowiec wybierze "łatwiejszy" cel. Raz widziałem taki program w TV gdzie dwóch gosci rozmawiało sobie i jeden drugiemu w czasie tej rozmowy ściagnał krawat, zegarek i coś tam jeszcze i ten drugi się nic nie wykapował. :-))

30.04.2002
18:09
[26]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Eh a dzis moj chlopak powiedzial, ze samochod mu ukradli:( stary, bez alarmu, kilkunastoletni...ale czlowiek sie przywiazuje cholera do takich rzeczy!:< jakbym dorwala...

30.04.2002
18:34
[27]

bartek [ ]

wert: Re: Ad 1. - wlasnie, jednak nasza reakcja jest natychmiastowa. Dobrzy zlodzieje widza ze z tylnej kieszeni ukrasc cos jest bardzo ciezko (w miejscu zatloczonym of course), dlaczego? Tylko anemik nie zdazy sie polapac, normalny, zdrowy czlowiek, wiedzacy jak sie zachowac w takiej sytuacji odrazu wymachuje w tyl lokciem. Uwierz mi malo ktory nos wytrzyma uderzenie koscia, nawet ta kobieca :) Re: Ad 2. - sorry ale torebka zamykana na kilka sposobow, w kotrej przy okazji moze sie znajdowac kilka schowkow jest jak dobry firewall, do przejscia ale zwieksza czas dostepu (kilkakrotnie). Kieszonkowcy zadko rozcinaja torebki, najczesciej je poprostu otwieraja. To nie ich torebki skad maja wiedziec ktora posiada glosny zamek? Najczesciej dowiaduja sie po otworzeniu ale wtedy pozostaje juz tylko ucieczka... Re: Ad 3. - jesli jednak masz za spodniami to ukrasc jest bardzo ciezko (ew. jak mowisz purales na pasku, jest nawet wygodniejszy). Co do programu to takze go widzialem. Poprostu jesli jest sie nieuwaznym zadne zabezpieczenia nie pomoga.

30.04.2002
18:40
[28]

Dagger [ Legend ]

==>bartek A jezdziłeś w godzinach szczytu autobusami w Warszawie ( szczególnie na Nowym Świecie ) Jeśli chodzi o tylną kieszeń to ulubione miejsce kieszonkowców - w momencie uderzenia ,popchnięcia gdy się wsiada do autobusu - nie czujesz portfela - facet go wyciaga i nawet nie wsiada do autobusu . Ja noszę dokumenty w przedniej kieszeni spodni - niemozliwe jest fizyczne ich wyciągnięcie :))) Jeśli torbe jest ciężko otworzyć to albo ją przetną , albo przetną pasek - na jedno wychodzi - bierz pod uwagę że to ich zawód - wiedzą co robią :(((( Porflel na pasku ? Teraz wyobraź sobie autobus w którym ludzie stoją obok siebie w tłoku - masz odpowiedź ?

30.04.2002
19:24
smile
[29]

Vein [ Sannin ]

requiem jesteś z białegostoku ? to cool :) , ehh ja miałem 3 spotkania ze złodziejami (no może 4 ale taki jest białystok), raz na mickiewicza między pałacem branickich a teatrem węgierki, przyczepili sie, popytali oblookali, poszli sobie (miałem wtedy jakieś 12 lat), drugi raz, na warszawskiej tam gdzie był kiedyś sklep ADAX-u (teraz obok jest jakaś kawiarenka internetowa obok tesh jest karen notebook i vobis computers), zaczepili mnie po jednej stronie ulicy (koło karen notebook), pyatli sie czy mam pieniądze, a mialem tego troche (zała wypchana kieszeń 5, 2 i 1 zł), zaczepili, pobiegłem do ADAX-u, powiedziałem co i jak, oni weszli do sklepu (chyba sześciu ich było), sprzedawca powedział że ic zatrzyma a ja mam uciec, to on stanął miedzy mną a nimi, a ja między nim a dżwiami, uciekłem im w dół jakiejś uliczki, a trzecie spotkanie było kiedy wracałem ze szkoły z qmplem i kolezanka, 2 siedzialo w budce, kiedy przechodzilismy, to aczepili mnie i qmpla a kolezanke puscili, jeden poszedl z qmplem "na boczek" a ze sie moj qmpel stawial to tamten jak sie pozniej okazalo wyciagnal nóż, a do mnie spokojnie, dałem sie przeszukać, typek powiedzial ze "coś komuś ktoś ukradł i oni tego czegoś szukają" (nie powiedział czego), puścił mnie pierwszego pozniej puscili mojego mojego qmpla..

30.04.2002
22:23
[30]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Eh to straszne co sie dzieje na polskich ulicach:( strach spojrzec na zegarek na odludnej ulicy;) ze nie wspomne o komorce:/

30.04.2002
23:54
[31]

Misior [ Konsul ]

Do mnie się ra doczepili jak szedłem z kumplem, ale nic na nie ukradli bo szli studenci i nam pomogli, ale to już dawno.

01.05.2002
00:17
[32]

Deser [ neurodeser ]

Ech :))) Cieszę się, że zegarka nie nosze bo zepsuty :)))) ( a i tak w kieszeni był i do tego przedniej :)))) Krok w przód i niestety trzeba goscia centralnie trafić kolanem :))) zawsze to jeden mniej :))))) Czasem połamana klatka piersiowa ale ile satysfakcji ja się zmywają w kilku niosąc zabitych i poranionych a Ty jeszcze stoisz :))))) no dobra :) przez moment :))))

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.