Didier z Rivii [ life 4 sound ]
prawa autorskie - pytanko
mam pytanko dotyczace praw autorskich.
jesli mam oryginalna plytke z muzyka to moge sobie z niej zgodnie z prawem zrobic mp3 i wrzucic do odtwarzacza mp3, a jak to jest jak mam oryginalna kasete? nie chodzi mi o robieniu mp3 z tasmy bo jakosc by byla slaba, ale czy w takim wypadku zgodnie z prawem moglbym sciagnac z netu mp3 z utworami ktore sa na tej kasecie? bo niby prawa do kopii zapasowej itd mam ale czy obejmuje to inny nosnik?
Dziki Tur [ Konsul ]
Didier z Rivii ---> wydaje mi sie że raczej nie. Ale nie jestem pewny.
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
Pewnie jakies tam prawo masz do tego. Co prawda bardzo naciagane ale zawsze :)
Deepdelver [ aegnor ]
Didier --> kopia to "klon" konkretnego egzemplarza utworu, a nie określonej kategorii utworów. Czyli Twojej płyty, a nie innej płyty o tym samym tytule. Zatem nie możesz sobie ściągnąć mp3, nawet jeśli posiadasz oryginalną płytę - możesz tylko skopiować/przerobić na mp3 swoją.
Bodolsog-Börged [ Legionista ]
Deepdelver ----> to teoria. Teraz jak by to wyglądało w praktyce w przypadku jakiejś kontroli:
Wersja A: mp3 uznane zostają za legalną kopię z płyty (zmianę nośnika) i można najwyżej oskarżyć za rozpowszechnianie.
Wersja B: żądają udowodnienia, że te mp3 zostało zrobione z tej płyty, a nie pozyskane nielegalnie (zdaje się jednak, że w Polsce jest prawo domniemania niewinności, co by wykluczało taką sytuację).
Można coś takiego udowodnić, czy tylko wersja A jest możliwa do zaistnienia?
Deepdelver [ aegnor ]
Bodolsog-Börged --> odnośnie...
wersji A - oczywiste raczej jest, że zapytają się w jaki sposób zdołałeś przerobić kasetę na mp3 (z równoczesnym wzrostem jakości dźwięku ;)), przy płycie nie sądze żeby tego dociekali.
wersji B - domniemanie niewinności jest ale w prawie karnym (i nie jest "prawem" a "zasadą", od której są wyjątki), a tu mamy do czynienia z prawem autorskim. "Prawo" do stworzenia kopii wynika z instytucji dozwolonego użytku prywatnego, a ona jest tylko wyjątkiem od monopolu twórcy i nie może być interpretowana rozszerzająco. Poza tym z ustawy o prawie autorskim wyraźnie wynika (i podkreśla się to w doktrynie), że w przypadku dozwolonego użytku prywatnego ciężar udowodnienia spoczywa na użytkowniku (czyli na Tobie), czyli to on (a nie podmiot praw autorskich) musi udowodnić, że zachodzą przesłanki dozwolonego użytku i jego kopia jest legalna.
Oczywiście wszystko to teoria, ewentualny "nalot" jest bardzo mało prawdopodobny, bo nawet rozpowszechnianie muzyki czy filmów nie jest przestępstwem a tylko naruszeniem praw autorskich. Inaczej jednak sytuacja wygląda np. przy grach komputerowych.
komorowy [ Pretorianin ]
Didier z Rivii --> Teoretycznie nie, ale w praktyce masz 100% pewność, że nikt nie będzie się bawił w sprawdzanie, czy Ty to sobie przegrałeś z tej kasety i w jaki sposób. Kasetę oryginalną masz i jesteś czysty.
komorowy [ Pretorianin ]
Didier z Rivii --> Jeszcze jedno. Nawet gdybyś nie miał tej kasety, to i tak nie masz się czym przejmować. Nasze prawo zezwala na rejestrowanie programów TV, czy utworów radiowych na własny użytek. Zawsze możesz powiedzieć, że nagrałeś je z radia i o ile ich nie rozprowadzasz (a mnóstwo jest rozgłośni w necie nadających najnowszą muzykę, choćby niemiecki sunshinlive, czy szwedzkie radio seven), to jedyne co policja może Ci zrobić, to naskoczyć.
Deepdelver [ aegnor ]
komorowy --> to nie do końca tak wygląda.
Owszem, nagrywanie z radia/tv tradycyjnie mieści się w granicach dozwolonego użytku, ale jest jeszcze art. 35 upapp, który przewiduje, że dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z rzeczy i narażać na szwank słusznych interesów autora.
Żeby nie zanudzać to powiem tylko, że jest tendencja by te pojęcia traktować w ujęciu globalnym. Czyli np. nagrywając sobie jakiegoś węgierskiego folkowego kompozytora nie naruszasz słusznych interesów twórcy, bo wpływ na jego zyski masz niewielki. Ale jeśli np. nagrasz Metallicę i podobnie jak Ty zrobi ileś tam tysięcy ludzi, to Metallica poniesie realny uszczerbek (różnica pomiędzy spodziewanymi korzyściami a rzeczywistymi, w porównaniu do zysków z poprzednich płyt), zatem Twoje działanie nie będzie legalne. Zatem to samo działanie w odniesieniu do różnych twórców raz może być legalne a raz nie.
Poza tym niektóre kraje różnicują zezwolenia na nagrywanie ze względu na formę utworu - np. analogowe można, a cyfrowe nie.
Druga rzecz to podejście do instytucji dozwolonego użytku. Otóż nie wszyscy autorzy pojmują ją jako prawo podmiotowe, niektórzy mówią raczej o pozbawionym sankcji naruszaniu praw autora. Nie jest więc do końca jasne czy masz do tego prawo czy po prostu ustawodawca łaskawie Ci na to przymyka oko.
Rzecz trzecia to ciężar dowodu - to Ty musisz udowodnić, że działasz legalnie a nie Policja, że się mylisz. Więc pozycja kozaka "naskoczcie mi chłopaki" nie jest najlepszym wyjściem. :D
goldenSo [ LorD ]
Możesz, tylko nie wrzucaj na p2p.

Didier z Rivii [ life 4 sound ]
dzieki za odpowiedzi :)
nie obawiam sie zadnego nalotu ani nic takiego tylko po prostu zainteresowala mnie ta kwestia :)