GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

MONONUKLEOZA

04.09.2005
20:29
smile
[1]

Genzo Wakabayashi [ Pretorianin ]

MONONUKLEOZA

Czym ta choroba sie objawia - czy jest grozna?? czy sa nawroty i ogolnie moze ktos z Was mial stycznosc z ta choroba i zechce pomoc innemu GOLowiczowi!! Prosze Was o pomoc :)

04.09.2005
20:32
[2]

bone_man [ Powered by ATI ]

A próbowałeś chociaż wpisać nazwę choroby na góglach?

04.09.2005
20:36
[3]

Genzo Wakabayashi [ Pretorianin ]

no jasne ale tam masz wiesz opisy i ogolnie a ja chcialbym zeby ktos sie wypowiedzial co to juz przeszedl!!

04.09.2005
20:51
[4]

Soulcatcher [ Prefekt ]

Choroba jeżeli jest leczona nie jest groźna. Powiększają się węzły chłonne, masz temperaturę i czujesz się jak byś miał umrzeć :), niestety trwa to dosyć długo, często nawet miesiąc.
Musisz po prostu iść do lekarza dostaniesz lakarstwa i przygotuj się na długie leżenie :)

Zabawne w tej chorobie jest to że nie jest tak łatwo się nią zarazić, najłatwiej podczas całowania i stosunków :)

Oj nie ładnie Genzo nieładnie :)

04.09.2005
20:54
[5]

QQuel [ Master of Puppets ]

Ja byłem na to chory. Jako że to choroba zakaźna, idzie się do szpitala (Pełna nazwa "Mononukleoza zakaźna":) ), tam sobie leżysz od 2 tygodni do ponad miesiąca, jakieś lekarstwa Ci dają. Z początku jest do dupy, fatalnie się czujesz, gorączka, wymioty, nie możesz spać. Po prostu akbyś zza grobu wylazł. Ale potem luz.

04.09.2005
20:55
[6]

QQuel [ Master of Puppets ]

Soul - A patrz, jak to jest, żę ja w szpitalu zakaźnym?

04.09.2005
20:55
[7]

noname89 [ Konsul ]

Ja to kiedyś miałem jakoś 6 lat temu. To nie jest groźne i dość często występuje u młodzieży. Tak jak napisał Soulcatcher - dość długo się to leczy - u mnie trwało to 3 tygodnie :(

04.09.2005
20:55
smile
[8]

Herr Flick [ Wyjątek Krytyczny ]

Choroba pocałunków

artykuł lek. med. Marcina Pustkowskiego

Mononukleozę nazywa się czasem "chorobą pocałunków" - głównie ze względu na jej łatwe przenoszenie za pomocą śliny.

Tę dosyć często występującą chorobę wywołuje wirus nazwany na cześć swoich odkrywców wirusem Epsteina-Barra (w skrócie EBV). Jest on na tyle rozpowszechniony, że znajduje się go u 80% osób powyżej 40. roku życia i starszych. Zakażenie często jest bezobjawowe, ale wirus pozostaje w organizmie przez całe życie, "kontrolowany" przez nasz układ odpornościowy.

Właściwie w każdym wieku można nabawić się mononukleozy, najczęściej jednak występuje ona u ludzi w wieku 15-30 lat. Przyczyn takiego stanu rzeczy nie znamy, ale być może właśnie w młodości częściej się całujemy...


Niebezpieczna ślina

Wirus EBV, przyczyna mononukleozy, zakaża ślinianki, w których się później rozmnaża. Przenosi się także do jednego rodzaju białych ciałek krwi zwanych limfocytami B. Bezpośredni kontakt ze śliną, na przykład w czasie pocałunku czy przez używanie tych samych butelek z napojami, może doprowadzić do zakażenia i rozwoju choroby. Jednak w przeciwieństwie do niektórych chorób zakaźnych, chorego nie izoluje się. Ryzyko zakażenia współlokatorów jest niewielkie, chyba że wejdą w bezpośredni kontakt z tą "niebezpieczną" śliną.

Chory na mononukleozę może zarażać nią jeszcze przed rozwinięciem się objawów (przez parę dni), a także jakiś czas (trudno to sprecyzować) po ustąpieniu choroby. W ślinie znajduje się wirusa EBV nawet w 6 miesięcy po ustąpieniu symptomów. U niektórych pacjentów wydzielanie go ze śliną utrzymuje się nawet latami.


Klasyczna trójka

Po zarażeniu się musi minąć pewien okres (zwany okresem inkubacji), po którym rozwiną się objawy. Trwa on zwykle od 2 do 7 tygodni. Później pojawia się ból głowy, ogólne złe samopoczucie, uczucie zmęczenia, czasem obrzęk powiek i utrata apetytu. Jednak najbardziej charakterystyczna jest klasyczna trójka objawów: gorączka, ból gardła i powiększenie węzłów chłonnych, szczególnie z boku szyi i na karku. Gorączka jest zwykle wysoka (38-39 oC) i trwa ok. 5 dni, choć czasami przeciąga się do 3 tygodni. Powiększone, obrzęknięte węzły chłonne są wrażliwe na dotyk i twarde. Różnią się rozmiarami: od wielkości ziarna fasoli do małego jajka (w krańcowych przypadkach). Zajęte mogą być nie tylko węzły szyjne, ale również pachowe i pachwinowe.

Znacznie poważniejszym objawem jest spotykane u 50% chorych powiększenie śledziony, gruczołu położonego w górnej części jamy brzusznej po lewej stronie. Należy wtedy zachować dużą ostrożność, aby nie doprowadzić do jej pęknięcia. W 20% przypadków powiększona jest również wątroba. Do rzadziej spotykanych objawów należą trudności w przełykaniu, krwawienie z dziąseł, żółtaczka i jedno- lub dwudniowa wysypka.

U małych dzieci i starszych dorosłych (powyżej 35 lat) typowe objawy mononukleozy, a szczególnie klasyczna trójka, mogą nie występować, dlatego choroba jest wtedy trudniejsza do zdiagnozowania. Jednak w przypadku wysokiej gorączki trwającej przynajmniej tydzień, powiększonej wątroby, nieprawidłowości w badaniach laboratoryjnych sprawdzających czynność tego narządu lub przy objawach neurologicznych pojawiających się u dorosłego pacjenta lekarz powinien podejrzewać mononukleozę. U dzieci mononukleoza kończy się zwykle lekkim pobolewaniem gardła, rzadziej zapaleniem migdałków, a najczęściej nie ma żadnych objawów.


Testy szkiełkowe

W diagnozie mononukleozy duże znaczenie ma fakt, że organizm odpowiada na obecność i aktywność wirusa w sposób, który możemy wykorzystać w badaniach laboratoryjnych. W morfologii krwi wzrasta poziom limfocytów, znanego już nam rodzaju białych ciałek krwi, pojawiają się również nietypowe limfocyty (mononukleary), które są szczególnie aktywne w walce z infekcją.

Inną reakcją obronną jest pojawienie się przeciwciał - specyficznych białek chroniących nasz organizm przed wirusem, unieczynniających go na wiele sposobów. W mononukleozie nasz system obronny produkuje również przeciwciała, które nie są skierowane przeciwko określonym białkom wirusa i nie chronią przed rozwojem zakażenia. Takie cząsteczki nazywamy przeciwciałami heterofilnymi. Wskazują one na obecność zakażenia, choć same nie pełnią żadnych funkcji ochronnych. Nie tak dawno wykrywano je w specjalnym badaniu zwanym odczynem PBD (od nazwisk odkrywców Paula, Bunnella i Davidsona). Teraz pomocne są testy szkiełkowe, w których miesza się na podstawce kroplę krwi i specjalny odczynnik, po czym czeka 3 minuty na wynik.

Ważną rolę w rozpoznaniu choroby pełnią same objawy kliniczne. Lekarze powinni jednak pamiętać, że mogą one przypominać inne infekcje. Chodzi tu szczególnie o anginę paciorkowcową, ropne zapalenie opon mózgowych, w przypadku bólów brzucha - zapalenie wyrostka, przy wysypce - różyczkę lub odrę, a przy znacznym powiększeniu węzłów chłonnych - niektóre postacie nowotworów. Dlatego tak potrzebne jest potwierdzenie rozpoznania za pomocą testów szkiełkowych, które są w miarę niedrogie i mogą być wykonane w warunkach ambulatoryjnych. Zwykle są dosyć dokładne, choć zdarzają się wyniki wprowadzające w błąd - dodatnie przy braku choroby czy ujemne w przypadku jej obecności. Poza tym u małych dzieci i dorosłych po 40. roku życia istnieje mniejsze prawdopodobieństwo wytworzenia się przeciwciał heterofilnych.

Jeśli jednak pacjent jest poważnie chory i lekarz podejrzewa u niego mononukleozę, to mimo ujemnego testu szkiełkowego można potwierdzić rozpoznanie przez wykonanie tzw. profilu serologicznego. Wykrywa się już wtedy przeciwciała skierowane przeciwko konkretnym cząsteczkom wirusa EBV (czyli jego antygenom), a nie przeciwciała heterofilne, które tylko sygnalizują infekcję. Jest to bardzo dokładne, choć drogie badanie. Przeciwciała w nim wykrywane mają działanie ochronne.


Złagodzić objawy

Zazwyczaj mononukleoza jest chorobą samoograniczającą się i nie wymagającą jakiejś specjalnej terapii. Przez wiele lat zalecano w pierwszej kolejności odpoczynek w łóżku przez 4-6 tygodni, a później oszczędzający tryb życia w ciągu następnych kilku miesięcy. Teraz lekarze nie są aż tak rygorystyczni, choć w dalszym ciągu zalecają unikanie większych wysiłków oraz uprawiania sportów, dopóki objawy w pełni nie ustąpią. Głównym powodem tej ostrożności jest obawa przed pęknięciem śledziony - poważnym powikłaniem dotyczącym na szczęście bardzo niewielkiej liczby chorych.

Nie ma specjalnych leków przeciwko mononukleozie. Istnieje co prawda parę specyfików przeciwwirusowych, ale nie działają one na wirusa EBV. Antybiotyki nie skutkują, mają bowiem działanie przeciwbakteryjne, a bakterie nie wywołują mononukleozy. Zastosowanie antybiotyków, szczególnie z grupy penicylin, może na dodatek być przyczyną wysypki o dosyć niejasnej przyczynie. Na szczęście trwa ona tylko kilka dni.

Leczenie w mononukleozie jest więc objawowe, czyli skierowane na łagodzenie objawów, a nie bezpośrednie zwalczanie przyczyny (wirusa). Podaje się tu dużo płynów, aby zapobiec odwodnieniu, stosuje lekko strawną dietę oraz paracetamol lub ibuprofen w razie bólu głowy czy mięśni, a także w celu opanowania wysokiej temperatury. Do płukania gardła używa się popularnych roztworów środków antyseptycznych.

Należy pamiętać, aby dzieciom nie podawać kwasu salicylowego, ponieważ w wirusowych chorobach gorączkowych może to wywołać powstanie groźnego w skutkach zespołu Reya z uszkodzeniem wątroby.


Najczęściej bez powikłań

W znacznej większości przypadków mononukleoza jest łagodną i przebiegającą bez powikłań chorobą. Jednak z nieznanych przyczyn po jej ustąpieniu może się utrzymywać skłonność do łatwego przemęczania się. Przebieg choroby jest poważniejszy u dorosłych w wieku powyżej 35 lat.

Czasami (choć bardzo rzadko) zdarzają się też powikłania. O pęknięciu śledziony już wspomnieliśmy. Towarzyszy mu ból zlokalizowany w lewej górnej części brzucha oraz objawy wstrząsu (osłabienie, omdlenia, bladość, szybkie tętno, poty). Leczeniem jest jak najszybsze chirurgiczne usunięcie pękniętego narządu. Poza tym może pojawić się upośledzenie drożności dróg oddechowych, zapalenie mięśnia sercowego i tkanek otaczających serce oraz zajęcie szpiku kostnego bądź ośrodkowego układu nerwowego (mózg i rdzeń kręgowy). Na szczęście te powikłania są niezmiernie rzadkie.

Chociaż wirus EBV zostaje praktycznie do końca życia, to choroba rzadko nawraca. Jeśli tak się dzieje, mamy do czynienia ze znacznym upośledzeniem odporności lub pojawieniem się innej choroby wirusowej, której przebieg przypomina mononukleozę.

Wirus EBV znany jest w medycynie jako sprawca jednego z nowotworów układu krwionośnego - chłoniaka Burkitta. Ta groźna choroba występuje głównie u afrykańskich dzieci. Na szczęście nie ma związku między zachorowaniem na mononukleozę a zwiększonym ryzykiem pojawienia się chłoniaków.

"Żyjmy dłużej" 10 (październik) 1999

04.09.2005
20:57
[9]

QQuel [ Master of Puppets ]

<krztusi się> Choroba pocałunków? Ludzie! Jak ja to miałem to miałem maks 8 lat! Nie przypominam sobie abym odbywał jakiekolwiek stosunki lub nawet z kimś sie wtedy calowałO_o.

Coś mi tu nie gra:)

04.09.2005
21:01
[10]

Herr Flick [ Wyjątek Krytyczny ]

QQel ---> jak już z mojego cytatu wynika,jest to choroba przenosząca się przez ślinę.
Jako 8 - letnie dziecko mogłeś się tym zarazić nawet przez lizaka korego dałeś komuś do polizania.

04.09.2005
21:05
[11]

Soulcatcher [ Prefekt ]

QQuel ---> widocznie jednak z kimś się całowałeś, co do szpitala to nie ma powodu zamykać na oddziale zakaźnym

04.09.2005
21:07
[12]

QQuel [ Master of Puppets ]

Soul - Ja byłem w szpitalu zakaźnym, na oddziale z innymi bachorami, ale wszyscy chorzy na jakieś choroby zakaźne. No... PRzynajmniej szpital nazywał się zkaźny, nie wnikajmy:)

HerrFlick - No... Teraz już łapię, może coś tam takiego było:)

04.09.2005
21:12
[13]

Soulcatcher [ Prefekt ]

QQuel ---> tak, a ja ci mówię że według dzisiejszych norm nie ma potrzeby hospitalizacji chorego na momonukleozę, chyba że grożą mu powikłania

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.