reksio [ Libertyn ]
Legenda warszawskiej Pragi - prawdziwa? 95 gwałtów przez młodzież...
Przeczytałem przed chwilą pewien artykuł z wrześniowego wydania "Przeglądu". Artykuł o młodzieży na warszawskiej Pradze. Walnęli tu wywiadami, opisami, zdjęciami z zadym i statystykami.
2004 rok:
dzieci do 13 lat: 1 zabójstwo, 363 pobicia, 3 gwałty, 219 rozbojów, 621 kradzieży
nieletni 13-17 lat: 11 zabójstw, 5435 pobić, 95 gwałtów, 9558 rozbojów.... 10.989 kradzieży.
To % procent wszystkich krajowych przestępstw ( oczywiście ta statystyka nie odnosi się do Warszawy, a całego kraju).
I pytanie, bo czytam ten artykuł o warszawskich dresiarzach i wielkich madafakach (których notabene zabili by w obcym mieście w 3 sekundy:D) to prawda? Czy tam po zmroku na prawdę jest tak niebezpiecznie?
Prosiłbym o przede wszystkim o zabieranie głosu przez mieszkańców Warszawy, jak i ludzi, którzy mają coś ciekawego w tym względzie do powiedzenia.
reksio [ Libertyn ]
"To % procent wszystkich krajowych przestępstw ( oczywiście ta statystyka nie odnosi się do Warszawy, a całego kraju). "
Miało być To 5 %. Wcięło piątkę :)
Raynor [ Big Man ]
Wszędzie po zmroku jest teoretycznie niebezpiecznie. Mieszkam na Pradze Południe od urodzenia i nic na moim osiedlu się mi nie stało (widocznie mam szczęście :) ). Chociaż, fakt faktem, w niektórych rejonach lepiej się nie włóczyć po zmierzchu. Ale jak juz powiedziałem, teoretycznie wszędzie jest niebezpiecznie czy to w warszawskiej Pradze czy to w innym mieście.
hopkins [ Wieczny Optymista ]
Ja po Gliwicach chodze spokojnie nawet po 22. Mieszkam w samym centrum.
Loiosh [ Generaďż˝ ]
Mieszkam na Pradze od malego,w okolicy powiedzmy sredniospokojnej. Skroili mnie dwa razy tak do 13/14 lat(oba w okolicy stadionu x-lecia), poza tym probowali jeszcze z cztery razy ale albo sie wylgalem albo zwialem. Z tym,ze to bylo w dzien. W nocy o dziwo nigdy nie mialem problemow. W kazdym razie nie boje sie chodzic po ulicach.
TeadyBeeR [ Legend ]
Od 4 lat mieszkam na Pradze w okolicach ulicy Szwedzkiej (podono jakis trojkat praski, czy cos :) ) i jak dotad nikt mnie nie zaczepial. No chyba, ze liczyc jakiego menela ledwo stojacego na nogach i pytajacego czy sie do wina dorzuce. Czesto wracam tutaj do domu nocnymi w stanie wskazujacym, czasem zdazy mi sie przysnac w nocnym i przejechac na Brodno, ale (puk puk) na razie wszystko ok.
Nie wiem gdzie te przestepstwa sa popelniane.
Chyba, ze ponad 190cm wzrostu i oklolo 100kg wagi dziala na moja kozysc :D.
reksio [ Libertyn ]
TeadyBeer-> to może ty napadasz? :))
TeadyBeeR [ Legend ]
reksio --> A to sie liczy do statystyk? :D
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Wy to macie dobrze. Ja po 22. boję się na balkon wyjść.
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Glupoty wszystko. Zeby wiedziec, trzeba pomieszkac.
A co to w ogole za harcerskie targi? ->
" (których notabene zabili by w obcym mieście w 3 sekundy:D "
Logadin [ People Can Fly ]
MGR - bzdura, czyli piszesz że te daen z 2004 roku sa po prostu sfałszowane i nei miały tam miejsca?
Ja akurat im zawierzyłęm i zamiast mieszkania na Pradze wolałem dopłacić i wynająć coś w innej dzielnicy.
Randone [ Pretorianin ]
Mieszkalem 3 lata na Zabkowskiej (hardcore) Najbezpieczniej bylo wracac do domu ok godz 3-4 rano i to kompletnie narabanym. Kolesie zawsze stali w okolicznych bramach, ale pijanego nie ruszyli. W dzien x razy probowali mnie skroic, ale rzucalo sie kilka nazwisk, ksywek i odpuszczali.
Pozniej przeprowadzilem sie w okolice Teatru Powszechcego - 2 przystanki od Zabkowskiej. Na Zielenieckiej przy petli nie bylo dnia, zeby ktos kogos nie skroil. Taka dzielnica.
Ale i tak darze duza sympatia Prage.
Ward [ Generaďż˝ ]
Reksio - z innej beczki , patrzę na tytuł wątku a tak jedna z liczb ze statystyki przestępstw
-robisz dokładnie to co...np. TVN
która to stacja sytuację w Nowym Orleanie przez pewien czas opisywała rozpoczynając od GWAŁTY, gwałty, rabunek chaos
co jest w tym słowie co niezdrowo podnieca bo przyciąga uwagę że tak ''lubimy'' go nadużywać ?
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Logadin, pisze, ze bzdura jest jakiekolwiek opieranie sie na danych statystycznych przy ocenie dzielnicy. A ze wolales sie przeprowadzic gdzie indziej, twoja sprawa. Ja jednak zawsze sprawdzam sam a nie czytam raporty policyjne, w ktorych wszystko jest straszne, przerazajace, a i Wilanow wydalby sie pewnie zbojecką jaskinią .
Logadin [ People Can Fly ]
MGR - te liczby brzmią TAK strasznie, że wolałem nie sprawdzać tego osobiście. I nie odpowiedziałes na moje pytanie - czy wedłóg ciebie te dane są FAŁSZYWE i policja podała je dla jaj? Bo to że komuś tam się krzywda nie stała x-lat nie oznacza, żer te wszystkie rozboje nie miały tam miejsca. I nie uwierzę w tekst że wszędzie jest tak samo niebezpiecznie czyatjąc "11 zabójstw, 5435 pobić, 95 gwałtów, 9558 rozbojów.... 10.989 kradzieży "
Logadin [ People Can Fly ]
Ehh wedł"U"g
Kompo [ all eyez on me ]
Ech, nie ma to jak ryzykowne wycieczki o 03:00 w nocy na stację benzynową po fajki na fanatyczne osiedle Cracovii...
reksio [ Libertyn ]
Mistrzu-> Nie targi. Ten artykuł miał wzmiankę o tym, że tacy... młodzi gniewni to cierpią na...swego rodzaju antyspołeczność. Ale nie taką, jaką znają uzależnieni gracze czy pisarze romantycy :) Polega ona na tym, że doceniają tylko osoby z dzielni. Z poza nie potrafią nikogo uznać równym, choć paradoksalnie, posuwają się po obcym terenie wolno i czujnie - bez zaczepek. hmm...
Ward-> Kurcze, nie! Daleki jestem od tego - chcę wiedzieć po prostu, bo mieszkańcem Warszawy nie jestem. Przecież wiem, że tam nie tylko rżnięcie i rozboje :]] A cały czas słyszę jakieś tam teksty, choćby w piosenkach, że na Pradze, to zabijają :D
Janczes [ You'll never walk alone ]
Ja mieszkam na warszawskich Włochach i w nocy jak wracam np. z imprezy to chodzą nieraz tacy dresiarze ale z reguly nie zaczepiają
MAROLL [ Hypnotize ]
U mnie to jest dosc spokojnie w miescie. NIe mieszkam w Warszawie, ale w Wlkp. na osiedlu pospolitym w naszym kraju. Dresy, blokersi etc. oczywiscie sa, ale jeszce zadnej zlej przygody z nimi nie mialem. Mieszkam tu 7 lat juz chyba. Tylko nieraz cos z balkonu mi zniknie (cholerny parter) np. Garnek z Rosołem :P Karp na wigilię, ręcznik itp. :))
sebekg [ Generaďż˝ ]
Heh wbrew pozora Praga sie najbezpieczniejsza:) Wiadomo ze sa miejsca w ktore lepiej samemu nie chodzic itp... nie raz bylem na Pradze i to czesto w nocy przy Kawecynskiej czy jak to sie pisze przy tej bazylice i bylo dosc spokojnie... Ogolem to osobiscie mieszkam na Ursynowie
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Logadin - odpowiadam jeszcze raz: nie twierdze, ze sa falszywe.
Ale chcialbym zoabczyc pelne dane, z ktorych wyniklaoby, ze na Pradze "biją" czesciej. Sam, jakbym mial obstawiac, obstawialbym, ze w statystykach kradziezy i rozbojow znacznie Pragi wyprzedza Centrum, gdzie lewobrzezny kwiat przyjezdza "do pracy" ;)
Zreszta przemoc praska jest widocznie dobrze ukryta, spedzilem sporo czasu na Grochowie, jezdzac po nocy, i wydalo mi sie to spokojne, senne miejsce - inna sprawa, ze specjalnie nie lazilem po pamietajaych jeszcze sanacje bramach i podwórkach.
Ko [ Sepultura ]
Jak Raynor powiedzial teoretycznie wszędzie jest niebezpiecznie po zmroku. Mi jednak nigdy nie przydarzyła się jakaś zla sytuacja, a kręci się po ulicach mego miasta pełno żuli. Chodzę w nocy spokojnie - dla pewności jednak zawsze mam przy sobie gaz pieprzowy i kilka szybkich zaklęć do szatana, polecam wszystkim.
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Acha, na Pradze lezy tez oaza spokoju, zamieszkana przez artystow i ludzi z tzw. swiecznika willowa Saska Kepa - i zareczam, ze w nocy tez jest tam bardzo pokojnie i cicho.
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Dajcie spokoj, grunt, to zeby sie samemu nie bac, a przestaniesz zwracac uwage na przemoc. Nigdy nie zrezygnuje z przejscia jakas ulica, tylko dlatego ze stoja na niej jacys zule... to by znaczylo, ze nie czuje sie w swoim miescie, tak jak sie powienie czuc kazdy mieszkaniec. Jak maja mnie okrasc czy pobic, to pobija mnie rownie dobrze w samym srodu centrum , nie na pradze... wiec nie ma co mitologizowac tej pragi. Nie taka straszna, jesli sie na sile tego starchu tam nie szuka.
kurzew [ The Road Warrior ]
Ja mieszkam we Wroclawiu w dzielnicy gdzie ogolnie jest spokojnie natomiast moje podworko nalezy do najgorszych. mieszkam tu od 89go. tak ze znam wiekszasc meneli swirow i cala reszte gosci przesiadujaca na lawkach pod blokiem ( miesszkam w starej poniemieckiej kamienicy). Przezylem juz tu skoczkow z 10 pietra takich co to mysleli ze umieja latac, zadzganego kolesia na flaszke, zakrwawione schody i sasiada w czarnym worku oraz wiele zadym na podrurku. Dzzielnica po zmroku juz nie jest taka kolorowa ale obowiazuje zelazna zasada. swojego nikt nie ruszy. o czym mialem sie mozliwosc juz nie raz po zmroku przekonac.
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Ocho, zaraz sie zacznie hip-hop społeczny i licytowanie, gdzie wieksza walka o przetrwanie ;)
reksio [ Libertyn ]
U mnie największa :) Jak się nawalę i wracam nad trzecią, to się potykam o chodnik. Ludzi nie ma, ale zabić się i tak można. A i w ryj od ulicznego znaku zarobić także.
Ko [ Sepultura ]
to u mnie lepiej niż u reksia, potrafię złapać wpierdy od drzew i krzaków... i nawet mnie gonią chamy wredne
Chacal [ ? ]
Nie jestem w stanie powiedziec, czy "zła Praga" to wymysł bujnej wyobraźni warszawiaków, czy prawda, bo nie mam porównania. Nie wiem jak naprawdę jest gdzie indziej, bo od urodzenia mieszkam w jednym miejscu - własnie na Pradze. Jest niebezpiecznie - to na pewno. Ale czy najbardziej - nie wiem. Widziałem pare dni temu, jak w tramwaju jeden człowiek został kopnięty w głowę zupełnie za nic. Ale to chyba mogło zdarzyc sie wszędzie ? Są tu miejsca, gdzie nocami chodzą tylko kamikaze, ale gdzie takich miejsc nie ma ?
Pytanie:
Wszędzie jest tak samo, bo zwyczajnie "shit happens", czy ja się może po prostu już przyzwyczaiłem ?
Azzie [ Legend ]
Mieszkam na Mokotowie, Sadyba i nie znam w okolicy miejsc gdzie poruszaja sie tylko samobojcy... Za to znam takie na Pradze :) Niestety to co sie dzieje na pradze uwazam za nienormalne, a znam ta dzielnice (wlasciwie to te dzielnice, bo cholera wie ktora praga gorsza :) kazda ma inne "Wady").
Dziadkowi na Pradze Poludnie kradli paliwo z baku, u mnie nie widzialem zeby komukolwiek na osiedlu radio buchneli...
Z tego co wiem i slyszalem to Praga Poludnie to oaza zlodziei i skinow, natomiast Praga Polnoc wslawia sie dresiarstem i zulerstwem :) Pozdro dla obu prag :D
Ko [ Sepultura ]
Azzie skinów już nie ma. Ten gatunek ewoluował w latach 90-tych i powstały dresiarze także wynika, że tu i tu można dostać wpierdy od dresiarzy i jako superatę do wyboru:
a) południe - można zostać okradzionym
b) północ - obrzyganym
Chacal [ ? ]
Azzie skinów tu mniej niż żyjących czarnoskórych :)
A statystycznie (i chyba nie tylko) Północ jednak gorsza.
Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]
Chacal - "Są tu miejsca, gdzie nocami chodzą tylko kamikaze, ale gdzie takich miejsc nie ma ?"
Śmiem wątpić aby takie miejsca znalazły się choćby na Bielanach :)
Jest (było? Ostatnio podobnoż rozgonili tam towarzystwo) co prawda siedlisko żulerni wszelakiej przy małej uliczce Doryckiej, ale to pikuś, ledwo pare bloków.
TeadyBeeR [ Legend ]
Kurde, fajnie wiedziec, ze mieszkam w takiej hardcorowej dzielnicy. :)
Faktycznie dresow i meneli tu sporo, ale sa nieszkodliwi.
Moze poloze sie spac zanim dowiem sie, ze za oknem grasuje jakas banda. :D
Bramkarz [ Generaďż˝ ]
LOL Widzę że Praga ciekawie wygląda z zewnątrz :)
Idzie się (i innych do siebie) przyzwyczaić.
Chacal [ ? ]
Hamil_Hamster -> Szczerze mówiąc nie chce mi się wierzyc :) Ale może masz rację, w sumie na Bielanach nie bywam to i nie wiem.
Bramkarz [ Generaďż˝ ]
Kiedyś na Bielany wysiedlali żulernię z Warszawy więc nie wiem czy nie znajdziesz tam takiego miejsca.
Logadin [ People Can Fly ]
MGR - wiadomo że wszędzie niebezpiecznie może być, nei tylko na pradze. Ale te liczby dla tych dzielnic to 5% całości Polski, a to na tyle miast i tyle osiedli ile w Polsce jest ot raczej SPORO :) Więc na mnie jednak te liczby robią dosyć duże wrażenie niestety.
Chacal - no ja właśnie się tam wprowadziłem 3 dni temu - wychodząc około 19 to chodziły grupy młodych gniewnych otoczoncyh amstaffami bez smyczy ale odpukać nic się nie działo (no i zrozumiała jest ich liczba w meijscu gdzie się roi od 3 szkół w pobliżu - gdzie ja jestem). Skolei wracałem ze znajomym każdego dnia około 1 w nocy i ani jednej osoby nie widzieliśmy (oby tak pozostało) :)
TeadyBeeR - ty sam pisałeś że duży jesteś,więc co się dziwisz :) Taka patologia większego nie ruszy w genach ma atakowanie teoretycznie słabszych ;)
Yisrael [ Pod Mocnym Aniołem ]
Glupio sie przyznac, ale mieszkanie w okolicy, dzie ludzie zostawiaja otwarte samochody i otwarte okna w samochodach na noc (bo duszno byloby wsiadajac do nich rano) jest niezwyklym przezyciem, i to niezwykle zwiekszajacym komfort zyciowy. Gdzy schodzi ci z glowy martwienie sie czy dozyjesz wracajac do domu (a jak mieszkalem w Polsce i wracalem poznym wieczorem komunikacja miejska mialem czesto takie mysli. Moja statystyka - dwa razy okradziony pod gorzba, grozenie nozem, kilka razy grozba pobicia, zniszczenie mienia, porysowany samochod, ukradziony rower, ukradziony sprzet ogrodniczy duzej wartosci, wiele razy zastraszanie...). A mieszkalem w Krakowie, w roznych dzielnicach (od Prokocimia Nowego i Starego po Wole Duchacka), nie w Warszawie. Przestepszosc tego rodzaju cieniem kladzie sie na psychike czlowieka, przez co zyje on w stanie zagrozenia (co czasem sie ujawnia bardziej, czasem mniej), komfort zycia drastycznie spada, przez co czujesz sie zmeczony i zniechecony. Dobra dzielnica, miejsce pozbawione tego typu rozrywek moze naprawde podniesc zadowolenie z zycia, niewaznie czy mieszkasz w willi czy w niewielkim mieszkaniu - wazne, ze czujesz sie bezpiecznie majac otwarte drzwi od domu na noc, nie wprowadzajac samochodu do garazu na noc (bo to meczace, a co moze sie stac w takiej okolicy?) czy zostawiajac otwarte szyby na prakingu przed sklepem w tymze samochodzie (bo goraco). Inna sprawa ze w tych czsaach malo kto potrafi zyc zupelnie bez martwienia sie o swoje bezpieczenstwo.
zdenek4 [ Legionista ]
O ten tekst chodziło w 1 poście ?
swietlo [ Canaille Carthagienne ]
pewnie na pradze konfortowo nie jest - ale przez 1,5 roku chodziłem po tej dzielnicy z kompem na plecach - część ludzi o tym wiedziała, to była taka praca z ludzmi, udzielanie im informacji i przez ten okres ani razu mni enikt nie zaczepił ani nie okradł. Pracowałem na Stalowej, Kaweczyńskiej, Ząbkowskiej.
Widze dwie możliwości:
1. chłopaki biją się i zabijają bardziej we własnym gronie - na podwórkach
2. dostaje się ludzię którzy nie znają okolicy i widać, że są nie stąd. Wybaczcie ale jak widzę roskoszną 50 latkę chodzącą po pradze i obwieszoną złotem to się nie dziwie że coś może jej sieprzydarzyć
swietlo [ Canaille Carthagienne ]
a swoją drogą kiedyś widziałem taką sytuację - ze Szmulek przez tory kolejowe i al. Solidarności w stronę Wileńskiej spływała grupa ok 15. młodych gniewnych (chłopaczki między 15-17), taka wielka watacha śmigała przez ogrodzenie jak małpki w zoo, oglądając się za siebie. Strasznie się uśmiałem dopóki nie wpadła mi do głowy myść - "przed kim może spiep..ać taka watacha?"
na wszelki wypadek też się ewakuowałem
specjalista [ Generaďż˝ ]
dajcie spokuj co to sie wyprawia
reksio [ Libertyn ]
Tak jest, oto ten artykuł.
A ja słucham dalej uważanie :)
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
swietlo - no widzisz, stalowa czy zabkowska uchodza za niezle "menelownie".
A ja lubie taki fragmencik Pragi , miedzy Zoo, takim placykiem ze szpitalem, dworcem wilenskim a basenem na Jagiellonskiej, gdzie swego czasu chodzilem. Calkiem tam ladnie...
Lewy Krawiec(łoś) [ Ten no taki z rogami ]
mój kumpel do lo teraz na pradze będzie chodził...biedak...