ronn [ moralizator ]
Kult "45-89" - Czesc VI
Symboliczna plyta Kultu wydana juz po upadku komunizmu w Polsce. Po pierwszym przesluchaniu od razu zaciekawia tytulowy utwor. Przedstawia zlepek wywiadow, przyspiewek i przemowien z czasow PRL przy delikatnym akompaniamencie muzyki. 45-89 charakteryzuje sie tez bardzo dobrym teledyskiem, jednym z lepszych w historii zespolu.
Calosci dopelnia reszta piosenek. Swietna 'komuna mentalna', dynamiczni i 2czesciowi :-) 'studenci', czy tez 'wyslannik' badz 'totalna militaryzacja'. Plyta chociaz krotka, jest dobrym wydawnictwem w historii zespolu.
Mysle, ze tutaj walka bedzie dluga i wyrownana :-)
!Glosujemy tylko na piosenki, ktore nie pojawialy sie na wczesniejszych plytach!
--
1. 45 - 89
2. Komuna mentalna
3. Studenci
4. Wysłannik
5. Totalna militaryzacja
6. Angelo Jacopucci
7. Brasil
8. Your Eyes
9. U Wish U Were
--
"Zadyma"
Warszawa, Stodoła, 27.01.1991 r.
Jurek Owsiak - mały człowiek z wielkimi pomysłami i jeszcze większym rozmachem. Rockendrollowy Szwejk o szybkostrzelnym gardle, który po raz kolejny, wprowadził w życie swój szalony pomysł - Zadymę. Ponownie rozniecił ogień pod rockendrollowym kotłem, by we wspólnym konsumowaniu decybeli zgromadzić drugą co do wielkości, po Jarocinie, muzyczną klientelę, zarówno po jednej, jak i drugiej stronie rampy. Znów zaproponował jedyną w swym rodzaju rockową archeologię, muzyczną podróż w czasie. Jak bowiem wiadomo, jednym z założeń zadymowej nocy jest wykonywanie przez zespoły, obok swego repertuaru, rockowych standardów i evergreenów. Jednakże pierwszą i podstawową ideą tego maratonu jest umożliwianie odbiorcy z terenu całej Polski zobaczenia i usłyszenia w ciągu jednej nocy wszystkiego, co najciekawsze w krajowym rocku. Wielkie granie unosiło Stodołę przez blisko 12 godzin - 12 godzin rock and rollowych wyładowań w rytmie nowoczesnych brzmień przeplatanych tradycją, także rodzimą.
Myślę, że dużym błędem byłoby ocenianie tej imprezy w kategoriach wielkiej sztuki, tym samym więc recenzowanie poszczególnych występów można uznać za błędne. Tej nocy liczyła się atmosfera i karnawałowy feeling, elastyczność i fantazja w zagospodarowaniu swego estradowego czasu. A tej ostatniej nie brakowało. Przez scenę przewinęło się ponad dwadzieścia zespołów, prezentujących niejednokrotnie swój całkowicie zadym(n)owy wizerunek. Najokazalszą wariację na temat rockowej przeszłości, udowadniającą, iż zespół potrafi mieć dystans do własnej popularności, przedstawił warszawski Kult. Pełną garścią czerpiąc z beatowej skarbnicy, zaprezentował w typowo gliterowskiej oprawie spory zestaw starych przebojów od Uriach Heep po... Locomotiv GT.
Na miano paradoksu zasługuje fakt, iż w tej prezentacji Kult wypadł o wiele lepiej aniżeli podczas ostatnich naszych spotkań na przestrzeni paru miesięcy. Na marginesie warto dodać, że była to prawdziwa kulminacja nocnego maratonu, choć band Kazelota występował zaledwie jako piąty. Gdyby się pokusić o wytypowanie pierwszej trójki grup, które wywarły największe wrażenie, obok Kultu, wymieniłbym Izrael oraz Ziyo. Tę pierwszą za to, iż potrafiła odejść od nużących płaczliwych psalmów w kierunku muzyki prostej, opartej na wyrazistym i wciągającym rytmie, udowadniając tym samym, iż bez szybkobieżnych gitarzystów i rozbieganych klawiszowców też można zaintrygować. Ziyo natomiast udowodniło, że jest zespołem nieobliczalnym. Ich koncert to cała historia z nie do końca wyreżyserowaną, choć nieźle wygraną dramaturgią. Swój występ rozpoczęli amatorskim chaosem, aby zakończyć go rewelacyjnymi, budzącymi dreszcz emocji wersjami Zeppów, Zappy czy... świątecznej kolędy. Mam też na celowniku swego negatywnego bohatera tej długiej gorącej nocy (oczywiście, wyłączając z konkurencji kuriozum pod tytułem Big Cyc, którego nie uważam za zespół rockowy, a za kuglarsko-koniunkturalny cyrk), zespół Pabieda, uprawiający epatowanie nędznie skonstruowanym hasłem o dość archaicznej strukturze. Tyle o muzyce.
Wbrew opiniom i recenzjom wszelakich malkontentów oddelegowanych na odcinek walki z muzyką rockową, zarówno tych, którzy już przed przyjściem na koncert mieli na jego temat gotowe zdanie, jak i tych, którzy zdanie to wyrabiali sobie z pozycji stodolnego bufetu, Jerzy Odnowiciel zapowiada kontynuację zadymowej misji. I chwała mu za to.
Kuba Wojewódzki
P.S. W Zadymie udział wzięli - Czerwona Ręka, Golden Life, Marllyn Monroe, Proletaryat, Kult, Closterkeller, Ziyo, Izrael, T.Love, Róże Europy, Big Cyc, Blitzkrieg, Houk, Pabieda, Delator, Farbhen Lehre, Elektryczne Gitary, Zgoda, Falemarengo, Collage, Grupa Rockowa, Roll And Rockers.
Kuba Wojewódzki
Magazyn Muzyczny, nr 3, marzec 1991
--
Ehh.. tutaj chyba nigdy sie nie zdecyduje. Zbyt duzo wyrownanych poziomem piosenek..
let the combat begin ;-)
--
--> Cz 1 - Kult - Krew Boga - 14 glosow
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4093059&N=1
--> Cz 2 - Polsuchaj to do Ciebie - Hej, czy nie wiecie <> Polska - 9 glosow
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4098398&N=1
--> Cz 3 - Spokojnie - Arahja - 14 glosow
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4108268&N=1
--> Cz 4 - Kaseta - Po co Wolnosc - 26 glosow
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4123716&N=1
--> Cz 5 - Tan - Mieszkam w Polsce - 8 glosow
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4143728&N=1
ronn [ moralizator ]
ehh.. pierwszy zgrzyt :-)
Symboliczna plyta Kultu wydana juz po upadku komunizmu w Polsce. Po pierwszym przesluchaniu od razu zaciekawia tytulowy utwor. Przedstawia zlepek wywiadow, przyspiewek i przemowien z czasow PRL przy delikatnym akompaniamencie muzyki. 45-89 charakteryzuje sie tez bardzo dobrym teledyskiem, jednym z lepszych w historii zespolu.
Calosci dopelnia reszta piosenek. Swietna 'komuna mentalna', dynamiczni i 2czesciowi :-) 'studenci', czy tez 'wyslannik' badz 'totalna militaryzacja'. Plyta chociaz krotka, jest dobrym wydawnictwem w historii zespolu.
Mysle, ze tutaj walka bedzie dluga i wyrownana :-)
!Glosujemy tylko na piosenki, ktore nie pojawialy sie na wczesniejszych plytach!
--
1. 45 - 89
2. Komuna mentalna
3. Studenci
4. Wysłannik
5. Totalna militaryzacja
6. Angelo Jacopucci
7. Brasil
8. Your Eyes
9. U Wish U Were
--
"Zadyma"
Warszawa, Stodoła, 27.01.1991 r.
Jurek Owsiak - mały człowiek z wielkimi pomysłami i jeszcze większym rozmachem. Rockendrollowy Szwejk o szybkostrzelnym gardle, który po raz kolejny, wprowadził w życie swój szalony pomysł - Zadymę. Ponownie rozniecił ogień pod rockendrollowym kotłem, by we wspólnym konsumowaniu decybeli zgromadzić drugą co do wielkości, po Jarocinie, muzyczną klientelę, zarówno po jednej, jak i drugiej stronie rampy. Znów zaproponował jedyną w swym rodzaju rockową archeologię, muzyczną podróż w czasie. Jak bowiem wiadomo, jednym z założeń zadymowej nocy jest wykonywanie przez zespoły, obok swego repertuaru, rockowych standardów i evergreenów. Jednakże pierwszą i podstawową ideą tego maratonu jest umożliwianie odbiorcy z terenu całej Polski zobaczenia i usłyszenia w ciągu jednej nocy wszystkiego, co najciekawsze w krajowym rocku. Wielkie granie unosiło Stodołę przez blisko 12 godzin - 12 godzin rock and rollowych wyładowań w rytmie nowoczesnych brzmień przeplatanych tradycją, także rodzimą.
Myślę, że dużym błędem byłoby ocenianie tej imprezy w kategoriach wielkiej sztuki, tym samym więc recenzowanie poszczególnych występów można uznać za błędne. Tej nocy liczyła się atmosfera i karnawałowy feeling, elastyczność i fantazja w zagospodarowaniu swego estradowego czasu. A tej ostatniej nie brakowało. Przez scenę przewinęło się ponad dwadzieścia zespołów, prezentujących niejednokrotnie swój całkowicie zadym(n)owy wizerunek. Najokazalszą wariację na temat rockowej przeszłości, udowadniającą, iż zespół potrafi mieć dystans do własnej popularności, przedstawił warszawski Kult. Pełną garścią czerpiąc z beatowej skarbnicy, zaprezentował w typowo gliterowskiej oprawie spory zestaw starych przebojów od Uriach Heep po... Locomotiv GT.
Na miano paradoksu zasługuje fakt, iż w tej prezentacji Kult wypadł o wiele lepiej aniżeli podczas ostatnich naszych spotkań na przestrzeni paru miesięcy. Na marginesie warto dodać, że była to prawdziwa kulminacja nocnego maratonu, choć band Kazelota występował zaledwie jako piąty. Gdyby się pokusić o wytypowanie pierwszej trójki grup, które wywarły największe wrażenie, obok Kultu, wymieniłbym Izrael oraz Ziyo. Tę pierwszą za to, iż potrafiła odejść od nużących płaczliwych psalmów w kierunku muzyki prostej, opartej na wyrazistym i wciągającym rytmie, udowadniając tym samym, iż bez szybkobieżnych gitarzystów i rozbieganych klawiszowców też można zaintrygować. Ziyo natomiast udowodniło, że jest zespołem nieobliczalnym. Ich koncert to cała historia z nie do końca wyreżyserowaną, choć nieźle wygraną dramaturgią. Swój występ rozpoczęli amatorskim chaosem, aby zakończyć go rewelacyjnymi, budzącymi dreszcz emocji wersjami Zeppów, Zappy czy... świątecznej kolędy. Mam też na celowniku swego negatywnego bohatera tej długiej gorącej nocy (oczywiście, wyłączając z konkurencji kuriozum pod tytułem Big Cyc, którego nie uważam za zespół rockowy, a za kuglarsko-koniunkturalny cyrk), zespół Pabieda, uprawiający epatowanie nędznie skonstruowanym hasłem o dość archaicznej strukturze. Tyle o muzyce.
Wbrew opiniom i recenzjom wszelakich malkontentów oddelegowanych na odcinek walki z muzyką rockową, zarówno tych, którzy już przed przyjściem na koncert mieli na jego temat gotowe zdanie, jak i tych, którzy zdanie to wyrabiali sobie z pozycji stodolnego bufetu, Jerzy Odnowiciel zapowiada kontynuację zadymowej misji. I chwała mu za to.
Kuba Wojewódzki
P.S. W Zadymie udział wzięli - Czerwona Ręka, Golden Life, Marllyn Monroe, Proletaryat, Kult, Closterkeller, Ziyo, Izrael, T.Love, Róże Europy, Big Cyc, Blitzkrieg, Houk, Pabieda, Delator, Farbhen Lehre, Elektryczne Gitary, Zgoda, Falemarengo, Collage, Grupa Rockowa, Roll And Rockers.
Kuba Wojewódzki
Magazyn Muzyczny, nr 3, marzec 1991
--
Ehh.. tutaj chyba nigdy sie nie zdecyduje. Zbyt duzo wyrownanych poziomem piosenek..
let the combat begin ;-)
--
--> Cz 1 - Kult - Krew Boga - 14 glosow
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4093059&N=1
--> Cz 2 - Polsuchaj to do Ciebie - Hej, czy nie wiecie <> Polska - 9 glosow
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4098398&N=1
--> Cz 3 - Spokojnie - Arahja - 14 glosow
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4108268&N=1
--> Cz 4 - Kaseta - Po co Wolnosc - 26 glosow
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4123716&N=1
--> Cz 5 - Tan - Mieszkam w Polsce - 8 glosow
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4143728&N=1
Mortan [ ]
Masz gole, zaaplikuj abonamnet i zedytuj
Narazie ni glosuje, bo sie nie moge zdecydowac, zbyt duzo fajnych piosenek :)
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
Właściwie to się zastanawiałem tylko między Studentami i Totalną militaryzacją...
i wybieram: Totalna militaryzacja
(:AllegromańkA:) [ Let's rock! ]
Studenci
Punks Not Dead [ Daab muzyka serc ]
Studenci
dezerter. [ Pretorianin ]
3. Studenci
davis [ ]
Zdecydowanie Komuna Mentalna
ronn [ moralizator ]
Po przemysleniu wybieram komune mentalna
Victor Sopot [ Konsul ]
Komuna mentalna
Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]
Studenci
CHESTER80 [ 4 livE tnediseR ]
Płytka świetna, głos po drobnym zastanowieniu wędruje dla:
Komuna mentalna
Okładka MC -->>
Debczak_Lebork [ Pretorianin ]
Komuna mentalna
gregol [ Junior ]
Zdecydowanie wole ta piosenke Totalna militaryzacja
Mortan [ ]
Komuna Mentalna
Totalna militaryzacja na koncertach brzmi genialnie, szkoda ze na 45-89 jest taka słaba wersja.
pani_jola [ Konsul ]
8. Your Eyes
dziewczyna mi kazała, bo ja to bym...ale sie boje, ze dostane czyms ciezkim tam gdzie bym nie chcial.
Borys_ [ Pretorianin ]
5. Totalna militaryzacja.
ronn [ moralizator ]
Ja sie bardzo ciesze, ze ostatnio Kult powrocil do grania studentow na koncertach, do tego lekko modyfikujac te piosenke. Studenci na koncercie to ogien z dupy :-)
Pichtowy [ Konsul ]
jakby bylo mozna to wybralbym totalnie mentalni studenci ale jak nie wolno to wybieram utwor
Studenci
thenaturat [ Konsul ]
3. Studenci
KrolewnaFiona [ Centurion ]
Totalna militaryzacja
pani_jola [ Konsul ]
rok temu slyszalem 45-89 na koncercie i kazika grajacego na gitarze razem z bananem. tak sam jak w teledysku kiedys myslalem, ze sobie jaja robia, teraz pelen respect. szkoda, ze tak rzadko ten kawalek grany jest na zywo. oczywiscie na koncercie byl okrojony o te wszystkeie teksty, ale i tak bylo super.
boocho [ Centurion ]
Studenci
ronn [ moralizator ]
Studenci - 7 glosow
Komuna Mentalna - 6 glosow
Totalna Militaryzacja - 4 glosy
Your Eyes - 1 glos
45-89 - 1 glos
Ostateczne wyniki. Wygral chyba faworyt, chociaz po wyrownanej walce z Komuna Mentalna.
la fessée [ je ne taime plus ]
sorka ;)
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-09-08 19:19:19]