GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jak sobie poradzic z utrata ukochanej...?

24.08.2005
00:25
smile
[1]

Marbury [ Pretorianin ]

Jak sobie poradzic z utrata ukochanej...?

ja juz nie wytrzymuje... juz nie moge... wiem, zakladalem o tym watek ostatnio, ale wtedy jeszcze mialem nadzieje, a teraz one sie ulotnily.

Sypia poza domem, nie mam pojecia z kim.
Nie chce ze mna rozmawiac. A stalo sie to praktycznie z dnia na dzien.
Wiem, ze poznala jakichs ludzi w pracy, ktora rozpoczela w lipcu, w restauracji.
Twierdzila wczesniej, ze spi u kolezanki.
Ja nie moge w to uwierzyc, ona byla idealna, bylo miedzy nami super prawie 3 lata... Nagle odeszla. NAGLE. .

Juz kiedys to przeszedlem, ale bylem wtedy gnojkiem. Nie wyobrazam sobie zycia bez niej. Juz nigdy nie bede w stanie zaufac kobiecie. nigdy. Mieszaja mi sie uczucia zwiazane z nadzieja i z zalamaniem.

Chlam na umor drugi tydzien, nie wiem czy to pomaga, pewnie nie, ale przynajmniej nie mam zadnych snow.

Swiat jest do dupy.

Do DUPY.

Przed chwila wzialem taxowke i objechalem wszystkie miejsca, w ktorych mogla by byc (kolezanki, znajomi) - nigdzie nie bylo jej samochodu.

Utwierdzcie mnie w przekonaniu, ze ma innego i ze to koniec. Bo ja nie moge w to uwierzyc. A teraz to Forum jest jedyna "osoba" z ktora moge o tym pogadac.

Life sux. LIFE SUX.

Wiadomość została zmieniona przez Moderatora | 2005-09-11 02:49:55

24.08.2005
00:27
[2]

Rewolucjonista [ ]

1) p***** to, mam to w d****
2) agresywna muzyka (death metal)

24.08.2005
00:28
[3]

Debczak_Lebork [ Konsul ]

Chlej, chlej cały czas... to pomaga

24.08.2005
00:28
smile
[4]

b166er [ schroet kommando ]

kup sobie inna albo jw

24.08.2005
00:28
[5]

Filevandrel [ Dyżurny Filet Kraju ]

w sumie to zaraz Cie ktos odesle do watku seryjnego ale tak na serio


Probowales z nia o tym szczere rozmawiac? Podejrzewam ze tak


Aha uwazaj zeby nie wpasc przez to w skrajny alkoholizm imowie tu calkiem serio

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-08-24 00:25:40]

24.08.2005
00:31
[6]

Zarek00 [ Konsul ]

Znajdź sobie jakiś pochłaniające zajęcie.Niekoniecznie pochłanianie alkoholu.

24.08.2005
00:31
smile
[7]

reds23 [ redsov ]

tylko nie zrob glupstwa... nie warto ...
trzymaj sie, wiem, hasla w stylu : "nie ta to inna" lub " jest ich wiele" teraz nie pomoga ... :/

24.08.2005
00:34
[8]

Madril [ I Want To Believe ]

Heh, jutro mogę mieć podobną sytuację, jeśli moja dziewczyna będzie chciała walczyć ze swoimi uczuciami do mnie (heh śmieszna sytuacja dla mnie, ale co zrobić...). Ja sobie kiedyś powiedziałęm, że nigdy już się nie będę zadręczał przez kobietę i nie mam zamiaru... Jak się rozejdziemy to jakoś to będzie... Wypić też się wypije... :) A z miłością można wygrać...

24.08.2005
00:37
[9]

ALEX2150 [ Visca el Barça ]

Ja miałem taka załamke ze strata dziewczyny to nawet najlepszy kumpel nie mógł mi w pewnym momencie pomóc ani kolezanka. A teraz to własnie ta kolezanka jest mi bliską osobą a wiadomo ze nawet bliska przyjaciółka moze byc w niedalekiej przyszłości nawet twoja dziewczyną.


A co do alkoholu nie pij bo tylko bardziej bedziesz sie załamywał

24.08.2005
00:38
[10]

NoBraiN [ Konsul ]

Marbury -> Nie zrozum mnie zle ale... czego Ty sie spodziewales po tym zwiazku? Miales nadzieje, ze zalozysz z nia dom, rodzine ? Zadaj sobie to pytanie. Czy rozpaczasz za uczuciem milosci czy przyzwyczajenia. Bo wydaje mi sie, ze po 3 latach latwo mozna sie pomylic. Naprawde uwierz mi na slowo THE BEST IS YET TO COME. Trzymaj sie !

Pozdrawiam

24.08.2005
00:41
[11]

EG2005_808538100 [ Streetball ]

powiesic sie?

idz na dyskoteke i poznaj nową laske

24.08.2005
00:43
[12]

settogo [ Nie zgadzam się ]

O stary wspolczucia:(

Moze wieczory filmowe z kolegami? Meczyk w telewizji z ziomkami...

Telefon do niej. Powiedz jej wszystko... bedzie na to obojetna - pocisnij jej od @$#%@#%@# i innych popularnych przeklenstw!

Slyszalem, ze od Marihuany mysli uciekaja:P

24.08.2005
00:43
[13]

kurtt [ metal up your ass ]

Nie była Ciebie warta.

24.08.2005
00:44
[14]

bialy kot [ Generaďż˝ ]

Moje trzy grosze? Kiedy pojawia sie mysli typu "gdybym wtedy zachowal sie inaczej..." wypnij sie na nie dupskiem.

24.08.2005
00:44
smile
[15]

kurtt [ metal up your ass ]

Alex2150
Haha, a jakiej pomocy oczekiwałeś od tego najlepszego kumpla, że ci nie pomógł? :D

24.08.2005
00:45
[16]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Niektóre dziewczyny tak mają, że potrafią zepsuć idealny związek. Jest to chore, ale już tak bywa że czasem im odbija z dnia na dzień. Sam przez to musiałem przechodzić. Najważniejsze to żebyś się nie zadręczał, tylko jak najwięcej czasu spędzał z innymi ludźmi. I pamiętaj że jak ona robi takie akcje, to co tu dużo mówić, jest niedojrzałą gówniarą którą nie warto zawracać sobie głowy.

24.08.2005
00:46
[17]

ALEX2150 [ Visca el Barça ]

kurtt ---->własnie pomoc najblizszego kolegi lub kolezanki pomaga widac nie przezyłes jeszcze takich rzeczy jak tu niektórzy!!

24.08.2005
00:46
[18]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

1. Zagłębić się w coś co nie pozwoli za bardzo myśleć o niej. Jakaś praca, hobby, zajęcie. Wiem, że łatwo napisać, ale mi się jakoś udaje. Ale może dlatego, że mi już wiele rzeczy wisi...

2. Hehe, najtrudniejszy punkt - nie myśl o fizyczności, o bliskości i seksie. W ten sposób, będziesz nakręcał się jeszcze bardziej. Tęsknisz najbardziej za aspektem zbliżenia cielesnego. Spróbuj (aczkowliek jest to zajebiście trudne) w każdym momencie, kiedy będziesz przypominał sobie na przykład - trzymanie się na ręce, przekierowuj tą myśl na jakiś inny temat. Ja w tym przypadku, kiedy rozstałem się z moją eks, myślałem o tym, jak gram na gitarze, o sile nacisku moich palcy na struny, o tym, jak wibrują pod nimi... Udało się i po trzech tygodniach przestałem cierpieć katusze, pozostał jedynie żal...

3. "Nie wyobrazam sobie zycia bez niej. Juz nigdy nie bede w stanie zaufac kobiecie. Kurwa nigdy."

Jestem młodszy od Ciebie i muszę napisać, że nie warto. Popadniesz w jakąś fobię i będziesz bał się nawiązywać jakiekolwiek relacje z płcią przeciwną. Idź w drugą stronę, staraj się zaufać kolejnej kobiecie, jaką spotkasz w swoim życiu.

4. Spotykaj się z innymi dziewczynami, chociażby po to, aby porozmawiać, pośmiać się, nie od razu w celach matrymonialnych :), a jak już się będziesz spotykał to nieporównuj!!

5. No właśnie na świecie jest wiele innych kobiet, i niektóre mają trochę poukładane w głowie, a nie gówno i sraczkę (wybacz, ale taka prawda) jak Twoja dziewczyna.

6. Głupia była.

7. I NIE SŁUCHAJ dołującej muzyki, ani piosenek o miłości!!!

24.08.2005
00:49
smile
[19]

Ward [ Senator ]

Probowales z nia o tym szczere rozmawiac? Podejrzewam ze tak
-rada jak ze szkolnego bloga nastolatki
jaka szczerość , wierzysz w cuda i szczęśliwe zakończenia rodem z telenoweli ?
hee-hee
każdy to musi przeżyć a często nie tylko jeden raz
By to przeżyć jest potrzebny CZAS , może alkohol a może e...inna kobieta
ale ważne jest by zachować godność i nie płaszczyć się przed kobietą a tym bardziej przed taką która ma nas w dup...

24.08.2005
00:50
smile
[20]

Ward [ Senator ]

settogo - tylko nie ''meczyk w TV z kolegami''
za wiele nieszczęść może zaszkodzić ;->

24.08.2005
00:59
[21]

Marbury [ Pretorianin ]

dziekuje Wam za rady.

Mam juz troche doswiadczenia ( z poprzednia...) i KURWA wszystko teraz uklada mi sie identycznie Identycznie sie wszystko wali. A ja glupi jej pisze ciagle smsy, wysylam e-maile, tak samo robilem kiedys i nie pomoglo. NI teraz tez pewnie nie pomoze. Wiem - czas - kumple mi mowia, ze to jedyna rada, ze jak kocha to wroci. Ale jak ona ma ochote sie wyszalec zinnym po odbyciu z nim 68 stosunkow a potem wrocic to ja to pierdole kurwa; a najgorsze, ze ja kocham - i co wtedy zrobie? Mam zaufac drugi raz? Kiedys sobie powiedzialem, ze juz zawsze bede twardy, ale jestem na to wszystko jednak za miekki...

Dobra, nie sluchajcie mnie juz. Ja ide sie dobic i zasna, zeby nie miec zadnych snow. Jutro mnie czeka szara rzeczywistosc KURWA MAC!!!!!!! ALE PIERDOLE TO bo sie teraz upilem i dzis jet dzis a nie jutro.

Ot,co mam do p[owiedzenia.

24.08.2005
01:07
[22]

kurtt [ metal up your ass ]

Kurcze koleś ja mam większe problemy. Wakacje mi się kończą i nawet sie najebać nie będę mógł, bo matura w tym roku. Laseczek jest dużo, a efekt miłości daje zjedzenie tabliczki czekolady także wyluzuj synu i nie dołuj forum, a jeżeli jesteś tak ostro zdesperowany to zgwałć moją babkę od matmy. Adres na e-mail.

24.08.2005
01:08
[23]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Popiernicz ją i niech spada. Przestań już cokolwiek pisać do niej, bo to nic nie pomoże. To czy ona znormalnieje, już nie zależy od Ciebie. Jak jej przejdzie to dobrze, jak nie to znaczy że była szmatą, a za taką przecież nie warto rozpaczać.

24.08.2005
01:12
[24]

Ma3lstrom [ Knight of Shadows ]

Przede wszystkim odstaw picie bo to nie pomoże tylko pogorszy.
Pobądz z przyjaciólmi, chodz czasami na spacer żeby zdrowo pomyśleć. może zamieszkaj u rodziców na jakis czas to by polepszyło humor, wywal jej numer z komury, email, znajdz se coś do roboty coś przyjemnego i sie przestań zadręczać

24.08.2005
01:21
smile
[25]

-imperator- [ spamer ]

Marbury ==> po pierwsze, i najważniejsze. To, że Cię zostawila, wcale nie znaczy, że była szmatą :) Czasami tak jest i tyle. Może z czasem zrozumie swój błąd, i bedzie chciała wrócić. Często tak jest, że niestety to, że się z kimś jest, to żadna przeszkoda dla podrywacza :) Wystarczy odrobina zachęty od strony dziewczyny. Mogłeś jej dawać wszystko co chciała, ale jej ktoś zawrócił w głowie. Tak w wakacje jest niestety.

Nie wiń jej. Nie puszczaj masy smsów. Pozwól jej odejść. Pozwól jej żyć. Jak będzie chciała, to wróci, siłą jej nie zmusisz.

Wspólczuje Ci, ale nie martw się, to minie. Zawsze mija, tak jak sraczka... :) Ale niestety, trzeba trochę "posrać".

W tej chwili może Ci się wydawać, że inne kobiety Ci jej nie zastąpią. Ale jak to mówią, "tego kwiatu jest pół światu". Jeszcze znajdziesz kogoś, kto będzie z Tobą na dobre i na złe, na długo lub na zawsze :)

I nie oceniaj całej populacji kobiet na podstawie jednej.

Popatrz też inaczej, Tobie się mogło wydawać, że było idealnie. Ale jej może czegoś brakowało, może sama nie wiedziala czego...

Tak czy owak, trzymaj się. Za jakis czas spojrzysz na to inaczej. Teraz poderwij jakąś szmule na dyskotece, naprawdę poczujesz się lepiej.

I wypłacz się :)

pozdro

24.08.2005
01:24
[26]

settogo [ Nie zgadzam się ]

Jak wróci od innego, potraktować hitlerowską metodą:

Wziąć szlaufa, lepiej by było bosha i pod ciśnieniem zimną wodą umyć s##e!

A w alkohol da się łatwo wpieprzyć stary, nie ma co alkoholizmowi życia powieżać przez głupią dupę

Parę piosenek: (rap, bo tego słucham:D)

Fokus - Esperanto
Paktofonika - Rób co chcesz
Wysoki lot - One są takie same

24.08.2005
01:36
[27]

bialy kot [ Generaďż˝ ]

E tam.

Clawfinger - "Recipe for hate"

24.08.2005
01:38
[28]

-imperator- [ spamer ]

Lady Pank ==> "na co komu dziś wczorajsza miłość" :)

24.08.2005
01:49
[29]

QQuel [ Posiadacz Jijooffki ]

Sczere współczucia, wiem że pisac łatwo, zrobic trudno, ale nie ślij do niej sms'ow. Ona żyje, ty żyjesz. Żyjcie dalej, jak to ktoś pisał wcześniej pozwól jej życ tak jak chce, do niczego jej nie zmuszaj i nie płaszcz się przed nią. Tego nei rób nigdy, bo mimo iż takie teksty sa opularne to to jest prawda "Nie ta to inna"... Masa kobiet jest, po prostu rój istny, zawsze trafi sie taka co będzie i z tobą.

24.08.2005
01:58
[30]

Torn [ Merces Letifer ]

Jak polecacie muzykę to przyłączę się:
Megadeth "Trust" / "In My Darkest Hour"

nie dość, że muzyka swietna to tekst pasuje.
żyje tymi kawałkami od jakiegoś czasu...

24.08.2005
02:01
smile
[31]

Dragon The Next Episode [ Pretorianin ]

zajeb sie rowno

i nic sie nie wstydz...

24.08.2005
02:03
[32]

QQuel [ Posiadacz Jijooffki ]

DTNE - Nigdy nie radź nikomu się zapic... To tylko pogarsza sprawę..

24.08.2005
02:40
[33]

Paul12 [ Buja ]

QQuel - Dragonowi pewnie chodziło o upicie się :)

24.08.2005
02:45
[34]

QQuel [ Posiadacz Jijooffki ]

Paul12 - Zapic (Z "ci" na końcu, ale mi się jebła klawiaturka i nie ma "ci":) ) znaczy upic, nie zabic:)

24.08.2005
02:50
[35]

Paul12 [ Buja ]

QQ - Fuck, 3 dochodzi i myślałem, że ze mną wszystko ok, że mogę się czepiać innych, a tu bach! Sam już nie kontaktuję :P Podaj mi swoje gg, bo dawno nie rozmawialiśmy, a ja mam numer nieaktualny chyba.

24.08.2005
02:51
smile
[36]

gofer [ ]

Wiem, że to zabrzmi brutalnie, ale kiedy ostatnio miałem perypetie z "ukochaną" też wydawało mi się, że to koniec świata...i teraz dochodzę do wniosku, że chciałbym mieć tylko takie problemy, zamiast tych obecnych...

24.08.2005
02:52
[37]

QQuel [ Posiadacz Jijooffki ]

Paul - 3215072. Ano, niekontaktujesz:)

24.08.2005
06:41
[38]

Marbury [ Pretorianin ]

Mowicie, zebym do niej nie pisal, nie kontaktowal sie.

A nie uwazacie, ze jest mi winna przynajmniej do cholery jakies pieprzone wyjasnienie? Po co budowalismy 3 lata zwiazku, zeby ona nagle z dnia nadzien mi taka rzecz zrobila? OK, jej wybor, ale niech chociaz powie dlaczego...

24.08.2005
07:20
smile
[39]

Ward [ Senator ]

Marbury - chłopie weź się w garść i nie płacz nad sobą
skoro to nie pierszy zawód jaki ci się przytrafił to chyba nie jesteś zaskczony tym na co stać kobiety ?
ciesz się raczej że nie wywineła ci takiego numeru poślubie , mała to ale zawsze pociecha -a teraz neich idzie do diabła , na sam dół piekła sprzedajnych kobiet ;->

24.08.2005
08:23
smile
[40]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Też myślałem, że nigdy już nie zaufam kobiecie. Ale myliłem się. Bądź dobrej myśli.
A alkohol wcale nie pomaga...

24.08.2005
08:49
[41]

Belert [ Generaďż˝ ]

Hehe ja bym wyjasnień nie oczekiwał ale jesli chcesz troche pocierpiec to zapytaj , ale obawiam się że jak otrzymasz odpowiedz to okaze sie ze to TWOJA wina wszystko i złapiesz niezlego dola.Przechodziłem przez to najlepsze to zerwac kontakty z nia , jej przyjaciółmi , zmienić numer tel komórkowego i finito .

24.08.2005
10:39
[42]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Marbury - skąd w tobie tyle emocji? Nie możesz olać tego? 3 lata to całe g****. Idź poderwij jakąś laskę abo wybierz się do burdelu :D a przejdzie ci. A jeśli nie, to pomedytuj trochę. Znajdź dystans do siebie i do niej. W końcu ty nie jesteś psem a ona suką w rui, żeby nie móc nad sobą zapanować. A wóda w niczym ci nie pomoże. To lekarstwo jest gorsze od samej choroby.

I posłuchaj Piotraska - dobrze gada. Tego kwiatu to pół światu:D (a niektórzy twierdzą, że nawet więcej niż pół:D)

24.08.2005
10:58
smile
[43]

peterkarel [ Young Destroyer ]

kill em all;]

24.08.2005
11:08
smile
[44]

toaster [ CoD Gamer ]

Zabij się zawsze pomaga.

24.08.2005
11:09
[45]

|kszaq| [ Ethan Hunt ]

Metallica- Master of puppets


dobra płyta, mocna. Przyda się

24.08.2005
11:17
smile
[46]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Rozważałeś homoseksualizm?

24.08.2005
11:23
[47]

^JUNKERS^ [ 126 p ]

Toaster -> a Ty wypierdalaj z tego qątku, gdybyś wiedział w ogóle co piszesz ...
Sam idz sie kurwa zajebać, ulży całemu forum małolacie pierdolony!

PS: Przepraszam, ale jak słsze od kogoś że mówi do kogoś że ma się zabić to mnie w realu również ponosi, po prostu imho jest to głupota osoby muwiącej a śmierć tp naprawde coś czego się nie da opisać ... jestem uczulony na takie teksty od pewnego czasu ...
Sorka za offa.

24.08.2005
11:29
[48]

legrooch [ Legend ]

Marbury ==> Też przez to przechodziłem niedawno. Po prawie 5 latach związku. I to po zaręczynach już było :)

Robiłem:
- popiłem przez dwa tygodnie solidnie
- poznałem nową osobę, która mi uświadomiła swoim zachowaniem, że tamto to było przedszkole
- nasłuchałem się 2Paca Hitem Up (i matka - niedzoszła teściowa - też była winna rozpadowi :> )
- zwyzywałem jej matkę (była winna), wyżyłem się na byłej dziewczynie, bo to ona do tego doprowadziła
- to wszystko pomogło i wyluzowałem

Zmieniło mi się nastawienie do świata, obecnie posiadam słodkiego skarbeńka :)

Zmieniło się:
- mimo wszystko ufam obecnej kobiecie w 80% (obawiam się mimo wszystko dać z siebie całość)
- czasem zachowuję się jak ostatni chuj bojąc się "popełnić poprzednie błędy".
- podchodzę do połowy rzeczy na zasadzie "będzie co będzie"

Jest to głupie i staram się zwalczyć nabyte elementy, ale ciężko to idzie. Uprzedzenie zostało. Nie chcę dać się drugi raz tak wmanewrować.

Trzymam kciuki.

24.08.2005
13:39
[49]

Katane [ Useful Idiot ]

Ja stracilem swoja wczoraj w nocy.

Bylismy razem, hmmm, od ponad roku (smiesznie malo w porownaniu do niektorych weteranow tutaj), ale bylem (i chyba dalej jestem) mocno zakochany, tak mi sie przynajmniej wydaje. Moj pierwszy zwiazek, pewnie jeszcze czekaja mnie podobne "przygody".

Bylem wielokrotnie oklamywany, choc prosilem o szczerosc (dosc naiwnie w sumie), cala farsa wyszla na jaw niejako przypadkiem.

Na razie pije, to chwilowo naprawde pomaga, moge z nia teraz gadac bez wiekszych emocji.

Dodam, ze zawsze uwazalem takie watki na szczyt upodlenia - dopoki cos takiego mnie samemu sie nie przydazylo.

24.08.2005
14:12
[50]

Guderianka [ Konsul ]

Marbury-posłuchaj rady kobiety i uwierz że nie wypracujesz sobie w jej oczach szacunku gdy bedziesz ja zasypywał mailami i sms. mówi sie ze facet ma nature zdobywcy-ale nie ma dla kobiety nic gorszego niż facet, który zachowuje sie jak podnóżek, prosi, błag, rozpacza, wypisuje sms...po-raż-ka. uwierz mi że wiecej zyskasz zachowaniem pełnym godnosci- choc trudno w tej chwili o to ale wycisz sie i nie pokazuj jej i jej znajomym i innym ze ci na niej zalezy. laska robi cie w h.....a ty błagasz ją o rozmowe?żenada. miej swój honor

24.08.2005
14:25
smile
[51]

Belert [ Generaďż˝ ]

Marbury :---> daj sobie luz , zostaw ją to nic nie da.Dziewczyna zeby zerwac musi sobie najpierw wytlumaczyc wszystko , a potem rozwaza z przyjaciolkami co , jak i czemu , a jak mowi to facetowi to decyzja jest ostateczna i nie podlega negocjacji.Po prostu juz ja przegadala z kim tam bylo trzeba kilka razy i nie oczekuje od Ciebie niczego.Wiec daj sobie luz .Dla Ciebie będzie lepiej jak nie bedziesz sie odzywał i Bron Boże nie lec na jej jakies wezwania zeby pogadać.Po prostu koniec to koniec i bólu nie zmniejszysz. Minie sam ,za niestety niemaly czas.NIe jest to kwestia godnosci jak pisza Ci a po prostu bezsensu dzialania, nic nie odmienisz , wszytskie ew. rozmowy jej z Toba bedą miały na celu przyłożenie Ci i przy okazji dodanie argumentów za zerwaniem.Pamietaj powrot i tak nie jest mozliwy, nie po to z Toba zerwała żeby wracać do Ciebie , nawet sie nie łudż.Ja się łudziłem ale ech.... szkoda czasu daj sobie z Nią spokój.

24.08.2005
14:30
smile
[52]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A najgorsze jest to, że nic co tutaj napiszemy nie pomoże. Jeżeli sam sobie z tym nie poradzi, to żadne rady nie pomogą.
Ten wątek też powstał tylko w celu wygadania się. Wszystko co Marbury tutaj przeczyta ( o ile to w ogóle przeczyta ), wyleci od razu z głowy. Znam to z autopsji.

24.08.2005
14:34
[53]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Niech sie przynajmniej wyzali... A co do tematu to jak juz pisalem w innym Jego watku - mialem niedawno to samo, a nawet gorzej bo:
1. dluzej
2. juz raz tak zrobila
Niech sie baba wali (w przenosni, bo doslownie juz to robi - mowie o moim przypadku;))

24.08.2005
15:56
[54]

Testosteron^ [ Pretorianin ]

Zapusc sobie Alanis Morissete - Ironic

24.08.2005
15:57
smile
[55]

legrooch [ Legend ]

Ale Guderianka ma rację. Nigdy nie myślałem nad tym, ale rzeczywiście gdy wróciłem do jako tako normalności i nie zawracałem jej dupy "może jednak będziemy w stanie do siebie wrócić" to ona zaczęła do mnie śpiewać znów. Ale dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi.

Piotrasq ==> True :)

24.08.2005
16:11
[56]

MOD [ Generaďż˝ ]

Dodatkowa piosenka:
Chryzantemy złociste-Kury

24.08.2005
16:14
[57]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Idź na dziwki, a potem poszukaj sobie innej baby. Chlać przez babę? Robić z siebie idiotę? Przez babę??? Odpuść sobie.

24.08.2005
16:37
[58]

sergi__ [ Darkside Of Aquarius ]

gladius dobrze gada idz sie wyszalej

24.08.2005
16:48
[59]

melkora [ Generaďż˝ ]

Mam obecnie prawie taka samą sytułacje(tylko że w tym przypadku facet jest zły),więc wiem co czujesz.Wiem że jest Ci ciężko.Radzę Ci żebyś spędzał jak najwięcej czasu z przyjaciółmi i żebyś właśnie myślał o niej jaka ona jest niedobra ile bólu Ci zadaje obudzi to w Tobie niechęć.Mi to pomaga choć i tak strasznie boli;(.Alkohol nie pomaga jak budzisz się rano jest gorzej niż było. Nie szukaj innej jak na razie bo to nie ma sensu.A jak juz chcesz się posunąć do ostateczność by ja odzyskać to się popłacz przy niej na 90% kobiet to działa i miękną,ale nie warto bo ona nie gra czysto.I nigdy nie mów że było przez 3 lata idealnie bo nie wiesz tak w 100% co ona czuła może jej było źle może byłeś za bardzo zazdrosny ale jeszcze 1000 innych może.Pamiętaj nigdy wina nie jest jednostronna.

Trzymaj się!!

24.08.2005
16:49
smile
[60]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Nigdy, przenigdy nie płacz przy kobiecie, bo wyjdziesz na mazgaja i frajera do n-potęgi.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-08-24 16:46:58]

24.08.2005
16:50
[61]

Aen [ MatiZ ]

Jebać ją - Masz teraz czas dla siebie - Idź ze znajomymi na panienki, uprawiaj seks po kątach, pij DLA PRZYJEMNOŚCI nie dla zabicia bólu, baw się. Widzisz przecież że nie warto się wiązać, więc zacznij w końcu ŻYĆ!

24.08.2005
16:53
[62]

melkora [ Generaďż˝ ]

gladius---->
wiesz nie koniecznie ma mazgaja czy frajera.To działa na kobiety miękkną.Czują że on je kocha i takie tam.Wiem coś o tym

24.08.2005
16:55
[63]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

melkora - akurat. Wiedzą, że takiego frajera można już zupełnie okręcić wokół palca.

24.08.2005
16:59
[64]

melkora [ Generaďż˝ ]

gladius--->
wiesz każda kobieta jest inna.te które znam i zresztą sama do tej grupy należe reaguja na coś takiego inaczej.DOCENIAJĄ TO

24.08.2005
17:00
smile
[65]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

24.08.2005
17:08
[66]

Aen [ MatiZ ]

Doceniają to, że mają nad nim taką władzę iż doprowadzają do płaczu? Babskie gadanie...

24.08.2005
17:13
[67]

melkora [ Generaďż˝ ]

Aen ---->
Nie każda kobieta jest zła!!

24.08.2005
17:16
[68]

|kszaq| [ Ethan Hunt ]

puść sobie optymistyczną piosenkę Myslovitz- Acidland



no i limp bizkit- the truth też może być

24.08.2005
17:18
[69]

Aen [ MatiZ ]

melkora - tratatata. Jeśli chodzi o kumplowanie się czy seks - Masz rację, nie każda. Jeśli chodzi o związki - Niczego nie możesz być pewnym i najlepsza kobieta z dnia na dzień może stać się gadziną, jak widać w powyższym przykładzie

24.08.2005
17:24
[70]

melkora [ Generaďż˝ ]

Aen --->
Tu masz racje, ale nigdy nie stajemy się gadzinami bez powodu!!!

24.08.2005
17:27
[71]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Nie zawsze jest powód, często to po prostu charakter.

24.08.2005
17:28
[72]

Zarek00 [ Konsul ]

melkora---> Tutaj ja, podobnie jak chyba część męskiego grona tego forum, mógłbym polezmizować.

24.08.2005
17:37
[73]

Aen [ MatiZ ]

melkora - Zadziwiająca, że każda kobieta uważa że np. zniszczyła związek (często też faceta) "nie bez powodu", że to w głównej mierze jego wina...Wszystkie jesteście pod tym względem takie same, smutna prawda

24.08.2005
17:43
[74]

melkora [ Generaďż˝ ]

Aen ---->
Ja nie powiedziałam że większa jest faceta tylko że zawsze obojga,a czyja większa zaleyz od związku oraz punktu widzenia.

gladius ---->
to jest fakt

Zarek00 ---->
Zapewne ,ale czy z całkiem czystym umieniem możesz powiedzieć że za rospad wziązku może odpowiadac tylko jedna strona.Cos jest reakcja na cos i tak dalej.

24.08.2005
17:46
[75]

melkora [ Generaďż˝ ]

Ale faktem, jest tez to że kobiety często patrzą na siebie jak na pokrzywdzone księżniczki i oczywiscie są niewinne,ale to tylko jakiś procent całości

24.08.2005
18:36
[76]

Guderianka [ Konsul ]

płakać przy kobiecie? może działa to na jakies naiwne nastolatki albo zakompleksione starsze panie ale na mnie płacz faceta podziałałby na odwrót. żebrac o miłość????liotści.....

a prawda lezy po środku i wina za rozpad lezy zarówno po stronie baby jak i faceta.pisałam o tym w poprzednim wątku ale jakos "przemineło z wiatrem" i panowie nie zareagowali na zdanie że to oni moga byc winni bo moga kobiete za bardzo osaczac, byc natrętni, za dobrzy ....

24.08.2005
18:43
smile
[77]

tigerkb [ Konsul ]

Marbury nie łam się.

Ja własnie się rozstałem(zostawiła mnie) z moją nażeczoną. Byliśmy razem 6 lat aż wkońcu stwierdziła, że ten związek to przyzwyczajenie a nie miłość.

Nie wiem co mam robić, ale staram się za bardzo nie łapac doła (słabo mi to wychodzi).

Mam delikatną nadzieję (bardzo delikatną), że zmieni zdanie ale nie bedzie mnie przy tym.
Niestety w sobotę wyjeżdżam za granicę.
Na początku twierdziła, że się boi mojego wyjazdu, później że nasz związek jest "suchy" a później że to nie ma sensu.

Zastanawiam się tylko, po co się ze mną zaręczała, jeżeli twierdzi, że to nie ma sensu??

Nie będe płakał (wyrosłem z tego), choć dla mnie jest(była) jedyną prawdziwą miłością jaką przeżyłem.

Delikatnie wierzę, że jeszcze wszystko się odwróci, ale są małe szanse.

24.08.2005
18:48
[78]

Milka^_^ [ Baszar ]

Może zrób tak jak Werter ? :) A tak na serio to baby są dziwne. Raz cie chcą raz nie, jakby nie mogły powiedzieć tego wprost. Zawsze mnie to w nich wkur***

24.08.2005
18:58
smile
[79]

Aen [ MatiZ ]

Taa, kobiety to fascynujące stworzenia - Możesz być najlepszym kochankiem, rozmówcą, umysłem i przystojniakiem, a i tak potrafią (z powodu zbyt wielkiego ideału jaki posiadają) uciec z pierwszym lepszym obszczymurem we flaneli i z gitarą

24.08.2005
19:09
smile
[80]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

Aen ---> Biegałem we flaneli, porwanych dzwonach i z gitarą i też nie lecą (to już nie te czasy :))

24.08.2005
19:10
smile
[81]

CHESTER80 [ blood money ]

Aen --> LOL, idealnie to ująłeś !

24.08.2005
19:33
[82]

przemek__ [ PRZEMEK ]

Niestety miłe panie, też myślałem, że wina leży zawsze po obu stronach.
Teraz wiem, że chociaż rzadko to czasami winna jest jedna strona !
Co do poglądów, że to raczej panie zostawiają panów tak bez powodu to się zgadzam, a wyjątki potwierdzają regułę. Facet raczej nie odejdzie od świetnej dziewczyny.

24.08.2005
19:35
[83]

|kszaq| [ Ethan Hunt ]

tigerkb trzymaj się !!!!

24.08.2005
19:36
[84]

la fessée [ je ne taime plus ]

... zawiedzeni są ostrożniejsi w kolejnych "odsłonach" miłosnych uniesień ... ;)

24.08.2005
21:54
[85]

pinkowski [ Pretorianin ]

masz problemy, wczoraj Wisla odpadla z LM i to jest powod do depresji ;(

24.08.2005
22:02
smile
[86]

plastek [ Centurion ]

chlopak ma powod do de presji dzieczynkago rzucila dla jakiegoś lalusia co kasa szasta i jezdzi najnowsszym porsche z seri 911 , ajesli chodzi wisle krakow to tylko jedno slowo :Horror jedynie dzielny i honorowe zahcowanie mial R. Majdan to jest bramkarz, a obroncy do dupy byli ze glowa mnie boli przed koncem meczu nie wyrzymalem wkurwilem sie i poszedlem z dala od telewizora.

24.08.2005
22:10
smile
[87]

Marbury [ Pretorianin ]

kurwa, nic mi sie nie uklada. nawet pieprzonego filmu na dvd nie moge obejrzec.

dzis dostalem takiego smsa od niej: [cyt.] "Nie mam nikogo! ZROZUM TO!!! Chce sie wyszalec po prostu. Zawsze bedziesz dla mie najwazniejszy. Czy mozemy sie nadal przyjaznic?"

Odpisalem jej: [cyt.]Zanim jeszcze raz zadasz takie pytanie, zastanow sie jak mozemy byc "tylko przyjaciolmi", skoro ja Cie kocham i pragne calym sercem...?Pomysl co piszesz, co robisz, zastanow sie co bedzie jak juz sie "wyszalejesz:. Czy jestes pewna, ze ja bede wtedy na Ciebie czekal...?


Nic nie odpisala.


Pewnie zle zrobilem, ze jej to napisalem, ale bylem pijany...

Ehhh...

24.08.2005
22:13
smile
[88]

plastek [ Centurion ]

1.W takim wypadku chyba tylko przyjacilem możesz zostać może sie nawróci i wroci do ciebie.
2.Niechlej alkocholu tyle bo pogarszasz tyle sprawe swoja i jej .

24.08.2005
22:14
[89]

xXxKrzychuxXx [ Pretorianin ]

Chciałbym Ci umiec pomóc. naprawdę bym chciał. I jest mi przykro, że nic mądrego nie wymyślę. To co jest ważne, to umiejętnie rozstać się z przeszłością.
Połowa postów w Twoim wątku nie jest na serio, część o Wiśle... czy oczym tam jeszcze... to przykre.

24.08.2005
22:19
smile
[90]

KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]

"zostańmy przyjaciółmi"
hehehe skąd ja to znam.... skąd wiekszośc facetów zna to powiedzenie.... o_O

tak zawsze się kończy... one nie rozumieją ze jak sie je kocha to nie mozna zostać przyjacielem....


...po prostu nie mozna... mimo czasem szczerych chęci :/

24.08.2005
22:23
[91]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

Z jedną z byłych próbowałem być przyjacielem, ale zawsze chciałem do niej wrócić (raz siedziałem 8 godzin z nią gadaliśmy o bzdurach aż zacząłem ją prosić o drugą szansę) i niestety straciłem i dziewczynę i koleżankę - jej z moich byłych najbardziej żałuję, w sumie nadal chciałbym wrócić po tylu latach.

Z obecną też była taka gadka, próbowaliśmy się jakoś przyjaźnić, ale było we mnie zbyt dużo goryczy, aż w końcu znowu zaczęliśmy po sobie jechać i... wszystko sobie wytłumaczyliśmy i jesteśmy przyjaciółmi... czyt. sporadycznie się widujemy i pytamy co tam słychać?

Do miłości od przyjaźni krótka droga, od miłości do przyjaźni nieskończoność...

W sumie dobrze jej odpisałeś, ma chaos w głowie, powinna sobie poukładać, ale ja osobiście bym jej nie uwierzył drugi raz.

"I'm Still Here

she said to me, over the phone
she wanted to see other people
i thought, "well then, look around, they're everywhere"
said that she was confused...
i thought, "darling, join the club"
24 years old, mid-life crisis
nowadays hits you when you're young
i hung up, she called back, i hung up again
the process had already started
at least it happened quick
i swear, i died inside that night
my friend, he called
i didn't mention a thing
the last thing he said was, "be sound"
sound...
i contemplated an awful thing, i hate to admit
i just thought those would be such appropriate last words
but i'm still here
and small
so small.. how could this struggle seem so big?
so big...
while the palms in the breeze still blow green
and the waves in the sea still absolute blue
but the horror
every single thing i see is a reminder of her
never thought i'd curse the day i met her
and since she's gone and wouldn't hear
who would care? what good would that do?
but i'm still here
so i imagine in a month...or 12
i'l be somewhere having a drink
laughing at a stupid joke
or just another stupid thing

and i can see myself stopping short
drifting out of the present
sucked by the undertow and pulled out deep
and there i am, standing
wet grass and white headstones all in rows
and in the distance there's one, off on its own
so i stop, kneel
my new home...
and i picture a sober awakening, a re-entry into this little bar scene
sip my drink til the ice hits my lip
order another round
and that's it for now
sorry
never been too good at happy endings..."

Pearl Jam

24.08.2005
22:25
[92]

Kemtil [ Centurion ]

moze jest stanistką:)

24.08.2005
22:50
[93]

Belert [ Generaďż˝ ]

czy mozemy sie przyjaznic , baaaardzo smieszne .Nie mozemy i tyle .Nie odpisuj na smsy .Nieodzywaj sie .I nie pij za duzo .

24.08.2005
23:11
smile
[94]

Roko [ Generaďż˝ ]

no tylko brakowało sakramentalnego pytania "czy będziemy się przyjaźnić "
Zawsze z tą propozycją występuje strona która ma nieczyste sumienie.
Olej ją, napij się z kolegami a jeszcze lepiej z koleżankami. I zadnych smsów albo telefonów.
Trzymaj się !

24.08.2005
23:17
smile
[95]

Ward [ Senator ]

Marbury - oj chłopie , pewnie ze źle zrobiłeś odpisujac takim tonem
trzeba było napisać BAW SIĘ DOBRZE, DO ''NIEZOBACZENIA'' :->
zrozum - do tanga (jak do miłości) trzeba dwojga
ty ją kochasz ona nie
ty chlejesz na umór do lustra - ona bawi się z jakimiś fagasami
ty cierpisz - ona się śmieje
rób tak dalej a stracisz do siebie szacunek , przykra i wredna wręcz to prawda ale tak jest i nie zmienisz tego -a w tym bólu nic poza CZASEM nie da ci ukojenia , z czasem po prostu ci przejdzie ten smutek
i pamiętaj ze agresja , okazywanie frustracji , złości , słabości , nędzne kwilenie , zapłakiwanie się to nam nie przystoi (no chyba że nikt nie patrzy:->)
bądź twardy i nie rozczulaj się nad sobą - po prostu nie było wam pisane , następnym razem trafisz lepiej a teraz weź błęboki oddech i spokojnie napisz pannie BYE-BYE i wykasuj jej numer
trzymam(y) kciuki :->

24.08.2005
23:18
[96]

AMDD [ Dwory Unia ]

Marbury-> z doświadczenia wiem, że najlepsze jest jeżdżenie na dyskoteki (nie wspólnymi znajomymi twoimi i dziewczyny) dobrze się baw postaraj sie zarwać jakaś panienkę na dyskotekę chodźby na jeden raz jak to mówią. Wiesz jak to pomaga:] Jak ja mialem nieszczęśliwe zakochanie to szalałem ile się dało. Do tej kręciłem a na boku zarywałem 10 lasek. Z czasem przeszło. Doszedłem do wniosku, że jest cieniutka w porównaniu do tych dziewczyn, które mogę mieć. Więc się trzyma i zarywaj. Z czasem przejdzie. A Alkohol jest złudny niestety:( jeszcze bardziej o niej myślisz

24.08.2005
23:24
smile
[97]

Ward [ Senator ]

doświadczenia wiem, że najlepsze jest jeżdżenie na dyskoteki
dyskoteka ?? to dobre dla nastolatków
- to miejsce gdzie można spotkać masę głupich panien szukających sponsora albo takich które chcą się wyszumieć , może spotka tam swoją niedoszłą-czy byłą (jak kto woli) pannę , lepiej nie wchodzić sobie w drogę przez jakiś czas :->

lepiej napij się w jakiejś knajpce byle nie sam -masz chyba jakiś dobrych kumpli :->
i nie łaź po wspólnych znajomych szukając dobrego słowa , to tylko pogarsza sprawę
litość po czasie boli prawie tak jak zdrada

24.08.2005
23:27
[98]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Marbury --> przestan sie do niej odzywac i odpisywac na sms'y - niech zrozumie, ze juz nie jestes na kazde zawolanie ksiezniczki

25.08.2005
05:26
[99]

Belert [ Generaďż˝ ]

Marbury:---> zerwij kontakty z Nią i jej znajomymi.

25.08.2005
07:58
[100]

|kszaq| [ Ethan Hunt ]

czarodziejka gorzałka......


zawsze nie lubiłem jak dziewczyna mówi do chłopaka "możemy się przyjaźnić " ja bym odpowiedział nie

25.08.2005
08:25
[101]

Juzio [ Generaďż˝ ]

Marbury oraz inni nieszczesliwe zakochani, skrzywdzeni przez los czy po prostu nieszczesliwi.
Nie ma co rozpamietywac tego co bylo, to juz przeszlosc i nie wroci. Trzeba sie zajac tym co przed nami, obrac sobie jakis kierunek ,cel, ktory pomoze przezwyciezyc wlasne troski.
Moze takim celem czy srodkiem moze byc pomoc innym potrzebujacym.
Przeczytajcie pewna mysl i zastanowcie sie nad nia:

" A gdy przez głowę Twą myśl przemknie,
że żyć już nie warto.
Idź otrzyj łzy innych
Choć Twoich nie otarto"

Pozdrawiam

27.08.2005
09:55
[102]

-imperator- [ spamer ]

Juzio ==> szlachetna myśl, ale gówno warta niestety... tak samo jak teksty typu "człowiek zaczyna naprawdę żyć, gdy zrozumie że żyje dla innych a nie dla siebie". Terefere ;) Niestety nie działa.

Marbury ==> zacznij zarywać do innej panny, to NA BANK pomoże. Ja też miałem ostatnio rozstanko podobne jak Ty, i oczywiscie też sie życ nie chciało. Ale już znalazłem kolejny mój cel. Widze nawet teraz, że jest lepszy.

I jak wyrwiesz jakąś pannę, to rób tak, by się czuła maksymalnie zadowolona. Napraw swoje błędy. A potem pokazuj się z nią przy starej, niech skiśnie z zadrosci :D

27.08.2005
09:57
[103]

Belert [ Generaďż˝ ]

Marbury :---> Nie podrywaj panny zaraz po zerwaniu , dziewczyny szybko sie orientuja ze jest po odejsciu od dziewczyny i niechętnie sie na to godzą.Ale jakby sie Ci udało to lekarstwo jest najlepsze.tylko nie porównuj ich na poczatku :)

29.08.2005
23:12
smile
[104]

Marbury [ Pretorianin ]

Z OSTATNIEJ CHWILI

Zostawila mnie. Unikala kontaktu jak mogla, wreszcie dzis odebrala telefon. Poznala nowych ludzi, nowe towarzystwo, zrzyla sie z nim, czuje, ze zyje - jej slowa. W nasz zwiazek wdarla sie monotonnosc, ja przychodzilem z pracy, fotel, TV, w piatek imprezka. W jej mniemaniu malo sie dzialo (co tam, ze w te wakacje sie tak wyszalelismy jak chyba nigdy w zyciu". Na poczatku caly czas utrzymywala, ze potrzebuje tylko czasu, ale w pewnym momencie sie poklocilismy i stwierdzila, ze to koniec.

Ciekawie sie w zyciu czasem uklada, zyjesz z kobieta w przekonaniu, ze to twoja najwieksza milosc i ze nic ci jej nie odbierze a ona ktoregos dnia sie zmienia nie do poznania , znika nie wiadomo gdzie i z kim, trzyma w niepewnosci i strachu by po 10 dniach poinformowac cie, ze chce sie wyszalec i odchodzi bez slowa.

Dziekuje wszystkim za wszystkie rady i podpowiedzi, ktore tu sie pojawily. Pomoglo mi to jakby z kims o tym pogadac...

No to temat chyba zamkniety ;-(

Pytanie jeszcze mam: dzis 3 noc z rzedu nie zmruze oka, co mi sie moze stac i po ilu nieprzespanych nocach? Kompletnie nieprzespanych, po prostu przesiedzianych.

29.08.2005
23:16
[105]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

Będziesz miał zwidy.
Aż wreszcie padniesz na "ryj" - za przeproszeniem i zaśniesz.

29.08.2005
23:17
[106]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

po 3 nic Ci sie nie stanie, po okolo 7 cos sie moze stac =]
jestes facet, badz twardy i nie poddawaj sie. nie uzalaj sie nad soba, bo to nam nie przystoi!

29.08.2005
23:40
[107]

Belert [ Generaďż˝ ]

Marbury :---> don't worry , nic sie nie stanie , najwyzej gdzies zasniesz na stojąco.Pewnie myślisz że teraz słońce powinno zgasnąć jednocząc się w Twoim bólu ale nic z tego , zanim sie oglądniesz wszystko minie.Z czasem zapomnisz jak wyglądała.No prawie :)) .Będzie dobrze .Nie pij za dużo i powodzenia :))

30.08.2005
00:01
[108]

Marbury [ Pretorianin ]

Najgorszy jest ten cien nadziei, ze jej to przejdzie za miesiac, za dwa miesiace... I to, ze ja ja przeciez caly czas kocham...

30.08.2005
00:01
smile
[109]

zuromil [ Człowiek Jazda ]

odczekaj jeszcze czwarty dzien i bedziesz mial takie chaluny ze bede mogl Ci tylko zazdroscic!

30.08.2005
00:13
[110]

BuźkaMaster [ Pretorianin ]

Marbury --> nie ma co ja dla Ciebnie jestem jeszcze gówniarzem bo dopiero ide do szkoły sredniej ale miałem juz porzadne doły !! :\ w tym wieku :/ i tez z powodu dziewczyny !! obecnie jestem z jedna rok i wszystko sie pierdoli <lol2> nie mam zamiaru sie przed nia płaszczyc !! kiedy tak robiłęm i załuje !!!!! w zyciu cenie HONOR i tego sie bede trzymał i Ty tez powinienes !!!

Co do nocy nie przespanych narazie nic sie nie stanie !! gorzej po tygodniu jak padniesz na beton i bedziesz spał na miescie.

ciekawi mnie ile masz lat ???????

30.08.2005
00:20
[111]

Marbury [ Pretorianin ]

Mam 25 lat. Jesli teraz mialbym zaczac budowac kolejny zwiazek to musi minac rok. Taki juz jestem. Potem kolejne 5-6 lat, zebym mogl miec jakas tam pewnosc, ze to bedzie "ta jedna". No, a wtedy przekrocze juz 30-tke... Ehhh... znowu zaczynac od poczatku...? To chyba nie dla mnie...

30.08.2005
01:49
smile
[112]

Ward [ Senator ]

Marbury - cień nadziei ??? co za naiwność szlachetna :->
chłopie masz 25 lat i powinieneś wiedzieć że to nie św. Mikołaj przynosi nam upominki pod choinkę -oraz że panna raz zbisurmaniona NIGDY nie wraca
a nawet jeśli poczujecie kiedyś do siebie coś jakby sympatię ze względy na stare dzieje, to wiedz że nigdy już nie będziesz mógł jej zaufać
KONIEC , musisz z tym żyć i żyj GODNIE bo to nędzny widok kiedy ktoś się rozczula nad sobą!
Nam TU na golu to jeszcze pół biedy -ale tam ''u siebie'' nie pokazuj takich rozterek bo stracisz szacunek tej gawiedzi która przygląda się waszemu rozstaniu, bądź twardy a za rok będziesz się albo śmiał albo wstydził na wspomnienie tych tarapatów
-za nią możesz się wstydzić bo to szlachetne -ale chcesz się jeszcze wstydzić za siebie ?
i pamiętaj szukaj pozytywów -mogła ci wywinąć taki numer za parę lat -po ślubie i wtedy byś dzielił nie tylko zapałkę na czworo jak teraz ale jeszcze mieszkanie , samochód i dzieci :->
CUDOWNIE że jej głupota szwendalska natura i brak miłości i szacunku dla ciebie pokazała TERAZ a nie za parę lat - co tu dodać ?
może jw. niech idzie do diabła albo niech zostanie nawet świętą - wbijaj w to centralnie .... was to już na szczęście nie dotyczy, to już będzie zmartwienie innego faceta (szczerze już teraz mu współczuję :-> )

30.08.2005
03:32
[113]

Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]

marbury sam mieszkasz?
Bo jeśli tak to jest naprane lipa;/ Ja tam nie lubie być sam w nocy, same to ,że wiesz ,że ktoś jest sprawia ,że moszesz bez problemów pujść spać ....
A co do dziewczyny to przykro mi, wiem ,że w młodym wieku to nie jest wielkie przeżycie ale w starszym? i to jeszcze 3 lata z nią chodziłeś....
Nie no przykro mi...;/

30.08.2005
04:09
smile
[114]

b166er [ schroet kommando ]

powies sie :D ja bym sie nie lamal

30.08.2005
08:32
[115]

QQuel [ Posiadacz Jijooffki ]

Marbuty - I tak poznasz jakąs kobietę, czy tego chcesz czy nie... Poznacie się, pokochacie i ożenicie.... Proste, teraz gadasz że nie, ale potem, po roku to wiesz...

b166er - Jak już ktoś uprzednio do innego typa podobnego do ciebie pisał "Wypierdalaj z wątku"... Były też inne slowa, ale staram się byc miły

A kobiety mają to do siebie, że przez parę lat mogą mówic że jest super, a z dnia na dzień dojśc do wniosku że przez 5 lat kłamały, i było do dupy:/

30.08.2005
08:44
smile
[116]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Marbury --> Sam zobaczysz, ze jesli sie postarasz, to za 2 m-ce bedziesz czul sie zdecydowanie lepiej. Musisz tylko przestac sie do niej odzywac i odpisywac na ew. sms'y/maile. ZERO kontaktu. Mowie Ci to z autopsji. Myslalem dokladnie tak jak Ty (a jestem rok starszy) - teraz mam to gdzies, do 30ki w ch* czasu :-) a i pozniej jestesmy jak wino, w przeciwnienstwie do tej drugiej plci :>

Gepard --> jak sie boisz spac sam w nocy to zapal Sobie swiatlo :] "w starszym wieku" muehheehehe, normalnie poloze sie zaraz do trumny :d

30.08.2005
08:47
[117]

Belert [ Generaďż˝ ]

"Marbuty - I tak poznasz jakąs kobietę, czy tego chcesz czy nie... Poznacie się, pokochacie i ożenicie.... Proste, teraz gadasz że nie, ale potem, po roku to wiesz..."
Ja na to mogę powiedzieć :tak będzie .:))
I nie potrwa to poł roku , moze krócej.A za te pół roku to na myśl że miałbyś z Nią coś jeszcze zaczynać to aż Ci po krzyżach mrówki będą gonić.
Byłem kiedys smiartelnie zakochany w pewnej brunetce , taaaa to była wielka miłość, najpierw raz zerwała i przez dwa miesiaće przechodziłęm katusze zadręczając znajomych może wróci.I wróciła , odnalazła mnie i zaczełismy jeszcze raz .Chłopie , ech... spoczątku było fajnie ale tym razem zakonczyła znajomośc sms-em .Z poł roku sie męczyłem, potem były inne , a potem spotkałem moją blondyneczkę.I po trzech bodaj miesiacach znajomości jestem szczęsliwym ( no wiecie tak +/-) mężem.A tamtej to juz nie pamietam .

30.08.2005
08:50
[118]

Marcin998 [ Pretorianin ]

cały czas pisz posty na gry-online.pl (lub znajdz se inną)

30.08.2005
09:58
[119]

p0rk [ Legionista ]

Ehhh... Wiem, co przeżywasz Marbury - miałem to samo, tylko że u mnie trwało to duuużo dłużej:( Nie chcę Cię martwić, ale jeśli to było prawdziwe uczucie, to może jeszcze długo boleć. Ani picie, ani poznawanie innych kobiet tu nie pomoże. Powiem więcej - lepiej na razie nie ładuj się w żadne związki, bo to i tak nie będzie to samo, a możesz kogoś skrzywdzić.
Czas goi rany - to jest prawda. Czekaj. Nie ma innego wyjscie. A w tym czasie znajdź sobie jakieś zajęcia. Zajmuj sobie czas na maksa. Spotykaj się z przyjaciółmi, idź na siłownię, skacz ze spadochoronem, zapisz się na naukę j. japońskiego :) Cokolwiek. Rozwijaj się. Dzięki temu będziesz miał mniej czasu na myślenie o niej, a za to staniesz się bardziej interesującym facetem.
Takie jest moje zdanie. Howgh!
3maj się!

30.08.2005
10:13
smile
[120]

pikolo [ Konsul ]

Marbury----> wiesz co ? tak mi sei wydaje ze jestes jeszcze młody (ee ile masz lat) weic co tu chlac i miec doła jak ona cie olała to ty tez ja olej kurde to takei trudne , hmmm tak sobie myle jak mzoesz sie czuc ale chyba wiem , hmmm wiesz sprobuj o neij zapomniec , i przestan chlac to nic nie zmieni , trudna to sytuacja ale idz do koscioła , moze pogadaj z ksiadzem albo przyjaciólmi , albo wes sei wyrzyj i pograj w noge z kolegami ...no wiesz najwazniejsze zebys o neij zapomniał a napewno bedzei ok , pamietaj ze gdzies tam napewno jest inna lepsza dal ciebie połowka , za kilka lat bedzeisz mowił do samego siebie ze niebyło warto jezdzic za nia i wydawac forsy na taxowke ...trzyman sie

30.08.2005
10:23
[121]

MarcinRegin [ Generaďż˝ ]

"Juz nigdy nie bede w stanie zaufac kobiecie. Kurwa nigdy" - jesteś w szoku, załamany i nie wiesz już sam o co właściwie chodzi na tym świecie. Kiedyś się jednak otrząśniesz i zrozumiesz, że to co napisałeś to totalna bzdura. I jeszcze z tego nieźle zarechoczesz.

11.09.2005
00:36
[122]

Marbury [ Pretorianin ]

Nie widziałem jej juz prawie miesiąc. Jakos sobie radze, staram sie nie myslec... Ale dzis sie upilem i znowu mam dola.

Spotykam sie z przyjaciolmi, imprezujemy, chodzimy na dyskoteki, wszystko jest ok ale to nie pomaga bo jak wroce do domu to jestem sam i znowu mysle o NIEJ . To mnie juz przerasta...

Ehhh, sorry, ale nie mam z kim teraz pogadac i dlatego to pisze...

11.09.2005
01:07
[123]

p0rk [ Legionista ]

Marbury, ja już mojej byłej nie widziałem 16 m-cy... I dopiero niedawno zacząłem w miarę normalnie funkcjonować. Dasz radę. Nie masz wyjścia.

11.09.2005
01:10
[124]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

Leczysz się, że tak to ujmę.
Jak sam napisałeś, wychodzisz gdzieś bawisz się. Wydaję mi się, że to dobrze. A to, że myślisz - no cóż - jeszcze trochę będziesz myślał. Nie powiem ile to będzie trwało, bo nie jestem jasnowidzem, pocieszyciel też ze mnie kiepski. Kiedyś przejdzie, zatrze się w umyśle, choć nadal będzie błądzić gdzieś po świadomości aż pozostanie jedynie wspomnieniem... Nie będziesz znał dnia ani godziny, kiedy znajdziesz kogoś nowego.

Każdy mówi, że to go przerasta... W sumie taka jest prawda, ale to w Twoim interesie jest, aby to przezwyciężyć. Wiem, że łatwo jest napisać, że wiele osób ma tak samo, jak Ty (choćby i autor tego skromnego posta) i wraca do pustego mieszkania i wiem, że masz to akurat w tej chwili głęboko gdzieś bo Ty to nie ja ani on... z tym sobie nie poradzisz, ale spróbuj wziąść się w garść - powiedzieć sobie - jestem zajebisty itd. trochę asertywności...

Dasz radę głowa do góry.
Trochę to jeszcze potrwa, ale będzie dobrze, o ile nie postanowisz zgorzknieć.

11.09.2005
01:26
[125]

Henkel [ Legionista ]

Marbury ---> Ja podobna historie przezywlaem jakies dwa lata temu. Porzucenie, blagania, prosby, zalamanie, deprecha... Mialem wrazenie, ze wszystko sie zawalilo, ze nikomu nie zaufam, ze z nikim innym nie bede mogl byc etc.

Teraz zyje i naprawde z tego co robilem wtedy moge sie smiac pod nosem. Bolalo strasznie, ale nauczylo mnie sporo, pozwolilo inaczej spojrzec na zycie i paradoksalnie odnalezc sie w nim. Przede wszystkim oduczylo mie to odzierania sie z godnosci w momencie, kiedy ktos nie ma szacunku do mnie. Jak rowniez nauczylo zyc w samotnosci i doceniac ja jesli akurat nikt nie ma najmniejszej ochoty poswiecic mi nawet chwili.

Wiem, ze takie gadki sa w Twojej sytuacji guzik warte - po prostu chcialem Ci przekazac, ze przezyjesz. Jesli nie popelnisz jakiegos glupstwa to za pare lat na pewno wyjdziesz na prosta - silniejszy i madrzejszy.



Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-09-11 01:25:31]

11.09.2005
01:28
[126]

mikmac [ Senator ]

watek przelecialem pobieznie, ale odpowiadam na post pierwszy:

tak ma innego - zapomnij bo ona juz zapomniala.
Czas bardzo szybko zaleczy rany, nigdy nie wracaj do tematu.

P.S. Nie chlej - to nie pomaga.

13.09.2005
23:33
[127]

Marbury [ Pretorianin ]

wiecie co...? Mam taką fajną kupę przyjaciół, że spostrzegłem, że mogę bawić się BEZ NIEJ. i zyc BEZ NIEJ... Normalnie czuje sie jakbym sie "odblokował" (nie wiem jak to inaczej nazwac...). Brakuje mi wprawdzie troche tego, ze po imprezce nie mam sie do kogo przytulic. Ale czyz ta potrzeba nie jest przyziemna? I teraz nasuwa sie stwierdzenie: czy to byla milosc czy przyzwyczajenie?

Doszedlem do wniosku, ze kobiet jest tyle na swiecie, ze znajde kiedys taka, ktora zostanie ze mna bez wzgledu na wszystko. Z czystej milosci. Mam dosc glupich nastolatek, jaka chyba okazała sie moja była...

Juz przestalem plakac, meczyc sie. Teraz ide w przyszlosc korzystac ze swojego mlodego zycia.

Jeszcze raz Wam bardzo wszystkim dziekuje, ze moglem tu o tym pogadac...

13.09.2005
23:45
smile
[128]

Coolabor [ Piękny Pan ]

widzisz, masz przyjaciol, a na glupote nie ma rady

jesli o tym kiedys zapomnisz i powrocic beda chialy zle wspomnienia, to "skop po mordzie melancholie" :)

13.09.2005
23:52
smile
[129]

Aen [ MatiZ ]

Marbury - I o to chodzi, Broda!

14.09.2005
00:25
[130]

ssaq [ Generaďż˝ ]

Szybko Ci przeszlo ,ale to dobrze.

14.09.2005
00:30
[131]

-imperator- [ spamer ]

wcale mu nie przeszło, to tylko wmawianie sobie :)
ale jak serio jz w miare normalnie funkcjonujesz, to gratuluję.
Całe forum trzyma kciuki :)

14.09.2005
08:50
smile
[132]

legrooch [ Legend ]

Marbury ==> Pogadamy za pół roku.

14.09.2005
21:47
[133]

Bart_p [ Chor��y ]

Marbury, mnie zuciła też dziewczyna/ Chodziliśmy razem ponad cztery lata. Wiem, ze niejest łatwo. To sie stało niedawno i rozumiem twój ból. Ona była (i jesst) najwspanialsza kobietą. Staraj sie gadać o tym z przyjaciólmi. Że tak powiem trój im tym życie, to pomaga. Ja gadam o tym z moimi przyjaciółmi i to pomaga. Widze przez to, że mam na kogo liczyć, gdy niema już koło mnie mojej ukochanej. Nawet zaczeli mnie wyciagać na podryw :). Ale ja widze to za najlepse roziwązanie - długa romowa z przyjacielem, to naprawde pogada. Ja jeśłi zaczynam mieć doał przez to to dzwonie do Andrzeja i gadamy o tym, nawet prze godzine, przez telefon, lub jade do niego i mu truje o tym. naszczęście przyjmuje to z pokorą i słucha mnie.

14.09.2005
21:50
smile
[134]

.:[upiordliwy]:. [ don't forget me ]

A mnie moja jedyna prawdziwa miłość nie chce i nigdy chyba nie edzie chciała. To jedyna osoba, na której tak naprawdę mi zależy ale ona o tym wie i mnie specjalnie unika ignoruje bo jak twiedzi nie chce mi dawać nadziei. Chłopie -ciesz się że byłeś z nią taki długi czas. A poza tym to wszystko zawsze wina kobiety;p

14.09.2005
21:51
[135]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Bart_p --> Jak Cie rzucila to oznacza, ze wcale nie byla a juz na pewno nie jest najwspanialsza kobieta, heh. Tak to juz jest, ze jesli cos nam ucieka to wydaje nam sie, ze jest szczegolnie cenne. Nic bardziej mylnego...

14.09.2005
21:54
[136]

Marbury [ Pretorianin ]

"Achhh, te baby"... [cyt]

Nigdy nie wiadomo, czego sie mozna po nich spodziewac. Wiem z doswiadczenia.


Ale zyc trzeba dalej i nie ma co sie zalamywac - zrozumialem to juz, m.in. dzieki Wam, tu na Forum, dzieki moim przyjaciolom, tez dzieki mamie, z ktora o tym rozmaiwalem. Zycie jest chyba zbyt krotkie, by zamartwiac sie.

legrooch --> moge zapytac co konkretnie miales na mysli?

14.09.2005
21:59
[137]

Arcy Hp [ Legend ]

Prosta rada : "Miłość leczy miłość"

W sumie miałem podobny motyw.... dziewczyna z którą chodziłem długo , wszystko było idealnie , nie mogłem bez niej życ itd, a pewnego poranka.... "kawa na ławe" i wyłożyła mi wszystko z góry na dół jak jest na prawde. Myślałem ze sie załamie, uroniłem dosłownie kilka łez ( o dziwo tylko kilka) , zebrałem się, po tych kilkunastu sekundach skrajnej rozpaczy, w sobie i wziąłem sie za obowiązki (dosyć niechętnie ale cóż...)

Od tego czasu (kwiecień b.r.) nie znalazłem sobie nikogo komu mógłbym tak na serio zaufać..

Chociaż od pewnego czasu odczuwam dotkliwy brak drugiej połówki :(

14.09.2005
21:59
smile
[138]

scolair [ Centurion ]

rzuć w nią truskawką !
to zwykle pomaga

19.09.2005
23:21
smile
[139]

Marbury [ Pretorianin ]

No kur^a ch&j, znowu mam doła.

Pier*lonego ku$wa doła...


Próbowałem się wyluzować, imprezować, kupa ludzi dookoła mnie, zabawa, itp. Ale w pewnym momencie po prostu nie można wyrobić. Siedze znowu sam w domu (srdodek tygodnia) , zaraz wyjde i stane obok siebie.

Ona była taka ładna, taka sliczna, taka mądra, inteligenta... 21 lat pięknego, aksamitnego, chudego, pieknego ciałka... YYYYYYYHHHHHHHHHHH!!!!!!!!!! Myslałem, że już doszedłem do siebie, ale nic z tego! Minął ponad miesiąc i jest gorzej niz można to sobie wyobrazić!...

19.09.2005
23:46
smile
[140]

waslo [ Manager Ajaxu ]

Merbury---> nie łam się, zagraj u nas w gre futbolową, zajrzy w wątek bukmacherski, może ci poprawi to humor. A czy widziałeś ją z innym menem ?

19.09.2005
23:49
[141]

Maff [ Generaďż˝ ]

moze troche na to juz za pozno, ale na przyszlosci sie przyda - zawsze ty pierwszy zostawiaj :)

19.09.2005
23:55
[142]

dave_iserlohn [ GOLWB ]

Sluchaj wiem ze trudne i w ogole ale cos ci powiem.

"no i musialem opuscic miejsce ktore kochalem. musialem je opuscic bo rodzice mi kazali . Bardzo dlugo mialem do nich zal, zostawilem kogos kogo znalem od zawsze, przyjaciol i znajomych, tych znajomych n ktorych naprawde mi zalezalo
i teraz pomysl czy kazdy uzala sie tak nad soba jak ty ? W zyciu nie wszystko jest kolorowe. Ja te musialem z niej zrezygnowac bo 1100 km to za duzo. Nie mialo to sensu. Teraz kocham inna i staram sie w niej widziec jej cechy a nie tej pierwszej
pierwsza nie zawsze znaczy ostatnia. Ranisz sam siebie a pamietaj ze mlodosc to lata ktore plyna najszybciej
NIE mozna miec wszystkiego

20.09.2005
19:28
smile
[143]

Guru Fenix [ Patriarcha MAXIMUS ]

Mam podobny problem i Cię rozumiem. Nie poddawaj się stary.

20.09.2005
19:34
[144]

QQuel [ Posiadacz Jijooffki ]

dave_iserlohn - To jak on jest młodzieńcem, to co ja jestem? Bachorek : )?

Nie łam się MArbury. Idź do kumpli, pogadaj z nimi, pisałeś że tak fajnie z nimi jest. A co z tego, że nie ma się do kogo przytulić? To takie przyziemnie... Sam tak mówiłeś.

31.12.2005
05:52
smile
[145]

Marbury [ Pretorianin ]

Ale jaja; az ciezko uwierzyc, ze ja kiedys tak rozpaczałem, Boże, toż to mój wątek ;))

Ch.. z tamtą laską, odżyłem po jej "wielkiej stracie", odzyskałem młodość ;) HA! Po co ja tyle sie zamartwiałem ;)) Mam LOLa z siebie samego ;)

31.12.2005
08:23
smile
[146]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

happy end :)

Marbury, szampańskiej zabawy na sylwestra :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.