GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Apteczki w samolotach z II WW

21.08.2005
12:17
smile
[1]

Sgt.Luke [ Konsul ]

Forum CM: Apteczki w samolotach z II WW

Gdy kleiłem sobie mój najnowszy model (Bf109 G2) naszło mnie nagle pytanie gdzie w tym samolocie jest apteczka pierwszej pomocy. Odpowiedź poznałem podczas grania w IL2 Sturmovik :) . Apteczka mieści się w ogonie. Przestudiowałem jeszcze P-40 i tu też apteczka jest w ogonie samolotu. Nasunęło mi się kolejne pytanie: po co w ogonie jest apteczka skoro:
1. Ranny pilot może mieć problem z jej wydobyciem
2. Ogon samolotu to miejsce najbardziej narażone na ostrzał, a więc o ile apteczka nie jest w pancernym boxie to musi być narażona na uszkodzenie lub zniszczenie od ostrzału wroga ?

Może jednak nie było to takie głupie miejsce na jakie wygląda? Ale czemu nie łatwiej byłoby ją umieścił w kokpicie? Może ktoś zna naprawdę idiotyczne miejsce gdzie umieszczano apteczki?

21.08.2005
12:33
[2]

john_himself [ krush, kill n' destroy ]

na pewno chodzi ci o zwykla apteczne, czy o jakis sprzet medyczny? bo w ogonie to bezsens ;p

21.08.2005
12:35
smile
[3]

Maximus1 [ Konsul ]

hmmm....No jak można trzymać apteczkę w ogonie gdy może być ranny pilot????A może pilot miał przy sobie bandaż i coś jeszcze??

21.08.2005
12:37
[4]

Maximus1 [ Konsul ]

chodzi mi o jednorazówkę

21.08.2005
12:42
smile
[5]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

Sgt. Luke --> Pilot w kabinie podczas lotu nie mogl poscic i tak drazka bo by runal na ziemie, wiec bandazowanie sie podczas walki bylo by bezsensowne. Zreszta, zwroc uwage, ze zazwyczaj w kabinach jest bardzo malo miejsca i wsadzenie pelnego zestawu ratunkowego bylo by dosc klopotliwe. IMHO pilot mial czas na ewentualne opatrunki dopiero po wyladowaniu. Jesli ladowal na lotnisku to tam go opatrzono. Jesli ladowal na terytorium wroga to i tak i tak byl trup. Jak skakal na spadochronie to zazwyczaj robil to bo samolot plonie, i dosc czesto zdazalo sie, ze sam pilot byl nietkniety. Ale jak sadzasz twardo samolot na jakims polu to wtedy Ci sie przyda apteczka. Dlatego wysiadales i ja brales :]
Tak, wiem - naciagane troche, ale nic mnie nei zdziwi skoro Niemcy w bfkach przez 5 lat, w tylu seriach, kola ciagle montowali pod takim katem ze rozwalaly sie podczas ladowania.

21.08.2005
13:26
[6]

maniak1988 [ Konsul ]

ja ostatnio kleiłem Łosia II (PZL P-38B), do środka musiałem załadować troche przyrządów, ale apteczki też tam raczej nie było, później zabrałem sie za kalkomanie i jest jedna z napisem "apteczka", ale w instrukcji nie jest pokazane gdzie mam to przykleić....

21.08.2005
16:08
[7]

Sgt.Luke [ Konsul ]

Ten screen może nie jest najlepszy, ale ładnie obrazuje, że umiejscowienie apteczki pierwszej pomocy (w kółku) w Bf109 (a dokładnie wersji G14) jest idiotyczne. Uszkodzenia są duże mimo, że samolot oberwał tylko jedną serią od P-51D.

21.08.2005
16:42
[8]

Zenedon_oi! [ Pretorianin ]

Sgt.Luke --> W Sturmoviku uszkodzenia są pokazane dosyć abstrakcyjnie. Przy takich dziurach w skrzydłach i ogonie samolot byłby koszmarnie trudny w pilotażu a w grze lata jak nówka. Pooglądaj w sieci zdjęcia uszkodzonych samolotów. Rzadko kiedy były aż tak pokiereszowane.

21.08.2005
16:54
[9]

Rikimaru_ [ Pretorianin ]

Zenedon - myślę że z innego powodu. Pilot który widział taką dziurę się nie zastanawiał i poprostu skakał, dlatego na fotkach mogą być mniejsze uszkodzenia, a my latamy nawet na dziurawych drzwiach od stodoły;D

21.08.2005
16:57
[10]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

Rikimaru --> w koncu nazwa Flying Circus zoobowiązuje :)

21.08.2005
17:55
smile
[11]

gro_oby [ Generaďż˝ ]

raczej :D

INSANE FLYING CIRCUS:D

21.08.2005
18:27
smile
[12]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Rikimaru ~~>
Tak to jest gdy masz więcej żyć niż kot :D

21.08.2005
22:53
[13]

Marchwiak [ Junior ]

jak dla mnie wniosek jest jeden
alexej --> w czasie lotu i tak nie ma jak się opatrzeć, więc pomyślano o niej a końcu - a w ogonie jak wiadomo "troche" linek, czasem bak z paliwem, później butla z tlenem, ale ogólnie miejsce jest =]

21.08.2005
23:37
[14]

Jesus [ Chor��y ]

Moim zdaniem apteczka w ogonie przyda się gdy pilot przeżyje awaryjne lądowanie.

21.08.2005
23:41
smile
[15]

Mr.Puzio [ Konsul ]

no i slusznie, bo jak nieprzezyje to mu niepotrzebna ;)

22.08.2005
00:16
[16]

Kłosiu [ Senator ]

Apteczka apteczka, ale jakis indywidualny opatrunek na pewno pilot w kieszeni kombinezonu mial.
Pamietam ze Saburo Sakai pisal, ze jak dostal nad Guadalcanal to jakos sie tam prowizorycznie opatrzyl i dolecial na lotnisko.

22.08.2005
00:57
[17]

Qiuntus [ Pretorianin ]

Mnie sie wydaje ze w kabinie pilotom zbedna byla apteczka. Nawet na prowizoryczne opartrunki. No bo jak mogl zalozyc taki opatrunek siedzac w grubym kombinezonie, opatulony pasami. Zeby cokolwiek zdzialac przy takiej ranie musialby rozciac ubranie. Poza tym gdy dostal z jakiego dzialka 20mm lube lepiej, to mu ten opatrunek na wiele potrzebny nie byl:))

22.08.2005
01:15
[18]

Kłosiu [ Senator ]

Quintus --> ee no nie przesadzaj, wiadomo ze dziury po dzialku 20mm sie nie opatrzy ;) ale rany moga byc rozne. Rany od potrzaskanej owiewki, odlamki (zdaje mi sie, ze wiekszosc uzywanej w samolotach amunicji powyzej 7.62mm to odlamkowa i odlamkowo-zapalajaca), rykoszety, rany konczyn. Wiadomo ze w czasie walki sie tego nie opatrzy, ale w czasie spokojnego lotu? Kazdy chyba samolot mial proste urzadzenia do utrzymywania kursu, blokady orczykow, gazu i sterow. Sakai wyraznie pisze "Kazdy japonski mysliwiec zabieral ze soba cztery opakowania trojkatnego bandaza" (az sie zawzialem i poszukalem ;))

22.08.2005
01:27
[19]

maniak1988 [ Konsul ]

Qiuntus --> kombinezony nie były wcale takie grube, pewnie chodziło ci o kurtki. własciwie to wszystko zależy od części świata i pogody.... a co do działka 20mm to zgadzam sie z Kłosiem, nie używało sie amunicji ppanc do walki z myśliwcami, a odłamkowe wybuchały przy pierwszym uderzeniu, czyli bezpośrednie trafienie w pilota jest praktycznie niemożliwe, chyba że leciałby z otwartą kabiną albo zerwaną owiewką co też sie zdarzało.

Kłosiu --> nie zgodze sie z tobą nie od 7,62 ale raczej od 12,7 (.50) które to wkmy były m.in w amerykańskich wildcatach (jeśli sie nie myle), i w innych samolotach. ale tych pocisków raczej nie można nazywac ppancami

22.08.2005
10:36
[20]

Sgt.Luke [ Konsul ]

A gdyby się zdarzyła taka sytuacja, że oberwał i samolot i pilot(np. jakimś odłamkiem kadłuba własnego samolotu + szkło z owiewki). Rany są niezbyt głębokie więc można je opatrzyć, ale już nie w samolocie bo ten nieodpowiada na stery. Czy nie łatwiej byłoby gdyby pilot chwycił apteczkę (która jest w kokpicie), wetknął ją sobie za kombinezon i skoczył, a na ziemi po wylądowaniu opatrzył sobie rany?

We współczesnych samolotach myśliwskich apteczka pierwszej pomocy jest zazwyczaj przypomocowana do uda pilota i nikomu to nie przysparza kłopotu. Czemu więc te 50 lat temu ludzie woleli montować apteczki w takich niełatwo dostępnych (w czasie gdy najbardziej potrzebne) miejscach?

22.08.2005
11:35
[21]

Qiuntus [ Pretorianin ]

Zycze powodzenia w opatrywaniu nogi w ciasnej kabinie:)) Rany od potrzaskanej owiewki to glownie bylyby obrazenia glowy, reszta tulowia po takich odlamkach to obrazenia powierzchowne. Poza tym na froncie wschodnim rzadko ktory pilot odwazyl sie przekraczac daleko linie frontu. Gdyby nawet poszedl sie przewietrzyc to wyladowalby wsrod swoich, wiec szybko otrzymal pomoc.
Maniak--> A trafienie 20mm piociskiem odlamkowym w burte samolotu(czy nawet w owiewke) to moze nie spowoduje ran u pilota?:)
Do 0.50 mogli uzywac amunicji zapalajacej, smugowej lub ppancernej. Wydaje mi ze ze w takim razie stosowali rozne kombinacje np co 5 pocisk ppanc byl jeden pocisk smugowy lub zapalajacy.

Klosiu--> A napisal gdzie te opatrunki trzymal?

Aha tak na koniec. W Mustangach apteczki montowali nad glowa pilota(lub jako zaglowek?) Mustangi jak wiadomo byly samolotami o bardzo duzym zasiegu, pilot nie mial wielkich szans na szybki ratunek. Wynikaloby z tego, ze montaz apteczki zalezal od dystansu na jakim samolot latal albo dopiero w Mustangach (moze w innych samolotach tez) zaczeli monotwac to w kabinach- czyli konstruktorzy zaczeli myslec:). To taka moja teoria

22.08.2005
11:37
[22]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Pociski ppanc. zdarzaly sie zarowno do kaemow jak i do dzialek.
Odlamkowe preferowano przy walkach z celami malo opancerzonymi (mysliwce). Do niszczenia bombowcow, ktore mialy czesto opancerzone komory silnikowe oraz stanowiska bojowe zalogi, uzywano jednak pociskow ppanc., ktore nie wybuchaly na przeszkodzie, ale staraly sie go przebic, powodujac tym demolowanie tego co bylo po drodze - radia, silniki, elektryka itp. Mogly tez spowodowac zaplon paliwa zgromadzonego w zbiorniku.

Poza tym polecam stronke:

22.08.2005
12:19
[23]

maniak1988 [ Konsul ]

Qiuntus --> a ta amunicja ppancerna do .50 czym sie różni od zwykłej amunicji karabinowej? poza kalibrem i wielkością łuski? wydaje mi sie ze to jest taka sama amunicja jak do kmów używanych w czołgach i w piechocie

co do trafienia z 20mm, pisałem o bezpośrednim trafieniu pociskiem a nie odłamkami, przez bezpośrednie trafienie rozumiem uderzenie pocisku w człowieka, a nie trafenie odłamkami.

22.08.2005
13:06
[24]

Qiuntus [ Pretorianin ]

maniak--> Zalezy co masz na mysli piszac "zwykla". Bo typow amunicji jest sporo i tak amunicja ppanc zbudowana jest z metalowego plaszcza, pod nim znajduje sie warstwa olowiu a srodku pocisku jest rdzen z utwardzonej stali(lub innego metalu np. wolframu). Pocisk FMJ czyl ten "zwykly"(najczesciej uzywany) zbudowany jest z metalowego plaszcza i olowianego rdzenia. Z tego co udalo mi sie znalezc to walsnie Browning moze strzelac amunicja ppanc, zapalajaca i smugowa. Pocisk ppanc do 0.50 niczym sie nie rozni(oprocz wielkosci itp.) od pocisku ppanc do karabinkow szturmowych.

22.08.2005
13:48
[25]

maniak1988 [ Konsul ]

Qiuntus --> a ja zawsze sądziłem że rodzaje amunicji rozróżnia sie przede wszystkim ze względu na przeznaczenie a dopiero potem ze względu na budowe. a z tego co sie orientuje amunicja do karabinka szturmowego służy raczej do zwalczania piechoty a nie opancerzonych pojazdów

22.08.2005
15:26
[26]

Qiuntus [ Pretorianin ]

maniak--> Wybacz ale Cie nie rozumiem. Przeciez napisalem Ci o amunicji ppanc i JHP. I stosuje sie ja wg przeznaczenia. Przeciez poprzez zroznicowane zastosowanie wynika ich roznica w budowie, czyz nie??

"Qiuntus --> a ja zawsze sądziłem że rodzaje amunicji rozróżnia sie przede wszystkim ze względu na przeznaczenie a dopiero potem ze względu na budowe."
Tzn masz na mysli ze podziele sobie pociski z tego samego magazynka na 3 kategorie: 10 pociskow bedzie ppanc(bo na to je przeznacze), 10 nastepnych zostawie sobie jako "zwykle" a pozostale 10 przeznacze na smugowe, zapalajace, czy co mi sie tam przypomni??

"a z tego co sie orientuje amunicja do karabinka szturmowego służy raczej do zwalczania piechoty a nie opancerzonych pojazdów"
No to sie zle orientujesz. Nie mysl ze z tej amunicji czolg ustrzelisz ale juz wozy opancerzone masz szanse przestrzelic:). Poza tym o kamizelkach kuloodpornych slyszal???? Taki przyklad: Aminicja FMJ do Kalacha kaliber 5,45mm na 100m nie przebije stalowej plyty grubosci 16mm oraz nie przebije kamizelki kuloodpornej(plyty tytanu i warstwy kevalru). Natomiast pocisk AP w pierwszym przypadku ma od 80% do 100% szans na calkowita penetracje(z odleglosci nawet 150-220m) a kamizelke jest w stanie przebic w 100% z odleglosci 250m.

22.08.2005
17:30
[27]

maniak1988 [ Konsul ]

Qiuntus --> a dobra już chyba załapałem o co chodzi

23.08.2005
17:15
smile
[28]

Sgt.Luke [ Konsul ]

Znalazłem jeszcze jeden przykład bezmyślnego umieszczania apteczek. Teraz już nawet nikt nie może powiedzieć, że nie da się z niej skorzystać w locie, bo chodzi o bombowiec (a bombowce mają kilka osób załogi), a dokładniej o Blenheima. Otóż w tym lekkim bombowcu apteczkę umieszczono również w ogonie, ale w przeciwieństwie do myśliwców, po prawej stronie kadłuba. I tu jest "drobny" problem. Dostęp do apteczki jest możliwy tylko od ZEWNĄTRZ !!

A z kolei w takim MiGu 3 zamiast apteczki jest zestaw opatrunkowy (w skórzanej "kieszonce"), ale w kabinie na lewej ściance pod owiewką (czyli pilot ma pierwszę pomoc dosłownie pod ręką). Czyżby więc rosjanie przykładali do zdrowia pilotów więcej wagi niż alianci czy niemcy...?

23.08.2005
18:00
smile
[29]

Qiuntus [ Pretorianin ]

Sgt.Luke--> Mozliwe, ze wlasnie dlatego jest w ogonie. Jest kilka osob zalogi, jeden sie wspina na ogon po apteczke, reszta go asekuruje:)))

Co do Migow3, to ta apteczka na wiele im nie byla potrzebna. Pilot mial pod siedzeniem chlodnice cieczy, ktora czesto przeciekala a owiewka miala tendecje do zacinania sie. W ten wlasnie sposob zywcem ugotowal sie pilot . Owiewka sie zaciela, a chlodnica popsula(puszczala plyn na spawach)

Ehhh ruskie to mieli radosne zycie:))

23.08.2005
18:59
smile
[30]

maniak1988 [ Konsul ]

Qiuntus --> a ty myślałeś że po co radzieccy piloci dostawali (teoretycznie) pistolet lub rewolwer (czasem nóż)? ruscy byli bardzo humanitarni, nie chcieli żeby sie pilot meczył i czekał na zderzenie z ziemią
tak samo amerykańscy piloci na pacyfiku dostawali pistolety po to żeby nie ginąć w paszczach rekinów, dlaczego inni też dostawali pistolety niestety nie wiem...

23.08.2005
19:13
smile
[31]

Qiuntus [ Pretorianin ]

Maniak--> W samoobronie?? Zeby Cie byle zwierz w tylek nie ugryzl??

23.08.2005
19:14
[32]

Rikimaru_ [ Pretorianin ]

A anglicy w afryce mieli jakieś strzelby do polowania na PUSTYNI HUAHAHUAHAU:D

23.08.2005
19:58
[33]

Sgt.Luke [ Konsul ]

Rikimaru --> Ty się nie śmiej, bo anglicy przejeli ten "zwyczaj" od niemców. Niemieckie maszyny modyfikowano w taki sposób, żeby pilot po awaryjnym lądowaniu mógł mieć czym się pożywić (żelazne porcje na kilka dni) i czym postrzelać (sztucer). Swoją drogą, te "dodatki" były chyba w kadłubie niedaleko tej nieszczęsnej apteczki...

24.08.2005
00:17
smile
[34]

maniak1988 [ Konsul ]

Qiuntus --> a po co mial bronić tego tyłka skoro nalezał on do Korpusu/Marynarki/Armii?

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.