GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wierzycie, że coś z tego będzie? ( Bliski wschód )

16.08.2005
12:38
smile
[1]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

Wierzycie, że coś z tego będzie? ( Bliski wschód )

Mowa o ewakuacji osiedli żydowskich z zachodniego brzegu Jordanu... niektórzy mowią "historycznej" ewakuacji.

Szczerze mowiąc, odkad zyje, na bliskim wschodzie sie zarzynają, przebiega to mniej więcej takim cyklem: co kilka lat proces pokojowy, potem jakiś spektakularmny zamach i znów eskalacja przemocy.

Jak widzicie przyszłość Izraela i Palestyny ? Kto będzie górą w tym konflikcie za 10 lat ? A kto za 50 ?

Przypominam, ze szeroko pojmowany "zachód" już raz próbował zbudować tam swoje państwo buforowe, przetrwało koło 100 lat,a było to w XI wieku - mowa oczywiście o Królestwie Jerozolimskim. Ciekaw jestem czy Izrael wytrzyma dłuzej ?

16.08.2005
12:50
[2]

Dagger [ Legend ]

Izrael poprostu wycofuje się na bardziej umocnione granice - po co im przeludniona Strefa Gazy.

IMO Problem konfliktu palestyńsko-izraelskiego jest nierozwiązywalny. Izrael wyrąbał sobie kolejnymi wojnami przestrzeń życiową a ustępstwa oraz postulowany powrót do pierwotnych granic oznaczałyby jego koniec.

Nie znaczy to że w przyszłości sytuacja może się zmienić na jego niekorzyść.

16.08.2005
12:50
[3]

Wonski [ Pretorianin ]

Miejmy nadzieje, ze wytrzyma! Trzymam kciuki!

16.08.2005
12:57
[4]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

Dagger tym bardziej, ze Palestyńczycy maja spory przyrost naturalny, a migracja do Izraela juz stopniala. Ale to jeszcze niewiele znaczy...

Zastanawiam sie, czy sa w ogole w historii przyklady jakis takich dlugotrwalych zajadlych konflików dwoch narodow, ktore zakonczyly sie trwalym pokojem... szczerze mowiac nic mi do glowy nie przycjhodzi: Irlandia Polnocna, Cypr, Cejlon, b. Jugosławia, kraj Baskow... to nie milknie z czasem.

16.08.2005
13:08
[5]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Będzie tak jak z państwami krzyżowymi. Izrael utrzyma się tam tak długo, jak muzułmanie będą rozbici wewnętrznie i jak długo pozostawać bądą w fazie akmatycznej. Jeżeli zacznie im się chcieć i jeżeli skoncentrują swoje wysiłki na wyciąciu Izraela z mapy, to nawet pomoc Ameryki nie pomoże. Tak jak pomoc krucjaty Ryszarda nie uratowała królestwa jerozolimskiego. Zatem ja uważam, że istnienie Izraela to stan przejściowy.

16.08.2005
13:14
[6]

Yisrael [ Pod Mocnym Aniołem ]

Attyla znowu przemowil i znowu sie myli. Nie pamieta na przyklad, ze Izrael juz raz poradzil sobie ze zlaczonymi silami Arabow i to bez pomocy Ameryki, a z jej pomoca chyba pojdzie mu kapke lepiej.

16.08.2005
13:21
[7]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Attyla pamięta, że Izrael poradził sobie z Arabusami już nie raz. Tyle, że ty niedokładnie przeczytałeś mojego posta. Tu konieczne jest zbieg obydwu warunków jednocześnie: odpowiednia faza akmatyczna superetnosu muzułmańskiego i koncentracja na celu, jakim może być wyciukanie Żydów. A koncentracja nie znaczy sojuszu przeciw Izraelowi a zjednoczenie państw arabskich i skoncentrowanie wysiłków tego jednego państwa na wycięciu Izraela. Oczywiście jedno z drugim wiąże się bezpośrednio.
Jedynym, co różni Izrael od państw krzyżowych jest to, że przybysze zaaklimatyzowali się na tym terenie i posiadają już własną warstwę ludności. Pytanie tylko jak liczna jest ta warstwa.

16.08.2005
13:31
[8]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Pokoju tam nie będzie, póki jedna strona nie wybije drugiej. Każde porozumienie pokojowe będzie bardzo chwiejne, do jego złamania wystarczy jeden pocisk moździeżowy którejkolwiek organizacji arabskiej albo jeden osadnik żydowski, któremu przyjdzie ochota na strzelaninę w meczecie.

16.08.2005
14:02
[9]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

A jeszcze jedno pytanie:

Umiecie opowiedziec sie za jedna ze stron lub przeciw jednej ze stron?

Czy moze uwazacie, ze jedni sa godni drugich?

A moze w koncu rozumiecie, albo chociaz staracie sie zrozumiec racje obu stron ?

Jak to jest z wasza ocena "winy" konfliktu ?

16.08.2005
14:14
smile
[10]

pr0fane [ Konsul ]

Ale tu raczej nie ma o czym dyskutowac,tak samo jak by niemcy zajeli polowe polski i przez 50 lat ją uzytkowali,myslisz ze byloby nam z tym dobrze i usmiechalibysmy sie do nich?watpie. wina zydow i tylko zydow to chyba oczywiste.
Ja rozumiem racje palestynczykow,zydzi to okupanci

16.08.2005
14:46
smile
[11]

Lindil [ WCzK ]

Pr0fane-> To zreferuj nam krótko historię początków tej okupacji, tj. lata 1890-1945.

16.08.2005
15:04
[12]

Benedict [ Generaďż˝ ]

MGR

Zastanawiam sie, czy sa w ogole w historii przyklady jakis takich dlugotrwalych zajadlych konflików dwoch narodow, ktore zakonczyly sie trwalym pokojem...

Hmm, skoro wymieniasz panstwa europejskie, to dobrym przykladem bylaby Francja i Niemcy - narody, ktore zarly sie od tysiaclecia, a teraz ida ramie w ramie. Jest tez kilka innych takich panstw. Jesli chodzi o konflikty narodowosciowe wewnatrzpanstwowe, dobrym przykladem byliby Slowacy i Wegrzy - od 910 do 1918 Slowacja byla rzadzona przez Wegrow i chociaz nie bylo tam jakis spektakularnych powstan, to ruch narodowowyzwolenczy istnial i Slowacy nienawidzili Wegrow

16.08.2005
15:17
[13]

Benedict [ Generaďż˝ ]

A w temacie - trwalego pokoju na Bliskim Wschodzie nie bedzie, przynajmniej poki istnieja Stany Zjednoczone.

My postrzegamy Izrael jako niepodlegle panstwo zydowskie, Arabowie postrzegaja Izrael po prostu jako kolonie Stanow, przyczolek do walki z nimi (taki sam, jak byl nim Kuwejt, teraz bedzie jeszcze Irak) - cos w rodzaju Krolestwa Jerozolimskiego, jak wspomnial Attyla. I maja ku temu spore podstawy - Stany wysylaja Izraelowi kupe pieniedzy w ramach tzw: bezzwrotnych pozyczek, pod jednym warunkiem - ze za te pieniadze Izrael zakupi amerykanska bron.

Nie sadze, aby obecny proces pokojowy zostal nawet do konca przeprowadzony, nie wspominajac o jego trwalosci. Nie zostanie, bo mielismy ataki z 11.09, bo "wspolczesna demokracja musi walczyc z terroryzmem", bo sami Zydzi niechetnie sie wycofuja z tego, co zajeli, teraz - gdy maja spora przewage nad Palestynczykami, gdy nie ma juz Hussajna, ktory stanowil przeciwwage dla Izraela, gdy wielu Zydow uwaza, ze sa na najlepszej drodze do utrwalenia swego panowania nad Zachodnim Brzegiem.

A nawet jesli powstanie panstwo palestynskie, to stosunki beda nielepsze niz miedzy Pakistanem a Indiami. Te dwa panstwa juz dawno by rzucily sie sobie do gardel, gdyby nie to, ze oba posiadaja bron atomowa i wiedza, ze regularna wojna oznaczalaby koniec ich obu. Sytuacja w Indiach w latach 1945-48 (tuz przed uzyskaniem niepodleglosci) byla podobna jak w Palestynie po II WS. A najwiekszym bledem Palestynczykow bylo to, ze gdy Brytyjczycy sie wycofali i Izrael o rok wczesniej niz to bylo postanowione rezolucja ONZ oglosil niepodleglosc, Palestynczycy nie zrobili tego samego - dlatego moga teraz wystepowac na arenie miedzynarodowej jedynie jako "Autonomia" a nie niezalezne panstwo.

Takze w mojej opinii Izrael teraz wyrznie Palestynczykow, ale z czasem, gdy agresywna polityka wobec Arabow zmusi muzulmanow do prawdziwego zjednoczenia sie, Izrael pierwszy zostanie zaatakowany i Zydzi udadza sie na druga diaspore

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.