CHESTER80 [ Legend ]
Iron Maiden "Somewhere In Time" część VI
W tym wątku wybieramy ulubiony kawałek z szóstej płyty Iron Maiden czyli z "Somewhere In Time". Głosujemy do godzin wieczornych dnia jutrzejszego, czyli do sobotniego wieczora. A potem Mortan założy wątek o najlepszej płycie Iron Maiden :)
W wątku tym możemy także podzielić się swoimi przemyśleniami o zespole i poszczególnych płytach. Ciekawe dyskusje mile widziane.
Kolejny studyjny album Iron Maiden ukazał się 11 Października 1986. Podczas nagrywania tej płyty doszło w zespole do drobnego konfliktu, który kilka lat później ewoluował i doprowadził w końcu do odejścia Bruca Dickinsona z zespołu (1993), ale pozostańmy przy albumie. Bruce chciał radykalnych zmian dotychczasowego wizerunku muzycznego, miał pomysł na album akustyczny, co oczywiście zupełnie nie spodobało się Harrisowi. Ten jednak postanowił żeby była to płyta wyjątkowa, oryginalna i dopieszczona pod każdym względem. Koszt nagrywania "Somewhere In Time" był ogromny w stosunku do poprzednich sesji, płytę nagrywano w kilku najlepszych studiach całego świata, a muzycy mieli do dyspozycji najnowocześniejsze "zabawki" (efekty gitarowe) oraz syntezatory ! Syntezatory spodobały się muzykom i wpasowały się w muzykę Ironów, co dowodzi dobitnie kolejna płyta zespołu. Na "Somewhere" słychać je bardzo delikatnie i raczej rzadko, ale nadają one świetnego klimatu. Bo to bardzo klimatyczna płyta, już doskonała okładka przenosi nas "gdzieś w czasie" do odległej przyszłości. Fani mieli świetną zabawę znajdując na okładce tzw. "ester eggs" dotyczące historii grupy. Płyta brzmi świetnie i nowocześnie (jak na 86 rok). Teksty traktują głównie o czasie i jego zgubym działaniu. Znawcy twierdzą też że to najlepsza wokalnie płyta Maidenów. Album odniósł ogromny sukces (zwłaszcza w USA), a zespół miał na koncie kolejne super hity i kolejną świetną płytę, która zebrała bardzo dobre recenzje. Rzecz jasna przeciwnicy Iron Maiden (tak, są podobno tacy) nadal twierdzili że zespół się powtarza, stoi w miejscu i zjadł własny ogon :)
Głosujemy i dyskutujemy !
01: Caught Somewhere In Time
02: Wasted Years
03: Sea Of Madness
04: Heaven Can Wait
05: The Loneliness Of The Long Distance Runner
06: Stranger In A Strange Land
07: Deja Vu
08: Alexander The Great
---------------------------------------------------------
Wyniki poprzednich głosowań forumowiczów:
I - Iron Maiden - "Phantom Of The Opera"
II - Killers - "Wrathchild"
III - The Number Of The Beast - "Hallowed Be Thy Name"
IV - Piece Of Mind - "The Trooper"
V - Powerslave - "2 Minutes To Midnight"
Poprzednie odcinki naszej sondy znajdziesz wpisując w wyszukiwarce hasło: "iron maiden" :)
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Only Wasted Years.
M'q [ Schattenjäger ]
Jw.
Wasted Years
andrzej701 [ Pretorianin ]
1/ Alexander The Great
2/ Wasted Years
qweks [ The Believer ]
Moja ulubiona cd.
CHESTER80 [ Legend ]
To było jasne :) Adrian ma talent do przebojów i świetnych solówek, dziwne że nie wyszła mu kariera solowa, ale dzięki temu Maiden ma świetne przeboje i solówy.
Wasted Years
Strasznie mi się podoba graficzna strona płyty, dziś taka wizja przyszłości trąci myszką, ale ma swój niepowtarzalny urok. Widać duży wpływ Blade Runnera na panów z IM :) Zresztą oni bardzo lubią oglądać filmy i robić z tego piosenki.
GBreal.II [ Konsul ]
Wasted Years
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Mortan --> o wsumie ta plytka zawsze mi sie podobala. Ma swietne brzmienie a Bruce przerazliwie drze "ryja" tylko w Heaven Can Wait :P
Wasted Years
|kszaq| [ KISS ]
08: Alexander The Great
CHESTER80 [ Legend ]
Wasted Years - 5
Alexander The Great - 1
------------------------------------
andrzej701 --> Mam rozumieć że głosujesz na Alexandra ? Proszę o potwierdzenie wyboru.
ZgReDek --> Może mam słaby wzrok, ale w którym miejscu jest post Mortana ? :)
Conroy [ Dwie Szopy ]
Nie będę oryginalny :).
Wasted Years
Dunkan Mlodszy [ Majonez Kielecki ]
wasted years - jak wyzej :)
War [ krieg ]
Deja Vu
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
ZgReDek --> Może mam słaby wzrok, ale w którym miejscu jest post Mortana ? :)
slonko mocno grzeje to sie mozg wylacza co ?
Post jest skierowany do Mortana ktry pewnie tu zajrzy i bedzie rad z tego co wnim jest napsiane :)
Anoneem [ Melodramatic Fool ]
Ja się nie udzielam. Nie dlatego że już mi się IM odwidziało, ale po prostu ciężko zapoznawać się z jego twórczością w tempie 1 płyta/dzień :) Zakup grozi bankructwem, a z netu nieładnie i nieefktywnie w moim przypadku :) Tym niemniej jak wyhacze jakąś jeszcze płytkę przed końcem plebiscytu to zagłosuję :)
volve16 [ Konsul ]
Hehe...dzisiaj się troche wyłamie(wiem, że ktos juz przede nma zaglosowal, ale i tak pewnie ten utwor nie wygra;) i zagłosuje na 07: Deja Vu
dacar [ Cult ]
08: Alexander The Great
Czekam az sie pojawie na koncercie, gdzie zagraja Olka...ech...
CHESTER80 [ Legend ]
Wasted Years - 7
Alexander The Great - 2
Deja Vu - 2
ZgReDeK --> Oj tak, słonko mocno grzeje
konioz [ Konsul ]
Co tu zrobic? Zaglosowalbym na Wasted Years, ale jak juz ma tyle glosow to nie wypada:)
Pada wiec na Caught Somewhere In Time.
ZgReDeK ---> pewnie i sie Mortan ucieszy, ale na bank przyczepi sie do Heaven Can Wait:)
Co do Wasted Years to bylo takie fajne nagranie z tv niemieckiej, jak to sobie maideni z playback'u zagrali i potem Nicko spiewal, Bruce gral na perkusji, i w ogole caly czas byly roszady miedzy nimi:D
A propos okladki to fajne sa napisy, na ktore wczesniej uwagi nie zwracalem:
-Aces High Bar (lewy gorny rog)
-Rainbow (po lewej)
-zegarek wskazuje 2 Minutes To Midnight:)
-Long Beach Arena (centralnie troche u gory)
-i latest results West Ham - Arsenal 7:3 :D
CHESTER80 [ Legend ]
Caught Somewhere In Time jest świetne, zwłaszcza sam początek i refren. A co do okładki to mnie najbardziej podoba się spadający Ikar :)
kamyk_samuraj [ Generaďż˝ ]
02: Wasted Years
kamyk_samuraj [ Generaďż˝ ]
02: Wasted Years
kamyk_samuraj [ Generaďż˝ ]
Uch - sorki za dubla.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Spoko. Dzięki temu będzie można przyznać Wasted... oficjalnie jeden głos więcej. Od technicznej strony wszystko jest w porządku ;oP
zarith [ ]
alexander the great
dziku86 [ The Cure ]
Caught Somewhere In Time.
kurtt [ metal up your ass ]
Tego albumu nie znam w ogóle :) Chester daj jakąś recenzję.
CHESTER80 [ Legend ]
kurtt --> chcesz i masz :)
autor: Kaśka (nazwiska nie podano)
źródło: www.ironmaiden.rockmetal.art.pl
Nie, no nie sądzę żeby Steve'owi Harrisowi znana była teoria Hiperprzestrzeni, Wszechświaty równoległe i tunele czasoprzestrzenne... :) Mimo to jednak Harris chce nas zabrać w podróż w czasie, jeśli tylko "you have the time to lose, an open mind and time to choose". Nie wiem jak Wy, ale ja chętnie się wybiorę...
Jak wiadomo SIT, to bardzo nowatorska płyta IM, wybiegająca w przyszłosc, także i pierwszy utwór znajdujący się na niej, nie mógł odbiegać od ogolnej konwencji.
"Caught somewhere in time" - Już na samym początku witają nas syntezatory. Maiden po raz pierwszy użyli sprzętu muzycznego tego 'kalibru', wiec wyszło im to odrobinkę niezręcznie, ale nie ważne... liczą się dobre intencje, a tych na tym albumie z pewnoscia nie brakuje! "Caught..." z w/w powodu nie jest zbytnio porywającym utworem, jak na wejście, a więc przejdźmy do numero due na tym albumie, czyli "Wasted years". Tu juz o wiele lepiej została wyprowadzona linia melodyczna, a 'nieszczęsne' synty ukryto gdzieś w głębi. Na samym wstępie gitara przecina gęste powietrze i pojawia sie rozbrajający wokal Dickinsona. Tekst, oczywiście, jak na IM przystało, posiada akcent filozoficzny i skłania do tego, by zastanowić się odrobinkę nad swoimi poczynaniami, gdyż mogą one mieć konsekwencje w przyszłości...
Ale zaraz, zaraz; tytuł utworu brzmi "Wasted years", a my musimy pamiętać, ze podróżujemy w czasie... Nie no, wszystko się zgadza. Podróżując w czasie poruszamy się po okręgu, więc logicznie myslac rownie dobrze mozemy sie cofnac, jak i możemy podążac do przodu.
Uff, teraz gdy już wszystko jest jasne, możemy na chwileczkę zatrzymać się w teraźniejszości i utonść w "Sea of madness". Wg mnie ten utwór, to Optimus, Maximus całego albumu! Nie ważne, że nie ma w nim harmonii, chwytliwego refrenu ani nadzwyczajnie melodyjnej zwrotki, za to jest głos Bruce'a; głos pełen smutku, przejęcia, goryczy i rozpaczy. Bohater utworu, to człowiek, ktory znalazł sie na 'krawędzi', człowiek chwiejny emocjonalnie, a w końcu człowiek, któremu całe życie legło w gruzach. Przejmujący tekst, boski wokal i to, co w tym utworze najwspanialsze - 'środek', w ktorym Dickinson śpiewa "In the sea of madness the sun don't shine...". Cos niesamowitego!!!
Ale nagle wszystko się kończy i prezentuje się nam "Heaven can wait". Hej, no panie Harris! Czy my się poruszamy po paraboli, czy suniemy do przodu, by w końcu znaleźc się somewhere in time!? Tekst do w/w utworu jest jednym z tych stanów Steve'a, które Bruce zwykł określać mianem "out of body". "Heaven...", to bez z wątpienia kultowy utwór IM. Liryk może tu nawiązywać do doznań, jakie ludzie odczuwają podczas śmierci klinicznej, bądź też może być tylko zwykłym koszmarem nocnym, który w gruncie rzeczy mógł przyśnić się każdemu.
W ten sposób zboczyliśmy trochę z trasy, ale szybciutko na nią powracamy, gdyż w głośnikach słyszymy niepokojące dźwięki gitary, przyspieszającą perkusję i oto przed nami "The loneliness of the long distance runner". Kawałek po prostu wspaniały pod każdym względem!!! Słuchając tej płyty jesteśmy cały czas w biegu, nasz wehikuł czasu stara się nadążyc teraz za tym długodystansowcem. I juz nie ważne, gdzie nasz biegacz tak pędzi, czy wygra, czy tez poniesie porażkę... Najważniejszy w tym utworze jest wokal Bruce'a - taaaki przejmujący i niesamowity. 'Biegniemy' z zamknitymi oczami razem z Dickinsonem i pozwalamy, aby każdy wyśpiewany przez niego dźwięk przeszywał nasze ciało do głębi.
"Stranger in a strange land". Utwór ten ma przede wszystkim świetny liryk. Pochodzenie tego tekstu jest chyba znane każdemu prawdziwemu fanowi IM, ale można go zinterpretować na wiele różnych i o wiele ciekawszych sposobów niż jego macierzyste pochodzenie. Bardzo fajny utwór i muszę powiedzieć, że w kwestii wokalnej Dickinson znów nie zawiódł.
"Deja-vu". Taki mały 'wypadek przy pracy' w naszej podróży w czasie. Nie no, w końcu będąc już w tylu miejscach można dostać pomieszania zmysłów i mieć to nieszczęsne wrażenie deja vu. Momencik, mając na względzie funkcję falową Schrodingera, która 'mówi', że funkcja falowa każdego z nas rozciąga się na cały Wszechświat; prościej mówiąc, gdy siedzimy sobie na Ziemi, to nasza funkcja falowa rozciąga się też np. na Marsa, to czy my w tym momencie jesteśmy na Ziemi, czy na Marsie jest rzeczą zupełnie względną lecz najwieksze prawdopodobieństwo jest takie, że w tym momencie znajdujemy się jednak na Ziemi. Proste prawda...??? :) I w ten oto sposób mamy rozwiązany problem deja vu. A tak przy okazji, to całkiem fajny kawalek :))) A propos, to jestem ciekawa, co by na to odrzekł kot Schrodingera, który ma jeszcze gorszy dylemat niż jakieś tam deja vu :)
Ok, a teraz jak na Maidenow przystało, ostatnia kompozycja na albumie należy do monumentalnego utworu, jakim jest "Alexander the Great".
Alexandra chyba nie muszę nikomu przedstawiać, a że Steve interesuje się historią, to i postanowił napisać interesujący tekst. Od tekstu ważniejsza jest tu jednak strona muzyczna utworu, który swym brzmieniem powala słuchacza na kolana i pozostawia bardzo pozytywne wrażenie po wysłuchaniu całej płyty. I tak oto w zamierzchłych czasach Aleksandra Wielkiego skonczyla sia nasza podroz w czasie.
Jak wiadomo aby podrożować w czasie, należy rozpędzić w akceleratorze cząstkę do prędkości równej prędkości światła, co przy dzisiejszej technice jest rzeczą eufemistycznie mówiąc abstrakcyjną... :)
Wielki A. Einstein mylił się, mowiąc, że podróże w czasie są niemożliwe. Steve "Eistein" Harris pokazał jednak, że aby znaleźć się gdzieś bardzo daleko w przeszłości lub w przyszłości, wystarczy mieć tylko dużą wyobraźnię i wcale nie trzeba od razu budować niesamowicie skomplikowanej maszyny... :)))
CHESTER80 [ Legend ]
I jeszcze druga recka z portalu "rockmetal.pl"
Android stojący w szerokim rozkroku. Z jego ciała wystają różnobarwne kable, tworząc całkowicie nienaturalne połączenie z napiętymi, syntetycznymi mięśniami. Celownik przysłaniający lewą część twarzy przed chwilą był w użyciu, o czym świadczy dymiąca broń mocno zaciśnięta w prawej dłoni. Ale jeszcze dobitniejszym dowodem użycia celownika jest zaciskająca się w agonalnym skurczu dłoń należąca do innego androida.... Za plecami zwycięzcy przelatuje pojazd, a przebijający się przez chmury księżyc pomaga dziesiątkom neonów oświetlić ponure i mroczne ulice Miasta Przyszłości... Tak przedstawiająca się okładka płyty "Somewhere In Time" (który to tytuł dodatkowo wypisany jest stylizowanymi na "komputerowe" literami) - do pewnego stopnia zapowiada, czego można spodziewać się po tej płycie Iron Maiden. Zarzuty o kopiowanie samych siebie na kolejnych albumach, które pojawiły się po wydaniu "Piece Of Mind", nie za bardzo :) spodobały się Ironom. Nic więc dziwnego, że postanowili nagrać płytę odmienną od poprzednich, by pokazać antagonistom swoją klasę. I o ile "Somewhere..." jednym może się podobać, a innym nieco mniej, to nikt nie może zaprzeczyć, że album ma swój szalenie specyficzny klimat. Klimat ten w dużej mierze tworzą zastosowane po raz pierwszy przez Iron Maiden syntezatory, które szczególnie w kilku nagraniach ("Caught Somewhere In Time", "Heaven Can Wait") są bardzo dobrze słyszalne.
Płytę otwiera niemal-tytułowe :) "Caught Somewhere In Time", które jak dla mnie nie jest powalające. Po całkiem ciekawym gitarowo-syntezatorowym początku wchodzi perkusja, najpierw spokojna, potem nieco żywsza. Kawałek ma fajny, rozbudowany bridge i ciekawą część instrumentalną ze świetną sekcją. I choć niby wszystko jest w porządku, to jednak jest w tym numerze pewna monotonia, szczególnie mocno bijąca z refrenu. Po tym przeciętnym początku pora na "Wasted Years" - jedną z najbardziej chwytliwych kompozycji w historii Maiden. Świetny gitarowy motyw, piekielnie melodyjny refren i znakomite solo. Sam tekst także jest dość ciekawy, choć w sumie mało oryginalny - mówi o patrzeniu w przyszłość, zamiast ciągłego oglądania się na lata minione. Naprawdę dobre nagranie, które nota bene zostało pierwszym singlem z płyty i odniosło całkiem spory sukces komercyjny. Trzeci kawałek w odróżnieniu od bardzo "gładkiego" poprzednika rozpoczyna się bardzo postrzępionym, gęstym riffem, któremu towarzyszy buczący bas. Specyficzna surowość jest bardzo ciekawa, znakomite są także solówki. Najbardziej jednak zapadł mi w pamięć krótki fragment, gdy następuje zwolnienie tempa - znakomita, bardzo delikatna gitara towarzyszy smutnemu śpiewowi Bruca "It's madness/ The sun don't shine....". Po "Morzu Szaleństwa" mamy najbardziej dynamiczny kawałek na płycie - "Heaven Can Wait". Mroczny początek przerywa kanonada na perkusji i drapieżny bas. A potem wchodzi genialny wokal Dickinsona, który śpiewa nieprawdopodobnie zajadle i dynamicznie. Świetna także, jest tu perkusja, która co chwile zmienia rytm i szybkość. Do tego mamy jeszcze jakby stworzone na koncerty "Oooh, oooh" ze znakomitą gitarą w tle. No i nie można zapomnieć o świetnych solówkach wygrywanych przez Adriana i Dave'a. Piąty kawałek to "The Loneliness Of The Long Distance Runner", rozpoczynający się bardzo nastrojową, jakby rozmarzoną partią gitarową. Zaraz wchodzi jednak galopująca perkusja, świetny bas i porwany wokal Bruce'a. Bardzo lubię ten numer, ale muszę przyznać, że chyba jest nieco za długi - mógłby sporo zyskać, gdyby go skrócić gdzieś o minutę (choć z drugiej strony to przecież "long distance" :) ). Następny w kolejności jest drugi singiel z płyty - "Stranger In A Strange Land". Wyraźny bas Harrisa, ciekawe riffy i niezmiernie klimatyczne zwolnienie nie są w stanie zmienić tego, że jakoś nie przepadam za tą piosenką. Brakuje mi tu tego "czegoś", co porywa w przypadku większości Maidenowskich nagrań. Numer siedem to "Deja-vu". Dla odmiany ten kawałek należy do moich ulubionych, jeśli chodzi o ten album. Szybka gra Nicko, pulsujący bas i znakomite riffy powodują, że numer aż pulsuje energią. Do tego świetny wokal Bruce'a, który przechodzi od mrocznego szeptu, do wysoko wyśpiewanych linijek, cały czas robiąc to w sposób szalenie zajadły. Płytę zamyka epicki "Alexander The Great". O tej piosence mogę napisać to, co już kiedyś napisałem o "Quest For Fire": muzyka świetna, ale tekst pozostawia nieco do życzenia. Przez kolejne wyśpiewywane linijki Harris znakomicie świerzbi bas, Nicko okłada perkusję, a gitary wygrywają kolejne ciekawe motywy. Sam tekst jednak jest zbyt sztywny i bezpośredni - padają historyczne fakty, daty i miejsca bitew, co niespecjalnie mi się podoba. Za to nad samą partią instrumentalną można piać z zachwytu - miarowa perkusja schowana pod nabierającymi dynamiki "bliźniaczymi" gitarami, które w końcu wychodzą na pierwszy plan wygrywając jedną wspaniałą solówkę za drugą. A w tle ciągle męczący swój bas Harris. Ten fragment jest po prostu genialny i świetnie oddaje klimat czasów Aleksandra Wielkiego. Ech, gdyby nie tekst, to byłby to jednen z moich ulubionych utworów.
Chociaż na płycie (z mojego punktu widzenia) bywa nierówno i świetne nagrania ("Heaven Can Wait", "Deja-vu") przeplatają się z nieco słabszymi ("Stranger In A Strange Land", "Caught Somewhere In Time"), to płyta jest bardzo ciekawa i wyraźnie odróżnia się na tle innych Ironowskich albumów. Sporo jest tu ciekawych i zaskakujących rozwiązań, do tego dochodzi intrygujący klimat. No i nie można zapomnieć, że płyta ta na pewno była bardzo ważnym punktem w muzycznym rozwoju Dziewicy.
autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
subiektywna ocena: 7/10
Mortan [ ]
hmm no dorba jst5em pijany ale chyba bym iatk zglosowal n wasted years ale z glosem poczekam az sie jutro wyscpie :)
Zgredek --> Nadal sie mylisz :P Powerslave 7 son i piece of mind to tez genialne płyty :)
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Mortan --< jagby wywlic z nich tych kilka zapychaczy takie by byly
Da5id. [ Snufkin ]
Alexander The Great
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
06: Stranger In A Strange Land.
Alcar [ Centurion ]
Alexander The Great za pewien klimat, którego nie sposób opisać słowami. Tekst to niby "tylko" życiorys Aleksandra Wielkiego, ale jednak w połączeniu z muzyką robi monumentalne wrażenie. Aha, i nie ma tam żadnego błędu historycznego, co niektórzy sugerują, bo armia Aleksandra rzeczywiście nie chciała iść za nim do Indii, a to że jednak poszła to już inna sprawa. :)
Rewolucjonista [ Konsul ]
Wasted Years
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
Aż sobie włączę przed weekendowym wyjazdem. Co prawda moją ulubioną płytą jest następny krążek, ale i Somewhere in Time robi odpowiedni klimat.
A tak w ogóle, uwzględnijcie mnie w jutrzejszym notowaniu, bo się pewnie nie wyrobię z powrotem. Z góry głosuję na tytułowy utwór z Seventh Son...
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Heaven Can Wait
Ja oddaje głos na klasycznego hiciorka. Mam bardzo miłe skojarzenia w tym utworem.
la fessée [ je ne taime plus ]
02: Wasted Years
CHESTER80 [ Legend ]
Wasted Years - 10
Alexander The Great - 5
Deja Vu - 2
Caught Somewhere In Time - 2
Stranger In A Strange Land - 1
Heaven Can Wait - 1
Widzę że 7 son jest ulubioną płytą wielu forumowiczów, cool ! :)
qweks [ The Believer ]
ZgReDeK-> jak ci sie tak Maiden nie podoba ia ciagle marudzisz to zaluz watek o judaszach i nie zawracaj tylka pierdolami.
kurtt [ metal up your ass ]
04: Heaven Can Wait
Niech będzie. U kumpla słyszałem dzisiaj parę numerów z tej płyty.
Czekam na Fear of the Dark i Brave New World, które znam chyba najlepiej. Pozdr.
Madril [ I Want To Believe ]
Znów trudny wybór... Ale niech będzie: Heaven Can Wait...
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
qweks --> masz problemy? slonko przygrzalo? nie fikaj tak? :P
kurtt [ metal up your ass ]
Tak właściwie to płyty Iron Maiden są bardzo tanie, po 35zł. Wytłumaczy ktoś z jakiego powodu takie ceny? Większość zagranicznych metalowych grup ceni się od 50 wzwyż.
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
kurtt --> nie to jest najgorsze. straszniejsza i smutniejsza rzecza jest to ze jak wchodze do szczecinskiego empiku to 3/4 polki z metalem zajmuja plytki ironow. Na szczescie MM oferuje wiekszy wybor i do tego taniej :P
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
eh edit by sie przydal :(
pozatym sa to pewnie remastery, ktore z natury sa tansze :)
volve16 [ Konsul ]
ZgReDeK -->> Kurde, którego empiku?? Ja ostatnio byłem w Galerii centrum(jak pomylilem nazwy to sorki:) i nawet nie było wszystkich płyt ironów. W empiku na rogu Krzywoustego żadnej płyty nie widziałem. Nie wiem tylko jak jest w Galaxy.
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
volve --> ah tak zaponialem ze Galeria okupowana jest przez Metallice :P
a w tym najstarszym nie bylem ale tam prawie nie ma metalu
volve16 [ Konsul ]
ZgReDeK -->> Hehe...czy okupowana przez Metallice to nie wiem:) A co do najstarszego to sie zgodze, też nie mogłem tam znaleźć nic z metalu:)
CHESTER80 [ Legend ]
kurtt --> A dlaczego miałby być drogie ? Te albumy mają już swoje lata, zarobiły kupę kasy i sprzedały się świetnie (w sumie 50 mln egzemplarzy) więc gdyby kosztowały po 60zł jak inne płyty, to moim zdaniem byłoby to dziwne. U mnie w Empiku widziałem płyty IM po 29zł i cieszy mnie to bo mniej zamożni fani mogą sobie pokupować.
ZgReDeK --> Ty chyba nie naprawdę nie lubisz IM, załóż se wątek o Judas Priest i będzie spokój.
Wasted Years - 10
Alexander The Great - 5
Heaven Can Wait - 3
Deja Vu - 2
Caught Somewhere In Time - 2
Stranger In A Strange Land - 1
Madril [ I Want To Believe ]
ZgReDeK --> To smutno w tych sklepach macie... W Wawie jest normalnie... :) We Wrocku też ostatnio byłem i też jest normalnie... :)
kurtt --> Z tego co pamiętam, obniżka ta jest związana z trasą koncertową Maiden i trwa tylko do końca sierpnia.
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Chester -- a tobie oco teraz kaman? nie popadaj w paranoje wiem ze slonko mocno grzeje
To czy plyta jest stara czy nowa absolutnie nie ma znaczenia. I w empikach i wsklepach internetowych plyty np. Pink floyd potrafia kosztowac wiecej niz 50zl tak samo wszystkie Slayery i Metallici
Madrill --> ale czasem tez jakies prawdziwe perelki sie znajda :)
kurtt [ metal up your ass ]
Wiecie ja tam nie narzekam, że są tanie, bo to nawet lepiej tylko zaciekawiło mnie to, że Maiden po takich cenach sprzedaje swoje płytki, ale pewnie jest tak jak napisał Madril, bo kiedyś Brave New World kasetę kupilem za jakieś 25zł chyba, prawie jak za płytę teraz :) Może to też kwestia tego co napisał Zgredek czyli remasterów, bo np. przy Fear of the Dark widnieje data wydania: 1998, a to płyta o ile się nie myle z 1992 roku.
Chester im starsze tym droższe. Albumy wcale nie tanieją, czasami nawet ich ceny się podnoszą. Oczywiście zależy jakiego zespołu to płyta.
konioz [ Konsul ]
Fakt, ze wyskosc ceny nie zalezy od tego czy plyta jest starsza. Ale zeby zalezala od tego czy to remaster, czy nie, to tez sie nie zgodze.
Plytki z tej serii, bodajze do FOTD wlacznie, sa remasterami i do tego maja jeszcze jakies bonusy video, zdjecia itp., ale dla przykladu takie Live After Death, ktore normalnie kosztowalo 70 pare zlotyszy teraz jest po 32:)
I to tak jak napisal Madril jest promocja (do konca sierpnia), a nie wplyw remasteringu czy starosci:)
CHESTER80 [ Legend ]
ZgReDeK --> Zbulwersowałem się twoją wypowiedzią że najgorsze co może być to płyty Iron Maiden w dużych ilościach w twoim empiku. Skandal !
Co do cen płyt to jeżeli widzę czarny album Metallicy za 79zł (kiedyś widziałem w Empiku) to jedyne co się ciśnie na usta to stek przekleństw. Ceny są windowane w górę przez Empiki, często ta sama płyta kosztuje tam np. 59 a w Media Markt 39zł Wiem bo swego czasu kupowałem kilka płyt i robiłem wycieczki po sklepach w celu znalezienia jak najniższej ceny.
A te płyty IM to oczywiście reedycje z 1998 roku, bardzo fajne zresztą bo dodano różne bajery.
kurtt [ metal up your ass ]
Chester pewnie chodzi o DVD Metalliki "Black Album", na którym zawarte są teledyski do pięciu utworów z albumu "Metallica".
kasztaneczuszek [ mały kasztanek ]
CHESTER80 --> btw. normalnie mnei zdziwiło.. jak Ty napisales ponad 6000 postow w 2 miesiace?? :D
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
kasztaneczuszek --> hah lol zobacz dokladnie rok rejestracji :)
wprawny statsiarz i tyle :)
Mortan [ ]
Własnie promocja obejmuje tylko ten sklep na mysticu i fan.pl taki bonus po prostu zrobili z okazji trasy, DOTR i nie wiem czego. To jednorazowa akcja, ale generlalnie to wlasnie zremasterowane sa po 30 zł, ja tam sie ciesze moze kiedys sobie kupie calosc :) To ze Empiki i MM maja je ponizszej cenie to dzieki temu ze to jest ta edycja z 98 roku.
Jako ze wczoraj nie bylem w stanie zbyt wiele napisac wiec głosuje na Wasted Years, chyba ze ktos z tego belkotu to wychwicił ;)
kasztaneczuszek ---> masz bład w adresie mailowym powino byc gmail a nie gmial :-)
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-07-30 13:07:38]
CHESTER80 [ Legend ]
kasztaneczuszek --> Czy aby na pewno znamy cyferki ? :) Mamy teraz rok 2005, a ja jestem tu od 2004, rozumiesz ? 5 i 4 to dwie różne cyferki :)
kurtt --> Nie, to była zwykła płyta audio z czarnym wężykiem na okładce. Widziałem taką cenę ze dwa lata temu chyba. Może teraz jest już tańsza.
kasztaneczuszek [ mały kasztanek ]
CHESTER80 --> k*rwa faktycznie:P
głos oddaje na 05: The Loneliness Of The Long Distance Runner /b] :)
kurtt [ metal up your ass ]
Mortan promocja jest prawie we wszystkich znanych sklepach online z muzyką (vivid, merlin, stereo, fan). Z tego co zauważylem to póki co metalopolis tylko jak zwykle zdziera i w promocji nie uczestniczy.
kasztaneczuszek [ mały kasztanek ]
Mortan --> dzieki za znalezienie bledu w mailu;) taka mala literowka:P :) :) :)
btw. czy u was tez jest tak duszno?? bo u mnie jak cholera;/ ja chce burze i deszcz!!
CHESTER80 [ Legend ]
Wasted Years - 11
Alexander The Great - 5
Heaven Can Wait - 3
Deja Vu - 2
Caught Somewhere In Time - 2
Stranger In A Strange Land - 1
The Loneliness Of The Long Distance Runner - 1
Mortan --> Sorry że pytam ale czy dzisiaj wieczorem też będziesz zajęty smakowaniem trunków wyskokowych ? :) No wiesz, nie może być obsuwy z wątkiem o najlepszej płycie dziwicy :)
kasztaneczuszek [ mały kasztanek ]
CHESTER80 --> juz wiem dlaczego myslalem ze jestes tu 2 miechy:) bo popatrzylem na ranking i na miesiące a nie na rok :P:P dobra to juz moj ostatni post nei na temat:)
Mortan [ ]
Chester --> Wieczorem tak, ale załoze przed wyjsciem wiec dobrze by bylo zeby ktos co jakis czas podliczał glosy :)
Madril [ I Want To Believe ]
Mortan --> Promocję zrobiło EMI i to podobno w całej Europie... :) Poczekaj miesiąc lub dwa, idź do Empiku i kup remaster za 50-60 parę złotych... :)
Mortan [ ]
Jesli juz to kupe za te 30 zł bo ta edycja byla w empikach juz jakis czas temu, wiem bo ronn kupował :P
Madril [ I Want To Believe ]
Mortan --> Chyba od maja to trwa... :D A tak poza tym, to chyba co roku przez parę miesięcy jest taka promocja... :) (Czasem na wszystkie albumy, czasem na wybrane, róznie)
Heh... Ludzie narzekają, że płyty drogie, a jak tanie to też im nie pasuje... :D
Mortan [ ]
To jeszcze up jakby ktos chcial w ostatniej chwili oddac glos i ja jakies 20 minut nowa czesc :)
kasztaneczuszek [ mały kasztanek ]
a moge zaglosowac jeszcze raz?? :P
Mortan [ ]
nie
kasztaneczuszek [ mały kasztanek ]
wiem zaloze nowego usera:P i zaglosuje;P albo kilka userow:D
hahaha:D
CHESTER80 [ Legend ]
kasztaneczuszek --> A zakładaj ! Ale nie będziemy uwzględniać głosów od tajemniczych juniorów :)
kasztaneczuszek [ mały kasztanek ]
CHESTER80 --> napierw troche postatsuje:P:P jestem genialny:D hahaha
<lol>
Mortan [ ]
Nowa czesc