Maevius [ Czarownik Budyniowy ]
Potrzebuje Waszej pomocy w rozwiazaniu problemu zwiazanego z siecia.
Zglupialem.
Dwa komputery polaczone sa kablem utp. Siec dziala, komputery "widza sie" bez problemu,
pakiety sa wysylane i odbierane, transfery bez bledow i zaklocen.
Sieciowka w komputerze nr 1 to sieciowka realteka na pci 10/100, natomiast w komputerze
nr 2 to karta sieciowa zintegrowana z plyta glowna (gigabyte k8nxp-sli).
Wyjazd na wakacje.
Wracam dzis do domu - odpalam sprzety - siec nie dziala. Komputer nr 1 byl uzytkowany,
nr 2 wylaczony i nie dotykany. Zupelnie nie wiem co moglo sie stac. W obu sieciowkach migaja jak szalone 'zolte diodki'. Zaobserwowalem nastepujace zaleznosci:
- po odlaczeniu kabla od komputera nr 1 w komputerze nr 2 pojawia sie komunikat
"kabel sieciowy odlaczony"
- karta sieciowa w komputerze nr 2 wysyla pakiety lecz ich nie odbiera.
- karta sieciowa w komputerze nr 1 nie wysyla i nie odbiera pakietow.
Co to moze byc ? Spsul sie kabel ? Czy moze sieciowki sie spalily ? Jesli tak, to ktora?
Help :)
Maevius [ Czarownik Budyniowy ]
Ach zapomnialem dodac, na proby spingowania pojawia sie komunikat:
"Żądanie polecenia ping nie może znaleźć hosta xxx. Sprawdź nazwę
i ponów próbę."