_yazz_aka_maish [ Generaďż˝ ]
Aaaaa,grrrr..., ^%$#* i reszta czyli jak my - gracze reagujemy na gry
Jakie są Wasze sposoby na wyluzowanie się jeśli wam coś nie wychodzi w grze? Ja mam po lewej stronie przy biurku fotel z drewnianą rączką i jak coś mi nie wychodzi to naparzam w tą rączkę :))) zdarza się to raczej rzadko bo najpierw zwymyślam grę, potem rzucę z raz czy dwa mięchem, następnie poślę taką wiązankę, że aż się dziwię skąd znam tyle łaciny (oczywiście jak jestem sam w domu) no i potem już BUM w poręcz:)
Kiedyś walnąłem też w klawiaturę, ale już tego nie robię bo mi pękła i musiałem wywalić.
Wątek ten wpadł mi na myśl bo grałem przed chwilą w Drivera i nie mogłem przejść misji - oj co się nadenerwowałem!!! Acha przypomniało mi się - mam jeszcze jeden skrajny przypadek - gdy wqrwie się na maxa na grę wychodzę szybko do Windy prawym klawiszem myszy na katalog z grą, SHIFT i usuń (ale to praktykowałem tylko z 5 razy:)))
A jakie są wasze sposoby? Jesteście opanowani i spokojni czy może jest inaczej?
Commando [ Pretorianin ]
Z opanowaniem nerwow przy grze to rzeczywiscie mam klopot, zwlaszcza jak gram w q2, to ojej. Uderzam w stolik (twardy oczywscie i nie w klawe), wstaje, zaczynam biegac po domu i mowic: przeciez to nic nie znaczy, przeciez to nic nie znaczy. :))
pasterka [ Paranoid Android ]
A ja zauwazylam u siebie tendencje do lubienia gier w ktorych moge sie troche powkurzac i nikt mnie nie slucha (Majesty , Sheep) i wtedy wyzywam bogu ducha winnych bohaterow gry.
_yazz_aka_maish [ Generaďż˝ ]
Tak, tak właśnie....jak sobie powiem - "Przecież to tylko GRA" to robię się spokojniejszy...ale najbardziej się denerwuję gdy gram z kumplem przez net i przegrywam cały czas minimalnie. Grałem z kumplem w GTA i z 10 razy przegrałem o jeden punkt (10:9) To był jeden z tych 5-ciu RMB+SHIFT+Usuń...
Gambit [ le Diable Blanc ]
Ja wyłączam gierkę, kompa i idę spać, albo wrzucam Unreal Tournament i walę w boty ze snajperki... (UT nigdy mnie nie wkurzył...chyba, że się nie odpalił) Pozdrowienia... Gambit
wolkov [ |Drummer| ]
Kiedys grając w fife'99, tak się wkurzałem, jak mi bramkę strzelali w ostatniej minucie, że rozwaliłem klawiszologię:)). Tylko raz mi się cuś takiego zdarzyło, raczej jestem spokojny:PPP
Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]
Ja biorę myszkę w garść i naparzam nią w biurko, cedząc przez zęby rytmicznie (w takt walenia o stół myszką) rozmaite niecenzuralne wyrażenia :). Myszka ma się dobrze, dziękuję bardzo :) Logitech z kółeczkiem, najprostszy model - takie są najlepsze ;))
Majin [ Generaďż˝ ]
Ja prawie zawsze reaguje tak samo. Wiec: - kopniak w komputer - z buly w monitor - piacha w klawiature - myszka o cokolwiek - wyjsc z gry - delete (jak sie mocno wkurze) A tak poza tym to raczej jestem spokojnym czlowiekiem ;)))) Pozdro Majin
massca [ ]
ciekawy topic :)) hmmmmm......... to zalezy od rozdzaju wku*wienia ...... 1. jestem cienki - nie daje rady - tak jak na przyklad we wspomianym Driverze.... wiem dobrze ze wystarczy lekko spuscic z gazu zeby sie zmiescic w zakret ale nie robie tego.... wiem ze kiedys przeszedlem ten etap a teraz nie moge.... obiecuje sobie nie powtarzac bledow ale robie to ..itd. reakcja: z reguly odsuwam sie na metro od komputera (krzeslo na kolkach), krece glowa, wsadzam fajke w gebe i wciaz wpatrujac sie z niedowierzaniem w komputer szukam po omacku zapalniczki..... standardowy tekst : "nosssssz ja pierd**eeeee......" 2. wkur*ienie z zaskoczenia - nagle dzieje sie cos w grze czego nie przewidywalismy .... strzal w tyl glowy, kataklizm nad budowanym miastem, pojawiajacy sie "z nikad" osiemnastokolowy truck na skrzyzowaniu ..... reakcja : krotkie walniecie piesciami w stol standardowy tekst " jaaaaaaaa jebieeeeeeee" 3. glupota / zlosliwosc komputera - gierka sie wiesza (w tym miejscu w ktorym lubi sie wieszac), zakladnicy w CSie blokuja sie na schodkach, przestaje dzialac klawiatura w samym srodku rozgrywki, komputer strzela decydujaca bramke w ostatnich sekundach meczu itd. reakcja: uderzenie piescia w klawiature, wzrok wzniesiony w sufit, bardzo czesto rowniez nagle odejscie od stolu standardowy tekst : [glosno] KUUUUUUUUUUUUUU*WAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!! PS. mieszkam sam wiec sie nie musze ograniczac.
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
-HAHAHAHAHAHA Śmieszny wątek. U mnie są następujące fazy "wyluzowania" ;-) Fazy dotyczą najbardziej upiedliwej gry "World Cup 98" 1. Kiepsko coś mi dzisiaj idzie. 2. Kur** gola mi leszcze strzelili, i dalej ostrzejsza łacina... :-) Później przychodzi chwla refleksji: - To się da jeszcze odrobić, spokojnie. 3. Zaczynam zwymyślać swój zespół (Holandię). Jak ty kur** biegasz, co za chu**** obrona, itd... Oraz ślę bluzgi bramkarzowi drużyny przeciwnej (jak wygrywają, to patałach strasznie długo trzyma piłę) 4. Zaczyna się wyżywka na klawiaturze: - fak, nie ten klawisz...itp 5. ŁACINA LECI z częstotliwością pocisków z karabinu :-) faza 5 i 6 są ściśle ze sobą powiązane. 6. Piąchy lecą po klawiaturze. Co oznacza z reguły koniec grania. 7. Wyłączam "World Cup 98" Jak mi idzie dobrze lub bardzo dobrze. To też leci łacina, tylko w sensie pozytywnym :-) np. - i jak kuta** myśleliście że mnie dojebie*** A przy strzeleniu gola to już istna euforia :-) - jest kur**, zaje*** itp. :-) Przy innych grach ograniczam się tylko do łaciny (lekkiego kalibru). Ps. A tak w ogóle to bardzo spokojny ze mnie człek :-)
massca [ ]
ah zapominalem dodac ze tak w ogole, to spokojny ze mnie czlowiek ;)
kiowas [ Legend ]
Musze wam przyznac, ze jestescie naprawde opanowani. Ja w chwili natchnienia nie ograniczam sie do tak prostych czynnosci jak walenie w klawiature (choc oczywiscie to rowniez praktykuje). Moim ulubionym sposobem jest solidny kop w obudowe. Kiedys co prawda twardziel sie na mnie zdenerwowal i wypadl z kieszeni, bo zapomnialem go przykrecic, ale skubany za cholere nie chcial odmowic mi wspolpracy. Cubituss ---> to fakt, Logitech ma swietne myszki. Katuje ja obiema recami od 3 latek i nawet jeszcze zaden klawisz nie wypad (a zdarzylo mi sie juz rzucic ja o sciane).
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
Wkurzam się na kompa jedynie w sytuacji, gdy gram wszystko jest i było OK, a tu nagle jakiś nieprzewidziany wybryk komputera i ..... jestem kaputt. (jak to określił massca ten przypadek "głupota/złośliwość komputera) Wtedy najczęściej: 1. Mocno naciskam na mysz 2.Uderzam pięściami o stół 3. Przez zaciśnięte żęby cedzę: KU*WA, KU*WA, KU*WA, KU*WA, KU*WAAAAAA!!!!! Na szczęście rzadko mi się to zdarza :-)
Garak [ Szpieg ]
Dziwna sprawa jest ze mna - jak gra mnie "oszukuje" (tzn JA przegrywam) to sie wkurzam nieprzecietnie Raz na jakis czas wypuszczam jakas panienke. Kiedys nawet walilem piescia w sciane :) Czasem jak sie komp zawiesi to go kopne (byl juz chyba watek o kopaniu komputera - dozuce go zainteresowanym :))) ) Jednak jak moja dziewczyna jest w domu to prawie wogole nie klne - po prostu gotuje sie w srodku :) A jak mi sie cos wymsknie to twierdze z pretensja "Przeciez powiedzialem Kurde!" :)
CooN [ Generaďż˝ ]
Widze, ze wyjatkowo nerwowi ludzie jestescie ;) Pardon - Gracze (juz bez ";)" ) Ja, aby zapobiec nadmiernemu rzucaniu miesem podczas gry, po prostu staram sie nie grac w cos, co mnie irytuje. No, chyba, ze jest to cos naprawde wyjatkowego na czym mi bardzo zalezy. Wtedy po zirytowaniu (poczatkowo), odwracam wzrok od monitora i patrze za okno. Jesli jest ladna pogoda mysle sobie, ze moze dobrym pomyslem byloby pograc w kosza. Jesli jest inaczej - probuje kolejny raz grac. W x do potegi n nieudanej probie - czuje, ze wszystko sie we mnie gotuje, istna rewolucja w srodku. Cale szczescie, sily straszliwej tej rewolucji nie wyzwalam na zewnatrz - tlumie ja w srodku poprzez bardzo mocne zaciskanie piesci i szczek. Gdy sie uspokaja - probuje dalej - przewaznie sie udaje. Jak nie - coz, zawsze pozostaje natychmiastowa ewakuacja alt+f4 lub ctrl+alt+del. Czuje sie wtedy jak nowo narodzony :)))
Zenek [ Centurion ]
CooN --> ponoc niezdrowo jest tlumic w sobie emocje. Trza sobie ulzyc, najlepiej rozwalajac cos co jest pod reka. Ja, jak sie wkurze, staram sie mimo wszysko oszczedzic kompa i kopie w lozko. Jest twarde wiec szybko mi przechodzi :)) ps - Wkutwienia mniejszego stopna likwiduje partyjka w Duke'a :)
_yazz_aka_maish [ Generaďż˝ ]
Heh, też mam podobnie. Jak mi nie idzie na maxa to zarzucam Q3 albo UT i rozpieprzam boty z sztańskim usmieszkiem na twarzy cedząc przez zęby wiąchy do nich :-))))) POMAGA!
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Yazz -> Ale boty na Novice. Żeby przypadkiem nie ukatrupiły. Bo wtedy to już wkurw****** na maxa :-)
_yazz_aka_maish [ Generaďż˝ ]
Viti no na "Novice" najlepiej wtedy siekasz jednego po drugim bez opamiętania :)))))))
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
-> Yazz ...I o to właśnie chodzi !! :-)
wolkov [ |Drummer| ]
Fajne są boty Novice bo można na nich robić Monsterkill !!!
CooN [ Generaďż˝ ]
Zenek---> gdybys widzial moje poobgryzane palce ;)) Koszmar. Na szczescie mam gdzie pozniej "oddac" emocje ze srodka (nie, nie bije dzieci z podworka ani tez nie puszczam kamehamy na pobliski budynek :) Wszystko co zbieram przed kompem a rowniez w innych miejscach oddaje naturze w postaci ciepla. Tak jest, intensywny wysilek oddaje cale moje KI, przyczyniajac sie niestety do globalnego ocieplania ;) (a pozniej sie ludie dziwia czemu to powodzie. Tak jest skoro czapy polarne topia sie - poziom wod znacznie sie podnosi ;)))))
Majin [ Generaďż˝ ]
Taka mala anegdotka. Gram ja sobie w Diabelka Drugiego. Niezle jest, expeki leca, zaraz 32 lvl. Kolejne pomioty piekiel padaja od moich pociskow, golem czysty, zgrabny i zdrowy jak kon. No ogolnie cud miod i orzeszki. Nagle patrze, Diablo. Ubije pana, expeki beda, moze przedmiocik jaki. Jak zwykle nie mogl sie oprzec, by troszke mnie podsmazyc przed walka. Sciana ognia wlasnie miala przejsc przez mojego nekro gdy... nagly zwis zakonczyl zycie Diablo, mojego nekrusia, Windozy i wogole wszystkiego. I cos mnie nagle poruszylo. Zwykle tylko kopie w obudowe. Niestety, na nieszczescie, pod moja reka spoczywal wlasnie pilot od telewizora. Nie myslac wiele chwycilem za czarna skrzyneczke i zaczalem nia okladac monitor. Po kilku uderzeniach troszke mi przeszlo i dla relaksu postanowilem wlaczyc TV. No coz, jak nietrudno sie domyslic nie specjalnie mi sie to udalo. Pilot sie obrazil, a jego czesc odpowiedzialna za wysylanie sygnalu do telewizora tym bardziej, ze to ona dostala najwieksze baty. A teraz jestem kilkadziesiat zeta w plecy, bo o 2 w nocy raczej trudno zmienia sie kanaly recznie, guziczkami na TV. Teraz moral. *** Nie bijcie monitorow pilotem od TV jesli nie chcecie go wylaczac za pomoca wyciagniecia wtyczki z kontaktu *** I taki jest NIE happyend tej pieknej bajeczki (acz na najprawdziwszych faktach opartej) Pozdro Majin
Kyahn [ Kibic ]
Mnie raczej gry na kompie nie denerwują (a przynajmniej bardzo rzadko, tylko raz joya rozwaliłem).Gorzej jak przegrywam z kumplami,ale wtedy wyglądam przez okno i patrzę w niebo :-D,to mnie tak uspokaja.A tak poważnie to grając przestałem się denerwować,po prostu wyłączam ją i po przerwie znów próbuję (i tak w kółko). Kiedyś jak byłem młodszy (jeszcze z amigą) strasznie "mną rzucało" jak coś nie wychodziło, ale ojciec kable zabrał i musiałem być spokojny.POZDRAWIAM.
TomeQ [ Centurion ]
Mnie gry nie denerwowaly do czasu gdy parenascie miesiecy temu zagralem przez i-net zagralem z kolega w NFS 3, gdy wygrywalem przy koncu ostatniego okrazenia na ostatnim zakrecie wywalilem sie w jakis plot a kolega wyprzedzil mnie kilka metrow przed meta. Ja sie zloszcze na komputer walac z calej sily piesciami w klawiature (he, he nie moj komputer i nie moja klawiatura :)).