Goofy23 [ FC Barcelona ]
Ewakuacja warszawskiego metra
Ale paranoja się robi :)
bad dream [ Pretorianin ]
no co?dostajemy w koncu wyplate za naszych dzielnych zolnierzy w iraku
prawda jest taka ze terrorysci moga paralizowac codziennie kazda stolice na swiecie,podrzucajac tylko same podejrzane paczki
Mack5 [ GENOC1DE ]
Hehe. Jak to dobrze, że w Kraku nie ma metra. Poza tym skoro całe metro było ewakuowane to np. jadąc do pracy ma się wymówkę, która jest do potwierdzenia jak się spóźni 2 godzinki.
Bobuch [ Kalesony Boga Wojny ]
hehe obydwaj zalozyliscie taki sam watek :)
leszo [ Run for Fun ]
chyba jakisś głupi żartowniś ?
Dagger [ Legend ]
W gruncie rzeczy świetny pomysł do wykorzystania w kampanii wyborczej Kaczora.
bad dream [ Pretorianin ]
Dagger ze co?ze to wina kwacha?
duRin[90] [ Centurion ]
paranoja...po co niby Polske mają atakować ?
Goofy23 [ FC Barcelona ]
bobuch---> wiem,zonk :)
Dagger [ Legend ]
==>bad dream
Nie, jedna konferencja prasowa tu, jedna tam.
No i zawsze można zatrzeć wrażenie katastrofy komunikacyjnej na Pradze - sparaliżowała część miasta chyba lepiej od zamachu terrorystycznego.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Znowu na piechotę do domu. I to w taki upał. Zabiłbym tego gnoja co zadzwonił.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Piotrasq - bądź ekologiczny. Pedałuj :P
ILEK [ Plugawy Karzełek ]
Piotrasq----->zimny browar w dlon i spacerek moze byc bardzo mily:)) tylko uwazaj na straszakow...
oksza [ Senator ]
-->> gladius
Ej, od dyskusji o pedałowaniu to mamy karczmę ;)
ILEK [ Plugawy Karzełek ]
oksza--->ale gdzie tam ekologia??:)))
Garbizaur [ CLS ]
Takie są skutki popierania skurwieli z Ameryki w walce z Irakiem. :-/
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Piotrasq - a pewnie i tak skończy się na niedotkliwej grzywnie.
Ptosio [ Legionista ]
Oj, z pedałowanie w Warszawie za kadencji Kaczora byłbym ostrożny :P
Apropo ewkuacji- nie przejąłem się zbytnio, choć gdybym jechał wtedy metrem to pewnie bym się trochę zdenerwował, choć raczej dlatego, że muszę przerwać podróż, a nie dlatego, że bałbym się tego. że coś naprawdę może wybuchnąć.
Goofy23 [ FC Barcelona ]
"Otrzymaliśmy telefoniczne ostrzeżenie o podłożonym ładunku wybuchowym. W obecnej sytuacji nie bagatelizujemy żadnej tego typu informacji" No i znwou paraliż w Warszawie :/ jak nie było kiedyś metra to sobie ludzie radzili,a teraz to najłatwiejszy kąsek. Byle debil zadzwoni i już terroryści.
oksza [ Senator ]
"Bomba ? Jaka bomba, niech pokażą, to ją rozbroję" - powiedział starszy mężczyzna.
Ptosio [ Legionista ]
Garbizaur- Sorry, ale to nie raczej amerykanie są skurwielami, ale ci którzy ich/nas atakują. Może i to wojna dla ropy, ale na 80% gdyby nie atak prawdziwych skurwieli na wtc to by wojny w Iraku nie było. A skoro tam już jesteśmy to kompletną głupotą byłoby wycofanie się.
Mo13 [ Pretorianin ]
Garbizaur - popieram cię, bardzo bym chciał żeby Polska stała sie krajem neutralnym jak Szwajcaria, a Kwaśniewski przestał wchodzić w dupe Bushowi
Dagger [ Legend ]
==>Ptosio
Gdyby nie ta nieszczęsna radiostacja w Gliwicach II WŚ też by nie było ;>>
==>oksza
A może jakiś fachowiec?
oksza [ Senator ]
-->> Dagger
Ja myślę że czekamy na te właściwe zamachy jak na nieprzyjemną wizytę u dentysty: oby już było po.
Belert [ Generaďż˝ ]
Hehe od kiedy to al-kaida podaje info o zamachu?A może w Nowym jorku, Ladrycie i Londynie tez podali ... Hmm... a Ci zlekceważyli :)
Jak będzie zamach to walnie i trzeba będzie trupy liczyć i ewentualnie sciagać ich a nie jarać się teraz ewakuacją.Jasne jest że nasze władze zawsze mocne są w gębie, ale mam nadzieje że nie będzie zamachu bo szkoda ludzi którzy zginą w chaosie który nastanie :(
Mortan [ ]
Co to za terrorysta, ktory dzwoni wczesniej, ze podłozy bombe? Tak jest tylko na filmach, w rzeczywistosci, ostanie zamachy i wybuchy są bez ostrzezenia. Ale cóz machina juz ruszyła, jutro gazety beda mialy o czym pisac, dzis dzienniki poswieca temu kupe czasu, anawet nikt ani sekundy nie zastanawi sie analizujac sprawe. Ostatnim razem podobno kolesia złapali, jesli to on to publiczna egzekucja załatwiłaby sprawe zartownisiow dzowniacych do szpitali metra i innych placówek na długi czas.
Dagger [ Legend ]
==>Belert, Mortan
Macie spory problem z logiką - wcale nie musi zadzwonić terrorysta.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Mortan - kolesi łapią zawsze, bo to nie jest żaden problem. Problem jest w tym, że dla sądów to tylko głupi wybryk.
Mortan [ ]
Dagger --> A kto ? Jego zona corka ? I co powie ze tatus czy mąz jutro cos wysadzi ? Z logiką raczej nie mam problemow, Belert słusznie napsal o 3 zamachc bez zadnych ostrzezen.
Dagger [ Legend ]
==>Mortan
A nie może zadzwonić gość z info o podejrzanym pakunku?
Mortan [ ]
Dagger --> Wczesniej nie nikt nie dzwonił, po drugie jak widac zamachy byly niezle przygotowane i akcja bardzo szybko przeprowadzona.
sparrhawk --> No sorry, ale jesli przez jakiegos idiote stolica na kilka odzin jest sparalizowana, to sedzia musi byc niezlym kretynem jesli go wypusci.
Szenk [ Master of Blaster ]
Neo_zion ---> A wg Ciebie co miał zrobić? Nie przejmować się i nie reagować?
A gdyby to faktycznie była bomba, to co?
Nie wiesz, czy to świr, czy ładunek faktycznie jest podłożony, dopóki nie sprawdzisz.
Według mnie w takich przypadkach lepiej dmuchać na zimne.
A pretensje mieć do świra, który uważa, że takim telefonem robi świetny dowcip.
piokos [ 5iN ]
Czemu dzwonił na pogotowie?
Dagger [ Legend ]
==>Mortan
W każdym razie twoje wnioskowanie: ktoś zadzwonił - to nie jest prawdziwy zamach, to nie może być Al-Kaida - jest nieprawidłowe.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Mortan - we'll see.
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Ostatnio pokazywali w TV jedna prowokacje przeprowadzona przez policje, aby sprawdzic, jak zachowaja sie warszawiacy w metrze w takich sytuacjach.
Prowokator polozyl na laweczce na stacji centrum paczke. Duza, szczelnie zapakowana, samotną, wzbudzajaca podejrznia. Przez kilkadziesiat minut ludzie nie reagowali na to w ogole. Siedzieli obok, zerkali na paczke i nic. W koncu obok dosiadla sie jakas mloda parka, chwile pogadali, spojrzeli na paczke, szybka ja zlapali i wsiedli do metra...
bad dream [ Pretorianin ]
Mistrz Giętej Riposty to fajnie ze z 11 minut zrobiles kilkadziesiat
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Zapomnialem dodac ze nie bylo ani jednego meldunku ani telefonu ze na peronie lezy podejrzana paczka. Nikt nei zglosil. Dlatego teza Daggera ze przypadkowy przechodzien dzwoni na pogotowie zglosic podejrzana paczke wydaje mi sie srednio prawdopodobna. Ludzie na prawde na to NIE REAGUJA.
oksza [ Senator ]
-->> Dagger
Ale przyznaj - możliwość, że ktoś nie powiązany z terr. zadzwoni z wiarygodną informacją o wybuchu akurat w tym dniu jest bardzo bliska zeru.
Dagger [ Legend ]
==>Mistrz Giętej Riposty
To nie był przechodzień bo poinformował o godzinie wybuchu - co wskazuje raczej na żart jednak wszystko trzeba sprawdzać.
Mortan [ ]
Dagger --> Nie tak, jesli ktos zadzwoni to moze byc zamach, ale sa bardzo male szanse ze to Al Kaida :)
piokos [ 5iN ]
przypadkowy przechodzien dzwoni na pogotowie zglosic podejrzana paczke wydaje mi sie srednio prawdopodobna.
a skąd by taki przechodzień wiedzał że za 15 min. wybuchnie?
dave_iserlohn [ hola 6108 ]
pewnie jakis lebon znowu sie bawil a cala warszawa trzesie sie ze strachu...
Dagger [ Legend ]
==>oksza
Mnie nie chodzi o wiadomość o wybuchu.
Raczej o sytuacje gdy ktoś dzwoni z info "na stacji metra chyba jest bomba" .
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Pewnie, ze zart. I jasne ze trzeba sprawdzic. Szkoda tylko, ze tak latwo rozwalic na kilka gfodzin najwieksza linie komunikacyjna stolicy. Ponoc w okolicach wybuchu w Londynie taki falszywy alarm byl tez w Budapeszcie.
Poza tym al-kaida i inne powiazane organizacje ostrzegaja zwykle po zamachach, albo w oosobnych oswiadczeniach, jakei kraje zamierzaja atakowac. Poki co, z tego co wiem, zainteresowanie Polska arabskich terrorystow jest niemal rowne zeru.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Niektórzy terroryści ostrzegają. ETA czy IRA zawsze ostrzegały, ale ich nie można porównywać do tych arabskich bandytów.
oksza [ Senator ]
-->>MGR
Poki co, z tego co wiem, zainteresowanie Polska arabskich terrorystow jest niemal rowne zeru.
No nie byłbym taki pewien, zgodnie z listą opublikowaną po zamachach w Madrycie "na topie" były 3 miasta: Londyn, Rzym i Warszawa.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
MGR, oksza - ale wszystko to, co mówicie to tylko spekulacje dziennikarzy. No, chyba że pracujecie w tajnych służbach.
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
A ja pamietam oswiadczenia po bodajze Madrycie, w ktorych domneimani autorzy ostrzegalim ze atakami zmusza do wycofania wosjk Wielka Brytanie i Wlochy. O Polakach nie wspominali.
Moim zdaniem zanim zabiora sie za mniej wazne kraje kolacji, jak Polska, ukluja jeszcze makaroniarzy. I wtedy zaczna glosno mowic ze przymeirzaja sie do Polski.
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
sparrhawk, no jasne, ale mozna chyba podyskutowac wedle swego wlasnego stanu wiedzy.
Dagger [ Legend ]
Z drugiej strony Warszawa jest idealnym celem dla prawie bezkrwawych zamachów, typu: wysadzamy ze 3 mosty, dwa wiadukty, może jeszcze przejście pod rondem Dmowskiego razem ze stacją Centrum (po wcześniejszym ostrzeżeniu) +ew. jeszcze jedna stacja metra i miasto przez najbliższe 2-4 lat nie funkcjonuje.
oksza [ Senator ]
-->> sparrhawk, MGR
To nie była akurat spekulacja, tylko część apelu opublikowanego po zamachach na str. internetowych jakiegoś odłamu Al-Kaidy. Oczywiście mogę się mylić.
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
gladius - nie pisalem o doslownym ostrzeganiu przed konkretnym zamachem, co faktycznie praktykuja europejscy terrorysci, ale o tych wlasnie pogrozkach. Ludzie juz sie przyzwycziali do tego arabskiego belkotliwego jezyka "walki z wielkim szatanem" itd, i nie sluchaja. Tymczasem islamisci wyraznie wymieniali panstwa, ktore zamierzaja atakowac. Poki co zamachy nadchodza dokladnie wg tej listy. I jak juz pisalem - jesli tak jest, nastepne beda Wlochy.
Goofy23 [ FC Barcelona ]
Ciekawe czy się uwiną do 17 :/ do najgorszych korków i pory wacania do dmomków
LooZ^ [ be free like a bird ]
Mistrz Giętej Riposty : O Polakach pare razy slyszalem, jeszcze przed Madrytem. Mimo ze to zabrzmi smiesznie, Polske jest stosunkowo najtrudniej zaatakowac. Nasz wywiad i kontrwywiad spisuje sie raczej dobrze, od dawna ma wtyki w krajach arabskich (kiedys amerykanie powiedzieli ze raport polskiego wywiadu przewidzialy rozwoj sytuacji w Iraku), a stosunkowo niewielka mniejszosc muzulmanska jest latwiejsza w inflitracji niz np. w Anglii czy Wloszech. Zreszta, ostatnio slyszalem od dwoch roznych specjalistow ze zagrozenie w grudniu ubieglego roku bylo bardzo powazne.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Wszystko przez tę europejsko-amerykańską polityczną poprawność. Arabom nie powinno się fundować demokracji, której nie chcą i do której nie są przyzwyczajeni. Arabów powinno się trzymać za mordę, wtedy są szczęśliwi i spokojni. Czy za rządów Saddam ktoś się wysadzał w Bagdadzie? Słyszeliście o jakimś Zarkawim i brygadach Lacha Fatacha itp.? Nie było tego. Arab musi mieć jasne prawo i bat nad łbem.
Dagger [ Legend ]
==>gladius
Amerykanie poprostu lubią mieć islam z demokratyczną legitymacją ;))))
Garbizaur [ CLS ]
no i niestety muszę przyznać rację gladiusowi...
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Co za wykresy ona ma schowane w polach zakietu?
oksza [ Senator ]
-->> MGR
"President's Popularity Rating"
"Support for Iraq Policy"
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
dobry masz wzrok ;)
Don_Pedro [ Pretorianin ]
A mnie ogólnie śmieszy ta histeria zamachowa. W ostatnich 4 latach w zamachach wyłączając Irak zginęło może z 4000 ludzi. W samej Polsce ginie bodajże 5000 w wypadkach samochodowych. Jakoś nikt nie robi z tego wielkiego halo.
Goofy23 [ FC Barcelona ]
Metro ruszyło o 15.45,oczywiście fałszywy alarm :) Ciekawe czy nie zrobili sobie specjalnie takich ćwiczeń dla ściemy
Dagger [ Legend ]
Heh, momentami się czułem jakbym sam to napisał:
Literacki atak na Polskę
Wojciech Orliński 12-07-2005, ostatnia aktualizacja 12-07-2005 18:57
Autorzy naszych powieści fantastycznych wróżą atak Al Kaidy na Polskę. Nakreślone przez nich scenariusze są skrajnie pesymistyczne - wobec zagrożenia jesteśmy bezradni, a ludzie mający strzec naszego bezpieczeństwa sami chętnie oddadzą terrorystom broń za symboliczną cenę
W "Trzech dniach Kondora" Robert Redford grał analityka wywiadu, który zawodowo czyta powieści sensacyjne w poszukiwaniu prawdziwych i wymyślonych zagrożeń. Jeśli nasz wywiad też zatrudnia takich analityków, pochłonięci są teraz zapewne lekturą polskich powieści fantastycznych i sensacyjnych, w których szukają scenariusza terrorystycznego ataku na Polskę.
Najwięcej roboty dołożył im Marcin Wolski najnowszą powieścią "Zamach na Polskę". Akcja rozgrywa się dosłownie teraz - latem 2005 roku. Na szczęście wiemy już, że 24 czerwca 2005 nie doszło do zamachu bombowego na centrum handlowe w Warszawie - od którego zaczyna się powieść. Wciąż jeszcze można się jednak obawiać tego, co Wolski szykuje nam na sierpień.
Nakreślony przez Wolskiego scenariusz wygląda, niestety, prawdopodobnie. Al Kaida uderzy w Polsce tuż przed wyborami parlamentarnymi, chcąc doprowadzić do zwiększenia popularności ugrupowań skrajnych i populistycznych, które obiecałyby mniej prozachodnią linię polityczną (a w konsekwencji - wycofać Polskę z operacji wojskowych firmowanych przez NATO). Czy można wykluczyć, że al Kaida będzie próbowała wpłynąć na wynik wyborów, tak jak w Hiszpanii?
Jedyną nadzieją dla Polski jest tutejsza ksenofobia - sugeruje Wolski. Jeden z jego bohaterów zauważa, że w kraju, w którym "Murzyn czy Arab" wciąż budzi zainteresowanie gawiedzi, al Kaida nie może operować równie swobodnie jak w Londynie czy Madrycie. Nadzieja to jednak skromna, skoro może pojawić się zagrożenie takie jak "biały miecz islamu", główny negatywny bohater powieści - potomek związku gościnnej Polki z Palestyńczykiem szukającym w PRL taniej rozrywki. Wychowany w Polsce, mówi bez akcentu i doskonale wtapia się w otoczenie, jednocześnie nie darzy naszego kraju żadnym sentymentem.
Sprzedana dusza Sowy
"Biały miecz islamu" z książki Wolskiego to postać demoniczna jak Szakal Fryderyka Forsytha (Wolski, niestety, chętnie sięga po klisze, uważając, że wystarczy dodać zastrzeżenie w rodzaju "sytuacja jak z taniej powieści, pomyślała Agnieszka", żeby to nie drażniło czytelnika). Z aż tak groźnymi przeciwnikami polski wywiad chyba nie będzie miał do czynienia. Niemniej jednak zagrożenia wymienione przez Wolskiego brzmią całkiem realnie.
Wśród źle opłacanych i sfrustrowanych żołnierzy polskiego kontyngentu nie brak zapewne osób takich jak pomniejszy szwarccharakter tej powieści, niejaki Rafał Sowa, który najpierw "uruchomił most alkoholowy między Kuwejtem a Babilonem", a potem sprzedał al Kaidzie własną duszę (marnie zresztą na tym wychodząc).
Matka Ojczyzna nie kocha
Dokładnie ten sam problem bardzo ciekawie opisuje Artur Baniewicz w najnowszej powieści "Dobry powód, by zabijać". Jej głównym bohaterem jest ktoś taki jak Sowa - zdemoralizowany polski podoficer w fikcyjnej misji pokojowej NATO w Turkmenistanie, gotów sprzedawać islamistom broń z magazynów, których pilnuje.
Choć to złodziej i zdrajca - to jednak trudno nie czuć do tej postaci pewnej sympatii. W najlepszej scenie powieści bohater ów uzasadnia swoje postępowanie "lekkim uwiądem patriotyzmu i młodzieńczej naiwności". "Dorastasz i widzisz, że [miłość ojczyzny] to jednokierunkowy układ. Że matka ojczyzna ani nie kocha, ani się nawet nie interesuje. Że sprzeda takiego frajera za parę dolców pierwszemu z brzegu cudzoziemcowi. Jest takie przysłowie o Bogu i Kubie. Moje układy z Rzeczpospolitą zrobiły się cholernie nieskomplikowane - jeśli zdechnę pod mostem, Najjaśniejszej nawet powłoka nie drgnie".
Warto przeczytać tę powieść, choćby dla tego monologu, obawiam się bowiem, że jakieś 90 proc. czytelników będzie się z tymi słowami w pełni identyfikowało. W tym - niestety - również ludzie teoretycznie strzegący naszego bezpieczeństwa. A że nie jesteśmy bohaterami powieści Baniewicza, nasze szanse, by w decydującym momencie spotkać Kobietę Swojego Życia i przejść duchową przemianę, są dość mizerne.
Zresztą nawet nasi obrońcy nie muszą być szczególnie zdemoralizowani, by stanowić zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa. W powieści "Czwarta Rzeczpospolita" Grzegorza Mathei grupa terrorystów opanowuje wojskową jednostkę wraz z jej magazynami bez wyrafinowanych planów, jak u Baniewicza. Strzegący magazynów żołnierze są po prostu tak bardzo pochłonięci zabawą w "koty" i "dziadków", skrępowani bezsensownymi regulaminami i użeraniem z muzealnym sprzętem, że grupa młodych ludzi uzbrojonych słabiej od przeciętnego podmiejskiego gangu jest w stanie w kilka godzin zająć koszary.
Pomijając wątki czysto sensacyjne i fantastyczne, powieści te brzmią na tyle realistycznie w opisie zagrożeń, że trudno się po nich dalej czuć bezpiecznie. Czy można więc gdzieś szukać realnej pociechy?
Z jakiegoś powodu polscy pisarze są przekonani, że dla islamskich terrorystów Polacy jednak są ciągle wrogiem "bardziej sympatycznym" od Amerykanów czy "starej Unii". W ostatniej książce zmarłego kilka miesięcy temu Tomasza Pacyńskiego "Linia ognia" Polacy występują w Iraku w roli kogoś w rodzaju "lepszego okupanta", z którym da się zahandlować bimbrem oraz podjąć grę typu "my udajemy, że was atakujemy, wy udajecie, że się bronicie, po czym my dostajemy środki od naszej centrali, a wy od waszej".
Nawet Baniewicz, przy całym swoim pozornym cynizmie, podchwytuje ten model, pisząc, że islamiści niechętnie zabijają Polaków, dlatego właśnie żołnierze polskiego kontyngentu w Iraku wolą jeździć polskimi honkerami, choć dostali od Amerykanów hummery. Chciałbym uwierzyć Pacyńskiemu i Baniewiczowi, ale zdjęcia polskich honkerów z Iraku, desperacko dopancerzonych starymi włazami, nie wyglądają niestety na samochody, do których się nie strzela.
Dresiarze islamiści
Czystą fantastyką jest jednak, na szczęście, opowiadanie Jacka Inglota „Wypalą nas »kruki «, »wrony «”, w którym Europę zaatakowało od Bałkanów zjednoczone imperium islamskie. Po kapitulacji NATO i wycofaniu się USA z Europy Polska - zgodnie z tradycją osamotniona, zdradzona i oszukana - trwa w skazanej na przegraną walce (tytułowe „kruki” i „wrony” to slangowe określenia wrogich pojazdów).
W zawartym w tej samej antologii "Wizje alternatywne 5" opowiadaniu "Szlak cudów" Wojciech Szyda z kolei przepowiada, że narzędziem al Kaidy w Polsce będą samochody-pułapki, nie to jednak w jego opowiadaniu jest najgorsze. Na islam nawracają się tutaj po prostu masowo sfrustrowani polscy blokersi i dresiarze, za sprawą mechanizmów podobnych do tych, jakie zadziałały w Ameryce w czasach świetności Malcolma X. Za sprawą islamskiego odłamu "dresailitów" al Kaida nie musi już nas atakować, bo to my stajemy się al Kaidą.
Wnioski z polskiej fantastyki są więc jednoznacznie pesymistyczne - jesteśmy wobec terrorystycznego zagrożenia po prostu bezradni, ludzie mający strzec naszego bezpieczeństwa sami chętnie oddadzą terrorystom własną broń za symboliczną cenę.
Cała nadzieja w tym, że terroryści al Kaidy zamiast polskiej fantastyki czytają polską prasę, wiedzą więc, że do sparaliżowania połowy Warszawy nie trzeba trotylu, wystarczy idiotycznie zaplanowany remont jednej linii tramwajowej. Po co więc mieliby marnować cenne środki, skoro służby miejskie potrafią nas terroryzować wystarczająco skutecznie?
Dagger [ Legend ]
Ktoś bawi się dalej:
Nowe alarmy bombowe w Warszawie
PAP, IAR, pi 13-07-2005, ostatnia aktualizacja 13-07-2005 15:59
Centrum handlowe "Galeria Mokotów" w Warszawie zostało zamknięte po sygnale o zagrożeniu terrorystycznym. Wcześniej stołeczna policja potwierdziła otrzymanie anonimowego telefonu o zagrożeniu w czterech miejscach w Warszawie - w metrze, Centrum Handlowym Arkadia i Galeria Mokotów oraz w Centrum Finansowym
Nie wiadomo czy w środku zostali jacyś ludzie, ale osoby które chcą odwiedzić centrum są zawracane. Ochrona nie informuje o przyczynach zamknięcia Galerii.
Wcześniej, po otrzymaniu informacji o zagrożeniach, policja nie zarządziła ewakuacji, jednak zarządca budynku Warszawskiego Centrum Finansowego powiedział pracownikom, że jeśli chcą, mogą opuścić budynek.
Rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski nie chciał ujawnić żadnych szczegółów, powiedział jedynie, że w miejsca te skierowano więcej patroli policyjnych; wspiera je straż miejska, ochrona i straż pożarna. - Nie ma ewakuacji. Każdy taki sygnał taki musimy sprawdzić - dodał.
We wtorek, po informacji o ładunku wybuchowym rzekomo podłożonym na jednej ze stacji metra, ewakuowano 20 tys. osób.
Tymczasem prezydent Warszawy Lech Kaczyński wyznaczył 50 tys. zł nagrody dla osoby, która pomoże w ujęciu sprawców fałszywych alarmów bombowych w stolicy - poinformował w środę rzecznik prezydenta Marcin Roszkowski.
noname4 [ Pretorianin ]
Co może grozić takiemu kolesiowi jak go złapią? Bo może na przyznaniu się można zbić niezły interes...
Soll [ Protagonista ]
Faktycznie paranoja..
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Kilka lat więzienia i zwrot kosztów akcji. Teoretycznie.
Ragn'or [ Generaďż˝ ]
Jeszcze kilka takich telefonów i będą się z nas śmiac w całej Europie,że tacy panikarze jesteśmy...
Bo dużo lubimy sobie pogadać o odwadze i polskich "cnotach",a jak przyjdzie co do czego,to mamy kilka interwencji jednego dnia i niemal panikę na ulicach.
Moim zdaniem "żartowniś" to jakiś zakompleksiony koleś,którego podnieca fakt,że tyle osób pęka przed jego telefonem,to go dowartościowuje,że sparalizował miasto,ma "swoje" 5 minut.Takich debili należy wsadzać na długie lata do więzienia.
BTW-polska interwencja w Iraku to największa porażka polityki zagranicznej ostatnich 10 lat.
@$D@F [ Generaďż˝ ]
sparrhawk - nie teoretycznie tylko tak mu dowala, i to jeszcze zrobia z niego straszaka na innych
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
No nie wiem. Jak parę lat temu gość dzwonił do szpitala, któy musieli ewakuować, to dali mu jakiś drobiazg w zawieszeniu.
Dagger [ Legend ]
==>@$D@F
Najpierw musi mieć więcej niż 17-cie lat żeby odpowiadać karnie. A nie byłbym tego taki pewien, szczególnie w odniesieniu do tych dzisiejszych sprawców.
Ragn'or [ Generaďż˝ ]
Pojawiła się wiadomośc o nagrodzie za wskazanie "żartownisia"-150000zł.Mam nadzieję ,że go/ich dorwą i wyprują im flaki w sądzie.
Don_Pedro [ Pretorianin ]
Widzę, że nie tylko ja tak myślę.
Kenijska refleksja
Codziennie przekonujemy się, jak kruche jest życie. Dzieci nie wrócą ze szkoły, bo jacyś wyznawcy szalonych idei urządzili w niej masakrę. Gospodynie domowe nie doniosą zakupów do domu, bo terroryści podłożyli gdzieś bombę. Urzędnicy nie dojadą do urzędu, bo ich pociąg zderzył się z innym.
Każda śmierć w wyniku zamachu, wypadku, wojny jest tragedią. Pogrąża w rozpaczy rodzinę, krewnych, znajomych. Czasem jest to rozpacz tak silna, że dla tych, co pozostali przy życiu, staje się obciążeniem na zawsze.
Zamachy, wypadki, wojny i ich ofiary to jeden z najważniejszych tematów w mediach. Trudno porównywać ofiary, nikt chyba nie powie głośno, że jedne są ważniejsze, a drugiej mniej ważne. Jak to się jednak dzieje, że tylko niektóre przykuwają uwagę, trafiają na czołówki gazet, stają się tematem rozmów w domach i w pracy, wzbudzają refleksje o śmierci także u ludzi, którzy zachowują się tak, jakby życie nie miało końca.
Niewątpliwie nie chodzi o liczby. W wyniku zamachów terrorystycznych w Londynie zginęło kilkadziesiąt osób. Więcejginie w częstych katastrofach promów w Azji Południowej i Afryce, a im poświęca się małe notki w gazetach. Nie mówiąc już o masowych mordach i czystkach etnicznych, takich jak w Sudanie.
Ilu ludzi na Zachodzie dowiedziało się wczoraj o tym, co wydarzyło się w Kenii? Setki mężczyzn z wrogiego plemienia rywalizującego o dostęp do wody i pastwisk napadły tam na prowincjonalną szkołę; metodycznie strzelali do dzieci, podrzynali gardła, odcinali głowy. Zabitych było mniej więcej tylu co w Londynie.
Londyn jest jednak symbolem, trafiającym do każdego człowieka bogatego Zachodu. Ludzie siedzący przed telewizorem mówią sobie - ja też mogłem jechać metrem czy autobusem, ja też mogłem być celem terrorystów, którzy nienawidzą mojej cywilizacji. I to jest zrozumiałe - bardziej interesuje i przeraża to, co bliskie.
Nie namawiam do ignorowania tragedii, które dotykają pokojowo nastawione społeczeństwa Zachodu. Uważam tylko, że los wymordowanych dzieci z kenijskiej szkoły też wymaga refleksji. Mimo że nie grożą nam w Europie plemienne wojny o wodę i pastwiska.
Jerzy Haszczyński
Don_Pedro [ Pretorianin ]
A tu to samo tylko inaczej:
Teraz Polska?
Z tragedii w Londynie płyną ważne wnioski dla Warszawy
Nie wierzcie tym, którzy zapewniają, że tu nic się nie stanie! Nie wierzcie też tym, którzy mówią, że zamach w Warszawie jest tylko kwestią czasu. Nie wierzcie tym, którzy twierdzą, że wiedzą. Bo tego nie wiadomo. Taka jest natura terroryzmu.
Przed terrorystycznym atakiem nie można się zabezpieczyć. Można go utrudniać, ale zbyt wiele jest celów potencjalnego zamachu, by można go było wykluczyć. Anglicy mają podobno najlepszy wywiad w Europie. Jeśli oni nie byli w stanie się zabezpieczyć, to znaczy, że tego zrobić się nie da.
Na takie sytuacje nigdy nie będzie się do końca przygotowanym. Zbyt wiele jest możliwych scenariuszy ataku. Zawsze coś nas zaskoczy. Zawsze czegoś zabraknie. Z punktu widzenia akcji ratowniczej nie ma istotnej różnicy między zamachem terrorystycznym a katastrofami cywilizacyjnymi – wielkim karambolem, zderzeniem pociągów, wypadkiem cysterny wiozącej śmiertelną truciznę, pożarem wieżowca albo dyskoteki, zapaleniem się ciężarówki w tunelu, awarią samolotu. Każde z takich zdarzeń ma miejsce dużo częściej niż zamach terrorystyczny. Jeżeli do nich jesteśmy przygotowani, to znaczy że jesteśmy też przygotowani na wypadek zamachu terrorystycznego. W miarę możliwości i zdrowego rozsądku, oczywiście.
Nie wierzcie tym, którzy mówią, że w naszych czasach terroryzm stał się największym zagrożeniem, że wszędzie trzeba poustawiać bramki pirotechniczne, strażników i kamery. Terroryści są groźni. Bo zabijają ludzi. Bo niszczą nasze wzajemne zaufanie (skoro każdy człowiek z paczką może być tym, który nas wysadzi w powietrze). Ale realne ofiary i szkody, które powoduje terroryzm sam z siebie, to cienki margines ofiar i szkód powodowanych przez katastrofy cywilizacyjne i wiele zjawisk codziennie opisywanych w kronikach policyjnych – chuliganów, kiboli, nieuczciwych urzędników, mafiosów, pijanych kierowców. Terroryzm jest problemem. Ale jednym z wielu. Jego nadzwyczajna ekspozycja w mediach nie wynika ze skali realnych zagrożeń, ale ze spektakularności i łatwości, z jaką można pokazać konsekwencje ataku.
Nie wierzcie tym, którzy mówią, że skoro niebezpieczeństwo wydaje się teraz bliższe, to musimy zwiększyć nakłady na walkę z terroryzmem. Z terrorystami trzeba walczyć, jak z każdą patologią – to znaczy w miarę zagrożenia, jakie dla nas stanowi. Walka z terroryzmem ma swoje silne lobby. Polityków, którzy chcą mieć wizerunek szeryfów. Policję i tajne służby, które chcą mieć większe pieniądze i więcej do powiedzenia. Ekspertów od terroryzmu, którzy tylko dzięki niemu istnieją. Media potrzebujące spektakularnych faktów. Nie warto im ulegać. Bo nasze środki są ograniczone. Im więcej uwagi i wysiłku poświęcimy na walkę z terroryzmem, tym bardziej zaniedbamy zagrożenia bardziej realne.
Nie wierzcie tym, którzy mówią, że mamy się bać terroryzmu, zmieniać nasz sposób życia, rezygnować ze swobód, obsesyjnie rozglądać się wokół, zachować nieustanną czujność, a wtedy ryzyko zniknie. Ono już nie zniknie. Może się nasilać lub słabnąć, ale w dającej się przewidzieć przyszłości będzie towarzyszyło nam stale. To nie jest walka, którą można wygrać lub przegrać. Trzeba się do tego przyzwyczaić, tak jak przyzwyczailiśmy się do niezliczonych zagrożeń. Niech fachowcy robią swoje w miarę konieczności. A my żyjmy dalej. Nie dajmy się zwariować.
Jacek Żakowski
Dagger [ Legend ]