Mephistopheles [ Hellseeker ]
Gatunek: Horror cz. 15 - Poranek żywych GOLasów
Jak to zwykle bywa w obszarach innych niż biegun północny i południowy, po nocy nastaje poranek (nie świt! :P). jeśli chcesz podzielić się opinią o jakimś filmie, masz pytanie lub niewiesz jak zabić teściową za pomocą maczety - to wątek dla ciebie.
Horror surviver's FAQ by GOL 
1. Nigdy nie wchodź / nie wychodź TAM (czyt. strych, szafa, stodoła, piwnica, ciemna aleja, skrywające wszystko cienie, lasy, jezioro, ciemne cokolwiek). 
2. Nigdy nie stój w / na / nad / pod / obok / w najbliższej okolicy grobu, krypty, mauzoleum lub innego siedliska zmarłych. 
3. Nigdy nie baw się niczym / z niczym, co jest martwe. 
4. Nigdy nie czytaj ksiąg o przyzywaniu do życia demonów na głos. Nawet, jeśli to tylko żart. 
5. Nigdy nie rozwiązuj zagadek, które mogłyby otworzyć wrota Piekieł. 
6. Jeżeli jesteś mężczyzną, to uciekaj jak najszybciej! Jedyna osoba, która zawsze przeżywa to kobieta. 
7. Jeżeli jesteś dziewczyną, z długimi blond włosami, błękitnymi oczami i wielkimi piersiami, to masz nieźle przesrane. 
8. Strzeż się nieznajomych, którzy niosą ze sobą piły łańcuchowe, siekiery, topory, noże, maczety, kosiarki do trawy, spawarki, śrubokręty, brzeszczoty, itp. 
9. Jeżeli osoby w twoim pobliżu nagle zaczną zachowywać się dziwnie (syczenie, zainteresowanie krwią, świecące oczy, itp.), to uciekaj od nich najdalej, jak tylko możesz. 
10. Jeżeli czujesz, że ktoś za tobą stoi, to nie odwracaj się, tylko zwiewaj! 
11. Jeżeli nocą widzisz gościa w masce, z czymś ostrym w rękach, to lepiej szybko oddal się od niego i nie oglądaj się za siebie. 
12. Jeżeli zabójca jest metr przed tobą, to nie stój w miejscu, krzycząc, kiedy on do ciebie podbiega. To może być szokujące, ale on NAPRAWDĘ cię zabije. 
13. Jeśli uciekasz przed potworem, to spodziewaj się, że potkniesz się lub upadniesz przynajmniej dwa razy (lub więcej, jeśli jesteś kobietą). Pamiętaj też, że pomimo tego, iż biegniesz, a potwór porusza się wolno, to i tak jest on wystarczająco szybki, żeby cię dopaść. 
14. Jeżeli zostałeś zraniony przez jednego z zombie, to porzuć wszelką nadzieję. Prędzej, czy później, bez względu na to jak dużo weźmiesz antybiotyku, sam staniesz się jednym z nich. 
15. Jeżeli stracisz po drodze kilka części ciała, to nie popadaj w desperację. Wykożystaj to, aby zastąpić je bronią, jak np. piła łańcuchowa, harpun, itd. 
16. Jeżeli używasz broni palnej do walki ze złem, to dobrym pomysłem jest jak najszybsze znalezienie nowych środków obrony, ponieważ niezależnie od tego jak dużo masz amunicji, to skończy się ona tuż przed zabiciem potwora. 
17. Strzelaj potworowi / psychopacie / opętanemu / komukolwiek w głowę. Nie w tułów, nie w kończyny, tylko w GŁOWĘ. I strzelaj w nią tak długo, jak tylko jest na swoim miejscu. A potem rozczłonkuj ciało lub przeprowadź kremację. 
18. Potwór nigdy nie umiera za pierwszym razem. Jeśli myślisz, że go zabiłeś, to nigdy nie sprawdzaj, czy masz rację. 
19. Gdy myślisz, że już po wszystkim, to po części masz rację – już jesteś martwy! 
20. Jeśli jesteś jedynym, który przeżył masakrę, to znaczy, że sam byłeś mordercą. 
A oto ulubione serwisy żywych i martwych: 
www.horror.com.pl - Bardzo dobry i często aktualizowany polski serwis o filmach grozy. Recenzje filmów i książek, ciekawostki, newsy i bardzo obszerna galeria zdjęć. 
www.horror.gildia.pl - Część serwisu Nowa Gildia, zajmująca się tematyką filmów grozy. Tu znajdziesz najświeższe nowinki, recenzje, konkursy, a także przeczytasz o najnowszych premierach horrorów na DVD. 
www.upcominghorrormovies.com - Czyli to, co czeka nas w przyszłości. Spis filmów, które niebawem ukażą się w kinach. Zarówno kontynuacje znanych serii, jak i remake'i starych filmów oraz zupełnie nowe tytuły. 
www.allthingszombie.com - Największy serwis poświęcony nieumarłym. Znajdziesz tu opisy i recenzje filmów, których głównymi bohaterami są wszystkim znane i lubiane żywe trupy. 
www.bloody-disgusting.com - Czyli wszystko, co krwawe i obrzydliwe. Newsy i recenzje dotyczące zarówno filmów, które możemy już obejrzeć, jak i tych, które jeszcze swej premiery nie miały. 
www.fangoria.com - Krew, bebechy, latające mózgi i tego typu sprawy.
Link do poprzedniej części:

Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
Poćwiartowane piersi ;)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Jestem świeżo po seansie Hellraiser VII: Deader, więc wrzucę moją opinię.
Początek filmu – standard. Młoda dziennikarka (całkiem niezła, swoją drogą :)) zostaje wysłana do Rumunii, żeby zbadać sprawę sekty, która rzekomo (albo i nie) wskrzesza zmarłych. Na miejscu jak to zwykle bywa udaje się w dziwne miejsca, poznaje niezbyt normalnych ludzi i znajduje jeden z ulubionych fetyszy filmów grozy – niewielki sześcianik przyozdobiony pozłacanymi wzorami. Sama scena znalezienia Kostki przywodzi na myśl jazdę windą w The Eye, a to mówi samo za siebie. Przyznam szczerze, że już daaaawno żaden film nie doprowadził mnie do tego stanu, abym nerwowo podskoczył na krześle, ale moment kiedy... Sami zobaczcie, będziecie wiedzieć o który chodzi. :)
Dalej serwowane są nam na wpół psychodeliczne sceny. Naprawdę można pogubić się w nich co jest prawdą, a co fikcją. Ale do tego chyba jesteśmy już przyzwyczajeni, nie? Po przebrnięciu przez wszystkie pokręcone wątki dochodzimy do wielkiego finału, w którym to (a jakże!) następuje konfrontacja głównej bohaterki z naszym gwoździogłowym przyjacielem. I tu, musze przyznać, się rozczarowałem. Pinhead wyraźnie się starzeje. Choć głos Douga Bradley’a wciąż jest jak tysiąc igieł wbitych w serce, to jego teksty są o wiele bardziej... jakby to powiedzieć? Zwyczajne. Chyba nikt nie zapomni jego słów z pierwszego Hellraisera: „Demons to some, angels to others” lub „We’ll tear your soul apart”. Tutaj nie słyszymy już takich zdań. Po prostu mówi to co ma powiedzieć i tyle. A szkoda, bo w samym Hellseekerze, gdzie widzieliśmy go niecałe 10 minut miał od groma takich powiedzonek. Tutaj zaś jego postać pojawia się na dłużej, a pomimo to nie padają z jego ust tak wiekopomne słowa, jak kiedyś. Drugi spory minus to wejście Cenobitów w końcowej scenie. Bez fajerwerków, bez zapierającej dech w piersiach przerażającej ścieżki dźwiękowej – po prostu trochę iskier przy Kostce, trochę mgiełki i już są. Może to dlatego, że na film poskąpiono budżetu, ale chyba można było przedłużyć o te pół minuty scenę wejścia, żeby przypomnieć stare, dobre czasy jak chociażby z Hellbound.
No to sobie pomarudziliśmy, a teraz o tym, co pewnia najbardziej interesuje wszystkich – czy fabuła naprawdę jest taka do niczego jak mówią? NIE. Zgadzam się, że możnaby wyjaśnić kilka wątków więcej, szczególnie pod koniec. Ewentualnie możnaby nie gmatwać tak środka filmu (wciąż nie wiem czy scena z nożem w łazience działa się rzeczywiście czy nie). Natomiast samo wykorzystanie scenariusza pierwotnie przeznaczonego dla innego filmu jakoś wcale mnie nie denerwuje.  Niektórzy mówią, że Kostka i Cenobici wrzuceni są na siłę. Na dłuższą metę możnaby tak powiedzieć o każdej części Hellraisera. Myślę, że gdyby nie podać wiadomości o scenariuszu, to nikt by tak bardzo na niego nie narzekał. Sama fabuła to coś pomiędzy jedynką, a dwoma poprzednimi epizodami. Rzeczywistość pląta się z fikcją, nikt nie jest w stanie powiedzieć co jest prawdą, a co nie. Czytałem kilka opinii, że film jest nudny. By-zy-dura. No przepraszam bardzo, to nie jest wyrzynanka a’la Jason V. aka Jason X. Ja wyżej sobie cenię pokazywanie retrospekcji z życia głównej bohaterki, kiedy była dzieckiem, niż rzucanie płytami w Hell on Earth. 
Podsumowanie: film na pewno zły nie jest. Fabułą nie odstaje od poprzednich części tak, jak możnaby pomyśleć. Szkoda tylko, że nie wszystkie wątki zostają do końca wyjaśnione. Końcówka ciut zbyt szybka. Efekty specjalne średnie, bywały lepsze. Tak samo teksty Pinheada, którego jest więcej niż ostatnio. Rozrywanie łańcuchami wciąż prezentuje się ładnie. :) Na tle serii film średni.

CHESTER80 [ 4 livE tnediseR ]
Dołączam się do was, jakoś mi ten wątek umknął a jestem na GOLu od roku, a forum przeglądam jeszcze dłużej :) Ja lubię horrory i kiedyś oglądałem tego mnóstwo na video i na polsacie, ale mam tragiczną pamięć do filmów i jak mnie spytacie o szczegóły to nic nie pamiętam :) Teraz wzięło mnie na ponowne obejrzenie klasyki i sobie pościągałem wszystkie "Żywe trupy" (oprócz "Powrotów") oraz trzy części "Evil Dead", podobno w trójce są różne zakończenia i muszę to jeszcze raz obadać. No i mam jeszcze pierwszą część przygód Jasona, pozostałych nie dam rady ściągnąć bo mam limit, ale w sierpniu sobie obejrzę resztę, bo nie oglądałem wszystkich. No i jeszcze muszę tego Hellraisera obejrzeć bo chyba tylko jeden odcinek oglądałem co płytami CD koleś rozwalał ludzi na imprezie :) Horrory są fajne ! :)
ganek [ Generaďż˝ ]
No moze watek znowu ruszy, tak jak w poprzednie wakacje. Ciekawe czy jakies stacje planuja puszczac jakies horrory, bo zawsze w tym okresie pojawia sie ich najwiecej w TV. Moze TVP znowu pusci jakas znana serie, jak ktos bedzie cos wiedzial niech da znac w tym watku.
Niedawno ogladalem "Seed of Chucky", z tej serii widzialem dotad 1 i 2. Slyszalem, ze 4 to byla juz komedia. Podobnie jest z tym filmem, nawet nie ma tu momentu kiedy po chwili ciszy nagle cos wyskakuje :) Niestey jest to komedia raczej nie smieszna, a momentami niesmaczna np. akcja Chuckiego z Fangoria ;) Jedyny moment jaki mi sie podobal to zepchnecie z drogi samochodu z Britney i komentarz Chuckiego: "Ops I did it again" :)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Ostatnio na TV4 dali Dentystę I i II. :)
Też bym chciał, żeby telewizja uraczyła nas jakąś serią. Skoro był Piątek Trzynastego, to może teraz Koszmar z ulicy Wiązów? Pierwsze trzy części leciały na TVN już tak często, że aż nudne się to robiło. Czwarta jeśli dobrze pamiętam pojawiła się dwa razy na RTL7 (a może już TVN7?). Pozostłe dwie widziałem już tylko w słabej kopii na kasetach z wypożyczalni. Przydałoby się je przypomnieć.
Belert [ Generaďż˝ ]
Taa dentysta I i II , Ojczym I i II itd. Ech oglądnąłbym coś fajnego .Jakieś tajemnice , jacys ludzie chcą przywołać Pana Ciemności itp itd , tylko żeby było niezle podane .Ach...
SULIK [ olewam zasady ]
Meph - no to widze ze podobne masz zdanie na temat Hellraisera VII jak ja :)
mnie sie tam podobal - pomino kilku brakow - ale naprawde film ogladalo sie przyjemnie (tym bardziej ze glowna aktorka naprawde dobrze sie prezentowala :D )
a co do Koszmarow w tv - chyba byly wszystkie czesci w TVNie, ja natomiast wszytkie ogladalem po kilka razy - a raz nawet ogladlem wszystkie czescijedna za druga w ciagu 2 dni - to byly emocje :D
Mephistopheles [ Hellseeker ]
SULIK ---> Niezbyt wstydliwa była, to i się prezentowała. :D
A co do Koszmarów, to dam sobe mój pusty łeb ściąć, że części V i VI na TVN nie emitowali. Jeśli w ogóle dawali to w naszym kraju, to pewnie w TVP. Ale pamiętam, że kiedy puszczali serię z Freddym, to jeszcze na stojąco pod stół wchodziłem, toteż o tej porze już dawno spałem. Za to siódmą część kilka razy nie tak dawno emitowali na TVP1. Mogliby tak się wysilić i puścić cały cykl (albo jakiś inny, byle dobry), bo nie pamiętam, żeby od czasów Piątków dali jakiś porządniejszy film grozy.

elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Mephistopheles, co to gadasz, przecież nie tak dawno Lake Placid oglądałem w TV.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Eee... Chodziło mi o cykl, a nie film. Tak to jest, jak się pisze posty o północy. :P
SULIK [ olewam zasady ]
No mogli by puscic Lepheaunta lub Wish Mastera :)
ganek [ Generaďż˝ ]
Przeczytalem dzis w CDA, ze tworzony jest fps George Romero`s City Of The Dead. Mam nadzieje, ze nie spartola tego bo nazwisko w tytule zobowiazuje :)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
I przy okazji fajny błąd zrobili. :)
George Romero to filmowiec, twórca filmów takich jak klasyczna "Noc żywych trupów" czy "Świt żywych trupów".
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Widziałem "Riding the Bullet" według Kinga. W zasdzie nie było sie czego bać, ale atmosferka fakycznie jakaś tak dziwna była. Niestety ksiązki nie czytałem, więc może to dlatego, ale ni cholery nie wiem o co w zasadzie chodziło. Może ktoś oglądał i mi wytłumaczy?
dave_iserlohn [ hola 6108 ]
a ja polecam "DeadBirds," moze fabula nie jest zaciekawa ale atmosfera filmu jest naprawde niezla, dobrze dobrana muzyka i ogladajac samemu w nocy mozna sie pobac. Zreszta horrory oglada sie samemu i w nocy wiec film godny obejrzenia.
Belert [ Generaďż˝ ]
Lubię  czytać i ogłądać horrory .Njabardziej mi podeszły książki Lovecrafta szkoda że filmów nie ma do tej pory opartych na jego twórczości.
Zew Ctulhu polecam w nocy przeczytać samemu w domciu , i  spokojnie nic sie nie dzieje .I taki dziwny niepokój.Mniam , mniam :)

Gambit [ le Diable Blanc ]
Obejrzałem sobie Alone in the dark i muszę Wam powiedzieć, że nawet mi się podobał. Tylko do fajnego filmu tytuł jest całkiem do dupy.
Gdyby nasz ukochany wirtuoz kinematografii zrobił ten film pod tytułem na przykład Denizens of the Dark i nie brał do niego żadnych elementów z AitD, to byłoby dużo lepiej :)
Generalnie fajny filmik. Trochę postrzelali, trochę się pozjadali...kilka bezsensów...ale jako film zjadliwy.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Obejrzałem właśnie House of Wax. Od czego by tu zacząć...
Film w wielu miejscach przypominał remake Teksańskiej Masakry. Grupa zgubionych nastolatków, którzy nie mają gdzie uciec, później się rozdzielają, idą w jakieś dziwne miejsca, poznają samych świrów, odkrywają jakąś tajemnicę zapyziałego miasteczka, itd. I wszystko po to, żeby dać się zabić mordercy (oczywiście czasem udaje im się uciec). House of Wax ma w kilku miejscach całkiem fajny, dość mroczny klimat (scena w kościele!), który niestety, jak to zwykle bywa jest przerywany akcjami rodem z filmów sensacyjnych. Jakoś zawsze mnie to denerwuje w nowych horrorach, choć na tle pozostałych ten prezentuje się na tyle dobrze, że fabuła układa się w logiczną całość (czego pozazdrościć mogą twórcy Darkness Falls). Choć może to dlatego, że to remake. Na uwagę zasługuje sposób przedstawienia woskowania ciał ofiar i to, co dzieje się z nimi później. Wiąże się z tym nawet kilka miniscenek gore, ale nie jest to nic, co byłoby w stanie szokować widza, który zdążył już w życiu obejrzeć to i owo. Mam wrażenie, że albo twórcy boją się pójść przy tworzeniu filmów za daleko, albo chcą, żeby cyferki na tabliczce "od lat xx" nie były zbyt wysokie. Pomyślcie tylko co stałoby się, gdyby tak zrobili przy tworzeniu Cabin Fever. Brrrr... Aż strach pomysleć. Od strony wizualnej House of Wax prezentuje się całkiem dobrze, w szczególności pod koniec filmu. Brakuje jednak takich ujęć jak w wymienionej wcześniej TCM2k3, które w swej prostocie były momentami genialne. 
Ogółem House of Wax to pod wieloma względami typowy horror jak na obecne czasy. Zarówno film sam w sobie, jak i remake. Można obejrzeć, jeśli ma się czas. I tyle.
Belert [ Generaďż˝ ]
Mephistopheles: hmm widzę że mam sporo braków  .Mam prośbę podaj mi proszę z 5 najlepszych filmów , jakie twoim zdaniem warto oglądnąć.Oczywiscie jest to prośba do wszystkich miłośników horrorów.Choć proszę sprecyzwoać gdzie film jest osiągalny .
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Belert ---> Trochę trudno tak wyłowić 5 tytułów, ale niech będzie (kolejność alfabetyczna):
Angel Heart - Ten film polecam za każdym razem, kiedy ktoś zadaje podobne pytanie. Prawie zero efektów specjalnych, wspaniałe aktorstwo i końcówka, która przygniata widza jak fortepian zrzucony z dachu wieżowca. Do kupienia na DVD za 39 zł.
Dead and Burried - Mniej więcej to samo. Tylko z zombie i kilkoma całkiem udanymi scenami gore w tle. W zasadzie każdy większy opis byłby tutaj spojlerem, więc na tym skończę. Do kupienia na DVD za 19 zł.
Hellraiser - Film Clive'a Barkera opowiadający o niepohamowanych żądzach i zepsuciu z pewnym groteskowym panem w tle. Późniejsze części odchodziły i powracały naprzemian do tej tematyki. Dla ludzi, którzy oglądając film widzą jedynie ekran z ruchomymi obrazkami jest to tylko film o kobiecie, która zabijała facetów młotkiem. :P Do kupienia na DVD za 19 zł.
Nightmare on Elm Street - A to już lżejsza tematyka. :) Pewien miły pan w zielono-czerwonym sweterku mści się zabijając nastolatków w ich snach. Klasyk nie tylko slasheru, czy horroru, ale kina w ogóle. Nie jestem pewien, czy był wydany na DVD w Polsce. Jeśli nie, to powinieneś znaleźć go w każdej szanującej się wypożyczalni video.
Omen - Historia chłopca spłodzonego przez Szatana (pod postacią szakala, ale tego nie pokazali :P). Rewelacyjny klimat, muzyka i nastrój grozy. Można kupić całą trylogię (jest też czwarta część, ale na nią nie warto splunąć nawet) za 99 zł. Ale pewnie można znaleźć gdzieś osobno część pierwszą. Na Allegro można poszukać.
Belert [ Generaďż˝ ]
Thx dwa ostatnie widziałęm .Elm street nie za bardzo lubię, choć muszę przyznać że momentami to mi ciarki po grzbiecie chodziły.Helraisera I widziałem i szczerze mówiąc podobała mi się choc nie do konca się dowiedziałem po co gość wezwał tych sympatycznych facetów.Pożniejsych nie widziałem , podobno ten z gwozdzikami miał córkę ale ok dzięki oglądnę.
SULIK [ olewam zasady ]
Belert - koles wezwal tych milych kolesow z prostego powodu otworzyl kostke ktora miala dawac niekonczace sie doznania i przyjemnosc - tylko nikt mu nie powiedzial ze jest to piekielna kostaka a co za tym idzie przyjemnosc przez nia jest postrzegana przez zadawania i odbieranie cierpienia :)
a co do moich typow:
ciezko cos wybrac :)
wystarczy przeleciec chyba tylko poprzednie czesci watkow :)
a z tych mniej znanych serii to:
Gingers Snaps
SULIK [ olewam zasady ]
Meph - gdzie mozna dorwac te 2 pierwsze przez Ciebie opisane filmy ?
jakas wsprzedaz wysylkowa ?
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Belert ---> W Hellraiserze Frank nie wezwał Cenobitów specjalnie. Wiedział, że Kostka otwiera wrota i myślał, że tym sposobem dozna rozkoszy niebiańskich (Na mnie nie patrzcie, to jego słowa. Ja bym tak głupio nie zrobił. :P). A tu niespodzianka... A Kirsty otworzyła ją ponownie przez przypadek. Problem polegał na tym, że po odejściu od Kostki nie uznawano reklamacji i Pinhead z kumplami polowali na jej duszyczkę. W końcu doszli do obustronnego porozumienia w VI części, spłacając przy tym odsetki. :P
SULIK ---> Wszystko pod linkiem. Na razie nie ma tego może za wiele, ale kilka bardzo dobrych tytułów można wyłapać.
Belert [ Generaďż˝ ]
Tak własnie zrozumiałem że ta kostka to była obietnica czegoś ostatecznego no i jak to w horrorach bywa , nie zawsze trzeba wprost rozumieć. :)
buba [ Cuckoo For Caca ]
Dobra nowina.. na wrzesien zapowiadana jest premiera pisma poswieconego grozie wraz z filmem dvd.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
A propo pism... Obecnie w "Premierach" można dostać na DVD "Od zmierzchu do świtu". Wiecie może czy dają ten film w pudełku, tekturce, czy w pudełku razem z drugą płytą?
Belert [ Generaďż˝ ]
Widziałem na wystawie i wygładało że ma pudełko.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Obejrzałem ostatnio conieco i nie omieszkam zamieścić kilku słów od siebie.
Forsaken - Takie połączenie Vampires Carpentera z Bladem. Nie muszę chyba pisać, że nieudane? :P Rzecz dzieje się na jakichś wertepach w USA, główni bohaterowie to facet zabierający przypadkowego autostopowicza (w rzeczywistości łowcę wampirów), półprzytomna przez większość filmu blondyna i grupa wampirów, które z jakiegoś powodu zamiast kłami posługują się pistoletami i shotgunami. Krwi w filmie jest trochę, ale nigdy wtedy, kiedy potrzeba. Cała historia na tle filmów o wampirach mało oryginalna. Gdyby nie fakt, że możemy zobaczyć jedno w miarę brutalne morderstwo (dla przeciętnego widza, rzecz jasna) to pomyślałbym, że oglądam jakiś odcinek Buffy czy czegoś w tym stylu. :P
Dead Birds - Zdaję sobie sprawę jak głupio wygląda to zdanie, ale najtrafniejszym określeniem byłby tutaj "Event Horizon na wojnie secesyjnej". Z tą różnicą, że tutaj zamist statku kosmicznego mamy opuszczoną (no, niezupełnie :P) farmę, na której zatrzymuje się na noc grupka rabusiów po skoku na bank. Na miejscu zauważają, że wokół nich dzieją się dziwne rzeczy i kiedy jest za późno zaczynają rozumieć czemu zastali dom pusty. Film chociaż schematyczny całkiem fajnie się ogląda. Kilka momentów zostało wyraźnie zaczerpniętych z japońskiego Ju-On, a samo osadzenie akcji przywodzi na myśl trzecią część From Dusk Till Dawn. Szkoda tylko, że w rezultacie nie ma się czego tu bać. Za to warto obejrzeć strzelaninę w banku, gdzie twórcy zadbali o kilka porządnych scen z krwią i bebechami w rolach głównych.
Ichi the Killer - Tą pozycją zainteresowałem się, kiedy zobaczyłem recenzję na Horror Online. Tytuł dostał 10/10, więc siłą rzeczy zły być nie mógł. I nie jest. Pierwsze wrażenie jakie wywiera na widzu film, to bijący po oczach efekt wizualny zastosowany na samym początku. Kamera pokazuje raz to rozmyte smugi świateł neonów, innym razem jest skierowana pionowo w dół, a kiedy indziej serwuje nam iście hollywoodzką sekwencję, gdzie osadzona jest na tylnim kole... roweru. Później oczywiście robi się już bardziej standardowo, ale trzeba przyznać, że taka scena połączona z psychodeliczną muzyką od razu robi wrażenie, zapowiadając jednocześnie, że zobaczymy coś zupełnie innego, niż oglądaliśmy dotychczas. Ale przejdźmy do rzeczy - akcja dzieje się w Japonii, a głównym bohaterem jest tu zakolczykowany blondyn lubujący się w zadawaniu bólu, który przyjął sobie za zadanie odszukać swojego szefa, członka Yakuzy. W trakcie swojej krucjaty dokonuje szeregu przesłuchań, cechujących się wyjątkowym okrucieństwem i natrafia na trop nieznanego mu osobnika o imieniu Ichi, który w atakach szału przerabia swoich wrogów na krwawą sieczkę. Z czasem fabuła komplikuje się coraz bardziej, a wraz z jej biegiem ginie coraz więcej osób. I to bynajmniej nie śmiercią naturalną. :P Niektóre z szokujących scen można wytłumaczyć czarnym humorem. Na przykład jeden ze specjalistów od zadawania bólu, któremu zarzucono, że nie potrafiłby połamać człowiekowi kości gołymi rękami w trakcie następnych "ćwiczeń" zbytnio się w to angażuje i przez przypadek odrywa ofierze całe ramię. Takich scen jest w filmie sporo, ale zdarzają się też momenty epatujące czystą brutalnością (pierwsze przesłuchanie!). A wszystkiemu smaku nadaje typowa dla Japończyków pokręcona fabuła, którą na szczęście przeciętny widz spoza kraju kwitnącej wiśni jest w stanie zrozumieć (a dodam od siebie, że jeżeli chodzi o rozumienie japońskich fabuł, to jestem poniżej przeciętnej, co i tak nie przeszkodziło mi w zrozumieni kto, co i dlaczego). Chociaż sam za takim podejściem do filmów (i gier zresztą też) nie przepadam, to muszę przyznać, że przy Ichim można zapomnieć o nierealnych niekiedy wymysłach twórców i rozkoszować się obfitymi scenami gore, których w filmie nie brakuje, a co za tym idzie również nieco pastiszowym, czy wręcz kiczowatym klimatem, który w pozycjach wysokobudżetowych ostatnio zanika. Dla fanów Martwicy Mózgu pozycja obowiązkowa.

Belert [ Generaďż˝ ]
Mephistopheles: gdzie jest osiągalny ostatni z filmów? Wygląda na ciekawy .
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Belert ---> W Polsce niestety nie jest osiągalny środkami tzw. "nie łamiącymi praw autorskich". :P Ja dorwałem go na eMule.

Belert [ Generaďż˝ ]
:(( Widzę że trzeba poczekać .Dobrze choc że Obcego puszczają .
Mephistopheles [ Hellseeker ]
No cóż, to jest japoński gore. W naszym pięknym kraju możemy na niego dłuuugo czekać. Ech, gdyby chociaż amazon.com brał zamówienia z Polski...
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Hellraisera siódemke widziałem. Cóż, podobało mi się, bo jak mogło nie podobać. Jednak mało cenobitów i makarbry aby mogła ta część choćby w połowie dorównać jedynce lub dwójce.
Z jednej strony fajnie znów zobaczyć nowy film z serii, ale z drugiej, jeśli ma to trzymać taki poziom, to może lepiej pozwolic odejśc legendzie.
BONE SICKNESS - no to jest coś co polecam z całego serca. Oczywiście dla tych którzy potrafią amatorską produkcje docenić. Jak na takową jednak, to chłopaki byli dośc rozrzutni.Efekty są naprawdę nieliche, choć do gry aktorskiej mozna siędoczepić. Film chwilami nudny, a głównym sposobem na przykucie widza do telewizora to właśnie krwawe i -dla nieobytych- obrzydliwe sceny. Oglądajcie i się zniesmaczajcie ;)

Skype [ Konsul ]
A ja właśnie postanowiłem powrócić do lat dawnych, dawniejszych i właśnie skończyłem oglądać Koszmar z Ulicy Wiązów (część 2, Zemsta).Jak ja tego dawno nie widziałem, kiedyś to były czasy horrorów. tak by the way, fajny wątek, ja uwielbiam horrory (taki chyba nawyk z dzieciństwa mi został) 
pozdrawiam

Belert [ Generaďż˝ ]
Mephistopheles: nie dziw się ale w USA nie przywykli do trwających kilka tygodni przelewów, i żeby nie byc w głupiej sytuacji po prostu ignorują nas . :(
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Belert ---> No niby tak, ale z Europy chyba też wysyłają. Mają nawet oddział niemiecki - www.amazon.de.
A teraz do rzeczy. Kontynuując wgłębianie się w tradycję kraju kwitnącej wiśni obejrzałem sobie dwie części Man Behind the Sun aka Hei tai yang 731.
Pierwsza z nich to Camp 731, opowiadająca historię grupki chłopców wcielonych do sił wojskowych armii cesarskiej. Odbywają swoją służbę w Mandżurii, gdzie przybywa niejaki doktor Shiro Ishii, specjalizujący się w zakresie broni chemicznej i biologicznej. Każdy, komu o uszy obił się tytuł pamięta zapewne, że film zawiera szokujące sceny maltretowania jeńców i dokonywania na nich nieludzkich eksperymentów. Tak jest w rzeczywistości. Man Behind the Sun z pewnością nie jest filmem dla ludzi, którzy za straszny horror uważają Jeepers Creepers. A pewnie nawet znalazłoby się sporo fanów Evil Dead, którzy momentami woleliby odwrócić wzrok od monitora. No właśnie - momentami. Pomimo kilku scen skrajnego wręcz okrucieństwa, Camp 731 należałoby traktować jako film wojenny. W końcu niemal 3/4 filmu to nic innego, jak ukazywanie losów armii japońskiej pod koniec drugiej wojny światowej. Sęk w tym, że pozostała 1/4 to czysty gore, który co niektórych "miękkich" jest w stanie zniesmaczyć, a w skrajnych przypadkach zmusić do zwrócenia kolacji. Owe sceny oprócz dbałości o najmniejsze szczegóły uderzają w widza tym, że naprawdę można odczuć bezradność i ból torturowanych ludzi, o czym w którejś części wątku wspominał Szenk. jednak owe sceny nie mają jedynie za zadanie dowieść kunsztu speców od efektów specjalnych, czy pokazać krwi i bebechów dla samego efektu. Camp 731 jest fabularyzowanym filmem dokumentalnym opartym na wydarzeniach, które naprawdę miały miejsce w Mandżurii w 1945 roku. I to chyba najbardziej szokująca cecha tego tytułu.
Laboratory of the Devil - Druga część opowieści o Shiro Ichiim, która przybrała poniekąd formę remake'u. Akcja dzieje się na jakiś czas przed wydarzeniami z Camp 731 i w głównej mierze skupia się wokół Morishimy - japońskiego żołnierza, który przybył do jednostki wierząc w słuszność i potęgę armii cesarskiej. Na miejscu okazuje się, że jego wyobrażenia nie miały zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Jego sumienie każe mu się sprzeciwić nieludzkiemu traktowaniu ludzi i mordowaniu niewinnych ofiar. Często rozmawia o tym ze swoim przyjacielem z kwatery i codzień marzy o tym, żeby znależć się jak najdalej stąd ze swoją narzeczoną. W Laboratorium Diabła, jak widać położono o wiele większy nacisk na warstwę fabularną, co nie oznacza, że fani gore zawiodą się na tej produkcji. Pomimo, że większość pomysłów została żywcem zaczerpnięta z części pierwszej, to widz nie ma wrażenia deja vu (wiem co mówię, bo oglądałem jeden film za drugim). Dopiero tutaj widzimy pełnię bestialstwa walki "o lepsze jutro". Za najlepszy przykład niech posłuży scena, w której [SPOJLER]młoda matka zostaje przywiązana wraz z niemowlęciem do słupa, po czym jeden z żołnierzy wyrywa jej dziecko i z impetem rzuca je na oblodzoną drogę, a następnie przechodzi po nim, zgniatając je swoim ciężarem. Przyznam, że scena ta okropnie by mnie zniesmaczyła gdyby nie fakt, że owo dziecko przez cały czas było tak naprawdę zawiniątkiem z podłożonym studyjnie płaczem z magnetofonu. Co nie zmienia jednak faktu, że scena i tak szokuje i sprawia, że widz może nie czuć się po tym najlepiej, nawet jeśli oglądał Martwicę Mózgu po tysiąc razy. Dodam tylko, że dalsze losy matki są jeszcze gorsze, niż opisywany epizod.
Obydwa filmy bez wątpienia przeznaczone są dla widzów o mocnych nerwach, żadko któremu tytułowi nadaję to miano. Jednak Man Behind the Sun nie jest zwykłym filmem gore. Opowiada o bezduszności, fanatyzmie i skrajnie złych czynach, do których zdolny jest człowiek. A to uderza w widza o wiele mocniej, niż ciśnienie 10MPa w komorze dekompresyjnej obozu 731.
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Proponuje spojrzeć na link pod spodem. Ja kupuje. Horrorów o potworach z głębin nie ma wiele, a ten był jednym z moich ulubionych. W ogóle podwodny świat jest tajemniczy. Kto wie co żyje w rowie Mariańskim .
SULIK [ olewam zasady ]
Meph - ja ta,m kiedys ogladalem tego Forsakena calego i po prostu to jest film dla mlodziezy z aktorami z mlodziezowych seriali made in usa - wiec nie mozna sie bylo spodziewac niczego naprawde dobrego
Mephistopheles [ Hellseeker ]
SULIK ---> Tak właśnie pomyślałem, kiedy zaraz po czołówce filmu zaczął ryczeć jakiś zespół rockowy, ale skoro już zacząłem oglądać... 
A swoją drogą, zabawna jest tam scena, kiedy kilkusetletni wampir śpiewa piosenkę Metalliki. :P
dave_iserlohn [ hola 6108 ]
ja obejrzalem ostatnio the ring 0 i jzu iwecej japonskich filmow nie mam zamairu ogladac. Nie chce tego nawet komentowac.
Poelcam 28 dni pozniej" w zasadzie tylko sie wydaje ze nie ma sie czego bac. Bardzo mocny i doskonale dopracowany film. Naprawde warto go obejrzec

Belert [ Generaďż˝ ]
Dobra idę na WOjnę Światów do kina .Zobaczymy co to .Niby Sf ale może choć trochę Horrorek :)
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Panowie, co z tym Day of the Day: Contagium ??? Ktoś się na to natknął juz? Bardzo chciałbym to zobaczyć.
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Edit dla ubogich :
"Day of the Dead" oczywiście 
Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
Belert --> chyba zartujesz...
elemeledudek --> na UHM pisza, ze film bedzie mial premiere 18 pazdziernika
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Obejrzałem właśnie White Noise.
Całkiem udany horror na wieczór, zahaczający o tematykę życia po śmierci. Fabuła koncentruje się wokół faceta, który po śmierci żony był w stanie kontaktować się z nią poprzez szumy w odbiornikach telewizyjnych i radiowych. Niby nowa rzecz, ale gdyby się tak zastanowić, to już kilka razy podobny wątek był już przerabiany. Trochę skubnięte z Ducha i Opętania, coś podpatrzone z Szóstego zmysłu, poniekąd też z Ringu, a nawet z Mgły, ale całość i tak prezentuje się nieźle. White Noise podobnie jak tamte filmy stawia na nastrój, a nie na hektolitry krwi. Oglądając go jednak doszedłem do pewnego jakże smutnego wniosku - kiedy już człowiek zapozna się z podobnymi produkcjami, to za cholerę nie da się przestraszyć. Właściwie wszystkie "straszaki" (chodzi o "te" momenty :P) można przewidzieć już po ujęciu kamery, nagłym natężeniu warstwy muzycznej, czy też na odwrót - ściszeniu jej. Ale to w sumie nie wina filmu, tylko nadgorliwości oglądających. :P
CHESTER80 [ 4 livE tnediseR ]
"White Noise" oglądałem niedawno i mam identyczne przemyślenia co Mephistopheles. Film jest fajny, ale przewidywalny i to nawet od początku. W sumie ten film jest thrillerem z elementami horroru. Nie podobała mi się zbyt prostacka końcówka i brak wyjaśnienia co do dziwnych postaci na końcu, ale ogólnie filmik jest spoczko.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
No te "cienie" też nie przypadły mi do gustu. Wolałem je wcześniej, kiedy przypominały duchy z Mgły. Ale nie chciałem spojlerować. :P
Belert [ Generaďż˝ ]
no tak Wojna Swiató to raczej nie horro.Dobrze że na Obcego IV się załapałem.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Skoro już wcześniej zahaczyłem o Mgłę, to pewnie niektórych zainteresuje trailer remaku. Nie jest długi, ale już po nim widać, że wprowadzono parę zmian. Czy to wyjdzie filmowi na dobre? Wątpię. Zresztą mój stosunek do remaków chyba wszyscy znają. :P
Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
Wow, nawet nie wiedzialem, ze robia remake "Mgly". Trailer IMHO znosny, film na pewno bedzie zrobiony w typowym hollywoodzkim stylu, ale mysle, ze moze byc znosny... i jeszcze ta laseczka z "Lost"... mniam :)
Belert [ Generaďż˝ ]
No nie juz wzieli sie za mgłę.ech... fajny horror Carpentera , i ta muza , i małe sródki finansowe i świetny efekt.Zobaczymy le pewnie jak zwykle remake bedzie cieniem pierwszego filmu.Ostatnio ogladalem Czlowiek w Ogniu , no i fajny był , brutalny jak cholera , i no wiecie taaaa fajny był ale pierwszy z kilka razy lepszy .No i tak sp... końcówka.Nie wiem czemu ale w remakach cos musza pogmerać w koncówce.Ech... i zepsuć.

Belert [ Generaďż˝ ]
Dobra byłem na Wojnie Światów.Taaa No comment ...Ech...
Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
Daj sobie sianka z ta Wojna Swiatow, to nawet w 1/100 nie jest horror. ;) Ogladal ktos juz "Land of the Dead"? :]
Mephistopheles [ Hellseeker ]
A trzeba było trzymać kasę jeszcze tydzień i na Ziemię żywych trupów iść. :)
Belert [ Generaďż˝ ]
Taaa no coż to nie jest horror.To jakieś żałosne sf :(
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Stranger ---> Taa... Na FilmWebie już pełno opinii jest. Większość z nich zresztą trzyma ogólny poziom krytyki widzów w polskich serwisach o filmach. :P

Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
no faktycznie ;P
" Boze..   Jak ja nie lubie tego typu filmów!! Blee!!"
Mephistopheles [ Hellseeker ]
E tam! Użytkownicy Onetu jak zwykle wybijają się na ścisłą czołówke. :D
https://film.onet.pl/1,4,8,13240033,37313758,1310546,0,forum.html
A swoją drogą - jak to można oglądać taki film jak Land of the Dead na jakiejś, za przeproszeniem zruchanej divixowej kopii nagranej cyfrówką w kinie? :P
Belert [ Generaďż˝ ]
Jesli już ktoś lubi tech Horrory to niezly jest XTRO II i ma tę zaletę że nie trzeba piratów oglądać wystarczy poszukać w wypożyczalni wideo .
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Belert ---> Widać, że nie chodziłeś po inowrocławskich wypożyczalniach. :D
CHESTER80 [ 4 livE tnediseR ]
Ja na nowe trupy idę do kina, po pierwsze: z szacunku dla reżysera, po drugie: nie miałem jeszcze okazji oglądać trupów na dużym ekranie. A oglądanie filmów na kompie w wersjach kinówkowych to żenada IMO.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Ja kasę już mam odłożoną. Dzięki (wpiszcie tu imię swojego boga) kilka miesięcy temu wybudowali w moim mieście porządne kino. Przez "porządne" mam na myśli takie, gdzie nie doznajesz odmrożeń II stopnia w zimę, masz wystarczającą ilość tlenu do oddychania, ekran nie jest poobdzieraną szmatą, a głośniki nie oznajmują swojej gotowości poprzez sygnał interferencyjny o mocy 100dB, naśladujący zdzieranie się płyty winylowej. Inna sprawa, że wybudowali je na zadupiu osiedla, które jest zadupiem Inowrocławia. Ale przynajmniej wchodząc do kina mam pewność, że nie zabije mnie jakaś spadająca część poddasza.

CHESTER80 [ 4 livE tnediseR ]
a głośniki nie oznajmują swojej gotowości poprzez sygnał interferencyjny o mocy 100dB, naśladujący zdzieranie się płyty winylowej
he he, nie mów hop :) Byłem w kilku "porządnych" kina gdzie było dokładnie tak samo jak opisałeś. Nie mówiąc o obrazie do góry nogami albo przesuniętym o 50% w górę. Wydaje mi się że problem tkwi w człowieku i jego głupocie a nie w maszynerii.

Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
Mephistopheles --> Zapomniales o miksowaniu tasmy. ;)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Chester ---> Może tak. Ale zważywszy, że w tym starym kinie nie wymieniano niczego przez jakieś 20 czy 30 lat, to jednak będę trzymać się swojej wersji. :) Ale już częściowe zawalenie się balkonu, rozwalone krzesła (och, przepraszam! "fotele" :P), czy brak klimatyzacji i ogrzewania to problemy natury czysto technicznej. Ale i kwiatki w stylu zerwania taśmy z filmem się zdarzały. :D

Belert [ Generaďż˝ ]
Mephistopheles:bylem jakis czas temu w cinema city i jak głosniki rykneły to musiałem sie przesiąść , nie wiem czemu ale teraz taka moda ze kina dla głuchych robią.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
A ja szczerze mówiąc nie pamiętam teraz czy słychać było taki sygnał, kiedy byłem w kinie. Po prostu doznałem szoku, że oglądając film znajduję się w fotelu_w_którym_można_siedzieć. No i w dodatku nikt nie zasłaniał mi widoku łbem. Jesczze rok temu znalezienie takiego miejsca strategicznego graniczyło z cudem. Jedynie ci masohiści z gumowymi kręgosłupami, którzy siadali w pierwszym rzędzie posiadali ten komfort.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Tak przeglądam sobie Rotten Tomatoes i oczywiście nie mogłem zapomnieć o filmie, na który wszyscy czekamy. Nie żebym jakoś szczególnie przejmował się zdaniem krytyków i "krytyków" z RT, ale opinie o najnowszym dziele Romero do najgorszych nie należą. "Once again, George Romero has made a zombie movie for the times we live in." Ale i komentarze negatywne pokroju "Movie of the dumb!", czy "The main problem of Land of the Dead is that it's lame." mogą podbudować na duchu. To prawie jak dres, który po zobaczeniu Ojca chrzestnego mówi "Yyyy... Ale nudny ten film. Tylko fajne było jak kolesia zaje*ali na torach."
https://www.rottentomatoes.com/m/land_of_the_dead/
I jeszcze mała porcja świeżych wiadomości. Po House of 1000 Corpses krążyły plotki, jakoby Rob Zombie miał brać się za następny film (a niektórzy za żadne skarby nie zamierzali do tego dopuścić :P). Od niedawna mówiło się o tym coś więcej no i się doczekaliśmy. Devil's Reject ma być sequelem Ho1000C. Coprawda z najnowszego trailera nic takiego nie wynika, ale mniej więcej w czasie 1:01 m widać śmiejący się pysk clowna. Przeciwnicy twórczości filmowej Zombiego nie będą zapewne pocieszeni. Ja czekam z niecierpliwością.
https://www.rottentomatoes.com/m/devils_rejects/trailers.php
Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
Ogladal ktos moze remake "Salem's Lot"? Warto sie w ogole tym interesowac?
Mephistopheles --> Devil Rejects mial juz chyba swoja premiere... na UHM pisza, ze 22 lipca pojawil sie w kinach...
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-07-31 15:34:48]

Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
>>>
widac, ze powraca stary team... bardzo fajnie :)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Heh, ale wtopa. Przegapiłem premierę jak nie miałem dostępu do netu i spóźniłem się o tydzień. :P W każdym razie w kraju nad Wisłą jeszcze długo sobie poczekamy zanim trafi do ki... znaczy się wypożyczalni.
mineral [ Happy Opera User ]
Niedługo na Polsacie trylogia Omen (o tak na temat wątku, w którym skarżono się na brak serii filmów grozy w tv :P).
Mephistopheles [ Hellseeker ]
mineral ---> Taa... Ale mogliby je emitować w ilości większej niż jedna seria na rok, nie wliczając w to miniseriali. :P
SULIK [ olewam zasady ]
Stranger - mnie sie podobalo "Misteczko Salem" i ksiazka i film - co prawda jest bardzo wiele odskoczni od ksiazki, ale film i tak calkiem calkiem :)
Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
SULIK --> Hmm... ale mowisz o "pierwszym" Salem's Lot czy remake'u? Pytam, bo widze, ze w Internecie niektorzy ostro jezdza po tym drugim...
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Stranger ---> Raczej o remake'u. SULIK mówił o nim jakieś 2 wątki temu.
SULIK [ olewam zasady ]
Stranger - remake - ale ... mi sie podobaja dziwne filmy :P

CHESTER80 [ 4 livE tnediseR ]
Pewnie już ktoś to wrzucał ale co mi tam :) Właśnie obejrzałem 3 minutowy trailer "SILENT HILL - the movie". LOL na maxa ! Jeżeli film będzie w podobnym tonie to będzie bardzo źle :)
Wymaga zainstalowanego QuickTime'a

Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
CHESTER --> pozwolisz, ze podchwyce ten pomysl... ;>
Katsper [ Centurion ]
nie widze powodow do przejmowania sie fanowskim "trailer'em" :P ktory z koleji smierdzi amatorszczyzna na kilometr :>
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Taki trailer to ja sam sobie mogę nakręcić. :P Ale trzeba przyznać, że jaki by nie był prezentuje się lepiej niż wszelkie dzieła Uwe Bolla razem wzięte. No, może oprócz sceny na cmentarzu, która jest żywcem wygarnięta z pierwszego filmiku z Angelą w SH2.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
I znowu parę opinii mojego autorstwa.
The Eye 2 - Po niemalże idealnej części pierwszej spodziewałem się, że kontynuacja będzie trzymać początkowy poziom. Poniekąd się udało. Poniekąd. Nie dziwi raczej, że fabuła części drugiej nie ma nic wspólnego z poprzednikiem. W innym wypadku byłoby to wręcz męczące. Czyli co? Kolejna operacja oczu? Nie, tym razem pewna kobieta próbuje popełnić samobójstwo poprzez przedawkowanie leków. Lekarze jakoś doprowadzają ją do stanu użyteczności, jednak kiedy główna bohaterka otarła się o śmierć zabrała jej cząstkę ze sobą. Od teraz widzi otaczające ją zewsząd duchy i naturalnie nic nie jest w stanie z ty zrobić. Strona techniczna prezentuje się nieźle. Wciąż mamy nawiedzony klimacik przerywany niekiedy (choć znacznie częściej niż w jedynce) "straszakami". Fani The Eye mogą jednak poczuć lekką wtórność, którą twórcy starali się zrekompensować większą ilością duchów. Czy im się udało? No cóż, ja nie jestem zwolennikiem takich rozwiązań, ale nie wątpię, że niektórym może się to spodobać. Na uwagę zasługuje fakt, iż o ile poprzedni film traktował o śmierci, to The Eye 2 opowiada historię życia i narodzin. Podejście do tematu całkiem ciekawe, trzeba przyznać. Inna sprawa, że jako europejczyk, który o kulturze Japonii wie tyle, co kot napłakał, jakoś nie pasuje mi ta cała semireligijna otoczka duchów, reinkarnacji itp. O ile powyższe opisy należy traktować jako moje subiektywne zdanie, to każdy chyba przyzna, że jedna ze scen końcowych - nazwijmy ją umownie "sceną skoków" - wygląda niedorzecznie. I to nawet bardziej, niż śmierć Trinity w Matrix Revolutions. :P
Toolbox Murders (2005) - To coś w sam raz dla tych, którzy jeszcze kilka lat temu szczekali, że Tob Hooper nie potrafi już kręcić filmów. Toolbox Murders to remake filmu z 1978 roku traktujący o psychopacie grasującym w hotelu dla początkujących aktorów w Hollywood. Od warstwy fabularnej cudów na kiju raczej nie oczekujcie - to po prostu slasher. Do połowy widz zwodzony jest zagłębianiem się w historię hotelu rodem z przygód porucznika Colombo, tylko czasami przerywanym sceną mordu. Ale nie martwcie się, druga część filmu to slasher pełną gębą z kilkoma sympatycznymi scenami gore. Sposób działania mordercy jest całkiem oryginalny - do uśmiercania swoich ofiar wykorzystuje on wszelkiego rodzaju narzędzia. Od młotka, poprzez nailgun (wbijarkę? jak to się po polsku nazywa?) na pile mechanicznej kończąc. (Tak, naprawdę chodzi o piłę mechaniczną.) Całemu filmowi towarzyszy świetny klimat tak rzadko obenie spotykany w kinowych (s)hitach. Morderca w końcu jest w stanie zaskoczyć nie tylko ofiary, ale również widzów. Myślicie, że to niemożliwe? Raz! Dokładnie raz byłem w stanie przewidzieć skąd czarna postać z narzędziem w ręku wyskoczy na bohatera. Cała reszta zaskoczyła nawet mnie. Dawno tak mile nie rozczarowałem się oglądając horror, a tym bardziej slasher. A jak tam fabuła? Trzyma się kupy. Nie jest to żadne sztytowe osiągnięcie kinematografii, ale widziałem dziesiątki ambitniejszych filmów, gdzie i tak prezentowała się ona o wiele gorzej. Do gry aktorskiej zastrzeżeń nie mam. Choć parę razy bohaterowie zachowuję się, nazwijmy to - niestosownie do sytuacji, ale nie bądźmy małostkowi. IMHO Hooper zrobił naprawdę dobry film, którym udowodnił, że: 
A) rezyser pierwszego TCM wciąż nie wyszedł z firmy,
B) można jeszcze nakręcić dobry remake, wystarczy chcieć. 
Pig - Kolejna pozycja, którą zainteresowałem się dzięki witrynie Horror Online. Co to w ogóle jest? Kino surrealistyczne. A co to jest kino surrealistyczne? Za cholerę nie wiem. Ale przejdźmy do konkretów - Pig to dwydziestodwuipółminutowy (ale długi wyraz! :D) czarno-biały film przedstawiający historię okutystycznego zabójcy. Zainteresowanych odsyłam pod link - https://horror.com.pl/filmy/recka.php?id=763. Cóż takiego ma przedstawiać to dzieło? Jakieś głębsze przemyślenia? Ludzkie zezwierzęcenie? Okultystyczny przekaz? Nie wiem. I nie jestem pewien, czy ktoś oprócz scenarzysty to wiedział. A więc co atrakcyjnego jest w filmie zatytułowanym The Pig? Może to, że pomimo surowości wykonania i braku głębszej fabuły potrafi niemalże zahipnotyzować widza. Sam siebie przyłapałem na spoglądaniu do góry podczas "podniesienia" kamery wymierzonej w niebo oraz odchylaniu głowy podczas "jazdy" na tylnym siedzeniu samochodu tak jakbym chciał spojrzeć na drogę przez ramię pasażera. Wszystko to spowija ciężka atmosfera, w której ledwie można złapać oddech i muzyka (a raczej dźwięki) gdzieś w tle. Gdyby nie czarno-biały obraz i fakt, że nic nie jest zrobione z plasteliny, możnaby pomyśleć, że to przydługawy teledysk Toola. :P Zapewne moje słowa nie brzmią zbyt zachęcająco. Trudno wszak zachęcać kogoś, jeśli samemu się tego do końca nie rozumie. Jeżeli ktoś lubi surrealistyczne obrazy tego typu, na pewno nie przejdzie obok The Pig obojętny. Jeśli nie - nawet na to nie spojrzy.
Btw, ma ktoś napisy (mogą być angielskie) do The Eye 10? Link mile widziany.

CHESTER80 [ 4 livE tnediseR ]
Oko właśnie do mnie leci, słyszałem same dobre opinie o tej produkcji. Ale zastanawia mnie gdzie się podziało oko numer: 3,4,5,6,7,8,9 :)

CHESTER80 [ 4 livE tnediseR ]
W najnowszej "Pani Domu" (sic!) na DVD jest doskonały japoński horrorrek "Dark Water". Gazeta z płytą kosztuje 9,99 zł (czyż to nie dziwne że odwrócone 999 daje nam 666 ?). Moim zdaniem warto kupić to wydanie gdyż mamy tu do dyspozycji lektora (znany i lubiany czytacz) oraz napisy PL. Do tego ścieżka audio jest w obu przypadkach DD5.1, a obraz jest taki jak powinien być czyli PAL 16:9. Brawo dla pani domu i prosimy o jeszcze ! Ostatnio widziałem że hamerykany nakręcili ten film po swojemu. Czy ktoś mi powie po co oni to robią ? Ring made in usa, nawet był niezły, ale po kiego luja kręcić coś co już jest ??
A propos, jakie są jeszcze inne dobre japońskie horrory oprócz Ringów, Oczóff i Dark Water ? Bardzo bym prosił fachowców o krótki opis co trzeba koniecznie obejrzeć.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Chester ---> Z "normalnych" japońskich horrorów: Ju-On, Evil Dead Trap, R-Point. Z bardziej hardkorowych: Ichi the Killer, Man Behind the Sun i Guinea Pig. Trzech ostatnich pozycji nien polecam ludziom o słabych żołądkach. :D
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
No to jak Panowie, kto dzisiaj zasuwa do kina?? Mne sie chyba nie uda, ale w weekend pewnie sie wybiorę. Już sie nie mogę doczekać.........mówię oczywiście o Land of the Dead.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
U mnie, cholera nie ma tego nawet w zapowiedziach. :/ 
Dziś napisałem internetową petycję do kina. Oni sami wymyślili coś takiego, więc mam nadzieję, że potraktują to serio, bo najbliżej mam do bydgoskiego Multikina. W grę wchodzi jeszcze Kinepolis w Poznaniu, ale to zwiększa koszta transportu. Szlag by trafił tych dyrektorów kin. :/
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
No to faktycznie masz fatanie. Namów kumpli aby też petycje posłali to może w końcu i ten film sprowadzą.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Pomysł niezły, ja tam zrobię co się da. Sam napisałem im ładny esej. Sęk w tym, że nie wiem tylko czy oni to w ogóle czytają. Okaże się najwcześniej za tydzień, bo do czwartku repertuar i tak już zapchany Batmanem, Wojną światów i jakimś trójwymiarowym filmem dla dzieciaków.

CHESTER80 [ 4 livE tnediseR ]
Ja miałem iść dzisiaj na nowe trupy, ale po przeczytaniu tej recenzji jakoś mi się odechciało, po cichu w swej naiwności liczyłem że będzie to film ostry, antyhollywoodzki i że generalnie będzie krwawo, ponuro i przerażająco. Liczyłem na najmocniejszą część serii. Niestety z tej recenzji wynika coś zupełnie innego, to było zresztą do przewidzenia, teraz film musi mieć mało przemocy i najlepiej żeby rodziny z dzieciakami mogły go obejrzeć, przeżuwając tony popcornu... Rzadko kieruję się recenzjami w wyborze kinowym, ale teraz zaufam panu Zembatemu. Ja chcę obejrzeć horror a nie Mad Maxa :)
Poczekam na inne recenzje, może Mephistopheles obejrzy i napisze co i jak :)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Eeee... Taka zła recenzja nie jest. Większość rzeczy, o których pisze autor od dawna już istniała w filmach Romero. Porównanie do Mad Maxa - hmm... Bez obejrzenia trudno mi cokolwiek powiedzieć, ale przecież początek Dnia żywych trupów też mógł poniekąd nasuwać podobne pomysły. A skoro tu akcja cały czas ma dziać się na powieżchni, to chyba nie ma w tym nic nadzwyczajnego. No i końcowe zdanie "to nie jest horror". Przecież w dwóch poprzednich częściach też nie było jakichś szczególnie strasznych scen, wywołujących koszmary senne (bebechów w to nie wliczam). Może jedynie ucieczka przed zombie z kopalni w Dniu. IMHO recenzja wcale nie odstrasza. Mniej więcej na to właśnie byliśmy przygotowani.
Btw, co do przemocy i krwawych scen, to gdzieś słyszałem, że jest ich sporo. Potwierdzić niestety nie mogę. :P
blekot [ Chor��y ]
A ja idę na 20 do Kinepolis  i nie zawracam sobie głowy jakimiś reckami bo czekałem na ten film jak tylko pojawiły się wiadomości że Romero sie ponownie obudził i znowu kręci zombiaki.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Recenzje recenzjami, a w sieci można już poczytać opinie polskich widzów, którym w sumie też do końca nie zawsze można ufać, ale trzeba przyznać, że przeważają głosy pozytywne (nie mam tu na myśli Onetu i FilmWebu :)).
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Niestety, ale film ma jeden wielki minus ... Myślące zombie? Mimo iż fajnie to zaprezentowano w filmie, na chłopski rozum to już jest przesada - zombie podnoszą wszystkie przedmioty, używają ich, "rozmawiają" między sobą, a nawet umieją strzelać!
Oj oj oj, nie jest dobrze, nie jest dobrze. Iść trzeba, ale mam złe przeczucia. Boje się rozczarowania, bo jak już Romero daje plame, to horror naprawdę może podupaść.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Też mnie to trochę martwi, ale może nie jest tak źle jak piszą. Gdyby przed obejrzeniem Dnia ktoś mi powiedział, że będzie tam zombie, który będzie umiał strzelać, też powiedziałbym, że to jakaś głupota. Wszystko zależy od tego jak Romero przedstawi to "myślenie" zombie. Gdyby ni stąd ni zowąd zaczęły używać narzędzi, tworzyć organizację paramilitarną i porozumiewać się ze sobą, to faktycznie źle by to wyglądało. Ale myślę, że subtelniejszy sposób byłby nawet do przyjęcia. Jednak bez obejrzenia trudno cokolwiek powiedzieć.
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
To fakt, może to być jakieś sensowne rozwiniecie tego, czego początek widzieliśmy w Dniu. Oby. Klamka zapadła, idę zaraz na seans o 11.30, nie moge dłużej czekać. 
A teraz coś z zupełnie innej beczki :
 Produkcja zajmują się Ana Clavel wraz z Jamesem Dudelsonem, czyli Ci sami ludzie, którzy odpowiedzialni będą za nadchodzący remake filmu "Day of the Dead"
Taka treśc jest zamieszona przy okazji nowego CREEPSHOW, ale chodzi mi właśnie o ten remake. Ja myslałem że to nowy film, jakaś kontynuacja ewentualnie, rozwinięcie. Po kiego grzyba robic remake w zasadzie świeżego i bynajmniej nie zestarzałego filmu?

CHESTER80 [ 4 livE tnediseR ]
Z tymi recenzentami można szału dostać ! :) Są jak polscy lekarze, każdy mówi co innego. Macie oczywiście rację że film trzeba wpierw samemu obejrzeć bez patrzenia się na opinie innych ale te 15zł na bilet to dla mnie niestety dosyć dużo, kiedyś w lepszych czasach chodziłem do kina na co tylko chciałem, teraz muszę mieć pewność że film będzie dobry, a w tych czasach nikomu nie można ufać :) We wczorejszej Wyborczej (dodatek "co jest grane") recenzent dał filmowi 3 gwiazdki i napisał tak: "Pod jednym wszakże względem Romero prześcignął sam siebie i tłumy swoich naśladowców: w naturalistycznym okrucieństwie obrazów. Takiej ilości patroszonych ludzkich ciał, oślizgłych od krwi wnętrzości, odrywanych głów i kończyn dawno nie oglądałem. Nie radzę kupować popcornu ani czegokolwiek innego do jedzenia".
Czyli jednak jest dobrze :) Na film idę jutro na 12:15 do Multikina
Mephistopheles [ Hellseeker ]
"Po kiego grzyba robic remake w zasadzie świeżego i bynajmniej nie zestarzałego filmu?"
Eee... Dla kasy? :)
Ja bym z chęcią rozwinął to zdanie: Po kiego grzyba w ogóle robić remaki? Przecież te naprawdę udane można policzyć na palcach jednej ręki pijanego stolarza, a te, nazwijmy je "średnie" na palcach obu rąk pijanego stolarza.
Jeżeli już ktoś się za to bierze, to niech będzie to specjalista w tej kwestii, jak Tom Savini, który zrobił remake Nocy żywych trupów. Tudzież taki Cronenberg, który w '86 nakręcił remake Muchy, bazując wyłącznie w śladowych ilościach poprzedniego scenariusza. Zresztą Mucha z '58 i tak była tylko jednym z wielu monster-movies i raczej niewielu obraziłoby się, że Cronenberg umieścił tam typowe dla siebie sceny wymuszające na widzu odruchy wymiotne.
Btw, wiecie, że kręcony jest remake Omenu, zatytułowany Omen 666? Coś czuję, że to będzie profanacja.
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Robienie remaków w czarno białych filmów "poprzedniej" ery jest jeszcze do przyjecia. W koncu teraz jest zupełnie inna technologia....no i kolory ;)
Teraz najważniejsze. Kilka słów o Land of the Dead. Najkrócej ujmując: Podobało mi się. Zdanie zacytowanie wcześniej przeze mnie z innej recencji jest całkowicie mylące. Zombiaki nie czytaja i nie rozmawiaja!!!! To co robia jest faktycznie całkiem zmyślnym rozwinięciem tego co Romero chciał nam pokazać w DNIU. Wszelkie ich zachowania są jakby powodowane tym co robili za życia i to w podstawowy sposób. Nie jeżdżą samochodami, nie używają komputerów, w ogóle niewiele kumają. Scen krwawych jest całkiem sporo, juz widze co się będzie działo w DIRECTORS CUT ;) Dwa minusy w filmie odnotowałem. Główny zombie mógłby być, a w zasadzie powinien być bardziej "zmasakrowany", a druga sprawa to końcówka. Pozostawia wiele do życzenia.  
Cóż, wielu może powiedzieć że jednak cos tu nie tak. Ja to widze tak. Romero ten gatunek stworzył i to Romero właśnie ma najwieksze, o ile nie jedyne prawo do posówanie zombich do przodu, nawet i w ewolucji jak kolwiek by to brzmiało niedorzecznie. Dzięki mu za to że nie zrobił z nich sportsmenów ja ci w remaku ŚWITU. 
Idźcie , oglądajcie i cieszcie się, bo jest czym, a uprzedzenia zostawcie w domu.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Akurat Mucha z '58 była kolorowa. :D
Zaś co się tyczy "Ziemi" to teraz już nie mam żadnych wątpliwości, że film jest dobry. Gdyby jeszcze moje kino nie miało takich opóźnień...
A z ogłoszeń duszpasterskich:
Jutro (wtorek, 09.08.2005) na Polsacie o godzinie 20:15 możemy zobaczyć Omen. Film znany zapewne każdemu maniakowi horrorów, toteż przedstawiać go nie trzeba. Dziwi tylko fakt, że nadawany jest tak wcześnie. Ale nam to przecież na rękę, nie?
Belert [ Generaďż˝ ]
Zgadza sie niezla uczta , malo takich filmow.
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Ahh, zapomniałem wspomnieć. Przed seansem było sporo reklam nadchodzących horrorów. Był jakis Wesa Crawena RED EYE, było coś o nawiedzonym domy Coś z Kluczem i szkieletem w tytule. Amerykańska wersja DARK WATER (swoja droga ,podobnie do remaków, co oni z tymi amerykańskimi wersjami?) i oczywiście DEVILS REJECTS. Czyzby tłuste lata dla horroru w kinach miały nadejść?? Oby tylko nie były to nazbyt ugrzecznione filmy przez to. 
Tak swoją drogą to na sali byłem tylko ja i mój kuzyn. Mam nadzieję że to tylko wina wczesnej godziny (sobota 11.30). W połowie filmu nawet projekcje przerwali i światła załączyli. Pewnie im się coś porąbało i myśleli że nikogo nie ma. Zaczęliśmy sie drzeć to puścili dalej hyhyhy. 
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Patrzcie państwo, ciekawostka. Nie miałem pojęcia że taka ekranizacja w ogóle powstała. Muszę gdzieś znaleźć coś na ten temat. Moze lepiej nie psuć sobie tego co wyobraźnia pokazywała nam podczas czytania ksiązki.
Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
Widzialem juz "Land of the Dead" i szczerze mowiac... bardzo sie na nim zawiodlem. Chyba nawet w rownym stopniu do remake'u "Switu Zywych Trupow". W filmie irytowalo mnie wlasciwie wszystko, nie ma chyba takiego elementu, ktory w 100% przypadlby mi do gustu. Przede wszystkim "naczelny" zombiak, o ktorym juz wspomnial Chester - w ogole nie przypominal nieumarlego i byl zdecydowanie zbyt inteligentny. Sceny z Day of the Dead byly spoko, ale to co zombiaki wyrabiaja w LotD to juz lekka przesada. Idziemy dalej. Aktorzy beznadziejni, przede wszystkim bezplciowi, w polowie filmu mialem spore problemy z odroznianiem poszczegolnych osob. W Dawn of the Dead nie bylo takiego problemu. Hopper zagral IMHO ponizej swoich mozliwosci, dosc sztampowo. Wracajac jeszcze do zombiakow, wiele z nich wykonano dosc kiepsko, tak jakby pokryto je tylko biala farba. Denerwowalo mnie to, ze oprocz "naczelnego" w wielu scenach pojawialy sie te same zombiaki... a ich samych bylo w sumie niewiele, na zblizeniach chyba nawet mniej od tych z Day of the Dead (z koncowki). Zawiodlem sie tez na obiecywanych klimatach z Mad Maxa. Od srodka w ogole to nie przypominalo cytadeli, ktora miala chronic ludnosc przed zombiakami... a juz wnetrza centralnego budynku... zenada na calego. Koncowka mnie rozczarowala, w zasadzie nic odkrywczego... I jeszcze te fajerwerki... co za debil wymyslil, ze niby ma sie to truposzkom podobac?
Sorka za ten caly galimatias ale pisalem wrazenia na zywca :) Film szczerze odradzam, lepiej poczekac na wersje DVD (Director's Cut) i ewentualnie wypozyczyc. Nie warto isc do kina.
Edit: Dodam jeszcze, ze watek fabularny IMHO splodzony na sile, ale tak to zazwyczaj jest w filmach Romero... Swit i Dzien wygladaly dosc podobnie... wspolczesnych kinomanow moze to jednak nieco irytowac :)
Edit2: A dialogi wymyslal chyba pieciolatek :P Nie zadowolily mnie tez sceny gore. W Day pokazano znacznie wiecej :) Tu sceny pozerania ludzi dodano chyba z przymusu, takie przynajmniej odnosilem wrazenie. 
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-08-11 02:30:28]

Coy2K [ Veteran ]
strasznie jestem rozczarowany najnowszym Hellraiserem i nie podzielam częściowego entuzjazmu Mepha...w tej części nie ma NIC co by mogło sie spodobać... prawde mowiac film ten nie ma nic wspolnego z serią i gdyby nie motyw kostki i Pinheada nigdy bym nie pomyślał że to jest Hellraiser ( o tym, ze ponoć scenariusz miał z początku być do całkiem innego filmu - nie wiedziałem ). O ile przyzwyczaiłem się do epizodycznych występów Pinheada i cenobitów ( z części na część jest tego co raz mniej ) o tyle dwie poprzednie części miały naprawde wciągającą i trzymającą w napięciu fabułę i niedosyt naszego ulubieńca ze szpilkami w głowie był rekompensowany przez scenariusz... dodatkowo czuć było że cały wątek jest ściśle związany z kostką, czego w Deaderze nie dało sie odczuć... ogólnie film słaby i na kolejną część juz nie czekam... "siódemka" zdecydowanie daje sygnał że to już koniec ery Cenobitów.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
No cóż, to jest Hellraiser. Znalezienie dwóch identycznych opinii na temat poszczególnych części wśród fanów graniczy z cudem. :)
Mnie tam Deader trzymał w napięciu prawie do samego końca (końcówka była IMHO byle jaka), jeśli chodzi o klimat. Natomiast scenariusz bardziej denerwował mnie lukami w głównym wątku, niż pokrewieństwem (tudzież jego brakiem) do poprzedniczek. Przyzwyczaiłem się już, że Hellraiser to taki anty - Piątek Trzynastego. Zamaiast wałkować w kółko to samo, twórcy starają się za każdym razem pokazać coś innego (można by się kłócić co do Inferno i Hellseekera). Raz im się to udaje - raz nie. Właśnie za tę kreatywność dodaję punkty poszczególnym częściom. Dlatego film na tle serii uważam za przeciętny. 
Mnie o wiele bardziej niepokoi nadchodząca część ósma, której hasło reklamowe to "Evil gets online". Tym bardziej, że scenarzystą jest Joel Soisson, którego dokonania nie są najwyższych lotów.
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Oj Stranger Stranger, coś mi się wydaje że te twoje zarzuty są naciągane i bezpodstawne.
Przede wszystkim, kto ci obiecał klimaty Mad Maxa??? Ktos gdzieś w recenzji napisał że mu sie skojarzyło i się tego uczepiłeś. BŁĄD! 
Co do gry aktorów. Szkołe jakąś aktorską ukonczyłeś czy jak? Ja sie na tym nie znam wiec nie krytykuje, ale nie zauważyłem jakichś większych niedociągnięć w ich warsztacie, a to że nie są wyraziste to też może być winą scenarusza.  
Fajerwerki......a dlaczego nie? Większość ludzi przystaje i się gapi jak gdzieś strzelają więc i zombiaki moga. Tobie nie pasuje,ok, ale nie wiedze tu problemu. 
Jeszcze raz chciałbym powtórzyć mysl która mnie naszła po seansie. Romero zombiaki wymyślił, i to on ma w moim odczyciu prawo do wymyślania tego to mogą a czego nie mogą. Bo o ile widomo że po śmierci ciało ma pewne ograniczenia fizyczne w postaci stęzenia pośmiertnego i ogólnego rozkładu pododujacego że umarlak NIE MOŻE BIEGAĆ (!!!!!!!!) to juz kwestia mózu może być kwestą otwartą. Pewnie że obumiera z braku tlenu, ale to w koncu zombiaki, fikcja którą mozna naciagac do woli. Romero posuną sie do przodu w granicach akceptowalnych jeszcze przeze mnie i dlatego jestem filmem wielce usatysfakcjonowany. Po cichu liczę na wiecej makabry w wersji reżyserskiej.

kasztaneczuszek [ mały kasztanek ]
Przede wszystkim "naczelny" zombiak, o ktorym juz wspomnial Chester - w ogole nie przypominal nieumarlego i byl zdecydowanie zbyt inteligentny. 
nie moglem sie powstrzymac...

Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
kasztaneczuszek --> wyobraz sobie wiec jak ja sie czulem w kinie ;P
SULIK [ olewam zasady ]
Wlasnie skonczylem ogladac Ring Two - i niestety poza niektorymi scenkami (taki ktore nie tyle straszne byly co fajnie zrobione) i muzyka to ten film jest naprawde slaby :(
Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
"Oj Stranger Stranger, coś mi się wydaje że te twoje zarzuty są naciągane i bezpodstawne."
Hmm a ja bym myslal, ze filmy Romero i tak maja u mnie tarfye ulgowa, bo wszystkie poprzednie jego produkcje przypadaly mi do gustu... byc moze mialem zbyt duze oczekiwania? Tak czy siak, LotD w mojej opinii powinien wygladac zupelnie inaczej.
"Przede wszystkim, kto ci obiecał klimaty Mad Maxa??? Ktos gdzieś w recenzji napisał że mu sie skojarzyło i się tego uczepiłeś. BŁĄD!"
Nie powiedzialbym, ze sie uczepilem. Wybranie takiej a nie innej fabuly wymusza jednak zastosowanie pewnych dzialan. W moim przekonaniu zycie w swiecie opanowanym przez zombiaki powinno zostac ukazane nieco inaczej. Zreszta jesli ktos nie interesowal sie wczesniej tym filmem to po kilku poczatkowych scenach moze wrecz dojsc do wniosku, iz caly swiat nie zostal opanowany przez nieumarlych a jest to jedynie jakis lokalny problem...
"Co do gry aktorów. Szkołe jakąś aktorską ukonczyłeś czy jak? Ja sie na tym nie znam wiec nie krytykuje, ale nie zauważyłem jakichś większych niedociągnięć w ich warsztacie, a to że nie są wyraziste to też może być winą scenarusza."
Byc moze jest to wina scenariusza. Gdybym mial wymienic 3 horrory (z zombiaki oczywiscie) z najbardziej wyrazistymi postaciami to bylyby to: Night of the Living Dead (glownie za sprawa Tony'ego Todda), Return of the Living Dead oraz Resident Evil. W LotD wiekszosc postaci zlewala mi sie w jedna calosc.
"Fajerwerki......a dlaczego nie? Większość ludzi przystaje i się gapi jak gdzieś strzelają więc i zombiaki moga. Tobie nie pasuje,ok, ale nie wiedze tu problemu."
Wiesz... zrozumialbym moze to jeszcze gdyby taka scena pojawila sie jeden raz i tylko jako krotki przerywnik. Fajerwerki, o ile dobrze pamietam, pojawily sie trzy razy i moze dlatego je tak znienawidzilem. 
"Romero zombiaki wymyślił, i to on ma w moim odczyciu prawo do wymyślania tego to mogą a czego nie mogą. Bo o ile widomo że po śmierci ciało ma pewne ograniczenia fizyczne w postaci stęzenia pośmiertnego i ogólnego rozkładu pododujacego że umarlak NIE MOŻE BIEGAĆ (!!!!!!!!) to juz kwestia mózu może być kwestą otwartą. Pewnie że obumiera z braku tlenu, ale to w koncu zombiaki, fikcja którą mozna naciagac do woli. Romero posuną sie do przodu w granicach akceptowalnych jeszcze przeze mnie i dlatego jestem filmem wielce usatysfakcjonowany."
Pozwole sobie przesledzic historie calej serii Romero... w Night of the Living Dead i Dawn of the Living Dead zombiaki byly bezmyslne i nie wykazywaly zadnych oznak inteligencji. W Day of the Living Dead oznaki te pojawily sie u JEDNEGO zombiaka... A co mamy w Land? "Naczelny" (sorry za to okreslenie ale wyjatkowo przypadlo mi ono do gustu) przypomina wrecz jakiegos neandertalczyka. Na tym jednak nie koniec, bo zombiaki, ktore mu towarzysza tez potrafia cos zrobic, np. skorzystac z broni bialej czy przejsc po dnie rzeki. Wszystko to wydaje mi sie dosc komiczne, szczegolnie gdy mam w glowie sceny z Dawn of the Living Dead z zombiakami przewracajacymi sie na ruchomych schodach... a tu prosze, niektore z nich chodza wlasciwie w normalny sposob... moze to statysci sie nie popisali? I jeszcze jedno... zrozumialbym "inteligencje" naczelnego zombiaka gdyby mozna bylo odniesc wrazenie, iz nieumarlym jest od dluzszego czasu. W filmie jest on jednak jednym z lepiej "zachowanych" truposzakow co moze dawac do zrozumienia, ze na strone zombiakow "przeszedl" stosunkowo niedawno.
Korzystajac z okazji dwie inne "ciekawostki", ktore zdolalem sobie przypomniec ;)
1. Zbiegi okolicznosci - nie jest ich na szczescie zbyt duzo, ale to, ze "naczelny" pojawia sie we wszystkich wazniejszych scenach bywa denerwujace. Podobnie jak gostek, ktory zaatakowal przy limuzynie Hoppera.
2. Zachowanie straznikow cytadeli. Zombiaki nie powinny byc dla nich niczym nowym. Po co wiec marnowac caly magazynek (np. scenka z zombiakiem porazonym pradem) skoro wystarczy tylko jeden celny strzal w glowe? Tony Todd z NotD zachowal sie pod tym wzgledem bardziej rozsadnie a dla granej przez niego postaci bylo to przeciez zupelnie nowe, nieznane zagrozenie.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-08-11 20:19:04]
SULIK [ olewam zasady ]
Stranger - na wszytkie zazyuty dotyczace LotLD mozna odpowiedziec w jeden krotki sposob: Hollywood - a co za tym idzie - efekciarskosc ponad klimat, dodawanie "przyspieszaczy akcji" (przykladowo biegajace zombie), aby film byl szybsy, bardziej napakowany efektami i podobal sie tez ludziom ktorzy horrorow nie lubia
no coz... teraz wiekszosc horrorow to teen_america_horrors_movie (grupa anstolatkow amerykanskich 9wiek od 16-25 lat - ucieka przez caly film przezd czyms, co chce im zrobic krzywde i robi krzywde, przezywaja z 1-3 osob, reszta ginie, przezyli sa ciezko ranni, przeciwnik ginie, lub znika), albo action_horrors (duzo strzelania, duzo walki, duzo wybuchow, duzo efektow, szybka fabula bardziej przypominajaca filmy sensacyjne nizeli horrory)
co prawda taki rodzaj filmu tez fajnie sie oglada, ale od czasu do czasu, ale jeszcze fajniej jak by wiecej bylo filmow klimatycznych :]
a takich no coz... ciezko znalezc bo krecenie sie ich nie oplaca - bo
1. film dla wielu osob bylby nudny
2. malo by na nim zarobiono
3. dostal by slabe noty
(LotLD jeszcze nie ogladalem - ale to sa takie moje lozne przemyslaenia po tym co piszecie)
a co do filmow: wlasnie skonczylem Boogyeman  - mnie sie podobal - a to najprawdopodobniej z tego pododu, ze ja zawsze balem sie ciemnych zakamarkow i cczychajacego wszechobecnego zla czychajacego pod przykrywka ciemnosci :]
a do tego doszedl jeszcze motyw klimatyczny ktory mi sie bardzo podobal - a chodzi o "wchodzisz do szafy i pojawiasz sie pod luzkiem" (kiedys sie tak zastanawialem, ze jak bym mialm miec jakies "super moce" to wlasnie najfajniejsza bylo by cos takiego)
Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
SULIK --> No coz... mam chociaz nadzieje, ze nie zawiode sie na Return of the Living Dead 4 i 5... jedynka i trojka byly super, tylko dwojke uwazam za totalna pomylke... oba filmy zreszta od razu trafia chyba na DVD/VHS :)
SULIK [ olewam zasady ]
Ja tam ogolnie zywymi truposzczamis ie nei zachwycam za bardzo (a przynajmniej tymi starymi) bo po prostu tam niby klimat i groza narasta powoli - ale.... z drugiej strony w niektorych produkcjach za wolno i ja sie zaczynam nudzic :]
a w innych np. wszytko jest za szybkie :(
juz bardziej wole wersje ze zombie to nie tyle umarlaki co mutanty/zaraza/cos w tym stylu (patrz 21 dni pozniej)
a co do truposzczy to podobaly mi sie: RE1, Night of Living Dead (ten stary ale kolorowy)
zato return of living dead juz nie bardzo (tylko nie wiem ktora to byla czesc - z tymi punkami i gadajacymi trupami)
Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
"zato return of living dead juz nie bardzo (tylko nie wiem ktora to byla czesc - z tymi punkami i gadajacymi trupami)"
pierwsza tyle ze we wszystkich trzech gadaly :)

CHESTER80 [ 4 livE tnediseR ]
No i nie zagramy chyba w żywe trupy na naszych blaszakach, jak podaje gry-onet:
"City of the Dead" nie spełnia oczekiwań
(11-08-2005)
Firma Hip Interactive ujawnia powody wycofania nowego tytułu ze swojej listy wydawniczej
Firma Hip Interactive wydała oficjalne oświadczenie, w którym wyjaśniła obecną sytuację. W ubiegłym miesiącu wydawca ogłosił bankructwo, pozostawiając grupę Kuju i prawie ukończoną grę "City of the Dead" w trudnej sytuacji. Jak się okazuje, cała sprawa prezentuje się inaczej, niż pierwotnie sądzono.
Hip Interactive dotychczas podzielone było na dwa oddziały. Podczas, gdy kanadyjska gałąź firmy ogłosiła bankructwo, europejski oddział ma się całkiem dobrze i bez przeszkód kontynuuje działalność. W oficjalnym komentarzu przedstawiciela firmy ujawniono też prawdziwy powód rezygnacji z dalszego wspierania gry "City of The Dead".
Okazało się, że tytuł nie spełnia wymagań co do jakości produktu, jakie stawia koncern. Hip Interactive Europe woli inwestować w gry o dużo większym potencjale, niż tracić fundusze na niedopracowany i stawiający wiele do życzenia projekt.
^JUNKERS^ [ 126 p ]
nger -> Z Twoich odpowiedzi wynika jakbyś spodziewał się kompletnej jatki w fimie ... Jako że uwielbiam Romero, muszę się wtrącić!
Fajerwerki Cię znudziły? Dzięki nim film został b. polubiany, ponieważ jest to nowy dobry patent, nawet trzymający w napięciu, ale Ty pewnie wolałbyś oglądać jak wiara na ulicach zostaje zagryziona i ucieka przed trupami których są tysiące na ulicach a ludzi mało - bo chyba chciałbyś jatke?
Gra aktorska imho jest dobra, nie ma się do czego przyczepić - dzisiejszy standard, nie dobiegający od flagowych produkcji, ani tym bardziej od Dawn i Day - mi się podobała, Tobie nie, - kwestia wkręcenia się w film?
"I jeszcze jedno... zrozumialbym "inteligencje" naczelnego zombiaka gdyby mozna bylo odniesc wrazenie, iz nieumarlym jest od dluzszego czasu. W filmie jest on jednak jednym z lepiej "zachowanych" truposzakow co moze dawac do zrozumienia, ze na strone zombiakow "przeszedl" stosunkowo niedawno."
W Day of the dead doktorek mówił, że rozkład zombie rozpoczyna się po ~10-15 latach jego istnienia jak mnie pamięć nie myli, więc czemu nie miałby być dobrze zachowany? Zabytek?
Klimat Mad Maxa? A po co? W filmie chodzi o zombie, zrozumieć ludzi strach jak są zabarykadowani w mieście, a nie oglądać jakieś pustkowia z truposzami? Wystarczy że jak jadą Pogromcą Zombiaków albo jeepem, że na ulicach pusto, zombie i wszystko poniszczone - to mi i wielu osobom wystarcza, ale Ty byś chciał w takim filmie klimat Mad Maxa? <lol2> Chyba lepiej pograć w Fallouta ...
1)Zbiegi okolicznosci - nie jest ich na szczescie zbyt duzo, ale to, ze "naczelny" pojawia sie we wszystkich wazniejszych scenach bywa denerwujace. Podobnie jak gostek, ktory zaatakowal przy limuzynie Hoppera" 
Bo są "naczelnymi" w filmie, to dlaczego mieli by ich mniej pokazywać? Imho BIG DADDY ala "naczelny" jest wspaniała postacią, lepszą od Buba w Day.
"2. Zachowanie straznikow cytadeli. Zombiaki nie powinny byc dla nich niczym nowym. Po co wiec marnowac caly magazynek (np. scenka z zombiakiem porazonym pradem) skoro wystarczy tylko jeden celny strzal w glowe? Tony Todd z NotD zachowal sie pod tym wzgledem bardziej rozsadnie a dla granej przez niego postaci bylo to przeciez zupelnie nowe, nieznane zagrozenie"
Ja mam na to wytłumaczenie - siedzą cały dzień na tej wieży, zombie boją się podejść (było mówione to chyba akurat w tej scenie) do płotu pod napięciem wiec jak czasem podejdzie jakiś imbecyl a strażnicy stoją bezsensownie cały dzień, to mogą mieć chyba frajde postrzelać trochę w 1 zombie? Amunicji nie brakuje ...
Więc jako osoba która była na premierze w kinach, i jako fan zombie ala Romero, muszę powiedzieć że film jest niemalże idealny! :D
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Stranger, gdyby się trzymać twojego toku myslenia, mielibyśmy wierną kopię poprzednich części. Co widziesz złego w przechodzeniu zombiaków pod wodą? Napewno im to nie zaszkodzi, i tak nie oddychają. Nie widzę sprzeczności między przechodzeniem pod woda a "obalaniem sie" na schodach ruchomych. 
Mnie też sie główny zombiak nie podobał, jak napisałem gdzieś tam u góry był za słabo "zmasakrowany" ale nie to jest wykładnią całego filmu i tylko w malutkim stopniu może przeszkadzać. Pewnie że całość jest  zrobiona trochę pod publiczke nad czy też ubolewam, ale takie czasy mamy niestety, dlatego tez mając to na uwadzę uważam że Romero wyszedł z tego obronną ręką. 
W jednej z recenzji na końcu napisane było: "Uwaga, to nie jest horror".........BZDURA!!!!!!!!!
Panowie, wydaje mi się ,że im jesteśmy starsi wiekowo, i im więcej horrorów widzeliśmy, z tym miejszym entuzjazmem do nich podchodzimy co niestety skutkuje takim malkontentswem(coś chyba błąd gdzieś zrobiłem) jak w przypadku Strangera. (bez urazy Stranger)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
A u mnie trupów jak nie było tak nie ma. Dopiero dziś zresztą zaczęli grać Amityville, więc Ziemię zobaczę pewnie we wrześniu. :/
Tymczasem zaliczyłem znowu kilka tytułów.
Evil Dead 0 - Within the Woods - Jeśli lubicie Evil Dead, a pomimo to nie słyszeliście o tym filmie, to... W sumie nic się nie stało, bo Within the Woods był amatorskim filmem Raimiego, który zaprezentował wytwórni, aby ta zgodziła się na produkcję Martwego Zła. Jakość nagrania pozostawia baaardzo wiele do życzenia. Wygląda mniej więcej jak trzydziestoletnia kaseta VHS wyciągnięta psu prosto z dup... gardła. :) Dźwięk balansuje na granicy znośności, a niekiedy przekracza ją (w tę złą stronę oczywiście). Obraz... ech... Jakbym oglądał rozklekotany radziecki telewizor z rozregulowanym kontrastem i gamą barw. I chyba też jasnością, ale trudno to wyczuć, bo większość filmu dzieje się w nocy. Do tego dochodzą różne smaczki pokroju śnieżenia, przewijających pasów, zakrzywiania obrazu itd. itp. Jednak pomimo niezadowalającego stanu technicznego, film można jakoś obejrzeć. Trwa około pół godziny, więc oczu sobie popsuć nie zdąrzycie. Ale ja nie o tym miałem... Sam film opowiada historię dość podobną do fabuły znanej nam z Martwego Zła. Tym razem jednak Zło przybywa na Ziemię sprowokowane przez zbeszczeszczenie indiańskiego grobu nieopodal leśnej chatki, gdzie czas spędza grupka przyjaciół. Z kilku filmów wiemy już, że indiańskie duchy  mają to do siebie, że nie lubią, kiedy ktoś zakłóca ich spokój. No niestety, kara musi być. Jeden z czwórki przyjaciół o imieniu Bruce (tak, tak! dobrze kojarzycie!) zostaje opanowany przez Zło i - co tu dużo gadać - zaczyna zabijać resztę ekipy. Samo wykonanie naprawdę niezłe, jak na film amatorski niewiele można zarzucić aktorom. Szczerze mówiąc, to w obecnych kasowych produkcjach często można spotkać się z gorszym poziomem aktorskim, niż ten zaprezentowany w Within the Woods. Do tego klimat niepokoju i strachu wspaniale współtworzy muzyka i scenerie. Już wtedy Raimi eksperymentował z "naziemną" kamerą, ale uprzedzam, że kultowych scen z wbijaniem krzyży tu nie zobaczymy. Dołóżcie do tego jeszcze parę amatorskich, ale obfitujących w krew scenek gore i mamy całkiem niezły temat na pełnometrażowy film, który, jak wiemy powstał niedługo później. Prequel Evil Dead to pozycja raczej dla ciekawskich. Jeśli nie jesteś fanem serii, obejrzyj sobie lepiej Uwolnić orkę 8. :)
Silver Bullet - A przyszwendało mi się to na HDD, to pomyślałem sobie, że obejrzę. Film ten jest ekranizacją powieści Stephena Kinga "Rok wilkołaka". No cóż, po filmach na podstawie Kinga można spodziewać się dosłownie wszystkiego. Zdarzają się gnioty (Langoliery), ale i niemałe arcydzieła potrafią z tego wyjść (Lśnienie). Srebrny pocisk jest gdzieś pomiędzy tymi dwoma kategoriami. Film opowiada o chłopcu poruszającym się na wózku inwalidzkim, w którego mieście następuje seria brutalnych morderstw (wszelka brutalność pozostawiona poza okiem kamery i widza). Nie będzie chyba wielkim spojlerem, jeżeli powiem, że za tymi zbrodniami stoi wilkołak. W końcu sam tytuł mówi wszystko. Jak i zresztą cały film. Chciałbym nazwać go "przewidywalnym". Ale nie mogę. A dlaczego? Bo zanim widz zdąży coś wykombinować, dzieciak na wózku wszystkiego się domyśli. Wypisz, wymaluj - młody Einstein. A raczej Stephen Hawking. (Tak, wiem. Chamski żart. :P) A nawet, jeśli chłopak czegoś nie powie, to reżyser tak wszystko spaprze, że gdzieś po czterdziestu minutach mogłem bez problemu się domyślić kto jest wilkołakiem. Dla równowagi dodam, że sam klimat filmu jest w porządku. Małe miasteczko, nieświadomi zagrożenia mieszkańcy, czychające zło (jak to u Kinga :P). Do tego bardzo ładnie wygląda przemiana w wilkołaka, choć on sam "po" nie prezentuje się tak jak powinien, podobnie jak jego zachowanie. Poza tym bardzo drażni w filmie brak gore. Jest coprawda jedna spadająca głowa, trochę juchy, ale to za mało! King na kartkach swoich powieści potrafi tak zahipnotyzować widza, że osocze umykające z  rozciętego palca zmienia się w wodospad krwi, a tak trywialne z pozoru obrażenie jak rana postrzałowa doprowadza co "miększych" czytelników do odruchów wymiotnych. I jak to ma się do filmu? A nijak! Nie żebym domagał się hektolitrów krwi (chociaż kiedy rozrywa się człowieka na strzępy...), ale to co zaprezentowali twórcy jest daleko poniżej oczekiwań. Całości nie ratuje też przewidywalna (a miejscami przewidująca za widza) fabuła. Podsumowując: Twórcy mieli świtny materiał na film. Ale nie mieli jaj, żeby to wszystko pokazać i rozumu, żeby chociaż czymś zaskoczyć widza. A szkoda.
The Eye 10 - No, znalazłem w końcu napisy. Dobrze jednak jest za wczasu opanować w miarę dobrze język Szekspira. A teraz do rzeczy. Na początku widzimy jakiś buddyjski(?) obrzęd wypędzania demona z kobiety. Towarzyszą temu niezłe efekty specjalne i nienajgorszy klimat. Okazuje się jednak, że to tylko wstę do historii. Dalej akcja się urywa i widzimy czołówkę. Normalnie nie opisywałbym czegoś takiego, ale tym razem nerwy mi puszczają. Kto, do k&%$y nędzy wymyślił takie skopane wejście do horroru? Przez jakieś półtora minuty widzimy teledyskowe ujęcia na plaży. Co jakiś czas następuje stopklatka i wchodzi animacja z nazwiskiem pokazywanego właśnie aktora. Miałem wrażenie, że zamiast The Eye oglądam jakąś cholerną telenowelę. No ale przebolałem. Oglądamy dalej. Grupa młodych ludzi jedzie autobusem do domu jednego z nich, gdzie zaczynają bawić się w wywoływanie duchów. I tak bawią się raz, drugi, trzeci... Za każdym razem ledwie unikają śmierci, a pomimo to wciąż kontynuują grę. Trzeba przyznać temu filmowi jedno - tak głupich nastolatków jeszcze w żadnym filmie nie widziałem. Przy nich ofiary Jasona znad Crystal Lake to gejzery intelektu. Dziwi tylko fakt, że nie zaczęli innych zabaw, jak np. przeskakiwanie ogniska w ubraniu nasączonym benzyną lub strącanie jabłka z głowy koledze za pomocą siekiery do rąbania drewna. Jak to zwykle bywa głupi ma szczęście, ale wyjątek potwierdza regułę. No i wyjątek się zdarzył. NIetrudno się domyślić, że całą grupkę będą od tej pory prześladować duchy. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że twórcy zrobili sobie z nich jakieś pośmiewisko. Najpierw kserują (bardzo nieudolnie zresztą) motyw z windą z pierwszego The Eye. Pamiętacie tego chłopczyka w bejsbolówce z pierwszej części? Tutaj on... Ech, nieważne. Później jest jeszcze głupsza scena, w której duchy opanowują ciało jednego z młodych geniuszy i tańczą w rytm muzyki techno. Wiem jak to niedorzecznie brzmi, ale lepiej żebyście uwierzyli mi na słowo, niż mieli się sami o tym przekonać. I tak przez jakieś trzy minuty. Myślałem, że krwotoku z uszu dostanę. Ale nie na tym koniec, później zwiedzamy zaświaty, gdzie okazuje się, że duchy można odegnać chuchając na nie lub nawet zneutralizować je za pomocą... piardów. Może na tym skończę, bo nie lubię kopać leżącego (przy świadkach). Naprawdę pisząc to próbowałem wyłowić jakieś plusy filmu, ale z pustego i Salomon nie naleje. Może tylko na uwagę zasługuje sam prolog i kilka scen w pierwszej połowie filmu, z czego większość to "straszaki". I pomysleć, że coś takiego ma być kontynuacją jednego z lepszych japońskich horrorów... Ręce jedynie można załamać, a głowę zwiesić niczym wisielec na egzekucji. Chciałoby się powiedzieć, że The Eye 10 jest zakalcem w cieście na tle serii. Ale ja lubię zakalec, więc nazwę go raczej tym, czym staje się owo ciasto po konsumcji. 
Wybaczcie ewentualne błędy w tekście, ale jest po dwunastej, a paru Japończyków niedawno wyrwało mi jakieś dziesięć lat życia. Wszelkie zażalenia proszę kierować pod adres Kremla wraz z bombami w paczkach i wąglikiem w kopertach. Ku chwale ojczyzny!
SULIK [ olewam zasady ]
Meph - 
Within the Woods - kiedys mialem na hdd ale w tak kiepskiej jakosci ze nawet nie ogladlem :|
Silver Bulet - do straszacego filmu to to ma daleko, ale ogholnie ogladalo sie przyjemnie - chodz naprawde za szybko wiadomo kto kiedy z kim i dlaczego :(
Mephistopheles [ Hellseeker ]
SULIK ---> Ty się tu nie usprawiedliwiaj, tylko załatwiaj WtW. Dla Bruce'a Campbella warto trochę sobie oczy popsuć. :P
Mephistopheles [ Hellseeker ]
A ja tylko przypominam, że dziś na Polsacie o 20:15 możemy obejrzeć Omen 2.
Przezorni zapewne obejrzeli już wczoraj (czyli dzisiaj :P) coś koło pierwszej, bez reklam. Ale jeśli ktoś woli dłużej pospać, wystarczy włączyć telewizor kwadrans po ósmej i ekscytować się dalszymi losami małego Antychrysta. 
Btw, ciekawe jaki znaczek przyznali temu filmowi ludzie odpowiedzialni za wpisywanie cyferek w trójkąciki z boku ekranu. I ciekawe czemu znaczek nie jest czerwony. :)

Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
"Bękarty diabła (Devil's Rejects, The)" ROTFL dla osoby, ktora wymyslila polski tytul dla tego filmu :D
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Niby tak, ale z kolei "Odrzuty Diabła" też nienajlepiej brzmią. :P
A u mnie tymczasem małe święto. Ukazała się zapowiedź Ziemii Żywych Trupów. Coprawda dwa tygodnie po premierze w Polsce, ale jednak. Ciekawe czy moja petycja miała na to jakiś wpływ.
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Małe ogłoszenie duszpasterskie. W Katowickim MM nabyłem WYSYP ŻYWYCH TRUPÓW za 9.99zł. Kto nie kupi ten dupa.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
To mnie w ciula zrobili. Ja na Allegro miesiąc temu aż 15 zł wybuliłem. :]
A tak na serio, ta cena za tak dobry film jest aż śmieszna. Toż to $3 nawet nie są. Nieraz najgorszy chłam kosztuje conajmniej 3x tyle, a co dopiero jeden z lepszych (jak dla mnie najlepszy) filmów 2004 roku. A żeby było śmieszniej - końcowe części Piątków Trzynastego wciąż kosztują 39 zł. 

Stranger [Gry-OnLine] [ Dead Man Walking ]
Hmm patrzcie co znalazlem (link)... ten film juz jest?? W sumie pasowaloby bo DotD mial od razu trafic na DVD/Video...
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Stranger ---> Teoretycznie premiera jest w październiku, ale jakaś grupka ludzi widziała ten film wcześniej. Wiem, że w sieci są już ripy, więc jakieś DVD też muszą być. Może wystawiający to ten, który wpuścił film do sieci. :P

Belert [ Generaďż˝ ]
hej dziś OMEN III :))
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Widziałem RING 2 i nie wiem co powiedzieć. Może mi ktos łaskawie wytłumaczy po co powstał ten film?? Przeciez tam juz niczym nie mogli zaskoczyć. Parę efektów specjalnych mogło sie podobać, ale to niestety nie da rady podnieśc wartości całego filmu, która była bardzo niska moim skromnym zdaniem. Ciekawe jak to wygląda w japońskich wersjach. Najgorsze jest to , że to pewnie jeszcze nie koniec, horror ;)
Aen [ MatiZ ]
Wczoraj oglądałem Pet Sematary - Dobry, bardzo fajna adaptacja, gdyby jeszcze SPOILER Gage wyglądał jakoś bardziej martwo i gadał tak jak w książce SPOILER byłaby to adaptacja idealna (Parę patentów naprawdę mnie zaskoczyło)
garrett [ realny nie realny ]
elemeledudek --> jesli chodzi o japońskie to jak dobrze pamiętam są 3 Ringi + prequel + 3 shorty
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Z japońskich Ringów oglądałem tylko jedynkę i muszę przyznać, że bardziej mi się podobała, niż wersja amerykańska, gdzie z na wpół demonicznej dziewczynki zrobili ofiarę przypadku. Nawet nagranie na kasecie lepiej się prezentowało, niż te obrotowe rendery made in USA.
Natomiast w Japonii powstały trzy części: Ringu, Ringu 2 i Ringu 0. Jak łatwo się domyśleć, ten ostatni to prequel.
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Pytajac o japońskie RINGI miałem raczej na myśli to, czy kolejne części były równie beznadziejne. To tak jak kręcenie kolejnych części SZCZĘK. Po co, skoro i tak wszyscy wiedza co sie zaraz stanie. Japoński Ring 1 też widziałem, ale w tym wypadku zdecydowanie wole amerykański remake. JU_ON japoński bije na głowę amerykańska KLĄTWĘ, ciekawe jak bedzie z DARK WATER, japoński oryginał nie szczególnie mi sie podobał. Czas iśc do kina.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Lipa, panowie, lipa!
Nie pytajcie skąd, nie pytajcie jak, ale przed chwilą obejrzałem Day of the Dead 2: Contagium.
Może, powtarzam: MOŻE! gdyby ten film nazywałby się inaczej i samym swoim tytułem nie budził w widzach płonnych nadziei na obejrzenie czegoś, co miałoby w sobie choć część geniuszu George'a Romero, wtedy po prostu ziewnąłbym i nie zwrócił na to coś uwagi. Ale teraz?!
[DOŚĆ DUŻE SPOJLERY, ALE LEPIEJ WIEDZCZIE CO WAS CZEKA]
Początek - chaos. Mamy jakiś szpital. Lekarze i pielęgniarki nie mogą uporać się z kilkoma nadgorliwymi osobnikami zakłócającymi spokój pacjentów poprzez pożeranie ich żywcem. Jakiś zakrwawiony Rusek zabija medyków, jacyś pacjenci biegają tu i tam. W tym całym burdelu jeden z sanitariuszy wkłada coś do termosu, który zamierza wynieść na zewnątrz. Wtedy wpada wojsko i tratatatata! Wszyscy zostają, ekhem, zneutralizowani. Facetowi z termosem udaje się uciec na pobliskie pole, ale w końcu każące ramię US Army dopada i jego. Przyznaję, że wstęp był bardzo chaotyczny i niejasny, ale mnie osobiście się podobał. Na siłę możnaby go nawet porównać do strzelaniny na początku Poranku żywych trupów. Chociaż tamta była o wiele lepiej zrealizowana. Wiedziałem już, że Day of the Dead 2 nie będzie wiernym remakiem. Nawet nie będzie tego próbować. I w sumie mógłbym to jakoś przetrawić, gdyby reszta filmu przynajmniej wciągała widza tak jak prolog. Ale...
Nic takiego się nie dzieje! Termos zostaje znaleziony przez grupkę jakichś obwiesiów, którzy okazują się być lekarzami (taaa... w wieku dwudziestuparu lat :P) miejscowego zakładu dla umysłowo chorych. Tak, wiem, sam nie mogę uwierzyć w to, co piszę. Kwestią czasu pozostaje oczywiście, kiedy znajdzie się jakiś inteligent, który otworzy puszkę Pandory. Tylko dlaczego mam wysłuchiwać wcześniej kłótni dwóch panienek, która więcej obciąga (pardon my frencz) i jakiegoś pseudointeligenckiego bełkotu o dupie Maryni? Ale w końcu jest! Nadchodzi ten moment, w którym wirus zostaje uwolniony i z utęsknieniem czekam na śmierć wszystkich, którzy przez pół godziny doprowadzali mnie do szewskiej pasji swoją paplaniną. A zamiast tego twórcy serwują mi odpadający naskórek (nie skórę jak w Poltergeiscie, naskórek!), a potem trochę kolorowych rzygowin. W sumie nic wielkiego, sam potrafię robić lepsze. :P Dalej akcja wlecze się jak podpalony slimak zanurzony w denaturacie. Czyli jakby chciał, ale nie mógł. Owszem, ktoś tam zostaje pogryziony, ktoś tam dostaje krwotoków zewnętrznych, nieraz nawet obfitych. Tylko co z tego, skoro cała akcja jest bardziej nudna, niż msza na cmentarzu w święto znarłych, a głównych bohaterów z chęcią sam posłałbym do Piekła? A co z zombie, pytacie? Jeden z nich, który został pogryziony przez zakażonego wygląda jakby go wywróciło na lewą stronę. To nie żaden żywy trup, tylko jakiś mutant. Podobne rzeczy mogliśmy zobaczyć w Powrocie żywych trupów 3, ale tam wszystko było tak zrobione specjalnie i z lekką dawką humoru. Pozostałe zombie wyglądają już bardziej klasycznie, ale one, cholera, mówią! Nie chodzi mi o grobowy głos mówiący "Send more paramedics..." One prowadzą bogate w treść dialogi, potrafią myśleć logicznie i przypominają bardziej zarażonych z 28 dni później, niż zombiaki wujka Romero. 
Najbardziej denerwujący jest fakt, że w momencie, gdy szczęka sama wypada z zawiasów od ziewania, okazuje się, że w stołówce szpitalu jest już cała gromada zombie. Takich prawdziwych, niemówiących. I tak są o wiele za szybkie, ale na beztrupiu... 
/W tym miejscu zrzędzę. Komu się nie podoba, niech czyta następny akapit./
Day of the Dead 2 ma całą masę błędów, jeśli patrzeć na niego z perspektywy filmów Romero. Jak wszyscy wiemy w Nocy z '68 zombie powstały (prawdopodobnie) na skutek awarii rakiety lecącej na Wenus. Przynajmniej taka była wersja oficjalna. Nigdy nie zostało to do końca potwierdzone, ale wtrącanie w to jakiegoś wirusa to IMHO przesada. Tym bardziej, że zakażeni ludzie (zombie? pół-zombie?) nie przejawiają zainteresowania mięsem dopóki nie spróbują go po raz pierwszy. Kto to wymyslił?! Mało tego - pogryzieni przez nosicieli wirusa wywracani są wnętrznościami do przodu, a zamiast pożerać ciała, zadowalają się na przykład rączką. Widać, nie byli głodni. :P Gra aktorska bynajmniej nie poprawia notowań filmu. Nie dość, że główni bohaterowie przejawiają szczątkową inteligencję już jako ludzie, to jeszcze ich zachowanie jest miejscami nielogiczne. To chyba jakiś nowy trend w światowej kinematografii. Scenki gore utrzymują się na przyzwoitym poziomie, jednak głównie związane są z przemianą pogryzionych. To już lepiej Guinea Pig sobie obejrzeć. Krótsze jest i konkretniejsze, a twórcy nie silą się na jakiś głębszy przekaz. Reszta efektów też nominacji do Oscara nie dostanie. Graliście w Opossing Force? Były tam takie latające światełka, które prowadziły nas w kilku momentach gry, a pod koniec doprowadzały do bossa. W Day of the Dead 2 są identyczne świetliki. Ale one wydostają się z ampułki z wirusem i "siadają" na głowach tych, którzy zostają zakażeni. Zesłanie Ducha Swiętego, czy co? I jeszcze jedna bardzo denerwująca kwestia: "4 days ago". Taki napis pojawia się tuż po prologu. Co z tego rozumiecie? Bo ja tyle, że pokazana kacja dzieje się cztery dni przed wcześniej ukazanymi wydarzeniami. To chyba logiczne, nie? Błąd! Twórcy wymyślili sobie, że będą odliczać od tyłu, a dzień 0 jest tym końcowym. A ja głupi męczyłem się przez pół filmu, próbując dociec o co w tym wszystkim chodzi. 
Scenariusz jest według mnie słaby. Niektóre zdarzenia jakby wyciągnięte z kapelusza, inne niezbyt wiarygodne nawet jak na film o takiej tematyce. Do tego twórcy nie potrafili chociażby zaciekawić widza swoją historią. Główni bohaterowie działają na nerwy, właściwie od połowy filmu i tak wiemy kto umrze. Tylko czemu robią to tak późno?
Małe podsumowanie: Możliwe (nawet bardzo możliwe), że pojechałem po Day of the Dead 2 głównie dlatego, że twórcy mieli zamiar najwyraźniej stworzyć imitację filmu Romero, a ich "dzieło" z oryginalnym Dniem nie ma nic wspólnego. Gdyby film nazywał się Return of the Living Dead 4: Contagium, usprawniono by realizację, dano większy budżet i kogoś z poczuciem humoru do pisania scenariusza,  mogłoby z tego wyjść całkiem fajne widowisko. Nie jakieś ambitne, czy rewelacyjne. Po prostu na tyle udane, żeby fani gatunku nie zaciskali pięści z krzykiem bezradności na ustach: "Na cholerę ten remake!?"
SULIK [ olewam zasady ]
Meph - ehh wlasnie zaczelem ogl;adac ten DotD2 :(
no coz.... poki co zapowiada sie na prawde kiepsko
takie kwiatki jak chocby: helikopter na samym poczatku filmu przelatujacy kolo kamery:
kamera jest dosc daleko od samochodow, za to helikopter przelatuje tuz kolo kamery i am rozmiary samochodu (pomijam jego wykonanie - bo tez wola o pomste do nieba)
a potem jest juz tylko gozej - Ci kolesie strzelaja z broni nie strzelajac z niej - gdzie tu ogien z rury ? tylko odglos strzalu i ruch bronia do gory i tyle :| tozeto juz lepiej od tych makiet strzelaja pistolety asg (tez nie wiem po co snajperzy mieli na snajperkach maskowania uzywane w dzien, jak byli w wlace nocnej :| )
Mephistopheles [ Hellseeker ]
SULIK ---> Juz o błędach innych, niż te w scenariuszu nie wspominałem. Leżącego się nie kopie, zwłaszcza jeśli jest inwalidą od urodzenia. :P Ale masz rację, że ekipa odpowiedzialna za efekty wizualne spaprała wtedy sprawę. Chociaż początkowa strzelanina i tak jest najlepszym momentem filmu. Końcowe sceny przypominają już bardziej remake Poranku. Pociesza jedynie fakt, że są o wiele gorsze filmy o tej tematyce. Chociażby Hell of the Living Dead.
A dziś w końcu nadszedł ten dzień - o siedemnastej odbędzie się, ekm... "premiera" Ziemi żywych trupów w moim kinie. Mnie na sali nie może zabraknąć.
SULIK [ olewam zasady ]
Meph - tylko kurde czemu na grupka ludzi ktora znalazla ten termos potem wygladala jak demon z serialu "Angel" (chodzi mi o te kosciane wypustki)
natomiast ci pogryzieni przez te "demony" wygladaly potem jak nie dopracowane Nemesisy z RE2
jedynie co bylo jako tako OK to wariacy zombie - zachowywalo sie to mniej wiecej ok (no pomijam sceny kiedy otwieraly drzwi w samochodzie zamiast stluc szybe, aby wyciagnac kierowce), ale chyba byly najlepiej zrobione (tylko, ze tamte osoby ani nie zostaly w filmie zabite, ani tez nie zostaly przez nikogo ugryzione... wiec skad sie one wziely ??? )
zeeszta caly film ktory trwal okolo 1.5h ja ogladalem w 30 minut - bo mniej wiecej tyle potrzeba zeby zobaczyc wszystkie jako takie sceny w filmie gdzie nie wialo nuda :(
acha.... widac ze tworcy tez chcieli troche zaczerpnac z Brain Dead a.k.a Dead Alive - scenka z zyganiem na stolowce i zjadaniem tego :|
Mephistopheles [ Hellseeker ]
SULIK ---> 
"tylko kurde czemu na grupka ludzi ktora znalazla ten termos potem wygladala jak demon z serialu "Angel" (chodzi mi o te kosciane wypustki) 
natomiast ci pogryzieni przez te "demony" wygladaly potem jak nie dopracowane Nemesisy z RE2" 
Ci zakażeni właśnie też nie przypadli mi do gustu. Na moje oko, to albo ludzie odpowiedzialni za DotD2 nigdy nie oglądali żadnych filmów o zombie, albo wymyślili sobie to wszystko, żeby być oryginalni. 
"jedynie co bylo jako tako OK to wariacy zombie - zachowywalo sie to mniej wiecej ok (no pomijam sceny kiedy otwieraly drzwi w samochodzie zamiast stluc szybe, aby wyciagnac kierowce), ale chyba byly najlepiej zrobione (tylko, ze tamte osoby ani nie zostaly w filmie zabite, ani tez nie zostaly przez nikogo ugryzione... wiec skad sie one wziely ??? )" 
Też mnie to zastanawia. Ja tu widzę dwa rozwiązania: 
1) Wirus rozniósł się w powietrzu i w końcu dotarł do pacjentów. - mało prawdopodobne
2) Scenarzyści chcieli pod koniec pokazać wielkie nie-wiadomo-co i wymyslili sobie zombie w stołówce. - bardziej prawdopodobne.
"zeeszta caly film ktory trwal okolo 1.5h ja ogladalem w 30 minut - bo mniej wiecej tyle potrzeba zeby zobaczyc wszystkie jako takie sceny w filmie gdzie nie wialo nuda :( "
Dokładnie to samo pomyslałem po obejrzeniu filmu. Mogliby wyciąć cały środek i nikt by się nawet nie zorientował. :D
A teraz dwie wiadomości dla fanów kultowych horrorów i/lub gore i/lub prozy Lovercrafta:
Najpierw dobra - w poniedziałek (a właściwie wtorek) na Polsacie możemy obejrzeć pierwsze podboje doktora Herberta Westa w filmie Re-Animator. (!!!) Jedna z ikon kina grozy, kultowe dzieło klasy B z Jeffrey'em Combsem w roli głównej. Niestety, nie przez wszystkich doceniane jak należy.
Teraz zła wiadomość - film leci o godzinie (bagatelka) 2:10, a kończy się o 3:40. 
Zupełnie nie rozumiem polityki Polsatu. Wcześniej dali wszystkie części Omenu lekko po dwudziestej, ale jak już mają pokazać trochę krwi i flaków, od razu wstawiają to w sam środek nocy. Żeby to jeszcze w weekend było... 
Belert [ Generaďż˝ ]
Ech puszczaja filmy o jakis chorych porach.Ojca Chrzestnego III o 23 z hakiem.Reannimatora z hęcią oglądnę, niezla ekranizacja mojego ulubinego Lovecrafta.(tzn. nagram na video)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
A żeby było śmieszniej - poprzednio przed Ojcami chrzestnymi dali dwie części Zabójczej broni, a teraz Ostatniego sprawiedliwego. I gdzie tu logika? Niech ktoś mi powie, że w tych filmach jest mniej przemocy, niż w Ojcu chrzestnym. (No, może oprócz masakry w trzeciej części.)
SULIK [ olewam zasady ]
Meph:
"Też mnie to zastanawia. Ja tu widzę dwa rozwiązania: 
1) Wirus rozniósł się w powietrzu i w końcu dotarł do pacjentów. - mało prawdopodobne 
2) Scenarzyści chcieli pod koniec pokazać wielkie nie-wiadomo-co i wymyslili sobie zombie w stołówce. - bardziej prawdopodobne."
imho pierwe rozwiazanie pada w przed biegach - bo... wirusem zarazili sie pezeciez ta grupka ludzi ktorzy odnalezli termos i mieli wypustki we lbach (juz nie wnikam czemu nei wszyscy - bo nie ogladalem az tak dokladnie filmu :P ) - wiec idac na logike - kazd kto by sie zarazil tym wirusem tez powinien miec wysputki we lbie :)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
SULIK ---> Wygląda na to, że te wypustki mieli tylko ci, którzy zaczęli wcześniej żreć ludzkie mięso. Reszta tych "wstrzemięźliwych" wyglądała w miarę normalnie. Zresztą tu nie ma się nad czym rozwodzić. Ten film ma tyle dziur, że pewnie nawet twórcy nie wiedzą co tam spłodzili.
SULIK [ olewam zasady ]
Meph - no ok... no moze chodzilo o zarcie ludzi :)
ale w takim razie inny motyw:
ci z wypustkami oraz Ci ktorzy ich nie mieli, a zostali zarazeni wirusem na poczatku - posiadali spora inteligencje - uzywali broni, rozmawiali, obslugiwali kompy itp... chodz przykladowo jedna z tych osob byla jak by nie bylo martwa (postrzelona w serce)
natomiast pecjenci szpitala zachowywali sie jak normalne prawie bez mysle zoombie
ehhh... jednak jak nic czas kupic kamere - i zwolac ekipe z watku tos ie cos nakreci duzo lepszego :] - efekty pirotechniczne zostawcie mnie :)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Tylko trzeba jakieś porządne narzędzia skombinować, bo z tego co mam, możemy nakręcić co najwyżej sequel Toolbox Murders. :D
SULIK [ olewam zasady ]
A jako pozkaz moich umiejetnosci pirotechnicznych - maly gifik ze szkoly :)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
No cóż, na pewno lepiej to wygląda, niż ogień z luf karabinów w DotD2. :)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Nowy: