tomirek [ ]
Totalna znieczulica...
Jade sobie ul. 25 czerwca w Radomiu. Lekko z gorki, jakies 100m przede mna krzyzowka. Zielone swiatlo dla samochodow.
Nagle na przejscie dla pieszych na CZERWONYM swietle wbiega grupka dzieci w bialych bluzeczkach (zakonczenie roku bylo).
Samochody hamuja. Kilka autek przedemna, prawym pasem jedzie kobitka. Z przerazeniem patrze, ze nie hamuje - nie widzi dzieciakow bo jej autka na lewym pasie zaslaniaja.
Za pozno zobaczyla niebezpieczenstwo... Po hamulcach... Niestety nie zdazyla.
Potracila moze 8, moze 9 letnia dziewczynke. Dziecko pada na asfalt, podnosi sie i schodzi o wlasnych silach na chodnik.
Kobitka zatrzymuje samochod na chodniku i podbiega do dziecka.
Inni kierowcy patrza i jada dalej. NIKT sie nie zatrzymal. Obok spokojnie przejezdza moze 5, moze 8 samochodow.
Zatrzymuje sie za kobieta. Tlumek pieszych, tylko sie gapia... W dali slychac juz syreny policji i karetki
Podbiegam do nich. Dziecko w szoku, kobieta w szoku, placze, cala sie trzesie. Dziecko potluczone ale pierwsze ogledziny nie wskazuja na jakies powazne obrazenia. Pdjezdza policja a chwile pozniej karetka.
Podchodze do gliniarzy i opisuje sytuacje (kobieta placze i nie jest w stanie trzezwo opisac wypadku).
Podaje im swoje dane, odjezdzam bo nie jestem juz potrzebny
Przeciez to sie w glowie nie miesci!!! Potracone dziecko a ZADEN BURAK sie nie zatrzymal!!!! Piesi tez nawet nie podeszli udzielic pomocy, tylko stali gapiac sie z wybauszonymi slepiami. Takiej znieczulicy to jeszcze nie widzialem. Jeszcze teraz trzese sie ze zlosci jak pomysle o bezmyslnosci tych baranow...
Tomus665 [ Senator ]
tomirek --> na głupote nie ma rady ... to dziecko by krwawiło a mało kto by pomógł ... ot i nasze społeczeństwo
Fett [ Avatar ]
Tomus - no nie był bym tego taki pewny :/
Api15 [ Konsul ]
Polak potrafi:/
ale dzieciom nic powaznego sie nie stało?
Sir klesk [ Sazillon ]
Jezeli ktos nie umie udzielic pomocy, to lepiej zeby jechal/szedl dalej i nie robil nic.... bo moze znacznie pogorszyc sytuacje przez swoja niewiedze.
Wiem, bo moja mama jest pielegniarka i jezdzi w karetce R.
pecet11 [ Konsul ]
A oto i Polaczki. Jakby dziecko leżało nieprzytomne na asfalcie to kierowcy tylko kierunkowskaz i pojechali by dalej.
ot polska
Punks Not Dead [ niszczyć stereotypy ]
eh...smutne to...
EasyInternetCafe [ Konsul ]
Moj znajomy mial podobna sytuacje, jechal w zimie samochodem, patrzy a na poboczu potluczone auto (wpadlo w poslizg). Zatrzymal sie i udzielil pomocy starszemu malzenstwu, gdy nadjechala policja, to te starsze malzenstwo w ramach podziekowania zwalali wine na mojego znajomego, ze to przez niego wpadli w poslizg przez co musial sie po sadach wloczyc i tlumaczyc.
Powiedzial ze od tego czasu juz nigdy nie udzieli nikomu pomocy na drodze ;)
William_Wallace [ Pretorianin ]
To nie nowosc, ja kiedys jechalem tramwajem patrze a po drugiej strony ulicy bije sie jakis dwoch pijaczkow, jeden pchna drugiego i upadl na ziemie nie rusza sie, tamten piajczek poszedl sobie a ten jeden lezy na ziemi ieprzytomny bez ruchu a ludzie tylko przechodzili obok nawet nie zrwacali na niegi uwagi, lezal tak z 2 minuty a ja pojechalem dalej tramwajem. Albo inna akcja Wracam z silowni i jestem w rynku wroclawksim na przystanku tramwajaowym, przystanek jak to w rynku pelno ludzi, stoji jakich 3 typow neico podpitych na okolo kolo 18 lat. A 2 metry od nih jakas para (tak po 25 lat). Przehcodze obok nich a oni cos wolaja dziwka, frajer ale mslalem ze mowia do siebie, staje 10 metrow od nich i obserwuje inni ludzi etez lukaja na nich, po chwili skapnalem sie ze tych 3 typow mowi do tej pray "ale dziwka, a ten frajer patrzcie na niegoo... i takie teksty". Koles ktory stoji z ta dziewcyzna maly szczuply, cos chcial im powiedziec, ale dziewcyzna mu nie pozwolila odeszli kawalek dalej. Tych 3 typow dalej ich jedzie, nadjezdza tramwaj kolesie dalej jada ta pare zadnen czlowiek nie reaguje kazdy patrzy gdzies "w niebo" ja podchodze i zaslaniam tą parą siebie kolesie zdziwieni gapia sie na mnie i wchodza do tramwaju, ja caly wkur#$%% do nich i co sie tak frajerze gapisz, a oni w szoku , dzwi sie zamknely pokazali mi fuck off i sobie pojechali. Ale masakrycznie wkurozny bylem myslalme ze ich tam rozniose.
Amadeoosh [ po prostu Ama ]
Takie polskie społeczeństwo...
Telmah [ Pretorianin ]
Nie mowcie od razu, ze to typowo polskie zachowanie. Nie zgodze sie z tym. Z reszta tomirek jest Polakiem ;) Ja bym sie zachowal podobnie jak on...
To zjawisko "rozproszenia odpowiedzialnosci" - zapewniam, ze zdaza sie nie tylko w Polsce.
Tomus665 [ Senator ]
William_Wallace --> ot i polska rzeczywistość ... wszyscy wolą popatrzeć co się będzie działo ( może jakaś akcja ) z drugiej strony ludzie boją się ... bo zwrócisz uwage i możesz dostać w pysk .. to jest tak zwane asekuracyjne zachowanie ...
barteqq [ Konsul ]
zgadzam sie moja mama miala podoba sytuacje do pierwszej dziecko wpadlo jej pod nogi jak szla po chodniku.
2 lub 3 dni temu jechalem na rowerze z downhillowej gorki okolo 50-60 km/h wyskoczlyem z hopki przy drodze rowerowej niestety moje kolo nie zlapalo przczepnosci (tylne) nie bylo co chamowac chialem wyminac dziadka na rowerze i mi sie udalo ale walnolem w maly bilbord. Mega upadek rover caly ja tez na szczecie przejechalem 4-6m po krzakach (kokrzywach) niekt mi nie pomogl po okolo 4 min przyechal moj kolega a dziedek lekko upitty sie nawet nie ruszyl wstalem dzieki kaskowi, szczesciu i umiejetnosciach zyje mam farta. WIem ze to moja wina nie powinienem robic takiewgo niebezpieczenstwa ale przejechalo kolo mnnnie okolo 5-8 rowerzystow i nikt sie nie ruszyl aby pomoc mi wstac
Luzer [ Music Addict ]
Zrobili kiedyś taki eksperyment, to byli chyba dziennikarze
Jadąc autobusem podstawiony mężczyzna udawał że zaczepia równiez podstawioną dziewczynę
Chyba tylko 2 razy na kilkanaście prób zareagowała jakaś pojedyńcza osoba(raz dziadek i raz facet ok 20lat), która wyszła za tą dziewczyną i facetem z autobusu
n/c
bialy kot [ Generaďż˝ ]
Latwo narzekac, trudniej samemu podejsc do 3 lysych karkow i powiedziec "szanowni panowie, czy moglibyscie laskawie zostawic tego mlodzienca i jego kosztownosci w spokoju, jak na prawych obywateli przystalo? z gory dziekuje". Poza tym az tak zle jak mowicie nie jest. Pamietam conajmniej 3 sytuacje (2 wypadki rowerowe i jedna probe kradziezy) w ktorych ktos zawsze przychodzill mi z odsiecza. Mam az takiego farta, czy jednak polskie spoleczenstwo przesadza i mysli selektywnie?
boro [ Generał ]
ja z kolei mialem inna "przygode" - to ja mialem wypadek to ja potracilem kogos..
przede wszystkim kobieta wleciala na pasy na czerwonym swietle i lekko ja potracilem (obrazenia doznala od upadku na asfalt, a nie od udezenia samochodu).. no wiec ludzie sie zjechali, wszyscy zywo komentowali, nawet ktos pomogl mi ja przeniesc w inne miejsce... sek w tym, ze jak tylko spostrzegli, ze mam rejestracje Poznanskie (a to sie dzialo w Warszawie) to myslalem, ze mnie ukamieniuja - normalnie zwyzywali od wsiowych, ze niby nie umiem jezdzic i ludzi zabijam itp.. nie bylo wazne, ze kobieta wlazla na czerwonym swietle.. co gorsza - w sadzie tez sie okazalo to nieistotne, bo piesi to swiete krowy i nie ma znaczenia na jakich swiatlach wejda na pasy..
tak dla scislosci - ja mialem zielone..
tak wiec w tym momecie az zalowalem, ze nie ma znieczulicy
Piotrek [ Generaďż˝ ]
Niecałe półtora roku temu uczestniczyłem w jednym z większych polskich wypadków kolejowych (o ile pamiętam bylo to 4 stycznia 2004).
Na szczęście znalazła się całkiem spora grupa pasażerów, głównie ludzi młodych (20-30 lat), którzy pomagali rannym, najpierw samodzielnie, a następnie współnie z pierwszymi strażakami, lekarzami i sanitariuszami (wypadek był na odludziu, więc przybycie na jego miejsce zajęło ratownikom trochę czasu).
Od lekarzy słyszałem natomiast jeszcze inną historię - był wypadek, gapiów pełno, nikt nie pomógł, na szczęście ktoś wezwał karetkę, ale już podczas udzielania pierwszej pomocy ktoś inny stwierdził, że lekarz źle zajmuje się rannym i nagle tłum zaczął utrudniać akcję...
Luzer [ Music Addict ]
boro -> dobrze rozumiem, pozwała Cie chociaż przechodziła na czerwonym?
To jest jakiś cyrk...
boro [ Generał ]
Luzer --> nie musiala mnie pozywac - w szpitalu spedzila 14 dni, wiec sprawa autoamtem trafila do sadu.. swoja droga jak kilka dni rozmawialem z policja to mi powiedzieli, ze z kobieta jest wszystko OK i lada dzien ma wyjsc ze szpitala ... nie wiem jakim codem wydluzylo sie to do 2 tygodni...
Bucha [ Hashish Air Kahn ]
tak szczerze mowiac, to nie kazdego stac na odwage (bo trzeba taka miec) zeby od razu zareagowac odpowiednio i udzielic pierwszej pomocy! ci ludzie (nie tlumacze ich) mogli sie bac po prostu i dlatego nie zareagowali!
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Co do udzielania pierwszej pomocy - przyznać się, ilu z was to potrafi? Kogo uczono udzielania pierwszej pomocy w sposób inny niż na P.O które i tak wszyscy olewali?
A co do zwracania uwagi typom - zwrócisz uwagę, to sam oberwiesz.
boro [ Generał ]
Gladius --> ja mam ratownika, do tego szkolenia w pracy (wstawili mnie do zespolu ratowniczego)
DeV@sT@toR [ Senator ]
A słyszeliście o tym zajściu w USA, dawnym już, kiedy kilkanaście (czy nawet kilkadziesiąt) osób gapiło się z okien domów, jak morderca zabijał kobietę? Wracał kilka razy, ażeby ją dobić - wciąż dawała znaki życia. Cała sytuacja trwała dobre kilkadziesiąt minut. Na psycholigii o tym wykładają.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
boro - i bardzo dobrze. Ale znajomość udzielania pierwszej pomocy jest ogólnie bardzo niska.
boro [ Generał ]
ale w sumie ciesze sie, ze nie musialem jak do tej pory nikogo ratowac...
tomirek [ ]
gladius ---->>> kiedys dawno temu konczylem studium medyczne terapii zajeciowej i pracowalem jako maser wiec musialem znac zasady pierwszej pomocy.
Mialem wyklady z anatomii u dra Bogdanowicza z gdanskiej AM i na kazdym egzaminie byly pytania z pierwszej pomocy. No i mogles spiewajaco znac budowe czlowieka a jak zle odpowiedziales chocby na jedno pytanie z PP to i tak oblewales egzamin.
Calkiem sluszne to bylo...
.:VeGo:. [ Dragon ]
przeciez karetka przyjechala wiec ktos ja jednak wezwal, no a co mieli robic?? nasze prawo jest tak glupie ze az strach, no co np. rusze to dziecko by sprawdzic czy wszytsko ok, a pptem sie okaze ze ma cos uszkodzoen na stale i bedzie na mnie ze ja dodtykalem by sprawdizc czy nic jej nie jest, glupota!!
tomirek [ ]
.:VeGo:. ---->>> karetka podjechala po 3-4 minutach a te 3-4 minuty czasami decyduja o zyciu. Szczescie w nieszczesciu, ze dziecko tylko potluczone bylo. Ale gdyby np. trzeba bylo robic reanimacje a nikt by nie pomogl czekajac az karetka podjedzie to byloby po ptakach.... I malą trumienke trzeba by szykowac...
.:VeGo:. [ Dragon ]
no tak, ale jak bym np. jej pomogl, tak, a robil bym przy okzaji krzywde to myslisz ze czyja by byl;a wina?? na kogo by ja zrzucili, na mnie, ze zle, udzielilem pierwszej pomocy!!
A tak wogule to wszytsko zalezy od danej chwili, a ci co jechali dalej to dobrze robili, wyobraz sobie jak by tak wszyscy mieli sie zatrzymac, to by by zrobili tylko zamieszanie i wogule
naughty_girl87 [ Pretorianin ]
ludzie są zainteresowani tylko tym, co dotyczy ich samych lub ich najbliższych - wszystko inne nie ma dla nich znaczenia, bo po co się męczyć, to tylko niepotrzebna strata czasu... sytuacja ulega diametralnej zmianie dopiero wtedy, gdy przypadki podobne do tych opisanych wyżej spotykają kogoś dla nich ważnego. szkoda, że dopiero wtedy...
QQuel [ Master of Puppets ]
tomirek - Dla potencjalnego przechodnia, lepsza mała trumienka nieznanej osóbki, niż swoje własne kłopoty.
O ile w przypadku jakiegoś wypadku (Rym:) ) bym zareagował (Co mi się nawet zdażyło), oczywiście na miarę moich możliwości, zadzwonienie po pogotowie, rozmowa z poszkodowanym itp. Wiecie, mam 15 lat, sztucznego oddychania nie zrobię...:/
O tyle na przykład jakby kogoś "łebki" okradały, to tak teraz, jak i w przyszłości nie zareaguję... Bo co mi to da, że potem powiem (O ile wogóle jeszcze coś powiem) sobie że byłem odważny, jak nie mam pół twarzy teraz?
tomirek [ ]
.:VeGo:. --->>
1. wogÓle
2. ciekawe czy to samo bys powiedzial, gdyby to Ciebie potracil samochod: Ja tu sobie poleze a oni niech sobie jada, bo po co korki i zamieszanie maja robic... Moze wytrzymam do przyjazdu karetki i nie umre...
3. Prawo nakazuje zatrzymanie sie, zabezpieczenie miejsca wypadku i udzielenie pomocy ofiarom. Nie ma to tamto. To twoj piiiip obowiazek...
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-06-24 20:37:50]
erton [ Pretorianin ]
tomirek ---->
w ogóle
tomirek [ ]
erton --->>> zlapales mnie :)
Soll [ Protagonista ]
Tak to juz na tym swiecie jest i nikt nie jest w stanie tego zmienic.
Amadeoosh [ po prostu Ama ]
Sprostowanie : Jest, było, będzie.
foxx [ lisek ]
ehhh, czytam te wasze posty to ciesze ze juz niemieszkam w Polsce...
Yisrael [ Pod Mocnym Aniołem ]
Ojej, jaki ten świat jest zły!
A tak na poważnie - to żadna nowość, chciałoby się powiedzieć - co z tego?
wysiu [ ]
foxx --> LOL. A co ma do tego kraj?
Sir klesk [ Sazillon ]
Czy ktos przeczytal to co napisalem?
Jezeli ktos nie umie udzielic pomocy, to lepiej zeby jechal/szedl dalej i nie robil nic.... bo moze znacznie pogorszyc sytuacje przez swoja niewiedze.
Nie mowie o tym, ze ktos sobie moze narobic problemow, ale moze narobic problemow poszkodowanemu. Co jezeli kogos potraci samochod, ktos straci przytomnosc i bedzie mial np. zlamany kregoslup? Osoba, ktora sie nie zna moze podbiec i nie sprawdzajac tego (zawsze to trzeba sprawdzic) przewrocic rannego na plecy, czy na bok... niewazne... i wtedy mozna nawet ZABIC. Przyklad ten wzialem z zawodow PCK Czerwony Krzyz gdzie jedna druzyna zostala automatycznie zdyskwalifikowana za to, ze tego nie sprawdzili.... druzyna ludzi, ktorzy przygotowywali sie przez caly rok do zawodow :/
Jezli nie umiesz, nie pomagaj... bo jest bardzo duza szansa, ze zaszkodzisz!
Zrob to co jest nieszkodliwe... zadzwon po pogotowie i sprawdz podstawowe funkcje zyciowe... jezeli pacjent jest przytomny to zapytaj co go boli, nawiazuj kontakt psychiczny, ale jezli nie wiesz jak to nie pomagaj!!!!
tomirek [ ]
Sir klesk --->>> zgadzam sie z Toba w 100% natomiast zeby zabezpieczyc miejsce wypadku, zobaczyc co z poszkodowanymi trzeba sie zatrzymac :)
I wlasnie tu jest pies pogrzebany. Nierozumiem dlaczego NIKT sie nie zatrzymal. Kierowcy przejezdzali obok zupelnie jakby zostala rozjechana kura a przeciez potracone zostalo dziecko.
Podobnym brakiem reakcji wykazali sie piesi. Jedyna osoba, ktora podbiegla do dziecka sprawdzic czy nic mu nie jest byla roztrzesiona kobieta, ktora potracila dziewczynke no i chwile pozniej ja. A przeciez chwile trwalo zjechanie na chodnik, wyjscie z samochodu. Do tego czasu pies z kulawa noga nie zainteresowal sie co z dzieckiem. Nikt nie zatrzymal odchodzacej o wlasnych silach dziewczynki. Powiecie: skoro szla o wlasnych silach to nic jej nie bylo, a przeciez mogla miec obrazenia wewnetrzne, zlamana reke/noge. Byla w szoku a ludzie w szoku robia rozne rzeczy...
I to mnie najbardziej boli.
Septi [ Starszy Generał ]
Właśnie problem polskiego społeczeństwa polega na tym że każdy myśli że jak sie udzieli to dostanie po pysku.Poprostu strach i tyle.Znowu dobrze jest sie bać bo dzieki strachowi możemy trzezwo myśleć.Osobiscie nie rzuciłbym sie na trzech łysych karków :D.Jednak zdrowy rozsądek musi być.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Septi, nie rzucilbys sie?! Boj sie Boga! Znieczulica!
leszo [ Run for Fun ]
to jest szok panie ... kiedyś jechałem z ojcem i widzilismy na przeciwnym pasie straszny wypadek... podmiejska dwupasmówka, facet wyprzedzał na wirażu... chyba wpadł w jakąś koleinę i wyrzucił go na bok. prędkość ok. 100km/h i zaczął koziołkować w drzewa. tez nie widziałem zeby ktos sie od razu zatrzymał. ludzie jechali dalej tylko patrząc w bok ! my nie moglismy nic zrobic, bo jechalismy po przeciwnej stronie odgrodzonej barierką :/
poltar [ Konsul ]
Znieczulica to chyba jakas choroba spoleczna. I jest jej faktycznie coraz wiecej. Abstrachujac od przypadkow udzielania pierwszej pomocy - sam buym sie nie odwazyl - jest wiele innych przykladow. Sam zeby niedaleko szukac - idac z kumplem glowna ulica Tarnowa (Krakowska) zauwazylem ze w tlumie ludzi przewraca sie starszy czlowiek. Co mnie najbardziej przerazilo to fakt, ze nikt sie nie chcial zatrzymac - ludzi po prostu zaczeli tego czlowieka omijac. Udalo sie nam posadzic go na pobliskiej lawce - okazalo sie ze po prostu zaslabl. Obeszlo sie nawet bez wzywania karetki, odpoczal chwilke i poszedl do domu - okazalo sie ze mieszka wlasciwie tuz obok.
Rozumiem obawy przez mieszaniem sie w spraw wypadkow - sam ograniczam sie do wezwania karetki jesli to potrzebnme. Zbyt wiele razy slyszalem i raz bylem swiadkiem sytuacji gdy ofiara wypadku pozywa tego co pomogl lub chcial pomoc (matka i siostra pracuja w szpitalu, gdzie nader czesto slyszy sie o takich przypadkach). Omijam tez szerokim lukiem wszelkie awantury pojaczkow czy innych cpunow. Natomiast ten przypadek - kompletny brak reakcji kiedy pomocy potrzebowal starszy czlowiek ktory po prostu przewrocil sie na ulicy - przeciez to mogl byc udar (bylo goraco) lub zawal - tego nie bede nigdy mogl ani zrozumiec ani zaakceptowac.
I pozostaje mi tylko zyczyc sobie i wam abysmy sie nigdy nie znalezli w podobnej sytuacji - a jesli juz to zeby znalazla sie choc jedna osoba ktorej bedzie zalezalo.
PS. Zeby nie bylo tak calkiem smutno to w jednym z moich tegorocznych wypadow na rowerze w teren (a jezdze bardzo czesto i daleko) jadac zauwazylem lezacego na trawie na skraju drogi goscia - na oko 40 lat, ubranie typu "menel roboczy". Obok rower. Zatrzymalem sie zeby sprawdzic czy przypadkiem nie jest to jakas ofiara potracenia samochodem. Po podejsciu poczulem juz o co chodzi jako ze zalatywalo lekko "Mocnym Fullem" ;) Zeby sie upewnic czy nie ma nic na rzeczy zaczalem sie przygladac delikwentowi a on w tym momencie podniosl lekko glowe i uslyszalem - "Daj pan sie spokojnie wyspac". Po czym podkrecil glowe i zapadl w dalsza smaczna drzemke :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
'Abstrahując' pisze sie przez samo 'Ha'. Zeby sie z siusiakiem nie kojarzylo.
Vegetan [ Leń ]
To ja może opowiem kawał:
Idzie gościu do nieba i już na wstępie św. Piotr mu mówi:
-Oj grzeszyłeś człowieku, grzeszyłeś
-Tak wiem :(
-Same grzechy w twoim życiu. Masz może jakiś uczynek, który mógłby cie zaprowadzić chociaż do czyśćca?
-Jest taki jeden
-Tak?
-Szedłem ulicą i zobaczyłem jak pięciu karków znęca się nad jakimś chłopcem, chcą mu ukraść komórkę.
-I co?
-I wstawiłem się za chłopcem.
-Kiedy to było?
-Jakieś 2 minuty temu...
Co do zachowania w przypadku wypadku, to też mam historię. Mam 15 lat i kiedyś nam się sąsiad przypiekał żywym ogniem (potem sie okazało, że to tylko żywy obiad), NIKT! NIKT! NIKT z klatki nie zadzwonił na straż, tylko ja. 45 letnia babka, matka 4 dzieci wzięła nogi za pas i poszła do siostry na drugie osiedle (a mieszka obok tego gościa co sie przypiekał). Chciałem z jej synem wdupać się do tamtego do domu, ale jednak lepiej że zadzwoniłem, bo gostek był pijany i do tego sie przyczadził. Reanimowali go. Zawsze zareagować trzeba!
Beaverus [ Bounty Hunter ]
Ehh a ja was zdziwie szczegolnie foxx-a
bylem na słowacji na motorze, kolege ugryzła pszczola w szyje jak jechalismy, zatrzymał się zszedł motoru sciągnął kask i zemdlal(znajomy pojechal do apteki bo jak zadzwonilismy na 112, to nikt nie wiedzial gdzie jestesmy,) kolega lezal na ulicy, a ja probowalem zatrzymac jakis samochod, bezskutecznie, prze 10 minut nie zatrzymalo sie zadne auto, wszystkie przyspieszaly, wiec nie mówcie mi ze to domena polaków !
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Bo to byli Polacy, ktorzy byli na urlopie na Slowacji!
Beaverus [ Bounty Hunter ]
rothon - 90% samochodow mialo rejestracje słowackie, były tam takze ciezarówki wiec nie sadze żeby ktoś tym z polski na wakacje pojechal :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Pozyczyli samochody od znajomych Slowakow. Typowe. Szkoda pieniedzy na benzyne i uzywanie wlasnego samochodu. Wyzebrali od znajomych, do ktorych pojechali, zeby kasy mniej poszlo.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-06-25 10:29:58]
Beaverus [ Bounty Hunter ]
rothon - haha tak :)
poltar [ Konsul ]
rothon - a wiesz ze sie zastanawialem jak to slowo napisac ? :) Napisalem obie wersje i ta wydala mi sie poprawna - mniej mnie razila w oczy. Jestem w tych sprawach (trudne slowo) wzrokowcem (jeszcze trudniejsze slowo) i w 99% przypadkow sie nie myle. No ale zawsze pozostaje ten 1% - padlo na "abstrahujac" :)
PS. Mimo to dalej mnie razi ta poprawna wersja. Choc po chwili namyslu - obie wydaja mi sie teraz niepoprawne. :)
wi3dzmin [ Konsul ]
no z tego co mowisz to dzieciak sam sobie wstał i poszedł, czyli nic sie jej nie stało, poza tym skoro przyjechala policja i kartka to jdnak ktos sie zainteresowal i zadzwonil
Aen [ MatiZ ]
Ech, wstrętni Polacy - No wrzód na dupie świata...Dobrze że w INNYCH krajach wszyscy są serdeczni, ciepli i pomocni.
KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
Jak bylem na qrsie na prawko to koles opowiadal pewno historie [zwiazana z pierwsza pomoca]. Otoz jadaca szybko ciezarowka wpadla na kobiete z dzieckiem, z tym ze kobieta odepchnela dziecko, a sama zostala zmiazdzona. Dziecko przelecialo pare metrow i zanim przyjechala karetka umarlo. Okazalo sie jednak ze nie mialo ZADNYCH obrazen a umarlo dlatego ze upadlo tak niefortunnie ze zakrztusilo sie wlasnym jezykiem. Oczywiscie dookoła miejsca zdarzenia bylo mnostwo ludzii nikt nie pomogl. A wystarczylo tylko odwrocic dziecko i odgiac glowe do tylu.
tomirek [ ]
wi3dzmin --->> potracony kot czy pies tez bardzo czesto wstaje i odchodzi by 100 metrow dalej pod krzakiem zdechnac.
Z ludzmi jest podobnie. Kilka lat temu kolega mial powazny wypadek. Wyciagal z samochodu dwoje ludzi. Wydawalo mu sie, ze nic mu nie jest. Dopiero pozniej okazalo sie, ze ma obie rece zlamane.
Ludzie w szoku rozne rzeczy robia... To, ze potracony pieszy sie podniosl i o wlasnych silach zszedl z jezni nie swiadczy wcale, ze nic mu sie nie stalo.
A ze ktos zadzwonil na 112 to chwala mu. Ja rowniez dzwonilem jeszcze z samochodu nim sie zatrzymalem ale slyszac nadjezdzajaca na sygnale pomoc rozlaczylem sie.
Beaverus [ Bounty Hunter ]
tomirek - szybka macie tam policje i pogotowie, jak juz dzwoniles a oni w poblizu byli :D
tomirek [ ]
Beaverus --->> to bylo w centrum Radomia. Radom nie jest duzy i co najwazniejsze nie jest zakorkowany (kolo poludnia to bylo). Przejechanie centrum wszerz zajmuje moze 3 minutki. Radiowoz na sygnale ponizej minuty przejedzie. A w centrum zawsze kilka radiowozow sie kreci
A szpital jest jakies 2-3km dalej - karetka tez szybciutko sie uwinela
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-06-25 11:53:18]
Rakes [ Generaďż˝ ]
wi3dzmin --> W wielu przypadkach potracenia, jesli ofiara wstaje to i tak ma jakies obrazenia wymagajace hospitalizacji.
Sam mialem w wieku 7 lat wypadek, walnal mnie samochod na pasach, i tez wstalem otrzepalem sie i probowalem isc do domu zachwianym krokiem(tak jakbym byl po kielichu =P), nawet probowalem szukac sandala, ktory spadl mi z nogi. Teoretycznie tez mi sie nic nie stalo, cale szczescie podbiegl do mnie jakis facet wzial mnie na rece i zaniosl do przychodni , ktora znajduje sie 50m od feralnego przejscia dla pieszych.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
poltar--> Fakt, slowo jest koślawe i jakby go nie napisac, wyglada chujowo :-))
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-06-25 12:06:52]