GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Ciężki orzech do zgryzienia... Przygarnąć tą biedną psinę czy nie?

18.06.2005
22:17
smile
[1]

:Serafin: [ Neutralny Dobry ]

Ciężki orzech do zgryzienia... Przygarnąć tą biedną psinę czy nie?

Ech... Wszytsko zaczęło się gdy na moim osiedlu pojawił się pies przybłęda (owczarek niemiecki) wychudzony, spragniony ogolnie w bardzo złym stanie. Krzatał sie zupełnie bez celu widać ze ktoś go porzucił. Postanowilem razem z moja rodzina dac mu cos do jedzenia, a takze napoic go. Pies oczywiscie wszytsko zjadł i wypił, zauwazylismy rowniez ze reaguje na proste komendy, czyli jednak kiedyś miał pana. Zaczyna robic sie ciepło ludzie powoli zaczynają wyjezdzac i nie wiedzac co robić ze swoimi pupilami po prostu porzucają ich. Sytuacja calego dokarmienia tego zwierzaka trwa juz mniej więcej połtora tygodnia i dawno bysmy go juz przygarneli gdyby nie fakt iz pies za duzy jest na warunki mieszkania w bloku, a zadnego schroniska w poblizu nie ma. Pies jest naprawde biedny, boi się ludzi, zauwazylem tez ze zaczął kuleć. Teraz lezy i spi tuz obok mojej klatki na zimnej, mokrej ziemi bez zadnego nakrycia... Tyle psów przybledów juz widziałem a tylko ten wywołał we mnie takie uczucia... Doradzcie mi proszę

18.06.2005
22:20
[2]

Guderianka [ Konsul ]

Serafin-przeczytaj mój wątek "pilna prośba o poradę" i zobacz co może zrobic znajomy pies:/

18.06.2005
22:26
[3]

Kijano [ Konsul ]

Lepiej uwazaj z takimy przybledami. Moze miec wscieklizne. Zadzwon do schroniska i powiedz ze na twoim osiedlu jest duzy pies ktory stwarza zagrozenie. Zjawia sie wezma go i po klopocie.

18.06.2005
22:28
[4]

Coy2K [ Veteran ]

a tak w ogóle skoro piszesz że nie masz warunków by go przygarnąć to czemu jeszcze masz jakis dylemat ?

18.06.2005
22:28
smile
[5]

N2 [ negroz ]

Jeżeli jesteś gotów podjać się opieki wraz z Twoja rodziną to bierz go...

Guderianka --->

Co sugerujesz? To, że wszystkie psy są takie same? To, że jak pies zagryzł to juz nie można ufać wszystkim psom? To, że jak dziecko się postawi do rodziców to nie nalezy miec żadnej rodzinie dzieci? Bardzo płytkie...

18.06.2005
22:29
smile
[6]

@lb@tros [ Horned Reaper ]

Wątpie, żeby ten pies był zagrożeniem, Serafin pisze, że boi się ludzi, najprawdopodobniej był bity.

Ja bym go przygarnął :)

18.06.2005
22:30
[7]

wysiu [ ]

Serafin --> Moge tylko napisac, co ja bym zrobil - mimo wszystko bym przygarnal. Pamietaj tylko, ze pies to klopot, trzeba wyprowadzac itd.

18.06.2005
22:30
[8]

Guderianka [ Konsul ]

N2---sam jestes płytki,

sugeruję ze skoro moze zaatakowac pies znajomy i zdrowy i mogą byc powikłania i duzo bółu to większe ryzyko stwarza pies przybłęda. nie wiem czy wiesz ale wścieklizna jest śmiertelna

18.06.2005
22:32
[9]

wysiu [ ]

Guderianka --> Daj spokoj. Sledze watek od poczatku, i wiem o co chodzi, ale niepotrzebnie uprzedzasz sie do wszystkich psow.

18.06.2005
22:35
[10]

Guderianka [ Konsul ]

wytłumacz to mojemu dziecku które było świadkiem zajścia-dodam ze mała ma traume na punkcie ran i krwi bo sama przeszła kilka operacji. uczylismy ja od małego jak nalezy traktowac psy, z etrzeba szanowac. miesiac temu nawet nakarmilismy takiego słodkiego przybłede. łatwo mówic- nie uprzedzaj sie-ale to ja nie spie po nocy bo mąż gorączkuje, puchnie w oczach, jest cały obolały. i to ja mam na głowie cały dom i dziecko które bało sie patrzec na ojca bo tak strasznie wyglądał .

uwazam ze nalezy byc bardzo rozsądnym w swym postępowaniu w stosunku do obcych psów

18.06.2005
22:39
smile
[11]

N2 [ negroz ]

Guderianka --->

Czytasz ze zrozumieniem?

Nie napisałem, że jestes płyta tylko płytkie jest Twoje rozumowanie jak i wypowiedź. Wysiu ma rację sadzisz, ze wszystkie psy są takie same. Dam Ci jeszcze jeden przykład, zapoznajesz się z chłopakiem po czym on Cie zdradza na prawo i lewo. I co robisz? Zostajesz sama na starość czy szukasz nowego partneta? No, ale jak tu szukać nowego jak wszyscy są tacy sami... :]

18.06.2005
22:42
[12]

Guderianka [ Konsul ]

N2-- gdyby ten facet mnie jeszcze oprócz zdradzania ugryzł, miałabym blizne na twarzy, spuchniecie i cierpiałabym- to faktycznie sama do końca życia była i to nie dlatego ze byłby taki mój wybór ale dlatego ze podświadomie czułabym strach. nie mówcie mi ze nie mogę sie uprzedzac- bo mam prawo się uprzedzac i jest to normalna reakcja w takiej sytuacji. moze z czasem to przejdzie

18.06.2005
22:47
smile
[13]

N2 [ negroz ]

Guderianka -->
ano, nie wiem jak tam faceci zachowują się w łóżku, czy gryzą czy nie :P

Życie jest ciągłym ryzykiem. Każdy człowiek jest - kamikaze.

Bo przecież wychodząc z domu czy tez nie także ryzykujesz. Może Cie trachnać samochód prowadzony przez pijanego kierowcę czy tez w budynku ktoś zostawi odkręcony gaz.

18.06.2005
22:48
smile
[14]

Attyla [ Legend ]

O bogowie! Ludzie: dajce spokój tym biednym zwierzakom! Powiem jedno: ten. kto ich nie kocha jest złym człowiekiem i nie zasługuje na nic dobrego. Psy są takie, jakimi swtożyli je ci, z którymi się zetknęli. A, że stykają się zwykle z agresją, złościi innymi takimi miłymi cechami, to chyba nic dziwnego, że są nieufne, a czasami mogą nawet ugryźć. Mój pierwszy piesek był taki. przez ponad pół roku podchodził do swoich nowych opiekunów jak do wrogów. Mninawet parę razy dziabnął. Ale w końcu cierpliwością dał się pokonać. Po tym zabiegu tab bezinteresownej miłości żaden człowiek nie jest w stanie zapewnić. A to rekompensuje wszelkie niewygody. Teraz mam trzeciego pieska. Powiem jedno: jeśli masz warbierz go, zaprowadź do weterynarza, przebadaj a potem pokochaj. Odda ci to z nawiązką.

18.06.2005
22:54
[15]

Guderianka [ Konsul ]

Atylla- pies ma instynkt i nigdy nie wiesz jak zareaguje moze byc ułozony kochany pieszczony ale jest ryzyko ze nadejdzie dzien ze cos mu odwali i ugryzie. ale masz racje-zły człowiek psa dobrze nie wychowa

18.06.2005
22:57
[16]

loll [ Konsul ]

Ja bym go wzioł-Ale jesli nie mozesz to nie ma sensu zeby pies sie męczył bez dachu nad głową-Radził bym odwieść go do schroniska.Ale zastanów sie dobrze,ludzie chowają wieksze psy w blokach.A schronisko to nie jest to o czym pies marzy:/

18.06.2005
22:58
[17]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Ja mam od niedawna psiaka i choć uważałam, że zawsze kochałam zwierzaki to teraz to uczucie jest spotegowane do bólu. Ta opowiastka o psinie bardzo mną wstrząsnęła. Gadanie o wściekliźnie i takie tam sa do bani, są lekarze, zabiera się tam psiaka i mówią co i jak. Zaopiekuj się nim, skoro cię ujął za serducho to tak łatwo Cię nie puści jam sądzę.
A swoją drogą ludzie są gorsi od zwierząt. :>

18.06.2005
23:02
[18]

Aen [ MatiZ ]

Oczywiście że przygarnij - Ja tak zrobiłem 2 razy.

18.06.2005
23:05
[19]

Vader [ Senator ]

Tak własnie powinno się robić. Przygarniać te zwierzęta, które są niechciane i porzucone. Niestety, o wiele częsciej jest tak, że ktoś kupuje mlodego psa, okazuje się, że to nie jest jak na filmach - z psem trzeba wychodzić, o niego dbac, pies powoduje w domu szkody, pies moze zachorować, a to wszystko kosztuje. I potem co ? pies sprawia problem, to się go przywązuje do drzewa w lesie i szybko odjezdza samochodem. Obrzydlistwo.

18.06.2005
23:19
[20]

Beaverus [ Bounty Hunter ]

Guderianka a spytaj meza niech sie dokladnie przyzna czemu pies sie rzucil, musi byc jakis powod, sama mowisz ze pies ma instynkt, nie atakuje gdy nie musi naprawde, nie uprzedzaj sie, sam mam polowe rodziny ktora hoduje i tresuje psy i od parunastu lat ani jeden nikogo nie zaatakowal nigdy a pare z nich pracuje w policji,

Attyla ma racje w 100%

19.06.2005
10:31
[21]

:Serafin: [ Neutralny Dobry ]

Coy, proste - wychodze z zalozenia ze jesli sie kogos naprawde kocha to zawsze znajdzie sie dla niego miejsce w domu niezaleznie od tego czy jest duzy, mały slepy czy kulawy...

19.06.2005
10:48
[22]

Regis [ ]

Serafin --> Ja mam podobne uprzedzenia jak Guderianka po tym jak mnie pies pogryzl, dlatego poki co do domu bym tego psa nie wpuszczal. Natomiast bez watpienia dalbym mu cos do picia i do jedzenia, tak jak ty zrobiles, i ew. jesli milbym pod reka jakis stary koc, to cos na czym moglby sie polozyc. Dopiero jakbym go do siebie przyzwyczail na tyle, ze nie obawialbym sie, ze cos mu nagle odbije i zechce mnie ugryzc (tym bardziej ze nie masz nawet 10% pewnosci, czy nie ma wscieklizny), wtedy zaczalbym si zastanawiac co dalej. Ale niestety - duzy pies w bloku, to duzy problem, wiec proponuje Ci szukac kogos znajomego, kto ma lepsze warunki dla teakiego psa i moglby go przygarnac. W ostatecznosci schronisko...

19.06.2005
10:56
[23]

Regis [ ]

Beaverus --> Pies nie atakuje bez powodu, ale dla psa powodem moze byc byle glupota... Mnie pies pogryzl kiedy go glaskalem po lbie. NIE mial w poblizu jedzenia, NIE glaskalem go po gardle, czego niektore psy nie lubia, NIE szarpalem go za futro. A mimo to ugryzl. I powiedz mi jaki mial powod? Zaden - po prostu tak jak wsrod ludzi zdarzaja sie "dresiarze", tak tez zdarzaja sie psy, ktore maja nieco zwichrowane pod kopulka. Vide moj jamnik - weterynarz powiedzial ze pies z takimi zaburzeniami percepcji [schizofrenia i urojenia - mowie zupelnie serio - zdarza mu sie szczekac z przerazeniem na powietrze itp.] powinien byc uspiony juz dawno. Trzymam go bo na ogol jest sympatyczny, ale jesli jeszcze raz mu odbije i rzuci sie na kogos [do tej pory rzucil sie na mojego tate, a mnie lekko ugryzl], to niestety bedzie to wyeliminowania. Po prostu psom takze zdarzaja sie problemy psychiczne, jakkolwiek by to nei brzmialo... nie mniej jednak zgadzam sie z atylla - wiekszosc psow po okazaniu im milosci lagodnieje (chyba, ze tak jak moj, maja cos nie tak z glowa), nie mniej jednak osobie ktora byla pogryziona przez psa rownie ciezko przekonac sie na nowo do psow, jak psu, ktory byl np. bity przez czlowieka...

19.06.2005
11:09
smile
[24]

anksma1 [ BloodRayne ]

Jeśli by podchodzić do sprawy tak jak ty --> Guderianka , to wynika że nie można mieć psów w domu , bo moge nas zaatakować. W takim razie ty chyba nigdy nie będziesz miała psa tylko dlatego że miałąś raz złe doswiadczenie z psem. Ja też mam psa i jest podobny do twojego --> Regis , też mu czasem odbija i bywa niebezpieczny.Nie lubi obcych psów zwłaszcza dużych,natomiast szczeniaki toleruje. Na dworzu daje się znajomym pogłaskać, natomiast w domu już nie.Kiedys tez ugryzł mojego dziadka bo chciał go pogłaskać w domu.W sumie mnie sie słucha najbardziej.I mimo że taki jest, to nie mogłabym go uśpić ,bo mam juz go 10 lat i kocham go.Mimo że czasem mu odbija ;-))) ,to jednak jest kochany i potrafi przyjść i sie przytulić.

19.06.2005
11:59
[25]

EMP2 [ Pretorianin ]

Serafin
Moja rodzina miała podobną sytuację. W okolicy pojawił się pies wielkości owczarka niemieckiego. Przybłęda, bał się wszystkich. Zaczęliśmy go dokarmiać. Najpierw przychodził do miski pod furtkę, potem stawialiśmy miskę za otwartą furtką i wchodził do ogrodu. Wreszcie zamieszkał z nami. Pies bardzo boi się burzy, huku petard czy sztucznych ogni. Nawiasem mówiąc na pół godziny przed tym jak usłyszę pierwsze grzmoty pies chowa się w domu więc zawsze wiem kiedy będzie lało. Nie wiem czy pies myśli i czuje kategoriami podobnymi do ludzkich ale takiego oddania i miłości jakie mogę wyczytać z jego zachowania nie znajduje się często. Pies to zwierze stadne więc porzucony tym bardziej będzie kochał nowego pana bo poznał życie psa bezpańskiego.
Musisz jednak pamiętać że pies to także obowiązki. Spacery, zabawa, karmienie, wydatki, weterynarz. Pies nie zrozumie że ci się nie chce lub jesteś zmęczony. Zawsze musisz znaleźć dla niego kilka chwil. Jeśli mieszkasz w bloku a pies jest duży - po prostu będziesz musiał wychodzić z nim na dłuższe spacery. Mieszkanie w bloku to los dużo lepszy od włóczęgi czy schroniska, zresztą liczy się to jak ty i twoja rodzina będziecie go traktować.
Generalnie jeśli tylko możesz to warto. Polecam też obejrzenie jakichś fachowych stron na temat psów. Dowiesz się jakie pierwsze kroki należy podjąć po "adpocji" (wizyta u weterynarza).

19.06.2005
12:05
[26]

:Serafin: [ Neutralny Dobry ]

Guderianka, swoją drogą to nozy tez sie powinno uzywac bo sie mozna sklaeczyc...

19.06.2005
12:31
smile
[27]

Regis [ ]

Serafin, anksma & friends ;) --> Dajcie Guderiance spokoj... Mnie wcale jej podejscie nie dziwi - sam podobnie reagowalem przez pewien czas po tym jak mnie pies pogryzl (co prawda pies jej nie pogryzl, ale meza, jednak jest to bliska osoba), ale z czasem takie podejscie 100% negatywne mija. Poza tym nie jestem pewien, ale zdaje sie ze Guderianka ma male dzieci - dziwicie ze boi sie niespodziewanych zachowan zwierzat, skoro ma male dzieci, a przed sporym psem nie zdolal sie obronic nawet dorosly mezczyzna? Ale mowie - kwestia czasu. Ja dalej boje sie niektorych psow, ale juz nie tak jak jeszcze 2-3 lata temu...

anksma --> Moj ma juz 3 lata, a zdaniem weterynarza powinien juz od 2.5 roku byc uspiony. Ale ja nie potrafilbym ot tak go uspic - pomimo ze ciagle daje mi ku temu powody, rownoczesnie (jak mu nie odbija) jest naprawde kochany. Tyle ze nie moge jako osoba odpowiedzialna ryzykowac, ze kiedys pogryzie np. moich gosci, bo mu cos odbije. Procz tego ma jedna, najwieksza wade - z nieznanych mi przyczyn bardzo mnie "pilnuje" - tzn. jesli jestem sam w pokoju, to lezy w progu i nie pozwala nikomu wejsc (warczy), poki nie powiem mu "nie wolno". I teraz wyobraz sobie sytuacje ze z jakiegos powodu np. trace przytomnosc, a rodzice zanim wejda do mojego pokoju zeby mi pomoc, musza sie uporac z agresywnym psem (jamnik nie jamnik, zadziorny jak cholera, a zeby ma duze)... Dlkatego mowimy w domu, ze ten pies zyje "na kredyt" - kazda kolejna wpadka prawdopodonie bedzie ostatnia - nie mozemy przedkladac wlasnego i osob ktore u nas w domu sie czasami pojawiaja (choc w stosunku do gosci na szczescie jest bardzo spokojny) zdrowia nad przywiazanie do agresywnego, chorego psychicznie psa... Niestety, tak bywa...

A to moj pies ;) Nie wyglada groznie, ale ma nie po kolei pod kopula :P ---------------->

19.06.2005
12:53
[28]

blood [ Killing Is My Business ]

a ja jak bylem maly to mnie przemily rottweiler ( czy jak to sie tam pisze :P ) capnął za szyje. Dobrze ze rodzinka byla w poblizu :P

19.06.2005
13:32
smile
[29]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Guderianka ----------> Wybacz, ale im więcej przeczytanych Twoich postów mam na koncie, tym bliższy jestem stwierdzenie, że nie chcesz, bądź nie potrafisz pomyśleć nad tym co piszesz.

19.06.2005
13:38
[30]

PER_ [ Konsul ]

Serafin --> Sam musisz ocenic na ile trwale moze byc Twoje uczucie do tego psiaka. Z Twojego opisu wynika, zes czlowiek wrazliwy, mysle, ze nawet mieszkajac w bloku mozesz zapewnic temu psu dobre warunki. To co dla niego moze byc najwazniejsze to uczucie.

Guderianka --> Uogolniasz przerazliwie. Mam dwa psy. Zawsze w domu mialem jakies zwierzeta. Przez 17 lata wychowywalem sie z owczarkiem niemieckim, ktorego dzisiaj wspominam jako brata. Wierz mi, ze czlowiek bardziej czlowiekowi wilkiem niz jakiekolwiek zwierze. Wiecej podlosci, falszu i zdrady znajdziesz wsrod ludzi anizeli wsrod psow. Wieksze masz prawopodobienstwo, ze zaatakuje Cie czlowiek anizeli pies.
Wychodzac z takiego zalozenia zamknija sie na cztery spusty i nie wychodz z domu, bo zewszad czyhaja zagrozenia (ze strony ludzi). A jezeli traktujesz wszystkich jako potencjalne zagrozenie, to kup kalacha i zacznij strzelac do wszystkich naokolo. Albo zacznij sie leczyc. Sama ocen co jest lepszym rozwiazaniem.

19.06.2005
13:51
[31]

PER_ [ Konsul ]

Psy sa nieprawdopodobnie rozne. Maja nieprawdopodobnie rozne charaktery. Bywaja agresywne i lagodne. Spokojne i zadziorne. Karne i nieposluszne. Bardzo inteligentne i uposledzone (jeden z moich psow jest uposledzony umyslowo, calkiem podobnie jak u ludzi, wymaga szczegolnej opieki).
Obcujac cale zycie z psami wiem, ze maja bardzo zlozone osobowosci i choc sa zalezne od ludzi, to zawsze u psow mozna mowic o indywidualizmie.
Generalnie jednak psy sa wierne i lojalne, jak zadne inne stworzenie. Bardzo kochaja. W duzym stopniu upodabniaja sie do swoich wlascicieli. Pies nieulozony, kompletnie nieprzewidywalny, to w 80% wina czlowieka. Wina ta polega na zaniedbaniu w okresie wychowawczym, albo na wlasnej (byc moze tlumionej a byc moze nie) agresji, ktora pies wyczuwa i przejmuje.
Wyjatkiem sa dorosle psy adoptowane. W tym wypadku ich osobowsc jest juz uksztaltowana i tylko ogromna praca mozna zneutralizowac ich wady i skazy.

Norwid pisal, ze miara czlowieczenstwa jest stosunek do zwierzat.

19.06.2005
13:52
[32]

Guderianka [ Konsul ]

ale wy dziwni jesteście..atakujecie każdego kto ma inne zdanie niż wy...kocham zwierzęta i kocham psy, sama od ślepego szczeniaka wychowałam i wykarmiłam psa, żadnego nigdy nie uderzyłam. mój stosunek do czworonogów zmienił się razie o tyle, że nie ufam im tak jak kiedyś. zarówno temu jednemu psu jak i innym bo czuję że są potencjalnym zagrożeniem. to jest moje osobiste podejście wywołane przez osobiste przejścia. Regis-racja. mam małe dziecko które było świadkiem zajścia. zareagowało fatalnie- bo jak wspomniałam córka jest po kilku operacjach, na nogach miała straszne rany teraz ma kilkunastocentymetrowe blizny. źle znosi widok krwi i zranien a podczas zajścia była 50cm od swojego ojca i psa.

DeV@sT@toR --mam gdzieś co myślisz

19.06.2005
14:05
smile
[33]

Straszny_Ninja [ Konsul ]

wiesz co jak ten pies jest taki trochę zastraszony to nic nikomu nie zrobi. Nie mówię o sytuacjach extremalnych, ale nawet najlepszy pies jak sie bardzo przestraszy to może ugryźć, tak samo jak najspokojniejszy człowiek jak sie wyprowadzii z równowagi potrafi komuś walnąć. Ja bym go przygarnął, podobno takie zwierzęta to najwierniejsi przyjaciele. Tylko trzebaby z nim iśc od razu do weterynarz, odrobaczyć i zaszczepić. A to że mieszkanie jest małe to nie przeszkadza, po prostu trzeba z nim więcej pobiegać to mu nie będzie przeszkadzać.

19.06.2005
14:29
smile
[34]

SnT [ MokumManiac ]

Nie będe wdawał się w dyskusje...jendi psom ufają, drodzy nie (strach...) - byle nie robić krzywdy. JA ufam bezgranicznie, chociaz juz kilka razy miałem nie przyjemne zajscia z psiakami - ale zawsze zdaje sobie sprawe z tego że była to moja wina - poniewaz nie byłem wystarczajaco ostrożny, jednak nadal do żadnego pas nie podchodze ze strachem - bo to jest najgorsze co mozna zrobić.
Co do tematu wątku - to ja bym przygarnoł - w pełni popieram to co napisał Straszny Ninja. Małe mieszkanie nie przeszkadza - zmusza jedynie własciciela do częstszych i dłuższych spacerów - jeśli temu podołasz to przygarnij biedaka i odrazu leć z nim do weterynarza, na odrobaczenie, zbadanie (coś z tą lapką może mieć nie tak) i zaszczepienie (po upewnienieu się że jest zdrowy ale o to weterynarz zadba). Pozniej wyczesz - narazie nie kąp bo niewiadomo jak zareaguje...albo bedziesz miał ubaw i bedziesz za nim latał po całym mieszkaniu po tym jak wyskcozy ci z wanny, albo moze zareagować agresywnie...narazie wyczesz i poznaj go dobze :). A tak pozatym kąpac psa powinno sie jak najżadziej;). Później kup mu wielką pake Karmy, jakąs kość (nie dawaj mu tych "domowych" bo niektore psy maja cholernie wrązliwy żoładek i moze sie rozchorowąc), smycz itp. Będzie dobze - piesek napewno odzwdzieczy się lepiej niż nie jeden człowiek. Powodzenia i daj znać co i jak.

19.06.2005
14:40
[35]

DeV@sT@toR [ Senator ]

A mnie nie obchodzą Twoje uprzedzenia do psów. Wyrażanie ich w kontekście tego wątku jest bezzasadne i wypacza obraz przeciętnego czworonoga. Jeśli już mowa o uprzedzeniach i urazach - owszem każdy ma to tego prawo, być może miałaś nawet okazję przeczytać, że także się od pewnego czasu boję psów - ale z uprzedzeń trzeba sobie zdawać sprawę, uświadamiać je sobie i nie wypisywać katastroficznych postów, które chyba jedynie mają na celu wyładowanie własnych smutków i fobii.

19.06.2005
14:40
[36]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Powyższy post skierowany jest do Guderianki

19.06.2005
14:46
[37]

Guderianka [ Konsul ]

skoro cię nie obchodzą to po co je czytasz?

mój pierwszy post w tym wątku ukazuje co może zrobić nawet znajomy pies,
drugi post- sugeruję ze skoro moze zaatakowac pies znajomy i zdrowy i mogą byc powikłania i duzo bółu to większe ryzyko stwarza pies przybłęda. nie wiem czy wiesz ale wścieklizna jest śmiertelna- wskazuje że pies przybłeda jest dla człowieka większym zagrożeniem niż pies znany( bo przeciez to prawda, gdyby tak nie było to po co chodzic na szczepienia?)
trzeci post-uwazam ze nalezy byc bardzo rozsądnym w swym postępowaniu w stosunku do obcych psów- apel o rozwagę i rozsądek
czwarty post-nie mówcie mi ze nie mogę sie uprzedzac- bo mam prawo się uprzedzac i jest to normalna reakcja w takiej sytuacji. moze z czasem to przejdzie- świadczy o moim tymczasowym uprzedzeniu wywołanym przeżyciami
piąty post-jest ryzyko ze nadejdzie dzien ze cos mu odwali i ugryzie. ale masz racje-zły człowiek psa dobrze nie wychowa-kolejny raz o ryzyku
szósty post- mój stosunek do czworonogów zmienił się razie o tyle, że nie ufam im tak jak kiedyś. zarówno temu jednemu psu jak i innym bo czuję że są potencjalnym zagrożeniem. to jest moje osobiste podejście wywołane przez osobiste przejścia- komentarza chyba nie trzeba

może naucz się czytać ze zrozumieniem a nie między wierszami

19.06.2005
14:53
[38]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Guderianka ---------> Tylko, że jaki jest sens umieszczania takich postów w tym wątku? Taki, ażeby samotny piesek nadal wałęsał się po osiedlu, dostawał kamieniami od rozwydrzonej dzieciarni, zdziczał i kogoś pogryzł? O to Ci chodzi? Bo chyba nie uważasz, że jesteśmy tutaj na tyle głupi, iż nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że pies ma zęby i potrafi ich użyć? I nie podawaj wszystkich swoich postów - pisanie ze zrozumieniem zakłada świadomość następstwa pewnych twierdzeń w tekście - w Twoim przypadku owe następstwo postów i treści w nich zawartych sugeruje takie odczytanie:

a) chciałaś sobie poużywać na psiakach siejąc panikę pierwszym postem, zauważyłaś niegatywny odbiór i zaczęłaś się cofać

b) nie chciałaś tego zrobić, ale tak Ci wyszło - cóż, w takim razie nie bardzo przemyślałaś swoje wypowiedzi

19.06.2005
14:58
[39]

Guderianka [ Konsul ]

DeV@sT@toR - zdania swojego nie zmienie bo mam prawo uważać i uważam- że trzeba być ostrożnym w podejściu do każdego psa a tymbardziej psa przybłędy. Uważam iż jest sens umieszczania takich wypowiedzi w wątku - bo wątek poświęcony jest psu. Ty wiele razy udzielasz się w innych wątkach i posty twoje nie zawsze są "idealnie dokładnie konkretnie na temat" i jakoś tego nie zauważasz? I wybacz- jakoś ciebie jednego denerwuja moje posty i ty jeden uważasz że pisząc je nie myślę. To mnie obraża. wycofywania żadnego nie było - po prostu przedstawiałam kolejne"argumenty", przemyślenia w miarę rozwoju dyskusji.

19.06.2005
15:04
[40]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Guderianka --------> Nie chodzi o umieszczanie postów nie na temat, ale o niezdawanie sobie sprawy z pełni ich wydźwięku. Piszesz z poaczątku zbyt wąsko, niekonkretnie - to rodzi nieporozumienia. Gdybyś od razu szerzej napisała, iż owszem - warto zaopiekować się pieskiem, ale należy zachować ostrożność, gdyż.....
Ale nie - Ty napomykasz o wypadku z psem - teraz się zastanów jaki to ma wydźwięk, a ma taki: nie bierz tego psa, bo może Cię pogryźć, szczególnie, że jest przybłędą, może być wściekły, a w ogóle psy często kierują się jedynie instynktem i im odbija :)

PS. Nie sądzę, że tylko ja odebrałem Twoje posty (a szczególnie pierwsze) w ten sposób :)

19.06.2005
15:09
[41]

Guderianka [ Konsul ]

DeV@sT@toR -każdy ma swój rozum. Fakt-Serafin poprosił o radę i oczekiwał jej bez względu na to czy głosy padną na tak czy na nie. Ale chyba można nie pisać uważam ze tak ponieważ ....lub uważam że nie ponieważ..... tylko dać do zrozumienia co może sie zdarzyć bez dawania rad. Ani razu nie zaatakowałam Serafina że ma psa nie ruszać nie dotykać omijać łukiem....ani razu też nie napisałam żeby wziął go do domu . Chłopak jest rozsądny bo myśli-rozpatruje wszystkie za i przeciw a Ty z kolei-tak odczuwam-próbujesz narzucic mi jakąś formę pisania. Piszę tak a nie inaczej-a wczorajszy dzień był dla mnie koszmarem. reagowałam spontanicznie i emocjonalnie- co chyba jest zrozumiałe. Wiec nie obrażaj mnie proszę a spróbuj wykazać zrozumienie. Uważam że się mnie czepiasz;)

19.06.2005
15:15
[42]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Guderianka ---------> Po trosze z pewnością. Widzę jednak, że jak Cię przycisnąć piszesz szerzej i sensowniej tzn. ukonkretniasz swoje zdanie. Chcę Ci jedynie powiedzieć, że nikt tutaj nie jest jasnowidzem i nie potrafi czytać w myślach - stąd trzeba wysiłu i zastanowienia, ażeby nie napisać przypadkiem czegoś czego się nie myśli. A odpowiedź na pytanie z autora wątku z pewnością nie powinna wyglądać tak: pies gryzie, może być wściekły, kieruje się instynktem. Dlaczego? Gdyż brak tutaj obiektywizmu, a rady z natury rzeczy powinny być obiektywne do tego stopnia, do jakiego jest to możliwe. Kropka.

19.06.2005
15:18
[43]

Guderianka [ Konsul ]

DeV@sT@toR -uznałam że nie nalezy pisac konkretnie i szeroko skoro podałam odniesienie do wątku w którym opisane było całe zajście.kropka;)

19.06.2005
15:24
smile
[44]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Po pierwsze - z braku linka raczej nikt tam nie zajrzał :P
Po drugie - opis zajścia, w którym pies atakuje człowieka, jest według Ciebie bliską obiektywizmowi radą?

19.06.2005
15:25
[45]

Belert [ Generaďż˝ ]

Pewnie taki pies w domu to wiecie oglądaliscie Smętarz dla zwierząt?
Ale poważnie jak nie możesz go wziąść to choz skontaktuj sie z schroniskiem dla zwierząt może ktos go szuka , a najczęsciej sie tam zostawia wiadomość.

19.06.2005
15:27
smile
[46]

Guderianka [ Konsul ]

to już nie moja wina że nikt tam nie zajrzał. i jak wspomniałam-sztuką jest czytać ze zrozumieniem a nie między wierszami i dopowiadac treści których nie ma

19.06.2005
15:30
smile
[47]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Guderianka ------> Ależ Ty właśnie domagasz się doczytywanie między wierszami, bo literalny sens tych wypowiedzi mówi to co mówi: rezygnuj, bo skończysz ze wścieklizną :P

19.06.2005
15:32
[48]

DeV@sT@toR [ Senator ]

errata: i powinno chyba być - bliski obiektywizmu

19.06.2005
15:32
[49]

PER_ [ Konsul ]

Guderianka --> Nigdy nie generalizuj. Psy bywaja rozne, tak jak ludzie. Nie mozesz powiedziec, ze rod czlowieczy nalezy eksterminowac, bo na przyklad dokonal sie Holocaust, tak samo nie powinnas generalizowac w kwestii psow, ktore sa przeciez przerozne.
Jak juz mowilem, w w najwiekszym stopniu to od wlasciciela zalezy jaki charakter ma pies. Jezeli ten pies o ktorym wspominasz (ktory pogryzl Twojego meza) byl u Was od malego, to z pewnoscia czesc winy za jego zachowanie bylo po Waszej strponie, czy jestes w stanie te teze zaakceptowac czy nie.
W innym watku piszesz, ze jestes za torturami (a potem za kara smierci na torturowanym zbrodniarzu). Fajnie. To wiele o Tobie mowi.

19.06.2005
15:33
[50]

PER_ [ Konsul ]

Guderianka --> Literalny sens Twoich slow mowi: nie wychodz z domy, bo skonczysz z siekiera w plecach. Logika chyba jednak troche szwankuje, nieprawdaz?

19.06.2005
15:34
[51]

Guderianka [ Konsul ]

per-nigdy nie mów nigdy;)
a ja nie podciagam wszytkich psów pod jedna kreske

19.06.2005
15:41
[52]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Guderianka -----------> Ależ zapewniam Cię, że właśnie tego, literalnie odczytując Twoje posty, dokonałaś

19.06.2005
15:42
[53]

Guderianka [ Konsul ]

no dobra. dokonałam tego. i nie ulżyło mi bo nadal nie ufam psom. i boję sie ze kazdy może tak sie zachowac. zrób cos nbym sie nie bała i myslała i czuła inaczej

19.06.2005
15:46
[54]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Guderianka --------> Sam chciałbym wiedzieć jak tego dokonać, gdyż po paru spotkaniach pierwszego stopnia ze spaczonymi przez właścicieli psami puszczonymi luzem po ośce mam teraz lęk przed tymni zwierzakami. Ale wiem, że jest to lęk absurdalny i w większości przypadków nieuzasadniony. Osobiście mam już 3 psa w swoim życiu i każdy był dla mnie przyjacielem.

19.06.2005
15:49
smile
[55]

DeV@sT@toR [ Senator ]

PS. Im bardziej się boisz tym gorzej - to błędne koło. Psy mają tę jedną wadę, iż lubią nastraszyć bojaźliwych, a człowiek jest coraz głębiej przekonany, że to potwory :D

19.06.2005
15:49
[56]

Guderianka [ Konsul ]

pies który pogryzł męża tez był przyjacielem- nie takim pewnie jak twój ale od szczeniaka go znałam i pomagałam troche w wychowaniu, wyprowadzaniu na dwór, obdarzałam pieszczotami...jak pomysle ze mógłby rzucic sie tak na moje dziecko....nie miałoby zadnych szans. zadnych

19.06.2005
15:55
smile
[57]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Mnie moje psy też parę razy chapnęły, ale nie rzucały się, po prostu dostałem to na co zasłużyłem - bez żadnej przyczyny nigdy mnie mój pies nie ugryzł :) Spróbuj sobie kupić małego pieska, z gatunku pociesznych, rozrywkowych kanapowców. Może jakiegoś spaniela czy coś w tym rodzaju. Nie każdy musi obnosić się z dobermanem :) Aktualnie mam małego kundelka, który kiedyś musiał wpaść do kotła z marihuaną, bo tak pojaranego pieska jeszcze nie widziałem. A ile z nim zabawy i śmiechu, wciąż zachowuje się jak szczeniak, mimo, iż już dawno szczeniakiem nie jest.

19.06.2005
15:57
[58]

Guderianka [ Konsul ]

a wiesz...chciałam kupic i molestowałam męża o to by taki prezent mi zrobił. zgodził sie pod kilkoma warunkami....no i nie wiem jak by teraz reagowała Maja na psa w domu...(córka)

19.06.2005
16:04
[59]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Guderianka ----------> Nie znam się szczególnie na rasach, ale jak wiadomo są odmiany niezwykle przyjazne, przyjacielskie, zabawne. Popytaj na forach poświęconych tej tematyce, zapytaj jakiegoś psychologa czy to dobry pomysł. Myślę, że może się okazać, iż to będzie terapia przez kontakt, tak jak się ludzi leczy z lęku przed pająkami etc.

19.06.2005
16:07
[60]

Guderianka [ Konsul ]

DeV@sT@toR- moze za jakis czas...na razie wszyscy w szoku troche jestesmy i za wczesnie na terapie

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.