Sekta na szczytach władzy - sensacja na siłę czy może prawda?

10.06.2005

09:42

[1]

Dagger [ Legend ]

Sekta na szczytach władzy - sensacja na siłę czy może prawda?

Jakby ten tekst zamieścił "Fucked" to nie miałbym wątpliwości. Ale Rzeczpospolita - inna sprawa że chyba jednak naciągają fakty.

Podziemny krąg

Groźna, zakonspirowana sekta przenika do świata polityki i instytucji finansowych. W powiązanych z nią organizacjach działają znani politycy i uczeni

Józef Oleksy w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział, że nie zna Małgorzaty Pawlisz i nie przypomina sobie, w jakich okolicznościach się z nią spotkał
(c) KAPiF
Działająca od prawie 20 lat tajna organizacja należy do najbardziej tajemniczych i niebezpiecznych grup pseudoreligijnych, działających obecnie w Polsce.

Przywódczynią sekty jest Małgorzata Pawlisz, w latach 90. wiceprezes państwowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, później prominentna urzędniczka Banku Handlowego, a następnie szefowa jednego z towarzystw emerytalnych. Nie chciała się spotkać z dziennikarzami, nie odpowiedziała także na przesłane na piśmie pytania.

Od kilku lat Małgorzata Pawlisz organizuje prestiżowe konferencje z udziałem kolejnych premierów. Za kilka dni w Warszawie odbędzie się międzynarodowa konferencja "Dialog między cywilizacjami" pod patronatem m.in. premiera Marka Belki i Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Oficjalnie organizuje ją Polska Rada Azji i Pacyfiku, stowarzyszenie, w którego władzach zasiadają m.in. były minister obrony narodowej Janusz Onyszkiewicz i były doradca premiera Leszka Millera ds. międzynarodowych Tadeusz Iwiński. Z naszych ustaleń wynika, że stowarzyszenie jest parawanem, a za organizację odpowiadają członkowie sekty.

Dzięki kontaktom z politykami do sekty trafiło m.in. 80 tys. zł z Ministerstwa Gospodarki, oficjalnie przeznaczone na pokrycie kosztów konferencji "Dialog między cywilizacjami" w 2003 roku.

Starania wsparł poseł SLD Tadeusz Iwiński, wtedy także minister w Kancelarii Premiera. Poseł zapewnia, że nie wiedział o powiązaniach Małgorzaty Pawlisz. Mimo prób, nie udało nam się porozmawiać na ten temat z Januszem Onyszkiewiczem.

Z opowieści członków sekty, do których dotarliśmy, wyłania się ponury obraz przypominający zaklęty krąg: "uczeń" jest nie tylko psychicznie, ale i ekonomicznie uzależniony od sekty. Kilkuletnie dzieci są poddawane praniu mózgu. Nieposłuszeństwo jest traktowane jako przejaw braku wiary i w brutalny sposób karane.

Członek grupy, którego ogarniają wątpliwości i próbuje uciekać, jest poddawany praniu mózgu. Dokumenty, do których dotarła "Rzeczpospolita", opisują takie praktyki, eufemistycznie nazywane w sekcie "próbami".

Idąc tropem pieniędzy i interesów sekty, trafiliśmy na szereg firm, fundacji i stowarzyszeń. Ustaliliśmy też, że korzystając m.in. z pracy i zarobków "uczniów" przywódcy sekty zgromadzili przez lata pokaźny majątek.

BERTOLD KITTEL, JAROSŁAW JABRZYK

10.06.2005

09:45

[2]

Mortan [ ]

Moim zdaniem bzdura, ale Rzepa to nie gazeta brukowa, wiec moze coś w tym jest :/ Jesli tak, to jest gorzej niz myslalme, nie dosc ze debile i zlodzieje to jeszcze w jakies stowaryzenia sie bawią :/

10.06.2005

11:14

[15]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Zauważcie jedno. Że nawet jeżeli by ktoś chciał, to nie może ich podać do sądu za znieslawienie (czy co tam se chce), bo NIGDZIE w tekście nie jest jasno napisane, że do sekty należą wymienieni w artykule ludzie (oprócz oczywiście "założycielki"). Jest tylko "zasugerowane".
Namieszane jak cholera, wspomniane pranie mózgów, nawiązanie do dzieci, fachowa robota dziennikarskich "obiektywnych" prowokatorów.
"Nasz Dziennik" przynajmniej każdego, kto mu się nie podoba nazywa wprost Żydem albo masonem :) A tu ? Do niczego nie ma się jak przyczepić. W mistrzowko chamski sposób popluła sobie na ludzi, ktorych nie lubi.
Dla mnie Rzepa już od dawna nie jest obiektywna ani wiarygodna. Poza częścią poświęconą aspektom prawnym, księgowym (i jakie tam jeszcze "zółte strony" występują). Same artykuły juz dawno skręciły na prawo tak, że dalej już jest tylko ściana :)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-06-10 11:14:00]

10.06.2005

11:49

[18]

MP-ror [ Konsul ]

Nie rozumiem rozumowania niektórych. Piszą, że dana gazeta jest wiarygodnym źródłem informacji, ale jak tylko pojawi się jakiś kontrowersyjny artykuł to już musi być bzdura wyssana z palca...
Taka czy inna utajniona grupa panoszy się nie tylko w naszym kraju ale pewnie we wszystkich w miarę rozwiniętych cywilizacyjnie krajach. Prawdopodobnie są nawet grupy mające wpływy międzynarodowe. A w ich utajnionej działalności bardzo pomaga właśnie "niedowiarstwo" opinii publicznej, nad którym zresztą nieźle pracują. Co z tego, że ktoś ujawni coś z ich potajemnych działań - i tak ogół w to nie uwierzy.
Zaraz pewnie ktoś powie że jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów i że ona jest śmieszna.
Parę lat temu też pewnie bym się śmiał. Ale już nie dziś...