GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czy istnieje Bóg???

11.04.2002
20:27
[1]

Pacal [ Pretorianin ]

Czy istnieje Bóg???

To chyba największa zagadka ludzkości. czekam na wasze oidpowiedzi, ale nie zapominajcie uzasadnić swojego zdania, dogmaty nas nie interesują.

11.04.2002
20:32
[2]

maniek_ [ O_o ]

Jak znam świat to pewnie taki wątek już był, ale ja wrzucę swoje 3 grosze: Więc (zdania nie zaczynamy od "więc") jeżeli wszystko można znaleźć dowód to znaczy, że te rzeczy istnieją. No a na istnienie Boga nie ma dowodu... ALE... jesteśmy gatunkiem który jescze 10 tys. lat temu latał jako wielkie, ogolone małpy gdzie tylko mógł, a już chcemy wiedzeić wszystko co i jak.

11.04.2002
20:33
[3]

Ares76 [ Pretorianin ]

Pascal dobre pytanie, ja już przestałem chyba wierzyć,chodze do kościoła szukam czegoś ale nie mam pojęcia czego, już nawet nie moge sie katolikiem nazwać bo idąc do kościoła zamias szukać sensui w bogu ja zagłębiam się w myślach i pogranżam się w takim stopniu że księdza nie słysze, chyba nie woerze a jeżeli istnieje, to każdy ma inne wyobrażenie nawyższego więc dla niektórych to budda, allach, bóg dla innych elwis jak na razie dla mnie bóg to ucieczka człowieka do bustwa że wie że ktoś czeka na niego po smierci.

11.04.2002
20:44
smile
[4]

Soulcatcher [ Prefekt ]

temat religii był przerabiany wielokrotnie, zawsze kończyło się to zbiorowym mazaniem postów, wyzwiskami i złą karmą, dlatego przypominam zasady : 1. religia to nie to samo co kościół 2. wszystkie religie są sobie równe i wszystkie są tak samo dobre 3. wolno pisać "jestem buddystą ..." nie wolno pisać "nie lubię buddystów" 4. nie wolno pisać "buddyzm jest zły bo ..." 5. nie wolno pisac o religiach których celem jes szerzenie agresji i zachowań nie akceptowanych przez większość społeczeństwa 6. nie wolno porównywac religii między sobą 7. nie wolno pisać rzeczy negatywnych o żadnej religii 8. wszystkie osoby które czują iż ich konstytucyjna wolność wypowiedzi została ograniczona proszę o wystosowanie oficjalnego pisma pod adresem naszej firmy, sejmu, komisji konstytucyjnej i o nie pisanie o tym na forum 9. jeżeli ktoś uważa mnie za debila, w związku z tym co piszę proszę również o kontakt emailowy i nie wyrażanie tej opinii na forum gdyż wprowadza to niepotrzebną atmosferę konfliktu

11.04.2002
20:47
[5]

Pacal [ Pretorianin ]

Wybacz Soulcatcher, ale nie wiedziałem, że łamię regulamin, ale może porzucibys sztywne zasady i przyłączył się? Jak myślisz, bóg jest, czy go nie ma?

11.04.2002
20:48
smile
[6]

tomirek [ ]

Stanislaw Lem napisal kiedys takie smieszne opowiadanie (chyba w cyklu "bajki robotow" ale nie jestem pewien). Otoz kiedys byli sobie dwaj piloci Ban i Pog :) Straszne rozrabiaki i chultaje. I kiedys ostro sobie popili a ze zrobilo im sie niedobrze (nie chcieli zapaskudzic swojego pojazdu) to wyladowali na jakiejs niezamieszkanej planecia a raczej skale - zadnego zycia. No i jeden pusil pawia a drugi po prostu sie odlal. A potem odlecieli. No i tak znalazly sie na naszej Ziemi pierwsze zwiazki organiczne, z ktorych powstalo zycie.... Jezeli kogos obrazilem to reklamacje prosze skladac do pana Lema bo to on napisal. Ja tylko przekazuje dalej....:) Mam na dzieje, ze mnie nie ukamieniujecie :)

11.04.2002
20:49
[7]

Pacal [ Pretorianin ]

I zauważ, że nie poruszam tematu religii, tylko temat absolutu, a to pewna różnica.

11.04.2002
20:50
[8]

Soulcatcher [ Prefekt ]

Pacal --> nie łamiesz zasad piszę to teraz bo wiem jakie posty mają się tu szanse pojawić, przerabiałem to już wielokrotnie, rozmowa o bogu i religii jest taką rozmową jak każda inna i nic w niej złego nie ma, ważne żeby nie przerodziła się w kolejną wojnę religijną :) moje zdanie, sprawdzone empirycznie: Bóg jest :)

11.04.2002
20:52
[9]

Soulcatcher [ Prefekt ]

i żeby nie był niejasności 10. każde wyznanie i jego brak jest tak samo dobre, ateista jest OK - wyznaniowiec jest OK

11.04.2002
20:53
smile
[10]

mabrus [ Pretorianin ]

--> Soulcatcher Dlaczego punktów jest 9 a nie 10? ;)

11.04.2002
20:54
[11]

mabrus [ Pretorianin ]

pospieszył się - masz ci los..:)))

11.04.2002
20:55
[12]

Pacal [ Pretorianin ]

w jaki sposób bóg jest sprawdzony empirycznie? a czy jeśli jest, to czy jego wizerunek jego odpowiada temu, co kreuje którakolwiek religia?

11.04.2002
20:56
[13]

maniek_ [ O_o ]

Soulcatcher ---> Empirycznie?...

11.04.2002
21:05
[14]

Daark [ Konsul ]

Według mine nie ma ! Bo jeśli jest to wytłumaczcie mi co robił 11 września ?

11.04.2002
21:09
[15]

Soulcatcher [ Prefekt ]

nie mogę napisać dlaczego empirycznie i co robił 11 września bo bym nie był zgodny z zasadami :))

11.04.2002
21:13
[16]

Pacal [ Pretorianin ]

hehe

11.04.2002
21:14
[17]

(K)leszcz [ Centurion ]

co do tematu watku - jestem PRZEKONANY ze nie... :(

11.04.2002
21:15
[18]

Requiem [ has aides ]

nie wiem czy to złamie regulamin, ale powiem swoje zdanie: nie ma boga? dlaczego? bo jakos od 2000 nie dał żadnego dowodu na swojej istnienie... to że jacyś ludzie widzą maryję czy kogo tam w liściach drzew, nie jest dowodem na istnienie boga, przeciez ten ktoś moze byc "chory". Pozatym, jak ktoś wspomniał, jeżeli istnieje, to mógłby 'coś' na tym świecie zrobic, bo wkrótce sie pozabijamy... powiedziałem 2000 lat temu... nawet nie mam pewnosci, czy to wogole miało miejsce (ta historia z Jezusem), przeciez takie coś mógłby ktoś wymyslec, to mit, a posmo swiete mógł baaardzo dawno jakis mądry człowiek napisać. Nie zyłem 2000 lat temu, i nie widziałęm na własne oczy rozmnorzenia chleba czy czegoś podobnego. Zobaczyć znaczy uwierzyć. Potrzebny mi jakiś namacalny dowód (mówie jak sceptyk:P), a nie opowieści starych babć. Kto wie czy to nie spisek... (heh, moja teoria spiskowa:) jakis tajny plan przeciwko ludzkości? czyli moje zdanie brzmi: BOGA nie ma... "jak to mówią: gdy Ty rozmawiasz z Bogiem, to modlitwa. Gdy Bóg z Tobą to schizofremia"

11.04.2002
21:16
[19]

Requiem [ has aides ]

sorry za błedy

11.04.2002
21:18
[20]

pani_jola [ Konsul ]

cos napewno jest, trzeba wierzyc, przeciez nie wszystko da sie wytlumaczyc logicznie, tego nie da sie udowodnic- nie ma wzoru na Boga

11.04.2002
21:19
[21]

maniek_ [ O_o ]

Daark ---> Wiesz, 11.09 to była taka mała popierdółka... nic (bardzo głupio to zabrzmi: ), TYLKO 5 tys. ludzi. Nie wiem czy wiesz, ale tyle samo zginęło w Belgradzie i to nie tak dawno... A wojny? Taka Somma, 50 tys. młodych brytyjczyków którzy poszli na wojnę z miłości do ojczyzny zgineło w ciągu godziny... . Bóg (jeśli istnieje) nie przejmował się miliardami, więc nie mów że te 5 tys. tak tobą wstrząsneło...

11.04.2002
21:21
[22]

maniek_ [ O_o ]

pani_jola ---> Dlaczego trzeba wierzyć? Dlaczego szuka się Boga na siłę. Ludzie go pragną, on ludzi najwyraźniej nie (jeżeli istnieje).

11.04.2002
21:24
[23]

Lophix [ Lege r ]

Requiem --> Standardowa odpowiedz: Widziales kiedys milion dolarow? Czy to znaczy, ze taka suma nie istnieje?

11.04.2002
21:26
[24]

Requiem [ has aides ]

maniek: ale 11 wrzesnia zawalił sie WTC... i to jest smutne no, ale jakby sie tak postawic w w sytuacji jakiejs kobiety, co w WTC siedziala na kiblu, nic sie nie spodziewała... wychodzi z niego, patrzy jak zwykle na okno, a tam leci Boeing... to mnie najbardziej szokuje:) taka dziwna smierc a ze ktos dostanie kulke w oko, po czym wypłynie z druguiej strony mozg mnie nudzi :P

11.04.2002
21:27
[25]

pani_jola [ Konsul ]

nikt nie szuka Boga na sile, a napisalem ze trzeba wierzyc, bo nie mozna udowodnic jego istnienia. ja wierze dlatego ze mam w tym jakies oparcien nie wiem czy Bog mnie slucha mysle, ze tak, owszem nigdy nie slyszalem jego glosu...chociaz nie slysze go w kosciele bedac na mszy, slysze go w ewangelii. nie wiem jak wytlumaczyc to dlaczego wierze, mam taka potrzebe i juz.

11.04.2002
21:28
[26]

Requiem [ has aides ]

Lophix: milion dolarów w jednym banknocie? NIE ale to jest oczywiste ze istnieje milion dolarów w wielu banknotach... ta odpowiedz jest bez sensu przeciez to da sie "namacać" a Bóg... da sie go Dotnkąć?

11.04.2002
21:30
[27]

Requiem [ has aides ]

dokonczenie... to jest kwestia wiary... nikogo nie bede przekonywał czy bóg istnieje... sam pozna(m) odpowiedz po śmierci nie mam nic przeciwko wierzacym niech sobie chodza na te zgrupowania, ale ja nie zamierzam:P

11.04.2002
21:32
[28]

Father Michael [ Padre ]

Milion Dolarow? Prosze bardzo! Ale ja w boga nie wieze...

11.04.2002
21:33
[29]

Father Michael [ Padre ]

Macie jeszcze rewersik :)

11.04.2002
21:34
[30]

Pacal [ Pretorianin ]

Cóż, pani jolu, dlaczego cos MUSI być? Kartezjusz twierzdił, że jeśli tworzymy własny filozoficzny system, nalkeży na początku zakwestionować wszystko, a potem rozumować na podstaewie uniwersalnej prawdy. Uniwersalna prawdą pjmował jako to, do czego dochodzimy za pomocą logicznego rozumowania. Był więc racjonalistą. Myśląc racjonalnie, gdy rozwarzamy powstanie wszechświata, to w pewnym momencie dochodzimy do punktu, w którym coś musiało powstać z niczego, co jest absolutnie nieracjonalne. Tak samo, gdy zakładamy, że coś istniało od zawsze. Racjonalny rozum też sie przeciwko temu buntuje. Wymyślono więc boga, który jest mistyczny i niepojmowalny rozumem, a zarazem jest siłą sprawczą powstania wszechświata. Jak widzicie w racjonaliźmie są sprzeczności. Kierunkiem przeciwnym jest empiryzm, który dowodzi, że powinniśmy opierac się na doświadczeniu, a więc na doznaniach zmysłowych. Prawdziwi empiryści, np Hume byli typowymi agnostykami. Nie widzieli nigdy boga, więc nie twierdzili z calą pewnością jego istnienia, ale jednocześnie nie mogli stwierdzić, że nie ma boga, pozostali więc neutralni. Nie wiedzieli czy istnieje bóg. Teraz powstaje pytanie, co jest wizerunkiem prawdziwym. Ja, soobiście ja do anostycyzmu empirystów dodałem własne twierdzenie. Mianowicie poza empiryzmem, a więc poza rzeczami doświadczalnym empirycznie, nie istnieje obiektywna prawda. Oznacza to, i to dosłownie, że każdy ma rację, i ten co wierzy, i ten co nie wierzy, bowiem w tym wymierze możemy mówić tylko o prawdzie dla samego siebie. Wszelkie niejasności proszę zgłaszać

11.04.2002
21:34
[31]

maniek_ [ O_o ]

Requiem ---> Zawalenie się WTC smutne? IMO był to cios w symbol USA, światowego żadnarma, dostał za swoje... Ale nie o tym dyskusja... Żal Ci jakiejś osoby która siedziała na kibelku jak na nią wpadł Boeing? A żal ci osób które wyparowały w potwornych męczarniach w Hiroszimie i Nagasaki? A żal ci Drezna, miasta i 100 tys. mieszkańców zrównananych z ziemią przez amerykanów? A żal Ci tych dziesiątek tysięcy osób ginących w dziennie w obozach koncentracyjnych po 38 roku? Najsmutniejsze jest to, że słowa Stalina są prawdą: "Śmierć jednostki to tragedia, śmierć miliona to statystyka"

11.04.2002
21:37
[32]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Mówię szczerze nie czytałem poprzednich postów Jeśli Bó istnieje to ma to wszystko co się dzieje na świecie w dupie (precz z bradniami o wolnej woli) przykładów chyba nie muszę przytaczać, więc co to za Bóg co nas olewa? i to mocno ale skoro istnieje (wielu tak mówi), coś w tym musi byc (psychoza) człowiek nie potrafi istnieć bez świadomości, że coś go,przwyższa

11.04.2002
21:39
[33]

Requiem [ has aides ]

maniek: NIE powiedziałem że żal. Powiedziałem, że akurat taka śmierć jest SZOKIEM, bo jest niecodzienna. Ile razy wielki boeing wpadał na wysokie wiezowce? :) a zawalenie WTC jest dlatego dla mnie smutne, bo choc nie widzialem nigdy na zywo tych wiezowcow, to byly to moje ulubione budynki... ale jak powiedziales "Ale nie o tym dyskusja", wiec wracajmy do tematu

11.04.2002
21:44
[34]

pani_jola [ Konsul ]

Pascal wybacz ale to jest moj punkt widzenia, a jak pewnie zauwazyles jest punkt widzenia katolika. dla mnie nie ma innej mozliwosci, zrozum ze dla chrzescijanina MUSI byc Bog, dla Ciebie jest niezrozumiale i wrecz dziwne jak mozna wierzyc w cos czego nigdy sie nie dotknelo. tam bylo takie zdanie, ze Boga wymyslono pewnie sie domyslasz dlaczego nie bardzo pasuje mi to zdanie. ale dobrze stwierdziles na koniec ze kazdy ma racje, ja nikomu nie bede narzucal swojej religii bo nie o to chodzi. jak powiedzial Requiem dowiemy sie o tym po smierci.

11.04.2002
21:47
[35]

maniek_ [ O_o ]

Requiem ---> A ile razy pijany potrąca dzieci w drodze do szkoły? Często, nic nowego... Głupie, niepotrzebne i niecodzienne śmierci można wyliczać w nieskończoność. Popatrz na to tak: masz dzieci, wiele, kochasz je, opiekujesz się nimi, pozwoliłbyś i ginąć w tak durne sposoby? Bóg pozwala...

11.04.2002
21:47
[36]

pani_jola [ Konsul ]

U-boot--czemu mowisz, ze Cie olewa skoro nie wierzysz w niego??? powiedz raczej, ze nie dajesz sobie rady w zuci i nie skladaj na Boga swoich niepowodzen

11.04.2002
21:50
[37]

maniek_ [ O_o ]

Ale nie powołujmy się na wydarzenia obecne, stary testament, przypowieść(?) o Hiobie. Jeżeli to wami nie wstrząsneło to musiecie mieć (bóg istnieje)=constans gdzieś tam w mózgach zapisane.

11.04.2002
21:51
[38]

Pacal [ Pretorianin ]

Szanuję jak najbardziej

11.04.2002
21:56
[39]

pani_jola [ Konsul ]

maniek, ale zycie nie sklada sie tylko z tych lat spedzonych na ziemi--hiob zostal wynagrodzony za swoje cierpienie, tam w niebie(czy jak to nazwiesz). a przy okazji wstrzasnela mna ta przypowiesc, ale kazdy interpretuje ja na swoj sposob, Ty przeanalizowales ja tak , iz Bog bawil sie hiobem, ja zrobilem to inaczej, ktos inny zrobi to tez w inny sposob.

11.04.2002
22:00
[40]

maniek_ [ O_o ]

pani_jola ---> Bawił się jak zabawką, nic mu po lojalności. Więc: Boga nie ma, jeżeli jest (żeby nie pisać brzydko to się bardzo ograniczę...) nie jest fair. BTW "ja zrobilem to inaczej" -em? pani? :)

11.04.2002
22:01
[41]

U-boot [ Karl Dönitz ]

pani_jola --> czemu uważasz, że nie wierzę w Niego (nie wierzę w koścół) to popierwsze, a po drugie czemu piszesz, że nie daje sobie rady w życiu przecież mnie nie znasz. Ja tylko nie rozumiem czemu tyle dziadostwa na świecie może jeszcze istniec a to co dobre On zabiera do siebie, spójrz na dworce PKP, gadanie o tym że daje im szanse na poprawę są niedorzeczne,jeżeli ktos sie H.... urodził to wiadomo, że kanoarkiem nie umrze pozdrowienia

11.04.2002
22:03
[42]

Eomer [ Konsul ]

jestem chrześcijaninem i wierzę, żę Bóg istnieje; nie mogę tego sprawdzić ani sensualistycznie ani empirycznie, lecz właśnie na tym polega wiara ( "Błogoslawieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"); nie jestem jakimś fanatykiem, ale po prostu mam pewne poglądy na pewne sprawy i raczej nic na nie nie wpłynie, nawet wydarzenia z 11. wrzesnia; Bóg stworzył się świat, ale nie za każdym razem musi w iniego ingerować; atak na NY można tłumaczyć różnie; prawdą jednak jest, że ludzkość obecnie uległa sekularyzacji, nastąpiło odejście od praktyk religijnych, źle dzieję się także w samej instytucji Kościoła; nie można więć oskarżać Boga, iż nie pomaga ludziom, ponieważ byłoby to bluźnierstwo (oczywiście w moim subiektywnym przekonaniu)

11.04.2002
22:03
smile
[43]

Deser [ neurodeser ]

I uczynił Pan zakład z Szatanem, aby wypróbować posłuszeństwo Hioba, i Pan, bez żadnego widocznego dla Hioba powodu, zdzielił go w głowę, a potem jeszcze raz przyłożył mu w ucho i unurzał w gęstym sosie, aby uczynić Hioba lepkim i marnym, po czym wybił dziesiątą część stada Hioba[...] I uczynił Pan dwie kamienne tabliczki i zatrzasnął je na nosie Hioba. A gdy ujrzała to żona Hioba, zapłakała. I wysłał Pan anioła miłosierdzia, który namaścił jej głowę młotkiem do polo, i z dziesięciu plag zesłał Pan od pierwszej do szóstej włącznie, i Hiob dostał wrzody, a jego żona się pogniewała, i wtedy podniesiono czynsz, ale odmówiono odmalowania. [...] Woody Allen

11.04.2002
22:05
[44]

maniek_ [ O_o ]

Deser ---> Nie na miejscu...

11.04.2002
22:07
[45]

brzeszczot [ Generaďż˝ ]

Proponuje wszystkim zainteresowanym tym frapujacym i fundamentalnym pytaniem , zapoznac sie z mysla/spekulacja Pascala ......

11.04.2002
22:10
[46]

pani_jola [ Konsul ]

U-boot wypowiadales sie tak jakbys nie wierzyl "więc co to za Bóg co nas olewa" to raz. po drugie piszac, ze nie dajesz sobie rady w zyciu mialem na mysli, iz masz jakies drobne problemy i potkniecia, a nie ze jestes jakims wykolejencem. a po trzecie wydaje mi sie, ze Boga nie da sie ogarnac umyslem i nie zrozmumiemy dlaczego jest tak na swiecie , a nie inaczej. maniek_ hmmm no wlasnie powtorze sie znow, Bog jest nieogarniety nikt nie wie o co tak naprawde mu chodzi, a pozatym wierzyl w hioba, wiedzial, ze nie go nie zdradzi i bedzie dalej w niego wierzyl. i jesli chodzi o nie fair--to mam do zarzucenia tylko to, ze poszedl na taki "zaklad" z diablem, juz ie pamietam dokladnie kto doswiadczal hioba. tak maniek_ -em nie mysl stereotypowo, a ksywka pochodzi od nazwy plyty.

11.04.2002
22:12
smile
[47]

Deser [ neurodeser ]

Myślisz, że jesteś Bogiem! W końcu muszę się na kimś wzorować. Dla ciebie jestem ateistą, za to dla Boga jestem lojalną opozycją. "Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko." Woody Allen maniek - przykro mi, że religia kojarzy Ci się tylko z ponurym pojmowanie świata. To jest prosta droga do nietolerancji. Ktos nam dał umiejętność śmiechu zwłaszcza kiedy można z tego wyciagać wnioski. I jeszcze jedno: "I smiech niekiedy może być nauką, kiedy się z przywar nie z ludzi natrząsa" Wiliam Wordswodh

11.04.2002
22:24
[48]

griz636 [ Jimmi ]

Co wy z tym Bogiem??? Kase wam wisi czy co??

11.04.2002
22:25
[49]

U-boot [ Karl Dönitz ]

griz636 --> u mnie niestety ma duży dług i chyba nie zdązy go spłacić, życie ludzkie jest za krótkie

11.04.2002
22:34
[50]

Aksak [ Konsul ]

IMO geeralnie rzecz ujmując wiara nie da się uwiarygodnic wywodami filozoficznymi. Ludzie dzisiaj jak i kiedyś doświadczają realnego bożego działania w swoim zyciu, Jezus zyje w nich. Moge rzucic kilka przykladów kiedy nie było zadnej "ludzkiej" mozliwosci poprawy sytuacji a jednak Bóg znalazł droge zgodnie z obietnicą jaką nam dał. Chocby ostatnio: Na przejsciu dla pieszych potrącił mnie samochód, wylądowałem na przedniej szybie i nic!!! Ani zadnego zadrapania, najmniejszego stłuczenia, bólu nawet, dokładnie mówiąc nawet włos mi z głowy nie spadł, tak jak obiecał Ojciec: Łuk. 21:18 18. Ale ani włos z głowy waszej nie zginie. (BG) Ktoś moze powiedziec: przypadek - znam więcej takich historii, o wiele bardziej dramatycznych i przemawiających niz moja. Z resztą, sprawdźcie sami.

11.04.2002
22:35
[51]

Lophix [ Lege r ]

Requiem --> Dlaczego to jest oczywiste? A moze Cie oszukuja? Co z tego, ze inni moga tego dotknac, moze sa chorzy? Czlowiek podczas swojego zycia nie bedzie mial dowodow praktycznie na nic, co z tego, ze naukowcy udowodnili to czy tamto - ja tego nie widzialem. I tak mozna bez konca, ciekaw jestem ile rzeczy ktore uczysz/uczyles sie w szkole jestes w stanie udowodnic. Nie chce Ci udowodnic, ze Bog istnieje bo nie jestem w stanie, ale zastanow sie nad swoja argumentacja. Sorry jesli dziwnie to wyszlo, ale po dwoch godzinach z fizyka nie jestem w stanie myslec...

11.04.2002
22:40
[52]

Aksak [ Konsul ]

P.S. Polecam szczególnie świadectwo Kuby - słyszałem to świadectwo w oryginale, ze szczegółami, robi wtedy jeszcze większe wrażenie.

12.04.2002
10:54
[53]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Pewnie, że nie ma, przecież widać.

12.04.2002
11:14
smile
[54]

Attyla [ Legend ]

To pytanie jest zle zadane. Najpierw bracie zdefiniuj coz to takiego wedlug ciebie ow bog, zanim zaczniesz zadawac pytania. Poki co wszelkie dyskusje na ten temat obarczone sa podstawowym bledem ignotum per ignotum.

12.04.2002
11:19
[55]

pani_jola [ Konsul ]

Attyla--z punktu widzenia osoby wierzacej Boga nie da sie zdefiniowac, nie da sie go objac umyslem. ale jesli sie to komus uda to gratulacje.

12.04.2002
11:21
[56]

Daark [ Konsul ]

Maniek -> To był tylko przykaład. Chodzi mi oto że gdyby bóg istniał to chyba by coś zrobił zamiast patrzeć jak giną niewinni ludzie !

12.04.2002
11:23
[57]

thanatos [ ]

Sabathius-->to już było w tym wątku(z milionem dolarów),ale ja to powiem inaczej ,powietrze widzisz?,a przecież jest.

12.04.2002
11:26
[58]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

thanatos --> a zauważyłbyś dowcip jakbyś się o niego potknął :) a propos - mieszkam w mieście więc z zauważeniem powietrza nie mam najmniejszych problemów

12.04.2002
11:26
[59]

pani_jola [ Konsul ]

Daark--wiec uwazasz, ze Bog powinien ingerowac za kazdym razem, gdy popelniany jest grzech. gdyby tak bylo to nie byloby ludzi na ziemi

12.04.2002
11:31
[60]

thanatos [ ]

Sabathius-->pewnie nie,chyba żeby mnie ugryzł w nogę:))

12.04.2002
11:36
[61]

Daark [ Konsul ]

pani_jola -> Przecież nie musi ich zabijać z jego władzą wystarczyłoby że kiwnie palcem ! Po zatym nie kazdy grzech tylko te które zagrażają zdrowiu i życiu innych ludzi

12.04.2002
11:37
[62]

Attyla [ Legend ]

Blad Jolu - bog jest niedefiowalny w szczegolach, jezeli taka niedefiniowalnosc zalozysz. Pytanie zadanie u zarania tego watku pozbawione jest sensu poniewaz: a) nie wiem, czy pytajacemu chodzi o boga jako o osobe, czy o boga jako zjawisko, moc, energie itp. Slowem nie mam pojecia, czy jego bog by byl musi koniecznie ulec personifikacji; b) nie wiem czy pytajacemu chodzi o boga jako o istote mistyczna, czy realna - tj. czy idzie mu o nowe wcielenie platonskiego logos czy o boga, ktory moze zejsc na ziemie i plodzic dzieci z ziemskimi kobietami:-))))))) c) nie wiem, czy pytajacemu idzie o boga jako sile sprawcza powstania i istnienia, czy o boga jako poczatek i koniec ewentualnie katalizator tego co i jak sie dzieje. Slowem nie wiem, czy chodzi mu o boga jao sprawce czy o boga jako przyczyne d) nie wiem w koncu, czy pytajacy mial na mysli boga bedacego bytem samym w sobie czy tez nie Te watpliwosci mozna mnozyc w nieskonczonosc. Co do zasady kazdy z nas ma cos, co za boga jako osnowe swiatopogladu mozna uznac. Nie kazdy jednak przyjmuje to w jednakowy sposob.

12.04.2002
11:53
[63]

Negocjator [ * ]

Attyla --> Odpowiedz na pytanie o boga, jakkolwiek go pojmujesz. Taka mnie naszła refleksja, że gdybym zdobył dowód na istnienie boga to by była wiedza nie wiara.

12.04.2002
11:56
[64]

Attyla [ Legend ]

Niekoniecznie. Popatrz sobie na dowody sw Augustyna czy dowod Kanta. Ich sie nei da przeprowadzic w kategoriach materii. Tu zawsze mialbyc sprzecznosc pomiedzy sacrum i profanum:-))))) A na tak postawione pytanie juz odpowiedzialem. Kazdy z nas wierzy w cos, co mozna uznac za boga.

12.04.2002
14:57
[65]

MOD [ Generaďż˝ ]

Nie da sie udowodnić ze Bog istnieje czy nie istnieje. Jak ktos z was mowi ze nie istnieje bo Go nigdy nie spotkal ,to moge mu powiedziec ze moze Bog aktualnie przebywa na innym kontynencie. Za 11 wrzesnia ,I i II wojne i cala mase cierpien nie obarczajcie Boga , w koncu to ludzie morduja i pozwalaja innym umierac.

12.04.2002
15:18
smile
[66]

Lukasz [ Pretorianin ]

Troszki późno się dopisuję ,ale powiem tak: Bóg jest. Czy wierzycie w ewolucję ? Ktoś na początku tego wątka pisał o tym, jak biegaliśmy jako małpy po drzewach. Niedawno odbyła się ogromna konferencja najtęższych umysłów czasów obecnych i dyskutowali nt ewolucji. Okazuje się, że poraz kolejny nie zdołali udowodnić teorii ewolucji, tyle w niej przeogromnych luk. Przeprowadzono długoletnie badania na muszkach owocówkach mających najbardziej zbliżony genom do ludzkiego. Poddawano je zabiegom przyspieszającym mutagenność miliony razy w stosunku do normalnego toku tychże zmian i jedyne co osiągnięto to nieliczne zmiany typu trzecia noga na środku czoła :) Wszystkie zmiany były na gorsze ! Nie jest więc możliwe, że w czasie porównywalnym do tych przyspieszonych badań rozwinęło się życie w tylu formach i z tak poważnymi zmianami. W 1981 roku dwóch wybitnych badaczy - Sir Fred Hoyle (astrofizyk) oraz Chandra Wickramasinghe (profesor matematyki stosowanej i astronomii w Uniwersity College w Cardiff) - zaszokowali świat naukowy wynikami swoich obliczeń, które jednoznacznie negowały możliwość spontanicznego powstania życia. Ich odkrycie było kilkakrotnie opisywane w prasie (np. Daily Express w Londynie z 14 sierpnia 1981; The Sunday Mail w Brisbane z 20 września 1981): obaj uczeni, jeden niezależnie od drugiego, wykonali obliczenia, w których chodziło o przypadkowe utworzenie się początku 2000 protein jednokomórkowca-ameby (każda proteina składa się z setek aminokwasów ułożonych w odpowiedniej kolejności) - "Kiedy obaj skończyli, spojrzeli na wynik prawie z niedowierzaniem. Każdy z nich uznał, że owe prawdopodobieństwo powstania przypadkowo iskry życia na ziemi wyraża się, w matematycznym żargonie, jak 1 na 10 do potęgi 40 000." Sir Fred Hoyle wyraził później to znikome prawdopodobieństwo (1 do 10 do potęgi 40000) w bardziej obrazowy sposób: Sir Fred Hoyle "Prawdopodobieństwo powstania choćby jednego z polimerów żywych organizmów przez przypadek jest takie samo jak prawdopodobieństwo, że całkowicie wypełniający przestrzeń Układu Słonecznego niewidomi, obracający w rękach kostkę Rubika, ułożą ją prawidłowo i równocześnie." Aby uzmysłowić Wam jeszcze znikomość takiego prawdopodobieństwa podam wypowiedź innego słynnego matematyka, a mianowicie Emile Borel'a (1871-1956) był wybitnym matematykiem francuskim i autorem prac z zakresu analizy matematycznej, rachunku prawdopodobieństwa oraz fizyki matematycznej. W swojej pracy "Single Law of Chance" twierdził, iż jeżeli szansa wystąpienia danego zdarzenia wynosi 1/10 do potęgi 15 wówczas jest to bez znaczenia na skalę ziemską. Natomiast jeżeli prawdopodobieństwo jest mniejsze niż 1/10 do potęgi 50 wówczas nie istnieje jakakolwiek szansa wydarzenia się tego, nawet na skalę wszechświata. A gdzie tu jeszcze do naszego 1/10 do potęgi 40000... Kto nas w takim razie stworzył ? A może pojawiliśmy się nagle ? Może przyleciały ufoludki i wysadziły nadmiar menażerii ze swojego statku ? W razie wątpliwości proszę o maila [email protected] - dysponuję sporą wiedzą na takie tematy a nie wiem, czy uda mi się zajrzeć na forum w najbliższym czasie...

12.04.2002
15:22
[67]

Fudoshin [ Generaďż˝ ]

Sorry, ze tak offtopic, ale co sie tak do tego wtc przyczepiliscie? A stawianie tego na rowni z wojnami swiatowymi to juz jakis kiepski zart (i nie chodzi mi tu o post MOD'a)

12.04.2002
15:22
[68]

Pacal [ Pretorianin ]

Atylla, masz całkowitą rację, oczywiście, że trzeba założyć, o co sie pyta, ale pojęcie boga jest dość powszechne, i takie też miałem na myśli, chodzi o upersonifikowana istotę, będącą siłą sprawczą wszechświata i bezpośrednio ingerujaco w losy ludzi. Przepraszam, jeśli mój brak konkretyzmu wprowadził kogoś w błąd, dziękuję Atylli, że go zauważył.

12.04.2002
15:30
[69]

Pacal [ Pretorianin ]

Łukasz, sorry, ale mogłeś, owszem, napisac to co juz zostało napisane, ale nie musiałeś kopiowac tego słowo w słowo. "Nie jest więc możliwe, że w czasie porównywalnym do tych przyspieszonych badań rozwinęło się życie w tylu formach i z tak poważnymi zmianami. " Oczywiście, że w czasie porównywalnym do tych badań nie jest to możliwe, a to, że zamieściłeś coś takiego, sugeruje, że sam do końca nie rozumiesz tematu, tylko patrzysz na wypowiedzi różnych "autorytetów". "Kiedy obaj skończyli, spojrzeli na wynik prawie z niedowierzaniem. Każdy z nich uznał, że owe prawdopodobieństwo powstania przypadkowo iskry życia na ziemi wyraża się, w matematycznym żargonie, jak 1 na 10 do potęgi 40 000." Zgadzam się, a przynajmniej nie jestem w stanie zaprzeczyć, to dowodzi istnienia jakiejś przyczyny, nie mógł to byc przypadek. Ale być może istnieją jakieś procesy, których naukowcy nie znają, a które prowadzą do tego, że aminokwasy i proteiny łącza sie w odpowiednie struktury? A poza tym, ta siłą sprawczą wcale nie musiał być bóg, a JUŻ NA PEWNO NIE MUSIAŁ TO BYC BÓG TAKI, JAKI OPISYWANY PRZEZ BIBLIE I KOŚCIÓŁ.

12.04.2002
15:32
[70]

Pacal [ Pretorianin ]

Odnośnie pierwszego akapitu mojej powyzszej wypowiedzi, mam na mysli to, że nie dalej jak wczoraj natknąłem sie IDENTYCZNY fragment pewnego artykułu, jak przytaczany przez Łukasza.

12.04.2002
15:40
smile
[71]

mom [ Centurion ]

Trudno wymagac aby na istnienie Boga mozna bylo dac jakis niezbity dowod - bo takich dowodow IMHO nie ma. Tak po prawdzie musze stwierdzc ze naprawde trudno jest udowodnic istnienie czegokolwiek. Tak jak nie potrafie udowodnic istnienia rzeczywistosci, tak tez niepotafie udowodnic istnienia Boga. Po prostu w istnienie rzeczywiostosci wierze (bo jest to uzyteczne) a w istnienie Boga raczej nie wierze - bo jest (poznawczo i emocjonalnie )bezuzyteczne przynajmniej dla mnie. Ale to ze w cos wierze /nie wierze nie znaczy zeto cos istnieje /nie istnieje - te dwie rzeczy(wiara i istnienie) nie musza sieze soba w ogole laczyc - stad jesli bym mial odpowiedziec napytanie zadane w watku :czy istnieje Bog - napisal bym nie wiem- z powodow wymienionych powyzej. Co zas do potrzeby definiowania pojecia Bog - bez przesady, nawet gdybysmy taka definicje podali to na dyskusjie IMHO by to i tak nie wplynelo - bo kazdy pojmuje to pojecie tak jak mu pasuje itak je stosuje w dyskucji. Najwyzej pojawilby sie dodatkowy watek - "jaka definicja pojecia Bog jest prawidlowa"

12.04.2002
15:45
smile
[72]

Lukasz [ Pretorianin ]

Pacal ---> "Oczywiście, że w czasie porównywalnym do tych badań nie jest to możliwe, a to, że zamieściłeś coś takiego, sugeruje, że sam do końca nie rozumiesz tematu, tylko patrzysz na wypowiedzi różnych "autorytetów"." Wyrażę się inaczej - promieniowanie mutagenne któremu poddane zostały muszki owocówki sprawiło, że porównywalny czas w normalnych warunkach wyniósłby miliony lat, podczas których mogłaby zajść tzw. ewolucja. Nie chodziło mi o długość okresu przeprowadzania badań przez naukowców, być może źle się wyraziłem... Po drugie nie kopiuję, tylko cytuję a to zupełnie coś innego. Cytaty dają możliwość przeczytania tekstu w orginalnej (lub tłumaczonej) formie, co zwiększa (przynajmniej dla mnie) jasność i kompletność przekazu. A te, jak ich nazwałeś "autorytety" w cudzysłowie, to ludzie wielokrotnie nominowani do nagrody Nobla lub jej laureaci, matematycy, fiztycy, biolodzy, genetycy...itd. Czy nazwisko Albert Einstein coś Ci mówi ? Jego zdanie jest takie samo... Albo Isaac Newton.... Przykłądy mogę mnożyć naprawdę długo. To samo dotyczy np. teorii wielkiego wybuchu (big-bang), czy wieży Babel iwielu, wielu zdażeń opisanych w Biblii. "a JUŻ NA PEWNO NIE MUSIAŁ TO BYC BÓG TAKI, JAKI OPISYWANY PRZEZ BIBLIE I KOŚCIÓŁ" A gdzie zostało napisane że mówimy o Bogu Katolików ? Bóg jest jeden i ten sam we wszystkich głównych religiach. Trzeba było zatytuować wątek : czy istnieje Bóg katoligów i czy Biblia mówi prawdę ?

12.04.2002
15:46
[73]

Attyla [ Legend ]

Na tak postawione pytanie moge odpowiedziec. Nie sadze, by istniala osoba, byt samoistny, posiadajacy wole i ingerujaca w swiat ten lub inny. Nie sadze tez by nie istniala. Wydaje sie wam do sprzeczne ze soba? Byc moze i tak jest, ale ja wychodze z zalozenia, ze moje zdolnosci poznawcze sa na tyle mierne, ze budowanie jakichkolwiek wioskow na podstawie tego co wydaje mi sie, ze wiem byloby skrajnym kretynizmem. Slowem - zmysly mowia mi "nie ma", bo nie odczwaja a dusza wyrywa sie do czegos wiekszego, jasniejszego i dajacego nadzieje na przyszlosc. Zatem boga nie ma ale jest. Nie ma, bo nie moge uslyszec, dotnac, wyczuc, ale jest, bo nieistnienie powoduje powstanie takiej wyrwy, ktorej nic nie jest w stanie zapewnic. Slowem to czy bog jest czy go nie ma jest kwestia metafizyczna a nie fizyczna. Zadne argumenty dotyczace fizyki (przynajmniej tej obecnej) nie sa w stanie przekonac mnie ani za ani przeciw tej tezie. Sadze, ze wiekszosc z nas ma podobne odczucia. Z jednej strony toniemy we wlasnym dobrym samopoczuciu - ulegamy uwielbieniu samego siebie i swojego intelektu a z drugiej strony mniej lub bardziej rwie sie w nas cos, co nie pozwala na udzielenie ostatecznej odpowiedzi. Dlatego bog nie jest postacia - on (lub to) jest wartoscia - tajemnica - tym co ewidentnie jest, a czego narazie nie jestesmy w stanie poznac a wiec i skolonizowac. Bez watpienia sa dziedziny, ktore ewidentnie istnieja, a ktore sa calkowicie odporne na jakiekolwiek proby ich poznania.

12.04.2002
15:48
[74]

jopin [ Generaďż˝ ]

owszem ja nim jestem...

12.04.2002
15:50
smile
[75]

Lukasz [ Pretorianin ]

Pacal ---> trochę dużo pisania i nie zdążyłem drugiego wątku przeczytać. Z ręką na sercu nic o tym artykule nie wiem. Słowa nie moje, to tylko te z cytatów naukowców a o badaniach przeczytałem ponad pół roku temu gdzieś w mało dostępnych zakątkach internetu. O takich rzeczach się nie mówi... odbiegają od mody i "oficjalnych wersji wydażeń."

12.04.2002
15:55
smile
[76]

tygrysek [ behemot ]

Bóg jest. Dowodów jest tyle samo co wierzących ludzi na ziemii. Dowodów namacalnych (jeżeli nie można namacać ludzi) nie ma, tak samo jak nie ma dowodów na istnienie przyjaźni i miłości. AvE

12.04.2002
16:00
smile
[77]

Lukasz [ Pretorianin ]

Ponieważ muszę spadać powiem jeszcze tak. Jestem katolikiem i wierzę w to co napisane w Biblii, ale nie twierdzę że Bóg jawi mi się jako istota ukazywana przez kościół katolicki. Całkiem możliwe, że jest to forma energii bądź byt, może inny, niewyobrażalnie rozwinięty gatunek, który w jakiś sposób pomógł nam w rozwoju. Może to naiwne i zakrawa na sci-fi, nieważne. W Biblii nie ma narzuconej formy a jedynie odwieczne istnienie. Bóg jest, a jego forma nie gra dla mnie roli dlatego odcinam się od wszelkich filozoficznych rozważań ograniczonego ludzkiego mózgu (mimo że jest najbardziej rozwinięty z dotąd poznanych). Może jak zaczniemy korzystać z tych pozostałych 80% jego objętości i możliwości zrozumiemy troszkę więcej.

12.04.2002
16:53
smile
[78]

Yogi_B [ Konsul ]

Mówiąc "wierzę w Boga" potwierdzamy swą wiarę, a wiara nie potrzebuje i nie wymaga dowodów; podobnie zresztą stwierdzanie: "nie wierzę w istnienie Boga". To w co kto wierzy jest jego ,zazwyczaj, najgłębij skrywaną tajemnicą, dlatego moim zdaniem wątek ten to kolejny przejaw chęci wykazania się na forum ludzi, którzy nic ciekawego nie moją do powiedzenia. Czerny magu - Ty chcesz uzasednień istnienia Boga?, w dupie Ci się chyba przewróciło człowieku. Czasami zastanów się co piszesz i do kogo. Prezcież prowokujesz różnego rodzaju dywagacje jak np. Łukasza czy innych domorosłych, nastoletnich znawców religii. czy nie pomyślałeś, że niektóre z tych wypowiedzi będą kokgoś obrażały, czy nie pomyślałeś, że 12 latek(lub młodszy) może pisząc niektóre rzeczy zgrzeszyć?(pewnie śmieszy Ciebie to słowo).

12.04.2002
18:44
[79]

KfiT [ Chor��y ]

ja nie wierze w boga ale mam 4 pytanka 1. skoro bóg istnieje ,to dlaczego każda z religii przedstawia go w inny sposób i każda z nich mówi co innego o tym co człowiek ma robic ,aby nie zgrzeszyć/przypodobac sie mu /ew. inne .Mi to raczej wygląda na jakąś wewnętrzna porzebe ludzi ,abu sie do kogos modlić , na kiimś polegać i dlatego właśnie wymyślają sobie bogów 2 kto stworzył boga? 3 po co bóg stworzył cokolwiek? 4 skoro boga holocaust nie interesuje na tyle ,aby coś z nim zrobic ,dlaczego miało by go interesowac ,że ktoś popełni grzech?

12.04.2002
20:35
[80]

Pacal [ Pretorianin ]

Yogi_B, skąd ta napaść? Czy ja kogoś obraziłem? Na pewno nie będę się zastanawiał, że jakiś 12 - latek może zgrzeszyć, nic mnie to nie obchodzi, niech sie po prostu nie wypowiada. Dlaczego czepiasz sie moje stopnia (nie robisz tego otwarcie, ale zakładam, że zwrócenie sie do mnie per: "Czarny Magu" ma charakter ironiczny) ? Jest masa ludzi o dużo głupszych stopniach, a mimo to nie widze powodu, by sie tego czepiać. "...czy nie pomyślałeś, że niektóre z tych wypowiedzi będą kokgoś obrażały..." Jedyną wypowiedzią na tym wątku, która kogoś obraża, jest twoja, obrażająca np. Łukasza, którego nazywasz domorosłym znawcą religii. . "...w dupie Ci się chyba przewróciło człowieku..." A niby dlaczego? Dlaczego nie moge chcieć dostac uzasadnienia twierdzenia boga? Dlatego, że w biblii jest napisane "Błogosławieni, co nie wiedzieli, a uwierzyli"? Nie dziękuję, to nie dla mnie. Mimo wszystko przydałoby sie troche tolerancji z twojej strony, a gdybys poczytał posty, to doszedłbys do wniosku, że ci ludzie maja naprawdę wiele ciekawego do powiedzenia.

12.04.2002
20:40
smile
[81]

Doksa [ Moderator ]

Spokojnie proszę.

12.04.2002
21:00
[82]

Pacal [ Pretorianin ]

Popieram Doksa

12.04.2002
21:04
smile
[83]

Doksa [ Moderator ]

OK, ale ja nie prosilam zebyscie calkiem przestali - prosilam tylko o spokój. Prosze kontynuowac.

12.04.2002
21:07
[84]

pani_jola [ Konsul ]

Kfit--1-w kazdej religii Bog jest dobry i kocha ludzi, tylko tyle moge powiedziec, bo znam jedynie swoja i nie interesowalem sie innymi wierzeniami 2-no coz Boga nikt nie stworzyl, On byl od zawsze, zastanawia mnie raczej fakt, kiedy zrodzilo sie zlo? czy bylo od zawsze ja Bog, czy to wlasnie Stworca sprawil, iz zaistnialo zlo 3- bo Bog kocha "cokolwiek"-zrobil to tylko z milosci do czlowieka(ja tak to pojmuje) 4-interesuje to Go i to bardzo, ale jak juz wczesniej mowilem i ja i inni dal nam wole, nie On decyduje za nas, ale my sami za siebie, za co pozniej jestesmy oceniani. To sa tylko i wylacznie moje odczucia!!

12.04.2002
21:09
[85]

Andrei [ killah beez ]

Wiadomo że istnieje Pan Bóg. Co za pytania

12.04.2002
21:16
smile
[86]

Roko [ Generaďż˝ ]

Bóg Ganesza także istnieje. Jego akurat lubię, bo jest wesoły i ludziom życzliwy.

12.04.2002
22:15
[87]

Pacal [ Pretorianin ]

Pani Jolu, wszystko ładnie, ale pozostaje pytanie skąd to pani wie? Czy może byc pani tego ABSOLUTNIE pewna? Móiw pani tak, jakby dokładnie zrozumiała boga, a tymczasem sama pani powiedziała, że nie można go pojąć. Skoro nie można go pojąć, to dlaczego zakłada pani jego motywy postepowania, i jego cechy?

12.04.2002
22:18
[88]

Pacal [ Pretorianin ]

Powstaje pytanie, dlaczego wierzyć ludziom, którzy nam cos wmawiają, a może sie mylą? Skad ksiadz ma wiedzieć, co chce bóg? Czy gdyby pani, pani jolu, wychowała sie w rodzinie ateistycznej, to wierzyłaby pani w boga? A Poza tym, jeśłi istnieje bóg, to dlaczego każda religia przestawia go w inny sposób, i jednoczesnie twierdzi, ŻE TYLKO ONA ma rację? Czy my możemy stwierdzać z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ rzeczy pozaempiryczne? Oczywiście jest to pytanie retoryczne.

12.04.2002
22:29
[89]

Pacal [ Pretorianin ]

Bardzo plecam odwiedzenie poniższej strony, zawiera kilka ciekawych wypowiedzi na interesujący nas temat, i kilka złotych myśli.

12.04.2002
23:27
[90]

pani_jola [ Konsul ]

Pascal--nie wiem tego wierze w to, przyjmuje to takim jak mi podano(to sa podstawy mojej wiary), sam bardzo dobrze zauwazyles, ze zostalem tak wychowany-wiec to jest moja odpowiedz na pytanie:Czy gdyby pani, pani jolu zostal wychowany w rodzinie ateistycznej, to wierzyłaby pani w boga. co do Twoich pytac to jak na te godzine jest dla mnie za duzo =), to trzeba przemyslec. Ps. pisalEM to juz wyzej, ze jestem M(mozna sie chyba tego domyslec po wczesniejszych postach)

13.04.2002
01:27
[91]

ainaval [ Konsul ]

Witam, dopiero teraz postanowilem dopisac sie do tego ciekawego tematu :) czesto sam zadaje sobie to pytanie - czy istnieje bog/Bog? I nie mogena nie odpowiedziec, nie odpowiadajac na pytanie - kim/czym jest bog/Bog??? Po lekturze waszych wypowiedzi, napisze tak: Attyla - chyba zagadzam sie z Toba - nie wiem jak moglby istniec Bog w postaci "Postaci" ;) Dla mnie nie ma "czegos takiego" jak napisal Andrei - "Pan Bog" Nie wierze w istote, ktora mialaby otaczac nas swoja opieka, wysluchwiac modlitw, ingerowac czasem w "nasze przyziemne sprawy"... Jesli bog istnieje, to jest to (dla mnie) ta sila, ktora zderzyla ze soba pierwsze atomy - poczatek BigBangu, sila sprawcza, albo nawet sila, ktora spaja nasz Swiat - czyli idac dalej tym tropem - bogiem dla mnie moga byc prawa fizyki - w koncu fizyka "jest wszedzie", otacza nas i wszystko co istnieje podlega prawom fizyki... czy w takim razie fizyka nie jest rowna niektorym definicjom "Boga"? Boga/bogow w postaci istot imho wymyslili (stworzyli) LUDZIE. I to tylko w jednym celu - dla wladzy. Przypisanie sobie monopolu na kontakty z bogami/bogiem daje niesamowita wladze, ale tego przeciez nie musze nikomu tlumaczyc ;) Na koniec dodam, ze mimo wszystko chcialbym zeby taki wlasnie Pan Bog istnial - na pewno zycie byloby wtedy o wiele latwiejsze. I dla ludzi wierzacych pewnie jest latwiejsze (nie latwy jest los ateisty ;) - zawsze jest sie do kogo zwrocic, zawsze jest nadzieja na wysluchanie modlitw itp, itd.. Niestety, przynajmniej tu na Ziemi, w Boga mozna jedynie wierzyc lub nie... Ewentualnie mozna jeszcze o tym dyskutowac, ale nie ma tego jak sprawdzic...

13.04.2002
09:10
[92]

Regis [ ]

Ja napisze krotko - moim zdaniem boga nie ma (zadnego). Dziekuje :)

13.04.2002
10:22
[93]

KfiT [ Chor��y ]

Pani_Jolu odpowiedziałęs (moge tak?) na moje 4 pytanka to teraz ja zadam nastepne ,odnoszące sie do tamtych 1 ehm.. dosc wymijająca odpowiedż ja dalej twierdze ,że boga wymyslili ludzie ,żeby mie sie do kogo modlic ,no i jeszcze ,jak to powiedzial ainaval ,dla władzy jeszcze raz ponawiam pytanie : " skąd te różnice w różnych religiach" każda religia twierdzi ,że bog kazał jej robic różne rzeczy w stylu chodzenie do spowiedzi ale zdaje sie buddyści nie musza chodzic do spowiedzi , a tez twierdzą ,że działaja zgodnie z wolą boga no to co? bog każdemu naopowiadał co innego? 2 "od zawsze" ? a co to zanczy? 3 "z miłości " no to chyba troszke nie pomyślał ,jak to robił ,że mogą powtać tacy ludzie jak chociażby hitler może byl zbyt leniwy ,aby świat "moderować"(tak to sie pisze?) nie wiem czy z miłości tworzy sie ludzi ,którzy potem bede cierpieć to raczej wygląda na to ,że mu sie nudziło 4 no skoro tak ,to ok jeszcze chciałem cos dodać "Ludzie martwia sie ,że nie ma ich po śmierci ,ale nie martwią sie ,że nie ma ich zanim sie urodzili " kto zgadnie kto to napisał ? ;- )

13.04.2002
11:16
[94]

pani_jola [ Konsul ]

Kfit--na pierwsze pytanie nie jestem Ci wstanie odpowiedziec, bo jak wspomnialem nie studiuje innych religii, wiec to pytanie moznaby skierowac do innych, ktorzy sie lepiej na tym znaja na drugie i jednoczesnie na trzecie-po raz kolejny sie powtorze, ze Boga nie zrozumiemy wpelni(ja przynajmioej Go nie obejmuje moim umyslem), ale wierze, ze mnie kocha. 3 pytanie powiazane tez jest z czwartym, wiec sam wyciagnij wnioski. wg wiary chrzescijanskiej zycie to nie tylko ziemia, to rowniez niebo, ktore czeka na nas po smierci.

13.04.2002
13:10
[95]

KfiT [ Chor��y ]

pani_jola ------> no cóż ,skoro tak to pozostał mi jeden argument(pierwszy) nie chodzi o to czy sie studiuje inne religie czy nie ale o to ,że bog nie istnieje poniewaz ,kazda religia wyobraza go sobie inaczej może nie tyle wyobraża go sobie,ale jak juz mowielm wyobraza sobie co ma robic ,aby mu sie przypodobać np. Majowie mieli paru bogow(paru to malo powiedziane) i byli święcie przekonani ,ze oni wszyscy istnieja tak samo jak niektorzy dzisiejsi ludzie sa święcie przekonani ,ze jest jeden bog i ze on istnieje mozesz na to odpowiedziec ,że forma nie ma znaczenia ale oni skladali tez ofiary z ludzi zwierzat itd. to juz jest wielka roznica pomiedzy bogami Majów ,a bogiem chrzescijanskim ,muzłumańskim czy innym jest to wielka rozbieżnośc ,mogaca swiaczyc o tym ze boga nie ma jak to wytłumaczyc? moze w taki raziem jest paru bogów i kazdy ma swoich zwolenników ? to raczej tez odpada ,poniewaz w takim wypadku ,prawdopodobnie ,panowały by wśród nich zasady wolnego rynku i każdy starałby sie zachecić do siebie ludzi pokazując ,że istnieje (np . robiąc jakis cud) ale jeżeliby istniało paru bogów ,mogła by też zajśc sytuacja w której współpracowali by oni ze soba ale w takim wypadku raczej nie było by wojen religijnych? pozostaje pytanie : po co mieliby oni przyciągać do siebie jak najwięcej ludzi?

13.04.2002
18:28
[96]

Pacal [ Pretorianin ]

Całkowicie popieram argumentacje Kfita

13.04.2002
18:51
[97]

Regis [ ]

KfiT --> W pewnym sensie nawet sie z Toba zgadzam :)

13.04.2002
20:49
smile
[98]

KfiT [ Chor��y ]

milo mi ,miło :- ) razem czekamy na odpowiedz pani_jola 'i

13.04.2002
21:24
[99]

pani_jola [ Konsul ]

juz jestem jestem i czuje sie bardzo zagiety Twoja odpowiedzia. hmmm no nie wiem co mam Ci powiedziec pozwol, ze jakis czas sie zastanowie, bo wchodze sobie na forum, a tu takie zagiecie =)

13.04.2002
21:54
[100]

pani_jola [ Konsul ]

Kfit--co do ofiar to byly skladane rowniez w wierze chrzescijanskiej, po co hmm no nie wiem moze to byl jakis wyraz milosci do Boga, dzis tez jest skladana ofiara w kosciele. to do ofiar, w kazdej religii, chyba, sklada sie jakies ofiary. a co do wojen religijnych, jest to niepotrzebne wykorzystywanie religii do ziemskich celow. nie powinno sie mieszac wiary i walczyc za nie--tu juz miesza sie kosciol(jako instytucja), ktorego polityki i ja nie pochwalam. ale nie schodzmy z tematu. i co do ostatniego pytanie po co mieliby przyciagac....? Bog nikogo na sile nie przyciaga--to ludzie nazucaja swoja wiare. hmmm wlasciwie uzywaja tylko tego w celu powiekszania swojego portfela--inkwizycja i inne swiete wojny. Ps. qrcze mam badzieje, ze nie zaplatalem za bardzo, ale pytania sa trudne i trudne sa odpowiedzi. swoja droga zaj**** trudno mi bylo o tym myslec-taka klapka.

13.04.2002
22:19
[101]

KfiT [ Chor��y ]

i tu Cie mam ;- ) "Bog nikogo na sile nie przyciaga--to ludzie nazucaja swoja wiare." skoro ludzie narzucaja swoja wiare bogowi , a nie moga przeicież stwierdzić ,że istnieje to co to znaczy? otóż ludzie wymyślili sobie boga ,no bo jak inaczej mogliby go odkryc gdyby nie przyciągał ich do siebie? mam nadzieje ,że rozumiesz o co mi chodzi ;- ) BTW to już dziś ide spać ,więc jak dziś odpiszesz ,to przeczytam i odpowiem dopiero jutro dobranoc

13.04.2002
22:37
smile
[102]

Pacal [ Pretorianin ]

Kfit, całkowicie popieram!!! Pani jolu, myślę, że nie ma sensu, abys dalej się oszukiwał, i ty tez to widzisz, tylko boisz sie to stwierdzić.

13.04.2002
22:47
[103]

pani_jola [ Konsul ]

Kfit-rozmumiem, ale chodzilo mi o to, iz (nazwijmy ich) zli ludzie pod pretekstem nawracania morduja ludzi-chos im glownie chodzi o cos innego(nie dociekam co). ludzie nie wymyslili Boga-On daje nam caly czas swiadectwo swojego istnienia. ale Bog wcale nie stara sie przyciagnac nas-czego najlepszym dowodem jestes Ty. masz wybor, robisz to co uwazasz za sluszne. ja uwazam, ze Bog jest, postepuje wg tego co mi nakazal(dekalog, dwa przykazania milosci), jezeli to w co wierzylem przez tyle lat okazaloby sie klamstwe, to qrcze zdenerowalbym sie(lagodne okreslenie). no ale chyba nie ma takiej osoby, ktora bylaby w stanie udowodnic istnienie BOga lub kego brak. Ps ale blad walnalem w poprzdnim poscie

13.04.2002
22:52
[104]

pani_jola [ Konsul ]

Pascal--wiec mam przestac wierzyc? raczej nie. to troche za malo, aby mnie przekonac. w tej dyskusji kazdy ma swoje racje i nikt nikogo nie nawroci.

13.04.2002
22:53
[105]

Soulcatcher [ Prefekt ]

jeżeli jeszcze chcecie dyskutować to proszę zróbcie sobie nowy wątek, bo ten staje się już trochę długi

13.04.2002
22:59
[106]

Aksak [ Konsul ]

panui_jola --> gdyby przez rozmowe nie mozna bylo nikogo nawrócic to nie byłbym dziś chrześcijaninem...

13.04.2002
23:00
[107]

Aksak [ Konsul ]

Oczywiscie nie ten który mowi to nawraca kogos, sam sluchający to robi

13.04.2002
23:02
smile
[108]

Arab [ Senator ]

Wiecie, co? Jak widze ten watek to zawsze chce stworzyc ksywke "Bog" i napisac "Istnieje" :) Ale chyba by mnie szybko zbanowano :)

13.04.2002
23:14
[109]

pani_jola [ Konsul ]

Askak-piszac to mialem na mysli wczesniejsza wypowiedz Pascal'a , ze robie cos bez sensu i ze sie oszukuje. nawracanie, ale w druga strone nie na wiare chrzescijanska. mozliwe, ze troche niezrozumiale napisalem, ale juz pozna godzina jest.

14.04.2002
01:25
[110]

ainaval [ Konsul ]

wiecie co jest najsmiesniejsze? Wiekszosc ludzi do "wierzenia" w boga...Boga(?) potrzebuje jakiejs tam teorii - czyli religii. Z kolei wiekszosc religii dla swoich wyznawcow przwiduje po smierci jakis rodzaj zbawienia - najczesciej Raj, Wniebowziecie itd... Te same religie dla "niewiernych" przwiduja rozne kary - ogolnie mozna przyjac, ze "niewierni" czyli wyznawcy innych religii (innych bogow) wyladuja w piekle... Oczywiscie ateisci tez maja tam wyladowac (po smierci) Z tego wynika, ze niewazne jaka religie wyznajesz (badz nie) i tak skonczysz w piekle ;PP bo wyznajac swoja religie, "bruzdzisz" jakiemus innemu bogowi ;) Oczywiscie to spore uogolnienie - ale czy... niebo jest puste?

14.04.2002
01:36
smile
[111]

Aksak [ Konsul ]

Do twojej wypowiedzi wdarł się bład logiczny - wierząc swojemu Bogu wierzysz w to ze jest silniejszy od innych i ze da Ci zbawienie/zycie wieczne/reinkarnacje/raj... a niewierzący w twego Boga przegrają (ogólnie mówuiąc).

14.04.2002
10:16
[112]

MOD [ Generaďż˝ ]

ainaval>>Ja mam nadzieje że moj Bog do nieba przyjmie wszystkich ludzi , ktorzy byli w porzadku, to znaczy zyli w zgodzie ze swoim sumieniem.

14.04.2002
11:03
[113]

KfiT [ Chor��y ]

ej ,no sorry Aksak ,ale to co mówiesz ta jakby potwierdzenie tego ,że bóg nie istnieje przecież istnienie paru bogów jest niemożliwe ,tak? zreszta z tego co wiem to bóg chrześcijański nawet twierdził(zdaje sie przez Jezusa),że jest jedynym bogiem ,czyż nie tak? a skoro ty mówisz ,że "wierząc swojemu Bogu wierzysz w to ze jest silniejszy od innych i ze da Ci zbawienie/zycie wieczne/reinkarnacje/raj... a niewierzący w twego Boga przegrają (ogólnie mówuiąc). " ,a jednocześnie wierzysz ,że jest tylko jeden bóg ,to co to znaczy? sam wyciągnij wnioski... Soulcatcher ----------> przepraszam ,że taki wypierdek jak ja sie wymądrza ,ale myśle ,że robienie nowego wątka ,jest troche głupie dlaczego? ponieważ ,teraz jak ktoś chce sie dopisać ,to wypadałoby mu przeczytać wszytskie posty natomiast w nowym ,mógłby pisać swoje zdanie ,nie poznając zdania wcześniejszych rozmówców no chyba ,że proponujesz to ze względów technicznych pani-jola -------> acha, to źle zrozumiałem wracając do ofiar otóż Majowie i wiele innych kultur ,składali swoim bogom ofiary z ludzi natomiast chrześcijanie tego nie robili a miedzy skłądaniem ofiar z ludzii , a z (z czego ofiary składali chreścijanie?) jest jak mówiłem wielka różnica zdanie "ludzie nie wymyslili Boga-On daje nam caly czas swiadectwo swojego istnienia" : w jaki sposób? ja nie zauważyłem ;- )

14.04.2002
11:09
[114]

tymczasowy14060 [ Junior ]

Wydaje mi się, że kto szuka prawdy w prawdziwym tego słowa znaczeniu szuka Boga. Chodzenie do Kościoła, na lekcje religii, czy modlenie się codziennie nie jest wiarą lecz tylko środkiem na jej umocnienie. Może troche odbiegłem od tematu, ale nawet ateista może znaleźć Boga. [email protected]

14.04.2002
11:20
[115]

KfiT [ Chor��y ]

Patriarcha --> a po co ten pingwin? żeczywiście odbiegłęś ,bo my dyskutujem tu o tym czy bóg jest czy nie,a nie o wierze poza tym pacal prosił ,aby podować argumenty ,bo"Wydaje mi się, że kto szuka prawdy w prawdziwym tego słowa znaczeniu szuka Boga" to nie jest żaden argument

15.04.2002
03:48
smile
[116]

P|_um [ Pretorianin ]

jep... co to za pytanie jasne ze nie wiem czy jest :) ale ... prawde mowiac to pytacie o boga takiego jaki jest w bibli ? czy jak bo jesli taki jak jest w bilbi no to nie ma ... bo jakos .... wiem z bajeczek pre-historycznych ze jeszcze parenascie lat temu moi przodkowie biegali (skakali) sobie po drzewach :) zreszta czy myslicie ze bog jak by mial taka wladze jaka niby ma to by pozwolil na takie glupie watki :| ? na te cuda ktore my tworzymy. bo mi sie cos nie widzi .... pozatym pojecie boga jest poto zeby latwiej sterowac masami .... ktos poprostu kiedys troche pomyslal wiecej jak reszta - powiedzial ze cos jest nad nami (nie liczac milionoff gwiazd) i teraz - mamy dylemat :)

15.04.2002
03:51
[117]

ainaval [ Konsul ]

==> Aksak, Bog jest bledem logicznym ;) Zauwaz, ze kazada religia uznaje swojego boga za "tego jedynego" czy "najsilniejszego" :) wiec nie ma roznicy... Smieszy mnie jeszcze jedna rzecz: Religie, a konkretnie koscioly, czyli zgromadzenia/grupy ludzi uwazajace siebie za jedynych przedstawicieli boga, to najdoskonalsze firmy na swiecie: Sprzedaja towar, ktorego nie mozna dotknac, zobaczyc, jego istnienie trzeba przyjac "na wiare", a dodatkowo nie ma jak wniesc reklamacji ;) Ich przedstawiciele sa cenionymi i szanowanymi czlonkami swoich spoleczenstw i za swoja "prace" najczesciej zyja na niezlym poziomie... Zeby nie bylo nieporozumien - nie jest to aluzja tylko do kosciola katolickiego, ale spostrzerzenie, ze dzieki wierze jednych ludzi w boga, inni ludzie moga sobie wygodnie zyc ;) Dlatego bog, wg.mnie, jest najdoskonalszym ludzkim wynalazkiem (pomyslem raczej) wszech czasow ;-)

15.04.2002
06:30
[118]

wodnik [ Pretorianin ]

Coś napewno jest...jedni nazywają to Bogiem...inni nie...

15.04.2002
08:38
[119]

Gitzergrau [ Centurion ]

Może przez przypadek powtórzę to co już wcześniej zostało powiedziane (nie czytałem wszystkich postów) ale jeżeli bóg istnieje to dlaczego pozwala on na tak wszechogarniające zło? Ludzie się w takim np. Izraelu wyrzynają w pień a on nie robi nic żeby temu przeciwdziałać. Jeżeli on istnieje to dlaczego nie "zlikwiduje" głodu na świecie tak żeby codziennie nie umierało tych parę setek ludzi (głównie małych dzieci)? Po za tym jak mogę wierzyć w istnienie kogoś, kogo nigdy nie widziałem, nie słyszałem i nie dotknąłem? W Biblii jest całe mnóstwo przypowieści w których występują anioły, diabły itp. a jak wiadomo takie stworzenia nie istnieją. Jest to dla mnie wystarczający powód by uznać Biblię za książkę pokroju greckiej "Mitologii". Osobiście uważam że religia jest świetnym sposobem na manipulowanie masami (a inteligentne jednostki potrafiły to wykorzystać już tysiąclecia temu) - wystarczy wspomnieć jak to w średniowieczu Kosciół trzymał wszystkich za mordę strasząc gniewem bożym. Nie wiem z czego wynika religia... z chęci bycia zdominowanym? Albo z przeświadczenia że jak coś pójdzie "nie tak" to bóg mi pomoże? Nie widzę również jakiegokolwiek sensu w chodzeniu do koscioła dla samego chodzenia - nie ma z tego wtedy żadnego pożytku a tylko traci się czas. Uważam, że nie ma czegoś takiego jak "bóg" - jest to jedynie przewrotnie wymyślone narzędzie kontroli innych ludzi, którego nadrzędnym celem jest zdobycie posłuchu a co za tym idzie - władzy.

15.04.2002
09:08
smile
[120]

Aksak [ Konsul ]

Kfit --> wg chrzescijanstwa Jezus/Duch sw/Ojciec (trójca) jest jedynym PRAWDZIWYM Bogiem. Bóg sam mówi w Starym Testamencie o czcicielach innych Bogów (np. zydzi mieli problemy z czcicielami Baala pośród nich samych). Ci Bogowie zyją istnieją, Ludzie oddając im cześć tworzą ich, wzmacniają (dla kogoś bogiem moze byc telewizor, dla kogoś Budda). Wg chrzescijanstwa bogowie ci to nic innego jak demony, moge rzucic konkretnym tekstem z Biblii który to wyjasni jesli chceesz.

15.04.2002
09:32
smile
[121]

Yogi_B [ Konsul ]

Pacal - jak się nie mylę, to "Czarny Mag" jest Twoim przydomkiem. To po pierwsze, po drugie - tolerancja, tolerancja dla wypocin obrażających moje uczucia religijne, tolerancja dla osoby prowokującej dyskusję, która nie powinna prowokować do złych wypowiedzi, czy mam tolerować np. wybryki satanistów(bez obrazy - to nie do Ciebie) w imię czego? Panie Pacal jeśli chcesz prowokować, chcesz mieszać to nie dziw się, że komuś może się to nie podobać. zacznę teraz z innej beczki - jak myślisz co powiedzieliby rodzice tych domorosłych religioznawców i "ateistów z przekonania i urodzenia" ? No chyba, że kłania się New Age, co??? Nie iem, czy kieruje Tobą głupota, chęć prowokacji jak tej wybitnej artystki z Gdańska, chęć popisania się czy też ...., nie nie chcę kończyć. Następnie - chcesz dostać uzasadnienie istnienia Boga, cytujesz biblię - a kimże Ty jesteś, kimże my jesteśmy aby Tobie to udawadniać? Otóż mówię Ci, że nie masz prawa zadawać takich pytań młodziezy i dzieciom panie "świadku" - piszę tak, bo juz nie raz zetknąłem się z takimi pąństwem, którzy chodzą po domach, zadają podobne pytania cytując Biblię. Mówisz, że ci ludzie mają coś ciekawego do powiedzenia - znaczy jakieś promieniowanie(reliktowe pewnie), jakieś wypociny młodego ateisty, "Boga srworzyli ludzie" - no akurat to to zanam, a tą ciekawą rzecz wymyslił niejaki Włodzimierz Ulianow, "Boga nie ma". Tak to bardzo ciekawe rzeczy, dla Ciebie zapewne, dla mnie to grzech, a Ty do tego prowokujesz Magu.

15.04.2002
09:37
smile
[122]

Lukasz [ Pretorianin ]

Witam wszystkich po weekendzie i kontynuuję. Yogi_B ---> jeżeli jeszcze tu zajrzysz... Dobrze Cię oceniałem po innych wypowiedziach, ale nazywanie ludzi domorosłymi znawcami religii nie przystoi, szczególnie jeżeli się człowiekanie zna... Podobnie wygląda sprawa z wiekiem. Nie generalizuj i nie rób z siebie moralisty i znawcy tematu, bo jeszcze się taki nie urodził (z jednym wyjątkiem - Jezus :)) Ainaval ---> religie mają różnego rodzaju dogmaty wiary, ale są one wymyślone przez ludzi, stąd różnice. Kto Ci , podając Twój przykład spowiedzi, narzuca spowiadanie się przed księdzem ? Sam kościół - jako organizacja. JA osobiście spowiadam się z grzechów, ale podczas modlitwy, bez udziałem drugiego człowieka. Spowiedź przed księdzem jest jednym z wymysłów kościoła, aby mieć kontrolę nad ludźmi. Podobnie było z płaceniem za odpust grzechów. Kapłani zawsze starali się mieć wpływ na ludzi i władzę (patrz Egipt). Jeżeli pzytaóbyś święte księgi różnych religii, najstarsze podania z różnych części świata znajdziesz tam wiele analogizmów i powtarzających się wątków - dajmy na to wielki potop i Noe. Jezus jest np. uznawany za proroka w religii Buddyjskiej zaraz obok Muhhameda. Wg mnie rolą kościoła jest zbierać ludzi o podobnym wyobrażeniu Boga, którzy mieliby się wzajemnie wspierać a wszystkie związane z tym obrządki zostały sformalizowane przez nich samych...

15.04.2002
09:37
smile
[123]

Doksa [ Moderator ]

Profilaktycznie prosze jeszcze raz o kulturalną dyskusję.

15.04.2002
09:38
smile
[124]

zarith [ ]

Yogi_B --> :-)))))). Niezły jesteś :-). Ale 'Boga nie ma' napisał Nietzsche :-)))). A jak coś jest dla Ciebie grzechem - nie grzesz, wyjdź z tego wątq. Ja, jako agnostyk, staram się nie rozwazac czy Bóg jest, czy Go nie ma. Raczej nie ma, ale ponieważ dowód w tę i wewtę stronę jest niemożliwy do przeprowadzenia, a wiara kojarzy mi się z naiwnością, pozwolicie że na pytanie postawione w tytule w końcu nie odpowiem :-).

15.04.2002
09:41
[125]

Attyla [ Legend ]

O bogowie, o bogowie moi! Trucizny! Nie sadzilem, ze ten watek stanie sie miejscem uprawiania takiej dziecinady. Stawiane sa pytania, ktore w zamysle maja doprowadzic do czegos. Pytania, ktore bazuja na jednym, jedynym fakcie: braku definicji terminow w nich zadanych. Jak mozna odpowiedziec na pytanie dotyczace dobra czy zla jesli nie znamy znaczenia tych terminow? Itp itd. Sprobojmy zebrac to "cos" do kupy i jakos upozadkowac. Jesli uda sie wam choc dogadac sie co do terminologii uzywanej w dyskusji, to moze wreszcie do czegos dojdziemy. 1. Pytanie, czy bog stwozyl czlowieka, czy bylo dokladnie na odwrot jest pytaniem z rodzaju co bylo pierwsze: jajko czy kura? Obie strony beda mialy na poparcie swoich tez miliony "dowodow", co nie zmieni faktu, ze dyskusja taka z gory jest skazana na niepowodzenie, poniewaz oparta jest na scislym zalozeniu, ze istnieje jakas chronologia, tzn. ze to co bylo "wczesniej" zdazylo sie przed tym, co bylo "pozniej". Jesli bog, o ile istnieje, jest wszechmocny, to takie zalozenie jest "odrobine" przesadzone. Jezeli my, dzisiaj sadzimy, ze podrpz w czasie jest mozliwa, to jak w takich okolicznosciach wyglada ta wasza "chronologia"? Sadze wiec, ze pytanie takie powinno byc odrzucone jako logicznie niemozliwe do rozstrzygniecia. Przynajmniej na tym poziomie wiedzy (a wlasciwie niewiedzy), jakim dysponujemy. 2. Pytanie dlaczego bog dopuszcza istnienie zla zawiera dwa podstawowe zalozenia a zarazem bledy logiczne: a) Terminy dobro i zlo nie sa zdefiniowane, wiec jako terminy nie przedstawiaja soba ZADNEJ wartosci logicznej. Mozna je stosowac intuicyjnie. Sek w ty, ze kazdy dysponuje innymi "przeczuciami". Do tego dochodzi pytanie o granice dobra i zla. Terminy sa nieostre, wiec musi istniec punkt, w ktorym dobro i zlo stykaja sie ze soba, tworzac tym samym zamkniety krag. Reasumujac - szermowanie "dobrem" i "zlem" przypomina dyskusje nad tym, czy kolor czerwony jest ladniejszy niz zielony. Slowem stosowanie terminow pustych znaczeniowo nie moze doprowadzic do zadnego rozwiazania. b) Zaklada sie, ze bog MUSI byc koniecznie DOBRY, nie wiedzac przy tym, co to tak naprawde znaczy. Dzieki temu wszyscy bioracy udzial w tej dyskusji wpadaja w pulapke personifikowania i uczlowieczania, tzn. uznaja, ze dobrym jest to, co jest uznawane za dobre nie podajac przy tym przez kogo, bo chyba wszyscy zdaja sobie sprawe z tego, te to co dobre z punktu widzenia kultury zachodu nie musi byc dobre z punktu widzenia innych kultur. Co wiecej istnieje az nadto duzo przykladow na plynnosc granic dobra i zla na przestrzenia istnienia ludzkosci. Slowem zaklada sie, ze bog, jezeli istnieje, MUSI poslugiwac sie nasza (tj. zachodu na przelomie XX i XXI w.) siatka znaczeniowa. Slowem - totalna bzdura. 3. Pytanie "PO CO?" - po co stworzyl swiat itp - pytanie to znowu, bazuje na zalozeniu, ze bog jest bytem wyalienowanym poza wszechswiat, co jest zalozeniem bzdurnym i bazujacym na naszym niezrozumieniu natury wszechswiata. KTO z was jest w stanie stwierdzic, ze bog nie jest wszystkim tym co istnieje? Przecie istnieja teorie, wedlug ktorych swiat to tylko rozne formy skupienia energii. Jezeli zas jest tak, to bog zaoewne jest ta energia, ktora przybiera rozne formy i nieformy. Slowem to zarowno my (w sensie nasze jazni) jak i nasze ciala stanowimy czesc skladowa owego "boga". Czyle, ze pytanie "po co bog stworzyl czlowieka" przypomina mi nieco zastanawianie sie nad tym "po co woda zamienia sie w lod, paruje albo sublimuje?". Slowem trzeba albo zastanowic sie nad pytaniem, albo z niego zrezygnowac. 4.Pytanie "kto stworzyl boga" znowu bazuje na przeswiadczeniu o istnieniu chronologii zdazen, tj. przeswiadczeniu, ze musial istniec poczate, i ze musi istniec koniec. Jezeli jednak wezmiemy nawet pod uwage teorie wzglednosci Einsteina i wyplywajaca z niej mozliwosc podrozowania w czasie, to teoretycznie istnieje mozliwosc cofniecia sie w czasie do poczatku istnienia a nawet jeszcze wczesniej. Ale tylko wtedy, jesli uznamy liniowy charakter czasoprzestrzeni, co juz na obecnym poziomie wiedzy jest twierdzeniem wrecz niedoirzecznym. Jezeli jednak przyjmiemy zamkniety charakter czasoprzestrzeni, to mozemy dojsc do wniosku, ze nie istnial zaden konkretny poczatek, ale ze poczatek jest jednoczesnie koncem i cofniecie sie poza granice poczatku bedzie faktycznie wybieganiem w przyszlosc. Jezeli zas tak, to mamy tu do czynienia z bytem calkowiecie innymi niz nasz. My istniejemy w okreslonych ramach czasoprzestrzennych, ale to nie oznacza wcale, ze wszystko inne tez musi tak zyc. Tak jak to, ze nie slyszymy dzwiekow ponizei i powyzej pewnej bariery nie oznacza, ze te dzwieki nie istnieja. 5. I ostatni chyba dostrzezony przeze mnie "dowod" - bog nie istnieje, poniewaz ktos tam nie dostrzegl dowodow jego istnienia. Odczytuje to w sposob: "nie stanal przede mna, nie podal reki i nie zapytal "jak leci?":-))))))))) Bzdura! Zwlaszcza, ze zapewne kazdy z tych, ktorzy uzywaja takiego twierdzenia wie, ze istnieja mikroby, choc zaden z nich nie naplul mu w oko! Buchahahahahahhahahahaha!!!! To chyba wszystko.

15.04.2002
09:51
[126]

Astrea [ Genius Loci ]

Attylo---> Ad. 2a dobro i zło nie zostało zdefiniowane??? Jeszcze tego nie rozstrzygnelismy? A myslalam ze juz dawno, bo jakies pol roku temu. Jak to nie ma definicji dobra i zła? Wiec jaki jest Twoj stosunek do prawa naturalnego? Ad. 3 Bazujesz na zalozeniu ktore wlasnie starasz sie obalic.

15.04.2002
09:52
smile
[127]

Lukasz [ Pretorianin ]

Yogi_B --> no teraz mówisz do rzeczy i się z Tobą zgadzam, ale znowu obrażasz świadków Jehowy. Ci ludzie naprawdę doskonale znają Biblię i mógłbyś się od nich wiele nauczyć. Oczywiście Biblię najlepiej czytać samemu i starać się zrozumieć ją na swój własny sposób. Nie jest to jednak łatwe i czasami wymaga wiele pracy. Mona być ateistą i nigdy się nie zwracać do Boga, ale będąc dobrym człowiekiem, starając się postępować zgodnie z etycznymi zasadami, doczekać się nagrody w postaci życia wiecznego. Stąd mój apel do wszystkich twierdzących że Boga nie ma. Macie wolną wolę i postępujecie wg niej - mam nadzieję, że tragedie ludzkości, które opisujecie na forum jako dowody na nieistnienie Boga, naprawdę Wami wstrząsnęły. Chciałbym wierzyć, że tak jak pisałem, będziecie (lub jesteście) dobrymi ludźmi. Bycie jednak pewnym, że Boga nie ma, napewno Wam nic nie da... Nietzche na łożu śmierci powiedział: "...jeżeli Bóg jednak istnieje, to jestem najbiedniejszym człowiekiem na ziemii..."

15.04.2002
09:52
smile
[128]

Lukasz [ Pretorianin ]

Yogi_B --> no teraz mówisz do rzeczy i się z Tobą zgadzam, ale znowu obrażasz świadków Jehowy. Ci ludzie naprawdę doskonale znają Biblię i mógłbyś się od nich wiele nauczyć. Oczywiście Biblię najlepiej czytać samemu i starać się zrozumieć ją na swój własny sposób. Nie jest to jednak łatwe i czasami wymaga wiele pracy. Mona być ateistą i nigdy się nie zwracać do Boga, ale będąc dobrym człowiekiem, starając się postępować zgodnie z etycznymi zasadami, doczekać się nagrody w postaci życia wiecznego. Stąd mój apel do wszystkich twierdzących że Boga nie ma. Macie wolną wolę i postępujecie wg niej - mam nadzieję, że tragedie ludzkości, które opisujecie na forum jako dowody na nieistnienie Boga, naprawdę Wami wstrząsnęły. Chciałbym wierzyć, że tak jak pisałem, będziecie (lub jesteście) dobrymi ludźmi. Bycie jednak pewnym, że Boga nie ma, napewno Wam nic nie da... Nietzche na łożu śmierci powiedział: "...jeżeli Bóg jednak istnieje, to jestem najbiedniejszym człowiekiem na ziemii..."

15.04.2002
09:55
smile
[129]

Astrea [ Genius Loci ]

Pozwolicie, ze zaloze nowy watek? Pls, nie dopisujcie sie przez chwilke.

15.04.2002
09:58
[130]

Astrea [ Genius Loci ]

Nowy wątek:

15.04.2002
10:00
[131]

Lukasz [ Pretorianin ]

Sorki za 2 posty i za błąd w nazwisku - oczywiście Nietzsche...

15.04.2002
11:31
[132]

sajlentbob [ Konsul ]

IF THERE IS NO GOD WE SHOULD INVENT HIM !

15.04.2002
12:13
[133]

paciorus [ Annius Verus ]

Jest, Jest a konkretnie wszyscy NIM jestesmy nasze poczucie odrebności od wspolnej swiadomosci która jest Bogiem wynika jedynie z ulomności naszego uymysłu

15.04.2002
13:13
smile
[134]

sajlentbob [ Konsul ]

A teraz tak na pół poważnie :) takie sobie rozważania pseudonaukowe: 1.Bóg jest z założenia bytem nadrzędnym. Należy się zastanowić na spokojnie, co taki byt nadrzędny miałby za interes w zajmowaniu się niższymi bytami jak np. człowiek? 2. W przyrodzie, każda bardziej zaawansowana jednostka stoi na górze łańcucha pokarmowego i stara się WYKORZYSTYWAĆ niższe i słabsze. Czy ludzie nie wykorzystują zwierząt i roślin, które stoją niżej w łańcuchu ewolucyjnym. 3.Niższa jednostka nie jest w stanie zrozumieć, poznać, czy nawet zauważyć istnienia tej bardziej zaawansowanej. Wynika to z tego prostego faktu, że nie jest w stanie wejść na jej poziom percepcji, bo gdyby to potrafiła to sama byłaby bardziej zaawansowana niż jest. PROSTY przykład: Czy wasz pies, kot, rybka widzą w was człowieka? Widzą w was zwierzę, członka stada lub jego przodownika ,lub po prostu fabrykę jedzenia. Ich ograniczenia ewolucyjne nie pozwalają poznać waszej prawdziwej natury. A czy roślina jest w stanie dostrzec i zrozumieć np. psa? 4.Jak człowiek wykorzystuje niższe od niego byty: Przerabia je na jedzenie, ubrania, towary luxusowe itp. 5.Czy człowiek usiłuje się skontaktować z niższymi bytami i prowadzić z nimi np. negocjacje? Nie pytamy się o zdanie owcy czy chce nam dać wełne, a świni, czy chce być przerobiona na szynkę. Po prostu bierzemy sobie od nich to co chcemy. Ciekawe dlaczego? Jeśli nie znacie odpowiedzi na to pytanie to spróbujcie nawiązać kontakt z którymś z tych zwierząt. 6.Jeśli jakaś wyższa jednostka hoduje niższą, to robi to tylko i wyłącznie dla własnej korzyśc i Jeśli przeczytaliście ten text i nie widzicie w nim sensu lub nie chcecie go zobaczyć to ogładacie za dużo filmów Disney'a o inteligentnych zwierzątkach. PODSUMOWANIE: Wersja optymistyczna: Człowiek stworzył sobie Boga jako remedium na brak wiedzy. Wszystkie niewyjaśnione zjawiska, swoje pochodzenie, wszystkie naukowe niewiadome zastąpił jednym słowem: BÓG Wersja pesymistyczna: Bóg istnieje - jako bardziej zaawansowany hoduje nas jako (niepotrzebne skreślić) - jedzenie, - odzienie, - rozrywka, - coś czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć (np. pędzi ambrozję z naszych dusz) Wersja optymistyczna 2 Bóg istnieje, ale do niczego nie jesteśmy mu potrzebni

15.04.2002
17:08
[135]

ainaval [ Konsul ]

==>sajlentbob Jest jeszcze wersja pesymistyczna 2 Boga nie ma, ale jest nam potrzebny ;) Nie wiem czy ta dyskusja doprowadzi do jakichs sensownych wnioskow (watpliwe), wiec pozostaje mi napisac, ze Bog jest, czy go nie ma, na pewno nie jest wszechmogacy ;) i na pewno bardzo by sie nam przydal...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.