Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]
Straż wiejska uniemożliwiła ratunek człowieka poszkodowanego w wypadku.
Link : https://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/warszawa_050520/warszawa_a_1.html
Oraz rzekoma opowieść ratowniczki :
"chcę napisać o czymś co zdarzyło się dzisiaj - 17.05 2005 roku - chce zwrócić waszą uwagę na coś co podejrzewam zdarza się dosyć często, a w konsekwencji tego umierają ludzie.. jechałam tramwajem ulicą bródnowską, w pewnym momencie tramwaj się
zatrzymał. wyjrzałam przez okno - tuż przed nim stały dwa wraki samochodów po kraksie która mogła następić jakieś pare minut wcześniej. podeszlam do motorniczego i krzyknęłam żeby w tej chwili otworzył drzwi. wysiadłam, podbiegłam na miejsce wypadku. była tam straż miejska - konkretnie ok.6 strażników zaaferowanych tym że będzie korek. zobaczyłam że pare metrów dalej stoi karetka ratownictwa FALCK. pomyślałam że jakaś pomoc poszkodowanym została udzielona, że zajmują się tym ludzie kompetentni,
więc nie będę zakłócać akcji ratowniczej. zwróciłam jednak uwagę że sanitariusz z karetki nie podchodzi do poszkodowanego. zapytałam dlaczego - usłyszałam tylko mętną informację że poszkodowany jest przytomny, ma otwarte oczy, i nic się strasznego nie dzieje. straż miejska zajęła się kierowaniem ruchu. spojrzałam na poszkodowanego - kierowcę rozbitego
samochodu - miał może 30 lat. cała twarz i głowa zalana krwią. oczy faktycznie otwarte ale nie zauważyłam żadnych oznak przytomności. studiuje na Akademii Medycznej, jestem w grupie ratownictwa i łączności.. więc jakieś pojęcie o tym wszystkim mam. stwierdziłam że nie odejdę tak prędko.. podeszłam do kierowcy - okazało się że nie jest przytomny - nie wiem jak można stwierdzić przytomność na podstawie otwartych oczu.. otwartych oczu, nieruchomych, wbitych w jeden punkt, zamglonych. założyłam
rękawiczki.. które od szkolenia pokojowego patrolu zawsze noszę przy sobie. sprawdziłam tętno - poczułam tylko jedno silne uderzenie, a potem już nic.. ciągła linia.. chciałam się upewnić - sprawdziłam jeszcze raz. nie było wątpliwości że serce tego człowieka przestało pracować. wiedziałam że muszę podjąć akcję resuscytacyjną. strażników miejskich było ok. 6 - dwóch z nich kierowało ruchem, reszta stała, rozglądała się, rozmawiała - nie wiem co robili.. nieistotne.. krzyknęłam do nich żeby pomogli wyciągnąc kierowcę z samochodu ponieważ stwierdziłam brak tętna
- powiedziałam kilkakrotnie - trzebo go resuscytować. podszedł jeden ze strażników i zaczął mnie usilnie przekonywać żebym odeszła, że nie wolno go ruszać. powiedziałam że jestem ratownikiem i że konieczna jest resuscytacja, bo za pare minut bedzie za późno. sanitariusz z falck nawet nie podszedł. strażnik w dalszym ciągu próbował mnie stamtąd odciągnąć. spytałam czy chce mieć człowieka na sumieniu.. ten dalej swoje.. w końcu zacytowałam mu nawet Art. 144 Kodeksu Karnego.. kawałek o tym że za nie udzielenie pomocy grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.. i czy woli się tłumaczyć w sądzie.. ten dalej nic. chciałąm sama podejść do kierowcy i wydostać go z samochodu - strażnik
nadal mi to uniemożliwiał. powiedziałam żeby podał swoje dane - imię nazwisko, numer itd.. powiedziałam że złoże doniesienie o popełnieniu przestępstwa. on nic.. nadal nie dopuszczał mnie do samochodu. jakbym była jakąś wariatką. a cenne minuty mijały.. było ich może 10 od momentu kiedy wyczułam ostatnie uderzenie tętna. podjechała straż pożarna, która miała sie zająć samochodem - cały przód był wgnieciony. jeden ze strażników mówił że nie da się go wyciągnąć z samochodu - nie wiem dlaczego.. nawet nie spróbował.. można przecież odsunąć fotel do tyłu jeżeli są jakieś trudności. tak też mu powiedziałam.straż pozarna poinformowana przez ratownika FALCK że poszkodowany jest przytomny - powiedzmy że nieszczególnie się z tym wszystkim spieszyła. chciałam podejść do strażaka - i powiedzieć o tym że kierowca nie ma tętna i żeby go jak najszybciej wyciągnęli - strażnik miejski nie pozwolił mi przejść. w końcu przyjechała karetka. lekarz zajął się poszkodowanym.. ale było już za późno. stwierdził zgon. byłam wściekła jak jeszcze nigdy w życiu. chciałam strzelić w mordę strażnika miejskiego któy wykazał się ignorancją. ten człowiek miał jakieś 30 lat.. ale już nie żyje. mogę powiedzieć tylko że mi przykro.. i że napewno złoże doniesienie o przestępstwie. nie chciałabym być ofiara wypadku którym "zajmuje się" straż miejska... "
No pięknie, utrzymuje się takie chodzące warzywa, które potrafią jedynie wypisywać mandaty za każdą bzdure, a jak przyjdzie co do czego to pozwolą ci zdechnąć marnie na środku ulicy.
Szkoda słów.
Regis [ ]
Oto Polska wlasnie...
cronotrigger [ Rape Me ]
groorgh....
bone_man [ Powered by ATI ]
Nie dość, że nie pomogli to jeszcze nie pozwolili, żeby inni pomogli poszkodowanym.
Cała ta straż to jedno wielkie nieporozumienie, kretyni od wypisywania mandatów za śmiecenie.
Filevandrel [ Dyżurny Filet Kraju ]
...
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-05-20 23:19:30]
Herr Pietrus [ 404! Rank not found ]
no czy ja wiem... w mojej naiwności mam nadzieje, ze to za bardzo glupie - nawet jak na Polske... ale jeśli nie.... brak słów, brak komentarza...
U_N [ -KOCHAM ANIE- ]
[*]
Azzie [ Senator ]
Wiecie jak to jest... Relacje jednostronne dodatkowo podlane duza doza emocji zwykle nie sa obiektywne... Ale faktycznie sprawa smierdzi i nie zdziwilbym sie jakby tak bylo...
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Jeśli chodzi o "straż" miejską, to akurat nic mnie nie zdziwi.
ssummoner [ Nagi Golas ]
Boże, co za porąbany kraj...
William_Wallace [ Pretorianin ]
No ja mialem podbna sytuacje! W tamtym roku na kąpieslisku Morskie Oko we Wrocławiu, utopil sie koles. Koledzy wydobyli go i wolaja ratownika aby pomogl reanimowac! ratownik reanimuje goscia po chwili przyjezdza karetka.........a lekarze dosłownie zamiast biec na pomot "koles byl jakies 200m od przyjazdu karetki, to ci doslownie szli sobie spokojnie, powolnym krokiem, jak gdyby nigy nic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!SZOK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]
William_Wallace - Przynajmniej nikt nie bronił temu ratownikowi dostępu do poszkodowanego...
Azzie [ Senator ]
Ale spojrzmy na to z drugiej strony:
jestem takim straznikiem, przyjezdzamy na miejsce wypadku aby zebezpieczyc teren, akurat byli ratownicy z Falcka, mowia zeby nie ruszac ofiar i czekac na przyjazd strazakow. nagle z tlumu wyrywa sie babka, krzyczy ze skonczyla kurs i rzuca sie do samochodu wyciagac ofiary. wykrzykuje aby jej pomoc i usiluje wykonywac cos co z grubsza tylko mniej wiecej wyglada na reanimacje. Kiedy probujemy ja odciagnac mowiac ze ratownicy z Falcka zabronili ruszac to wpada w szal i krzyczy ze tam czlowiek umiera i zaczyna rzucac paragrafami i straszyc sadem... istna wariatka...
Moglo tak byc czy nie moglo? Mogl sobie facet pomyslec ze jakas wariatka po "kursach"? mogl. tez bym wierzyl w to co mowi zaloga karetki z Falcka a nie jakas rozhisteryzowana babka z tlumu...
viesiek [ hoo-doo ]
i płacą pieniedzmi podatnikow takim palantom za niczego nie robienie, stanie w miejscu i gadanie o wczorajszym meczu... KU**A
Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]
Gdyby strażnik nie był warzywkiem to by sam sprawdził o co ten krzyk. Pozatym strażnik miejski powinien mieć przeszkolenie w udzielaniu pierwszej pomocy, kolejny minus dla warzywka.
Soll [ Senator ]
Nawet nie wiem jak to można skomentować .. Brak słow, ręce opadają .. Możliwe tylko w Polsce.
Renegat_ [ Centurion ]
Takich strażników to tylko sznur na szyje i na drzewo...
Valturman [ Konsul ]
brak mi słów
SirZawisza [ Centurion ]
glupota
dacar [ Cult ]
... a to Polska wlasnie... przykre... ech. Nawet szkoda komentowac :/
brutu [ Uwielbiam Cię Aguś ]
Coz,straz miejska zdolna jest tylko do wylapywania wagarowiczow po parkach.a i to z trudnoscia.
szkoda slow...
i czlowieka.
fanlegii79 [ Konsul ]
Najbardziej przykre jest to ze prawo lamia najbardziej Ci co powinni go strzec. Powinni cala szóstka dostać 3 lata dla przykładu. Ci ze strazy miejskiej to uwazaja ze wszystko moga i nic nie musza
balllicker [ Konsul ]
@Azzie: nie pracujesz czasem w straży miejskiej?
a nawet jak spojrzymy na to z tej drugiej strony, to taki strażnik i jego postawa strasznie mnie wkurza, takiego zamulonego ignoranta
eee...
Kłosiu [ Senator ]
Tutaj Azzie ma racje. Straznicy zachowali sie prawidlowo, jezeli juz, to wina lezy po stronie ratownikow z Falcka, ktorzy postawili zla diagnoze.
Straznik czy policjant nie moze po prostu sluchac kazdej baby wyskakujacej z tamwaju i zaczynajacej wrzeszczec.
Bodokan [ Starszy od węgla ]
Na miejscu byli juz ratownicy medyczni z Falcka i to oni odpowiadali za przebieg akcji ratowniczej, a nie straznicy czy policjanci, ktorzy w takim przypadku zabezpieczaja juz tylko miejsce wypadku. Ciekawe, ze ta pani ma pretensje do straznika, a nie ma do ratownikow.
Ten watek jest dobrym przykladem na to, jak brak obiektywizmu potrafi wypaczyc caly obraz zdarzenia.
xywex [ mlask mlask! ]
czytanie ze zrozumieniem, szkoła podstawowa...
"To, że na miejscu zdarzenia znalazła się chętna do pomocy, zarejestrował też kierowca wozu dializowego Falck, który był w okolicy. - Wypadek zdarzył się niemalże na jego oczach, ale w samochodzie nie było sanitariusza ani lekarza. Nie mógł pomóc. Po całej sytuacji pozostało jednak nagranie - mówi Martyna Barycka z Falcka. "
grish_em_all [ Hairless Cobra ]
takich o się powinno powywieszać na najwyższych drzewach w okolicy...
TzymischePL [ Senator ]
xywex ===> Przeciez to jest oczywiste ze zaden z wypowiadajacych sie powyzej nie zadal sobie trudu klikniecia na link...
Bodokan [ Starszy od węgla ]
Faktycznie - opieralem sie tylko na tekscie z watku - to zmienia postac rzeczy.
Saluteer [ Generaďż˝ ]
Nie lubie tych cwaniakow ze Strazy Miejskiej.
xywex ---> no troche racji w tym jest, ale to co strazak miejski wykonal, skandal, nadaje sie tylko na wyslanie go na mecz i pilnowanie lobuzow.
Saluteer [ Generaďż˝ ]
wlasnie tacy inteligentni ludzie trafiaja do strazy miejskiej... :(
DeLordeyan [ The Edge ]
jak tak mozna...
Psychol [ yellow_koza ]
"-Nasze służby są zdecydowanie za słabo przeszkolone. To powinno się zmienić - ocenia Janusz Andres z Polskiej Rady Resuscytacji."
o tym, ze czesc c straznikow miejskich to glaby po zawodowce to wiedzialem od dawna. ale to nie byl przejaw znajomosci procedur, przepisow czy wyszkolenia - to byl akt skurwysynstwa, wrednosci i podlosci bo moge sie zalorzyc, ze ten staznik miejski mial duza zabawe w wykorzysytywaniu swoich uprawnien.
kiedys bylem swiadkiem wypadku samochodowego - stluczki konkretnie... tuz przed samochodem strazy miejskiej - chopaki wlaczyli kierunkowskaz i pojechali dalej... sheesh
Psychol [ yellow_koza ]
pomylka - *"nieznajomosci procedur'
Herr Pietrus [ 404! Rank not found ]
czyli tam nie bylo ratownika? i zignorowali kobietę, chcąca udzielic pomocy? ( też opieralem sie na tekście z watku ) hmm... skomentujmy to tak: " "