GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Związki wiosenne - o zauroczeniach słów kilka...

16.05.2005
18:51
[1]

J0lo [ Legendarny Culé ]

Związki wiosenne - o zauroczeniach słów kilka...

Od razu zastrzegam, że tekst powstał po ogólnej euforii ( spowodowanej znanymi dużej ilości osób wydarzeniami weekendu :) - powtarzam: nie piłem! :)) oraz przemyśleń na temat różnych zachowań i tendencji w związkach powstających wiosennym czasem. Zapewne wielu z was tego nie przeczyta bo za długie ale... co mi tam :)

Wszyscy widzimy co się dzieje wiosną. Przyroda odżywa, trawa zielenieje, zwierzyna zaczyna kopulować a ludzie przeżywają albo depresję z powodu braku partnera życiowego, zakochują się ( szczęśliwie bądź nie ) lub już mają takowe osoby które zapewne są da nich ważne. Weźmy na tapetę osoby przeżywające "doła" podczas gdy reszta otoczenia cieszy się, spędza miło czas z osobami płci przeciwnej ( bądź własnej... ale nie o tym chciałem... ), nierzadko kopuluje. Zazwyczaj albo w końcu znajduje taką wiosenną miłostkę bądź trwa w depresji aż do lata. Wtedy to wydaje się, że takie zwiążki zbudowane na sile czaru pory roku zaczynają przeżywać komplikacje. Często takie związki nie przetrzymują tych problemów i po prostu po kilku miesiącach się rozpadają.
Cóż jest takie w wiośnie, że skłania całą przyrodę do rozkwitania? Widocznie zaczynają drzewka pylić i jedni kichają, kaszlą, puchną, czerwienieją a reszta zaczyna pięknieć w oczach. Może to efekt uboczny alkoholowych zabaw i słynnego powiedzenia "nie ma brzydkich kobiet tylko czasem wina brak". Ostatnio przytoczony przez jednego forumowicza ( przepraszam - ksywki nie pamiętam :) mea culpa ) fragment rozważań na temat rytuałów kopulacyjnych młodych członków społeczeństwa ( czytaj zalotów studentów ) pokazał jak zazwyczaj schemat zalotów wygląda. Zastanawiało mnie czemu akurat wiosna? Czemu w tej przesiąkniętej pracą, nauką okresie wszyscy nagle mają czas żeby spotykać się z drugą osobą, poświęcać jej kilkadziesiąt godzin tygodniowo podczas gdy praca czy nauka kopie w tyłek zarwanymi nocami. Co skłania ludzi do zaczynania związków gdy mają bardzo zły stan ducha i najzwyczajniej wolą się izolować? Zawsze dla mnie to było zagadką czemu ludzie akurat w tę porę roku mieli największe nadzieje na spotkanie tej drugiej połówki. Latem przecież było zawsze łatwiej - tu można razem wyjechać, tu posiedzieć, tam czas wolny, tam kumple i impreza. Latem jest zawsze czas! Kuriozalną sytuacją jest fakt, że świeto zakochanych tak Słowiańskie jak i te komercyjne - Walentynki wypadają w porach zupełnie nieadekwatnych wydawałoby się. Święto naszych przodków wypada przecież w najdłuższą noc roku a Walentynki w zasnutą śniegiem zimę. Lepszą porą na pewno byłby środek Kwietnia, gdy robota w pracy wrze a w szkołach kują jak w zakładzie blacharskim. Romantyczna pora - nie ma lepszej! Mimo to wydaje się że lepszej pory nie może być. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że wiele osób krząta się po parkach, restauracjach, barach, pubach z dziewczynami które są ich celem strategicznym. Oblegają komórki, telefony a czasami i skrzynki pocztowe ( jakież było moje zdziwienie gdy w skrzynce na listy znalazłem list zaadresowany do mnie, napisany całkowicie ręcznie i zawierający jak nietrudno się domyśilć propozycję matrymionialną ). Wiosna jest porą zakochanych. Ale w dużej części wiosenne związki nie potrafią dotrwać do końca lata.
Lato wydaje się idealną porą dla pary zakochanych. Można wsżędzie wyjechać, można pójść gdzie się chce. Zawsze jest czas, zawsze jest pomysł, zawsze jest gdzie pójść. Czemu jednak lato mniej nam się kojarzy z "motylkami" niż wiosna? może to dlatego że większość związków nie potrafi znieść faktu że trzeba drugiej osobie poświęcać dużo czasu. Latem gdy jest dużo czasu wolnego, w przeciwieństwie do pracowitej wiosny, nagle okazuje się, że dla swej drugiej połówki należy odejść od komputera, telewizora, piwa, piłki i pobyć z drugą połówką. I tu pojawiają się schodki. Wiele osób ( w tym i ja, niestety ) ceni sobie własną prywatność. Aż za bardzo. Podświadomie stwarza się niechęć wobec aktualnego partnera/partnerki i chce mu się poświęcać minimum możliwego czasu wolnego. Brack chęci w powiększeniu czasu dla dziewczyny/chłopaka jest zabójczy dla związku. W obliczu dużej ilości czasu wolnego nagle okazuje się, że trzeba zorganizować sobie tak czas aby nie znudzić się tą osobą która jest obecnie "najważniejsza". Szybko można dojść do wniosku, że jest to związek bez przyszłości i ogłasza się odejście drugiej osobie. Majestatycznie wkraczami w tryb "single" i cieszymy się i radujemy faktem że mamy znów czyste horyzonty. Dla drugiej osoby może to być szok ale tylko nieliczni mają później dłotrwałą depresję. Czemu latem akurat muszą te związki pękać?' Może dlatego, że na chwilkę trzeźwiejemy. Może rzeczywiście ta wiosenna "faza", pijaństwo uczuciowe wreszcie się kończy i nagle okazuje się, że naszego mentalnego "wina" brak i partner/partnerka musi się dostosować do naszego stylu życia albo mówimy papa.
Czy czar wiosny jest aż tak wielki? Czemu? Przecież to tylko naturalny cykl życia, od setek lat niezmienny. Czyż nie czas już się przyzwyczaić? Ciągle jesteśmy tak oczarowani rodzącą się przyrodą, kopulującą florą i fauną, że my nie możemy być gorsi? Latem opamiętywujemy się z tego i albo patrzymy z niedowierzeniem lub ze strachem. Albo się udała wiosna, albo i nie...

uff to koniec. myślę że wystarczy aby zapoczątkować jakąś dyskusję gdyż tekst w większości kończy się na pytaniach zamiast odpowiedziach. analizach a nie diagnozach.

PS.: Jeśli jeszcze ktoś napiszę że jestem pijakiem to spadnę z krzesła :)

16.05.2005
19:08
[2]

Sn33p3r [ Konsul ]

Jestes pijakiem!!!:)Zartuje:)Dla mnie wiosna jest wlasnie czasem,w ktorym serce mocniej zaczyna mi bic!W okresie wiosny czuje,ze zyje!Ja co prawda poznalem swoja obecna polowke w pazdzierniku ale dopiero na wiosne poczulem do niej duzo wiecej niz przez!Moze dlatego,ze na wiosne mamy duzo lepsze samopoczucie niz zima:)Ja przez cala zime chodze wku****y:)

16.05.2005
19:28
[3]

J0lo [ Legendarny Culé ]

Rozumiem o co ci chodzi. Mimo to dużo par które połączyły się w wiosnę, przez lato po prostu się rozpadało. czar lata? czar wiosny prysnął?

16.05.2005
19:38
[4]

EwUnIa_kR [ Legend ]

akapity ku*** bo się tego nie da czytac;)



PURYZM JĘZYKOWY-OT CO!

16.05.2005
19:38
[5]

Sn33p3r [ Konsul ]

A tego to ja juz nie wiem:)Moze za duzo wolnego czasu:)

16.05.2005
19:40
[6]

J0lo [ Legendarny Culé ]

Ewunia ---> wklej sobie do Worda i wyjustuj - są akapity tylko chciałem zaznaczyć pewną jedność tekstu w porónaniu do końcówki i poczatku :)

Sn33p3r ---> na wiosne? w szkołach największy zapier... zapier... znaczy sajgon :)

16.05.2005
19:41
[7]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

Rozwazania 16nasto latka. Sluchac i milczec.
Wydaje mi sie, ze przysadka mozgowa w tym okresie wysyla sygnal do jader, zeby zwiekszyly wydobycie hormonow. U kobiet wysyla gdzies tam tez. To sie kumuluje z ladna pogoda, motylkami, ptaszkami, pieskami i innymi zwierzatkami. Z tego co mowisz o swoich przemysleniach to wychodzi, ze wiosna jest czasem zauroczen, wiec lato moze byc czasem zakochan. Moze tez byc tak, ze wiosna jest to czas checi wyszumienia sie i odreagowania.
Rozwazan koniec. Dziekuje za uwage.

16.05.2005
19:43
smile
[8]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Sprawa wydaje mi się dość prosta.
Twój post dotyczy raczej osób młodych, niesamodzielnych.

Te wiosenne miłości mogą wynikać z tego, że w tym okresie robi się ciepło i po prostu "zakochani" mogą się spotykać poza domem. Na jesien juz znowu robi się zimno i mlodzi nie zdecydowani na dluzszy zwiazek wola go zakonczyc, niz poznac rodzicow ;)

16.05.2005
19:43
[9]

J0lo [ Legendarny Culé ]

hopkins ---> hmmm to co mówisz jest prawdą choć z biologicznego punktu widzenia ( a z biologią jestem na bakier :)) a tutaj mi chodzi o bardziej taki metafizyczny powód takiej a nie innej koleji losu. Latem nie widuję tak dużo NOWYCH par wśród znajomych. choć przyznaję - ci co przetrwają lato ze sobą zazwyczaj mają związek na rok może i dłużej...

16.05.2005
19:44
[10]

J0lo [ Legendarny Culé ]

Cainoor ---> nie tylko dlatego żę mogą się spotykać - przecież są puby, są imprezy. można przecież chodzić na jakąś herbatę ( mniej prawdopodobne ) czy coś takiego...

16.05.2005
19:47
[11]

Sn33p3r [ Konsul ]

Jolo----->Na wiosne moze dlatego,ze chca sie rozstresowac,chca zapomniec o tym zapi***u:)

16.05.2005
19:47
smile
[12]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

Kurde, jak ja lubie rozmawiac o takich sprawach =]
Cainoor--> a czemu nie moga sie podotykac w domu?? Nowe pokolenie, tolerancyjni rodzice itp. =]
J0lo--> Ja tez na poczatku wiosny zauroczylem sie i do tej pory szaleje, jestem szczesliwy itp. afiszowalem sie z tym na forum, potem myslalem ze przeszlo, ale znowu odzylo =P Bo jak mowil jaki filozof Myslac, ze cos mozemy stracic, wtedy dopiero to doceniamy czy jakos tak=>, wiec wiosna to taki okres kiedy wypadki chodza po ludziach i wydaje mi sie, ze tego inaczej nie mozna wytlumaczyc jak tylko szczesciem =]

16.05.2005
19:49
[13]

J0lo [ Legendarny Culé ]

Sn33p3r ----> może... choć w moim przypadku tak nie było :)

hopkins ---> toteż i widzę po stopniu :) z drugiej strony właśnmie nadmiaru czasu moja ostatnia dziewczyna nie zdzierżyła :)

16.05.2005
19:50
smile
[14]

Kompo [ bujaka jamajka ]

Ja tam jestem w jednym związku już długi czas, pory roku się zmieniają, a mi się nie nudzi. :)

16.05.2005
19:51
[15]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

Ten stopien to blad przy pracy =] bo kocham to zle slowo, ale to temat na inny watek =]
J0lo--> nie rozumiem? miales nadmiar czasu i twoja dziewczyna tego nie zdzierzyla??

16.05.2005
19:52
smile
[16]

Guderianka [ Konsul ]

dlatego ze jesienia i zimą ciezko sie kochac na łonie natury- chyba ze ktos woli zimno niz robale na trawie, komary w powietrzu i trawe w tyłku

16.05.2005
19:52
[17]

Sn33p3r [ Konsul ]

Kompo--->U mnie jest podobnie.Tydzien temu moja milosc zostala wystawiona na probe(moja dziewczyna wyjechala na pol roku za granice) mam nadzieje,ze wytrzymamy to probe!:)

16.05.2005
19:54
[18]

J0lo [ Legendarny Culé ]

hopkins ---> powiedzmy że w pewnym momencie jak miałem totalny sajgon i musiałem spędzać duuużo czasu przy książkach to ona miała troche pretensji. wkurzało mnie to strasznie i może też nienajlepiej się zachowywałem bo takim troche odwetem chciałem dać tym oskarżeniom o olewanie wreszcie jakikolwiek wymiar i się skończyło... powiedzmy że jak we wszystkich tego typu sytuacjach jest to zbyt skomplikowane :)

16.05.2005
19:54
[19]

J0lo [ Legendarny Culé ]

Guderianka ---> cholera my tu nie o seksie :)

16.05.2005
19:55
[20]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

wszystko się budzi i miłośc się budzi, nie zawsze szczęśliwa i z wzajemnością ale tak to już bywa, że takie są urki wiosny, jednak bardzo często wiosna przemija i wraz z nią uczucie:/

16.05.2005
19:57
[21]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

Ja za maly jestem na powazne zwiazki, wiec dla mnie to co dla Ciebie moze byc skomplikowane dla mnie moze byc calkowicie niezrozumiale, albo jasne i klarowne =]

16.05.2005
19:58
smile
[22]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

Wypadki chodzą po ludziach, a mnie starannie omijają...a jeśli już, to kurna są to wypadki beznadziejne.
Wiosna co najwyżej poprawia humor i wyciąga z depresji, ale na krótki czas.

16.05.2005
19:58
[23]

Guderianka [ Konsul ]

Jolo-nie ma miłosci bez sexu choc jest sex bez miłosci

16.05.2005
19:59
smile
[24]

Kompo [ bujaka jamajka ]

Sn33p3r - > no to życzę powodzenia. Próby czasu to najtrudniejsze próby, ale jak wasze uczucie to wytrzyma to już o czymś znaczy. :)

16.05.2005
19:59
[25]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

Xaar--> jestes facetem i przezywasz depresje?? =] dla mnie tacy ludzie nigdy nie byli zrozumiali. W moim rozumowaniu depresja to choroba kobiet i dziewczynek =P

16.05.2005
19:59
smile
[26]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Guderianka - Nie mówisz poważnie? :)
Czytałaś Tristana i Izolde?

16.05.2005
20:00
[27]

J0lo [ Legendarny Culé ]

Guderianka -----> niekoniecznie choc nie bede sie sprzeczal :)

16.05.2005
20:02
[28]

J0lo [ Legendarny Culé ]

hopkins ---> no bez przesady, każdy może mieć chwile zwątpienia - jedni nazwyają to depresją po prostu

Cainoor ----> eee... popieram twoje zdanie ale nie twoje przykłady :)

16.05.2005
20:02
[29]

Sn33p3r [ Konsul ]

Kompo---->Tez mam nadzieje,ze sie uda!Dzieki:)

16.05.2005
20:05
[30]

kurtt [ metal up your ass ]

Swoje byłe kobitki poznawałem w grudniu, marcu i czerwcu. Najfajniej było w... grudniu :)) Sam nie wiem dlaczego, już kiedyś pisałem, że uwielbiam zimę. Może moja przysadka mózgowa funkcjonuje inaczej? :)

Nawiasem mówiąc na wiosnę zawsze łapałem doła. W tym roku jeszcze nie.

16.05.2005
20:07
smile
[31]

brutu [ Uwielbiam Cię Aguś ]

Ja tylko napisze, ze cos w tym jest...miesiac jestem szczesliwy, choc jak juz wyzej ktos napisal, poznalismy sie wczesniej bo na imprezie sylwestrowej...

I moja luba tez jedzie,ale dopiero 22 czerwca i tylko ( w porownaniu do Sn33p3r'a) a dla mnie AZ 37 dni do UK. :/

Cholerni angole :P


edit - mala niescislosc :P

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-05-16 20:08:05]

16.05.2005
20:08
[32]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

J0lo--> ale jak mi dziewczyna ze sobie zyly podcina, albo szampon pije to mi to juz bokiem wychodzi, a robi to tylko dlatego ze jej nikt nie kocha

16.05.2005
20:08
[33]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

hopkins -> chyba użyłem złego słowa...depresja to jest już raczej głeboki stan. To zwykła złość i zmęczenie spowodowane brakiem tej Jedynej. Swoją drogą jestem bardzo wrażliwy :|
Ale dobry humor też mam bardzo często.

16.05.2005
20:09
[34]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

znajac życie to tak jest że jak ludzie się kochają to chcą być jeszcze bliżej siebie i to w przenośni i dosłownie stąd sex

16.05.2005
20:09
[35]

J0lo [ Legendarny Culé ]

hopkins ----> fakt... skrajności są be... zresztą znam parę osób które strasznie przeżywają swoje ONPM... w wiosnę jeszcze się potęguje :/

16.05.2005
20:10
[36]

Sn33p3r [ Konsul ]

brutu--->Angole jak angole,ale szkopow to znienawidzialem na maxa!!!!:)

16.05.2005
20:11
[37]

J0lo [ Legendarny Culé ]

Edziaa ----> czy w związku dla ciebie najważniejszy jest sex?

16.05.2005
20:12
[38]

Guderianka [ Konsul ]

Cainoor-jakby im Marek nie przeszkodził i dał wiecej czasu to pewnie inaczej ta historia by sie skonczyła. a ze oni zamiast cieszyc sie pieknem swej miłosci, cieszyc swymi ciałami, poznawac swe najskrytsze tajemnice woleli byc honorowi wobec króla to juz inna sprawa. Poza tym-zakochali sie w sobie za sprawa magicznego napoju, który w ich zyciu wiecej szkody przyniósł. ja na miejscu tristana brałabym sie za Izolde zamiast walczyc. E'vivat l'amour.........a nie jakies tam lojalne podejscie do króla;p

16.05.2005
20:13
[39]

J0lo [ Legendarny Culé ]

i wystawić goły tyłek na miecze gwardii królewskiej? :)

16.05.2005
20:13
[40]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

J0lo--> ale tu chodzi o to, ze te dziewczyny jedna 6 klasa podstawowki, druga rok mlodsza odemnie czyli 2 gim. robia to bo nie znalazly JESZCZE tego jedynego, a ja nie chce ich miec na sumieniu (nie chwalac sie chodzilo o mnie=P)

16.05.2005
20:16
[41]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

jolo ---> nie sex ni ejest najważniejszy, powiedziała bym że w związku jak dlamnie jest bardzo znikomą cząstką, tylko z życia jak się patrzy (nei chodzi mi o mnie) to pary chcą być bliżej siebie, zarówno rozmawiać ze sobą (być blisko psychicznie) i być blisko fizycznie i w ten sposób dać wyraz bliskości i odania się w każdym wymiarze, chodzi mi o to że sexjest dopełnieniem, pokazaniem jak ważna dla nas jest ta druga osoba

16.05.2005
20:18
[42]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

hopkins--> postaraj się tym dziewczyną wytłumaczyć że mają czas, i poweidzieć że wcale niejesteś taki idealny:P

16.05.2005
20:19
[43]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

Edziaa--> obie juz uswiadomilem, jednej niechacy oko podbilem kiedys =/ tak jakos sie przekomarzalem i mi z rak wypadla i bec. Potem rozmowa i przeszlo jednej, ale druga dalej cos tam nie tak z glowka. Ta mlodsza.

16.05.2005
20:20
[44]

crittersik [ Centurion ]

piekną wiosną
kwiatki rosną
i dzieci się bardziej kochają,
bo piękne wonie serca wzbudzają.


napisałam CUDNY wiersz

czy zakochani ludzie ZAWSZE piszą wiersze, tralala, tralala ? co o tym sądzicie?

16.05.2005
20:22
[45]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

hopkins ---> taki urok tak zwanych szesnastek(niwe koniecznie muszą mieć 16 lat żeby się tak zachowywać), jeśli usiłowałeś już to wytłumaczyć to masz czyste sumienie

BTW nie dawaj im złudnych jakiś sygnałów bo tak się nie odczepią

16.05.2005
20:24
[46]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Guderianka - Czasami życie bywa tak niesprawiedliwe, że nie zawsze sex jest możliwy. Miłość natomiast zawsze jest możliwa.

16.05.2005
20:25
smile
[47]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

Edziaa ->szesnastek? Ja je zawsze nazywałem 14-stkami :)

16.05.2005
20:28
[48]

Guderianka [ Konsul ]

Cainoor --> alez ja wcale temu nie zaprzeczam. aczkolwiek uwazam ze miłość bez sexu nie jest miłoscia -miłosc bez sexu to przyjaźń

16.05.2005
20:28
[49]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

Xaar ---> jak zwał tak zwał każdy wie o co chodzi:P

16.05.2005
20:30
smile
[50]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Guderianka - No cóż... kolejne rozróżnienie z definicji. Czytałaś "Cierpienia młodego Wertera"? Uważasz, że nie kochał, a jedynie się zaprzyjaźnił z Lotta? ;)

16.05.2005
20:30
[51]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

Guderianka --> a ja uważam że miłość bez seksy też istnieje, to że kogoś kocham to nie znaczy że mam iść odrazu z nim do łóżka, nawet z czystej miłości, sex to dopełnienie ale nie jeden z warunków miłości

16.05.2005
20:32
[52]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

Cainoor --> czytałam "cierpienia ... " i moim zdanie kochał Lotte mimo iż nie uprawiali sexu

16.05.2005
20:32
[53]

crittersik [ Centurion ]

bez seksu
to jak bez lateksu

16.05.2005
20:34
[54]

J0lo [ Legendarny Culé ]

hopkins ---> to jest komiczne :)

zresztą według mnie sam fakt uczucia jest bardziej przeżyciem metafizycznym niż płciowym - choć mogę zmienić kiedyś zdanie :)

16.05.2005
20:38
smile
[55]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

crittersik ->chyba faktycznie jesteś zakochany ;)

16.05.2005
20:39
[56]

crittersik [ Centurion ]

xaar ---> no, ba.

16.05.2005
20:41
[57]

Guderianka [ Konsul ]

czytałam cierpienia ale moi drodzy -zycie zyciem a literatura literaturą-ja osobiscie uwazam ze nie ma miłosci bez sexu- nie ma zwiazku bez sexu-miłosc platoniczna to fikcja- no chyba ze dotyczy miłosci braterskiej. Cainoor-jak chcesz mozesz robic mi przepytywanke z literatury- to moja pasja:D

16.05.2005
20:41
[58]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

jak tak dalej pójdzie to zaraz ten wątek będzie musiał przejść do "od lat 18":P główny temat to sex:D

16.05.2005
20:45
[59]

crittersik [ Centurion ]

chciałabym zauważyć, że Werter miał kompleks Edypa - on tak naprawdę nie kochał Lotty tylko własną matkę. I może dlatego tak nie za bardzo myślał o seksie.

"bo miłość jest jak pierogi,
jesz i jesz i nigdy nie jest ci niedobrze"

16.05.2005
20:46
[60]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

tak z czystej ciekawości jaka jest wasza odpowiedź na takie pytanie:

Miłość bez sexu jest możliwa:
tak 1 głos
nie

16.05.2005
20:59
smile
[61]

-=BROGI23=- [ Generaďż˝ ]

tak 2 głosy ;)
nie 0

16.05.2005
21:01
[62]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

brogi --> wątpie:P BTW a ty co na takie wątki się zapuszczasz:>??

16.05.2005
21:05
smile
[63]

-=BROGI23=- [ Generaďż˝ ]

Edziaa --> watpisz?:> To mi to udowodnij... ;)

16.05.2005
21:10
[64]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

Brogi---> a jak mam to Tobie udowodnić:>?? BTW no tak kolejny facet pozbawiony konkretów, to nei ten wątek, ale "nie lubie jak facet ..." nie mówi konkretnie

16.05.2005
21:12
[65]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

J0lo--> ja wiem ze to komiczne, ale mialem znajomego starszego, dla ktorego dziewczyna z okna skoczyla, wyladowala w szpitalu

16.05.2005
21:34
[66]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

i co nikt nic nie pisze:/ a tak ładnie się zapowiadało:P

16.05.2005
21:59
[67]

The Dragon [ Eternal ]

Ja przylaczam sie do opcji na tak :)

16.05.2005
22:03
[68]

Edziaa [ Generaďż˝ ]

Miłość bez sexu jest możliwa:
tak 3 głos
nie

16.05.2005
22:18
[69]

EwUnIa_kR [ Legend ]

miłość bez sexu nie jest możliwa!

kocham Go:)

16.05.2005
22:19
smile
[70]

Garbizaur [ CLS ]

nie!!!!!!!!!!!!!!

16.05.2005
22:23
[71]

RealRufus [ F E A R ]

Nie jest możliwa...

16.05.2005
22:33
[72]

zdenek4 [ Legionista ]

Koncepcja Freuda dość jasno wyjaśnia tego typu sprawy...ale to tylko jedna z teorii. Np. wegług Sternberga istnieje coś takiego jak miłość przyjacielska bez namiętności...

A co do pytania - tak, istnieje miłość bez seksu ! jaka - miłość do ojczyzny oczywiście :D

17.05.2005
03:08
smile
[73]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Guderianka - To powiedz jeszcze, że po 60tce nie ma miłości, tylko przyzwyczajenie :)

17.05.2005
09:21
[74]

J0lo [ Legendarny Culé ]

hopkins ---> lol... znam jedną osobę która wyleciała z 3 pietra. nie pamięta ponoć w ogóle momentu jak wyskoczyła, metalowe części chroniące niższe były od niej tylko o głowę, spadła na śnieg, efekt - tylko złamany duży palec u nogi. do dzisiaj utyka a to już ładnych parę lat. śmieszne jest to że babka na zdjęciu u chirurga była, ale palca dużego zdjęcie nie objęło i miesiąc tak chodziłą... lol

Guderianka ----> widocznie jesteś opozycją dla sentymentalnej wizji miłości niektórych co nei znaczy że nie możesz mieć racji. imho jednak teoria że w miłości potrzebny jest seks jest dziurawa jak sito :) Cainoor już podał jedną :)

zdenek ---> Freud, Sternberg... wielcy teoretycy :) ciekawe czy mieli jakieś praktyczne doświadczenia :)

17.05.2005
09:27
smile
[75]

Tofu [ Zrzędołak ]

Miłość bez seksu? Możliwa może i jest, ale definitywnie nie dla mnie, w związku z tym poproszę opcję "nie". A tak nawiasem mówiąc - gulasz bez mięsa też da się zrobić, tylko po co? ;)

17.05.2005
09:35
smile
[76]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

miłość kobiety i mężczyzny bez seksu jest jak pisanie palcem na ścianie, gdy tylko odwrócisz wzrok sens umyka
no chyba, że ograniczeniem jest wiek lub naturalna wstrzemięźliwość celem lepszego poznania partnera - z seksem wcale nie należy się śpieszyć - czesto im dłużej czekamy tym bardziej potem smakuje
co do związków wiosennych - nigdy nie zakładałem przy poznaniu dziewczyny długości związku i nieważnym było kiedy się spotkaliśmy - sam jednak padłem kiedyś ofiarą lata - bardzo długo to przeżywałem. Nie chcę zwalać winy na kobiety, ale na plaży, w zbyt dużej ilości słońca robią się często nieobliczalne :P

17.05.2005
16:03
[77]

Guderianka [ Konsul ]

Canoor- dzis koncze 26 lat-ale jak skoncze 62 to powiem ci jak to jest z tą miłoscią;)

nie ma miłosci bez sexu bo wieź fizyczna, chec bycia blizszego ze soba jest czyms naturlanym. nie mówmy tu o tym co by było teoretycznie -bo w rozwazaniach teoretycznych wszystko jest możliwe. ale czy wy bylibyscie w zwiazku w którym nie ma sexu? nie mówie o tym ze nie ma sexu bo jak napisał Mazio są ograniczenia. nie mówie o wypadkach, o wieku, itp. Czy wy zdecydoalibyscie sie teraz świadomie byc z kims kogo kochacie i sie z nim nie kochac? jesli odpowiecie TAK to uznam ze potrzebujecie pomocy lekarza;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.