GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

miłość

07.05.2005
20:44
smile
[1]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

miłość

nadprodukcja endorfin i dopaminy?
szaleństwo?
buduje czy rujnuje?
tyle w imieniu tego uczucia poległo już ludzi na ołtarzu swojej potrzeby... dosięga nie zawsze gdy czas na nią, a mimo to każdy w nią wierzy...
ile w niej przyzwyczajenia, niespełnionych marzeń, a ile zakochania?

"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze"


dobrze jest coś czuć, nieprawdaż?
kochacie kogoś w tej chwili? tak do końca? na zabój?

07.05.2005
20:50
smile
[2]

gofer [ ]

Przez około pierwsze 3 lata, to wyższy poziom endorfin, które powodują że widząc lub myśląc o drugiej osobie czujemy podniecenie, pozytywne uczucia, itp. Po tym czasie to już przywiązanie :)

07.05.2005
20:52
smile
[3]

Da5id. [ Snufkin ]

gofer ==> Aż trzy lata? O_o Skąd takie dane? Bo chyba nie z doświadczenia? ;)

07.05.2005
20:53
smile
[4]

ronn [ moralizator ]

Miłość albo otyłość. Wybor nalezy do ciebie :-)

07.05.2005
20:53
smile
[5]

Kuzi2 [ akaDoktor ]

<---gofer

07.05.2005
20:55
smile
[6]

Aen [ MatiZ ]

Nikogo nie kocham. Na szczęście

07.05.2005
20:56
[7]

gofer [ ]

To nie moja teoria, w gazecie jakiejś "mądrej" wyczytałem :)))))))

07.05.2005
21:00
smile
[8]

Da5id. [ Snufkin ]

gofer ==> Teraz przypomniałem sobie, że też dziś gdzieś o tym czytałem... możliwe, że czytaliśmy ten sam artykuł :)

Inna sprawa, że trzy lata to zdecydowana przesada moim zdaniem. Czasami przyzwyczajenie zaczyna się po jakichś trzech miesiącach :)

07.05.2005
21:01
smile
[9]

leszo [ Mała Wojna ]

na tym forum wolę się o tym nie wypowiadać ;)

07.05.2005
21:06
[10]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

Definicje w gazetach i scisle interpretacje milosci to wymysly sfustrowanych ludzi ktorych nikt nigdy nie kochal.

A "przyzwyczajenie" to wedlug mnie totalna bzdura :) Nie istnieje cos takiego w zwiazku..

07.05.2005
21:11
[11]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

obyś Maeviusie nie poznał co to "przyzwyczajenie"! I traktuj to jak amulet nie klątwę...

gdybyś mnie nie chciała
byłoby wyrokiem
gdybyś zostawiła
w chwili tej złookiej
gdybyś tak odeszła
nie chcę myśleć o tym
mierzę czas dziś wieczór
ginąc w płynie złotym
dawno tak nie czułem
mocno sercem kogoś
jesteś wymarzoną
wyśnioną osobą...

sens życia według Mazia jest w miłości... z drugiej strony jeśli wiele razy się nie udawało, to czy wina jest we mnie czy po tej drugiej stronie?

ja myślę, że zawsze warto szukać - dopóki się nie trafi na tę drugą połowę - nawet jeśli już wydaje się, że za późno...

07.05.2005
21:23
[12]

KrolewnaFiona [ Centurion ]

Przyzwyczajenie może być... Ale dramat zaczyna się dopiero, kiedy to tylko przyzwyczajenie podtrzymuje związek... Choć wtedy nie widze sensu podtrzymywania go...

Definicji możnaby podawać dużo... Jest to zupełnie bezsensowne i bezcelowe... Każdy z nas jest inny, tym samym inaczej pojmuje miłośc... Jeśli dla niektórych to wyłącznie "nadprodukcja endofrin i dopaminy" to współczuję...

Miłość (jak napisał Mazio) to sens życia... Bo jakie byłoby ono bez niej...

Zawsze warto szukać i nigdy nie jest na to za późno... Na budowanie swego szczęścia nie może być za późno i nie można ustalić "odpowiedniego momentu"...

Dla mnie miłość to właśnie synonim szcześcia... Szukanie kawałka siebie w drugim człowieku, poznawanie go i uczenie się go... Wzajemne uzupełnianie się i wspieranie...

Choć czasem potrafi nieźle dać w kość, choc nieraz człowiek ma ochote rzucić wszystko w diabły i darować sobie... To jakoś podświadomie zrobic tego nie może...


Jest miłość trudna
jak sól czy po prostu kamień do zjedzenia
jest przewidująca
taka co grób zamawia wciąż na dwie osoby
niedokładna jak uczeń co czyta po łebkach
jest cienka jak opłatek bo wewnątrz wzruszenie
jest miłość wariatka egoistka gapa
jak jesień lekko chora z księżycem kłamczuchem
jest miłość co była ciałem a stała się duchem
i ta co nie odejdzie — bo znów niemożliwa

07.05.2005
21:28
[13]

bialy kot [ Konsul ]

Milosc? Ladna rzecz... w filmach. W zyciu bardziej prawdopodobny jest scenariusz "On ja, a ona innego" w przeroznych kombinacjach. Przynajmniej ja zawsze wolalem cos czego nie moglem miec...

07.05.2005
21:32
[14]

Lewy Krawiec(łoś) [ I can change ]

fakt...chemia...
ale i tak szkoda;)

07.05.2005
21:33
[15]

KrolewnaFiona [ Centurion ]

czego szkoda?

07.05.2005
21:37
smile
[16]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

czego szkoda Łosiu?
nie czas żałować róż, kiedy płoną lasy
trzeba szukać - gdzieś jest pani Łosiowa :)

tak jak i maziowa...

coś mało tu zakochanych... freelove też wchodzi w grę

If you've been hiding from love
If you've been hiding from love
I can understand where
You're coming from
I can understand where
You're coming from
If you've suffered enough
If you've suffered enough
I can understand what
You're thinking of
I can see the pain that
You're frightened of

And I'm only here
To bring you free love
Let's make it clear
That this is free love
No hidden catch
No strings attached
Just free love
No hidden catch
No strings attached
Just free love

I've been running like you
I've been running like you
Now you understand
Why I'm running scared
Now you understand
Why I'm running scared

I've been searching for truth
I've been searching for truth
And I haven't been
Getting anywhere

No I haven't been
Getting anywhere

And I'm only here
To bring you free love
Let's make it clear
That this is free love
No hidden catch
No strings attached
Just free love
No hidden catch
No strings attached
Just free love

Hey girl
You've got to take this moment
Then let it slip away
Let go of complicated feelings
Then there's no price to pay

We've been running from love
We've been running from love
And we don't know
What we're doing here
No we don't know
What we're doing here

We're only here
Sharing our free love
Let's make it clear
That this is free love
No hidden catch
No strings attached
Just free love
No hidden catch
No strings attached
Just free love

07.05.2005
21:44
[17]

Lewy Krawiec(łoś) [ I can change ]


Przez tyle wieków artyści malowali swoje ukochane, układali dla nich pieśni, pisali wiersze itd.
A tak na serio mogli z równym skutkiem tworzyć swoje dzieła o reakcji wotorotlenku sodu z kwasem siarkowym.
Przez tyle lat każdy wzdychał do tego najpiękniejszego stanu umysłu, by później się mógł dowiedzieć, że to nie jest nic nadprzyrodzonego, tylko parę wzorów + zwierzęce przywiązanie...

tego właśnie szkoda

07.05.2005
21:45
smile
[18]

golonka23 [ Pretorianin ]

jeszcze nie mialem okazji zkochac sie na zaboj
u mnie przewazaly zauroczenia chwilowe ,
ale caly czas wieze w milosc :)

07.05.2005
21:46
smile
[19]

Da5id. [ Snufkin ]

Maevius ==> A nie wpadłeś na to, że może są to odczucia osób które na własnej skórze przekonały się o istnieniu przyzwyczajenia w związku?

07.05.2005
21:49
[20]

hausi [ Konsul ]

ja zakochałem się na zabój! Po 3 latach związku zrobiliśmy sobie separację.
Mazio masz jakiś wierszyk aby mnie podbudować?

07.05.2005
21:52
[21]

KrolewnaFiona [ Centurion ]

Mogli tez tworzyć dzieła o różnych innych dziwnych rzeczach, ale na szczęście tego nie zrobili (nie wszyscy)... Teraz ich wiersze i piesni możemy sobie pożyczyć... Chociazby po to, żeby w sprzyjających okolicznościach zacytowac je na forum... A tak zupełnie serio... To czy szkoda zalezy tylko od indywidualnego podejścia... Dla mnie te różne dziwne teorie o "wzorach chemicznych i zwierzecym przywiązaniu" to jakiś jeden wielki bełkot... Nie przecze.. Może jest z tym jakiś związek, ale nie obchodzi mnie on... Jesli kogoś kocham to nie po to, żeby zastanawiac się jakie zw. chemiczne w tej chwili produkuje mój mózg itp... Po co tracić czas na takie głupoty...

Lewy Krawiec ---> Spójrz na to z drugiej strony... Jak dobrze, że mimo odkrycia tego "oblicza miłości" są ludzie którzy nadal wzdychają do najpiękniejszego, nadprzyrodzonego stanu i mają gdzies to co mówią jakieś oszołomy po latach siedzenia w laboratoriach i innych dziwnych miejscach...

07.05.2005
21:54
smile
[22]

sajlentbob [ Konsul ]

Na zabój. Nieodwołalnie.
Szukajcie a znajdziecie.

07.05.2005
21:55
smile
[23]

BoyLer [ tribunus plebis ]

Od dłuższego czasu jestem zakochany "na zabój", wcześniej nawet mi sie nie śniło, że można tak mocno kochać. Były tylko zauroczenia które wtedy wydawaly sie miłością, a jak sie okazalo daleko im było do niej.

07.05.2005
22:00
[24]

Lewy Krawiec(łoś) [ I can change ]

KrolewnaFiona-->pewnie mnie teraz sporo racjonalistów zlinczuje, ale mam wielką wiarę w to, że w miłości jest coś więcej, coś czego laboratoria nie sprawdzą...

07.05.2005
22:01
smile
[25]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

hausi - silwuple:

jestes aniolem, codzienny Twoj widok jest jak lamanie kolem
nie moge zniesc tego, ze przy Tobie sie budze
wiem, nie jestem lepszy - troche marudze
mam dosyc koniecznosci wysylania Ci kartek na Walentynki
juz lepiej mi jest gdy czytam muminki
to ostatnia kartka jaka pisze do Ciebie kochanie
pisz do mnie na www.pocalujmniewdupe.com, tam mnie zastaniesz

choć ja jestem na innym etapie:

nie dam Ci pójść dziś znów tak po prostu
wygarnę wszystko i prosto z mostu
nie dam Ci zasnąć dzisiaj samotnie
dzień ten zakończyć można by psotniej
nie dam Ci odejść gdy czas nie na to
znowu gdzieś znikniesz jak zeszłe lato
tyle szukałem Cię pośród wielu
tyle marzyłem w drodze do celu
tyle ról grałaś w snach mych szalonych
by dzień ten skończyć tak nieskończonym
i choć jak anioł jesteś marzeniem
nie noc dziś będzie moim spełnieniem
zostań dziś ze mną aż noc się strudzi
daj mi się jutro obok obudzić...

a zaczęło się od awatara:

kiedy tak patrzę w mały kwadracik
(Bajko zaklęta w dwieście pikseli)
marzę by kosmyk raz Twój odgarnąć
to ciemne pasmo znad czoła bieli

gdy wyobraźnia czasem ponosi
(zdarza sie zwykle późno to w nocy)
marzę by poczuć jak pierś faluje
gdy drżysz tak cała, i w mojej mocy

i jeśli tylko marzyć zaczynam
(gdybym miał jedno chociaż życzenie)
móc Cię przygarnąć piersią szeroką
znaleźć w bliskości raz ukojenie

lecz strach ogarnia mnie przed zniszczeniem
(stan między nami jest równowagi)
ile kosztować może życzenie?
boję się czasem swojej odwagi

dlatego milczę w kwadrat wpatrzony
uśmiechem Twoim zaklęty w kamień
i ja dla Ciebie wszak awatarem
ta równowaga oszczędza zranień

dziś już jednak wiem, że droga jaką chcę pójść warta jest każdej próby...

trzymaj się Hausi - coś się kończy - coś się zaczyna:

każdy jest niepotrzebny - wczoraj kogoś pocieszałem tymi słowami:

każdy jest niepotrzebny
pozornie
natura ma dla nas plan - zagospodarowujemy energię gwiazdy w sposób w jaki chcemy - nie ma ograniczeń, te narzucamy sobie sami. Rządzimy własnym życiem w ramach narzuconych nam przez otoczenie, ale gdzieś tam jesteśmy wolni. Drobnymi krokami dokonujemy wyborów, zmieniamy siebie i własny świat tak, że nawet Ci co nami rządzą nie są w stanie nas kontrolować...
Nasze straty z czasem okazują się zyskami, uwalniając się od chcenia dostajemy zrozumienie. Będąc wolnymi otwieramy się na nowe. Nic co jest końcem nie jest niczym więcej jak początkiem czegoś nowego. W tym kontekście nie ma sensu rozpaczać nad rozlanym mlekiem - ono tylko wybrało inną drogę niż przez nasz układ trawienny. A kimże jesteśmy by wszystko mieć dla siebie? Poza tym - na sto prób udaje się jedna - statystyka jest nieubłagana...

Niczego nie szukaj
to znajdzie cię samo
obudzisz się kiedyś
obok szczęścia rano
wyciągniesz doń rękę
i snem już nie będzie
marzenia się ziszczą
wiosną obok wszędzie

:)

07.05.2005
22:02
smile
[26]

KrolewnaFiona [ Centurion ]

Lewy Krawiec ---> I za to stwierdzenie jestem nawet gotowa bronić Cię przed racjonalistami

07.05.2005
22:06
[27]

hausi [ Konsul ]

Mazio dzięki, choć to nie wiadomo czy to juz koniec :/

07.05.2005
22:08
smile
[28]

*BlackAngel* [ Legionista ]

"Lepiej smucić się i kochać, niż żyć bez miłości w szczęściu." - zgadzacie się z tym ? , bo ja nie...

07.05.2005
22:11
[29]

Vein [ Sannin ]

hmmm miłośc... pytasz sie czy kocham kogoś w tej chwili... moge odpoweidzieć... tak, kocham... ale czy jestem z tą osobą ? powiem nie nie jestem, ale co ciekawe... wszystkie stany miłosne czy miłosnopodobne (zadurzenie) sam sobie "funduje"... poprostu jakims dziwnym trafem potrafie sobie "wkręcic" miłośc, co mi sie nei podoba o potrafi to byc neistety przypadkowa ziewczyna ktora mi sie w miare fizycznie podoba a nie mam u niej zadnych szans... super co nie ? hmmm zobaczyym jak to bedzie na wakacje...

07.05.2005
22:13
smile
[30]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

oby nie, skoro tego chcesz hausi!!!

w depresji i stresie
zgubiony gdzieś w lesie
w tęsknocie i żalu
uśmiechnij się ziomalu

gdy gwiazd zła koniunkcja
gdy za trudna jest funkcja
gdy dziewczę ci nie daje
kolorowo żyj z jajem

bez sensu i nadziei
gdy tygrys wyjdzie z kniei
gdyś naprawdę jest w dołku
powieś troski na kołku

gdy ciężko na sercu
niesmacznie na widelcu
budzisz się obok smoka?
patrz na smutki z wysoka

jeśli życie ci doskwiera
jeśli krzyczy cholera
jeśli żonę masz głupią
z uśmiechem ją utop

kiedy nastrój pod azorem
gdy nie tryskasz humorem
gdy gramolisz się z dołka
zrób nago fikołka

pieprz bracie te troski
i nastrój miej boski
bo prawdę ci powiem
wszystko w twojej głowie

07.05.2005
22:16
[31]

hausi [ Konsul ]

Mazio, wiesz co, sam już nie wiem czego chcę, to jest tak bardzo skomplikowane, ech....

07.05.2005
22:16
smile
[32]

golonka23 [ Pretorianin ]

black--. czyzbys byl zakochany ??:)

07.05.2005
22:19
smile
[33]

Da5id. [ Snufkin ]

BlackAngel ==> Nie

07.05.2005
22:43
[34]

balllicker [ Konsul ]

Zasada szkolnej miłości: Jeśli spodoba ci się jakaś dziewczyna, to na pewno nie zwróci na ciebie uwagi, za to będą się w tobie kochać wszystkie klasowe pasztety
tak jest na prawde... i to nie jest śmieszne ;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.