GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Znajomości - kreują nasz świat?

29.04.2005
12:58
smile
[1]

peeyack [ Weekend Warrior ]

Znajomości - kreują nasz świat?

Tak mnie to zaczęło gryźć po przeczytaniu jednego z watków. Ile na tym świecie zawdzięczacie tylko sobie, a ile znajomościom? Pracuję w małym mieście. Po tym, jak udało mi się samodzielnie znaleźć tu pracę spotkałem się z paroma komentarzami w stylu "masz plecy, bo inaczej byś nie znalazł". Może i jestem w czepku urodzony, ale ciekawi mnie jak wielu z was znalazło pracę samodzielnie bez żadnej protekcji. Szczerość mile widziana. Mam nadzieję, że mnie podbudujecie i świat nie zszedł jeszcze całkiem na psy

29.04.2005
12:59
[2]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

znajomości nie pomogą jak jesteś pacan...
jeśli masz łeb na karku .. znajomości pomogą...
ja stawiam 50-50 %

29.04.2005
13:02
[3]

Garbizaur [ CLS ]

Zależy w jakiej branży, zależy od sytuacji...

Generalnie to znajmości mogą pomóc, ale nie są najważniejsze. Grunt to mieć łeb na karku. :)

29.04.2005
13:05
[4]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

Pewnie ze da sie znalezc prace bez znajomosci... ale tez sie oburzylem po przeczytaniu jednego z watkow kogo to sie zatrudnia, i nie dosc ze ta osoba sie nie zna bo zadaje najprostsze pytania ze swojego fachu na forum, to jeszcze smie drwic z pracodawcy.

29.04.2005
13:08
smile
[5]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

dobra rada ... takie inf z forum dziel zawsze przez 10
to co zostanie, to ok 10% faktów - reszta to ... milczenie :)

29.04.2005
13:10
[6]

legrooch [ Legend ]

Saluter ==> :) Dlatego się powinno takie osoby odstawiać od koryta :)

peeyack ==> Pracuję dzięki znajomościom moich rodziców. Ale ciężko jest obecnie się wkręcić w dobre miejsce samemu. W Mcu może pracować każdy i bez znajomości. W firmie/biurze/banku itp już będzie bardzo ciężko. Niestety rzeczywistość jest bardzo brutalna... :/

29.04.2005
13:11
[7]

Rooneyek [ Konsul ]

bez komentarza

29.04.2005
13:14
smile
[8]

Ragn'or [ Konsul ]

Ja pracuję w dużej mierze dzięki znajomościom,ale miałem też dużo szczęścia,oraz przez 2 lata kołatałem do tej firmy.

Kołaczcie,a otworzą wam.

29.04.2005
13:15
[9]

Cavca [ Konsul ]

Zgadzam sie z sirQwintusem. Mam pracę "po protekcji" bo osób "nieznanych" sie w moim przedsiębiorstwie nie przyjmuje (tzn. nie ma oficjalnych inf. o zatrudnieniu) ale gdybym był głupkiem to długo by mnie tu nie trzymali...

29.04.2005
13:16
[10]

Vader [ Senator ]

peeyack --> Sprawa "znajomkarstwa" jest trudną kwestią. Gdy stawiamy siebie w sytuacji petenta, w całkowicie obcym środowisku, to "po znajomości" napawa nas odrazą. W końcu, jakże denerwującym jest, gdy np: ktoś o niższych kwalifikacjach, mniejszym stażu, mniejszym doświadczeniu dostaje posadę lepszą niż Ty, tylko dlatego że ojciec - minister.

Z drugiej jednak strony, wczuj się w sytuację zatrudniającego. Masz do wyboru dwoch kandydatów na stanowisko. Jednym z nich jest jakiś kompletnie obcy Ci człowiek, w drugim rozpoznajesz swojego przyjaciela sprzed lat, człeka - którego byś piersią zasłonił przed lecącą kulą. Nie oszukujmy się - posadę otrzyma przyjaciel, bo go znasz, bo jesteś za niego pewny, bo wolisz otaczać się ludzmi Ci przyjaznymi i zaufanymi. To psychologia, rzekłbym: naturlany odruch społeczny.

Inny przykład: Masz firme, przez całe swoje życie ją rozwijałeś, masz już te 75 lat, wszystko Cię męczy. Zaczynasz się zastanawiać czy aby nie pora, by ktoś młodszy i sprawniejszy zaczął kontynuować Twoje dzieło. Robisz konkurs i wybierasz najlepszego z ekonomistow który się zgłosi, czy może wolalbyś, aby to Twój własny syn przejął firmę ? Oczywiscie wybierzesz syna. Masz w głowie zakodowane, że rodzina to priorytet, wpojono Ci że rodzinne kontynuowanie jakiegoś dzieła ma głębszy społeczny sens. I tak też zrobisz i będziesz przekonany, że to był jedyny słuszny wybór.

Nie myśl, że bronie znajomkarstwa, nepotyzmu czy innych, zdecydowanie negatywnych zjwisk. Chciałem tylko pokazać, że one wynikają z pewnych nabytych psycho-spolecznych "nawyków poglądowych". Słowem: By z tym zawalczyć, musiałbyś zrobić miliardom ludzi kompletne pranie mózgu i wpoić inne zasady.

29.04.2005
13:22
smile
[11]

Ragn'or [ Konsul ]

Vader---->b.dobrze powiedziane,tylko czasami ludzie ,którzy dostali się po znajomości są chronieni i nic nie robią albo robią źle i nikt tego "nie dostrzega".

29.04.2005
13:32
[12]

EwUnIa_kR [ Legend ]

odpowiadam szczerze na pytanie które zadał pee...

80% tego co mam zawdzięczam sobie..swojej pracy,wytrwałości.

29.04.2005
13:39
[13]

peeyack [ Weekend Warrior ]

widac juz, ze problem jest skomplikowany. Tez pracowalem kiedys w firmie, bo znajomy mnie polecil. I juz mialem 2 razy mozliwosc zatrudnienia sie w ten sposob. Zrozumiale jest, ze wola przyjac kogos, kogo sie zna. Ale nie powinno byc to calkowitym wyznacznikiem chyba

29.04.2005
13:41
smile
[14]

Ragn'or [ Konsul ]

Mistrzyni C.R.--->wyjaśnij mi:jeśli jestem prezesem/właścicielem firmy,to kto mi zabroni zatrudnić kogoś z rodziny?

29.04.2005
13:44
[15]

ssummoner [ Nagi Golas ]

sirQwintus -> Taka mała dygresja co do pierwszego posta. Znajomości pomogą jeśli jesteś pacan z blond włosami i dużym biustem. :)

29.04.2005
13:45
smile
[16]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

hehehehehehe

29.04.2005
13:48
smile
[17]

peeyack [ Weekend Warrior ]

==>ssummoner
O co Ci chodzi, w każdej firmie potrzebne sa sekretarki :-)

29.04.2005
13:49
smile
[18]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

Ragn'or
Mistrzyni C.R.--->wyjaśnij mi:jeśli jestem prezesem/właścicielem firmy,to kto mi zabroni zatrudnić kogoś z rodziny?

oczywiście,że nikt.. ale zaręczam Ci ...
zwolnisz taką osobę, gdy doświadczysz strat....
przez niewiedzę lub ignoranctwo takiego kogoś z rodziny
a może będziesz twardy i będziesz znosił straty finansowe i utrate marki... swojej firmy...

29.04.2005
13:52
[19]

MP-ror [ Konsul ]

Mieszkam w 13-tysięcznym mieście.Właśnie skończyłem studia. Sytuacja jest taka, że zastanawiam się, czy jest w ogóle sens chodzić z CV po miejscowych firmach czy od razu uderzać na stolicę. Bo w naszych firmach pracują "gangi" rodzinne i znajomkowe :/

29.04.2005
13:54
smile
[20]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

jakie studia ?może coś technicznego ?
a chodzić i szukać zawsze warto..

29.04.2005
13:55
[21]

hola' [ koniczynka ]

ja niestety zostalem wychowany jako nacjonalista wiec lepiej jak sie w tej kwestii wypowiadal nie bede

29.04.2005
13:57
smile
[22]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

wal śmiało

29.04.2005
14:11
smile
[23]

Ragn'or [ Konsul ]

sirQwintus---->popatrz co napisałem wyzej:

b.dobrze powiedziane,tylko czasami ludzie ,którzy dostali się po znajomości są chronieni i nic nie robią albo robią źle i nikt tego "nie dostrzega".

Oczywiście,że zwolniłbym niedołęgę czy ignoranta,ale nie można (wbrew temu co napisała M.C.R)zarzucać komuś,że zatrudnił kogoś znajomego.Niestety nas-pracowników wkurza jak ktoś jest chroniony,a nie umie nic.

29.04.2005
14:23
[24]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

W czasach gdy ludzie pracują za darmo, a i o przyjęciach na bezpłatną praktykę decydują znajomości, trudno się dziwić, że normalną pracę dostaje się w taki też sposób.

Dotychczas pracowałem dzięki swojemu wysiłkowi. Problem tylko w tym, że do tej pory to na podstawie umowy zlecenia, umowy o dzieło. Szczytem moich osiągnięć jest póki co umowa o pracę na zastępstwo na 2 miechy.

29.04.2005
14:55
[25]

DariFula [ Dari Fula ]

Znajomości ułatwiają same znalezienie pracy, jednak może to kaza się czasowe ... ja zawsze miałem najlepszą znajomość, otóż w miarę dobrze znałem ... siebie i wiedziałem no co mnie stać i w czym się sprawdzić najlepiej mogę ...

29.04.2005
16:59
[26]

Vader [ Senator ]

Ragn'or --> Owszem, bywa i tak. Ale jeśli zatrudniający dba o swoje interesy, to pożegna dość szybko pasożyta.

Mistrzyni Ciętej Riposty -> Nie tłumaczę siebię, tylko pewne zachowania. Widzę, że w czytaniu ze zrozumieniem mistrzynią już nie jesteś. Nie wiem czy droga pani zauważyła, ale rozmawiamy o sytuacji w Polsce. To, że w Nowej Zelandii przypada 10 ofert na jednego magistra, to całkowicie inna bajka. Zatem, zanim zaczniesz się, drogie dziewcze, onanizować ze szczęscia, czytając swoje cięte riposty, proponuję wychylic nosa z własnej norki, udać się do szkoły i poćwiczyć pod okiem polonistki czytanie ze zrozumieniem :-)

29.04.2005
17:45
smile
[27]

Mortan [ ]

Zatem, zanim zaczniesz się, drogie dziewcze, onanizować ze szczęscia, czytając swoje cięte riposty, proponuję wychylic nosa z własnej norki, udać się do szkoły i poćwiczyć pod okiem polonistki czytanie ze zrozumieniem :-)

To jest dopiero cieta riposta :D

Inny przykład: Masz firme, przez całe swoje życie ją rozwijałeś, masz już te 75 lat, wszystko Cię męczy. Zaczynasz się zastanawiać czy aby nie pora, by ktoś młodszy i sprawniejszy zaczął kontynuować Twoje dzieło. Robisz konkurs i wybierasz najlepszego z ekonomistow który się zgłosi, czy może wolalbyś, aby to Twój własny syn przejął firmę ? Oczywiscie wybierzesz syna. Masz w głowie zakodowane, że rodzina to priorytet, wpojono Ci że rodzinne kontynuowanie jakiegoś dzieła ma głębszy społeczny sens. I tak też zrobisz i będziesz przekonany, że to był jedyny słuszny wybór.

Jesli to jest prywatna jego firma to sobie mzoe cała rodzine obsadzic i nic nikomu do tego, ale ogolnie sie zgadzam :)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-04-29 17:56:58]

29.04.2005
17:53
smile
[28]

volvo95 [ Legend ]

Vader --> No to jej pojechałeś po ambicji. Teraz zamknie sie w sobie knując jakiś niecny plan ;)

29.04.2005
17:56
[29]

Garbizaur [ CLS ]

Vader ---> Końcowy tekst wymiata! :)

29.04.2005
18:13
[30]

graf_0 [ Nożownik ]

Przecież zatrudnianie osób znajomych, poleconych przez kontrachentów, dostawców znajomych itd to norma - stanowczą większość stanowisk w sektorze prywatnym obsadza się w ten sposób (mam na myśli niewielkie firmy a nie międzynarodowe korp'y.). oczywiście mam na myśli polecenie a nie protekcję i zatrudnianie praczki na dyrektora produkcji itd. Nie ma w tym nic dziwnego, po prostu większości pracodawców nie stać na ogłoszenia czy też rekrutacje przez HH i szkoda im czasu na odsiewanie stosó CV i prowadzeie dziesiątek rozmów. tak jest prościej i działa.

29.04.2005
21:28
[31]

Azzie [ Senator ]

Zatrudnianie przez znajomosci jest naganne tylko dla tych ktorzy ich nie maja :]

A tak poza tym to uwazam ze takie znajomosci bardzo pomagaja, korzystam z nich jak moge i pracuje nad nowymi znajomosciami :)

A jak ktos jest niedolega i nic nie potrafi zrobic to i znajomosci nie pomoga.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.