peeyack [ Weekend Warrior ]
Znajomości - kreują nasz świat?
Tak mnie to zaczęło gryźć po przeczytaniu jednego z watków. Ile na tym świecie zawdzięczacie tylko sobie, a ile znajomościom? Pracuję w małym mieście. Po tym, jak udało mi się samodzielnie znaleźć tu pracę spotkałem się z paroma komentarzami w stylu "masz plecy, bo inaczej byś nie znalazł". Może i jestem w czepku urodzony, ale ciekawi mnie jak wielu z was znalazło pracę samodzielnie bez żadnej protekcji. Szczerość mile widziana. Mam nadzieję, że mnie podbudujecie i świat nie zszedł jeszcze całkiem na psy
sirQwintus [ Generaďż˝ ]
znajomości nie pomogą jak jesteś pacan...
jeśli masz łeb na karku .. znajomości pomogą...
ja stawiam 50-50 %
Garbizaur [ CLS ]
Zależy w jakiej branży, zależy od sytuacji...
Generalnie to znajmości mogą pomóc, ale nie są najważniejsze. Grunt to mieć łeb na karku. :)
Saluteer [ Generaďż˝ ]
Pewnie ze da sie znalezc prace bez znajomosci... ale tez sie oburzylem po przeczytaniu jednego z watkow kogo to sie zatrudnia, i nie dosc ze ta osoba sie nie zna bo zadaje najprostsze pytania ze swojego fachu na forum, to jeszcze smie drwic z pracodawcy.
sirQwintus [ Generaďż˝ ]
dobra rada ... takie inf z forum dziel zawsze przez 10
to co zostanie, to ok 10% faktów - reszta to ... milczenie :)
legrooch [ Legend ]
Saluter ==> :) Dlatego się powinno takie osoby odstawiać od koryta :)
peeyack ==> Pracuję dzięki znajomościom moich rodziców. Ale ciężko jest obecnie się wkręcić w dobre miejsce samemu. W Mcu może pracować każdy i bez znajomości. W firmie/biurze/banku itp już będzie bardzo ciężko. Niestety rzeczywistość jest bardzo brutalna... :/
Rooneyek [ Konsul ]
bez komentarza
Ragn'or [ Konsul ]
Ja pracuję w dużej mierze dzięki znajomościom,ale miałem też dużo szczęścia,oraz przez 2 lata kołatałem do tej firmy.
Kołaczcie,a otworzą wam.
Cavca [ Konsul ]
Zgadzam sie z sirQwintusem. Mam pracę "po protekcji" bo osób "nieznanych" sie w moim przedsiębiorstwie nie przyjmuje (tzn. nie ma oficjalnych inf. o zatrudnieniu) ale gdybym był głupkiem to długo by mnie tu nie trzymali...
Vader [ Senator ]
peeyack --> Sprawa "znajomkarstwa" jest trudną kwestią. Gdy stawiamy siebie w sytuacji petenta, w całkowicie obcym środowisku, to "po znajomości" napawa nas odrazą. W końcu, jakże denerwującym jest, gdy np: ktoś o niższych kwalifikacjach, mniejszym stażu, mniejszym doświadczeniu dostaje posadę lepszą niż Ty, tylko dlatego że ojciec - minister.
Z drugiej jednak strony, wczuj się w sytuację zatrudniającego. Masz do wyboru dwoch kandydatów na stanowisko. Jednym z nich jest jakiś kompletnie obcy Ci człowiek, w drugim rozpoznajesz swojego przyjaciela sprzed lat, człeka - którego byś piersią zasłonił przed lecącą kulą. Nie oszukujmy się - posadę otrzyma przyjaciel, bo go znasz, bo jesteś za niego pewny, bo wolisz otaczać się ludzmi Ci przyjaznymi i zaufanymi. To psychologia, rzekłbym: naturlany odruch społeczny.
Inny przykład: Masz firme, przez całe swoje życie ją rozwijałeś, masz już te 75 lat, wszystko Cię męczy. Zaczynasz się zastanawiać czy aby nie pora, by ktoś młodszy i sprawniejszy zaczął kontynuować Twoje dzieło. Robisz konkurs i wybierasz najlepszego z ekonomistow który się zgłosi, czy może wolalbyś, aby to Twój własny syn przejął firmę ? Oczywiscie wybierzesz syna. Masz w głowie zakodowane, że rodzina to priorytet, wpojono Ci że rodzinne kontynuowanie jakiegoś dzieła ma głębszy społeczny sens. I tak też zrobisz i będziesz przekonany, że to był jedyny słuszny wybór.
Nie myśl, że bronie znajomkarstwa, nepotyzmu czy innych, zdecydowanie negatywnych zjwisk. Chciałem tylko pokazać, że one wynikają z pewnych nabytych psycho-spolecznych "nawyków poglądowych". Słowem: By z tym zawalczyć, musiałbyś zrobić miliardom ludzi kompletne pranie mózgu i wpoić inne zasady.
Ragn'or [ Konsul ]
Vader---->b.dobrze powiedziane,tylko czasami ludzie ,którzy dostali się po znajomości są chronieni i nic nie robią albo robią źle i nikt tego "nie dostrzega".
EwUnIa_kR [ Legend ]
odpowiadam szczerze na pytanie które zadał pee...
80% tego co mam zawdzięczam sobie..swojej pracy,wytrwałości.
peeyack [ Weekend Warrior ]
widac juz, ze problem jest skomplikowany. Tez pracowalem kiedys w firmie, bo znajomy mnie polecil. I juz mialem 2 razy mozliwosc zatrudnienia sie w ten sposob. Zrozumiale jest, ze wola przyjac kogos, kogo sie zna. Ale nie powinno byc to calkowitym wyznacznikiem chyba
Ragn'or [ Konsul ]
Mistrzyni C.R.--->wyjaśnij mi:jeśli jestem prezesem/właścicielem firmy,to kto mi zabroni zatrudnić kogoś z rodziny?
ssummoner [ Nagi Golas ]
sirQwintus -> Taka mała dygresja co do pierwszego posta. Znajomości pomogą jeśli jesteś pacan z blond włosami i dużym biustem. :)
sirQwintus [ Generaďż˝ ]
hehehehehehe
peeyack [ Weekend Warrior ]
==>ssummoner
O co Ci chodzi, w każdej firmie potrzebne sa sekretarki :-)
sirQwintus [ Generaďż˝ ]
Ragn'or
Mistrzyni C.R.--->wyjaśnij mi:jeśli jestem prezesem/właścicielem firmy,to kto mi zabroni zatrudnić kogoś z rodziny?
oczywiście,że nikt.. ale zaręczam Ci ...
zwolnisz taką osobę, gdy doświadczysz strat....
przez niewiedzę lub ignoranctwo takiego kogoś z rodziny
a może będziesz twardy i będziesz znosił straty finansowe i utrate marki... swojej firmy...
MP-ror [ Konsul ]
Mieszkam w 13-tysięcznym mieście.Właśnie skończyłem studia. Sytuacja jest taka, że zastanawiam się, czy jest w ogóle sens chodzić z CV po miejscowych firmach czy od razu uderzać na stolicę. Bo w naszych firmach pracują "gangi" rodzinne i znajomkowe :/
sirQwintus [ Generaďż˝ ]
jakie studia ?może coś technicznego ?
a chodzić i szukać zawsze warto..
hola' [ koniczynka ]
ja niestety zostalem wychowany jako nacjonalista wiec lepiej jak sie w tej kwestii wypowiadal nie bede
sirQwintus [ Generaďż˝ ]
wal śmiało
Ragn'or [ Konsul ]
sirQwintus---->popatrz co napisałem wyzej:
b.dobrze powiedziane,tylko czasami ludzie ,którzy dostali się po znajomości są chronieni i nic nie robią albo robią źle i nikt tego "nie dostrzega".
Oczywiście,że zwolniłbym niedołęgę czy ignoranta,ale nie można (wbrew temu co napisała M.C.R)zarzucać komuś,że zatrudnił kogoś znajomego.Niestety nas-pracowników wkurza jak ktoś jest chroniony,a nie umie nic.
twostupiddogs [ Generaďż˝ ]
W czasach gdy ludzie pracują za darmo, a i o przyjęciach na bezpłatną praktykę decydują znajomości, trudno się dziwić, że normalną pracę dostaje się w taki też sposób.
Dotychczas pracowałem dzięki swojemu wysiłkowi. Problem tylko w tym, że do tej pory to na podstawie umowy zlecenia, umowy o dzieło. Szczytem moich osiągnięć jest póki co umowa o pracę na zastępstwo na 2 miechy.
DariFula [ Dari Fula ]
Znajomości ułatwiają same znalezienie pracy, jednak może to kaza się czasowe ... ja zawsze miałem najlepszą znajomość, otóż w miarę dobrze znałem ... siebie i wiedziałem no co mnie stać i w czym się sprawdzić najlepiej mogę ...
Vader [ Senator ]
Ragn'or --> Owszem, bywa i tak. Ale jeśli zatrudniający dba o swoje interesy, to pożegna dość szybko pasożyta.
Mistrzyni Ciętej Riposty -> Nie tłumaczę siebię, tylko pewne zachowania. Widzę, że w czytaniu ze zrozumieniem mistrzynią już nie jesteś. Nie wiem czy droga pani zauważyła, ale rozmawiamy o sytuacji w Polsce. To, że w Nowej Zelandii przypada 10 ofert na jednego magistra, to całkowicie inna bajka. Zatem, zanim zaczniesz się, drogie dziewcze, onanizować ze szczęscia, czytając swoje cięte riposty, proponuję wychylic nosa z własnej norki, udać się do szkoły i poćwiczyć pod okiem polonistki czytanie ze zrozumieniem :-)
Mortan [ ]
Zatem, zanim zaczniesz się, drogie dziewcze, onanizować ze szczęscia, czytając swoje cięte riposty, proponuję wychylic nosa z własnej norki, udać się do szkoły i poćwiczyć pod okiem polonistki czytanie ze zrozumieniem :-)
To jest dopiero cieta riposta :D
Inny przykład: Masz firme, przez całe swoje życie ją rozwijałeś, masz już te 75 lat, wszystko Cię męczy. Zaczynasz się zastanawiać czy aby nie pora, by ktoś młodszy i sprawniejszy zaczął kontynuować Twoje dzieło. Robisz konkurs i wybierasz najlepszego z ekonomistow który się zgłosi, czy może wolalbyś, aby to Twój własny syn przejął firmę ? Oczywiscie wybierzesz syna. Masz w głowie zakodowane, że rodzina to priorytet, wpojono Ci że rodzinne kontynuowanie jakiegoś dzieła ma głębszy społeczny sens. I tak też zrobisz i będziesz przekonany, że to był jedyny słuszny wybór.
Jesli to jest prywatna jego firma to sobie mzoe cała rodzine obsadzic i nic nikomu do tego, ale ogolnie sie zgadzam :)
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-04-29 17:56:58]
volvo95 [ Legend ]
Vader --> No to jej pojechałeś po ambicji. Teraz zamknie sie w sobie knując jakiś niecny plan ;)
Garbizaur [ CLS ]
Vader ---> Końcowy tekst wymiata! :)
graf_0 [ Nożownik ]
Przecież zatrudnianie osób znajomych, poleconych przez kontrachentów, dostawców znajomych itd to norma - stanowczą większość stanowisk w sektorze prywatnym obsadza się w ten sposób (mam na myśli niewielkie firmy a nie międzynarodowe korp'y.). oczywiście mam na myśli polecenie a nie protekcję i zatrudnianie praczki na dyrektora produkcji itd. Nie ma w tym nic dziwnego, po prostu większości pracodawców nie stać na ogłoszenia czy też rekrutacje przez HH i szkoda im czasu na odsiewanie stosó CV i prowadzeie dziesiątek rozmów. tak jest prościej i działa.
Azzie [ Senator ]
Zatrudnianie przez znajomosci jest naganne tylko dla tych ktorzy ich nie maja :]
A tak poza tym to uwazam ze takie znajomosci bardzo pomagaja, korzystam z nich jak moge i pracuje nad nowymi znajomosciami :)
A jak ktos jest niedolega i nic nie potrafi zrobic to i znajomosci nie pomoga.