GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kto naprawdę jest agresorem

04.04.2002
08:09
[1]

Patrokles [ Konsul ]

Kto naprawdę jest agresorem

Od dłuższego czasu drażni mnie sposób ukazywania przez polskie "niezależne media" wydarzeń dotyczących konfliktu bliskowschodniego. Mam wrażenie, iż są one przepuszczane przez filtr poprawności proizraelskiej. Szczególnie jest to odczuwalne, gdy porówna się nasze wiadomości telewizyjne z serwisami informacyjnymi prezentowanymi przez obce telewizje i rozgłośnie radiowe.

Dla zainteresowanych poniżej fragmenty jednego z ostatnich raportów opublikowanych przez Amnesty International


AI: Izrael niemal co minutę łamie prawo

Amnesty International przedstawiła wstrząsający obraz izraelskiej okupacji ziem palestyńskich i oskarżyła we wtorek Izrael o to, że "co dzień, co godzinę, niemal co minutę dokonuje ciężkich pogwałceń Konwencji Genewskiej".

Palestyńskie zamachy samobójcze przeciwko izraelskim cywilom i inne godne potępienia akty przemocy nie mogą - zdaniem Amnesty International - w żadnym wypadku usprawiedliwiać poczynań Izraela na terenach Autonomii Palestyńskiej.

"Nie usprawiedliwiają one zabójstw, których dokonują regularnie na ziemiach palestyńskich Izraelskie Siły Zbrojne" - oświadczył w przemówieniu przed ONZ-owską Komisją Praw Człowieka w Genewie rzecznik AI.

Amnesty International potępiła zrównanie z ziemią przez wojsko izraelskie ponad 600 domostw palestyńskich. Tysiące ludzi, w większości dzieci, pozostało bez dachu nad głową - podsumowuje wyniki tych działań organizacja broniąca praw człowieka, której aktywnymi działaczami są na całym świecie i w samym Izraelu m.in. liczni Żydzi.

"Ponad sto punktów kontrolnych, ustanowionych na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy, nie zapobiegło samobójczym atakom na Izrael, z czego wynika, że blokady miast i osiedli, uniemożliwiające ludziom swobodne przemieszczanie się, służą jedynie zbiorowemu karaniu, zastraszaniu i upokarzaniu narodu palestyńskiego" - podkreślił rzecznik AI.

Amnesty International potępiła także najnowsze izraelskie ataki na miasta i obozy uchodźców palestyńskich. Podkreśliła, że we wszystkich przypadkach izraelskie czołgi "wjeżdżały miażdżąc samochody, domostwa i sklepy". "Używa się artylerii na terenach gęsto zamieszkanych, a przy wysadzaniu domów zamachowców-samobójców i »poszukiwanych« (przez wojsko izraelskie) Palestyńczyków stosuje się ładunki wybuchowe, które uszkadzają również sąsiednie domy" - dodaje rzecznik AI.

Oto dalsze szczegóły obrazu najazdu Izraela na tereny Autonomii Palestyńskiej, przedstawione Komisji Praw Człowieka przez rzecznika AI: W obozach uchodźców ustanowiono godzinę policyjną, przez całe dni pozostawiono je bez elektryczności, wody i telefonów, podczas gdy setki Palestyńczyków w wieku od 15 do 45 lat aresztowano i przez pierwszą dobę przetrzymywano związanych, z zawiązanymi oczami, bez pożywienia, bez koców, bez możności skorzystania z ubikacji.

Od 10 dni pozbawionych wolności jest ponad stu spośród 2.500 "zatrzymanych arbitralnie" Palestyńczyków; pod pozorem walki z terroryzmem czynili to ci sami wojskowi, którzy zabili dwóch lekarzy i cztery osoby spośród personelu pielęgniarskiego. Karetki pogotowia, również te należące do Czerwonego Krzyża, były "systematycznie atakowane", co oznacza według Amnesty International "systematycznie powtarzany zamach na podstawową zasadę neutralności w niesieniu pomocy medycznej" i podeptanie Konwencji Genewskiej.

W związku z izraelskim polowaniem na palestyńskie karetki pogotowia dyrektor Czerwonego Półksiężyca w Tulkaremie oświadczył delegatom AI, że "w tej chwili bezpieczniej jest przewozić pacjentów do szpitali taksówkami niż ambulansami".

Amnesty International zwróciła się do Komisji Praw Człowieka o wystosowanie do wszystkich rządów, zaangażowanych w proces pokojowy na Bliskim Wschodzie, "energicznej odezwy", przypominającej, że nie wolno deptać praw człowieka.

"Upłynął już ponad rok, odkąd komisja śledcza ONZ wezwała do szybkiego rozmieszczenia (na terytoriach palestyńskich) międzynarodowych obserwatorów przestrzegania praw człowieka" - przypomniał rzecznik Amnesty International.

04.04.2002
08:19
[2]

zarith [ ]

Nie jest to chyba temat na to forum, ale rzeczywiście - metody żydowskie są NIE DO ZAAKCEPTOWANIA.

04.04.2002
08:37
[3]

tramer [ ]

nie bez kozery wątek w grupie "na każdy TEMAT", czyż nie? :-)

04.04.2002
09:10
[4]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Mnie rozbiły wiadomości któregoś dnia... "Palestyńscy terroryści... blablabla... zamordowali 3 cywili izraelskich... blablabla... w starciach z izraelską armią...blablabla... poległo 15 palestyńskich terrorystów". Obiektywizm wylał się na mnie z głośnika i zalał tak bardzo, że nawet nie chciało mi się ani śmiać, ani płakać.

04.04.2002
09:15
[5]

Attyla [ Legend ]

To jest wojna. Zeby bylo weselej, to jest to jeszcze wojna domowa (domowa, bo Palestyna nie byla jeszcze samodzielnym panstwem). Jezeli dodasz do tego fakt, ze wzajemne animozje narastaly tam od dziesiecioleci, to wynik nie dziwi. Zwlaszcza, ze w przypadku wojny kazda metoda jest mozliwa do zaakceptowania, byleby przyspieszyla koniec konfliktu. Tego konfliktu nie zalatwisz gadanina. Z jednej strony masz zyjacych na skraju nedzy Palestynczykow, z drugiej zas przedstawicieli narodu, ktory dorobil sie chyba najwiekszego nagromadzenia kapitalu pod sloncem. Jesli dodasz do tego, ze Zydzi sa judaistami a Palestynczycy muzulmanami to masz dodatkowy katalizator, ktory tylko dodatkowo zageszcza atmosfere. Ani jedni ani drudzy nie grzesza skromnoscia ani tolerancja.I jedni i drudzy przekonani sa, ze wladza nad swiatem nalezy sie im i tylko im. W takich warunkach gadaniem nic sie nie osiagnie. Zwlaszcza, ze ze strony Palestynskiej za jedynego partnera uznawany jest Arafat od pewnego czasu ignorowany przez przywodcow strony muzulmanskiej (mysle o szalencach z Hamasu itp organizacji "harcerskich"). Zreszta w tym rejonie istnialo juz raz panstwo niemuzulmanskie. Przez prawie 200 lat. W kazdym razie Araby tak dlugo z nim wojowali, poki nie zniszczyli ostatecznie. Zydzi maja predyspozycje by przetrwac tam dluzej (zwlaszcza dlatego, ze skutecznie zastepuja ludnosc tubylcza swoja wlasna). Kto wie? Moze skutki powstania z roku 70 dadza sie odwrocic?

04.04.2002
09:22
[6]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Attyla --> "jedni i drudzy przekonani sa, ze wladza nad swiatem nalezy sie im i tylko im" - nie zgodzę się z tym. W Koranie zapisana jest tolerancja dla innych religii. Oczywiście Allah jest jedyny i prawdziwy, ale na przykład takiego Jezusa Koran wspomina i mówi o nim jako o jednym z proroków. Znajdź mi w Biblii lub Torze chociaż wzmiankę o Mahomecie...

04.04.2002
09:27
smile
[7]

dezerter [ Konsul ]

Attyla-->pozwól że Cie poprawię. nie od "dziesięcioleci" lecz od tysiącleci. palestyńczycy to nie kto inny jak potomkowie biblijnych filistynów, którzy toczyli wojny z żydami :)))

04.04.2002
09:32
[8]

dezerter [ Konsul ]

zainteresowanych tematem odsyłam do zdawkowych informacji na temat konfliktów. ps. a wojna zawsze jest taka sama - okrutna i bezmyślna. Tylko że teraz modne stało się pokazywanie jej nażywo w telewizji, byśmy się nie nudzili zbytnio przy kolacji. Mocna dawka przed snem na dobranoc.

04.04.2002
09:38
[9]

Attyla [ Legend ]

Cibituss - tak Islam to religia tolerancji. Zeczywiscie. Jakos tego nie zauwazylem. Jak moglem nie zwrocic uwagi na tak wazny ustep Koranu? Slepy jezdem i napakowany stereotypami jak dobra kasza skwarkami:-))))). A tak swoja droga - to moze zacznij zajmowac sie faktami a nie martwymi ideami. Muzulmanie od zarania swoich dziejow udawadniali jak bardzo sa pokojowi i tolerancyjni. Sadze, ze w tej chwili mozna juz sobie pozwolic na odrzucenie tego, czego oni sami nie stosuja. Prznajmniej w naszym rozumieniu. Bo jezeli ich tolerancje i pokojowosc mierzyc wedlug zasady "pax Romana", to obaj mamy racje:-)))) Tyle tylko, ze mi nie usmiecha sie perspektywa klaniania sie wschodowi piec razy dziennie, by zasluzyc na ich tolerancje. Dezerter - Ten konflikt nie trwa od tysiacleci. Po upadku Massady w roku 80 Zydzi niemal znikneli z terenow Palestyny. Od tego czasu do lat 20-stych wlasciwie nie bylo tam problemu. Niemal 100% ludnosci tych terenow to byli Palestynczycy. Syjonisci przez ostytnich kilka dziesiecioleci zmienili ten uklad. A obecny konflikt ma swoje zrodla nie w czasach Mojzesza, tylko w obecnych.

04.04.2002
09:40
[10]

dezerter [ Konsul ]

trochę historii... PALESTYNA Historia Zasiedlona w okresie dolnego paleolitu. W późnym mezolicie obszar kultury natufskiej. We wczesnym neolicie na ziemiach palestyńskich istniały duże osiedla o charakterze miejskim (m.in. Jerycho). W epoce brązu zamieszkana przez ludność semicką zwaną Kananejczykami. Utrzymywali oni ścisłe związki z Mezopotamią i Egiptem, o czym świadczy wysoki stopień osiągniętego przez nich rozwoju cywilizacyjnego. Pod koniec III tysiąclecia pojawiły się na terenie Palestyny ludy różnego pochodzenia, nazywane w Biblii Amorytami. Około XV w. p.n.e. tereny Palestyny opanowali Egipcjanie. Od XIII w. p.n.e. wzrastało znaczenie napływających na teren Palestyny Izraelitów, koczowniczych plemion semickich, które stopniowo podporządkowały sobie ludność tubylczą, przejmując w dużej mierze jej kulturę i osiągnięcia. W XII w. p.n.e. na tereny obecnej Palestyny napłynęli Filistyni, niesemicki lud pochodzący prawdopodobnie z Krety, od którego biblijnej nazwy - pělištim - wywodzi się nazwa Palestyny. W XI w. p.n.e. Filistyni zostali pobici przez Izraelitów. Plemionami izraelskimi, tworzącymi zawiązki państwa, rządzili początkowo tzw. sędziowie (epoka sędziów). W XI w. p.n.e. zostały one zjednoczone przez Saula - twórcę i pierwszego władcę (przed 1000 p.n.e., istnieje też datowanie ok. 1040-1010) królestwa, które okres największej świetności przeżyło za jego nastepców: Dawida (ok. 1010-970 lub 1000-961) i Salomona (ok. 970-931 lub 961-922). Wkrótce po śmierci Salomona rozpadło się ono na dwa państwa: Izrael ze stolicą w Sychem, a od 880 p.n.e. w Samarii, i Judeę ze stolicą w Jerozolimie. W 721 p.n.e. Izrael upadł pod najazdem Asyryjczyków, a jego ludność trafiła do niewoli. Na przełomie 587 i 586 p.n.e. podobny los spotkał Judę, którą podbiła Babilonia (niewola babilońska). Po upadku Babilonii Palestyna dostała się pod panowanie perskie (satrapia perska od 538 p.n.e.), a Cyrus pozwolił na powrót części ludności do ojczyzny. Po podboju przez Aleksandra Wielkiego (ok. 332 p.n.e.) od 323 p.n.e. tereny palestyńskie włączyli do swych posiadłości egipscy Ptolemeusze. Od 198 p.n.e. była pod panowaniem Seleucydów syryjskich. Polityka Seleucydów i uparta hellenizacja ludności żydowskiej wywołała sprzeciw ortodoksyjnie nastawionej ludności (powstanie Machabeuszów). Sukces militarny powstańców i słabość monarchii Seleucydów zaowocowały narodzinami na terenie Palestyny niepodległego państwa (do 63 p.n.e.), rządzonego przez narodową dynastię Machabeuszów (Hasmodeuszów). W 1. połowie I w. p.n.e. Palestyna dostała się w sferę wpływów imperium rzymskiego. 6 n.e. zajęta przez Rzymian i przekształcona w prowincję rzymską Judeę. W początkach n.e. powstawały tu pierwsze gminy chrześcijańskie. W latach 66-70 wybuchło powstanie żydowskie przeciw Rzymowi. Klęska spowodowała zburzenie Świątyni Jerozolimskiej i miasta (71) przez wojska Wespazjana i Tytusa. Po klęsce powstania Bar Kochby (132-135) i zburzeniu Jerozolimy przez wojska Hadriana Izraelici ulegli rozproszeniu po całym terytorium cesarstwa, dając początek żydowskiej diasporze. 634-638 ziemie palestyńskie podbili Arabowie. XI-XIII w. odzyskana przez krzyżowców, którzy utworzyli tu Królestwo Jerozolimskie. W 1291 zajęta przez sułtanów egipskich, 1516-1918 pozostawała w granicach imperium osmańskiego. 1878 założono Petach Tikwę, pierwsze w czasach współczesnych osiedle żydowskie na ziemiach palestyńskich. Podczas I wojny światowej, po bitwie pod Megiddo, utracona przez Turków na rzecz Brytyjczyków. 1922 tereny położone na zachód od Jordanu Liga Narodów oficjalnie przekazała Brytyjczykom w zarząd mandatowy. W tym samym czasie rozpoczął się szybki napływ imigrantów żydowskich. Liczebny wzrost ludności żydowskiej prowadził do nieuchronnego konfliktu z miejscową ludnością arabską. 1936 wybuchło powstanie antyżydowskie. Powołana do rozwiązania zaostrzającego się sporu tzw. Komisja Peela zaleciła podział kraju na część arabską i żydowską. Pomysłu tego nie zaakceptowała żadna ze stron konfliktu. Po II wojnie światowej imigracja Żydów przybrała masowy charakter, co stało się przyczyną zaostrzenia arabsko-żydowskiego konfliktu. Wielka Brytania nie mogąc opanować sytuacji w Palestynie przekazała problem Narodom Zjednoczonym. 1947 na forum ONZ uchwalono projekt podziału obszarów palestyńskich i utworzenia 2 niezależnych państw: żydowskiego i arabskiego. 1948 po utworzeniu Państwa Izrael i arabskiej Palestyny ostatecznie wygasł brytyjski mandat. W kilka dni później wybuchła wojna izraelsko-arabska, w której po stronie arabskiej walczyły oddziały wojskowe z kilku sąsiednich państw. W latach 1948-1949 Izrael zajął 2/3 Palestyny, reszta weszła w skład Jordanii i od 1967 znalazła się pod okupacją izraelską. Obszary anektowane przez Izrael opuściło i przeniosło się do sąsiednich krajów arabskich ok. 800 tys. Palestyńczyków, których los stał się odtąd największym problemem społecznym tego regionu świata. Części z nich udało się zasymilować w swych nowych krajach, znaczna grupa zasiedliła obozy dla uchodźców. Palestyńczycy nasilili ruch wyzwoleńczy na okupowanych terenach, w 1964 utworzyli Organizację Wyzwolenia Palestyny (OWP). 1967 ONZ wezwała w rezolucji Izrael do wycofania wojsk z zajętych terenów i uregulowania problemu uchodźców palestyńskich, a w 1974 potwierdziła prawo Palestyńczyków do suwerenności. 1988 Jordania zrzekła się praw do terenów okupowanych przez Izrael, a OWP proklamowała powstanie na nich państwa palestyńskiego. W 1987 wybuchło powstanie antyizraelskie (intifada), zakończone podpisaniem w 1993 palestyńsko-izraelskiego porozumienia w sprawie przyznania autonomii Okręgowi Gazy i miastu Jerycho, które dało podstawę do utworzenia w 1995 namiastki państwa palestyńskiego - Autonomii Palestyńskiej. W 1997 w wyniku prowadzenia przez Izrael akcji osiedleńczej w Jerozolimie doszło do ponownego wzrostu napięcia pomiędzy Autonomią Palestyńską a Izraelem. Na przełomie września i października 2000 na zachodnim brzegu Jordanu, Strefie Gazy i wschodniej Jerozolimie wybuchły gwałtowne starcia Palestyńczyków z żołnierzami izraelskimi. W ich wyniku do końca sierpnia 2001 śmierć poniosły 754 osoby, w tym 577 Palestyńczyków. ... encyklopedia.onet.pl

04.04.2002
09:40
[11]

Blendon [ Generaďż˝ ]

hehehehehehe, strasznie rozsmieszyl mnie tytul watku, bo moj kumpel ma xywe Agresor:))))

04.04.2002
10:05
[12]

Patrokles [ Konsul ]

Attyla. Cieszę się, że ktoś nazwał te wydarzenia wojną. Ostatnio słyszałem przeważnie o akcjach terrorystycznych palestyńskich zamachowców i uzasadnionych ripostach lub akcjach odwetowych ze strony umęczonego narodu izraelskiego. Obłuda, że aż chce się żygać. To nawet nie wojna lecz wieloletnia okupacja i zaplanowana akcja kolonizacyjna połączona z wysiedlaniem ludności arabskiej. Na początku XX wieku tereny Palestyny zamieszkiwała głównie ludność arabska w stosunku 9/10. Dzisiaj ponad 3/4 terytorium zagarneli Żydzi. To co się tam dzieje można nazwać wojną tylko pod jednym względem, tj. gdy weźmie się pod uwagę stosowane środki. Jak to na wojnie stosujesz to co masz najskuteczniejszego by dosięgnąć przeciwnika. Palestyńczycy nie mają nic prócz własnych ciał karabinów i materiałów wybuchowych. Stosują wiec to co mają, w sposób mozliwie najskuteczniejszy. Niech więc nikogo nie dziwi,że podkładają bomby w miejscach publicznych. Jest to jedyny sposób by ugodzić przeciwnika. Zapewne gdyby mieli czołgi i samoloty woleli by ich użyć. Bezsensowne są też zarzuty, iż atakują niewinną ludność cywilną. Agresor jes jeden. Jest nim całe państwo Izrael, którego zbrojńą ręką jest armia. Za poczynania armi jak i władz Izraela odpowiedzialność spada na cały naród. To okropne ale taka jest prawda. Ja nie mogę tylko zrozumieć jak cały "cywilizowany świat" może na to patrzeć obojętnie. Jeżeli można stanąć w obronie "biednych albańczyków w Kosowie", to można chyba zapewnić i Palestyńczykom suwerenność (nie autonomię) na terenach, które w 1947 zgodnie z projektem ONZ przeznaczono Arabom. Co prawda po ostatnich wypowiedziach Busha mam wrażenie, że gościowi należy nałożyć na łep jarmułkę a Biały Dom przemianować na Knesset.

04.04.2002
10:07
[13]

Attyla [ Legend ]

Dezerter - prawdziwy exodus Zydow z Jerozolimy to lata tuz po zbueniu Swiatyni i upadku Massady. Powstanie za Hadriana bylo juz bardzo anemiczne, a sami Zydzi w Palestynie - nieliczni.

04.04.2002
10:16
smile
[14]

Joanna [ Kerowyn ]

Cuttibus ---> "Znajdź mi w Biblii lub Torze chociaż wzmiankę o Mahomecie... " ROTFL Człowieku - lepiej nie pisz w ogóle o religiach. Jakim cudem mogła być w pismach powstałych 1700-700 lat przed Mahometem wzmianki o nim? I przestań wmawiać ludziom, że islam jest religią pokojową - nie wiem może jesteś muzułmaninem - bo naprawdę taka interpretacja islamu jest bardzo naciągana. Jest to religia agresji. Poczytaj sury, poczytaj fatwy, poznaj historię.

04.04.2002
10:18
[15]

Attyla [ Legend ]

Patrokles - czy ty wierzysz, ze danie suwerennosci Palestynczykom zakonczy wojne i terror? Jezeli tak, to jestes naiwny. Tam po jednej i drugiej strony barykady stoja fanatycy. Oni musza sie wyrzynac, bo zycie straci dla nich sens. I bobgiem a prawda niczym zlym nie jest, ze fanatycy wyrzynaja sie miedzy soba. Gorzej by bylo, gdyby rzucili sie na niefanatykow. Tak naprawde to obecnosc panstwa Zydowskiego jest dla nich jak ciern w tylku. Jednak jego wyjecie zakonczy konfliktu. Muzulmanie beda nadal strzelac do wszystkiego co sie rusza i podkladac bomby. Moze czesciej w Europie i Ameryce niz u siebie, ale jednak. Zreszta z dwojga zlego wole, zeby te bomby wybuchaly w Jerozolimie niz w W-wie. Jakakolwiek akcja polityczno militarna przeprowadzona tam przez Zachod nie poprawi sytuacji. Spowoduje tylko to, ze wrzenie bedzie mniej widoczne. Az przyjdzie czas, kiedy wszystko wybuchnie ze zdwojona sila. To tak jak w malzenstwie. Od czasu do czasu trzeba sie poklucic. To dobra higiena psychiczna. Tlumienie emocji spowodowac moze skutki niewspolmierne do problemu. Dlatego ja osobiscie nie sprzeciwiam sie tej wojnie. Spragiony krwi motloch bedzie tej krwi laknal bez wzgledu na zaangarzonwane srodki. Jednak taka oslona nie moze trwac wiecznie. A wtedy...

04.04.2002
10:38
[16]

dezerter [ Konsul ]

Attyla--> jedno jest pewne - eskalacją przemocy ani karabinami nie zapewni się pokoju. Gdzieś to usłyszałem w jakims komentarzu : cytuję "jeszcze żaden rząd na świecie nie wygrał z walczącym o niepodległość narodem". Rozwiązanie tego konfliktu tkwi oczywiście w wychowaniu młodego pokolenia. Oba narody same musza zrozumieć, iż wojna nie przynosi pokoju. Jednak proces ten potrwa zapewne przez długie dziesięciolecia. Co do ingerencji państw postronnych (tudzież ONZ, która sama sobie naważyła to piwo) uważam, że może to tylko wzmóc konflikt i rozprzestrzenic go na inne państwa, co widać już po zamieszkach w europie i pilnowaniu bezpieczeństwa niosących galązkę i "pokojowe" przesłanie shalom żydów. Chce powiedzieć, iż obie strony nie są bez winy i nie przebierają w środkach by osiągnąć jako takie cele, którymi na razie jest wojna totalna na całkowite wyniszczenie. Partokles nie ma racji że nas to nie obchodzi. Każdemu konfliktowi zbrojnemu na ziemi towarzyszą niestety interesy polityków posyłających swe "dzieci" na rzeź. martwi mnie to

04.04.2002
11:04
[17]

Attyla [ Legend ]

To, ze Cie to martwi wynika wprost z Twojego Nicka:-)))))))) A tak poważnie - to oczywiscie masz racje. Sek tylko w tym, ze dopuki idioci sie nie wyszumia, to szary motloch nie zrozumie, ze nawet odzyskanie niepodleglosci nie poprawi ich sytuacji ekonomicznej. To jak u nas w latach 80-tych. Byla bieda, wie wszyscy chuzia na komune i do kosciola! Jak sie okazalo, ze kosciol nie zapewni manny z nieba a w tym upragnionym kapitalizmie trzeba pracowac, to entuzjazm opadl i wszyscy wrzeszcza zgodnie "komuno wroc!". Tym Palestynczykom trzeba po prostu wyjasnic, ze nie karabinem i strajkami zdobywa sie dobre i spokojne zycie a ciezka i systematyczna praca. Tyle, ze teraz to oni tego nie zrozumieja. Nie zechca nawet tego sluchac. Dlatego musza sie wyszumiec. I jedni i drudzy.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.