Kurdt [ Kocham Olkę ]
Richard Bona - "Scenes from my life"
Na codzień słucham thrash metalu, grunge'u, melodic death etc. I nigdy nie sądziłem, że pożyczę płytę od mojej cioci - miłośniczki jazzu. Do czasu, az puściła mi krążek "Scenes from my life" Richarda Bony. Ten multiinstrumentalista rodem z Kamerunu wykonuje jazz połaczony z klasyczną afrykańską muzyką. W kombinacji z jego świetnym głosem mamy krążek, którego wypada posłuchać. Piękne balladki, niektóre wręcz skoczne utwory... poezja. Polecam - bez względu na ulubioną muzykę.