GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Brothers in Arms - kolejna prowokacja?

13.04.2005
19:46
[1]

Pejotl [ Senator ]

Forum CM: Brothers in Arms - kolejna prowokacja?

W grze komputerowej Brothers in Arms polscy żołnierze walczą po stronie Niemców w Normandii - pisze "Życie Warszawy".

Z popularnej gry komputerowej wynika, że polskie oddziały walczyły po stronie Niemców. Gra jest prezentowana jako dokładnie przedstawiająca historię operacji aliantów w Normandii.

Informacje o polskich ochotnikach wspierających Wehrmacht znajdują się w oryginalnej angielskiej instrukcji do gry "Brothers in Arms: Road to Hill 30". Gra od wielu miesięcy robi furorę w USA i Europie Zachodniej - wyjaśnia dziennik.

W sklepach sieci Empik od 4 kwietnia sprzedawana jest już wersja demonstracyjna gry. Jej polskim dystrybutorem jest firma Cenega Poland. "Brothers in Arms" to przeniesiona do świata wirtualnego historia kilku żołnierzy słynnej amerykańskiej 101. Dywizji Powietrzno-Desantowej.

"To niewyobrażalne kłamstwo wołające o pomstę do nieba! Polacy pod względem liczby dywizji na frontach II wojny światowej byli czwartą potęgą, ale po stronie aliantów. W przeciwieństwie do Francuzów, Ukraińców, Rosjan czy obywateli innych państw, ani jeden zwarty polski oddział choćby pluton nigdy nie walczył po stronie niemieckiej!" twierdzi płk rez. dr Zygmunt Matusza, były wykładowca historii działań wojennych podczas II wojny światowej w Akademii Obrony Narodowej.

"Proszę zwrócić uwagę na to, że to tylko przykład w instrukcji. Oprócz Polaków jest też wymienionych wiele innych nacji. Jednak w naszej wersji usunęliśmy Polaków, bo jest wystarczająco innych przykładów powiedział Życiu Warszawy" Adam Piesiak szef PR w firmie Cenega Poland.

13.04.2005
19:47
[2]

Pejotl [ Senator ]

link

13.04.2005
19:49
[3]

DeLordeyan [ The Edge ]

I kolejna afera o grze wojennej. Ech, monotonia :)

13.04.2005
19:50
[4]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

sprytny pan ale na forum ogolne tezczasem zajrzec mozna....

13.04.2005
19:53
[5]

Pejotl [ Senator ]

przemądrzały pan nie wie ze na forum CMHQ mozna wchodzić bez pośrednictwa forum GOLa...

13.04.2005
19:55
[6]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

Facet chyba nie umie po angielsku czytać;P

13.04.2005
19:58
[7]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

pan ignorant nie wie ze na glownym forum to juz jest z 4 watek chyba o tej sprawie, i nie wszyscy maja odznaczona kategorie cm, wiec robi sie smietnik

13.04.2005
20:06
smile
[8]

Sgt.Luke [ Konsul ]

A w CD-Action, mimo że wymienili kilka sporych wad to dali grze ocenę 7/10. Swoją drogą to Mac Abra sie strasznie burzył że tylko 7... hm.. a to zazwyczaj on czepial sie realizmu w grach z II wojny światowej... możliwosć przeładowania garanda w dowolnym momencie... paranoja :/

13.04.2005
20:07
[9]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

Luke-->dlatego nie kupuje kolorowych pisemek :/
gra nawet na 5/10 nie zasluguje

13.04.2005
23:27
[10]

oliveira [ Chor��y ]

Pewnie chodzi o ślązaków,. którzy faktycznie byli obecni w normandii razem z reszta zbieraniny z europy środkowej w jakichś trzeciorzędnych oddziałach więc ażtak bym się nie oburzał.

13.04.2005
23:47
smile
[11]

JagerKielce [ Konsul ]

a czy to juz wogóle kogolkolwiek obchodzi po ktorej stronie leja sie polacy poza nami samymi?chyba nie.zreszta mnie juz tez wszystko jedno.nie znosze usow tak samo jak ruskich.oszustwo draństwo i zdrada

14.04.2005
00:06
smile
[12]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Sgt.Luke -> Ponoc przeladowac Garanda w dowolnym momemncie mozna bylo. Problem tkwil w tym, ze jakis zaczep magazynka tak latwo nie wspolpracowal z operatorem broni :), dlatego wolano oddac te kilka strzalow przez 10s. niz babrac sie z bronia przez sekund 30 :).

No to nadchodzi czas by.... zrobic obrone Berlina w 1945r. a w glownych rolach obsadzic Francuzow. Klamstwo? Nie. Boli? Jak cholera. :).

14.04.2005
01:04
[13]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Zgredek - a ja się Pejotlowi nie dziwię, wystarczy zobaczyć poziom dyskusji na forum ogólnym gdzie brak wiedzy nadrabia się hamstwem by odechciało sie tam dyskutować...
Tu jednak historia II wojny jest znacznie bliższa niz tam...

14.04.2005
07:19
[14]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

elf -->wiem wiem, ale musialem przez chwile byc wrednym sępiszczem :)

14.04.2005
07:57
[15]

Sgt.Luke [ Konsul ]

Ja sie jeszcze czepię recenzji w CDA: jestem fanem tego pisma i zawsze mnie śmieszyły wypowiedzi antyfanów, że "CDA to komercha!".... Hm, tutaj coś już sprawa dziwnie pachnie... ;)

14.04.2005
07:58
smile
[16]

eJay [ Gladiator ]

A jaka ocene dostalo BiA w CDA???

14.04.2005
08:01
[17]

Sgt.Luke [ Konsul ]

eJay --> 7/10 co juz napisałem w tym poście, wystarczy tylko trochę poczytać

14.04.2005
08:11
[18]

smuggler [ Patrycjusz ]

Sgt.Luke [ Pretorianin ]

A w CD-Action, mimo że wymienili kilka sporych wad to dali grze ocenę 7/10. Swoją drogą to Mac Abra sie strasznie burzył że tylko 7... hm.. a to zazwyczaj on czepial sie realizmu w grach z II wojny światowej... możliwosć przeładowania garanda w dowolnym momencie... paranoja :/

>>>Garanda mozna bylo przeladowac w dowolnym momencie ale nalezalo wliczyc w to ryzyko zablokowania magazynka.
Na tyle wysokie, ze zolnierze woleli jednak wystrzeliwac caly magazynek niz przeladowywac w trakcie. Jako, ze to TYLKO ambitna ale strzelaninka (nawet co jakis czas dostajesz komunikat w stylu "zginales ale jako, ze to TYLKO gra, to..." (i np. wskrzeszalo druzyne) - mozna to przelknac.

Gra zas oferuje po raz pierwszy w takim gatunku gier sensowny i przemyslany model dowodzenia oddzialem i faktyczna mozliwosc PROSTYCH zagrywek taktycznych (przeskrzydlanie, przyduszanie ogniem, wspolprace dwoch druzyn, mozliwosc wykorzystywania wsparcia czolgow) wiec chocby za to nalezy sie jej cieple przyjecie. Inna rzecz, ze autorzy zrobili wiele by zniechecic graczy do jej pokochania i prawie sie im udalo... Ciezko wiec wyposrodkowac z finalna ocena tak, by wszyscy byli szczesliwi.


ZgReDeK

Luke-->dlatego nie kupuje kolorowych pisemek :/

>>>>Jak wiadomo wszelaki kolor dla fana strategii to zniewaga :/

gra nawet na 5/10 nie zasluguje


>>>>O, fajnie. Czyli na gora 4/10, tyle co powiedzmy Nina: Kroniki Afganistanu czy Nitro Family? To moze rzucisz jakies argumenty przemawiajace za tak niska ocena? To moze byc ciekawe :)

14.04.2005
09:32
[19]

el f [ RONIN-SARMATA ]

oliveira - Ty wiesz o przymusowych poborach Polaków z terenów wcielonych do Rzeszy którym nadano administracyjnie status volksdeutcha ale czy wie o tym przeciętny nabywca gry, na dodatek z jakiejś Minnesoty ?
Po drugie stawianie znaku równości pomiędzy przymusowym poborem a faktycznie ochotniczymi jednostkami obcokrajowców walczących dla Rzeszy to jednak spore nadużycie...

Równie dobrze można by wymienić jako podobnych "ochotników" Żydów służących w armii niemieckiej... ciekawe czy Izrael by się nie oburzał...

14.04.2005
10:16
[20]

JagerKielce [ Konsul ]

elf--- inna sprawa że Izrael to się nawet za prawdę oburza.

14.04.2005
10:34
[21]

JOY [ Generaďż˝ ]

Jager ty o żydach nawet nic nie pisz oni i tak wiedzą o że w Polsce były "POLSKIE" obozy....

A tak nie mając co robić zróbcie sobie gimnastyke i utworzcie to _>>>

14.04.2005
11:38
[22]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Na forum głównym ktoś dał linka do zdjęcia, na którym paru hitlerowców pastwi sie nad Żydem. Zdjęcie jakich wiele, ale podpis ciekawy...

14.04.2005
14:37
[23]

Viorne [ Centurion ]

----> Oliwiera "Pewnie chodzi o ślązaków,. którzy faktycznie byli obecni w normandii razem z reszta zbieraniny z europy środkowej w jakichś trzeciorzędnych oddziałach więc ażtak bym się nie oburzał" . Przejrzyj sobie troche publikacji, a pozniej zaprezentuj poglady - nigdy nie odwrotnie. Poza tym obok Ślązaków wcielono przymusowo do Wehrmachtu Pomorzaków i Wielkopolan (walczli oni w armii niemieckiej nie tylko w Normandii, ale i w Ardenach no iprzede wszystkim na forncie wschodnim), co dało grubo ponad 200 tysięcy rekruta. Oburzające jest to, że dramat tych ludzi (wracali do Polski w latach 1947-1948) wykorzystywany jest do promocji jakiejs dennej gierki oraz, że ktoś chce im przypiąć łatkę wartości, którymi się głęboko brzydzili.

https://historicus.uni.torun.pl/modules/wfsection/article.php?articleid=11

14.04.2005
14:39
smile
[24]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

el f --> Nie znam się na temacie volksdeutchów i przymusu o którym piszesz.
Mogę tylko czerpać z realnych przeżyć mojej rodziny i przyznam się, że się zdziwiłem.
Moja cała rodzina znalazła się jako mieszkańcy Łodzi w Reichu. Miasto nazwano Litzmannstadt.
Część Polaków wysiedlono, a reszta, która została żyła i pracowała normalnie (moja ciotka wyjechała na roboty przymusowe).
Nikomu nic nie proponowano, ani tym bardziej nie zapisano automatycznie na volkslistę.
Mało tego, mojego dziadka fabrykant zapytał czy nie chce się wpisać na listę bo dobrze pracuje i gość mu poprze. Ale dziadek nie chciał i żył dalej.
Znowu wujek, o niemieckich korzeniach dostał nieodpartą propozycję wpisania na reichslistę. Wujek odmówił i 3 lata siedział w Oświęcimiu.

Więc o czym ty piszesz? Może o Pomorzu, może tam było inaczej? Podaj jakąś literaturę tematu.

Pzdr

B.

14.04.2005
14:40
[25]

JOY [ Generaďż˝ ]

Elf nie ma co sie nim przejmować zbytnią bo strony WWW może założyć każdy i różne piedoły tam pisać, gorzej jak robią to media (TV, radio, gazeta)

14.04.2005
14:45
smile
[26]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

Przeczytałem to co Viorne zamieścił w linku i już nic nie rozumiem.
Czyżby Łódź była wyjątkiem?
Czy moja rodzina miała szczęście?
Czy mój wujek był idiotą?
A może po prostu tym 2 milionom ludzi zabrakło elementarnej odwagi żeby powiedzieć dziękujemy za listę???
Z tym ostatnim jakoś korespondują mi doświadczenia z autobusów jeżdżących ze Śląska do Niemiec w latach osiemdziesiątych, gdzie po wjeździe do RFN nasi dzielni górnicy stawali się z metra Niemcami.
Historia społeczeństw to doprawdy splątana sprawa.

14.04.2005
14:56
[27]

Sgt.Luke [ Konsul ]

Smuggler --> Thx za info na temat garanda, do tej pory byłem pewien że dało sie go przeładować TYLKO po wystrzelaniu całego magazynka, jak widac człowiek uczy sie przez całe życie...
Co do samej BiA, piszesz że "autorzy zrobili wiele by zniechecic graczy do jej pokochania i prawie sie im udalo" i tylko o to mi chodzi, że skoro zrobili "tak wiele" to czemu 7/10? Dla mnie to 5+/10 albo 6/10

A tak poza tym, ty jesteś TEN Smugg czy nie ten smugg?? :D

14.04.2005
15:14
[28]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Berger - inaczej traktowano mieszkańców ziem należących przed Wersalem do Rzeszy - Łódź to był zabór rosyjski. Odmówić... o ile pamiętam najniższą kategorię przydzielano automatycznie, mozna było pewnie pójść do urzędu i podziękować fundując sobie i rodzinie pobyt w KL...

14.04.2005
16:16
[29]

Viorne [ Centurion ]

----->Berger Sytuacja w Łodzi a sytuacja na Pomorzu,Śląsku i w Wielkopolsce była zgoła odminna. Przecież, tak jak wsponiał ELF, to własnie te trzy prowincje znajdowały się przed 1918r i 1920 pod zaborem pruskim. Nie sposób jest dzisiaj spojrzeć na kwestię nadania tzw. 3 grupy z perspektywy ludzi temu podlegającym. Bo zeby zrozumieć co oni czuli dowiadując się o otrzymaniu owego "zaszczytu" trzeba byloby wczuc sie w ich rolę. Weźmy np. Pomorzan (są mi szczególnie bliscy z racji mego wielopokoleniowego pochodzenia) jak dobrze pamietasz z historii juz w roku 1939 doszlo do masowych egzekucji na inteigencji plskiej, urzednikach, ksiezach i dzialaczach z czasow konca I wojny swiatowej i II RP. Wystepuje tutaj tez taki paradoks, ze tereny zachodnie byly w duzej mierze zapatrzone na prawice polityczna, ale wymierzona przede wszystkim przeciwko Niemcom - stad tak duze represje- a w trakcie w ojny musieli walczyc w ich armii. Pytanie jest wiec nastepujace: Na czym, na kim mieli się oprzec ci ludzie, pozbawieni jakiegokolwiek przywództwa, autorytetu? Jadyne co im pozostalo to strach i jak to powiedziales brak " elementarnej odwagi żeby powiedzieć dziękujemy za listę". Nie chciałbym zbytnio przesadzić, ale różnice, zwłaszcza ówczesne pomiędzy percepcją świata w byłym zaborze pruskim, a pod zaborem austriackim i rosyjskim znacznie się różniły (tradycja konspiracji w Galicji i w Kongresówce była znacznie wieększa aniżeli na terenach zachodnich, poza tym, na marginesie, jest masa przykładów konfliktów pomiędzy np. autochtonami z ziem zachodnich a reszta kraju), stąd też jak mi się wydaje różne oceny tych wydarzeń.

14.04.2005
16:37
[30]

Zenedon_oi! [ Pretorianin ]

Smuggler --> Ja bym dał maks 5/10 za:
-wtórność
-taką sobie grafikę
-schematyczność plansz
-czołgi z paskami życia i załogą złożoną jedynie z dowódcy
-niedopracowana artyleria(pocisk z moździerza wybucha metr ode mnie i nic mi nie robi)
-zerowa interakcja z otoczeniem
-AI przeciwnika
-Niemcy atakujący na hurrra! wprost pod CKM
-Walka 10 ludźmi z całymi kompaniami.
-Niemcy niezorganizowani i nie uzbrojeni odpowiednio
-Brak możliwości czołgania się
-Brak RKM
-Marne prowadzenie fabuły i brak powiązania pomiędzy misjami powoduje że nie ma motywacji aby grać dalej

I pewnie od cholery innych by się znalazło ale pare z tych wymienionych powoduje że gra pomimo paru fajnych pomysłów nie wybija się ponad przeciętność.

14.04.2005
16:41
[31]

Zenedon_oi! [ Pretorianin ]

A jeszcze co do zasadniczego problemu poruszanego w tym wątku to mi się wydaje że w grze ujęte jest to w taki sposób że pokrywa się z tym co pisze Viorne. W opisie Ostrtruppen napisane jest(na ile pamiętam) że w ich skład wchodzą Rosjanie, Ukraińcy, Polacy itd... wcielani do armii przymusowo i pozbawieni ochoty do walki.


A co do minusów to jeszcze dwa mi przyszły do łba:
- Nieskończona amunicja w CKMach co powoduje że strasznie ciężko jest je unieszkodliwić
- Brak morale

14.04.2005
16:48
[32]

radykal [ Konsul ]

Czytalem wspomnienia Kazimierza Dobskiego "Bylem zolnierzem wermahtu" gdzie opisuje sytuacje Polaków na Pomorzu od 39 do końca wojny

Z opisu w ksiazce wyniak pare brutalnych prawd
1 ) zasady zycia dawnych obywateli Polski byly tak ustalone ze w duzym procencie zostali pozbawieni praw do majatku ( niektórzy byli administratorami swoje dawnej wlasnosci - dotyczylo to wlascicieli wiekszych gospodarstw rolnych )
Rzemieslnicy oddawali ( nie dobrowolnie tylko pod przymusem ) swoje warsztaty niemcom ( głownie przybylym z terenów ZSRR w 1939 - kiedy to oba mocarstwa wspołpracowały )
Ciekawie to brzmi zwłaszcza wobec bełkotu Eriki Stenbach , której ojciec własnie przybyl na pomorze i "dostał"dom od władzy niemieckiej ....

2 ) Polacy nie mogli miec zamknietych drzwi we własnych domach , bo tzw blokowy ( Niemiec lub gorliwy folksdeutch ) mial prawo w kazdej chwili wejsc i skontrolowac co robia ( czy przypadkiem nie knuja czegos przeciw III rzeszy ) To wyjasnia dlaczego na tych terenach nie bylo ZADNYCH warunków do utrzymania i rozwoju konspiracji

3 ) o obowiazku pracy nie wspomne ( ale to cecha kazdego socjalizmu ) ale kontrola administracyjna i kontyngenty nakladane na dawne polskie gospodarstwa rolne praktycznie wyelminowały mozliwosc dozywienia sie na czarnym rynku ( skala czarnego rynku zywnosci w porównaiu z GG byla minimalna )

4) od 1941-2 wprowadzono system kartkowy , co w połaczeniu z brakiem czarnego rynku zywnosci ( patrz punkt trzeci ) powodowało ze kartki to głowne zródło przezycia

5 ) W 1943 wg autora wspomnien 99% dawnych obywateli polskich zostało postawionych pod presja , albo Volsklista nr 3 ( same obowiazki bez zwiększenia praw np. przydzialu zywności ) albo utrata prawa do kartek zywnosciowych z dotychczasowym przydzialem co w 99% przypadków oznaczało powolna smierc głodową , o wczesniejszej presji psychicznej blokowych ( którzy byli przez władze dopingowani do zdobycia podpisów swoich podopiecznych pod volkslista ) i administracji nie wspomne

Podpisanie Volkslisty oznaczało pobór do wermahtu ... Autor mial szczescie bo trafil do norwegii a dopiero pod koniec 1944 na front zachodni
I z tej ksiązki dowiedzialem sie następnej ciekawostki
Od konca 1944 na froncie zachodnim Polacy mieli zakaz słuzby na pierwszej linii ( obawa dezercji po masowych wczesniejszych dezercjach ) poniewaz rejony skad byli wcieleni byly juz za linia frontu pod władaniem Armii Czerwonej i w przypadku dezercji Niemcy nie mogli zemscic sie na rodzinie , stad przejscie na druga strrone byloby bezkarne

Berger polecam te ksiązke ( dośc cięzko sie czyta , bo nie jest napisana lekkim piórem ) ale wspaniala skarbnica wiedzy o tamtych czasach w rejonie Gniewu i okolicach ( stamtad pochodzil autor )

14.04.2005
18:21
[33]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Radykał - było jeszcze jedno zarządzenie, zaraz na początku kazano polskim gospodarzom wybić wszystkie psy, by Niemiec mógł podsłuchiwać w jakim jezyku i o czym mówią Polacy. To akurat wiem od starszego kolegi który to jako dziecko przezył na Pomorzu.

15.04.2005
09:24
[34]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

Berger - jesli miales do wyboru podpisac liste albo wyslac CALA rodzine do obozu to wybor nie byl taki oczywisty nawet dla kogos czujacego sie 100% Polakiem.

A co do frontu zachodniego.
Brat mojej babci "jezdzil z Maczkiem na czolgach", jak on to mawial, i opowiadal ze duzo uzupelnien po wyladowaniu w Nomandii pochodzilo wlasnie z... dezerterow z armi niemieckiej.

W ksizace o pancerniakach Maczka ( tytulu nie pamietam ale jak trzeba to sprawdze w domu) jest napisane ze po ladowaniu w Normandii alianci mieli problem z dezererami z armi niemieckiej - Polakami. Poczatkowo nie wiadomo bylo co z nimi robic, bo poddawaly sie cale plutony. Pozniej po przesluchaniu wcielano ich prawie od razu do polskich oddzialow.

15.04.2005
10:58
[35]

Runnersan [ Konsul ]

W instrukcji w fragmencie o Polakach, owi "ochotnicy" są w cudzysłowiu. Zatem raczej autorzy wskazują, że to nie byli fani Adolfa (w znacznej części)

A co do Volkslisty, ogladałem program (zaraz ktoś będzie narzekał) na Discovery. I przedstawili tam polityke narodowościową na terenach Polski. Na terenie ziem przyłączonych do rzeszy było dwóch gaulaiterów, jeden przez oczyszczanie ziem niemieckich z podrasy rozumiał przesiedlenia do GG, a drugi nadawał wszystkim III kategorie. Zdarzały sie przypadki kiedy jedna część rodziny była uznana za Nimeców w jednym miejscu, podczas gdy pod zarządem gaulaitera sąsiada, druga cześć rodziny prześladowana był z powdu 100% Polskości i wysyłana do obozów.



15.04.2005
10:59
[36]

Runnersan [ Konsul ]

Aha zapomniałbym, zapominacie przecież, że jeden z czołgistów wszechczasów, Gustlik również uciekł z oddziałów niemieckich, gdzie wlaczył jako Pancerniak:)

15.04.2005
11:02
[37]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Runnersan - cudzysłów tyczy się wszystkich wymienionych nacji - a przyznasz że inni byli "ochotnicy" ze Śląska a inni np w ROA, SS Galizien czy SS Viking.

15.04.2005
11:07
[38]

Runnersan [ Konsul ]

Oczywiście, tylko, że w Normandii tych oddziałow najzwyczajniej nie było, a w instrukcji opisują właśnie siły Niemców w Normandii.

15.04.2005
11:15
smile
[39]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Runnersan - a byli w Normandii "ochotnicy" z Finlandii czy Rumunii (też wymienieni w instrukcji obok Polaków) ?

Natomiast były w Normandii zwarte jednostki złożone z ochotników a nie "ochotników" sformowane z wziętych do niewoli czerwonoarmistów.

15.04.2005
11:22
[40]

Runnersan [ Konsul ]

Diabli wiedzą:) Może się jakiś zaplątał, albo autorzy po kolei przejechali po wsyztskim co Hitler miał w sferze wpływów:)

A co do krasnoarmiejców, cżłowiek zawsze sie uczy. Nie wiedziałem....

15.04.2005
11:28
[41]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Runnersan - jest naprawdę świetna książka Jurgena Thorwalda "Iluzja. Zolnierze radzieccy w armii Hitlera". Warto przeczytać, przedtem nie zdawałem sobie sprawy ze skali tej współpracy a i opisany jest dokładnie udział jednostek rosyjskich ochotników w walkach w Normandii.

15.04.2005
19:00
[42]

Glazo [ Konsul ]

A jeśli o Polakach w armi niemieckiej mowa przypomniała mi sie pewna historia. Dionizy Dąbrowski wspomina pewnego Ślązaka wcielonego do Wermachtu, który zdezerterował z sił niemieckich i dołączył do karpatczyków. Otuż biedak raz wszedł do pokoju oficerów i sie zapomniał... otuż stanął przed nimi na baczność wyprostował prawą ręke i głośno powiedział Heil Hitler.

26.04.2005
12:38
[43]

bonco [ Legionista ]

moze niedługo będzie znowu afera!! w Empire Earth w kampanii niemieckiej jest sie krzyżakami i walczy sie z lokalnymi buntownikami!! POLAKAMI :D :D

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.