twain32 [ Chor��y ]
Doły...
Czy też je miewacie (jak często?co wtedy czujecie?), czy też zawsze macie jakiś powód - czy też tak jak ja - łapiecie je czasem bez powodu?
Napiszcie coś o tym...
DariFula [ Dari Fula ]
... na razie nie, ale to różnie w życiu bywało ... a potrzebujesz pomocy lub wsparcia ... ???
twain32 [ Chor��y ]
tak... mam ogromny dol z powodu papieza... z powodu matki, z ktora nie potrafie rozmawiac i ryczy przeze mnie... z powodu szkoly, ktorej boje sie niezaliczyc, a zostaly 2 tygdnie...
Ktosik [ Pretorianin ]
Ojj.. ostatnio niestety dosyc czesto, ale powoli mi przechodzi...
Chupacabra [ Senator ]
taa, czasami. Mozna sie dolowac, jak sie tydzien nie moze usnac
Sn33p3r [ Konsul ]
Ja mam dola od wczoraj wieczora:(A dokladnie od momentu,w ktorym sie dowiedzialem,ze papiez umarl:(((((((

DariFula [ Dari Fula ]
Train --> ... papież przecież żyję w nas, w podświadomości trzymamy jego myśli i słowa ... ... z mamą się dogadasz, kompromis, ot to wszystko czego do szczęścia brakuje ... Ty jej ustąpisz w jednym aspekcie, a ona Tobie w innym ... ... a odnośnie szkoły i zaliczeń, trzeba się trochę przyłożyc do lekcji, miec wiarę w siebie i w swoje możliwości, jak również byc dobrej myśli ... ...
... i doły już zapewne ustąpiły ... więc - uśmiechnij się ...
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-04-03 23:56:38]

Aen [ MatiZ ]
A ja na szczęście nie mam doła. Jest ładna pogoda, a za 1,5 miesiąca będzie już po tej całej maskaradzie z maturą.

Sayyadina Av'Lee [ Konsul ]
doly? ja juz praktycznie nie pamietam kiedy go nie mialam :/... moj ojciec wlasnie pol godziny temu pobil moja chora matke (chora bo ma schorzenie ukladu nerwowego, problemy z poruszaniem sie i oczywiscie stresow powinna miec jak najmniej). a ten skurwysyn ja pobil... odprowadzilam ja do babci ktora mieszka na szczescie obok a teraz zostalam na noc sama z psychopata.
wiec przy tym problem z matura (bo tez ja za 2 tyg pisze) jest jednym z mniejszych :/
i zeby uprzedzic wszystkich fajnych ludzi ktorzy beda mi wytykac ze sobie zarty stroje - napisalam to wszystko calkowicie powaznie. nie wyzalilabym sie w ogole gdyby nie to ze chwile po powrocie od babci zobaczylam ten watek na samej gorze... tak jakby dla wsparcia heh
DariFula [ Dari Fula ]
Sayyadina Av'Lee --> ... nie każdy w życiu swym ma, tak jakby to sobie chciałby wyobrazic ... wierz mi, ... Ty masz problem z ojcem, inna osoba z matką, jeszcze pozostali z tym, tym i tym ... dla każdego te same problemy mogą byc postrzegane inaczej, dla jednych małe problemy, dla drugich praktycznie bariery, problemy nie do rozwiązania ... więc wszystkie problemy dla różnych ludzi są miarą na równi ...
... a propo ojca - a nie możesz zgłosic tego, przecież to jest znęcanie i pozostaje w psychice jako uraz (choc fizycznie i wizualnie nie musi pozostawiac śladów) ...
Jałokim88 [ Centurion ]
Ostatnio doła miałem rok temu, coś przed wakacjami. Oczywiście przez kobiete :]
Wskoczyłem sobie wtedy na rowerek i pojechałem... po prostu pojechałem na przejażdżkę żeby się wyżyć. Przed wyjśćiem puściłem sobie jeden z kawałków DropKick Murphys żeby towarzyszył mi w głowie podczas jazdy i narzucał tępo pozwalajace na wyciśnięcie z siebei maksimum. Jak wyjechałęm z mojego miasteczka, Zambrowa i zacząłem włóczyć się po zadupiastych dróżkach, których wtedy jeszcze nie znałem, to w pewnym momencie znalazłem sięw miejscu, które znam i to mnie troche zdziwiło, bo w sumie długo nei jechałem (cos ponad godzinę, możę 5, 10 minetek wiecej, nie wiem, bo nie wiem co do minety, o której dokładnie wyszedłem), a Rutki znajdują się od Zambrowa po prostej linii jadąc na Białystok, 30 km, a ja jadąc krętymi ścieżkami tam dotarłem w niewiele ponad godzinę. W Rutkach zatrzymałem sie na jakieś 5, 10 sekund zęby zapytać się o drogę na Zambrów, bo za cholere nie wiedziałem jak wrócić i to był jedyny postój jaki wówczas zrobiłem :) Wróciłem Białostocką i łacznie cała podróż zajeła mi około 2 godziny i 30 minetek. Na Białostockiej jak zwykle pod wiatr miałem i do tego te wielkie klocowate tiry skutecznie mna rzucały tym samym spowalniajac mnie i stąd jechałem prawie tyle samo czasu co dłuższą trasą. Jak byłem w zambrowie to odrazu pojechałem do parku zobaczeć sięze znajomymi i o ile siły mi pozwolą, poodpierdalać coś żeby nie myśleć. Wyjeżdżajac nie brałem ze soba nic. Było gorąco, a ja nawet nic do picia nie miałem :P jakoś problem nie pozwolił mi myśleć o zmęczeniu :) Proponuje zawsze doła przełożyć na złość, a złość wypalić wysiłkiem fizycznym :) Stary niezawodny sposób i się doskonale sprawdza, przynajmniej w moim wypadku.
Teraz nie ma kobiety, nie ma zmarchwień :] (rzadziej jeżdże na rowerku :D). Ucze się, żyje beztrosko obijając dupę jak tylko się da od czasu do czasu pojawiajac się tu i tam... Czemu miałbym mieć powody do zmarchwień? JUŻ LEPIEJ W ŻYCIU NIGDY NIEBĘDĘ MIAŁ! Dół byłby w moim przypadku PROFANACJĄ dóbr jakie posiadam, a właściwie tej WOLNOŚCI, którą moge się delektować :] NIe mam obowiazków, nie mam kasy, nie mam kobiety, nie mam problemów.
Większość ludzi tu przebywajacych to gówniarze, jak widze jak narzekacie i NA CO narzekacie to mi ręce opadają i chętnie bym przywalił niejednemu, bo macie życie usłane różami, ale jednak ciagle szukacie dziury w całym i narzekacie jak to wam źle. Przecież też mam czasem jakieś kłopoty, ale w tle całości wypadaja marnie wiec nie należy ich uwzględniać. Uszanujcie to co macie a nie będziecie mieć dołków – to moja rada

Meyko [ Pretorianin ]
jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o dziewczyny ;] amen.
kociamber [ Canada ]
Dolki, rozumiem Cie Sayyadina Av'Lee, w takiej sytuacji trudno myslec pozytywnie, nie przejmuj sie jednak, to wszystko kiedys sie skonczy. Pozostalym to samo radze, glowa do gory, kobiety, szkola to wszystko psikus. Dwoch moich kolegow siedziw wiezieni :( (18 i 20 lat) idiocy wdali sie w interesy narkotykowe Jeden dostal 5 drugi 12 lat ! Jedem z nich mowil mi, ze chyba ze soba skonczy bo nie moze wytrzymac. Tak sobie mysle, dobrze ze nie mialem z tym nic wspolnego. Patrzac na ich problem moje dolki znikaja natychmiastowo.
Ame_ [ Generaďż˝ ]
twain32 - glowa do gory
nasz problemy z daleka wygladaj jak ogromne gory.
gdy do nich podchodzimy i sie z nimi zmierzamy - okazują się pagórkami.
będzie dobrze :)
Teraz nie ma kobiety, nie ma zmarchwień
wow ;)
A.

U_N [ -KOCHAM ANIE- ]
czasami tak po prostu jest smutno, ale w takich chwilach najlepiej to sie do dziewczyny przytulic, zawsze pomaga :)

leszo [ Mała Wojna ]
ja tak odbieram świat ze doła mam co drugi dzień... a dobry humor moze raz na 2 tygodnie
SGND [ Chor��y ]
mam je zdecydowanie za często. Mam chyba zachwiania emocjonalne. Przejmuję się byle pierdołami. No nic trudno
Jałokim88 [ Centurion ]
Ame ---> mozę nie dość jasno się wyraziłem :P:))) Chodzi o to żę równowaga w szechświcie musi być :D Jak jest kobieta to jest zajebiście, ale jeśli coś jest za duzo na plusie to gdzieś musi się minusik odłożyć. Im więcej dobra mamy w życiu tym więcej jest przeciwności, które muszą trzymać wszystko przy zerze :P:) Im więcej kasy tym wiecej trzeba poświęcać by jazdobyć. Tak samo z uczuciami. Jak ma się ‘kogoś’, ten ‘ktoś’ daje dużo radości, szczęścia, to przy okazji zwiększa się ilość problemów zwiazanych pośrednio lub bezpośrednio z tym uczuciem.
„noł mani, noł problem” :)

Moby7777 [ Konsul ]
Tekst miesiaca: Teraz nie ma kobiety, nie ma zmarchwień
Nie ma to jak dojrzala emocjonalnie osoba wiedzaca o co chodzi w zwiazku. :D Na serio to moja dziewczyna mieszka blisko 500 km ode mnie (nie ma to jak studia...) - a mimo to jakos nie moge znalezc zadnego problemu z nia zwiazanego (no moze z wyjatkiem jak dostarczyc jej prezent na urodziny ktore ma jutro). A na kiepski nastroj (bo od dawna o dolku mowic raczej nie moge) wystarcza mi juz samo uslyszenie jej glosu...
[edit:] Jałokim--> na moj gust to niektore sprawy warte sa drobnych poswiecen - zwlaszcza kiedy porowna sie te "koszta" do "zyskow" jakie przynosza...
Sayyadina Av'Lee --> Do Ciebie sie zwracam bo to widze najpowazniejszy (zeby nie powiedziec jedyny) problem w tym watku... Sam przerobilem w zyciu wiele problemow (mimo ze jestem raptem rok starszy) - nieszczesliwa milosc, problemy z ojcem (od 2 lat sie do mnie nie przyznaje - tj. odkad w obronie brata polamalem mu zebra), klotnie z matka, stres w szkole (choc tego to nigdy za bardzo nie przezywalem)... Wierz mi: bedzie dobrze. Teraz moze sie wydawac ze nic nie ma sensu ale z czasem to sie zmieni - wystarczy uwierzyc! :]
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-04-04 18:48:02]

grish_em_all [ Hairless Cobra ]
twain --> na doly i depresje najlepsza jest rozmowa z kims, kto bedzie chcial cie wysluchac, czasami potrzeba sie po prostu wygadac, ja sam niedawno mialem gleboka depresje i jak juz myslalem ze nic mi nie pomoze to pogadalem sobie z kumpela. ona nie dosc ze mnie wysluchala cierpliwie to jeszcze probowala mi jakos pomoc i to byl jakis bodziec do tego zeby sie podniesc. pogadaj sobie z ktoryms z przyjaciol i wywal z siebie to wszystko ci cie boli. naprawde pomaga...
Arcy Hp [ Pan i Władca ]
Czasem też chwytam doły bez powodu :| A głównymi przyczynami dołów "z powodu" są szkoła i sprawy uczuciowe.

Jałokim88 [ Centurion ]
Moby ----> „na moj gust to niektore sprawy warte sa drobnych poswiecen - zwlaszcza kiedy porowna sie te "koszta" do "zyskow" jakie przynosza...”
Ależ ja jestem tego samego zdania i moja wpowiedź tego nei wyklucza :)))))
Co do tej gatki zę nie ma problemów to w tym momencie koloryzujesz, przyznaj :) Tęsknisz za nią na pewno już po 2 dniach od rozstania :) (jak już nie w samym pociagu, aucie, czy czym tam jedziesz, lecisz,, płyniesz :P:) ) .I czasem na pewno przybija cię żę nie możesz jej w danym momencie przytulić. Ja o TAKICH WŁAŚNIE ‘problemach’ pisałem. Gdzie dużo radości tam łatwiej o smutek.
Ja DOSKONALE wiem jak to jest w zwiazkach na odległość, bo przez 2 lata byłem z dziewczyną mieszkającą 400 km ode mnie :] Tylko ty możesz się pewnie ze swoją co łikend widywać, a ja średnio raz na miesiąc wpadałem na od 4 do 7 dni. Ale pomimo tego że często zdażało się że miałem lekki smutek na twarzy to i tak wspominam wszystko jak najbardziej pozytywnie :) Była kupa przeciwności które nie pozwalały nam być razem i musiałem się do poważnych radykalizmów posuwać byśmy mogli ze sobą być, ale jednak cieszyło mnie tym bardziej to zę potrafiłem wszystko przezwyciężyć i dotrzeć do celu.
Teraz gdy jestem ‘sam’ zauważyłem żę kończy się już szkoła, czas w który już nigdy się nie powtórzy, już nigdy w życiu nie będę miał tyle wolności co teraz. Jeśli mogę pozwolić sobie na egoizm to jest to najlepszy czas :D Jakby nei patrzył to zwiazki troche wolności (tej egoistycznej) zabierają, a ona też ma swoje plusy. Kiedy byłem z tamtą dziewczyna to skończyłem koncertowanie, jeżdżenie po całym kraju, poznawanie nowych ludzi, te zajebiste szaleństwa, które tak mnie rajcowały. Poświęcałem się w pełni by wszystko było super. Na nic nie narzekałem, bo dawało mi to jeszcze więcej radości. Ta radość jest nieco innego rodzaju, pozwala sięgnąć nieba... ale jednak to ‘poprzednie życie’ też mi się podobało. Ono daje mi szczęście na zupełnie innych płaszczyznach, pozwala się wyżyć, ma mnustwo plusów które łącznie nie daja takiego szczęścia jakie daje miłość, ale jednak chce jego jeszcze przez jakiś czas doświadczać. Serio licze na to żę nie spotkam nikogo kto by popsuł mi te plany <lol> W miłości trzeba dawać żęby czerpać. Szczęście osiaga się poprzez uszczęśliwianie tej drugiej osoby, to jej uśmiech daje nam poczucie spełnienia. Korzystają na tym 2 osoby to mi się bardziej podoba od samego ‘brania’ (z oczywistych przyczyn) tak, jak to jest teraz. Ale chyba człowiek już tak ma wbudowane, że jak gdzieś promocja to niezależnie od tego co jest jej obiektem, chociażby to była sól to kupi jej dziesiątki kilogramów :)))) to głupie ale prawdziwe :D Właśnie teraz można powiedzieć że robie se zapasy soli żeby później nie żałować <lol>
Luzer [ Music Addict ]
Kiedy się nie wyśpie, wtedy nic mi sie nie chce i mozna to nazwac "dol"
hola' [ koniczynka ]
szczerze mowiac nie mam dola nigdy, czasami tylko mi troche smutno. :) pozdrawiam