toya [ Junior ]
Bez tytułu.
Nie wiem co tu dziś robię,jestm zdegustowana siecią,komputerem i tą formą przekazu.Widzę dwa wyjścia albo rzucić to wszystko w diabły,albo pozwolić sobie na cd. czyli na kompletną determinację mojego życia przez sieć ...no tak a w dodatku jestem tu nowa powinnam się przedstawić...w zasadzie wystarczy to że jestem kobietą.Nie sądziłam że dojdzie do tego że opiszę swoje objekcje na formu publicznym.W zasadzie nie oczekuję żadnych odpowiedzi,po prostu musiałam to napisać...
Arab [ Senator ]
toya--->nuda, samotnosc, ekshibisjonizm, chyba to ciebie trapi...
fistik [ I'm FLASH'ed ]
toya --> witaj :)). Muszę przyznać, że w dosyć oryginalny sposób wstąpiłaś w nasze szeregi. Mam nadzieję, że klimat forum przypadnie Ci do gustu oraz, że poprawi on Twój nastrój na lepsze rzecz jasna.... P.S. nie przejmuj się.... zawsze może być gorzej ;))
toya [ Junior ]
Arab- nie wiem może masz rację...nazywaj to jak chcesz opisywanie tego co się czuje jest w pewnym sensie niepotrzebnym uzewnętrznianiem się, ale nie sądzisz że tego brakuje wszystkim...po prostu powiedzieć co się czuje. Co do samotności hmm...nie nie czuję sie samotna,nie jestem zasiedziałą przed kompem paskudką, która płacze nad swoim biednym losem:)
Soulcatcher [ Prefekt ]
to samo można powiedzieć o telefonach, telewizji, radiu, nocnych pogaduchach, piciu i jedzeniu, wyprawach za miasto, przyjaźni, chodzeniu do kina, graniu na fortepianie itd każda czynności która zajmuje ci systematycznie wiecej niż 20 minut dziennie może wywołać frustrację, ja np. jestem zfrustrowany spaniem, zajmuje mi 5 godzin każdego dnia :) pomyśl o tym w ten sposób, gdyby nie sieć to mówiła byś to prawdopodobnie od czterech ścian, a wiesz jaką wielką przewagę ma sieć nad innymi formami aktywności między ludzkiej ? komputer zawsze można wyłączyć :)
toya [ Junior ]
fistik...nie to nie tak do końca, może fakt powinnam dzisiejszego południa grzecznie zamknąc komp.i skoncentrować się nad czymś innym.Nie wiem,naprawdę dzisiaj był piękny dzień wróciłam ze spaceru i co...nie muszę dodawać pierwsze co --- wiesz co zrobiłam zapewne robisz to samo odpaliłam kompa!o zgrozo....no i sam/a powiedz jak nie być zdegustowanym...?
fistik [ I'm FLASH'ed ]
toya --> hmmm. może nie tak do końca. Ja jestem teraz w pracy, jutro też tutaj będę :))... widzisz.... nikt nie ma wesoło... A tak wogóle to w Twoim stanie zapraszam w nasze szeregi :)) - i nie sugeruj się tytułem...
Arab [ Senator ]
toya---> Sa swieta, swieci sloneczko, jest dzien wolny,wiec.... usmiechnij sie :) A nie puszczaj tu jakichs smutow :) A poza tym proponuje ciekawszy niz fistik watek :)
fistik [ I'm FLASH'ed ]
arab --> wrrr ;)), byłem pierwszy ;))
Thomsen [ Pretorianin ]
Po co te dywagacje ??????????????????? Dzwoń po faceta i ruszajcie wieczorem w miasto a kompa wyłącz i tyle.... Wybacz ale chyba masz wcale nie tak rzadki talent do komplikowania sobie życia :)
toya [ Junior ]
Soulcatcher...naprawdę sądzisz że czasem można ot tak sobie wyłączyć,oczywiście można ale powiedz dlaczego tak nie robimy?Domyślam się że skoro na sen poświecasz 5 godz.(nie szkoda Ci tyle czasu?)to reszte spędzasz na czynnościach niezbędnych jak pogaduchy,fortepian ...itd.tutaj jesteś tylko przypadkiem no i oczywiście zawsze możesz wyłaczyć!hmm....coś mi się wydaje że nie do końca tak jest...a może tak troszke szczerości?
toya [ Junior ]
Thomsen- wiesz nie wiem jak to napisać żeby obecne tu osoby odpowiednio to odczytały,a zresztą napiszę CI po prostu---mężczyzn dość! żadnego z nich pożytku no może czasem...a do miasta...tak,to dobry pomysł...chyba tak zrobię ale pozwolisz że z koleżanką :))) Tak moi drodzy miłego popłudnia życze,zamykam tę najbardziej z wciągających instytucji:) i uciekam do miłego:)))))))
Thomsen [ Pretorianin ]
...a nie do miłej ?????? :)))))))))))
Soulcatcher [ Prefekt ]
toya --> Ależ jestem szczery :). Żyjemy określoną ilość czasu. Każdy dzień ma określoną ilość godzin. To co będziesz robiła za godzinę zależy głównie od ciebie, szczególnie gdy masz wolne od obowiązków. To że siedzę przed komputerem jest moim świadomym wyborem. Po 70 latach życia naprawdę nie będzie miało znaczenia czy siedziałaś przed komputerem czy budowałaś piramidy. Wtedy będziesz miała tylko dwa stany „jestem zadowolona z tego jak przeżyłam życie” lub „czuję że straciłam swoją szansę”, to jaka będzie twoja odpowiedź zależy tylko od ciebie. Naprawdę bardzo trudno jest powiedzieć co w życiu jest stratą czasu a co nie. Myślę iż sedno sprawy leży w tym aby wiedzieć co się CHCE robić, bo wtedy jest szansa że będziesz z tego zadowolona i nie będzie miało znaczenia ile godzin siedziałaś przed komputerem a ile grałaś na fortepianie. W naszym społeczeństwie wartościami do których dąży większość (nie wszyscy ale większość) jest szczęście w rodzinie i stabilność finansowa, gdyż to daje ci szanse realizacji twoich zamierzeń. Jeżeli potrafisz pogodzić swoje zamierzenia z siedzeniem przed komputerem (graniem na fortepianie itd.) to prawdopodobnie będziesz szczęśliwa. Jeżeli nie to czy będziesz siedziała przed kompem czy nie to i tak nic ci nie pomoże. Nie każdemu udaje się pogodzić wszystkich tych spraw razem. Znam takich którzy są szczęśliwi i znam takich którzy nie są. Moim zdaniem wystarczy dowiedzieć sobie na pytanie „Co tak naprawdę jest dla mnie ważne?” i trzymać się tego ze wszystkich sił. Uśmiechnij się :), zaplanuj sobie jakoś miło najbliższy miesiąc i ciesz się życiem. :), wiem że większość kobiet nie oczekuje rozwiązanie problemu i chce tylko o nim pogadać, ale ja wbrew temu dam ci męskie rozwianie: Jeżeli problemem który nie daje ci spać i żyć jest komputer i sieć, a nie potrafisz sobie z tym poradzić, sprzedaj kompa i poczekaj z kupnem następnego ze dwa lata. I tak do skutku. Zacytuję i sparafrazuję twoje zdanie, tak aby łatwiej było ci znaleźć rozwiązanie: „Widzę dwa wyjścia albo rzucić to wszystko w diabły,albo pozwolić sobie na cd. czyli na kompletną determinację mojego życia przez TEGO FACETA ...” Odpowiedz: rzuć gościa w diabły jeżeli nie jest tym co oczekujesz i nie potrafisz nad nim zapanować :))